Aducha22 5 Napisano wtorek o 19:53 Hejka Mam taki problem z moja mamą. Mam 20 lat, studiuje i niestety mieszkam z mama i rodzeństwem. Problem w tym, że od kiedy pamiętam, moja mama wiecznie mnie kontrolowała. W chwili obecnej nie pozwala mi się ubierać jak chce, a jak kupie sobie coś co jej się nie podoba to mnie wyzywa i obraża. Tak samo z włosami. Chcialam je skrócić, a ona ze nie bo jej się nie podobam . Juz nie wiem jak sobie z tym radzić. Rozmawiałam wiele razy z mama o tym ze nie może mnie już tak traktować, że nie jestem mala dziewczynka i ze chce mieć swój styl na co ona ze nie mam gustu.... nie piszcie mi proszę ze mam się wyprowadzić bo niestety nie mam tyle oszczędności, a pandemia utrudnia mi znalezienie pracy. Juz mi brakuje sił i czasami mam ochotę skończyć ze sobą. Psycholog tez odpada.. ciężko z dojazdem bym miała, a mama mnie nie zawiezie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
robięjaklubię 115 Napisano wtorek o 20:05 Ubieraj się jak chcesz. Jeżeli cię zwyzywa to powiedz jej, że to tylko ubiór, a jak ona się odzywa to tylko o niej świadczy, i że jeżeli będzie cię obrażać to daje ci prawo do obrażania jej. Niestety będzie wojna, ale przyzwyczai się. Powtarzaj jak mantrę mam 20 lat, nie pięć, ja ci nie mówię co masz ubierać. Czasem trzeba przegiąć, żeby potem doceniała, że jesteś ubrana w miarę. Nie jej masz się podobać tylko sobie. Albo święty spokój albo Twój styl. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Poetka 453 Napisano wtorek o 20:26 32 minuty temu, Aducha22 napisał: Hejka Mam taki problem z moja mamą. Mam 20 lat, studiuje i niestety mieszkam z mama i rodzeństwem. Problem w tym, że od kiedy pamiętam, moja mama wiecznie mnie kontrolowała. W chwili obecnej nie pozwala mi się ubierać jak chce, a jak kupie sobie coś co jej się nie podoba to mnie wyzywa i obraża. Tak samo z włosami. Chcialam je skrócić, a ona ze nie bo jej się nie podobam . Juz nie wiem jak sobie z tym radzić. Rozmawiałam wiele razy z mama o tym ze nie może mnie już tak traktować, że nie jestem mala dziewczynka i ze chce mieć swój styl na co ona ze nie mam gustu.... nie piszcie mi proszę ze mam się wyprowadzić bo niestety nie mam tyle oszczędności, a pandemia utrudnia mi znalezienie pracy. Juz mi brakuje sił i czasami mam ochotę skończyć ze sobą. Psycholog tez odpada.. ciężko z dojazdem bym miała, a mama mnie nie zawiezie. Psycholog Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hellies 503 Napisano wtorek o 20:29 2 minuty temu, Poetka napisał: Psycholog Tak ale dla mamy. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
3310 40 Napisano wtorek o 20:30 3 minuty temu, Poetka napisał: Psycholog Dla której z pań? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Poetka 453 Napisano wtorek o 20:35 2 minuty temu, Hellies napisał: Tak ale dla mamy. Mama nie pójdzie 2 minuty temu, 3310 napisał: Dla której z pań? Dla córki ze względu na myśli samobójcze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hellies 503 Napisano wtorek o 20:36 (edytowany) 2 minuty temu, Poetka napisał: Mama nie pójdzie Dla córki ze względu na myśli samobójcze Najlepiej niech idą obydwie. Z początku chciałem zażartować, ale matka też musi zrozumieć że córka jest już dorosła. Edytowano wtorek o 20:38 przez Hellies 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
3310 40 Napisano wtorek o 20:39 1 minutę temu, Poetka napisał: Mama nie pójdzie Dla córki ze względu na myśli samobójcze Możliwe, że dla obu pań potrzebna jest szczera rozmowa. Najlepiej wzajemna. No tak, jeżeli dziewczyna myśli w ten sposób i nie jest to żart, zabawa z tematu jest nie na miejscu. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Poetka 453 Napisano wtorek o 20:40 2 minuty temu, Hellies napisał: Najlepiej niech idą obydwie. Realnie oceniając widzisz tu szansę na to, że po dobroci taka matka pójdzie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Poetka 453 Napisano wtorek o 20:41 1 minutę temu, 3310 napisał: Możliwe, że dla obu pań potrzebna jest szczera rozmowa. Najlepiej wzajemna. No tak, jeżeli dziewczyna myśli w ten sposób i nie jest to żart, zabawa z tematu jest nie na miejscu. Wygląda na to, że rozmowy już były. Przynajmniej tak to opisuje autorka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
3310 40 Napisano wtorek o 20:45 2 minuty temu, Poetka napisał: Wygląda na to, że rozmowy już były. Przynajmniej tak to opisuje autorka Odnoszę wrażenie, że rozmowy nie było a przepychanki czyje na wierzchu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hellies 503 Napisano wtorek o 20:45 1 minutę temu, Poetka napisał: Realnie oceniając widzisz tu szansę na to, że po dobroci taka matka pójdzie? Nie, nie widzę żadnej. Wbrew pozorom starsze osoby trudniej przekonać niż młodsze do takich rzeczy. Jeżeli o mnie chodzi to nie wierzę w psychologów. 3 minuty temu, 3310 napisał: Możliwe, że dla obu pań potrzebna jest szczera rozmowa. Najlepiej wzajemna. No tak, jeżeli dziewczyna myśli w ten sposób i nie jest to żart, zabawa z tematu jest nie na miejscu. Wydaje mi się że przesadza z opisem. Jakoś mi się w głowie nie mieści żeby chcieć ze sobą skończyć z powodu kłótni z rodzicami. Wytrzyma jeszcze parę lat i pójdzie na swoje. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
3310 40 Napisano wtorek o 20:50 1 minutę temu, Hellies napisał: Wydaje mi się że przesadza z opisem. Jakoś mi się w głowie nie mieści żeby chcieć ze sobą skończyć z powodu kłótni z rodzicami. Wytrzyma jeszcze parę lat i pójdzie na swoje. Tak pomyślałam w pierwszej chwili, że ubarwia i zmyśla. Tyle, że pamiętam co czułam kiedy w wieku zbliżonym do autorki chciałam umrzeć gdy rzucił mnie chłopak, itp. Dlatego uważam, że prawdopodobieństwo historii jest spore i wolę być ostrożna w odpowiedzi. Można narobić szkód oceniając pochopnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hellies 503 Napisano wtorek o 20:53 1 minutę temu, 3310 napisał: Tak pomyślałam w pierwszej chwili, że ubarwia i zmyśla. Tyle, że pamiętam co czułam kiedy w wieku zbliżonym do autorki chciałam umrzeć gdy rzucił mnie chłopak, itp. Dlatego uważam, że prawdopodobieństwo historii jest spore i wolę być ostrożna w odpowiedzi. Można narobić szkód oceniając pochopnie. Ale to zupełnie inne emocje gdy rzuca Cię ktoś na kim Ci bardzo zależy (zakładam że tak było), a to gdy rodzice narzucają Ci jakieś rygory które niekoniecznie Ci się już w wieku 20 lat podobają. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
3310 40 Napisano wtorek o 21:04 3 minuty temu, Hellies napisał: Ale to zupełnie inne emocje gdy rzuca Cię ktoś na kim Ci bardzo zależy (zakładam że tak było), a to gdy rodzice narzucają Ci jakieś rygory które niekoniecznie Ci się już w wieku 20 lat podobają. Emocje to emocje i każdy ma osobiste spojrzenie na nie. Oraz na ich pokazanie. Są kobiety, które poważnie traktują złamany paznokieć i gorzko płaczą nad stratą, ponieważ były dla nich bardzo ważną częścią ciała, a kolejne mają za nic to, że ktoś je skrytykuje za wygląd lub ubiór. Nie sprzeczam się kto bardziej cierpi bo to jest nie do zbadania. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aducha22 5 Napisano wtorek o 21:06 Ludzie co wami nie tak. Jak możecie pisać ze zmyslam? Jaki bym miała w tym cel. Robienie sobie zartow z takich tematów jest ciosem poniżej pasa. Widać takie osoby nigdy nie były w takiej toksycznej relacji i nie życzę wam tego. Ale proszę o jakieś rady, a nie wasze oceny czy to prawda czy nie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aducha22 5 Napisano wtorek o 21:08 22 minuty temu, 3310 napisał: Odnoszę wrażenie, że rozmowy nie było a przepychanki czyje na wierzchu. Było dużo rozmow. Siedziałas/es obok ze jestes w stanie zweryfikować ze jej nie było? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marawstala 466 Napisano wtorek o 21:08 Musi się przyzwyczaić, że masz inny gust niż ona : ) 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Poetka 453 Napisano wtorek o 21:10 2 minuty temu, Aducha22 napisał: Ludzie co wami nie tak. Jak możecie pisać ze zmyslam? Jaki bym miała w tym cel. Robienie sobie zartow z takich tematów jest ciosem poniżej pasa. Widać takie osoby nigdy nie były w takiej toksycznej relacji i nie życzę wam tego. Ale proszę o jakieś rady, a nie wasze oceny czy to prawda czy nie. Dostałaś radę z psychologiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aducha22 5 Napisano wtorek o 21:11 Czasami mam wrażenie że na tej stronie nie da się uzyskać pomocy tylko jeszcze większy nóż w plecy, pisałam ten post z myślą ze jest tu może ktoś kto miał podobnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
3310 40 Napisano wtorek o 21:11 1 minutę temu, Aducha22 napisał: Było dużo rozmow. Siedziałas/es obok ze jestes w stanie zweryfikować ze jej nie było? Po pierwszym wpisie tak zrozumiałam. Ano to, że to nie były rozmowy budujące dla stron a udowadnianie kto ma rację. Nie gniewaj się, to tylko moje zdanie i nie ono nie jest wyrocznią. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aducha22 5 Napisano wtorek o 21:11 1 minutę temu, Poetka napisał: Dostałaś radę z psychologiem. Pisalam cos na temat psychologa w poście. Proszę o czytanie ze zrozumieniem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aducha22 5 Napisano wtorek o 21:12 Przed chwilą, 3310 napisał: Po pierwszym wpisie tak zrozumiałam. Ano to, że to nie były rozmowy budujące dla stron a udowadnianie kto ma rację. Nie gniewaj się, to tylko moje zdanie i nie ono nie jest wyrocznią. Dobrze, rozumiem: ) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hellies 503 Napisano wtorek o 21:12 4 minuty temu, Aducha22 napisał: Ludzie co wami nie tak. Jak możecie pisać ze zmyslam? Jaki bym miała w tym cel. Robienie sobie zartow z takich tematów jest ciosem poniżej pasa. Widać takie osoby nigdy nie były w takiej toksycznej relacji i nie życzę wam tego. Ale proszę o jakieś rady, a nie wasze oceny czy to prawda czy nie. Przecież nikt nie napisał że zmyślasz. Po prostu musisz się przyzwyczaić że masz inny gust niż Twoja matka i jakoś z tym żyć dopóki mieszkasz z rodzicami. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aducha22 5 Napisano wtorek o 21:14 Poza tym bylam kiedys u psychologa z innych powodów i mi niestety nie pomogl, a szukanie tego ,,dobrego" to bym fortunę straciła Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Poetka 453 Napisano wtorek o 21:15 1 minutę temu, Aducha22 napisał: Pisalam cos na temat psychologa w poście. Proszę o czytanie ze zrozumieniem Nie mam najmniejszego problemu z czytaniem ze zrozumieniem. Za to ty masz jeden gruntowny - z brakiem motywacji do zmiany. Bo jakbyś chciała to byś znalazła sposób na dotarcie do psychologa, albo dogadała wizyty online ze względu na korone. Kto chce znajdzie sposób. Kto nie chce znajdzie powód. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
3310 40 Napisano wtorek o 21:15 Przed chwilą, Hellies napisał: Przecież nikt nie napisał że zmyślasz. Po prostu musisz się przyzwyczaić że masz inny gust niż Twoja matka i jakoś z tym żyć dopóki mieszkasz z rodzicami. To trudne. Nie mieszkam z rodzicami a mama nadal mnie umoralnia, że nie noszę spódniczek, apaszek i bluzek z dekoldem. Z tym, że teraz po prostu wychodzę i jej nie słucham.;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aducha22 5 Napisano wtorek o 21:16 1 minutę temu, Hellies napisał: Przecież nikt nie napisał że zmyślasz. Po prostu musisz się przyzwyczaić że masz inny gust niż Twoja matka i jakoś z tym żyć dopóki mieszkasz z rodzicami. Byłabym w stanie to zaakceptować gdyby nie fakt, że robie się już coraz starsza i za jakiś czas niejedne rzeczy nie będą odpowiednie dla mojego wieku, niestety. I cale nastoletnie życie chodzę ubrana jak mama chce. Nie wspomniałam o tym w poście, ale mama się wyzywa nade mną, a nawet podslu...e mnie jak chlopak jest u mnie.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aducha22 5 Napisano wtorek o 21:17 Przed chwilą, Aducha22 napisał: Byłabym w stanie to zaakceptować gdyby nie fakt, że robie się już coraz starsza i za jakiś czas niejedne rzeczy nie będą odpowiednie dla mojego wieku, niestety. I cale nastoletnie życie chodzę ubrana jak mama chce. Nie wspomniałam o tym w poście, ale mama się wyzywa nade mną, a nawet podslu...e mnie jak chlopak jest u mnie.. *podsłu...e Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
misiek172 10 Napisano wtorek o 21:19 Przytul się do Misia, może to chodź odrobinę ukoi Twoje nerwy 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach