Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Skryty

Jak żyć po rozstaniu z dziewczyną

Polecane posty

Płaczę do poduszki z tydzień aż mi przejdzie, serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Skryty napisał:

Witam. Jak radzicie sobie po rozstaniu z dziewczyną ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to chyba to nie była miłość jak tylko tydzień . Pytam poważnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Skryty napisał:

No to chyba to nie była miłość jak tylko tydzień . Pytam poważnie. 

Poważnie to się ciesz że już Ci gitary nie zawraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli komuś na kimś zależy to nie jest to takie proste . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coś Ci napisze. Wszyscy tak mówią ale to wszystko to nie jest takie proste. Ciężko mi jest z tym wszystkim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Długo Ci to zajęło ? Pomógł Ci ktoś ? Bo mi to idzie bardzo marnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Długo Ci to zajęło ? Pomógł Ci ktoś ? Bo mi to idzie bardzo marnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to bardzo mnie nie pocieszyłaś tym 😕. A próbowałaś pójść do jakiegoś specjalisty lub z kimś rozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 Rozumiem. A jak teraz sobie z tym wszystkim radzisz? Jak  wygląda to na co dzień? A nie chciałaś z nikim na ten temat pogodać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Coś Ci napisze napisał:

Stara jestem 

A myślałem że młoda szprycha 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, Skryty napisał:

Długo Ci to zajęło ? Pomógł Ci ktoś ? Bo mi to idzie bardzo marnie.

no niestety, tak to już jest, że to musi trochę poboleć. Nie będzie lepiej jutro, ani za tydzień, ani za miesiąc. Mało Ciebie to pocieszy - ja już się ROK męczę przez faceta ale wiem, że jeszcze wyjdzie słońce. Z biegiem czasu ta osoba będzie z każdym dniem obojętnieć aż całkowicie o niej zapomnisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kejtred fajnie że piszesz . Szczerze to myślałem że to mnie nie dotknie. Nawet myśli takiej nie miałem a tu jednak inaczej wyszło. Wiem że Tak się nie da że jutro  będzie lepiej i za  miesiąc . No to rok to jest sporo czysu. Może i dobrze mówisz ale wszystko teraz dla mojej głowy jest ciężkie i  nic się nie chce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Skryty napisał:

Kejtred fajnie że piszesz . Szczerze to myślałem że to mnie nie dotknie. Nawet myśli takiej nie miałem a tu jednak inaczej wyszło. Wiem że Tak się nie da że jutro  będzie lepiej i za  miesiąc . No to rok to jest sporo czysu. Może i dobrze mówisz ale wszystko teraz dla mojej głowy jest ciężkie i  nic się nie chce. 

to jest naturalne, musisz to przez jakiś czas przeboleć, nie przeskoczysz. Normalnie bym napisała - spędzaj czas z przyjaciółmi (bo serio to pomaga, odrywa myślami od tego) tylko aktualnie jest to utrudnione przez koronę więc masz trochę gorzej niż zwykle 😉  Może włącz sobie jakiś fajny film/serial. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No teraz to jest ciężko. Wiesz powiem Ci szczerze że koledzy są ale ich nie ma. Ostatnio myślałem nad tym wszystkim i doszedłem do wniosku że ja się do nich nie nadaje. Po prostu odbieram na innych falach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każdy z nas popełnia błędy.  Tylko jednego nie mogę rozumieć czemu jak coś jest nie tak to druga połówka nie przyjdzie i nie powiem że coś boli. Tylko minie trochę czasu i mówi koniec i tyle . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po prostu powiedziała mi że mnie nie kocha i od pół roku coś się zmieniło do mojej osoby. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę że zmieni tylko trzeba chcieć. Ja wiem że nie byłem idealny też popełniałem błędy ale jeżeli kogoś kocham i mi zależy to jak coś jest nie tak nie podoba mi się to to mówię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Skryty napisał:

Po prostu powiedziała mi że mnie nie kocha i od pół roku coś się zmieniło do mojej osoby. 

A co sie stalo pol roku wczesniej? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Coś Ci napisze napisał:

Czasami rozmowa nic nie zmieni 

szczególnie jak uczucie po prostu wygasło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Była kłótnia między nami . Lekarze wykryli u niej chorobę 1.5roku temu. No i było dobrze do momentu kłótni.wszystko miało być dobrze ale nie było leki nie działały i po prostu źle się czuła. Spotykaliśmy się na weekendzie i też na tygodniu jak miałem czas bo  pracuje .każde spotkanie myślałem że jest wszystko Ok myślem że jest szczera ale jednak Tak nie było. Przy kłótni trochę uniósłem się na nią bo nie lubię zakładać że zawsze będzie źle tylko myślę zawsze pozytywnie że będzie wszystko Dobrze. Miała O to pretensje że nie miała wobec mnie wsparcia i wgl. Że jak coś się stanie to że jej nie pomogę i zostanie sama. A moim zdaniem Tak nie było zawsze starałem się jej pomóc jak tylko mogłem .,pomagać w każdej sytuacji i być dla niej dobry i ja wspierać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Skryty napisał:

Była kłótnia między nami . Lekarze wykryli u niej chorobę 1.5roku temu. No i było dobrze do momentu kłótni.wszystko miało być dobrze ale nie było leki nie działały i po prostu źle się czuła. Spotykaliśmy się na weekendzie i też na tygodniu jak miałem czas bo  pracuje .każde spotkanie myślałem że jest wszystko Ok myślem że jest szczera ale jednak Tak nie było. Przy kłótni trochę uniósłem się na nią bo nie lubię zakładać że zawsze będzie źle tylko myślę zawsze pozytywnie że będzie wszystko Dobrze. Miała O to pretensje że nie miała wobec mnie wsparcia i wgl. Że jak coś się stanie to że jej nie pomogę i zostanie sama. A moim zdaniem Tak nie było zawsze starałem się jej pomóc jak tylko mogłem .,pomagać w każdej sytuacji i być dla niej dobry i ja wspierać. 

Ale pol roku temu co sie stalo? Bo od pol roku jest zmiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, Skryty napisał:

Każdy z nas popełnia błędy.  Tylko jednego nie mogę rozumieć czemu jak coś jest nie tak to druga połówka nie przyjdzie i nie powiem że coś boli. Tylko minie trochę czasu i mówi koniec i tyle . 

Ja również tak miałam 😞 a najgorsze jest w tym wszystkim to, że wybaczało sie błędy swojej drugiej połówki. Gdy Ty znajdziesz się na jej miejscu to Tobie nie przebaczy. 

"Każdy z nas pomimo błędów ma możliwość naprawienia tego co nieodpowiednie i tego co krzywdzące. Choć czasem nie dostaje się tej drugiej szansy, bo uczucie zostało nazbyt zdominowane przez gniew, złość, żal, to wciąż tam jest. Jeśli dana osoba będzie pielęgnować w sobie gorycz, to zakamufluje co jest w niej najcenniejsze - miłość..i tym samym będzie jej trudno do niej dotrzeć. Dotarcie jest ograniczone ale nie niemożliwe - potrzeba czasu, wielu rozmów oraz czynów.." 

Tu jest pięknie napisane rozmowy jeszcze raz rozmowy. Każdy popełnia błędy oraz zasługuje na drugą szansę. Dlatego tak wiele osób rozstaje się, bo nie potrafią ze sobą rozmawiać. Niestety mój były nie chciał ze mną rozmawiać o tym co się stało pielęgnował w sobie gorycz i doszło do rozstania.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Skryty napisał:

Była kłótnia między nami . Lekarze wykryli u niej chorobę 1.5roku temu. No i było dobrze do momentu kłótni.wszystko miało być dobrze ale nie było leki nie działały i po prostu źle się czuła. Spotykaliśmy się na weekendzie i też na tygodniu jak miałem czas bo  pracuje .każde spotkanie myślałem że jest wszystko Ok myślem że jest szczera ale jednak Tak nie było. Przy kłótni trochę uniósłem się na nią bo nie lubię zakładać że zawsze będzie źle tylko myślę zawsze pozytywnie że będzie wszystko Dobrze. Miała O to pretensje że nie miała wobec mnie wsparcia i wgl. Że jak coś się stanie to że jej nie pomogę i zostanie sama. A moim zdaniem Tak nie było zawsze starałem się jej pomóc jak tylko mogłem .,pomagać w każdej sytuacji i być dla niej dobry i ja wspierać. 

Nie chciałeś słyszeć o najgorszym nie chciałeś jej stracić dlatego unosiłeś się. Ona myślała pesymistycznie a ty optymistycznie. Dla mnie to nie jest powód aby się odkochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×