Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Tymotka

Czy czepiam się niesłusznie? Proszę o obiektywne opinie

Polecane posty

Witam.  Mam taką sytuację.  Jestem kilka lat po ślubie.  Mieszkamy z mężem po sąsiedzku z jego mamą.  Układa się różnie.  Raz lepiej raz gorzej.  Ale ogólnie może być.  Denerwuje mnie jednak sytuacja że ja ugotuję obiad w domu A mąż idzie zjeść do mamy.  Nie mam nic przeciwko żeby mąż zjadł tam czasem.  Ale wolała bym wiedzieć wcześniej bo po prostu bym nie gotowała (nie mamy dzieci) bo dla samej siebie zwyczajnie by mi się nie chciało 🙄 ostatnio sytuacja mnie w ogóle doprowadziła do nerwicy bo w niedzielę szłam do pracy więc obiad naszykowalam w sobotę.  Oczywiście nie jadł bo stolowal się u mamy.  A było dokładnie to samo na obiad.  Dodam że nie gotuję źle.  Może nie jestem Gesslerowa ale daje radę.  Co robić w tej sytuacji 🤷‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Tymotka napisał:

Witam.  Mam taką sytuację.  Jestem kilka lat po ślubie.  Mieszkamy z mężem po sąsiedzku z jego mamą.  Układa się różnie.  Raz lepiej raz gorzej.  Ale ogólnie może być.  Denerwuje mnie jednak sytuacja że ja ugotuję obiad w domu A mąż idzie zjeść do mamy.  Nie mam nic przeciwko żeby mąż zjadł tam czasem.  Ale wolała bym wiedzieć wcześniej bo po prostu bym nie gotowała (nie mamy dzieci) bo dla samej siebie zwyczajnie by mi się nie chciało 🙄 ostatnio sytuacja mnie w ogóle doprowadziła do nerwicy bo w niedzielę szłam do pracy więc obiad naszykowalam w sobotę.  Oczywiście nie jadł bo stolowal się u mamy.  A było dokładnie to samo na obiad.  Dodam że nie gotuję źle.  Może nie jestem Gesslerowa ale daje radę.  Co robić w tej sytuacji 🤷‍♀️

Słusznie się czepiasz może przestań gotować i w końcu zapyta o co  chodzi..😂

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zakomunikowałam mu to i odpowiedział "to nie gotuj ". Nie wiem co myśleć. ☹

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A nie możesz z teściową porozmawiać?  Albo chodzić z nim na obiad do niej? Założę się że bardzo szybko jej się znudzi takie dokarmianie😂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, sisterka12 napisał:

A nie możesz z teściową porozmawiać?  Albo chodzić z nim na obiad do niej? Założę się że bardzo szybko jej się znudzi takie dokarmianie😂 

Rozmawiałam z teściową już nie raz ale na krótko to pomaga. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Tymotka napisał:

Rozmawiałam z teściową już nie raz ale na krótko to pomaga. 

To zapytaj czy w łóżku też nie jesteś mu potrzebna ?😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Tymotka napisał:

Nie wiem co myśleć

Cieszyć się, że gotowanie masz z głowy. Zająć się sobą.

  • Thanks 1
  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Tymotka napisał:

Co robić w tej sytuacji 

Ja bym dziadowi nie gotował. Ba sam bym zaczął chodzić żreć tam gdzie on i jeszcze wyniósł na kolacje.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może twój mąż po prostu kocha żarcie robione przez matkę i nie wyobraża sobie inaczej albo po prostu pępowina nie została odcięta do końca. W przysiedze nie ma, ze bedziesz mu gotowac i dogadzac do konca swoich dni. Ja nie widze problemu zebys mu przestala gotowac. Jak sama napisalas, dla siebie samej nie chce ci sie gotowac. Przestan robic jedzenie i zajmij sie soba. Ciekawe co zrobi jak matki zabraknie, zacznie sie stolowac u znajomych czy naciskac na ciebie zebys sie za gary brala. Zreszta...robienie jedzenia uwazam za podstawowe ludzkie zdolnosci niezaleznie od plci. Jak mu wygodnie u mamusi, niech tam je. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Tymotka napisał:

Co robić w tej sytuacji 

Znaleźć pozytywy. Nie musisz stać przy garach, jeśli nie chcesz, masz więcej czasu na inne sprawy, oszczędzasz. A jeśli już zrobisz obiad i zostanie, przynajmniej sama masz na kolejny dzień. Dobrze jest też zmienić podejście, nauczyć się gotować dla siebie i swojego zdrowia, bez presji, że to Twój obowiązek. 

15 godzin temu, Tymotka napisał:

[...] ostatnio sytuacja mnie w ogóle doprowadziła do nerwicy bo w niedzielę szłam do pracy więc obiad naszykowalam w sobotę.  Oczywiście nie jadł bo stolowal się u mamy [...]

Sama siebie zapedziłaś w tę sytuację... Skoro wiesz, że mąż jada u mamy, od razu trzeba było powiedzieć, by tak właśnie zrobił i tym razem, zamiast na siłę w pośpiechu samemu się męczyć z przygotowaniem posiłku. Masz ułatwienie, ciesz się i korzystaj.

15 godzin temu, Tymotka napisał:

Zakomunikowałam mu to i odpowiedział "to nie gotuj ". [...]

Cóż, nie znając przyczyn, nie zaradzisz. Jedyne, co pozostaje, to pogodzić się z sytuacją i dostosować. Bez wyrzutów i awantur, które tylko niepotrzebnie psują relację. Ale przykre jest, że nie potraficie spokojnie szczerze obgadać tematu i że facet tak wprost zignorował Twój problem... Warto popracować nad komunikacją. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Nenesh napisał:

Znaleźć pozytywy. Nie musisz stać przy garach, jeśli nie chcesz, masz więcej czasu na inne sprawy, oszczędzasz. A jeśli już zrobisz obiad i zostanie, przynajmniej sama masz na kolejny dzień. Dobrze jest też zmienić podejście, nauczyć się gotować dla siebie i swojego zdrowia, bez presji, że to Twój obowiązek. 

Sama siebie zapedziłaś w tę sytuację... Skoro wiesz, że mąż jada u mamy, od razu trzeba było powiedzieć, by tak właśnie zrobił i tym razem, zamiast na siłę w pośpiechu samemu się męczyć z przygotowaniem posiłku. Masz ułatwienie, ciesz się i korzystaj.

Cóż, nie znając przyczyn, nie zaradzisz. Jedyne, co pozostaje, to pogodzić się z sytuacją i dostosować. Bez wyrzutów i awantur, które tylko niepotrzebnie psują relację. Ale przykre jest, że nie potraficie spokojnie szczerze obgadać tematu i że facet tak wprost zignorował Twój problem... Warto popracować nad komunikacją. 

Przecież to nie chodzi o gotowanie tylko robi jej na złość i jest jakiś większy problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Tymotka napisał:

Witam.  Mam taką sytuację.  Jestem kilka lat po ślubie.  Mieszkamy z mężem po sąsiedzku z jego mamą.  Układa się różnie.  Raz lepiej raz gorzej.  Ale ogólnie może być.  Denerwuje mnie jednak sytuacja że ja ugotuję obiad w domu A mąż idzie zjeść do mamy.  Nie mam nic przeciwko żeby mąż zjadł tam czasem.  Ale wolała bym wiedzieć wcześniej bo po prostu bym nie gotowała (nie mamy dzieci) bo dla samej siebie zwyczajnie by mi się nie chciało 🙄 ostatnio sytuacja mnie w ogóle doprowadziła do nerwicy bo w niedzielę szłam do pracy więc obiad naszykowalam w sobotę.  Oczywiście nie jadł bo stolowal się u mamy.  A było dokładnie to samo na obiad.  Dodam że nie gotuję źle.  Może nie jestem Gesslerowa ale daje radę.  Co robić w tej sytuacji 🤷‍♀️

Zapraszaj na obiad seksownego kolegę z pracy. Od razu mu przejdzie 😉 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, kardulaki napisał:

Przecież to nie chodzi o gotowanie tylko robi jej na złość i jest jakiś większy problem...

Wyczuwam, że o coś więcej może chodzić (niekoniecznie od razu ''na złość''). Ale, jak napisałam, skoro nie wiadomo, jaka jest przyczyna i nie ma możliwości porozmawiania i wyjaśnienia sobie sytuacji, pozostaje odpowiednio do niej podejść.

Edytowano przez Nenesh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Tymotka napisał:

Denerwuje mnie jednak sytuacja że ja ugotuję obiad w domu A mąż idzie zjeść do mamy.  Nie mam nic przeciwko żeby mąż zjadł tam czasem.  Ale wolała bym wiedzieć wcześniej bo po prostu bym nie gotowała (nie mamy dzieci) bo dla samej siebie zwyczajnie by mi się nie chciało 🙄 ostatnio sytuacja mnie w ogóle doprowadziła do nerwicy bo w niedzielę szłam do pracy więc obiad naszykowalam w sobotę.  Oczywiście nie jadł bo stolowal się u mamy.  A było dokładnie to samo na obiad.  Dodam że nie gotuję źle.  Może nie jestem Gesslerowa ale daje radę.  Co robić w tej sytuacji 🤷‍♀️

Czyli nigdy nie jecie wspólnych obiadów przy stole, tylko on idzie do mamy, a Ty zostajesz sama ? 

Jak to dla siebie by Ci się nie chciało gotować? - a co byś jadła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Mikiriki napisał:

Ale on codziennie chodzi do mamusi? To nienormalne jest.

Nie nie. Nie codziennie. Generalnie mąż jest kierowcą także jest w wekendy w domu.  Mnie irytuje sytuacja że pół dnia stoję przy garach A okazuje się że nie potrzebnie.  I tak dla samej siebie zwyczajnie nie gotowała bym. Ewentualnie jakieś frytki lub naleśniki i tyle A nie obiad z dwóch dań. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Tymotka napisał:

Nie nie. Nie codziennie. Generalnie mąż jest kierowcą także jest w wekendy w domu.  Mnie irytuje sytuacja że pół dnia stoję przy garach A okazuje się że nie potrzebnie.  I tak dla samej siebie zwyczajnie nie gotowała bym. Ewentualnie jakieś frytki lub naleśniki i tyle A nie obiad z dwóch dań. 

Bezsensu. Skoro robisz obiad, on o tym wie, to czemu leci do mamusi? Bo ja nie rozumiem. Robisz obiad, on wie to powinien przyjść do domu, nie rozumiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Tymotka napisał:

Nie nie. Nie codziennie. Generalnie mąż jest kierowcą także jest w wekendy w domu.  Mnie irytuje sytuacja że pół dnia stoję przy garach A okazuje się że nie potrzebnie.  I tak dla samej siebie zwyczajnie nie gotowała bym. Ewentualnie jakieś frytki lub naleśniki i tyle A nie obiad z dwóch dań. 

Nie rozumiem - mąż Ci wcześniej nie mówi, że idzie na obiad do mamy (dlaczego idzie sam i zostawia Ciebie w domu ). Nie rozumiem też dlaczego dla męża stoisz w kuchni pół dnia i gotujesz dwudaniowy obiad, a sobie robiłabyś cokolwiek. A mąż nic nie umie ugotować? Rozmawiacie ze sobą o planach obiadowych - czy idziecie do kogoś na obiad, do restauracji,  czy zamawianie obiad. Ta cała sytuacja jest dziwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Margo napisał:

Nie rozumiem - mąż Ci wcześniej nie mówi, że idzie na obiad do mamy (dlaczego idzie sam i zostawia Ciebie w domu ). Nie rozumiem też dlaczego dla męża stoisz w kuchni pół dnia i gotujesz dwudaniowy obiad, a sobie robiłabyś cokolwiek. A mąż nic nie umie ugotować? Rozmawiacie ze sobą o planach obiadowych - czy idziecie do kogoś na obiad, do restauracji,  czy zamawianie obiad. Ta cała sytuacja jest dziwna.

Prowokacja to jest pewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 9.12.2020 o 16:10, Tymotka napisał:

.  Co robić w tej sytuacji 🤷‍♀️

Nie szukać na siłę powodów do kłótni. To błahostki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikapp25

Powiedz mu wprost o co chodzi. Jeśli nie dotrze - przestań gotować. W końcu zapyta co jest grane 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja sięmartwiłam, że gotować nie umiem. Z tego morał: uczyć się gotować głównie dla siebie, dziecka, chorego krewnego. A nie szkoda mu kasy? Bo Ty chyba tego nie przejesz, co na 2 osoby robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×