Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Casus B

O czym świadczą takie słowa

Polecane posty

Witam Was serdecznie,

Chciałbym zapytać Was o zdanie i opinię.

Od pewnego czasu coraz bardziej niestety nie potrafię dojść do porozumienia ze swoją żoną (jesteśmy po ślubie 3 lata), nie chcę tutaj opisywać wszystkiego ani przytaczać każdego słowa w którym się różnimy, ale słowa które dzisiaj usłyszałem były dla mnie tak uderzające i wręcz wstrząsające, że muszę po prostu sprawdzić, na neutralnym i możliwie szerokim gruncie, takim jak to forum, czy to faktycznie jest takie istotne, straszne, czy też mi się tylko tak wydaje. Żona nie powiedziała ich w gniewie - powiedziała je z rozbrajającym wręcz spokojem, i prędzej śmiechem niż gniewem (ale nie żartowała, tak jakby jeszcze jednocześnie dziwiła się czym ja się dziwię).
"Miłość jest tylko po ślubie", tzn. od razu po ślubie, krótko po ślubie, w każdym razie tylko na początku, krótko, nie zawsze, nie na zawsze, nie cały czas.
Czy to normalne tak myśleć? Czy Wy też tak myślicie?
"To jest realistyczne myślenie, nie jakieś bajkowe".
Serio? Serio miłość to jest coś bajkowego i zawsze tylko chwilowego, na pewien czas? Takie może być zauroczenie, może ewentualnie pasja i namiętność (chociaż ja tak nigdy nie myślałem i nie chce myśleć), ale miłość?
Mało tego, wątek dotyczył też dzieci, "chcenia" i "niechcenia" ich mieć, i tego kiedy po prostu jeden ze współmałżonków nie może ich mieć, i żona podczas tej rozmowy powiedziała że jak takie pary dalej/cały czas są razem i się nie rozwodzą to musi to świadczyć o tym że to kobieta nie może, no bo gdyby facet nie mógł to dawno by go zostawiła. Na moje zdumienie (nie wiem jak to lepiej nazwać), odpowiedziała "a jak nie, to musi coś z tego mieć".

Piszcie proszę co o tym wszystkim myślicie, bo ja już nie wiem co myśleć. Może jedynie to, że być może to ja wierzyłem z kolei za bardzo w tę rzecz, która nazywa się miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, Casus B napisał:

Witam Was serdecznie,

Chciałbym zapytać Was o zdanie i opinię.

Od pewnego czasu coraz bardziej niestety nie potrafię dojść do porozumienia ze swoją żoną (jesteśmy po ślubie 3 lata), nie chcę tutaj opisywać wszystkiego ani przytaczać każdego słowa w którym się różnimy, ale słowa które dzisiaj usłyszałem były dla mnie tak uderzające i wręcz wstrząsające, że muszę po prostu sprawdzić, na neutralnym i możliwie szerokim gruncie, takim jak to forum, czy to faktycznie jest takie istotne, straszne, czy też mi się tylko tak wydaje. Żona nie powiedziała ich w gniewie - powiedziała je z rozbrajającym wręcz spokojem, i prędzej śmiechem niż gniewem (ale nie żartowała, tak jakby jeszcze jednocześnie dziwiła się czym ja się dziwię).
"Miłość jest tylko po ślubie", tzn. od razu po ślubie, krótko po ślubie, w każdym razie tylko na początku, krótko, nie zawsze, nie na zawsze, nie cały czas.
Czy to normalne tak myśleć? Czy Wy też tak myślicie?
"To jest realistyczne myślenie, nie jakieś bajkowe".
Serio? Serio miłość to jest coś bajkowego i zawsze tylko chwilowego, na pewien czas? Takie może być zauroczenie, może ewentualnie pasja i namiętność (chociaż ja tak nigdy nie myślałem i nie chce myśleć), ale miłość?
Mało tego, wątek dotyczył też dzieci, "chcenia" i "niechcenia" ich mieć, i tego kiedy po prostu jeden ze współmałżonków nie może ich mieć, i żona podczas tej rozmowy powiedziała że jak takie pary dalej/cały czas są razem i się nie rozwodzą to musi to świadczyć o tym że to kobieta nie może, no bo gdyby facet nie mógł to dawno by go zostawiła. Na moje zdumienie (nie wiem jak to lepiej nazwać), odpowiedziała "a jak nie, to musi coś z tego mieć".

Piszcie proszę co o tym wszystkim myślicie, bo ja już nie wiem co myśleć. Może jedynie to, że być może to ja wierzyłem z kolei za bardzo w tę rzecz, która nazywa się miłość.

A co tu myśleć, zrobiła cię w bambuko 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No cóż. Tak jak faceci w większości wiążą się po to zeby mieć pod ręka seks tak kobieta chce mieć dziecko bardziej niż facet najczęściej. Życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo baba chce być ksienrzniczko przez jeden dzień wiec facet się godzi na sprdolizne życiowa w zamian za papier na bzykanie. 🥱

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka Mi

Myślę, że nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Casus B napisał:

Miłość jest tylko po ślubie", tzn. od razu po ślubie, krótko po ślubie, w każdym razie tylko na początku, krótko, nie zawsze, nie na zawsze, nie cały czas.
Czy to normalne tak myśleć? Czy Wy też tak myślicie?

Myli miłość z zauroczeniem. Z takimi poglądami niestety, ale jest pewne, że nie kocha Cię 😔

5 godzin temu, Casus B napisał:

To jest realistyczne myślenie, nie jakieś bajkowe"

Zawsze tak mówiłam. Cytując klasyka 😂 "Miłość to bzdura, istnieje w filmach i tanich lekturach". Tak twierdzą ludzie, którzy nigdy nie kochali, wiem po sobie, przykro mi😔

5 godzin temu, Casus B napisał:

że jak takie pary dalej/cały czas są razem i się nie rozwodzą to musi to świadczyć o tym że to kobieta nie może,

Problem w większości dotyczy kobiet. Znam kilka par, które starały się o dziecko lub nie mogą go mieć. Problem leżał zawsze po stronie kobiet.

Jeśli rezygnuje się z marzenia o własnym potomstwie, bo partner nie może ich mieć to musi być miłość. Słowa "I tak nie odejdę nigdy od Ciebie, nie ważne jak byle z Tobą" w tym całym nieszczęściu są dowodem naprawdę wielkiej miłości.

5 godzin temu, Casus B napisał:

to ja wierzyłem z kolei za bardzo w tę rzecz, która nazywa się miłość. 

Wierzyć, a czuć to nie to samo. Też jej nie kochasz? No to może skończcie na tych 3latach i nie marnujcie sobie życia nawzajem. Tu nie ma miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ma zauroczenia innym, gdy kocha się. Możesz na chłodno stwierdzić "przystojniak!" "ciekawy, inteligentny facet, podoba mi się", ale na zimno, bez emocji. Jeśli jest miłość nikt nie zauroczy Cię, nie zafascynuje, nie będzie pociągać osobowością. Pierwsze wrażenie, nawet bardzo dobre, zawsze można mieć. Jeśli w związku są kłopoty i nagle każdy wydaje się ciekawszy od partnera/partnerki to nie ma miłości. Jeśli zamiast naprawiać szuka się tego czego brakuje to nie ma miłości. W złości, w chorobie, w kłopotach również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, anonimkanimka20 napisał:

Ludzie powinni być ze sobą z miłości, połączeniu jakimś wspólnym spojrzeniem na życie.  

Myślę, że miłość nie bierze niczego pod uwagę. Ani zalet, ani litanii życzeń dotyczącej wyglądu, ani spojrzenia na życie, ani zawodu i wykształcenia. Szukamy rozumem kogoś kto będzie odpowiadał naszym wyobrażeniom, ale to nie jest gwarantcją pojawienia się miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

Po zakochaniu się z kimś też można się rozstać, jeśli związek nie jest szczęśliwy. 

Wiem. Chociaż zakochanie mylimy z zauroczeniem. Ogólnie to ja nie wiem o co chodzi. Równie dobrze mogę dyskutować o koniach czy samochodach.

7 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

No przecież miłość jest i niczego innego nie bierze pod uwagę?

Miłość nie pojawi się przypadkowo i do złej osoby. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

No przecież miłość jest i niczego innego nie bierze pod uwagę?

To, że miłość nie przyjdzie kiedy chcesz, nie wzięła pod uwagę Twoich oczekiwać co do miliona bzdurnych rzeczy nie oznacza, że jest toksyczna. Kocha się ludzi, którzy mają problemy. Nawet tych po więzieniach. Tych uzależnionych również. Nie ma kalkulacji- z tym warto, z tym nie warto. Uzależnienie emocjonalne to też nie miłość. Nie mówię o zauroczeniu. Tu wystarczy trochę sympatii i chemii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

Ty tak serio? Ktoś ma tkwić w związku z przemocowcem, który nie chce się zmienić, bo go kocha? Czy ty się czytasz?

Kto mówi o przemocowcu? Jest coś takiego jak uzależnienie emocjonalne. Nikt w miłości na drugiego ręki nie podniesie, nie wiem o czym dyskutujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

Astrologiczno-natchnione banialuki

Trudno, ale moje banialuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Maryla31 napisał:

A ja wiem, że można kochać i być innym zauroczona przez co rozumiem słabość do niego również w sensie sek/sualnym.

Nikt kto kocha nie pójdzie na bok. Nikt kto kocha nie ma technik w łóżku i pościgu za orgazmem. Seks to tylko kondycja związku, co jest między ludźmi, albo to czego nie ma. Jak coś zgrzyta naprawiasz relacje, idziesz do seksuologa, ale nie na bok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, anonimkanimka20 napisał:

Albo trollujesz albo masz 16 lat i związki widziałaś jedynie w serialu Plotkara. 

Pół życia zajęta😭😭😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

Albo trollujesz albo masz 16 lat i związki widziałaś jedynie w serialu Plotkara. 

Może w Twoim pojęciu w miłości leje się po pyskach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Maryla31 napisał:

udany związek,

Udany związek nie musi być wcale z miłości. Ludzie na rozsądku całe życie jadą.

Jak kochasz nie zdradzisz, bo nikt nie pociąga Cię wkoło. Widzisz, że fajny, że ciekawy, bo pierwsze wrażenie nie znika, ale nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, anonimkanimka20 napisał:

Ty nie rozumiesz specjalnie albo nie czytasz ze zrozumieniem (znów). Dobra, eot. Żyj w marzeniach, że miłość jest tylko kiedy wszechświat chce twojego szczęścia

Świat nie, partner tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
8 godzin temu, Casus B napisał:

Witam Was serdecznie,

Chciałbym zapytać Was o zdanie i opinię.

Od pewnego czasu coraz bardziej niestety nie potrafię dojść do porozumienia ze swoją żoną (jesteśmy po ślubie 3 lata), nie chcę tutaj opisywać wszystkiego ani przytaczać każdego słowa w którym się różnimy, ale słowa które dzisiaj usłyszałem były dla mnie tak uderzające i wręcz wstrząsające, że muszę po prostu sprawdzić, na neutralnym i możliwie szerokim gruncie, takim jak to forum, czy to faktycznie jest takie istotne, straszne, czy też mi się tylko tak wydaje. Żona nie powiedziała ich w gniewie - powiedziała je z rozbrajającym wręcz spokojem, i prędzej śmiechem niż gniewem (ale nie żartowała, tak jakby jeszcze jednocześnie dziwiła się czym ja się dziwię).
"Miłość jest tylko po ślubie", tzn. od razu po ślubie, krótko po ślubie, w każdym razie tylko na początku, krótko, nie zawsze, nie na zawsze, nie cały czas.
Czy to normalne tak myśleć? Czy Wy też tak myślicie?
"To jest realistyczne myślenie, nie jakieś bajkowe".
Serio? Serio miłość to jest coś bajkowego i zawsze tylko chwilowego, na pewien czas? Takie może być zauroczenie, może ewentualnie pasja i namiętność (chociaż ja tak nigdy nie myślałem i nie chce myśleć), ale miłość?
Mało tego, wątek dotyczył też dzieci, "chcenia" i "niechcenia" ich mieć, i tego kiedy po prostu jeden ze współmałżonków nie może ich mieć, i żona podczas tej rozmowy powiedziała że jak takie pary dalej/cały czas są razem i się nie rozwodzą to musi to świadczyć o tym że to kobieta nie może, no bo gdyby facet nie mógł to dawno by go zostawiła. Na moje zdumienie (nie wiem jak to lepiej nazwać), odpowiedziała "a jak nie, to musi coś z tego mieć".

Piszcie proszę co o tym wszystkim myślicie, bo ja już nie wiem co myśleć. Może jedynie to, że być może to ja wierzyłem z kolei za bardzo w tę rzecz, która nazywa się miłość.

Świadczą o niedojrzałości psychicznej do małżeństwa😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

,,Miłość" to bardzo pojemne słowo, ale kojarzy się pozytywnie. Takie postawienie sprawy to pierwszy raz? Przed ślubem, nie było żadnych oznak jej nastawienia , poglądów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, Electra napisał:

Świat nie, partner tak.

Partner tylko "biznesowy" też może a nawet powinien chcieć twojego szczęścia. Bo też ma z tego korzyść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Casus B napisał:

O czym świadczą takie słowa

Być może o frustracji spowodowanej problemami w relacji i tym, że wizja Twojej żony mocno różni się od realiów. Rozczarowane kobiety potrafią wygłaszać - w emocjach, czy ze spokojem - właśnie tym podobne kontrowersyjne stwierdzenia, by dać partnerowi do myślenia. Nawet, jeśli nie wierzą w zmiany na lepsze w związku, to prowokacja może rzucić im ochłap nadziei w postaci odmiennego zdania partnera. 

8 godzin temu, Casus B napisał:

[...] Od pewnego czasu coraz bardziej niestety nie potrafię dojść do porozumienia ze swoją żoną (jesteśmy po ślubie 3 lata) [...]

Problem tkwi wprost w tych nieporozumieniach i problemach w Waszym związku oraz sposobie, w jaki je rozwiązujecie. 

8 godzin temu, Casus B napisał:

[...] Miłość jest tylko po ślubie", tzn. od razu po ślubie, krótko po ślubie, w każdym razie tylko na początku, krótko, nie zawsze, nie na zawsze, nie cały czas. [...]

To może być sugestia, jakoby ślub niszczył relację (skoro w ogóle ta miłość istnieje krótko po, to oczywiste, że i przed). Odniesienie do Was, a nie zdanie ogólne. J/w. 

Oczywiście, istnieje też możliwość, że żona nigdy Cię nie kochała i jest z Tobą z innych powodów. Zamiast się domyślać, lepiej po prostu porozmawiać i działać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Nenesh napisał:

 

Oczywiście, istnieje też możliwość, że żona nigdy Cię nie kochała i jest z Tobą z innych powodów. Zamiast się domyślać, lepiej po prostu porozmawiać i działać. 

Może i jest z innych powodów. Ale dopóki dobrze i chętnie daje, znośnie gotuje, koszule są wyprasowane a gacie wyprane to da się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Rekontror555 napisał:

Może i jest z innych powodów. Ale dopóki dobrze i chętnie daje, znośnie gotuje, koszule są wyprasowane a gacie wyprane to da się żyć.

Ty uważasz tak, a Autor wątku może inaczej, więc... ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Nenesh napisał:

Ty uważasz tak, a Autor wątku może inaczej, więc... ;]

Każdy może jak chce. Ale jeśli prosi o radę to mu ją daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, anonimkanimka20 napisał:

Albo trollujesz albo masz 16 lat i związki widziałaś jedynie w serialu Plotkara. 

Electra ma rację jednak ludzie, którzy nie doświadczyli tych wszystkich sytuacji nie są w stanie tego pojąć. Niektórzy całe życie żyją w nieświadomości, myląc miłość z zauroczeniem albo tłumacząc sobie związki układem: "biznesowym". Ba! Potrafią wylewać publiczne swoje żale z tego powodu i radzić innym. Sic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Kulfon napisał:

moim zdaniem to jest

Czyli być może jeszcze wszystko przed Tobą? Kto wie? Może nigdy tego nie doświadczysz i umrzesz w nieświadomości jak większość ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Electra napisał:
2 godziny temu, anonimkanimka20 napisał:

Albo trollujesz albo masz 16 lat i związki widziałaś jedynie w serialu Plotkara. 

Pół życia zajęta😭😭😭

To że byłaś "zajęta" wcale nie świadczy o tym że byłaś kochana.

Z resztą skoro partner zwiał od ciebie  i dzieci to o jakiej miłość i ty piszesz?

Jeśli już to o jednostronnej (tylko z twojej strony)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Kulfon napisał:

Większość ludzi doświadcza miłości w życiu, choćby do bliskich. A takiej, na jaką czeka Elektra niby doświadczyłam, a okazała się dziecinna i toksyczna więc nie, dziękuję.

To nie to samo. To co nazywasz miłością to jedynie silne przyzwyczajenie. Zachowania, o których piszesz są ważne ale są tylko objawami miłości. Samo to, że ludzie dbają o relację, umieją przebaczać, rozumieją i wyznaczają zdrowe granice nie sprawia, że kogoś kochamy. To jedynie sympatia, przyjaźń.

Mylą się ci, którzy myślą, że miłość przychodzi z czasem. Miłość jest córką duchowego porozumienia. Pojawia się niemal od razu albo wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Casus B napisał:

Piszcie proszę co o tym wszystkim myślicie, bo ja już nie wiem co myśleć. Może jedynie to, że być może to ja wierzyłem z kolei za bardzo w tę rzecz, która nazywa się miłość.

Twoja żona powiedziała parę sloganów i kilka głupot które  są przekazywane z pokolenia na pokolenie przez porzucone i niekochane kobiety.

Ale to tylko słowa nawet jeśli głupie czy nieprawdziwe.

O człowieku świadczą nie słowa ale czyny.

Myślę że inteligentny człowiek bardzo szybko orientuje się czy jest z osobą która go kocha czy tylko go wykorzystuje.

Dlatego dziwię się że pytasz o to obcych ludzi którzy was na oczy nie widzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Electra napisał:

Miłość nie pojawi się przypadkowo i do złej osoby. 

Teraz to popłynełaś 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×