Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Fuckyou

Mam pytanie. Czy sa tu osoby ze wsi czy malych miejscowosci?

Polecane posty

1 minutę temu, irukangi napisał:

Z uwagi na  Twój nick nie są by ludzie cisnęli się gremialnie do odpowiedzi. 

I znowu trool. Nick jest z dystansem. Po co tu wchodzisz jak ci nie pasuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie mieszkam, ale będę mieszkać, bo działka już zapłacona. Poznałam tutejszą społeczność i niestety żałuje, że poznałam, bo od tamtej pory jakość życia jeszcze bardziej spadła. Doświadczyłam na własnej skórze największego buractwa jakie potrafi tu wyleźć z ludzi, którzy co niedziela biegają do kościoła. Pytanie tylko po co. Chyba bardziej z zaszczepionego poczucia wiejskiej dyscypliny niż z jakichś uczuć wyższych bo tych mam wrażenie ci ludzie nie bardzo są zdolni odczuwać. Są na to zbyt prymitywni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja pochodzę z bardzo małej mieściny i bardzo doświadczyłam toksyczności już w dzieciństwie 😞...Moi rodzice mieli dobrze prosperując firmę, więc powodziło nam się lepiej niż większości ludzi tam mieszkających, a np. nauczyciela za to potrafili się już na mnie i moim rodzeństwie się wyżywać, to straszne, jak można tak pastwić się na dzieciach...Teraz mieszkam w mieścinie pod Warszawą i tu jest mieszanina ludzi z różnych stron polski i też straszny klimat, generalnie albo puszenie się albo mega alienacja, przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, irukangi napisał:

Przepraszam już spadam . Pozwolisz jednak że poczytam co ludzie będą pisać ?

Rob co chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mieszkałam wiele lat na małej wsi a teraz w sporym mieście i mogę powiedzieć że tu i tu ludzie bywają różni. Po prostu w małej społeczności nie da się być anonimowym. W mieście łatwiej o tą anonimowość co nie znaczy że ludzie są lepsi, po prostu się nie znają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Gość_2 napisał:

Co rozumiesz przez "toksyczność tam"?

Czytaj co ludzie tu pisza. Za duzo opowiadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Antak napisał:

Chyba bardziej z zaszczepionego poczucia wiejskiej dyscypliny niż z jakichś uczuć wyższych bo tych mam wrażenie ci ludzie nie bardzo są zdolni odczuwać. Są na to zbyt prymitywni.

Czym się wg Ciebie ten prymitywizm objawia? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Antak napisał:

Jeszcze nie mieszkam, ale będę mieszkać, bo działka już zapłacona. Poznałam tutejszą społeczność i niestety żałuje, że poznałam, bo od tamtej pory jakość życia jeszcze bardziej spadła. Doświadczyłam na własnej skórze największego buractwa jakie potrafi tu wyleźć z ludzi, którzy co niedziela biegają do kościoła. Pytanie tylko po co. Chyba bardziej z zaszczepionego poczucia wiejskiej dyscypliny niż z jakichś uczuć wyższych bo tych mam wrażenie ci ludzie nie bardzo są zdolni odczuwać. Są na to zbyt prymitywni.

Wlasnie o to pytam. Widocznie nie jestem sama. Pociesza mnie to nie powiem. Jestem tu sama jak palec sami wrogowie. Tak jak piszesz tez tego doswiadczylam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, ami napisał:

Ja pochodzę z bardzo małej mieściny i bardzo doświadczyłam toksyczności już w dzieciństwie 😞...Moi rodzice mieli dobrze prosperując firmę, więc powodziło nam się lepiej niż większości ludzi tam mieszkających, a np. nauczyciela za to potrafili się już na mnie i moim rodzeństwie się wyżywać, to straszne, jak można tak pastwić się na dzieciach...Teraz mieszkam w mieścinie pod Warszawą i tu jest mieszanina ludzi z różnych stron polski i też straszny klimat, generalnie albo puszenie się albo mega alienacja, przykre...

Ja wiem ale chodzi mi o te zapadle wsie i miasteczka polskie. Nie zawsze ktos jest zle traktowany ze mu sie powodzi. Moga zrobic tez z kogos dziwaka biedaka a siebie uwazaja za lepszych. I zaczyna lincz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Annn2020 napisał:

Mieszkałam wiele lat na małej wsi a teraz w sporym mieście i mogę powiedzieć że tu i tu ludzie bywają różni. Po prostu w małej społeczności nie da się być anonimowym. W mieście łatwiej o tą anonimowość co nie znaczy że ludzie są lepsi, po prostu się nie znają. 

Sluchaj nie porownuj miasta i wsi bo to dwa rozne swiaty. Jak ludzie cie znaja to cie moge zniszczyc w jeden dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Fuckyou napisał:

Ja wiem ale chodzi mi o te zapadle wsie i miasteczka polskie. Nie zawsze ktos jest zle traktowany ze mu sie powodzi. Moga zrobic tez z kogos dziwaka biedaka a siebie uwazaja za lepszych. I zaczyna lincz.

No tak...ja akurat opisuje jak było u mnie...czułam się obserwowana jak gdzieś szkła, w sensie jak jestem ubrana, czasem i dzieciaki coś dogryzały, ale raczej byłam lubiana w szkole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jest to wazny temat bo jak to wychodzi zawazylo to na moim zyciu bardziej niz sadzilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Fuckyou napisał:

Sluchaj nie porownuj miasta i wsi bo to dwa rozne swiaty. Jak ludzie cie znaja to cie moge zniszczyc w jeden dzien.

Jest co porównywać, bo jedno osiedle, czasami nawet sporej wielkości blok, to jak wiocha - podobna liczba gospodarstw domowych i podobna mentalność. Takiej samej "toksyczności" doświadczyłam od sąsiadów na wsi, jaką mam teraz przy sąsiedztwie w bloku. Tylko w bloku mam sąsiada za ścianą,  na wsi miałam czasami dwie miedze dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Fuckyou napisał:

Sluchaj nie porownuj miasta i wsi bo to dwa rozne swiaty. Jak ludzie cie znaja to cie moge zniszczyc w jeden dzien.

Właśnie jak Cie ludzie znają... W mieście nawet największym możesz mieć nieciekawych ludzi w pracy czy okropnych sąsiadów i też Ci życie uprzykrza 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, ami napisał:

No tak...ja akurat opisuje jak było u mnie...czułam się obserwowana jak gdzieś szkła, w sensie jak jestem ubrana, czasem i dzieciaki coś dogryzały, ale raczej byłam lubiana w szkole...

Cos mam wrazenie ze chcesz sie tu dowartosciowac. Naprawde nie ma ludzi juz bez kompleksow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość_2 napisał:

Jest co porównywać, bo jedno osiedle, czasami nawet sporej wielkości blok, to jak wiocha - podobna liczba gospodarstw domowych i podobna mentalność. Takiej samej "toksyczności" doświadczyłam od sąsiadów na wsi, jaką mam teraz przy sąsiedztwie w bloku. Tylko w bloku mam sąsiada za ścianą,  na wsi miałam czasami dwie miedze dalej.

Ja mieszkalam kiedys w warszawie i nigdy nie doswiadczylam tak toksycznosci. U mnie w miescinie codziennie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Fuckyou napisał:

Cos mam wrazenie ze chcesz sie tu dowartosciowac. Naprawde nie ma ludzi juz bez kompleksow?

A mi się wydaje że koniecznie szukasz potwierdzenia swoich domysłów...Pytasz to odpisuje, bez szukania piątego dna proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Annn2020 napisał:

Właśnie jak Cie ludzie znają... W mieście nawet największym możesz mieć nieciekawych ludzi w pracy czy okropnych sąsiadów i też Ci życie uprzykrza 

Ale jest mniej toksycznosci i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Fuckyou napisał:

Ja mieszkalam kiedys w warszawie i nigdy nie doswiadczylam tak toksycznosci. U mnie w miescinie codziennie. 

To że ty nie doświadczyłaś toksyczności w Warszawie, nie znaczy że ktoś tego nie doświadczył. Zgadam się z tym w 100 proc. że duży blok lub kilka bloków jest jak mała wieś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A na wsi też niw wszyscy żyją życiem innych. Kojarzyłam ludzi mówiłam dzień dobry i szłam dalej. Nie interesowało mnie kto z kim po co i dlaczego. Jak odwiedzam koleżankę też mi nie opowiada że sąsiad kupił nowe auto czy sąsiadkę z pracy zwolnili. Jak ktoś się za bardzo życiem innych interesuje to się będzie interesował i liczba ludności mu różnicy nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, ami napisał:

A mi się wydaje że koniecznie szukasz potwierdzenia swoich domysłów...Pytasz to odpisuje, bez szukania piątego dna proszę...

Takie sytuacje tez znam z opowiadan ludzi innych. Ludzie nie lubia jak komus sie powodzi a juz na takich wsiach by zabili. Ale zawsze tu jest taka opowiastka ze ktos z kafe jest bogaczem a reszta im zyc nie daje. Sorry ale za duzo takich mitomanow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Annn2020 napisał:

A na wsi też niw wszyscy żyją życiem innych. Kojarzyłam ludzi mówiłam dzień dobry i szłam dalej. Nie interesowało mnie kto z kim po co i dlaczego. Jak odwiedzam koleżankę też mi nie opowiada że sąsiad kupił nowe auto czy sąsiadkę z pracy zwolnili. Jak ktoś się za bardzo życiem innych interesuje to się będzie interesował i liczba ludności mu różnicy nie zrobi

Racja...bo to jest sposób na życie 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Fuckyou napisał:

Takie sytuacje tez znam z opowiadan ludzi innych. Ludzie nie lubia jak komus sie powodzi a juz na takich wsiach by zabili. Ale zawsze tu jest taka opowiastka ze ktos z kafe jest bogaczem a reszta im zyc nie daje. Sorry ale za duzo takich mitomanow.

Nie mówię że od razu mi żyć nie dawali, ale po prostu były pewne rzeczy mówione też wprost, więc nie były moje domysły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Annn2020 napisał:

A na wsi też niw wszyscy żyją życiem innych. Kojarzyłam ludzi mówiłam dzień dobry i szłam dalej. Nie interesowało mnie kto z kim po co i dlaczego. Jak odwiedzam koleżankę też mi nie opowiada że sąsiad kupił nowe auto czy sąsiadkę z pracy zwolnili. Jak ktoś się za bardzo życiem innych interesuje to się będzie interesował i liczba ludności mu różnicy nie zrobi

A ja mam inne zdanie na ten temat. Jak sie ludzie kilkanascie lat ci sami gotuja w jednym za malym garze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, ami napisał:

Racja...bo to jest sposób na życie 😉

Ta jasne kazdy zyje kims oficjalnie nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko co masz dokładnie na myśli z tą toksycznością?

Mnie teraz boli najabrdziej np. to że ludzie na jednej ulicy unikają kontaktu ze sobą, nie mówię że i ja jestem bez winy, że tak powiem, ale ogólnie to jest dla mnie jakieś bolesne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi też nie podoba się, jak ludzie też zupełnie nie zwracają uwagi na innych, a mieszkają tuż obok, to jest właśnie to ekstremum w drugą stronę...Swego czasu spotykałam regularnie na swojej ulicy młodą mamę ze swoimi dziećmi, mieszkają niedaleko, często natarczywie się na mnie patrzyła, ale ani dzień dobry, ani nic...W końcu zaczęłam jej sama mówić dzień dobry, na początku była tym wręcz przerażona 😮

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w wiosce od dziecka. Potem poznałam chłopaka przeprowadziłam się do miasta w mieście było ok super sąsiedzi. Ale nadszedł czas gdzie wróciliśmy do mojej wsi wynajmowaliśmy dom. Potem były problemy z właścicielami gdzie kazali nam się wyprowadzić i tak zrobiliśmy. Ze wsi do miasta a potem do rodziców na moje stare śmieci. Dowiaduje się setki rzeczy jakie to ludzie mają fantazję. Ale się tym nie przejmuję. Czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×