Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

SamaWoda

Przestałam być szczęśliwa z partnerem

Polecane posty

Nadajemy na innych falach, rozmijamy się we wszystkim. Nie ma porozumienia mentalnego, intelektualnego, emocjonalnego....

Ale jest Kochanym Tatą dla niespełna dwuletniego dziecka. On jeszcze mnie kocha...Ja? Chyba resztki zostały. Kończy się paliwo.

Seks mógłby nie istnieć.

On nie chce się rozstać.

Co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ktoś Ci napisze, że potrzeba poważnej rozmowy. Ale to nic nie da. W najlepszym wypadku na kilka dni, a potem wróci do normalności, albo będzie jeszcze gorzej (zadra z tyłu głowy). Inny napisze, że musisz "coś tam" zrobić, "coś" zmienić, ale nie zmienisz swojej, ani jego osobowości, jeśli nie jesteście dograni, to się już nie dogracie. Oczywiście, mozna się zastanawiać gdzie leży problem i próbować, ale to będzie iluzja. 

Jeśli są uczucia, to ciesz się tym, co masz, chociaż to na pewno doceniasz. A masz coś, co zaraz po zdrowiu jest najcenniejsze. Miłość, rodzina... Wielu by się dało za to pokroić. Wiem niestety jak to jest żyć pod jednym dachem z niedopasowaną osobą. Męczarnia. 

Mogę Cię pocieszyć, że większość par przeżywa kryzys po pojawieniu się dziecka, ale po kilku latach znowu się zaczyna układać tym, którzy to jakoś razem przetrwali. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Wata napisał:

Mogę Cię pocieszyć, że większość par przeżywa kryzys po pojawieniu się dziecka

Myślę, że czym innym są kłopoty i kryzysy, a czym innym jest brak miłości. Brak "porozumienia" na każdej płaszczyźnie jest dla mnie ewidentnym dowodem na brak miłości, bo gdy ta jest to masz poczucie nadawania na tych samych falach pomimo różnic, odmiennych zdań i kłótni. Wiesz, że to jest to nawet jeśli w kryzysie nie gracie do tej samej bramki, nawet jeśli czujesz się nierozumiana, niedoceniana, niekochana. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---?---
6 godzin temu, SamaWoda napisał:

Nadajemy na innych falach, rozmijamy się we wszystkim. Nie ma porozumienia mentalnego, intelektualnego, emocjonalnego....

Ale jest Kochanym Tatą dla niespełna dwuletniego dziecka. On jeszcze mnie kocha...Ja? Chyba resztki zostały. Kończy się paliwo.

Seks mógłby nie istnieć.

On nie chce się rozstać.

Co mam robić?

Czasami wystarczy że spróbujesz rozmowy,i to szczerej,o tym czego tak "naprawdę" brakuje ci w związku. Może on chce zrobić coś "więcej" tylko nie wie czy Ty pragniesz tego samego.

Związki bywają trudne,im dłużej trwają i nie są pielęgnowane... cóż czasami są wątpliwości,a czasami zaykamy coś w sobie bo uważamy że zasługujemy na coś więcej czego nie daje nam już partner,zawsze jednak trzeba walczyć jeśli jest o co i dla kogo.

🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, SamaWoda napisał:

Nadajemy na innych falach, rozmijamy się we wszystkim. Nie ma porozumienia mentalnego, intelektualnego, emocjonalnego....

Ale jest Kochanym Tatą dla niespełna dwuletniego dziecka. On jeszcze mnie kocha...Ja? Chyba resztki zostały. Kończy się paliwo.

Seks mógłby nie istnieć.

On nie chce się rozstać.

Co mam robić?

A macie ślub kościelny? Jeśli nie, to praktycznie jesteś wolna i możesz szukać kogoś z kim ci będziesz szczęśliwsza a twoje paliwo będzie się samo odnawiało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, nowekonto.1234 napisał:

A macie ślub kościelny? Jeśli nie, to praktycznie jesteś wolna i możesz szukać kogoś z kim ci będzie lepiej

Nie zauważyłaś w tytule słowa PARTNER?

Odpisujesz byle pisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---?---
3 minuty temu, Kulfon napisał:

A kiedys nadawaliscie na tych samych falach czy zawsze tak bylo? Bo jesli kiedys potrafiliscie sie porozumiec, a dzisiaj nie, to moze to byc tymczasowy kryzys. Ale moze tez byc tak, ze zmieniliscie sie jako osoby i nie ma czego ratowac. Trudno powiedziec.

wiesz że zmieniamy się nie dlatego że chcemy,tylko pod wpływem innych... najgorszą rzeczą w związku jest obojętność... może czas im przypomnieć sobie , dlaczego są razem i dlaczego stworzyli rodzinę... prawda jest taka , że każdy za czymś/ kimś tęskni .....pytanie co z tym zrobi.🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Bimba napisał:

Nie zauważyłaś w tytule słowa PARTNER?

Odpisujesz byle pisać?

A co, mąż sakramentalny lub cywilny nie może byc życiowym partnerem? Ale skoro jest nieszczęśliwa to jest partnerem tylko z nazwy. 

Ryj ci sie rozdarł.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wszystkim bardzo mocno za    odpowiedzi (nie dziękuję kasejowi czy jakoś tak i bimbie).

Mam wrażenie, że już jest ciut lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No one else
Dnia 22.10.2020 o 00:38, SamaWoda napisał:

Nadajemy na innych falach, rozmijamy się we wszystkim. Nie ma porozumienia mentalnego, intelektualnego, emocjonalnego....

Ale jest Kochanym Tatą dla niespełna dwuletniego dziecka. On jeszcze mnie kocha...Ja? Chyba resztki zostały. Kończy się paliwo.

Seks mógłby nie istnieć.

On nie chce się rozstać.

Co mam robić?

Szczęście to tylko pozory,nic nie trwa wiecznie jeśli sami nie sprawimy aby wiecznym było...😶

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×