Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Kosia2402

Zaręczyny

Polecane posty

"Potrzebuję szczerych, nie obrażających mnie komentarzy do tego całego wydarzenia."

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że mam prawie 17 lat. 4 lata temu moje życie nie było za kolorowe. Rozwód rodziców i takie tam problemy nastolatki. 2 lata temu wszystko się zmieniło, kiedy poznałam chłopaka. Mieszkał w mojej miejscowości już 2 lata, a ja nie miałam nawet pojęcia o jego istnieniu (to bardzo mała miejscowość, wszyscy siebie znają). Kiedy poszłam do szkoły średniej, jeździł ze mną autobusem i wtedy się zaczęło. Zagadałam wtedy do niego o papierosa, bo byłam bardzo zdenerwowana (jeszcze wtedy nie paliłam nałogowo), dał mi go (on ma teraz prawie 20 lat), chwilę gadaliśmy i kiedy przyjechał autobus straciliśmy kontakt. Po czasie okazało się, że jest chłopakiem mojej kumpeli i było mi go strasznie szkoda, bo wiedziałam jaka ona jest i że go zdradza, ale nie chciałam mieszać i wtrącać się w ich życie. Na szczęście w porę się zorientował i ją zostawił. Po 2 miesiącach spotkań jak znajomi zbliżyliśmy się do siebie. Nie byłam zbyt ufna i do tej pory nie jestem po tym co przeżyłam, ale on był inny niż wszyscy. Troszczył się o mnie, martwił, pomagał mi, słuchał mnie i był zawsze kiedy go potrzebowałam. Postanowiłam dać mu szanse i zaczęliśmy ze sobą chodzić. Nigdy mnie nie zranił, nie miał nawet ochoty spojrzeć na inną, jego kumple nigdy nie byli ważniejsi ode mnie a nawet zaprzyjaźnił się z moją rodziną i jest traktowany jak członek rodziny. Po za tym ja z niego rodziną mam bardzo podobnie. Nie chciałabym stracić z nimi wszystkimi kontaktu, bo się do niech przywiązałam tak jak do niego. Bardzo dobrze nam ze sb, oczywiście nie uprawiamy seksu, bo liczy się dla nas przede wszystkim najpierw szkoła, mamy obydwoje wielkie plany. On oprócz szkoły ma również pracę. Nie mieszkamy razem, ale widujemy się niemal codziennie. Na każdą uroczystą imprezę, nie ważne czy to urodziny, śluby, pogrzeby czy święta zawsze spędzamy razem u każdej z naszych rodzin. Nikt nie ma do tego problemu. Układa nam się i nie chce tego zepsuć,dlaywgo przychodzę do was z pytaniem. On chce mi się oświadczyć (powiedział, że jestem dla niego bardzo ważna i jeśli się zgodzę to chce ze mną spędzić życie. Czeka na moją odpowiedź), ja też tego chce, ale boję się że wszystko zepsuje jeśli się pospieszymy. Nie wiem co mam robić bo w końcu nawet nie mam 18 lat. Pewnie wiele osób napisze, że zaręczyny w tak młodym wieku to głupota i tatalne szaleństwo, że powinniśmy się wyszaleć i tego typu rzeczy, ale nie o to was proszę. Liczę na bardzo poważne i mądre komentarze. Wyraźcie swoje zdanie, ale bez hejtu i kontrowersji. Pragnę dodać jeszcze, że traktuje ten związek naprawdę poważnie (wiem, że po czasie mogę zmienić zadanie i wgl ale czuję, że ja naprawdę chce z nim spędzić życie. Nie spotkałam nigdy tak dobrego, uczynnego, troskliwego i zaufanego chłopaka.). Myślę, że to jest ten którego szukałam przez ten cały czas. 

PS. Moja rodzina i znajomi nie mają nic przeciwko, jeśli naprawdę się kochamy, są w stanie nawet nam pomóc i wspierać, więc nie mamy żadnych przeszkód. Oczywiście nie chodzi o to, że odrazu po zaręczynach będziemy razem mieszkać, wejdziemy w dorosłe życie, pojfzimwy do łóżka czy machniemy dziecko. Jak już mówiłam poczekamy z tymi sprawami, do ukończenia studiów i do dojrzałości. Mam nadzieję, że zrozumiecie! Z góry dziękuję! 

Edytowano przez Kosia2402

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Kosia2402 napisał:

wiem, że po czasie mogę zmienić zadanie

Myślę, że nie powinnaś przyjmować zaręczyn.

20 minut temu, Kosia2402 napisał:

Nie spotkałam nigdy tak dobrego, uczynnego, troskliwego i zaufanego chłopaka.

Świetnie, że jest dobrym człowiekiem.

 

20 minut temu, Kosia2402 napisał:

naprawdę poważnie

 

20 minut temu, Kosia2402 napisał:

jeśli naprawdę się kochamy, są w stanie nawet nam pomóc i wspierać, więc nie mamy żadnych przeszkód

Gdybyś go kochała dzień ślubu zaplanowalibyście zaraz na Twoje 18te urodziny.

W mojej ocenie facet ujął Cię dobrym sercem, ale miłości to tu nie ma. Jeśli w dwa lata nie pojawiła się to już raczej się nie pojawi choćbyś nie wiem jak chciała. Byłaś w trudnym momencie swojego życia, ujął Cię dobrym sercem, ale to wszystko. Nie buduj związku na samej wdzięczności i docenianiu chłopaka jako dobrego człowieka, poczekaj na uczucia.

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Kosia2402 napisał:

Electra właśnie tu jest miłość i to gromna, gdybyś przeczytała uważnie to byś nie miała wątpliwości, napisałam że jeśli naprawdę się kochamy to nasze rodziny nam pomogą we wszystkim. Chodzi o to, że my właśnie się bardzo kochamy i dlatego możemy liczyć na dużą pomoc od naszych bliskich. To chyba ja wiem czy go kocham czy nie, gdybym go nie kochała to bym odrazu powiedziała nie, a co do ślubu to nasza decyzja kiedy go wezmiemy, może i ty byś wzięła odrazu po 18, ale ja na przykład chce najpierw skończyć szkole i on też, więc proszę cię bez jakiegokolwiek obrażania cię żebyś nie wmawiała mi że go nie kocham i nie mówiła mi kiedy powinnam wziąść ślub. Równie dobrze możemy się kochać a wziąść ślub dopiero po kilkunastu latach, to od nas zależy. Bardzo Ci dziękuję za szczery komentarz i doceniam to, ale nie zgadzam się z tobą akurat, sorki 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prawie 17 lat, czyli tak naprawdę 16 lat. To chyba 2 klasa szkoły średniej o ile się nie mylę. Czy nie możecie po prostu ze sobą chodzić? Powiedz mu że chcesz z nim być ale że zaręczyny powinniście przesunąć do czasu aż będziesz pełnoletnia. Też mi się wydaje że ujął Cię dobrym sercem. Poczekaj, pobądź z nim trochę żeby później nie żałować że zmarnowałaś sobie życie. Co on się tak śpieszy żeby 16 latce proponować zaręczyny. Coś mi się to wydaje podejrzane.

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hellies, zgadzam się z tym że powinnam poczekać, sama też o tym dużo myślałam, ale to nie chodzi o to, że ja go nie kocham tylko po prostu on mnie ujął dobrym sercem. Czuję do niego naprawdę dużo (oczywiście, że na początku też miałam takie wątpliwości, ale przekonałam się, że to nie jest zwykle zauroczenie) i wcale nie jest tak, że mu się spieszy, on po prostu się zapytał co ja o tym myślę i czy wgl bym tego chciała. On po prostu chciał poznać moje zdanie na ten temat, ale nie ma tu powiedziane kiedy niby on miałaby to zrobić. Nie powiedział, że chce zaręczać się już teraz, całkiem możliwe że też będzie chciał poczekać do pełnoletniość zanim to zrobi a znając jego to najprawdopodobniejsze. Po prostu chciał wiedzieć czy ja bym tego chciała. Dzięki za komentarz, doceniam to i chyba jednak mu powiem, że wolałabym poczekać z odpowiedzią do 18 przynajmniej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Kosia2402 napisał:

wiem, że po czasie mogę zmienić zadanie

Tobie nawet nie zależy, nawet zauroczona nie jesteś jeśli zakładasz odwidzenie się.

Zaręczyny to "tylko" obietnica i deklaracja, że to naprawdę z Nim chcesz spędzić życie. Ślub zawsze można wziąć później. Jeśli po dwóch latach razem nie jesteś pewna czy chcesz iść z nim przez życie to myślę, że nie można mówić o miłości. Nie krytykuje Cię. W Twoim wieku też myślałam, że zauroczenie się to wielkie big love. To wiek w którym naprawdę ciężko odróżnić uczucia, dojrzali ludzie mają z tym kłopot, a co dopiero ludzie wchodzący w dorosłe życie tak jak Ty. Opierając się na Twojej wypowiedzi mam pewność, że tu nie ma miłości. Weź mój komentarz pod rozwagę, bo żałuję, że w z Twoim wieku nie miałam osoby dorosłej, która otwarłaby mi oczy, mądrze doradziła i pozwoliła na pewne sprawy spojrzeć z innej perspektywy, obiektywnie. Nie unos się, nie mam zamiaru obrażać Cię.

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Kosia2402 napisał:

 Po prostu chciał wiedzieć czy ja bym tego chciała. Dzięki za komentarz, doceniam to i chyba jednak mu powiem, że wolałabym poczekać z odpowiedzią do 18 przynajmniej. 

Zaręczać się powinni ludzie dorośli, nie nastolatkowie 🙂

Jeszcze wiele przed wami. Co nie znaczy że nie możecie być razem oczywiscie. Budujcie związek, rozwijajcie wszystkie jego aspekty. Czas pokaże, na ile jest on trwały. Uczcie się, jest sporo literatury, poradników, jak to robić. Macie jakieś wzorce ( Ty akurat niezbyt, skoro rodzice się rozwiedli ) i lepiej je świadomie dostosujcie do waszego związku zamiast próbować "po omacku"

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Electra napisał:

Opierając się na Twojej wypowiedzi mam pewność, że tu nie ma miłości. 

Bo miłość prawdziwa Electrinko to STAN ŚWIADOMY, nie "motylki"(zakochanie)

By była, cza ją WCIĄŻ rozwijać, pielęgnować. Sama nie przyjdzie.

Edytowano przez Santee
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Kosia2402 napisał:

Hellies, zgadzam się z tym że powinnam poczekać, sama też o tym dużo myślałam, ale to nie chodzi o to, że ja go nie kocham tylko po prostu on mnie ujął dobrym sercem. Czuję do niego naprawdę dużo (oczywiście, że na początku też miałam takie wątpliwości, ale przekonałam się, że to nie jest zwykle zauroczenie) i wcale nie jest tak, że mu się spieszy, on po prostu się zapytał co ja o tym myślę i czy wgl bym tego chciała. On po prostu chciał poznać moje zdanie na ten temat, ale nie ma tu powiedziane kiedy niby on miałaby to zrobić. Nie powiedział, że chce zaręczać się już teraz, całkiem możliwe że też będzie chciał poczekać do pełnoletniość zanim to zrobi a znając jego to najprawdopodobniejsze. Po prostu chciał wiedzieć czy ja bym tego chciała. Dzięki za komentarz, doceniam to i chyba jednak mu powiem, że wolałabym poczekać z odpowiedzią do 18 przynajmniej. 

To może być też taka próba sprawdzenia z jego strony czy naprawdę go kochasz. Jeżeli czujesz że tak to powiedz mu że go kochasz i żebyście na razie zostali na etapie że po prostu jesteś jego dziewczyną. No i żeby zadał Ci pytanie o zaręczyny jak skończysz 18 lat. 🙂 

Edytowano przez Hellies
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Santee napisał:

ŚWIADOMY

Świadomy jest rozsądek. W moim toksycznym pojmowaniu miłości nie kochasz kogoś, bo ktoś idealnie pasuje Ci do matrycy wyobrażeń. Przychodzi nie wiedzieć po co komu na co i dlaczego. Gdyby można było pokochać kogoś z czasem to wybieralibyśmy egzemplarz "warty czekania", nie byłoby wtedy rozwodów i nieszczęśliwych miłości. I wierz mi, że pisze Ci to osoba, która myślała, że danie komuś szansy, wspólny czas i rozsądne podejście wszystko załatwią. Nie można rozsądnie wybrać obiektu i go pokochać, bo nam odpowiada. To tak nie działa.

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Electra napisał:

Świadomy jest rozsądek. W moim toksycznym pojmowaniu miłości nie kochasz kogoś, bo ktoś idealnie pasuje Ci do matrycy wyobrażeń. Przychodzi nie wiedzieć po co komu na co i dlaczego. Gdyby można było pokochać kogoś z czasem to wybieralibyśmy egzemplarz "warty czekania", nie byłoby wtedy rozwodów i nieszczęśliwych miłości. I wierz mi, że pisze Ci to osoba, która myślała, że danie komuś szansy, wspólny czas i rozsądne podejście wszystko załatwią. Nie można rozsądnie wybrać obiektu i go pokochać, bo nam odpowiada. To tak nie działa.

To, że Ty tkwisz wciąż w arturiańskich czasach, nie znaczy że czas i realia się nie posunęły. Dzis po prostu jest inaczej 😉

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Electra, wybacz, ale widzę, że nie rozumiesz. Nie widziałaś nas, nie znasz nas i nie masz pojęcia jak to wygląda, ja nie mam wątpliwości żadnych, rozważam tylko czy jeśli się pospieszę to czy to nic nie zepsuje. Gdybym miała pewność, że wszystko będzie tak samo to już dawno bym powiedziała tak, więc proszę cię nie wmawiaj mi, że go nie kocham bo to nie prawda. Nie wiem może ty nie miałaś nigdy takiej osoby, w której byś się, aż tak zakochała, ale to nie moja sprawa. Prosiłam o wypowiedzenie się w sprawie zaręczyn, a nie w tym czy go kocham. Jeśli masz zamiar podtrzymywać dalej to, że to nie ma sensu i że tu nie ma miłości to grzecznie cię proszę o zaprzestanie komentowania tej sprawy. Gdybym pytała tu o to czy go kocham to bym cię zrozumiała, ale ja jestem tego pewna na milion procent, że tak i że chce z nim spędzić życie. Nie jestem pewna tylko tego czy powinnam się zaręczać teraz czy czekać do 18, ale widzę że ty tego akurat nie rozumiesz. Uważaj sb mnie za gówniarę, która poleciała na dobre serce chłopaka, ale ja i tak wiem swoje i wiem, że kocham go za coś więcej niż tylko dobre serduszko, pieniądze czy na pokaz przed znajomymi. Może i ty nie widzisz w tym wszystkim miłości i dalszej przyszłości, ale ja tak. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Electra, jeszcze jedno z mojej strony, to, że tb w życiu nie wyszło nie znaczy, że mi też nie wyjdzie. Przykro mi z tego powodu (czegokolwiek doświadczyłaś), ale każdy ma inne życie i tego się trzymajmy. Ja postanowiłam, że dam mu szansę i mam zamiar pielęgnować i dbać o mój związek. Nawet jak będą problemy, przeszkody czy nieporozumienia to postaramy się je przejść i trwać dalej w tym co dla nas ważne czyli w miłości.

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Santee napisał:

To, że Ty tkwisz wciąż w arturiańskich czasach, nie znaczy że czas i realia się nie posunęły. Dzis po prostu jest inaczej 😉

Gdyby było tak jak mówisz nie byłoby mezaliansów i skandalicznych romansów. To taki zimny fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Electra napisał:

 Nie można rozsądnie wybrać obiektu i go pokochać, bo nam odpowiada. To tak nie działa.

A czy ja piszę o świadomym WYBORZE?

Przychodzi zauroczenie, motylki, to pierwszy sygnał że "coś jest na rzeczy".

Czy z tego wyjdzie "miłość" zależy od wielu czynników.

Jeśli masz "niezdrowy" wzorzec, toksyczny jakoś, będzie kuku, bo i ów "wybór" na nim bazuje.

Zaczynać się powinno zawsze OD SIEBIE.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Electra napisał:

Gdyby było tak jak mówisz nie byłoby mezaliansów i skandalicznych romansów. To taki zimny fakt.

Ten zimny fakt wynika z niewłaściwych wzorców, egoizmu, braku wiedzy i chęci jej zdobywania. Zwyczajne LENISTWO i czekanie " bo samo przyjdzie". A jak przychodzi, to heya, bezmyślnie i bez świadomości, że trzeba włożyć w to wysiłek OBUSTRONNY.

A tego nikt nie uczy, ani w domu, ani w szkołach.

Edytowano przez Santee
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Kochasz go a już z góry zakładasz, że być może: ,, wiem, że po czasie mogę zmienić zdanie". Ja na twoim miejscu dałabym odpowiedź odmowną, bo już w obecnej sytuacji masz jakieś wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Kosia2402 napisał:

dam mu szansę

Cała ja dwie dekady temu... To tak nie działa. Pojawia się dziwne uczucie na przywiązaniu, rozsądku, bliskości. Dla niektórych takie wyhodowane z czasem, rozsądne uczucie to właśnie miłość. Nie wnikam, każdy niech pojmuje ją na swój sposób. Być dwa lata z człowiekiem i zakładać odwidzenie, a związek nazywać dawaniem szansy jednoznacznie o tym świadczy.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Electra, mam cię naprawdę dosyć i to już ostatnia moja odpowiedź do ciebie, nie interesuje mnie co ty robiłaś, jak u cb się to skończyło i jak ty postrzegasz świat i miłość. Zachowaj swoją historię dla siebie i daj mi ułożyć własną historię, a teraz proszę cię ostatni raz o to żebyś przestała już tu wypisywać! To co zrobię to moja sprawa i to czy sobie zniszczę życie czy przeciwnie to też moja sprawa. Nie chce osądzać, ale wydaje mi się, że zżera cię zazdrość dlatego sobie daruj. Skończyłam konwersowanie z tobą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pari nie mam wątpliwości i wcale nie o to chodziło, że ja mogę zmienić zdanie, bardziej chodziło mi o to, że inni ludzie mogą pisać, że po czasie mogę zmienić zdanie. Obecnie ja jestem pewna, że go kocham i chce z nim być do końca życia jeśli wszystko pójdzie dobrze, więc nie waham się, martwi mnie bardziej mój wiek, gdybym miałam chociaż 18 lat to moja odp od razu by była twierdząca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
6 minut temu, Electra napisał:

Cała ja dwie dekady temu... To tak nie działa. Pojawia się dziwne uczucie na przywiązaniu, rozsądku, bliskości. Dla niektórych takie wyhodowane z czasem, rozsądne uczucie to właśnie miłość. Nie wnikam, każdy niech pojmuje ją na swój sposób. Być dwa lata z człowiekiem i zakładać odwidzenie, a związek nazywać dawaniem szansy jednoznacznie o tym świadczy.

Zgadzam się z tobą i nie zgadzam, jeśli chodzi o pierwsze cztery zdania. Całe szczęście, że dałaś wybór:classic_rolleyes: Jeśli chodzi o końcówkę, to popieram twoje zdanie🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 minutę temu, Kosia2402 napisał:

Pari nie mam wątpliwości i wcale nie o to chodziło, że ja mogę zmienić zdanie, bardziej chodziło mi o to, że inni ludzie mogą pisać, że po czasie mogę zmienić zdanie. Obecnie ja jestem pewna, że go kocham i chce z nim być do końca życia jeśli wszystko pójdzie dobrze, więc nie waham się, martwi mnie bardziej mój wiek, gdybym miałam chociaż 18 lat to moja odp od razu by była twierdząca. 

Jeśli kochasz go nad życie to powiedz mu TAK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Santee napisał:

Ten zimny fakt wynika z niewłaściwych wzorców, egoizmu, braku wiedzy i chęci jej zdobywania. Zwyczajne LENISTWO i czekanie " bo samo przyjdzie". A jak przychodzi, to heya, bezmyślnie i bez świadomości, że trzeba włożyć w to wysiłek OBUSTRONNY.

A tego nikt nie uczy, ani w domu, ani w szkołach.

Popieram !

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Kosia2402 napisał:

Pewnie wiele osób napisze, że zaręczyny w tak młodym wieku to głupota i tatalne szaleństwo, że powinniśmy się wyszaleć i tego typu rzeczy, ale nie o to was proszę.

A nie prościej by było gdybys napisała co mamy ci napisać?

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Kosia2402 napisał:

Popieram !

🙂

że zacytuję klasykę...

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, pari napisał:

Zgadzam się z tobą i nie zgadzam, jeśli chodzi o pierwsze cztery zdania.

Bo to jest skomplikowane, wiem o co pewnie Ci chodzi. Czas pogłębia relacje i umacnia, ale jeśli ma co, a gdy nie ma nic oprócz rozsądku i próbowania (chłodne dawanie temu szansy) to z gó.wna czekolady nie zrobisz.

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Kosia2402 napisał:

Electra, mam cię naprawdę dosyć i to już ostatnia moja odpowiedź do ciebie, nie interesuje mnie co ty robiłaś, jak u cb się to skończyło i jak ty postrzegasz świat i miłość. Zachowaj swoją historię dla siebie i daj mi ułożyć własną historię, a teraz proszę cię ostatni raz o to żebyś przestała już tu wypisywać! To co zrobię to moja sprawa i to czy sobie zniszczę życie czy przeciwnie to też moja sprawa.

Po co w takim razie założyłaś temat?

Kto nie pisze zgodnie z twoimi teoriami i nie przytakuje twoim pomysłom ma stąd spadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Kosia2402 napisał:

[...] oczywiście nie uprawiamy seksu [...] Nie mieszkamy razem, ale widujemy się niemal codziennie. [...]

Zanim padną wielkie deklaracje zadbajcie, by poznać się dobrze i doświadczyć na wszystkich płaszczyznach wspólnego życia. Miłość nie zagwarantuje dopasowania i nie przeskoczy jego braku. Warto w tym wszystkim zachować odrobinę rozsądku i nie psuć sobie postrzegania aktu zaręczyn, gdyby jednak Wam nie wyszło. Życie pisze różne scenariusze, ale najgorsze, kiedy decyzje nie są przemyślane i świadome. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Kosia2402 napisał:

Electra, wybacz, ale widzę, że nie rozumiesz. Nie widziałaś nas, nie znasz nas i nie masz pojęcia jak to wygląda, ja nie mam wątpliwości żadnych, rozważam tylko czy jeśli się pospieszę to czy to nic nie zepsuje. Gdybym miała pewność, że wszystko będzie tak samo to już dawno bym powiedziała tak, więc proszę cię nie wmawiaj mi, że go nie kocham bo to nie prawda. Nie wiem może ty nie miałaś nigdy takiej osoby, w której byś się, aż tak zakochała, ale to nie moja sprawa. Prosiłam o wypowiedzenie się w sprawie zaręczyn, a nie w tym czy go kocham. Jeśli masz zamiar podtrzymywać dalej to, że to nie ma sensu i że tu nie ma miłości to grzecznie cię proszę o zaprzestanie komentowania tej sprawy. Gdybym pytała tu o to czy go kocham to bym cię zrozumiała, ale ja jestem tego pewna na milion procent, że tak i że chce z nim spędzić życie. Nie jestem pewna tylko tego czy powinnam się zaręczać teraz czy czekać do 18, ale widzę że ty tego akurat nie rozumiesz. Uważaj sb mnie za gówniarę, która poleciała na dobre serce chłopaka, ale ja i tak wiem swoje i wiem, że kocham go za coś więcej niż tylko dobre serduszko, pieniądze czy na pokaz przed znajomymi. Może i ty nie widzisz w tym wszystkim miłości i dalszej przyszłości, ale ja tak. 

 

Serce rośnie czytając Twoje słowa. Fajna z Was para i fajni mlodzi ludzie. Zaręczyny jeśli mają coś zmienić to tylko na lepsze 😉 chyba,że się umowiliscie ,że po zareczynach to już np. Lozko wchodzi w grę i tego się boisz. Spokojnie same zaręczyny to tylko symbol,ludzie kochają symbole. Niczego to nie zmieni. Nawet ślub niczego nie zmienia,  wspólne zamieszkanie, narodziny dziecka, podejście do spraw codziennych tak,ale samo podpisanie papierka nie😉 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 minutę temu, Nenesh napisał:

Zanim padną wielkie deklaracje zadbajcie, by poznać się dobrze i doświadczyć na wszystkich płaszczyznach wspólnego życia. Miłość nie zagwarantuje dopasowania i nie przeskoczy jego braku. Warto w tym wszystkim zachować odrobinę rozsądku i nie psuć sobie postrzegania aktu zaręczyn, gdyby jednak Wam nie wyszło. Życie pisze różne scenariusze, ale najgorsze, kiedy decyzje nie są przemyślane i świadome. 

Kocham twoje wypowiedzi (są takie wyważone- mądre po prostu)🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×