Co robić gdy dziecko nie może się uczyć chociaż się stara ?

Gdybyście też mieli taki problem że wasze dziecko się uczy a ma słabe oceny w szkole to co byście zrobili? Chodzi o dziecko w 5 klasie szkoły podstawowej. Z nauką nie radzi sobie od samego początku. 

31 minut temu, Amanda789 napisał:

Gdybyście też mieli taki problem że wasze dziecko się uczy a ma słabe oceny w szkole to co byście zrobili? Chodzi o dziecko w 5 klasie szkoły podstawowej. Z nauką nie radzi sobie od samego początku. 

Uczy się, czy siedzeń w pokoju i udaje, że się uczy? Za moich czasów w podręcznik wkładało się gazetę i wyglądało na naukę.

Obserwowałabym na czym polega jego nauka i próbowała wprowadzić nowe sposoby. Może po prostu źle się uczy. Ja na przykład musiałam przepisywać najważniejsze rzeczy z podręcznika i zaznaczać później różnymi kolorami. Inni uczą się na zasadzie skojarzeń. Jeszcze inni wkuwają na pamięć. Inni wymyślają wierszyki lub śpiewają tekst do jakiejś melodii. Oczywiście jeśli chodzi o teorie, której trzeba nauczyć się na pamięć. Jeśli nie potrafi czegoś zrozumieć to już można pomóc i wytłumaczyć tak, żeby załapało. 

Rozważałaś pójście z dzieckiem do poradni psychologiczno-pedagogicznej? Jeśli próbowałaś różnych rzeczy, a nic nie działa, albo nie wiesz jak można podejść do tematu efektywnych metod uczenia się, to tam mogą Ci dobrać jakieś metody i powiedzą, jak pracować z dzieckiem.

40 minut temu, Gość_2 napisał:

Rozważałaś pójście z dzieckiem do poradni psychologiczno-pedagogicznej? Jeśli próbowałaś różnych rzeczy, a nic nie działa, albo nie wiesz jak można podejść do tematu efektywnych metod uczenia się, to tam mogą Ci dobrać jakieś metody i powiedzą, jak pracować z dzieckiem.

Teraz to na wszystko psycholog. Dziecko źle się uczy to do psychologa. Jest niegrzeczne, psycholog. Pyskuje, psycholog. Nie chce jeść, psycholog. Na wszystko psycholog. A może by tak więcej czasu temu dziecku poświęcić. A być może dziecko jest słabsze i mu gorzej idzie nauka. Jedni muszą zakuwać, a innym wystarczy że raz przeczyta i już wszystko wie.

57 minut temu, Gość 333 napisał:

Teraz to na wszystko psycholog. Dziecko źle się uczy to do psychologa. Jest niegrzeczne, psycholog. Pyskuje, psycholog. Nie chce jeść, psycholog. Na wszystko psycholog. A może by tak więcej czasu temu dziecku poświęcić. A być może dziecko jest słabsze i mu gorzej idzie nauka. Jedni muszą zakuwać, a innym wystarczy że raz przeczyta i już wszystko wie.

Wiesz, kiedyś jak w szkole nauczyciele widzieli, że "dziecko się stara, a mu nie idzie" to takie dzieci właśnie kierowali do PPP. Bo pruski model nauczania nie do wszystkich trafia, a jeśli rodzic sam nie wie jak z dzieckiem w domu pracować, bo w domu wspólnie im ta nauka nie wychodzi, to lepiej raz iść, niech dziecko wykona te kilka testów, potem pogadanka z matką i pokażą jej przynajmniej co może zrobić.

Geniuszem nie musi być, ale skoro w ten sposób można z takiego, co mu wszystko trudno przychodzi zrobić "słabszego średniaka", to czemu nie? 

A jeśli się okaże, że w ogóle poziom inteligencji bliżej dolnej normy, to przynajmniej nikt nie będzie od takiego dziecka cudów na kiju wymagał.

33 minuty temu, Gość_2 napisał:

Wiesz, kiedyś jak w szkole nauczyciele widzieli, że "dziecko się stara, a mu nie idzie" to takie dzieci właśnie kierowali do PPP. Bo pruski model nauczania nie do wszystkich trafia, a jeśli rodzic sam nie wie jak z dzieckiem w domu pracować, bo w domu wspólnie im ta nauka nie wychodzi, to lepiej raz iść, niech dziecko wykona te kilka testów, potem pogadanka z matką i pokażą jej przynajmniej co może zrobić.

Geniuszem nie musi być, ale skoro w ten sposób można z takiego, co mu wszystko trudno przychodzi zrobić "słabszego średniaka", to czemu nie? 

A jeśli się okaże, że w ogóle poziom inteligencji bliżej dolnej normy, to przynajmniej nikt nie będzie od takiego dziecka cudów na kiju wymagał.

Moim zdaniem dzieci którym wychodzi IQ poniżej przeciętnej nie powinny się uczyć w normalnej szkole. Dla mnie takie dzieci powinny być  uznawane za osoby nieznacznie upośledzone i mieć prawo do nauczania specjalnego a nie tak jak jest teraz potem tylko depresja, lęki, powtarzanie klasy itp.  bo mieszczą się na pograniczu normy i muszą się uczyć w szkole normalnej. W przypadku tego dziecka to nie mam pojęcia jak jest bo autorka podała za mało informacji. Jeśli to lenistwo to trzeba zabrać laptopa, komputer itp. sprawdzać jak i czy się uczy a jeśli trudności to zostaje ppp. 

4 minuty temu, Olenna napisał:

Moim zdaniem dzieci którym wychodzi IQ poniżej przeciętnej nie powinny się uczyć w normalnej szkole. Dla mnie takie dzieci powinny być  uznawane za osoby nieznacznie upośledzone i mieć prawo do nauczania specjalnego a nie tak jak jest teraz potem tylko depresja, lęki, powtarzanie klasy itp.  bo mieszczą się na pograniczu normy i muszą się uczyć w szkole normalnej. W przypadku tego dziecka to nie mam pojęcia jak jest bo autorka podała za mało informacji. Jeśli to lenistwo to trzeba zabrać laptopa, komputer itp. sprawdzać jak i czy się uczy a jeśli trudności to zostaje ppp. 

To jest zupełnie odrębna kwestia, że dzieci z pogranicza normy nie powinny trafiać do zwykłych klas, bo jest dokładnie tak, jak opisujesz.

A tutaj ponieważ autorka nie podała zbyt wielu informacji to nie wywróżymy na ile to mogą być własne zaniedbania, a na ile inne problemy czy uwarunkowania

2 godziny temu, Gość 333 napisał:

Teraz to na wszystko psycholog. Dziecko źle się uczy to do psychologa. Jest niegrzeczne, psycholog. Pyskuje, psycholog. Nie chce jeść, psycholog. Na wszystko psycholog. A może by tak więcej czasu temu dziecku poświęcić. A być może dziecko jest słabsze i mu gorzej idzie nauka. Jedni muszą zakuwać, a innym wystarczy że raz przeczyta i już wszystko wie.

moja corka ma IQ slowne 103 i bezslowne 104. Mimo to nie potrafila nauczyc sie czytac. Sidzielismy co dzien po 20-30 min i dukala literki.. Nauczyla sie czytac majac 12lat.  Oprocz czytania to z przedmiotow humanistycznych bez przygotowania do sprawdzianow ma 3-4,ale nie umie zapamietac kolejnosci prypadkow a wyuczenie tabliczki mnozenia bylo zmudna praca. Nie ma dla niej znaczenia czy to plus czy minus,popelnia bardzo oczywiste bledy. Bez badan psychologiczno pedagogicznych dziecko zostaloby spisane na straty. Trafilaby do szkoly specialnej i kolegowala sie z dzieciakami o ilorazie inteligencji ponizej normy. Corka ma 14 lat,ogromny zasob widzy z historii i biologii,wykraczajacy poza to co wymagane w szkole. Spokojnie moze zostac np weterynarzem i realizowac swoje pasje. Dlatego warto skonsultowac problemy w nauce w PPP by umozliwic dziecku zycie takie jakie samo wybierze,bo pewne braki mozna nadrobic z czasem. 

Skoro nasze panstwo nasz system edukacji i oferuje pomoc w ustaleniu gdzie tkwi problem z nauka-zachowaiem,trzeba byc glupcem by odrzucic ta pomoc i by blokowac wlasnemu dziecku droge do "lepszego zycia"

Autorko poczytaj o tabletkacj Eye IQ . cena przerazam ale dzieki tym tabletkom moja corka zaskoczyla z pisaniem.

33 minuty temu, Gość_2 napisał:

To jest zupełnie odrębna kwestia, że dzieci z pogranicza normy nie powinny trafiać do zwykłych klas, bo jest dokładnie tak, jak opisujesz.

A tutaj ponieważ autorka nie podała zbyt wielu informacji to nie wywróżymy na ile to mogą być własne zaniedbania, a na ile inne problemy czy uwarunkowania

Dziecko się uczy a słabe wyniki w nauce nie wynikają z lenistwa. Kontroluje ją z nauką i zadaniami domowymi. Nawet jak już po długim czasie się czegoś nauczy na pamięć to pytana na wyrywki niewiele rozumie a potem już nic nie pamięta. Jak sprawdzam jej zadania domowe to nie mogę w to uwierzyć błąd na błędzie, złe rozwiązania matematyczne, zdania w wypracowaniach nie mają sensu. Na naukę poświęca bardzo dużo czasu a mimo tego w szkole ma prawie same 2 i to w 5 klasie podstawowówki. Na wizytę w ppp trzeba chyba czekać długo a nawet jeśli z nią tam pójdę to co to da. Dadzą jej papierek o trudnościach na który żaden nauczyciel nie zwróci uwagi bo wszyscy muszą realizować materiał? 

13 minut temu, .Gość napisał:

moja corka ma IQ slowne 103 i bezslowne 104. Mimo to nie potrafila nauczyc sie czytac. Sidzielismy co dzien po 20-30 min i dukala literki.. Nauczyla sie czytac majac 12lat.  Oprocz czytania to z przedmiotow humanistycznych bez przygotowania do sprawdzianow ma 3-4,ale nie umie zapamietac kolejnosci prypadkow a wyuczenie tabliczki mnozenia bylo zmudna praca. Nie ma dla niej znaczenia czy to plus czy minus,popelnia bardzo oczywiste bledy. Bez badan psychologiczno pedagogicznych dziecko zostaloby spisane na straty. Trafilaby do szkoly specialnej i kolegowala sie z dzieciakami o ilorazie inteligencji ponizej normy. Corka ma 14 lat,ogromny zasob widzy z historii i biologii,wykraczajacy poza to co wymagane w szkole. Spokojnie moze zostac np weterynarzem i realizowac swoje pasje. Dlatego warto skonsultowac problemy w nauce w PPP by umozliwic dziecku zycie takie jakie samo wybierze,bo pewne braki mozna nadrobic z czasem. 

Skoro nasze panstwo nasz system edukacji i oferuje pomoc w ustaleniu gdzie tkwi problem z nauka-zachowaiem,trzeba byc glupcem by odrzucic ta pomoc i by blokowac wlasnemu dziecku droge do "lepszego zycia"

Autorko poczytaj o tabletkacj Eye IQ . cena przerazam ale dzieki tym tabletkom moja corka zaskoczyla z pisaniem.

 

To teraz są tabletki? Ja podawałam ten tran w formie płynnej (olej).

Przed chwilą, Amanda789 napisał:

Dziecko się uczy a słabe wyniki w nauce nie wynikają z lenistwa. Kontroluje ją z nauką i zadaniami domowymi. Nawet jak już po długim czasie się czegoś nauczy na pamięć to pytana na wyrywki niewiele rozumie a potem już nic nie pamięta. Jak sprawdzam jej zadania domowe to nie mogę w to uwierzyć błąd na błędzie, złe rozwiązania matematyczne, zdania w wypracowaniach nie mają sensu. Na naukę poświęca bardzo dużo czasu a mimo tego w szkole ma prawie same 2 i to w 5 klasie podstawowówki. Na wizytę w ppp trzeba chyba czekać długo a nawet jeśli z nią tam pójdę to co to da. Dadzą jej papierek o trudnościach na który żaden nauczyciel nie zwróci uwagi bo wszyscy muszą realizować materiał? 

Już ci mówię, tak w sumie w ciemno, jaka może to być przyczyna, mianowicie może to być, cytuję: ,,Breanne cierpiała na ogólną niską aktywność mózgu, zwłaszcza przedniej części mózgu." 

Źródło: Daniel g. Amen ,,Młody umysł w każdym wieku"  ( książka, str.128)

Ta dziewczynka też po mimo wielu godzin nauki, nie potrafiła zapamiętywać różnych rzeczy i kiepsko szła jej nauka.

20 minut temu, Amanda789 napisał:

Dziecko się uczy a słabe wyniki w nauce nie wynikają z lenistwa. Kontroluje ją z nauką i zadaniami domowymi. Nawet jak już po długim czasie się czegoś nauczy na pamięć to pytana na wyrywki niewiele rozumie a potem już nic nie pamięta. Jak sprawdzam jej zadania domowe to nie mogę w to uwierzyć błąd na błędzie, złe rozwiązania matematyczne, zdania w wypracowaniach nie mają sensu. Na naukę poświęca bardzo dużo czasu a mimo tego w szkole ma prawie same 2 i to w 5 klasie podstawowówki. Na wizytę w ppp trzeba chyba czekać długo a nawet jeśli z nią tam pójdę to co to da. Dadzą jej papierek o trudnościach na który żaden nauczyciel nie zwróci uwagi bo wszyscy muszą realizować materiał? 

ale Ty tam nie masz iść po papier dla nauczycieli, tylko po diagnozę dlaczego córka ma takie trudności - jej wyniki w szkole są rzeczą wtórną w tym momencie. Po uzyskaniu diagnozy będziesz wiedziała jak sama możesz jej pomoc, nie oglądając się na nauczycieli, bo oni na to jak sama stwierdziłaś mogą nie mieć czasu...

23 minuty temu, pari napisał:

To teraz są tabletki? Ja podawałam ten tran w formie płynnej (olej).

takie zelowe kapsulki,koszt tego jest spory i wyszlo mi z obliczen ze tabletki taniej wyjda,a przede wszystkim nie trzebabylo odmierzac.Ze trzy lata temu byl syrop i tabletki

Tez wam pomoglo?

34 minuty temu, Amanda789 napisał:

Dziecko się uczy a słabe wyniki w nauce nie wynikają z lenistwa. Kontroluje ją z nauką i zadaniami domowymi. Nawet jak już po długim czasie się czegoś nauczy na pamięć to pytana na wyrywki niewiele rozumie a potem już nic nie pamięta. Jak sprawdzam jej zadania domowe to nie mogę w to uwierzyć błąd na błędzie, złe rozwiązania matematyczne, zdania w wypracowaniach nie mają sensu. Na naukę poświęca bardzo dużo czasu a mimo tego w szkole ma prawie same 2 i to w 5 klasie podstawowówki. Na wizytę w ppp trzeba chyba czekać długo a nawet jeśli z nią tam pójdę to co to da. Dadzą jej papierek o trudnościach na który żaden nauczyciel nie zwróci uwagi bo wszyscy muszą realizować materiał? 

skoro masz takie podejscie ze to tylko papierek. to racja nie rob nic. Niech powtarza 6-7-8 klase to z pewnoscia bedzie dla dziecka lepsze niz badanie w PPP i rozmowa z ludzmi ktorzy z takimi problemami stykaja sie kazdego dnia i moga nakierowac rodzica jak uskutecznic prace z dzieckiem.

Na badania pedagogiczno psychologiczne u nas czekalismy 2 tyg. 

Może ma ADD (zaburzenia koncentracji). Warto przedyskutować to z z psychologiem, z poradni psychologiczno pedagogicznej.

Przy czym jest kilka rodzajów ADD np.: ADD klasyczne, ADD z deficytami uwagi, ADD fiksacyjne, ADD płata skroniowego, ADD limbiczne.

Warto przyjmować kwasy tłuszczowe omega -3 koniecznie, tylko z ryb, które zawierają dwa główne składniki: kwas eikozapentaenowy (EPA) i kwas dokozaheksaenowy (DHA). EPA  ma własciwosci pobudzające, a DHA uspokajające.

Ja jeszcze raz polecam ksiązkę

12 minut temu, .Gość napisał:

takie zelowe kapsulki,koszt tego jest spory i wyszlo mi z obliczen ze tabletki taniej wyjda,a przede wszystkim nie trzebabylo odmierzac.Ze trzy lata temu byl syrop i tabletki

Tez wam pomoglo?

W sumie to dwie butelki poszło więc nie mam pojęcia, ale pewnie coś daje, skoro źródła podają, że wpływa korzystnie na organizm.

Jeszcze tylko powiem, że najlepszym źródłem olei roślinnych jest oliwa z oliwek, może być z wytłoczyn (ma wtedy delikatniejszy zapach). Ja np. nie używam oleju lnianego i konopnego do jedzenia, bo moim zdaniem jest szkodliwy dla mózgu.

Trzeba iść do poradni tam dziecko zdiagnozują. Kiedyś dziecko nie umiało to dostawało łatkę matoła, głupka i tyle. Teraz na szczęście ludzie sobie zdają sprawę że można nie umieć ortografi, ale być świetnym specjalista w innych dziedzinach.Dziecko po poradni też bardziej uwierzy w siebie gdy zrozumie że z niektórymi rzeczami ma prawo mieć problemy

6 godzin temu, Amanda789 napisał:

Dziecko się uczy a słabe wyniki w nauce nie wynikają z lenistwa. Kontroluje ją z nauką i zadaniami domowymi. Nawet jak już po długim czasie się czegoś nauczy na pamięć to pytana na wyrywki niewiele rozumie a potem już nic nie pamięta. Jak sprawdzam jej zadania domowe to nie mogę w to uwierzyć błąd na błędzie, złe rozwiązania matematyczne, zdania w wypracowaniach nie mają sensu. Na naukę poświęca bardzo dużo czasu a mimo tego w szkole ma prawie same 2 i to w 5 klasie podstawowówki. Na wizytę w ppp trzeba chyba czekać długo a nawet jeśli z nią tam pójdę to co to da. Dadzą jej papierek o trudnościach na który żaden nauczyciel nie zwróci uwagi bo wszyscy muszą realizować materiał? 

Trochę masz racji, bo syn też ma opinie miał prawo do ok 10 min dłużej na sprawdzianie itp...a panie poprostu o tym zapominały. Praktycznie ciągle trzeba było im to przypominać, a klasa 12 osobowa. Dużo zależy od nauczyciela czy mi zależy czy ma wszystko gdzieś. Ale taka opinia pomoże tobie zrozumieć w czym problem i będziesz mogła choć trochę jej pomóc. Sporo dzieci znajomych ma zdjagnozowana pamięć krótkotrwała, może tu też jest coś podobnego. 

Dnia 19.01.2021 o 10:03, Amanda789 napisał:

Gdybyście też mieli taki problem że wasze dziecko się uczy a ma słabe oceny w szkole to co byście zrobili? Chodzi o dziecko w 5 klasie szkoły podstawowej. Z nauką nie radzi sobie od samego początku. 

Z tego co dopisałaś wynika że dziecko ma bardzo słabą pamięć lub niskie możliwość umysłowe 

21 godzin temu, .Gość napisał:

takie zelowe kapsulki,koszt tego jest spory i wyszlo mi z obliczen ze tabletki taniej wyjda,a przede wszystkim nie trzebabylo odmierzac.Ze trzy lata temu byl syrop i tabletki

Tez wam pomoglo?

Eye q polecam mój syn już 7 lat na tych tabletkach i działają,córka mała i mimo że nie musi też w płynie dostaje. Najbardziej opłaca się opakowanie 400 kapsułek 150 zł.

A może jest po prostu głupie i tyle

17 godzin temu, KittyKat napisał:

A może jest po prostu głupie i tyle

Nie ma głupich dzieci 

Słyszałam od znajomej, że malin i jeżyn (soków, ani świeżych w sezonie) nie powinno się podawać dzieciom czy samemu spożywać. Jak już, to symbolicznie 1-2 sztuki do deseru na smak, ale nie więcej.