Martyna_Gdańsk 0 Napisano Grudzień 3, 2020 Drodzy, Piszę bo już nie wiem co mam myśleć. Jestem w związku od 8 lat, mamy 6 letnie dziecko. Układa nam się różnie, raz lepiej raz gorzej. Od marca jest tragedia. Ja w marcu straciłam pracę w związku z tym że to umowa B2B to od razu do widzenia. Udało mi się złapać coś początkowo na jakieś marne godziny. Potem miało być wiecej, mój partner nalegał, że mam się domagać więcej ilości godzin, chociaż ja nie byłam przekonana, bo wiedziałam, ze w tej sytuacji to nie będzie dobre. Od listopada mam więcej. I teraz zaczyna się problem z opieką nad 1 klasistką. Oczywiście ja skupiona na pracy, on obrażony na cały świat że nie ma czasu dla siebie. Pracuję w takim zawodzie, że oczekuje się ode mnie odpowiedniego wyglądu, bardzo formalnego. Kiedy po roku poszłam do fryzjera zrobił mi aferę że on nie ma czasu dla siebie a ja idę do fryzjera. On sugeruje, że musimy się rozstać bo ja nie mam czasu dla rodziny. Sam domagał się żebym zwiększyła ilość godzin a teraz ma problem, że ja jestem zajęta. W związku z tym, że praca musi być skoordynowana nie mogę wszystkiego robić pomiędzy 23 a 5, aby w pozostałym czasie zająć się wszystkim wokół. Obecnie jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów, bo dziecko coś chce, bo on ma problem, że nie podłoga nie błyszczy, że nie było zupy tylko sam makron, że okna nie umyte, że sterta prania do prasowania a ja sobie pracuję. Oczywiście w pracy tez oczekują dużo, bo nikt nie płaci za siedzenie, tylko za wykonaną pracę. Nikt obecnie nie dostanie wygodnej pracy za dobre pieniadze, bo nawet korporacje zwalniają. Z tych nerwów stale mnie boli brzuch, głowa. Co robić? Mój partner pracuje, zajmuje się dzieckiem, tj. włącza jej telewizję lub netflixa, na zajęcia online czyli te 40 min dziennie córka loguje się sama i nie potrzebuje w tym pomocy. W weekend on pracuje, i oczekuje absolutnej ciszy, a gdzie ja mam iść z tym dzieckiem, żeby on miał cieszę? Po swoich dniach pracy czwartek - niedziela owszem po 10h oczekuje odpoczynku w poniedziałek, a jak ja mam pracować w poniedziałek i zajmować się dzieckiem? Zawsze słyszałam, że kobiety nie mają czasu dla siebie, bo praca dom, ale kiedy ktoś nie robi w domu nic z wyjątkiem podgrzania ugotowanego obiadu, czy to jest taki duży obowiązek? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pari Napisano Grudzień 3, 2020 Czy on przypadkiem jakiejś baby nie ma. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna_Gdańsk 0 Napisano Grudzień 3, 2020 Raczej nie wydaje mi się aby kogoś miał, nie wiem ile w tym wszystkim zmęczenia ta sytuacją. Oczywiscie wszystko co nowej jest lepsze niż stare z problemami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Słodki listopad 73 Napisano Grudzień 3, 2020 Jest wielu facetów, którym wydaje się, że kobieta powinna pracować zawodowo, bo przecież on nie będzie jej utrzymywał a jednocześnie jak jego mamusia podstawiać obiad pod nos, wkładać wyprasowane ubrania do szafy itp itd. Jak on przychodzi z pracy to jest zmęczony. Tak jakby kobieta nie pracowała. Generalnie uciekać od takich facetów, co nawet dziękuję nie powiedzą, bo przecież to normalne, że to twoje obowiązki Co do twojej sytuacji, to jest długi związek i dziecko, więc sytuacja jest skomplikowana. Niemniej brzmi to jak związek z przyzwyczajenia, gdzie partner zamiast cię wspierać tylko dołuje. Przemyśl to na spokojnie. Jak to wyglądało do tej pory, czy on nagle ma też trudniej w pracy, też ma swoje stresy itp., czy on zawsze taki był. Jeżeli nie rozważasz rozstania, a rozważyłabym, to zaznacz swoje granice i podział obowiązków. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Margo 427 Napisano Grudzień 3, 2020 4 godziny temu, Martyna_Gdańsk napisał: ja skupiona na pracy, on obrażony na cały świat że nie ma czasu dla siebie. A co ma Twoja praca do tego, że on nie ma czasu dla siebie ? 4 godziny temu, Martyna_Gdańsk napisał: Kiedy po roku poszłam do fryzjera zrobił mi aferę że on nie ma czasu dla siebie a ja idę do fryzjera. Dlaczego on nie ma czasu dla siebie i co ma do tego fakt, że poszłaś do fryzjera? 4 godziny temu, Martyna_Gdańsk napisał: Obecnie jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów, bo dziecko coś chce, bo on ma problem, że nie podłoga nie błyszczy, że nie było zupy tylko sam makron, że okna nie umyte, że sterta prania do prasowania a ja sobie pracuję. To niech umyje podłogę, zrobi zupę, umyje okna i poprasuje. Czy on cokolwiek robi poza jęczeniem że nie ma czasu dla siebie. 4 godziny temu, Martyna_Gdańsk napisał: Po swoich dniach pracy czwartek - niedziela owszem po 10h oczekuje odpoczynku w poniedziałek, a jak ja mam pracować w poniedziałek i zajmować się dzieckiem? Pracuje 4 dni w tygodniu i nie ma czasu dla siebie???? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nenesh 545 Napisano Grudzień 3, 2020 (edytowany) 4 godziny temu, Martyna_Gdańsk napisał: [...] Co robić? [...] Wyluzować się. Po czym wziąć męża za chachoł i ustalić sprawiedliwy podział obowiązków domowych oraz wygospodarować czas wspólny. W przeciwnym razie oboje będziecie wegetować sfrustrowani sytuacją, co w końcu całkowicie zniszczy Wasze relacje. Edytowano Grudzień 3, 2020 przez Nenesh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Słodki listopad 73 Napisano Grudzień 3, 2020 12 minut temu, Nenesh napisał: Wyluzować się. Po czym wziąć męża za chachoł i ustalić sprawiedliwy podział obowiązków domowych oraz wygospodarować czas wspólny. W przeciwnym razie oboje będziecie wegetować sfrustrowani sytuacją, co w końcu całkowicie zniszczy Wasze relacje. Ciekawi mnie czy komuś się to udało w fazie związku gdy motylki juz dawno opadły? Ja osobiście kiedyś miałam takiego chłopaka i w fazie wczesnej znajomości zaczęłam go uświadamiać w wielu życiowych kwestiach m.in: - że to co robi jego mama w domu, to nie jest jej obowiązek, - że on jest zwyczajnie niewdzięczny, wielokrotnie wręcz gardzi tym co dostaje (np. obiadem, grymasząc jak małe dziecko) Nie wyobrażam sobie jak przekonać męża w związku, który jest już lekko wypalony, który przywykł, że żona robi wszystko. Zdarzają się takie cuda w rzeczywistym życiu? Czy zawsze kończy się tym, że "żona zrzędzi" i wyprowadza się do kochanki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna_Gdańsk 0 Napisano Grudzień 4, 2020 Dnia 3.12.2020 o 16:31, Słodki listopad napisał: Jest wielu facetów, którym wydaje się, że kobieta powinna pracować zawodowo, bo przecież on nie będzie jej utrzymywał a jednocześnie jak jego mamusia podstawiać obiad pod nos, wkładać wyprasowane ubrania do szafy itp itd. Jak on przychodzi z pracy to jest zmęczony. Tak jakby kobieta nie pracowała. Generalnie uciekać od takich facetów, co nawet dziękuję nie powiedzą, bo przecież to normalne, że to twoje obowiązki Dokładnie u nas jest taka sytuacja, że ja pracuję, nie pracuję fizycznie, ale praca umysłowa też męczy. Wracam po pracy i jestem może nie zmęczona tylko udręczona bo jest milion spraw a czasu jak zwykle za mało. Generalnie on dużo narzeka, ze obiad zły, że mu nie smakuje, że mało posprzątane, że dziecko krzyczy, krzyczy bo jest dzieckiem i jak nie dostanie cukierka to co ma powiedzieć tak mamo masz racje zjadlam już dziś dużo?! Nie chce pisać, czytać bo jej się to nie podoba, ale rozumiem, że każde dziecko marzy o tym żeby ćwiczyć pisanie zwłaszcza jak tego nie lubi. Dnia 3.12.2020 o 18:29, Słodki listopad napisał: Ciekawi mnie czy komuś się to udało w fazie związku gdy motylki juz dawno opadły? Ja osobiście kiedyś miałam takiego chłopaka i w fazie wczesnej znajomości zaczęłam go uświadamiać w wielu życiowych kwestiach m.in: - że to co robi jego mama w domu, to nie jest jej obowiązek, - że on jest zwyczajnie niewdzięczny, wielokrotnie wręcz gardzi tym co dostaje (np. obiadem, grymasząc jak małe dziecko) Nie wyobrażam sobie jak przekonać męża w związku, który jest już lekko wypalony, który przywykł, że żona robi wszystko. Zdarzają się takie cuda w rzeczywistym życiu? Czy zawsze kończy się tym, że "żona zrzędzi" i wyprowadza się do kochanki. Dokładnie, dostanie obiad to powie że tłuste ma tłuścinki (w indyku) albo że dostał zbyt dużą porcję. W zakresie czasu wolnego dla niego, kiedy ja jestem w pracy (nie pracuję zdalnie) on musi się zając dzieckiem. Pracuje 4 - 5 dni przy czym zawsze to jest weekend wiec w tygodniu miał wolne, teraz że jest zdalna szkoła to wykorzystujemy to w ten sposób, że ja mogę iść 3 dni do biura pozostałą pracę wykonuję zdalnie, oczywiście z uszczerbkiem dla pracy. W te 3 dni w tygodniu on musi pilnować żeby się zalogowała na lekcje od 11 i jej odgrzać obiad. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
antekemigrant 11 Napisano Grudzień 5, 2020 (edytowany) Dnia 3.12.2020 o 06:16, Martyna_Gdańsk napisał: Drodzy, Piszę bo już nie wiem co mam myśleć. Jestem w związku od 8 lat, mamy 6 letnie dziecko. Układa nam się różnie, raz lepiej raz gorzej. Od marca jest tragedia. Ja w marcu straciłam pracę w związku z tym że to umowa B2B to od razu do widzenia. Udało mi się złapać coś początkowo na jakieś marne godziny. Potem miało być wiecej, mój partner nalegał, że mam się domagać więcej ilości godzin, chociaż ja nie byłam przekonana, bo wiedziałam, ze w tej sytuacji to nie będzie dobre. Od listopada mam więcej. I teraz zaczyna się problem z opieką nad 1 klasistką. Oczywiście ja skupiona na pracy, on obrażony na cały świat że nie ma czasu dla siebie. Pracuję w takim zawodzie, że oczekuje się ode mnie odpowiedniego wyglądu, bardzo formalnego. Kiedy po roku poszłam do fryzjera zrobił mi aferę że on nie ma czasu dla siebie a ja idę do fryzjera. On sugeruje, że musimy się rozstać bo ja nie mam czasu dla rodziny. Sam domagał się żebym zwiększyła ilość godzin a teraz ma problem, że ja jestem zajęta. W związku z tym, że praca musi być skoordynowana nie mogę wszystkiego robić pomiędzy 23 a 5, aby w pozostałym czasie zająć się wszystkim wokół. Obecnie jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów, bo dziecko coś chce, bo on ma problem, że nie podłoga nie błyszczy, że nie było zupy tylko sam makron, że okna nie umyte, że sterta prania do prasowania a ja sobie pracuję. Oczywiście w pracy tez oczekują dużo, bo nikt nie płaci za siedzenie, tylko za wykonaną pracę. Nikt obecnie nie dostanie wygodnej pracy za dobre pieniadze, bo nawet korporacje zwalniają. Z tych nerwów stale mnie boli brzuch, głowa. Co robić? Mój partner pracuje, zajmuje się dzieckiem, tj. włącza jej telewizję lub netflixa, na zajęcia online czyli te 40 min dziennie córka loguje się sama i nie potrzebuje w tym pomocy. W weekend on pracuje, i oczekuje absolutnej ciszy, a gdzie ja mam iść z tym dzieckiem, żeby on miał cieszę? Po swoich dniach pracy czwartek - niedziela owszem po 10h oczekuje odpoczynku w poniedziałek, a jak ja mam pracować w poniedziałek i zajmować się dzieckiem? Zawsze słyszałam, że kobiety nie mają czasu dla siebie, bo praca dom, ale kiedy ktoś nie robi w domu nic z wyjątkiem podgrzania ugotowanego obiadu, czy to jest taki duży obowiązek? Dlaczego ty wogóle pracujesz jeśli on tyle godzin ora? Coś tu nie gra. Aż tak cienko mu płacą że jeszcze ciebie do pracy wygonił? Facet powinien zapewnić byt swojej kobiecie i dziecku a kobieta zająć się domem i dzieckiem. Edytowano Grudzień 5, 2020 przez antekemigrant Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Grudzień 5, 2020 2 minuty temu, antekemigrant napisał: Dlaczego ty wogóle pracujesz jeśli on tyle godzin ora? Coś tu nie gra. Aż tak cienko mu płacą że jeszcze ciebie do pracy wygonił? Co to ma za znaczenie? Facet to egoista, który nie dorósł do rodziny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
antekemigrant 11 Napisano Grudzień 5, 2020 1 minutę temu, Electra napisał: Co to ma za znaczenie? Facet to egoista, który nie dorósł do rodziny. no ten to jakiś pomylony, gimbaza, strata czasu z nim, szkoda mi tej dziewczyny że takiego sobie wybrała Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Grudzień 5, 2020 2 minuty temu, antekemigrant napisał: no ten to jakiś pomylony, gimbaza, strata czasu z nim, szkoda mi tej dziewczyny że takiego sobie wybrała Ona też nie jest bez winy. Oboje sfrustrowani patrzą swojego tyłka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
antekemigrant 11 Napisano Grudzień 5, 2020 1 minutę temu, Electra napisał: Ona też nie jest bez winy. Oboje sfrustrowani patrzą swojego tyłka. Co ona niby? nie to że ją bronie, ale ona wydaje się wywiązywać z obowiązków, a on jak rozpuszczony bachor się zachowuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Grudzień 5, 2020 Dnia 3.12.2020 o 13:16, Martyna_Gdańsk napisał: Oczywiście ja skupiona na pracy, Masz pracę i rodzinę. Równowaga. Dnia 3.12.2020 o 13:16, Martyna_Gdańsk napisał: oczekuje się ode mnie odpowiedniego wyglądu, bardzo formalnego. Kiedy po roku poszłam do fryzjera zrobił mi aferę że on nie ma czasu dla siebie a ja idę do fryzjera. Fryzjer to dwie godziny. Twój mąż nie ma dla się ie dwóch godzin? Straszne. Dnia 3.12.2020 o 13:16, Martyna_Gdańsk napisał: On sugeruje, że musimy się rozstać bo ja nie mam czasu dla rodziny. Sam domagał się żebym zwiększyła ilość godzin a teraz ma problem, że ja jestem zajęta. Co robisz po pracy? Dnia 3.12.2020 o 13:16, Martyna_Gdańsk napisał: Obecnie jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów, bo dziecko coś chce, bo on ma problem, że nie podłoga nie błyszczy, że nie było zupy tylko sam makron, że okna nie umyte, że sterta prania do prasowania a ja sobie pracuję. To też należy zrobić, ludzie pracują i nie mieszkają w syfie. Nie wiem czy to Ty nic nie robisz (skupiona na pracy) czy Twój mężuś obudził się, że jak kobieta pracuje to musi być jakiś podział obowiązków i współpraca. Dnia 3.12.2020 o 13:16, Martyna_Gdańsk napisał: Mój partner pracuje, zajmuje się dzieckiem Chyba jednak to pierwsze. Dnia 3.12.2020 o 13:16, Martyna_Gdańsk napisał: oczekuje odpoczynku w poniedziałek, a jak ja mam pracować w poniedziałek i zajmować się dzieckiem? Chyba normalne, on tak robi. Dnia 3.12.2020 o 13:16, Martyna_Gdańsk napisał: ktoś nie robi w domu nic Podział obowiązków, każde gospodaruje czas dla siebie, szanujcie swoje potrzeby. Dogadajcie się, ułóżcie to sobie. Każde z Was ma wiedzieć, że jest praca i rodzina. Jeśli on chce w poniedziałek ciszy, żeby odpocząć to możesz zająć córkę tak by odespał. U Was jazdy patrzy swojego tyłka, zero współpracy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Grudzień 5, 2020 (edytowany) 19 minut temu, antekemigrant napisał: Co ona niby? nie to że ją bronie, ale ona wydaje się wywiązywać z obowiązków, a on jak rozpuszczony bachor się zachowuje Tak jak napisałam wyżej. Każde oprócz pracy na mieć obowiązki. Każde ma wiedzieć, że jest rodzina. Jedno pracuje mniej lub ma lżejszą pracę? Troszkę może nadgonić, ale nie wszystko. Każde powinno mieć chwilę dla siebie, żeby nie oszaleć. U nich każdy gra do swojej bramki, rodzina w której każdemu przeszkadza małżonek i dziecko... Jeśli ludzie mają trochę oleju w głowie mogą wszystko pogodzić, ale to trzeba współpracować, a przede wszystkim chcieć. Edytowano Grudzień 5, 2020 przez Electra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Grudzień 5, 2020 Dnia 3.12.2020 o 17:35, Margo napisał: Pracuje 4 dni w tygodniu i nie ma czasu dla siebie???? Wychodzi na to, że nie tylko puszcza dzieciom bajki i nie tylko odgrzewa zrobiony obiad. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Grudzień 5, 2020 (edytowany) Niech dogadają się. Edytowano Grudzień 5, 2020 przez Electra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Margo 427 Napisano Grudzień 5, 2020 5 godzin temu, Electra napisał: Wychodzi na to, że nie tylko puszcza dzieciom bajki i nie tylko odgrzewa zrobiony obiad. Jeszcze pilnuje, żeby dziecko zalogowało się na lekcje. Z tego co autorka pisze to nie sprząta, nie gotuje. Taki zmęczony zajmowaniem się dzieckiem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Grudzień 5, 2020 (edytowany) 1 godzinę temu, Margo napisał: Jeszcze pilnuje, żeby dziecko zalogowało się na lekcje. Z tego co autorka pisze to nie sprząta, nie gotuje. Taki zmęczony zajmowaniem się dzieckiem? Jeśli poświęca mu całkowity czas to coś wspaniałego. A autorka co? Dziecko nie, obowiązki domowe nie, więc chamsko zapytam co po lub przed pracą robi? Niech dogadają się, mają aparat mowy i mózg. Edytowano Grudzień 5, 2020 przez Electra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Margo 427 Napisano Grudzień 5, 2020 12 minut temu, Electra napisał: Jeśli poświęca mu całkowity czas to coś wspaniałego. A autorka co? Dziecko nie, obowiązki domowe nie, więc chamsko zapytam co po lub przed pracą robi? Niech dogadają się, mają aparat mowy i mózg. Bez komentarza - przeczytaj jeszcze raz co napisała autorka bo masz problem ze zrozumieniem tekstu pisanego . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AZS56 144 Napisano Grudzień 5, 2020 Zakladam, ze zona oprocz sprzatania jeszcze przygotowuje posilki, robi zakupy, pranie, bo maz tylko odgrzewa obiady i przez 3 dni w tyg. zajmuje sie dzieckiem. To kwestia priorytetow, powinno ich byc stac na pomoc domowa i powinni dostrzec potrzebe pomocy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna_Gdańsk 0 Napisano Grudzień 7, 2020 Dnia 5.12.2020 o 14:26, AZS56 napisał: Zakladam, ze zona oprocz sprzatania jeszcze przygotowuje posilki, robi zakupy, pranie, bo maz tylko odgrzewa obiady i przez 3 dni w tyg. zajmuje sie dzieckiem. To kwestia priorytetow, powinno ich byc stac na pomoc domowa i powinni dostrzec potrzebe pomocy. To nie jest tak, że nie jest posprzątane, codziennie odkurzam, codziennie myję podłogę, jednak kiedy siedzisz w domu to oczywistym jest że wszystko się bardziej brudzi. Ja gotuję, zakupy robimy po różnie, kiedy on idzie do sklepu to czasem przy okazji coś kupi. Dnia 5.12.2020 o 11:30, Electra napisał: Jeśli poświęca mu całkowity czas to coś wspaniałego. A autorka co? Dziecko nie, obowiązki domowe nie, więc chamsko zapytam co po lub przed pracą robi? Niech dogadają się, mają aparat mowy i mózg. Po pierwsze większość domowych obowiązków wypełniam ja, on wynosi śmieci, i czasem robi zakupy. Ja gotuję, sprzątam, piorę, prasuje i wszystko co trzeba. Po drugie dzieckiem też zajmuję. Electra to nie działa tak, przed i po pracy, nie każdy pracuje po 8 godzin gdzie mija 8 godzina i mówi pa. Jak wyżej wskazałam jak pracuję w oparciu o B2B, co oznacza, że nie ma 8 magicznych godzin, po czym nie interesuje Cię czy twoje miejsce pracy sie zawali czy co sie z nim dzieje, nie interesuje Cię skąd przyjadą na 10 pieniążki byle by były. Zostanie minutę po czasie nie możliwe, bo przecież moje 8h minęło. To tak nie działa. Proszę nie wprowadzaj takich ataków. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Grudzień 7, 2020 16 minut temu, Martyna_Gdańsk napisał: . Przyznam szczerze, że dziwię się. Nie umiecie usiąść, dogadać się? Rozplanować obowiązki? Każdy żeby znalazł czas dla siebie i dla rodziny? A gdzie wy w tym wszystkim? Czas dla was tylko jako pary? Mamy gęby, rozumy, jeśli dwóch ludzi kocha się to jaki problem dogadać się? Siadacie i ustalacie! Ja chce taki bezproblemowy egzemplarz jakim jestem ja 🥺 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Grudzień 7, 2020 Dziecko idzie spać idziesz do chłopa i mówisz kochanie chodź pogadajmy na spokojnie Mówisz co Cie boli, czego potrzebujesz. On mówi co jemu przeszkadza i co go boli a nie przez wzajemne doprdalanie i opracowujecie system żeby wszystko działało. Sprawiedliwie, szanując potrzeby drugiego, w drodze kompromisu. Gdzie jest problem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach