Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cyganka

Niespełnione uczucia

Polecane posty

Pytanie do wszystkich Pań i Panów.

Przeżyliście miłość która przyszła w nieodpowiednim momencie.Byliscie już w związkach i nagle na waszej drodze pojawił się człowiek dla którego serce mocniej zabiło ale wiedzieliście że z nim/ nią nie będziecie a potem pozostał żal i wspomnienia.Piszcie podzielcie się swoimi przeżyciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mnie takie coś spotkało.Opowiem wam jak jak to było może ktoś rzuci inne spojrzenie na to wszystko bo czasami gubię się w myślach.

Spotkanie jakby coś w nas uderzyło..jednakowo myśleliśmy.. jedno zaczynało jakąś myśl drugie kończyło.

Tylko ze facet jeszcze przed spotkaniem określił się czego chce a chce ułożyć sobię życie mowa była o rozwodzie.Nie spodobało mi się to że on od razu tak o rozwodzie na dzień dobry. 

Dwa miesiące cudownych spotkań i się posypało.i albo tak albo tak dal mi ultimatum.Ja mam jeszcze dziecko nieletnie w domu i nie zamierzam tego zostawić to nie takie proste w końcu.

Jego syn zapowiedział że jak spróbuję wejść do rodziny to mnie zniszczy.

I co tak pięknie ??

Dziś już tylko wspomnienie zostało.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Cyganka napisał:

to nie takie proste

Trudne nie oznacza nierealne.

Minęło sporo czasu. Żałujesz?

Czasem w życiu warto być egoistą😒

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Cyganka napisał:

Został żal niespełnionego uczucia

Niespełnione uczucie? Co to za twór?

W każdej relacji, czy między kobietą i mężczyzną, czy w przyjaźni czy w koleżeństwie ugniata, że człowiek starał się bez wzajemności. To normalne. Nikt nie chce jednostronnych relacji tylko trudno mieć do kogoś lub do siebie pretensje, że miłość nie przyszła. Nie mamy nad tym władania. Problem polega na tym, że ludzie z dziwnych powodów (sobie tylko znanych) męczą takie układy i związki. Ktoś tu pięknie napisał, że z szacunku dla drugiej osoby powinno się jak najszybciej kończyć relacje bez przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nawet w pracy, gdy nad projektem nie wszyscy starają się szlag trafia. Rodzi się poczucie krzywdy "dlaczego tylko ja chcę!". To normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Cyganka napisał:

Został żal niespełnionego uczucia

..I tylko on pozostaję. 

7 lat temu poznałam kogoś z kim połączyło mnie zauroczenie, zakochanie.. Czy miłość? Tego już się nie dowiem. Pierwszy 1 rok znajomosci unosił nas na skrzydłach 🙂 ..wszystko wydawało się być tak oczywiste. Trafiło nas oboje. Z tym ze oboje też byliśmy i nadal jesteśmy zajęci ( on "bardziej") i właśnie to był powód dla którego on odszedł, długo jeszcze utrzymywalismy kontakt ..jakieś4 lata. Tzn on go podtrzymywał, z mojej strony nie wychodziło nic oprócz tego że jak już się odezwał (dość często) czy pojawiał od czasu do czasu to nie potrafiłam być całkiem obojętna. Do pewnego momentu cieszył mnie nasz kontakt, potrzebowałam go, później zaczął się ból. Tęsknota połączona z żalem.. nie chciałam dłużej tego kontaktu bo raniła mnie jego opiekuńczosc. Interesował się mną, tym co u mnie, moim samopoczuciem, czułam jego troskliwość w każdej wiadomości.

Nie potrafiłam się z tym pogodzić przez wiele lat. Analiza trwała długo, wniosek był jeden : to nie ma sensu.  Było uczucie ale nie było możliwości realizacji , nie potrafiłabym komuś zniszczyć życie i samej być szczęśliwą to po prostu nie możliwe. Nawet gdyby on się zdecydował ale wiedziałam że tego nie zrobi. Miał szacunek do żony i rodzina była (jest) dla niego najważniejsza, wiedziałam o tym i paradoksalnie rozumiałam i rozumiem . O to nie mam żalu , żal mam o to że to było takie prawdziwe i nie mogłam się nasycić tym o czym marzyłam. Myślałam odpuścić.  

Oboje odpuściliśmy. Tak było trzeba. A ja? Myślę o nim każdego dnia. Przeraża mnie myśl że być może tak już będzie w moich myślach do końca. (?) 

I tak..zostaje żal. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Lèa napisał:

..I tylko on pozostaję. 

7 lat temu poznałam kogoś z kim połączyło mnie zauroczenie, zakochanie.. Czy miłość? Tego już się nie dowiem. Pierwszy 1 rok znajomosci unosił nas na skrzydłach 🙂 ..wszystko wydawało się być tak oczywiste. Trafiło nas oboje. Z tym ze oboje też byliśmy i nadal jesteśmy zajęci ( on "bardziej") i właśnie to był powód dla którego on odszedł, długo jeszcze utrzymywalismy kontakt ..jakieś4 lata. Tzn on go podtrzymywał, z mojej strony nie wychodziło nic oprócz tego że jak już się odezwał (dość często) czy pojawiał od czasu do czasu to nie potrafiłam być całkiem obojętna. Do pewnego momentu cieszył mnie nasz kontakt, potrzebowałam go, później zaczął się ból. Tęsknota połączona z żalem.. nie chciałam dłużej tego kontaktu bo raniła mnie jego opiekuńczosc. Interesował się mną, tym co u mnie, moim samopoczuciem, czułam jego troskliwość w każdej wiadomości.

Nie potrafiłam się z tym pogodzić przez wiele lat. Analiza trwała długo, wniosek był jeden : to nie ma sensu.  Było uczucie ale nie było możliwości realizacji , nie potrafiłabym komuś zniszczyć życie i samej być szczęśliwą to po prostu nie możliwe. Nawet gdyby on się zdecydował ale wiedziałam że tego nie zrobi. Miał szacunek do żony i rodzina była (jest) dla niego najważniejsza, wiedziałam o tym i paradoksalnie rozumiałam i rozumiem . O to nie mam żalu , żal mam o to że to było takie prawdziwe i nie mogłam się nasycić tym o czym marzyłam. Myślałam odpuścić.  

Oboje odpuściliśmy. Tak było trzeba. A ja? Myślę o nim każdego dnia. Przeraża mnie myśl że być może tak już będzie w moich myślach do końca. (?) 

I tak..zostaje żal. 

Pięknie napisałaś...u Ciebie to on by nie rzucił rodziny w naszym przypadku ja bym nie potrafiła zniszczyć rodziny mając jeszcze nieletnia córkę z którą mam wspaniały kontakt... ona by mnie znienawidziła to nie jest takie proste ..o rzucam rodzinę i ide do innego.. gdyby dzieci już miały swoje rodziny może by łatwiej było... czemu los stawia nam na drodze takie osoby?? Czemu serce nie chce ich zapomnieć?? Niewiem co on czuje do mnie teraz?? Czy też myśli? Czy mnie znienawidził?? Ciężko mi choć minęło już trochę czasu.. Potem jesteśmy emocjonalnie rozwaleni .A może on jednak nie kochał tak mocno??

Jak napisałaś jest uczucie które nie ma dalszej realizacji więc pozostaje się wycofać.Moglam w to nie wchodzić jak powiedział już w pierwszym sms o rozwodzie..dziwne że tak szybko?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poznaliśmy się 7 lat temu miałam 16 lat on 18 lat spotykaliśmy się sporadycznie 2 lata, dużo pisaliśmy. Natomiast nigdy nie doszło między nami do sex i tu chyba czegoś więcej oczekiwałam i wybrałam starszego doświadczenego. Obecnie mam partnera lecz nie układa nam się ( on jest alkoholikiem) mamy syna. 

Przez te 7 lat sporadycznie pisaliśmy w ukryciu. Nawet jakieś 2 lata temu spotkałam się z nim nie miałam z kim pogadać a czułam że nie wytrzymam. Namawiał mnie żebym go zostawiła. Powiedział że nadal do mnie coś czuję. Około rok temu dowiedziałam się że ma dziewczynę i wtedy poczułam się dziwnie zazdrość i złość. Więc napisałam do niego pod jakimś pretekstem. 

Potem zaczęłam pracę on przychodził. A nawet spotykaliśmy się. Był u mnie w domu. Nawet kilka razy mnie pocałował.

Teraz nie ma już dziewczyny nie wiem co się wydarzyło. Ale zaczął do mnie wypisywać żebym wreszcie go zostawiła. Nalegał na spotkanie.

I nie wiem co myśleć ja chyba nadal go kocham, strasznie ciągnie mnie do niego. 

I co tu robić ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli go kochasz pomyśl o sobię.Mamy jedno życie i może warto zaryzykować tym bardziej jak mówisz małżeństwo ci nie wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, dozgonny napisał:

Czyli rozumiem, że Ty chciałaś mieć go na boku ciągnąc dalej wygodny tryb życia u boku męża ze względu na dziecko, a On chciał zachować się jak porządny człowiek i nie wyraził aprobaty bycia tylko kochankiem na życzenie znudzonej mężatki?
Faktycznie dobrze zrobił zrywając tą znajomość. Z tego co widzę ma tez mądre, dojrzałe dziecko. Zatem wnioskuje, że był sporo starczy od Ciebie. Summa summarum dobrze się stało. Nie ma nad czym płakać. Jedynie nad tym, że Twój związek, a raczej małżeństwo to fikcja.

Gdyby nie dziecko nie zastanawiałabym się.To nie proste podjąć taką decyzję.

Sporo starszy jest? ? Z kad wyciągnięty taki wniosek 🙃. Jesteśmy w tym samym wieku.

Jego syn to 16 latek..- gdy ojciec znajdzie w końcu sobie kogoś z kim będzie układał sobie życie też będzie straszył tą druga?? Pewnie tak tylko będzie miał ..g....o. do gadania.

Myślisz że podjęcie decyzji o rozwodzie po miesiącu znajomości ( bo on chciał już teraz) jest proste.Nie znasz człowieka do konca .A jak nie wypali? Kto mówi o rozwodzie w pierwszej  rozmowie zaraz na samym początku?? To mnie zastanowiło.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oni wszyscy prdola o rozwodach a naiwne baby łykają jak ambrozję ściemy januszy. Kiedy wy się obudzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, BBBrutal napisał:

Oni wszyscy prdola o rozwodach a naiwne baby łykają jak ambrozję ściemy januszy. Kiedy wy się obudzicie?

Ten akurat chciał już szybko zaraz...to też coś nie tak z jego strony..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Cyganka napisał:

Ten akurat chciał już szybko zaraz...to też coś nie tak z jego strony..

To po prostu szit na naiwne uszy. To nie wina tych januszy tylko kobiet ze są naiwne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, dozgonny napisał:

Tak czy inaczej żal mi takich ludzi jak Ty. Dlatego jestem sam, bo nie przetrwał bym takiej sytuacji zbyt dobrze. 

No cóż uczucia to najbardziej skomplikowana sprawa . Boisz się ich?? Są dużo gorsze rzeczy niż niespełniona miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przeżyłem dawno temu ale dzielić się tym na forum nie będę. Pozostały wspomnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Hellies napisał:

Przeżyłem dawno temu ale dzielić się tym na forum nie będę. Pozostały wspomnienia.

Wiem że nie chcesz wracać do przeszłości.Zdradz choć troche ..mi jest trudno teraz wiem że trzeba czasu żeby zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Cyganka napisał:

Wiem że nie chcesz wracać do przeszłości.Zdradz choć troche ..mi jest trudno teraz wiem że trzeba czasu żeby zapomnieć

Cóż stara historia z czasów kiedy byłem nastolatkiem ale jednak już dorosłym. Najpierw mnie odrzuciła a później bardzo ciężko mi było zrobić jakikolwiek krok pomimo oznak że mam szanse. Nic więcej na ten temat nie napiszę ale chętnie poczytam co inni mają do napisania. 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Takie uczycie sprawia że człowiek zostaje pozbawiony uczuć, oczywiście mowa o ludziach uczuciowych. Ten co nie ma uczuć to po kimś takim to spłynie jak woda w toalecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Solero napisał:

Takie uczycie sprawia że człowiek zostaje pozbawiony uczuć, oczywiście mowa o ludziach uczuciowych. Ten co nie ma uczuć to po kimś takim to spłynie jak woda w toalecie.

I tu masz rację niestety. Nigdy nie dowiemy się czy takie uczucie przetrwałoby w realu.Ale czuje się jak wyprana z uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, Hellies napisał:

Cóż stara historia z czasów kiedy byłem nastolatkiem ale jednak już dorosłym. Najpierw mnie odrzuciła a później bardzo ciężko mi było zrobić jakikolwiek krok pomimo oznak że mam szanse. Nic więcej na ten temat nie napiszę ale chętnie poczytam co inni mają do napisania. 🙂 

Tak.. żałujemy potem straconych szans.. ale życie toczy się dalej 😃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Cyganka napisał:

I tu masz rację niestety. Nigdy nie dowiemy się czy takie uczucie przetrwałoby w realu.Ale czuje się jak wyprana z uczuć.

Dlatego ci którzy tak robią to zemsta za to że tak samo ich potraktowali i teraz są Zombiakami. Wartości są podstawą w budowaniu zdrowych relacji które tylko mogą zaowocować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Życie czasami robi sobie jaja stawiając na drodze uczucie bez szans..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×