Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
moniaaa003

Mykonos złota pięta i pimpko

Polecane posty

Piękna jest Warszawa, jak się zagłebić, zejść z głownej ulicy, to już w ogole bombastik. Warto zostać dzien dłuzej przy jakiejś okazji i połazić, zresztą jak w każdym mieście. Połażenie wzbogaca.

Edytowano przez Wicka
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ej no, ludzie na Woli są właśnie spoko, a nasze wolskie menele nad wyraz bystre i cwane😁 Mam ładne mieszkanie w kamienicy po rodzicach i jedno po dziadkach, które wynajmuję, ale ludziom, których znam od butelki, więc są spoko. Nikt kto zna Wolę nie powie, że tu są luksusy, za to burdeli jest w pip, mnożą się jak grzyby po deszczu, kiedyś było ich mniej. Ot takie moje spostrzeżenia po przyjeździe ostatnio w rodzinne strony. Mokotów jest dla mnie fajny i gdybym planowała mieszkać w stolicy to bym zainwestowała w mieszkanie na Mokotowie lub Powiślu. Sentyment za to mam do Pragi, najlepsze towarzystwo z czasów dzikiej młodości:classic_laugh:

A Warszawa owszem jest piękna i warta zwiedzania. W sumie to przykre, że Olfa pokazuje życie w stolicy w taki sposób, bo ktoś kto nie zna Warszawy może pomyśleć, że faktycznie tu nic prócz galerii nie ma i w dodatku jeszcze gromadzą się takie Olfowe dziwactwa.

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Wicka napisał:

Piękna jest Warszawa, jak się zagłebić, zejść z głownej ulicy, to już w ogole bombastik. Warto zostać dzien dłuzej przy jakiejś okazji i połazić, zresztą jak w każdym mieście. Połażenie wzbogaca.

2 lata mieszkałam na ulicy Miłej. Uwielbiałam okolicę! Wcześniej wynajmowałam pokój w akademikach na służewcu. Warszawa, obecna, to dla mnie okolice ulicy Obrońców Tobruku i .. no widzę, jak wiele się zmienia, ale wiem, że inaczej ocenia się będąc przejazdem, a inaczej mieszkając przez dłuższy czas.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Kółko wzajemnej adoracji napisał:

@archipelag pięknie piszesz o architekturze ❤️

Olfa tak starannie ukrywa swoją twarz, że się zastanawiam czy powodem jest nadmiar zabiegów czy ich brak. W pewnym momencie mignęły w witrynie jakieś niedoróbki brwi. W każdym razie coś tam poszło nie tak

Ojoj czyli makijaże i kwasy też były barterkiem? Ojojoj!!! 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Minka55 napisał:

Ej no, ludzie na Woli są właśnie spoko, a nasze wolskie menele nad wyraz bystre i cwane😁 Mam ładne mieszkanie w kamienicy po rodzicach i jedno po dziadkach, które wynajmuję, ale ludziom, których znam od butelki, więc są spoko. Nikt kto zna Wolę nie powie, że tu są luksusy, za to burdeli jest w pip, mnożą się jak grzyby po deszczu, kiedyś było ich mniej. Ot takie moje spostrzeżenia po przyjeździe ostatnio w rodzinne strony. Mokotów jest dla mnie fajny i gdybym planowała mieszkać w stolicy to bym zainwestowała w mieszkanie na Mokotowie lub Powiślu. Sentyment za to mam do Pragi, najlepsze towarzystwo z czasów dzikiej młodości:classic_laugh:

A Warszawa owszem jest piękna i warta zwiedzania. W sumie to przykre, że Olfa pokazuje życie w stolicy w taki sposób, bo ktoś kto nie zna Warszawy może pomyśleć, że faktycznie tu nic prócz galerii nie ma i w dodatku jeszcze gromadzą się takie Olfowe dziwactwa.

Ha, ha, piekne !! Pisanie-w kontekście Woli- że sie kogoś zna od butelki kojarzy sie z wieloma butelkami... ale na bank bez smoczka! W bramach rano jest więcej małpek niż w zoo.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Kółko wzajemnej adoracji napisał:

@archipelag pięknie piszesz o architekturze ❤️

Olfa tak starannie ukrywa swoją twarz, że się zastanawiam czy powodem jest nadmiar zabiegów czy ich brak. W pewnym momencie mignęły w witrynie jakieś niedoróbki brwi. W każdym razie coś tam poszło nie tak

To mogłoby wiele wyjasniać.. film z kartonem (po kociej karmie) na glowie byłby zbyt ekscentryczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Wicka napisał:

To mogłoby wiele wyjasniać.. film z kartonem (po kociej karmie) na glowie byłby zbyt ekscentryczny.

A mnie nie wyjaśnia nic a nic. Jakim cudem laska, która pokazywała jak się malować, nie umie nagle brwi narysować? No kurde, co do.. czyżby miała też wizażystke ?! No bez jaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj, obawiam się, że nie nastąpi z tych samych powodów, z których nie istnieje obecnie. Z filmików innych ytberek wiem, ze w międzyczasie były eventy (np e-event nowego zapachu Toma Forda), na które niegdyś Doris byłaby zapewne zaproszona, a tu ..cisza w eterze. Zmiast tego pokazuje luksusowe liście w parku i jakieś straszliwe worowate portki od dresu. Doris, przypominam, że wyjątkowo spoko poszedł ci film z lumpeksu- to lepsze niż insta serial  "z życia galerianki".

 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Wicka napisał:

Oj, obawiam się, że nie nastąpi z tych samych powodów, z których nie istnieje obecnie. Z filmików innych ytberek wiem, ze w międzyczasie były eventy (np e-event nowego zapachu Toma Forda), na które niegdyś Doris byłaby zapewne zaproszona, a tu ..cisza w eterze. Zmiast tego pokazuje luksusowe liście w parku i jakieś straszliwe worowate portki od dresu. Doris, przypominam, że wyjątkowo spoko poszedł ci film z lumpeksu- to lepsze niż insta serial  "z życia galerianki".

 

Nie wiem czy Polsce, krolestwie second handow (nie mowie tego sarkastycznie) dziewczynom potrzebna jest Olfa, zeby je oswiecic, ze ubrania z lumpa mozna nabyc droga kupna albo jak je zestawic w zestaw sekretarski:classic_rolleyes:

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archipelag
28 minut temu, Wicka napisał:

Oj, obawiam się, że nie nastąpi z tych samych powodów, z których nie istnieje obecnie. Z filmików innych ytberek wiem, ze w międzyczasie były eventy (np e-event nowego zapachu Toma Forda), na które niegdyś Doris byłaby zapewne zaproszona, a tu ..cisza w eterze. Zmiast tego pokazuje luksusowe liście w parku i jakieś straszliwe worowate portki od dresu. Doris, przypominam, że wyjątkowo spoko poszedł ci film z lumpeksu- to lepsze niż insta serial  "z życia galerianki".

 

Również zwróciłam na to uwagę. Sporo blogerek było zaproszonych przez TF i uczestniczyło w spotkaniu z ich przedstawicielem. (I to takim prawdziwym, nie z pomocy klienta na stronie). Kilka godzin po spotkaniu Dorota wrzuciła ten sam zestaw PRowy, ale z oznaczeniem wyłącznie Douglasa, który - jako sprzedawca na Polskę - również stara się reklamować swoje zapachy przez blogerki, tylko na bardziej "masową" skalę. 

Z wieloma innymi markami jest podobnie - Dorota dostaje te perfumy, które wysyłają obecnie dosłownie wszystkim. (Na przykład Acqua di parma - starają się reklamować wszędzie).

Zauważcie, że zaproszenia np. na wydarzenia takie jak spotkania Chanel w Hotelu Europejskim, prezenty bezpośrednio z Dior czy Chanel Beauty przychodzą do zapachowych blogerów, którzy mają po 2,5 tysiąca obserwujących na Instagramie, ale marki dostrzegają ich profesjonalizm i opiniotwórczość! A Doroty nikt nie wymienia nawet na internetowych spotkaniach z przedstawicielem marki, nawet kiedy nachalnie pokazuje perfumy tych firm przy każdej okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, cursef napisał:

Nie wiem czy Polsce, krolestwie second handow (nie mowie tego sarkastycznie) dziewczynom potrzebna jest Olfa, zeby je oswiecic, ze ubrania z lumpa mozna nabyc droga kupna albo jak je zestawic w zestaw sekretarski:classic_rolleyes:

Straszne i śmieszne jest to, że w pl ciuchy z second hand mają lepszy skład niż ciuchy polecane przez samozwańczy znawców mody. To dopiero jazda bez trzymanki!

Czy Olfa jest potrzebna? No cóż, trzeba przyznać, że przekonywaniu do omijania galerii szerokim łukiem nie ma sobie równych!

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, KlipT napisał:

Straszne i śmieszne jest to, że w pl ciuchy z second hand mają lepszy skład niż ciuchy polecane przez samozwańczy znawców mody. To dopiero jazda bez trzymanki!

Czy Olfa jest potrzebna? No cóż, trzeba przyznać, że przekonywaniu do omijania galerii szerokim łukiem nie ma sobie równych!

Są też fajne second handy lub marketplace’y luksusowe, ale znów - co ona może wnieść, chyba ten nerwowy chichot.

Edytowano przez cursef

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, cursef napisał:

Nie wiem czy Polsce, krolestwie second handow (nie mowie tego sarkastycznie) dziewczynom potrzebna jest Olfa, zeby je oswiecic, ze ubrania z lumpa mozna nabyc droga kupna albo jak je zestawic w zestaw sekretarski:classic_rolleyes:

Gdyby brac za kryterium temat, gdzie ludzkośc potrzebuje jej porady, to nie musiałaby robić żadnego filmu, przynajmniej mnie nie oświeciła ani razu, a jesli sie od niej dowiedziałam o istnieniu takiego zjawiska jak Bananabjuty, to nadal nie miało to wpływu na moje decyzje zakupowe. Chodziło mi o to, że - wg mnie- film o zakupach w lumpeksie była uprzejma i naturalna, a stylizacje były lepsze niż ceratowe portki  pimpko, czy sekretarskie koszmary z lat '90. Więc jeśli ma teraz, kiedy jej nie proszą na czerwone dywany, w coś celowac, to lepiej w lumpeks niż wieszaki w Zarze i przyklejanie nosa do wystaw sklepowych.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Wicka napisał:

Gdyby brac za kryterium temat, gdzie ludzkośc potrzebuje jej porady, to nie musiałaby robić żadnego filmu, przynajmniej mnie nie oświeciła ani razu, a jesli sie od niej dowiedziałam o istnieniu takiego zjawiska jak Bananabjuty, to nadal nie miało to wpływu na moje decyzje zakupowe. Chodziło mi o to, że - wg mnie- film o zakupach w lumpeksie była uprzejma i naturalna, a stylizacje były lepsze niż ceratowe portki  pimpko, czy sekretarskie koszmary z lat '90. Więc jeśli ma teraz, kiedy jej nie proszą na czerwone dywany, w coś celowac, to lepiej w lumpeks niż wieszaki w Zarze i przyklejanie nosa do wystaw sklepowych.

Wiem, oczywiście ale w ogóle rodzi się pytanie po co w ogóle??? Takie pytanie retoryczne.

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny ale piękny offtop o Warszawie się zrobił. Dziękuję Wam za te wpisy, do tej pory bywałam w stolicy bardzo rzadko i tylko w określonych celach. Nie przyszło mi nawet do głowy zostać 2-3 dni dłużej żeby się powłóczyć po mieście i ponapawać atmosferą. Teraz mam wielką ochotę na taka wyprawę i będzie to mój pierwszy wiosenny wyjazd- jak zrobi się ciepło i miło do długich spacerów po mieście. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że mi również uda się wybrać do Warszawy na dłużej niż tylko na 1-2h po Zachodnim w oczekiwaniu na autobus raz do roku. 

A co do używanych ciuchów to fakt, mieszkam na zadupiu gdzie jest ok. 22 tys mieszkańców i 11 lumpeksów xD Gratka dla osób, które lubią tam łazić, w tym dla mnie, ale też niestety ilość nie przekłada się na jakość. Z tych 11 są może 3 gdzie faktycznie znajdziesz coś fajnego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Wicka napisał:

 Chodziło mi o to, że - wg  film o zakupach w lumpeksie była uprzejma i naturalna, a stylizacje były lepsze niż ceratowe portki  pimpko, czy sekretarskie koszmary z lat '90. Więc jeśli ma teraz, kiedy jej nie proszą na czerwone dywany, w coś celowac, to lepiej w lumpeks niż wieszaki w Zarze i przyklejanie nosa do wystaw sklepowych.

W jednym z poprzednich wątków też zwracałam na to uwagę! Czy te stylizacje ona wymyśliła czy jej tak kazali.. nie wiem. Ale był to jeden z filmów gdzie pokazała, że umie zrobić ciekawy, całkiem zgrabny odcinek. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A może znowu ma problemy mieszkaniowe i nie ma gdzie nagrywac, kłótnia z bratem? Widziałam ja niedawno, nie jest w ciąży, jest z Januszem. Dziwne to trochę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, tzn. zgaduję sobie, że moż kombinowała z brwiami w jakimś gabinecie i coś poszło nie tak? W ostatnim czasie na filmikach było widać, że raz ma cieńsze, raz grubsze, jakby zaczęła im poświęcać uwagę, więc może zdecydowała się na jakiś zabieg?

 

Co do jej życia w Warszawie (tego co pokazuje przynajmniej), to można by odnieść wrażenie, że to miasto dwóch centrów handlowych i jednego parku 🙂 Na szczęście jest inaczej i dziwię się, że O. mając czas (nie siedzi w pracy etatowej 8-9h) nie korzysta z uroków tego miasta - zważywszy na to, skąd pochodzi, jest jeszcze dużo do odkrycia 🙂 Znam osoby, które przyjechały do Warszawy z wiekszych wsi/miast, niż O. i zakochały się w tym mieście, znalazły swoje miejsca... a ona od sklepu do sklepu.

...no może teraz mniej, bo korona, wiadomo.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Kajsia napisał:

A może znowu ma problemy mieszkaniowe i nie ma gdzie nagrywac, kłótnia z bratem? Widziałam ja niedawno, nie jest w ciąży, jest z Januszem. Dziwne to trochę. 

Moim zdaniem to nie usprawiedliwia porzucenia youtube. Kto jak kto, ale ona po tylu latach powinna wiedzieć że tak się nie robi!

Nikt nie pokazał palcem co może nagrać? A może po prostu nawet wrzuceniu filmu na youtube ja przerasta? Po tym poszukiwaniu synonimów jestem w stanie w to uwierzyć..

Bo teraz mając tyle czasu mogłaby nagrać filmiki o tym, jak wyglądają rzeczy które pokazywała w unboxingach x czasu temu. Film o tym jak kwarantanna wpłynęła na jej rytm dnia (niby zawsze pracowała w domu, ale nawet takie osoby mają teraz lekko pod górkę) Właściwie to jako zwierz domowy powinna mieć MASĘ rad i patentów dla swoich widzów. Tyle teoria. W praktyce wspaniała się już na ściankę, więc może i do galerii będzie wchodzić kominem?

  • Haha 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zobaczcie nowe story olfy, zdjęcia kompozycji razem z perfumami. Jej brat z dziewczyna biorą w tym udział, może ona napisala książkę? Może po to szukała synonimów? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przecież same podsunęłyśmy jej pomysł do pisania booka czy tam e-booka o perfumach. Myślę, że to o to chodzi. I tworzy dziewczyna, a Wy, niewdzięczne czarownice, się z niej śmiejecie, że synonimów szuka. Robi coś w końcu, realizuje się. Idźcie Wy niewierne Tomaszki Tomaszowe! 😄 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archipelag
12 godzin temu, Kafej napisał:

Co do jej życia w Warszawie (tego co pokazuje przynajmniej), to można by odnieść wrażenie, że to miasto dwóch centrów handlowych i jednego parku 🙂 Na szczęście jest inaczej i dziwię się, że O. mając czas (nie siedzi w pracy etatowej 8-9h) nie korzysta z uroków tego miasta - zważywszy na to, skąd pochodzi, jest jeszcze dużo do odkrycia 🙂 Znam osoby, które przyjechały do Warszawy z wiekszych wsi/miast, niż O. i zakochały się w tym mieście, znalazły swoje miejsca... a ona od sklepu do sklepu.

...no może teraz mniej, bo korona, wiadomo.

Sporo ludzi zmienia miejsce zamieszkania (najczęściej migrują do dużych miast, później zazwyczaj na ich obrzeża gdzie stawiają domy). Do dużych miast wiele osób jedzie zdobyć edukację i rozwinąć karierę. I o ile nie należy się dziwić, że w pierwszych latach mogą być jeszcze nieco zagubieni lub mocno skupieni na "głównym celu", to jednak po pewnym czasie okazuje się, że edukacja to nie tylko uczęszczanie na zajęcia, ale też korzystanie z kulturowo-edukacyjnej oferty miasta, a karierę rozwija się nie tylko wykonując zadania, ale próbując nowych rzeczy, kontakty zdobywa nie tylko na firmowych spotkaniach, ale właśnie w sytuacjach nieformalnych, nowych. Z Warszawy na narty czy surfing jest dość daleko, ale jest sporo kortów tenisowych, stajni, muzeów, bibliotek. To naprawdę jest duże miasto, nawet na europejskie standardy. 

Wszystkie te pomniejsze rzeczy, typu wizyty u kosmetyczki, zakupy etc. to tylko przyjemności poprawiające komfort życia i naprawdę nie rozumiem przeżywania ich jakby były celem samym w sobie. W tym momencie więcej wiemy o przemyśleniach Doroty na temat pani, która pomagała jej w domu, niż na temat jakiegokolwiek przybytku kultury czy nawet rzetelnie opracowanego zagadnienia psychologicznego. Ona naprawdę przeżywa rzeczy, które w pewnym momencie życia stają się koniecznością (wszystkiego nie ogarniesz, czasem musisz odpocząć, czasem warto zrobić sobie przyjemność), a nie potrafi dostrzec, że wiele z nich to nie żadne "symbole statusu", tylko rozwiązania wprowadzane dlatego, że w życiu robi się cokolwiek innego, co wymusza stosowanie pewnych ułatwień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archipelag
12 godzin temu, Kafej napisał:

Co do jej życia w Warszawie (tego co pokazuje przynajmniej), to można by odnieść wrażenie, że to miasto dwóch centrów handlowych i jednego parku 🙂 Na szczęście jest inaczej i dziwię się, że O. mając czas (nie siedzi w pracy etatowej 8-9h) nie korzysta z uroków tego miasta - zważywszy na to, skąd pochodzi, jest jeszcze dużo do odkrycia 🙂 Znam osoby, które przyjechały do Warszawy z wiekszych wsi/miast, niż O. i zakochały się w tym mieście, znalazły swoje miejsca... a ona od sklepu do sklepu.

...no może teraz mniej, bo korona, wiadomo.

Sporo ludzi zmienia miejsce zamieszkania (najczęściej migrują do dużych miast, później zazwyczaj na ich obrzeża gdzie stawiają domy). Do dużych miast wiele osób jedzie zdobyć edukację i rozwinąć karierę. I o ile nie należy się dziwić, że w pierwszych latach mogą być jeszcze nieco zagubieni lub mocno skupieni na "głównym celu", to jednak po pewnym czasie okazuje się, że edukacja to nie tylko uczęszczanie na zajęcia, ale też korzystanie z kulturowo-edukacyjnej oferty miasta, a karierę rozwija się nie tylko wykonując zadania, ale próbując nowych rzeczy, kontakty zdobywa nie tylko na firmowych spotkaniach, ale właśnie w sytuacjach nieformalnych, nowych. Z Warszawy na narty czy surfing jest dość daleko, ale jest sporo kortów tenisowych, stajni, muzeów, bibliotek. To naprawdę jest duże miasto, nawet na europejskie standardy. 

Wszystkie te pomniejsze rzeczy, typu wizyty u kosmetyczki, zakupy etc. to tylko przyjemności poprawiające komfort życia i naprawdę nie rozumiem przeżywania ich jakby były celem samym w sobie. W tym momencie więcej wiemy o przemyśleniach Doroty na temat pani, która pomagała jej w domu, niż na temat jakiegokolwiek przybytku kultury czy nawet rzetelnie opracowanego zagadnienia psychologicznego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archipelag

O matko. I te przaśne rozwiązania estetyczne - biało czarne marmurki z pastelowymi kolorami, losowe malowane na złoto elementy na czarnym tle, cały set design rodem z fotobloga nastolatki.

A wystarczy spojrzeć w jak kreatywny sposób tworzone są wszystkie materiały reklamowe dla nowych perfum, o wystawach sklepowych ukochanych >>>luksusowych<<< marek Doroty nie wspominając. Nie trzeba patrzeć na szaleństwa LV, Gucci czy Hermesa, bo nawet zachowawcza, klasyczna, czarno-biała stylistyka Chanel rozkwita na wystawach czy w reklamach zapachów.

Edytowano przez archipelag

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, moniaaa003 napisał:

Zobaczcie nowe story olfy, zdjęcia kompozycji razem z perfumami. Jej brat z dziewczyna biorą w tym udział, może ona napisala książkę? Może po to szukała synonimów? 

Może jednak komiks lub tylko kartkę świąteczną? Jeszcze nie zapomniałam jej ostatniego popisu oratorskiego.. oj nie, książka zdecydowanie nie NIEEE

Edytowano przez KlipT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Fela z Kaniowa napisał:

Zgadzam sie, ksiazki nie wydaje sie tak szybko, poza tym o czym ona mialaby pisac? Przepisać materialy producentów perfum? Chyba ze faktycznie tak zrobiła, w koncu np.Charize-Mystery przepisala wikipedie i wydala ksiazke. Wszystko mozliwe w dzisiejszym swiecie.

Ale i kto chciałby czytać? I co? Przecież ona nie tworzy treści.. wartościowej. Takiej, które warto by złożyć do kupy i mieć w domu.. jak np książki kucharskie czy poradnik... jakis kołczingowy 😉 za to akcja ze wspinaczka na ściance lub nauka pływania astona, az się proszą o dymki z napisami

Edytowano przez KlipT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mogła zatrudnić ghostwritera, ale wątpie, że byłaby w stanie na to wpaść, to tez jednak są spore kwoty 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Olfa wyda gazetke promocyjna z kodami rabatowymi na lovlisilk, hellociałko, naturalmodzo, douglas i inne ...ogie 😂 youtube to za mało 🤷🏻‍♀️

  • Like 1
  • Haha 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

×