Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
MamaMai

Dieta mż zapraszam nowy wątek

Polecane posty

Majax czasami tak bywa, nie przejmuj się i przypadkiem nie poddawaj. Waga to jedno a obwody? Nie masz wrażenia ze ubrania lepiej leżą?

 

u mnie dziś dietetycznie dobrze, ale nie pocwiczylam 😞 ból głowy zwyciężył 

jutro ważenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry dziewczyny, u mnie na wadze 77,2 czyli spadło 0,9kg przez tydzień 😊

 

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Majax123 napisał:

Dzisiaj rano na czczo 83.4 kg, tak że po tygodniu +0.80☹️😡

Aż niemożliwe 🙄 tak pięknie trzymałas dietę. Mam nadzieje ze się nie poddasz Majax!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, matylda_a napisał:

Aż niemożliwe 🙄 tak pięknie trzymałas dietę. Mam nadzieje ze się nie poddasz Majax!

Szczerze to mam już tego dosyć.😕😡

Skoro czy dieta jest czy jej nie ma i tak waga taka sama to jaki to ma sens 🤔 żaden...😫

Chyba że to chwilowe protesty mojego organizmu.

Ach teraz to chyba zrobię sobie 30 dyniową głodówkę 🤐skoro  mój organizm nie chcę że mną współpracować będzie musiał korzystać z zapasów mojego tłuszczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, matylda_a napisał:

Dzień dobry dziewczyny, u mnie na wadze 77,2 czyli spadło 0,9kg przez tydzień 😊

 

Matylda 👏👏👏👏 super spadek. Gratulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
46 minut temu, Majax123 napisał:

Szczerze to mam już tego dosyć.😕😡

Skoro czy dieta jest czy jej nie ma i tak waga taka sama to jaki to ma sens 🤔 żaden...😫

Chyba że to chwilowe protesty mojego organizmu.

Ach teraz to chyba zrobię sobie 30 dyniową głodówkę 🤐skoro  mój organizm nie chcę że mną współpracować będzie musiał korzystać z zapasów mojego tłuszczu.

Nie zalamuj sie

moj maz mc  walczyl zeby zejsc ponizej 88 i nie mogl mimo diety ( malych porcji) dzisiaj Po mcu waga mi ruszyla, jest mniej... musisz trzymac diete do tego ruch i nie poddawac sie👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Milkyway38 napisał:

Nie zalamuj sie

moj maz mc  walczyl zeby zejsc ponizej 88 i nie mogl mimo diety ( malych porcji) dzisiaj Po mcu waga mi ruszyla, jest mniej... musisz trzymac diete do tego ruch i nie poddawac sie👍

Ile mniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Milkyway38 napisał:

Nie zalamuj sie

moj maz mc  walczyl zeby zejsc ponizej 88 i nie mogl mimo diety ( malych porcji) dzisiaj Po mcu waga mi ruszyla, jest mniej... musisz trzymac diete do tego ruch i nie poddawac sie👍

Ile mniej?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej☺ 

Miałam sobie dzisiaj pospać ale córka z Holandii o 8 zadzwoniła żeby wypić razem kawę ☺

W pracy nic nie dało się odkręcić ale już powoli zaczynam myśleć że nie będzie najgorzej☺

Majax może te głodówki nie wpływają dobrze na organizm. Spróbuj raczej liczyć sobie kalorie. Wywal z diety węglowodany proste na rzecz złożonych, dużo warzyw i białko, posiłki o stałych porach i waga zacznie spadać tyle że trzeba cierpliwości.  Nie ma się co poddawać , skoro weszło to i musi zejść☺

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Jasminka napisał:

Hej☺ 

Miałam sobie dzisiaj pospać ale córka z Holandii o 8 zadzwoniła żeby wypić razem kawę ☺

W pracy nic nie dało się odkręcić ale już powoli zaczynam myśleć że nie będzie najgorzej☺

Majax może te głodówki nie wpływają dobrze na organizm. Spróbuj raczej liczyć sobie kalorie. Wywal z diety węglowodany proste na rzecz złożonych, dużo warzyw i białko, posiłki o stałych porach i waga zacznie spadać tyle że trzeba cierpliwości.  Nie ma się co poddawać , skoro weszło to i musi zejść☺

Człowiek całe życie się odchudza, próbuje już wszystkich diet świata 😕

 

Edytowano przez Majax123

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Majax123 napisał:

Ile mniej?

 

Narazie 1kg Ale on szczesliwy ze wkoncu cos spadło... czasami organizm tak reaguje, ze trzyma się jakiś czas waga, bądź cierpliwa 👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Majax123 napisał:

Człowiek całe życie się odchudza, próbuje już wszystkich diet świata 😕

 

No właśnie mimo wszystko najważniejszy jest deficyt kaloryczny, tylko wtedy się chudnie nie ma innej opcji

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, ileONKA napisał:

    Witam Walczące Kobietki 🙂  

  Tradycyjnie już 😉  - moja waga od ostatniego piątku:

66,9 - piątek /po wc2/

66,2 - sobota 

66,1 - niedziela /po wc2/

65,6 - poniedziałek /po wc2/

65,5 - wtorek  /po wc2/

66,0 - środa  /po wc2/

65,2 - czwartek /po wc2/

66,0 - piątek 

    Cały tydzień udało mi się trzymać niskich indeksów glikemicznych i nie jeść węglowodanów ani cukrów prostych na noc 🙂  Efekt  różnicy 0,9 kg  po tygodniu na minusie. Dla mnie efekt  - 0,9 kg aż za mocny ponieważ wolę chudnąć małymi kroczkami jednak 🙂  Wcześniej jak chudłam więcej niż 1 kg na tydzień to potem ekspresem mi wzrastały kiedy zjadłam cokolwiek słodkiego czy węglowodany na noc... Do tego skóra też musi się obkurczyć i musi mieć do tego czas. Nie chcę mieć nieefektownych zwisów 😉 

Gratuluję👏 dobrze że chociaż wam się udaję 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki dziewczyny 😀 moim celem jest 0,5kg tygodniowo, wiec misja w tym tygodniu zakończona sukcesem 

Majax jak dziewczyny mówią, cierpliwości i wytrwałości, efekty w końcu przyjdą 

u mnie osobiście tylko powolne chudniecie na mż działa, niestety na specjalnych dietach i oczyszczających głodówkach zawsze tylko czekałam w katorgach końca a potem i tak kg mi wracały. Byłam coraz bardziej sfrustrowana i wściekła z każda kolejna dieta. Ale wiem ze każdy jest inny i co u mnie nie działa może u innego działać i vice versa. 
 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje Ileonka, mamy taki sam wynik 😀

u mnie dziś angielskie śniadanie, jajo sadzone, kiełbaska, dwa plastry boczku, fasolka i kromka razowca, wyszło 490 kalorii

Słońce swieci, zapowiada się piękny dzień 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, ileONKA napisał:

    Witam Walczące Kobietki 🙂  

  Tradycyjnie już 😉  - moja waga od ostatniego piątku:

66,9 - piątek /po wc2/

66,2 - sobota 

66,1 - niedziela /po wc2/

65,6 - poniedziałek /po wc2/

65,5 - wtorek  /po wc2/

66,0 - środa  /po wc2/

65,2 - czwartek /po wc2/

66,0 - piątek 

    Cały tydzień udało mi się trzymać niskich indeksów glikemicznych i nie jeść węglowodanów ani cukrów prostych na noc 🙂  Efekt  różnicy 0,9 kg  po tygodniu na minusie. Dla mnie efekt  - 0,9 kg aż za mocny ponieważ wolę chudnąć małymi kroczkami jednak 🙂  Wcześniej jak chudłam więcej niż 1 kg na tydzień to potem ekspresem mi wzrastały kiedy zjadłam cokolwiek słodkiego czy węglowodany na noc... Do tego skóra też musi się obkurczyć i musi mieć do tego czas. Nie chcę mieć nieefektownych zwisów 😉 

IleOnka 👏👏👏👏 I gratulacje💪💪💪💪

Edytowano przez MamaMai

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeju Dziewczyny ileż mam zaległości w domu przez choróbsko. No miazga normalnie. Sprzątanie, pranie, gotowanie of course standardowo, ale jeszcze mam pomóc córce zrobić ozdobę na konkurs wielkanicny drzedszkola, zresztą cała rodzina w to zaangażowana😂 bo mąż wycina zająca ze styropianu, do tego w planach było sianie kwiatów do donic by móc je potem przepikować do gruntu. A chciałam jeszcze umyć w kuchni szafki w środku...No nie, na bank nie zrobię wszystkiego, dzień za krótki😞.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, ileONKA napisał:

   Dzięki Kochana 🙂  Zdrowiej nam szybciutko zdrowiej bo jak za chwilę to będę nabierała wagi to kto jak nie Ty będzie mnie motywował żeby znowu się podnieść i działać 🙂 

 

🌹🌸😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na śniadanie zjadłam 2 kanapki (z całej bułki poznańskiej), jedna z kiełbasą żywiecką i ajvarem, druga z pasztetem drobiowym i ogórkiem kiszonym, plus dość gruby plaster miękkiego sera bawarskiego z pleśnią. Na 2 śniadanie było jabłko i 2 biszkopty oraz herbata z miodem. Na potem'gotuję już rosół na mięsie indyczym I wołowinie (z makaronem), a na obiadokolację w planach grillowana pierś kurczaka z sałatką z kurskusem i warzywami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

Matylda, ileO - gratulacje! 👏👏👏

Majax - żadna z nas w tydzień nie przytyła i żadna z nas w tydzień nie schudnie. Posty też nie są cudowną receptą na wszystko - nadal najważniejsze jest co zjadasz i ile zjadasz. Jest też parę mechanizmów, które będą wpływać na wagę, dlatego najlepiej, żebyś się ważyła na sam koniec postu przed pierwszym posiłkiem w oknie żywieniowym a sam post najlepiej kończyć rano, po nocy - wtedy zawsze waga będzie najniższa. Dlaczego? Z trzech powodów. Pierwszy to glikogen - zostaje zużyty po kilkunastu godzinach postu a odbudowuje się od razu po spożyciu pierwszego posiłku - masa glikogenu to do 0,5 kg. Drugi powód to samo jedzenie, które przechodzi przez układ pokarmowy nawet dwie doby - czyli mniej więcej po trzydziestu paru godzinach przerwy w jedzeniu jest szansa, że co ma być strawione będzie strawione, co ma być wydalone będzie wydalone. Tu masa zależna jest od tego, jak dużo zjesz. Trzecia kwestia to woda - w trakcie snu poprzez oddech i skórę tracimy wodę pod postacią pary wodnej w ilości od poł litra do mniej więcej litra - czyli tu jest ukryty nawet kolejny kilogram. Sumując - ważąc się w różnych momentach cyklu post-okno żywieniowe możesz mieć nawet 2-3 kg różnicy na plus. Spróbuj na tym etapie pomierzyć obwody - będzie to bardziej wiarygodne. 

Kolejna rzecz to deficyt - jak mówią dziewczyny - to jest absolutna podstawa i nieważne, czy robisz posty czy nie - deficyt w ujęciu 48-godzinnym musi zostać utrzymany. Z mojej perspektywy post mi to niesamowicie ułatwia, bo po prostu trudno mi zjeść jednego dnia posiłki wyliczone dla dwóch dni, więc szanse na przekroczenie zapotrzebowania nie są duże. I tak samo istotne są makroskładniki tych posiłków. Bo nie będzie ani dobre ani skuteczne nie jedzenie przez jeden dzień po to, żeby drugiego dnia jeść cokolwiek, np. osiem pączków.

Kolejne błędy, na których sama się złapałam - woda. Pijcie wodę, jak by Wam za to płacili. A w czasie postu trzeba pić więcej, bo nie dostarczamy organizmowi wody z posiłków. Nie można też jeść zbyt mało - czyli deficyt tak, ale nie mniej niż PPM, bo organizm nie bardzo chce współpracować. I sen - niezwykle ważny jest sen. Niedosypianie w efekcie daje nienaturalny wyrzut kortyzolu, w dużym skrócie i uproszczeniu kortyzol podnosi m.in. poziom glukozy we krwi, ta podnosi poziom insuliny a wysoki poziom insuliny znacznie utrudnia pozyskiwanie energii z tłuszczu. 

I na koniec - królową sukcesu jest konsekwencja. Dla mnie absolutnym wzorem konsekwencji tu na forum jest Mama ❤️ - walczysz dzielnie od wielu miesięcy, jesteś konsekwentna i dzięki temu bliska celu. Nie poddałaś się ani po tygodniu, ani po miesiącu, tylko wytrwale idziesz przed siebie - to jest mega inspirujące ❤️ 

 

 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Triple panic napisał:

Dzień dobry!

Matylda, ileO - gratulacje! 👏👏👏

Majax - żadna z nas w tydzień nie przytyła i żadna z nas w tydzień nie schudnie. Posty też nie są cudowną receptą na wszystko - nadal najważniejsze jest co zjadasz i ile zjadasz. Jest też parę mechanizmów, które będą wpływać na wagę, dlatego najlepiej, żebyś się ważyła na sam koniec postu przed pierwszym posiłkiem w oknie żywieniowym a sam post najlepiej kończyć rano, po nocy - wtedy zawsze waga będzie najniższa. Dlaczego? Z trzech powodów. Pierwszy to glikogen - zostaje zużyty po kilkunastu godzinach postu a odbudowuje się od razu po spożyciu pierwszego posiłku - masa glikogenu to do 0,5 kg. Drugi powód to samo jedzenie, które przechodzi przez układ pokarmowy nawet dwie doby - czyli mniej więcej po trzydziestu paru godzinach przerwy w jedzeniu jest szansa, że co ma być strawione będzie strawione, co ma być wydalone będzie wydalone. Tu masa zależna jest od tego, jak dużo zjesz. Trzecia kwestia to woda - w trakcie snu poprzez oddech i skórę tracimy wodę pod postacią pary wodnej w ilości od poł litra do mniej więcej litra - czyli tu jest ukryty nawet kolejny kilogram. Sumując - ważąc się w różnych momentach cyklu post-okno żywieniowe możesz mieć nawet 2-3 kg różnicy na plus. Spróbuj na tym etapie pomierzyć obwody - będzie to bardziej wiarygodne. 

Kolejna rzecz to deficyt - jak mówią dziewczyny - to jest absolutna podstawa i nieważne, czy robisz posty czy nie - deficyt w ujęciu 48-godzinnym musi zostać utrzymany. Z mojej perspektywy post mi to niesamowicie ułatwia, bo po prostu trudno mi zjeść jednego dnia posiłki wyliczone dla dwóch dni, więc szanse na przekroczenie zapotrzebowania nie są duże. I tak samo istotne są makroskładniki tych posiłków. Bo nie będzie ani dobre ani skuteczne nie jedzenie przez jeden dzień po to, żeby drugiego dnia jeść cokolwiek, np. osiem pączków.

Kolejne błędy, na których sama się złapałam - woda. Pijcie wodę, jak by Wam za to płacili. A w czasie postu trzeba pić więcej, bo nie dostarczamy organizmowi wody z posiłków. Nie można też jeść zbyt mało - czyli deficyt tak, ale nie mniej niż PPM, bo organizm nie bardzo chce współpracować. I sen - niezwykle ważny jest sen. Niedosypianie w efekcie daje nienaturalny wyrzut kortyzolu, w dużym skrócie i uproszczeniu kortyzol podnosi m.in. poziom glukozy we krwi, ta podnosi poziom insuliny a wysoki poziom insuliny znacznie utrudnia pozyskiwanie energii z tłuszczu. 

I na koniec - królową sukcesu jest konsekwencja. Dla mnie absolutnym wzorem konsekwencji tu na forum jest Mama ❤️ - walczysz dzielnie od wielu miesięcy, jesteś konsekwentna i dzięki temu bliska celu. Nie poddałaś się ani po tygodniu, ani po miesiącu, tylko wytrwale idziesz przed siebie - to jest mega inspirujące ❤️ 

 

 

Nic dodać nic ująć.

Majax nie łam się plissss. I nie stresuj tym że waga stoi. Takie nastawienie nie sprzyja odchudzaniu.  Za dużo kortyzolu (hormonu stresu), ma ogromny wpływ na metabolizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gratki dziewczyny 👋

Majax cierpliwości, jeszcze będą efekty ❤️

Ja dziś jem obiad u siostry, boję się, że przekroczę kalorie 😐 ale wyzwaniem będą Święta. Macie jakiś pomysł jak je przetrwać? Tak żeby nie siedzieć głodnym i wkurzonym podczas gdy wszyscy jedzą coś pysznego? 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie dzisiaj waga z rana 60,7

jestem Juz Po okresie i milo zaskoczona😊 ja widze tez Po ciuchach czy chudne, spodnie Juz Tak nie opinaja, lepiej leza, brzuszek powoli schodzi i boczki tez🤗 maz widzi nawet roznice i razem sie wspieramy... Jak tydzien temu waga mi skoczyla To tez chodzilam w...iona Ale wiedzialam Ze To Moze podjadanie przed okresem... Najwazniejsze To isc do Celu i sie nie poddawac👍❤️😘

gratuluje dziewczyny spadkow👏👏👏

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Kabanosik napisał:

Gratki dziewczyny 👋

Majax cierpliwości, jeszcze będą efekty ❤️

Ja dziś jem obiad u siostry, boję się, że przekroczę kalorie 😐 ale wyzwaniem będą Święta. Macie jakiś pomysł jak je przetrwać? Tak żeby nie siedzieć głodnym i wkurzonym podczas gdy wszyscy jedzą coś pysznego? 🤔

Ja Ci Kochana Nic nie poradze, jedynie zeby jesc malutkie porcje🤔😜 ja Po swietach u rodziny zawsze mialam + 2 kg 😅 takie pysznosci Byly Ze musialam wszystkiego sprobowac... w tym roku u nas skromnie- dietetycznie.. do rodziny nie Jade Przez Corone, moze w maju uda nam sie ich odwiedzic w Polsce🤗 zobaczymy... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Triple panic napisał:

 

I na koniec - królową sukcesu jest konsekwencja. Dla mnie absolutnym wzorem konsekwencji tu na forum jest Mama ❤️ - walczysz dzielnie od wielu miesięcy, jesteś konsekwentna i dzięki temu bliska celu. Nie poddałaś się ani po tygodniu, ani po miesiącu, tylko wytrwale idziesz przed siebie - to jest mega inspirujące ❤️ 

Dziękuję za pochwałę I miłe słowa😊 Plan mam prosty:

1) deficyt, ale nie jakiś drastyczny żeby później, jak już będę chciała utrzymać wagę, organizm nie sfiksował. Staram się jeść wszystko co wcześniej tylko w mniejszych ilościach lub eliminuję jakieś produkty na pewien czas. Liczę kalorie ale nie codziennie, odpuszczam w weekendy.

2) czas I zasada małych kroków, by choćby nie nabawić się zwisów skóry, tym bardziej że nie mam już 20 lat i inaczej się już w moim wieku skóra regeneruje

3) grupa wsparcia. Bardzo ale to bardzo dużo pomaga mi pisanie tutaj

4) wrócić do ciuchów w mniejszym rozmiarze. Kurde cała szafa ciuchów, których od wieków nie nosiłam, a niektóre nawet z metkami😂 kupowanych czasem dla motywacji😎

4) akceptować to czego mimo starań nie uda się zmienić. Czyli kochać siebie i znać poczucie własnej wartości. Widzę swoje słabe punkty, choć.nie jest łatwo pogodzić się z upływem czasu czy nawet tym że moja figura po ciąży jest inna. Dlatego nie dążę po trupach do założonej wagi, bo jak zauważę że zaczynam wyglądać źle, przerwę odchudzanie I skupię się na utrzymaniu wagi. Nie wiem czy pisałam tutaj, chyba na starym wątku, ale mam zdiagnozowaną przepuklinę pępkową. Nie mogę w związku z tym wykonywać ćwiczeń zwiększających ciśnienie w brzuchu typu brzuszki, nożyce, plank itp. Tak naprawdę mogę tylko spacerować, jeździć na rowerze I to po równej powierzchni, na rowerku stacjonarnym i chodzić z kijami. Zatem nie wyrzeźbię sobie kaloryferka na brzuszku😂 choć u kobiet I tak nie podoba mi się. Przepuklina fakt jest niewielka, może nawet jak mały odrośnie ją zoperuję, ale narazie covid (brak stałego kontaktu z fizjoterapeutą) a i noszenie Młodego sprawy nie ułatwia. Nawet musiałam.odstawić hula hop, którym kręciłam namiętnie w puerwszym pidejsciu do odchudzania przed 2 ciążo, nie wiedząc jaką krzywdę sobie mogę zrobić.

Niemniej z tą konsekwencją różnie u mnie, też mam chwile słabości, ba!'zdarza mi się popłynąć na maxa, ale najważniejsze że wypracowałam już mechanizm czerwonej lampki i jakoś udaje mi się wrócić na dobre tory. Ale to wszystko przychodziło stopniowo.

  • Like 3
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Milkyway38 napisał:

U mnie dzisiaj waga z rana 60,7

jestem Juz Po okresie i milo zaskoczona😊 ja widze tez Po ciuchach czy chudne, spodnie Juz Tak nie opinaja, lepiej leza, brzuszek powoli schodzi i boczki tez🤗 maz widzi nawet roznice i razem sie wspieramy... Jak tydzien temu waga mi skoczyla To tez chodzilam w...iona Ale wiedzialam Ze To Moze podjadanie przed okresem... Najwazniejsze To isc do Celu i sie nie poddawac👍❤️😘

gratuluje dziewczyny spadkow👏👏👏

Milky super, dla ciebie również brawka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, ileONKA napisał:

     Dzięki Kochana 🙂 

  Powiem Ci, że nie zawsze się udaje.  Są tygodnie, że mi się nie udaje schudnąć nic a tylko tyję. Nawet już tutaj pisałam swego czasu, że jak widzę to u mnie chudnięcie to jak "krok jeden do przodu i dwa kroki w tył" 😉   Nie ma co się zrażać - szczególnie na początku kiedy jeszcze się uczymy jak nasz organizm reaguje i na co i w jakich ilościach 😉  Np. na MameMai dobrze działają węglowodany i sobie je zjada i chodzi na kijki i ładnie sobie powolutku chudnie. A na mnie nie. Mam zdiagnozowaną insulinooporność (o co siebie nigdy przedtem bym nie podejrzewała bo tylko cukier miałam lekko podwyższony przez ostatnie lata) i jak przy grzmocę na  noc cokolwiek z węglowodanów to na drugi dzień na wadze widzę efekt w postaci wzrostu wagi... Tak zrobiłam wczoraj. Mam teraz b. trudny czas w życiu osobisty i dużo nerwów. I wczoraj na noc żeby zasnąć zjadłam 1 całą kromkę chleba bezglut. o wysokim IG z ala paprykarzem szczecińskim wege na ryżu białym (też wysokie IG) i dzisiaj mam już 0,6 kg na plusie (!) I to nic, że rano wypiłam wodę + ocet jabłkowy i od ok. 12 marca biorę berberynę na obniżenie cukru i insulinooporność. Jak się nie trzymam bardzo ściśle diety to ... zbita. I cóż... nie mogę się zrazić skoro wiem, że tak działa mój organizm. 

W jaki sposób zdiagnozowano u ciebie insulinoopornosc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mama - piękne to, co napisałaś ❤️ Ja tu cisnę o narzędziach, sposobach, biochemii i tych wszystkich skomplikowanych rzeczach a tak naprawdę punktem wyjścia jest porządek (albo bałagan) w naszej głowie. Ja przeszłam podobną drogę - akceptacji, zrozumienia, że pewnych rzeczy nie przeskoczę, pogodzenia się ze słabościami i nazwania miejsca, w którym jestem. I dopiero jak to sobie uporządkowałam, podeszłam do tematu ze spokojem, odchudzanie przestało być katorgą. Przestałam na nie patrzeć, jak na karę, jak na coś, co za wszelką cenę muszę utrzymać zgodnie z planem. Cel ograniczyłam do "wytrwać w tym dzisiejszy dzień" - ewentualnie jak miałam lepszy okres "wytrwać w tym tydzień". I nic się nie stanie, jeśli raz czy dwa nie wytrwam. Podniosę się i będę iść dalej przed siebie. Nie patrzę dalej niż kilka najbliższych dni, bo to nie ma sensu. Mam wpływ na siebie tu i teraz; przeszłości nie zmienię a na przyszłość będę wpływać w przyszłości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×