Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Mrs whriter

Nie radzę sobie z sytuacją w pracy

Polecane posty

Historia jakich pewnie wiele. Impreza, alkohol, naiwność dziewczyny. To częste i stereotypowe (a przecież stereotypy nie biorą się znikąd), że facet się stara żeby zaliczyć, a potem drastycznie porzuca. Z tym, że u mnie kolejność była pomieszana. Dlatego nic nie rozumiem. Od miesiąca podobał mi się kolega z pracy. Wydawało mi się, że ja jemu też. Na pewno wpadłam mu w oko, bo dawal mi pewne sygnały. Pewnego wieczoru zupełnie przypadkiem znaleźliśmy się na tej samej imprezie. O wiele za dużo wypiliśmy i wylądowałam u niego. Dla mnie to było coś nowego, nigdy wcześniej mi się nie przytrafiło. Byłam kilka miesięcy po rozstaniu po 6 letnim związku, stąd też chyba po alkoholu zachciało mi się czułości, sama nie wiem. W każdym razie gdyby to tak zostało, byłoby ok. Jesteśmy dorośli, stało się i trudno. Myślę, że mogłabym z nim mieć normalne relacje w pracy, a nawet śmiać się z tego. Problem w tym, że kolesiowi po tej nocy kompletnie odbiło. Zaczął przynosić mi czekoladę do pracy, pisaliśmy caly czas, wysyłał mi nawet zdjęcia co robi, wyszedł z propozycją związku i zachowywał się jak by mu kompletnie odbilo na moim punkcie. To wszystko sprawiło, że poczułam do niego coś intensywnego, tym bardziej, że już od pewnego czasu mi się podobał. Podczas ostatniej nocy kiedy piliśmy wino i rozmawialiśmy na życiowe tematy, zapytalam go czy to nie dziwne, że to wszystko tak szybko się potoczyło i czy to dla niego jest ok. Odpowiedział, że jesteśmy razem i jest dobrze. Zapytałam, czy na pewno, a on potwierdził. Byłam więc spokojna. Rano już się nie odezwał. W pracy był dziwny. Unikal mnie. Miał akurat urodziny, więc przyniosłam mu czekoladki. Nawet nie wstał kiedy składałam mu życzenia. Wiedziałam że ma dużo pracy i zajęcia więc napisalam czy możemy porozmawiać przez telefon. Odpisał, że zadzwoni później, bo jest na imprezie. Nie zadzwonił, nie odezwał się, nic nie wyjaśnił. W pracy zachowywał się jak byśmy się nie znali. Totalnie mnie zignorował. Nie mogłam poradzić sobie z tą sytuacją z racji, że rozkochał mnie w sobie i potraktował jak rzecz, a musimy razem współpracować. Chciałam zwolnić się z pracy, ale postanowiłam zaufać kierowniczce i udało nam się tak pozmieniać grafik żebyśmy nie mieli razem zmian. Mimo wszystko widujemy się często i wtedy zawsze trzęsą mi się ręce i wali serce. Czasem nie mogę  cały dzień nic zjeść. Jestem osobą wrażliwa, emocjonalna i do tego mam nerwice lękową, dlatego jest mi tak ciężko. Nie rozumiem dlaczego on mnie tak potraktowal bez żadnego wyjaśnienia. Nie rozumiem po co był ten cały cyrk. Czy ktoś spotkał się z tym wcześniej? Z praktykowaniem tzw "ghostingu" wobec współpracownika? Przecież to nie ma żadnego sensu... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna Darking

Trudno wymyślić co spowodowało taką zmianę zachowania, ale nie rozważaj tysiąca scenariuszy. Potraktuj sytuację jak lekcje.  Dobrze, że nie zrezygnowałaś z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Mrs whriter napisał:

[...] Podczas ostatniej nocy kiedy piliśmy wino i rozmawialiśmy na życiowe tematy, zapytalam go czy to nie dziwne, że to wszystko tak szybko się potoczyło i czy to dla niego jest ok. Odpowiedział, że jesteśmy razem i jest dobrze. Zapytałam, czy na pewno, a on potwierdził. Byłam więc spokojna. Rano już się nie odezwał. W pracy był dziwny. Unikal mnie. [...] Nie zadzwonił, nie odezwał się, nic nie wyjaśnił. W pracy zachowywał się jak byśmy się nie znali. [...]

Możliwe, że swoim pytaniem dałaś mu do myślenia. Może zrozumiał coś opacznie, może nabrał przez to dystansu. Może w pracy niefajna plotka poszła i zrezygnował z relacji z Tobą. A może inna lepsza opcja dała mu właśnie szansę... Jakkolwiek, jeśli nie da się porozmawiać i dowiedzieć, jakie są przyczyny jego zachowania, pozostaje dostosować się do faktów i wyciągnąć wnioski na przyszłość. 

7 godzin temu, Mrs whriter napisał:

[...] Jestem osobą wrażliwa, emocjonalna i do tego mam nerwice lękową, dlatego jest mi tak ciężko. [...]

Skoro tak, dbaj o siebie i postaraj unikać tym podobnych sytuacji. 

Edytowano przez Nenesh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Mrs whriter napisał:

Przecież to nie ma żadnego sensu... 

Dla niego ma. Pozbywa się problemu. Wyrzuca go do śmieci. Nie rozkminiaj. Pogódź się z tym. Za rok, dwa wszystko wróci do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jeżeli próby rozmowy nic nie dają, próbował bym odpuścić, ale chyba po jeszcze jednej próbie rozmowy na neutralnym gruncie, może wasza rozmowa sprawiła że cos mu się przypomniało, jakaś stara niezaleczona sprawa, to go nie tłumaczy ale ludzie różnie reagują w sytuacjach stresowych ... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie pytaj go o żadne wyjaśnienia, bo faceci nie lubia rozmawiać o uczuciach, a jeśli bedziesz naciskac to i tak cię skłamie. Zapomnij jak najszybciej o nim, nie rozkminiaj nie ma sensu tracic energii. Faceci nie wiedzą czego chcą. Może może ma kogoś. Wiem co mówię, bo to przerabiałam. Im szybciej zapomnisz tym lepiej dla ciebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ten facet to palant albo osoba o skomplikowanej osobowości. I tak źle, i tak niedobrze. Daj sobie z nim spokój. Szkoda zdrowia i energii. Wokół Ciebie na pewno są normalni i ciekawi faceci. Poczekaj na takiego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja tam jednak spróbował bym rozmawiać, bo wiem że mam taki charakter iż gryzło by mnie to strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Czerwone korale napisał:

Nie pytaj go o żadne wyjaśnienia, bo faceci nie lubia rozmawiać o uczuciach, a jeśli bedziesz naciskac to i tak cię skłamie. Zapomnij jak najszybciej o nim, nie rozkminiaj nie ma sensu tracic energii. Faceci nie wiedzą czego chcą. Może może ma kogoś. Wiem co mówię, bo to przerabiałam. Im szybciej zapomnisz tym lepiej dla ciebie. 

Dokładnie, faceci zwykle gdy mają inny obiekt zainteresowań nagle tracą zainteresowanie i odcinają się. Tchórze społeczne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Olek80 napisał:

ja tam jednak spróbował bym rozmawiać, bo wiem że mam taki charakter iż gryzło by mnie to strasznie

Nie zmienia to faktu, że drugiej strony nie zmusisz do wyjaśnień a siebie możesz jeszcze bardziej nakręcić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, Olek80 napisał:

ja tam jednak spróbował bym rozmawiać, bo wiem że mam taki charakter iż gryzło by mnie to strasznie

Jaki masz charakter i co by cię gryzlo? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Mrs whriter napisał:

Nie mogłam poradzić sobie z tą sytuacją z racji, że rozkochał mnie w sobie i potraktował jak rzecz

Seks nie odbył się pod przymusem, a facet po miłych chwilach chyba jeszcze na fali podniety powiedział za dużo. Nikt nie rozkochal Cię w sobie, flirtowal, zaliczył, skończył.

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Olek80 napisał:

Niedomówienia, a charakter mam że się ciągle martwię ...

Tu nie ma niedomówień. Sprawa jest oczywista. Masz okres? Tak? Nie masz czym martwić się. Było miło, nie ma co dopisywać do tego ideologii nawet jeśli bardzo chcesz, bo był to prostu przypadkowy seks. Nic dla niego nie znaczyłas, numerek jeden z wielu dla niego. Zluzuj.

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

O! potrafisz być okrutna, po co? 

Okrutne słowa potrafią otrzeźwieć. Co mam napisać? No tak, mogłam innymi słowami...

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Electra napisał:

Tu nie ma niedomówień. Sprawa jest oczywista. Masz okres? Tak? Nie masz czym martwić się. Było miło, nie ma co dopisywać do tego ideologii nawet jeśli bardzo chcesz, bo był to prostu przypadkowy seks. Nic dla niego nie znaczyłas, numerek jeden z wielu dla niego. Zluzuj.

z jednej strony rozumiem Twój punkt widzenia, z drugiej ... życie nie jest zero jedynkowe, ludzie nie są prości, czasem (praktycznie zawsze) mają swoje problemy i doświadczenia, nie nie tłumaczę go, ale czasem najbardziej oczywiste wyobrażenia tak naprawdę są całkiem inne niż rzeczywistość 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×