Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Samotny8

Myślę o rozwodzie ale brak mi odwagi

Polecane posty

2 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:

Nie muszę, takie akcje zdarzają się nie tylko w małżeństwach ale i w wynajmowanych mieszkaniach 

W wynajmowanym mieszkaniu mam od miesiąca do trzech miesięcy na wyprowadzenie się i zabranie swoich rzeczy. Ja nie dostałem nawet 5 minut na zabranie chociażby moich dokumentów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
2 minuty temu, Olek80 napisał:

pewnie masz rację 🙂

Często w takich sytuacjach jest tak, że zwyczajnie potrzebujemy tej ostatniej kropli, która przeleje czarę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, KorpoSzynszyla napisał:

Tyle teorii, różnie w praktyce ....

Miałam kiedyś taką pracę że jak wychodziłam z domu to nie wiedziałam kiedy wrócę, czy za kilka godzin czy dni. Potrafię się spakować w 5 minut.

A resztę rzeczy można dosłać, trzeba było się szybciej pakować ..

Ty miałaś 5 minut na spakowanie a ja nie... Ubrania dostałem po roku... Dokumenty po 1,5 roku... Rzeczy osobistych oraz tego co przywiozłem do domu (moje kawalerskie, pożyczone) nie otrzymałem do dziś... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, KorpoSzynszyla napisał:

Ja bym swoich rzeczy tak nie zostawiła i wiedziała co trzeba zrobić

Dziwne że ty nie wiesz 

Co mam zrobić? Włamać się? Policję wzywałem do ważniejszych rzeczy - uniemożliwianie kontaktu z dzieckiem. W tej chwili ruszyły przygotowania do kolejnych spraw w sądzie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.12.2020 o 08:21, Skb napisał:

Hmmm... Wyrzucenie na bruk jest najlepszym rozwiązaniem w każdej sytuacji... 

To nie jest wyrzucenie na bruk. Może iść do rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, magdusika25 napisał:

To nie jest wyrzucenie na bruk. Może iść do rodziców.

Ja usłyszałem, że mogłem iść do ciotki... kiedy zostałem wyrzucony z domu! 

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Skb napisał:

Ja usłyszałem, że mogłem iść do ciotki... kiedy zostałem wyrzucony z domu! 

Ja nie wnikam ale 5 min to za mało. 

Minął miesiąc a on dalej się nie wyprowadził. Teraz ma czas po świętach jeśli nie to ja go spakuję. Poza tym ma gdzie iść i ma nie daleko bo ze 4 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, magdusika25 napisał:

Ja nie wnikam ale 5 min to za mało. 

Minął miesiąc a on dalej się nie wyprowadził. Teraz ma czas po świętach jeśli nie to ja go spakuję. Poza tym ma gdzie iść i ma nie daleko bo ze 4 km.

Równie dobrze Ty też możesz się wyprowadzić. Rozumiem, że czekasz "aż porzuci rodzinę" by mieć dobre argumenty w Sądzie. O eksmisji decyduje Sąd! Rodzice nie maja obowiązku go przyjąć. Ma w końcu "kochającą" żonę i mieszkanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, magdusika25 napisał:

Ja nie wnikam ale 5 min to za mało. 

Minął miesiąc a on dalej się nie wyprowadził. Teraz ma czas po świętach jeśli nie to ja go spakuję. Poza tym ma gdzie iść i ma nie daleko bo ze 4 km.

5 minut to za mało - Tak na marginesie... od ex nie dostałem nawet jednej minuty, ba nawet jednej sekundy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Skb napisał:

Równie dobrze Ty też możesz się wyprowadzić. Rozumiem, że czekasz "aż porzuci rodzinę" by mieć dobre argumenty w Sądzie. O eksmisji decyduje Sąd! Rodzice nie maja obowiązku go przyjąć. Ma w końcu "kochającą" żonę i mieszkanie. 

Mieszkam u moich rodziców a on za nic nie płaci. Nie mamy ślubu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2020 o 20:50, KorpoSzynszyla napisał:

Narobić trójkę dzieci i się rozmyślić? Nie rozumiem .... 

Jak ma być seks skoro kobieta ogrania trójkę dzieci od rana do wieczora a ty siedzisz w pracy i ciebie nie ma ,ani do pomocy ani do seksu? Doba nie jest z gumy ...

Może powinniście się zamienić - ty zostań w domu a żona niech na dom zarabia?

Bo nie wyobrażam sobie rozwodu przy trójce dzieci .... 

A co jego to obchodzi?To on ma być szczęśliwy, to on ma mieć super seks, to on ma być obsłużony pod każdym względem. Jak nie to siedzi w pracy i się dziwi, że żona z nim nie śpi, skoro takie wsparcie dostaje od męża 🤦‍♀️Nawet się nie zająknął na temat wspólnych obowiązków. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Wspólne obowiązki"???

Co drugi facet w Polsce nie ma pojęcia że coś takiego istnieje.

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
57 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Dlatego czasem warto zamienić rolę. Mąż niech "odpocznie "  w domu a żona niech ma okazję zrealizować się zawodowo. Zdrowy balans ! 

Kiedyś tak zrobiłam. Wytrzymał trzy miesiące z małym dzieckiem w domu.

Biegiem wracał do pracy i nigdy już nie dał się podejść.

Przez jakiś czas po tym mówił wszystkim że "siedzenie z dzieckiem w domu" to najgorsza rzecz, że zrozumiał, że był bardziej zmęczony niż po najcięższej pracy, a po kilku latach dalej twierdzi że "baba siedzi w domu i nic nie robi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziecko już dorosło.

Teraz każdy swoja firmę prowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, magdusika25 napisał:

Mieszkam u moich rodziców a on za nic nie płaci. Nie mamy ślubu. 

Zatem masz prostą sytuację. Jeżeli stosuje przemoc to od razu Policja i karta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2020 o 12:57, Samotny8 napisał:

12 lat po ślubie 3 dzieci i myślę że coś się wypaliło. Tak naprawdę chyba tylko dzieci trzymają mnie wbrym związku. 

Tona prób, staranie się, urozmaicenie życia erotycznego i nic. Właśnie łóżko jest największym problemem. 

Brak zrozumienia, wiele razy próbowałem rozmawiać mówić co mi leży na sercu i tylko słyszę że marudzę. Od jakiegoś czasu zaczęłam uciekać do pracy, poprostu jestem w niej od rana do wieczora bo nie mam ochoty na domową atmosferę. Sex istnieje tylko jak ja inicjuje, a już odechciewa mi się zebrać o sex, więc potrafi być raz w miesiącu lub raz na dwa. 

Nie Mam juz siły na to wszystko, a brak mi odwagi żeby to poprostu skończyć. 

Przykre to co piszesz 

Po 12 latach mojego małżeństwa byłam w skowronkach Moje małżeństwo kwitło Mąż zadowolony w domu zrobione wszystko Wychowałam sama dwie córki prowadziłam dom pracowałam zawodowo bo mąż miał ciężka pracę i swoje zainteresowania Ja starałam się by był zawsze zadowolony i żeby miał spokojne zycie Seks był w miarę udany Jednym słowem NUDA

Po 15 latach małżeństwa zaczął wyjeżdżać na narty a ja nadal dom praca dzieci itp itd Zawsze zadowolona uśmiechnięta zadbana No i Okazało się że poznał dziewczynę na nartach i zaczął się flirt  Nocne rozmowy na fb itp ale niestety zaliczył wpadkę , klękał na kolanach a ja wybaczyłam Seks był systematycznie wiec wydawało by sie ze ok Nuda dalej czyli praca dom dzieci itp itd Mąż zrezygnował z nart na rzecz kitaserfingu Obecnie 30 lat po ślubie  i mam po kokardę Teraz mąż ma kilkadziesiąt koleżanek na fb Pisze z kilkoma Ze mną rozmawia tylko o sprawach typu rachunki zakupy itp itd Ja już się nie staram bo nie mam siły i ochoty Dzieci dorosłe wiec może czas pomyśleć o sobie 

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, DoRa napisał:

Przykre to co piszesz 

Po 12 latach mojego małżeństwa byłam w skowronkach Moje małżeństwo kwitło Mąż zadowolony w domu zrobione wszystko Wychowałam sama dwie córki prowadziłam dom pracowałam zawodowo bo mąż miał ciężka pracę i swoje zainteresowania Ja starałam się by był zawsze zadowolony i żeby miał spokojne zycie Seks był w miarę udany Jednym słowem NUDA

Po 15 latach małżeństwa zaczął wyjeżdżać na narty a ja nadal dom praca dzieci itp itd Zawsze zadowolona uśmiechnięta zadbana No i Okazało się że poznał dziewczynę na nartach i zaczął się flirt  Nocne rozmowy na fb itp ale niestety zaliczył wpadkę , klękał na kolanach a ja wybaczyłam Seks był systematycznie wiec wydawało by sie ze ok Nuda dalej czyli praca dom dzieci itp itd Mąż zrezygnował z nart na rzecz kitaserfingu Obecnie 30 lat po ślubie  i mam po kokardę Teraz mąż ma kilkadziesiąt koleżanek na fb Pisze z kilkoma Ze mną rozmawia tylko o sprawach typu rachunki zakupy itp itd Ja już się nie staram bo nie mam siły i ochoty Dzieci dorosłe wiec może czas pomyśleć o sobie 

 

nie bardzo rozumiem, 15 lat po zdradzie dalej jesteś w związku? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2020 o 20:10, robięjaklubię napisał:

Z mojej strony chcę, żeby tak było.

Rozwód to trudna decyzja.

Skończyłam 40 lat, na co czekać.

Witaj ja jestem przed. Teraz toczy się jakaś nieludzka gra mojego męża jak ty sobie poradziłaś psychicznie jak to ogarnąć też mam 40 na karku 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Ci bardzo, jestem na terapii psych. Mąż zostawił mnie informując przez telefon, no cóż mam małe dziecko chętnie skorzystam z priv ale jak mam cie znalezc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, SidheSantee napisał:

najedz wskaznikiem myszy na avatar z lewej, wyskoczy okienko profilu tej osoby. Na dole po lewej masz "wiadomość", kliknij na to i otworzy się priv

Bardzo Ci dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, SidheSantee napisał:

No problema Chica. To dobra osoba jest, pomoże.

Mam nadzieję trochę przeglądałam jej aktywność i celne spostrzeżenia, może spojrzy na temat i mnie olśni bo chwilowo się zawiesiłam, a Tobie życzę miłego dnia

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Temat wydawał mi się ciekawy na początku ,wraz z czytaniem opadały ręce przypomniały mi sie   moje doświadczenia ,

Autorze raczej nie szukaj tu wsparcia i jakiejś sensownej rady ,nie te czasy forum nie ci ludzie na wszystko co powiesz maja 1 odpowiedz za mało,żle nic nie robiłeś ,pojadą po tobie bo tak łatwiej ukryć ich czyny błedy czy wybory.

kiedyś lata temu tez tu jechali pomnie ale była spora grupa starych bywalców (dziś ju z nie pisza chodz 1-2nicki widziałem ostatnio)co zrozumieli i doradzili pomogli(do dziś sa przyjaciólmi i w realu)

mozecie o 4liery swoje rady dać ze ktos nie pomaga ,nie wspiera przezyłem taka nie wiare chodż umiem gotowac i to bardzo dobrze to ja była nauczyłem ,może tylko nie sprzatałem za czesto ale pranie i wiekszośc gotowania były moje ,

pracowała dla przyjemnosci ja nie tyrałem w nadmiarze nie łaziłem po knajpach sam bez niej, czasem ryby .

i tak w około szła opinia ze nic nie robie (co dowiedziałem sie dużo później) toksyczny i zaniedbujacy ba a nawet zneca się ,z przyjaciół nikt o tym nie wiedział.

sex jak autor pisał w ostatnim czasie był taki sam oj czego nie próbowałem mózg staje , randki ,nastroje ,kolacje,wekenndy we 2 ,prezenty kwiaty codziennie , nic

a prawda z czasem była prosta znalazła kogoś ,

szkoda czasu na pisanie wiecej ale nie udało jej sie zniszczyć mi opinni a ja dałem jej szanse której nie wykorzysała zerwała z kochasiem ale miał innego,rozwód trwał 15min pani sedzia nie zostawiła suchej nitki na byłej z całkowitej jej winy 2 dzieci nast została zemną  16l syn jak mamusia płakała i chciała żeby ja zrozumiały syn powiedział że ją kocha i bedzie pamietał ale zaprzeczył na jej słowa że dbała o dom i onich tymi słowami

_może i kochasz ale napewno nie dbałaś o nas anbi o dom od lat to tato robił wszystko.

mnie zatkało nigdy nie poznali pełnej prawdy zawsze mówiłem że mama się zakochał i ochodzi ale zawsze ich kochała .

kilka lat rwało zanim wszyscy znajomi (bo bliscy wiedzieli)sasiedzi uwierzyli że to nie moja wina ale i dziś nie raz słysze od ludzi o rozwodnik baba go zostawiła pewnie miała racje albo jest do niczego tak reagują kobiety

uśmiecham się tylko bo z wiatrakami i szablonami się nie walczy .

Autorze masz dzieci onie walcz z żoną już nie ma po co

pozdrawiam

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, lex napisał:

nie Ty jeden, mi szkoda dzieci. A mówi się, ze lepiej jednak dla dziecka jak dojdzie do rozwodu bo sytuacja niby sie oczysci. Jakos cięzko mi w to uwierzyć. 

no mi coraz łatwiej, jak coś nie pasuję w związku to niestety wyłazi to na zewnątrz, stajesz się zamknięty w sobie, uciekasz w hobby, w najgorszym przypadku pojawia się przemoc słowna ... 

niestety, nie potrafimy siebie kontrolować w 100 %, choć bardzo byśmy chcieli ... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie, no związek zawsze psuję się z winy dwóch stron (związek, poważny, a nie sytuacja gdy jedno lub drugie, skacze z kwiatka na kwiatek nie chcąc się ustatkować), obwinianie partnera w takiej sytuacji nie ma sensu, bo sami jesteśmy tak samo sobie winni ... sam mam nie łatwą sytuacje, ale doskonale wiem, że jestem tak samo winny wszystkiemu jak moja druga połowa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Olek80 napisał:

nie, no związek zawsze psuję się z winy dwóch stron (związek, poważny, a nie sytuacja gdy jedno lub drugie, skacze z kwiatka na kwiatek nie chcąc się ustatkować), obwinianie partnera w takiej sytuacji nie ma sensu, bo sami jesteśmy tak samo sobie winni ... sam mam nie łatwą sytuacje, ale doskonale wiem, że jestem tak samo winny wszystkiemu jak moja druga połowa 

Częściowo masz masz rację ale nie ma idealnych ludzi i nie bedzie ,każdy popełnia błedy mniejsze lub wieksze ale nie ma takiego czegoś że 2 jest tak samo winnych(tak bywa bardzo rzadko)

problem jest inny wiekszośc nie dorosła do roli ojca matki i nie powinna zakładac rodziny ,jest jak by za mało dorosła do tej roli ,nie potrafi pogodzić roli matki-ojca i zarazem partnera i flustracja narasta wszystko skupia sie na partnerze ,który czuje sie zaniedbany ,pomijany ,dochodzi do tego 100-ki niby dobrych rad z których 90% o żądaj ,zmuś , nie daj odstaw dochodzi do tego ze czułość i seks jest karta przetargową .

nie wiem chodzbym jak padał na ryj ze zmęczenia to zawsze wolałem sie przytulic i odpocząc w bliskości ale do ego trzeba dwojga ,mam sporo znajomych i przyjaciół i nie raz godziłem pary które prawie sie rozpadły powiem jedno wiekszość facetów tych normalnych mniej przyczyniała sie do rozpadu niż kobiety które miały 10-ki doradczyń jak postapić jak faceta zmusić , wiekszość z nich testowały zwiazki swojej kolezanki ,były miłe a wredne nawet mamusie namawiały żle zamiast leczyć zwiazek rozwalały ,

ale kto ma doradzić jak 2/3 sami maja rozwalone rodziny , nie ma wzorca a normalny kochajacy facet to niby pantoflarz ,kobieta zadowolona ale niedługo bo z czasem dla niej przestaje być męski , koleżanki jej zazdroszczą ona staje sie coraz bardziej wredna i szuka no właśnie dziury w całym lub zdradzi.

kobietę wszystko z czasem znudzi

pozdrawiam

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, maxx-66 napisał:

normalny kochajacy facet to niby pantoflarz ,kobieta zadowolona ale niedługo bo z czasem dla niej przestaje być męski , koleżanki jej zazdroszczą ona staje sie coraz bardziej wredna i szuka no właśnie dziury w całym lub zdradzi.

kobietę wszystko z czasem znudzi

 

Normalny kochający facet to nie pantoflarz lecz dinozaur na wymarciu. Z kim my mamy zakładać te wzorcowe rodziny? 

Mnie  właśnie  taka normalna rodzina się marzyła. I taką przez 20 lat miałam. Niestety męża to znudziło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Abadonna napisał:

Normalny kochający facet to nie pantoflarz lecz dinozaur na wymarciu. Z kim my mamy zakładać te wzorcowe rodziny? 

Mnie  właśnie  taka normalna rodzina się marzyła. I taką przez 20 lat miałam. Niestety męża to znudziło...

I wśród facetów coraz więcej takich szczególnie w ostatnim pokoleniu a nasze pokolenie(tak myślę po wpisie)wychowało się na zmianie wartości (wiem frazes)zachłysneliśmy sie dostepem do zachodu i wolnościa tak że ta złą ,dobiło tak zwane bezstresowe wychowanie dobra mama i specjalistki całej polsce dawały dobre rady jak wychowac dzieci (a same nie umiały swoich)

bum rozwodów dopełnił resztę nie naprawia sie ale zmienia nowy trend i ideologia.

20lat sporo życia ja miałem 18 a może prawdziwych 15tylko reszta była walką z wiatrakami i próbą odsuniecia złych przyjaciółek (starszych panien i rozwódek) wiekszośc przyjacielskich par przez nich odsuwała się od nas a była była oczarowana nimi.ale stare dzieje .

autor tematu miał racje ze w tym jest i nasza wina ale tylko taka ze z zamałą siłą interweniowaliśmy ,zamiast zdecydowanie coś przerwac próbowaliśmy po dobroci czy rozmową i z czasem nas oszukali ,

dziś wiem że niektóre sprawy należy bez skrupułów wyjaśnić i egzekwować,partnerstwo to kompromis i obopólna akceptacja co wolno co nie , anie co nie wypada, a głupotą jest myśleć jakoś sie to ułoży

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×