Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Lilipa30

Mieszkanie zajmuje tesciowa, co robić??

Polecane posty

9 minut temu, Lilipa30 napisał:

Rodzice nie utrzymują bo to ja dokładam sie do rachunków itp i zakupy tez robię Ja. Z tego co wiem rodzeństwo jest samotne.  Kiedy stracil prace utrzymywałam go pół roku i było ok. A jak mu postawiłam ultimatum ze przeprowadzimy sie jak j tak sie upiera ale musze zrezygnować z pracy i szukac nowej to stwierdził ze ladnie sobie to wymyslilam. 

Szczerze mówiąc to on ładnie sobie to wymyślił i Cie zdominowal jak przez pół roku nie można znaleźć pracy a co by było jakbyście mieszkali sami mieli kredyt dzieci . To on powinien się wstydzić, gdyż jako glowa rodziny powinien zapewnić jej byt 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Lilipa30 napisał:

Rodzice nie utrzymują bo to ja dokładam sie do rachunków itp i zakupy tez robię Ja. Z tego co wiem rodzeństwo jest samotne.  Kiedy stracil prace utrzymywałam go pół roku i było ok. A jak mu postawiłam ultimatum ze przeprowadzimy sie jak j tak sie upiera ale musze zrezygnować z pracy i szukac nowej to stwierdził ze ladnie sobie to wymyslilam. 

Chcesz to utrzymuj gościa który ci jeszcze jazdy robi i cię nie szanuje.

W sumie jesteś dorosła i to twoje pieniądze, tylko nie rozumiem do kogo masz pretensje.

Zgodziłaś się na taki układ, widzisz że jesteś okradana, widzisz że facet ma cię gdzieś i wykorzystuje jak może ale nic z tym nie robisz poza zwalaniem winy na jego matkę.

Moim zdaniem matka najmniej tu zawiniła, a  może nawet wcale.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
12 minut temu, Bimba napisał:

Chcesz to utrzymuj gościa który ci jeszcze jazdy robi i cię nie szanuje.

W sumie jesteś dorosła i to twoje pieniądze, tylko nie rozumiem do kogo masz pretensje.

Zgodziłaś się na taki układ, widzisz że jesteś okradana, widzisz że facet ma cię gdzieś i wykorzystuje jak może ale nic z tym nie robisz poza zwalaniem winy na jego matkę.

Moim zdaniem matka najmniej tu zawiniła, a  może nawet wcale.

Tu się z tobą zgodzę ze najlepiej a właściwie najłatwiej  winy szukać u kogoś niż u siebie ale z drugiej strony sa takie osoby na które łatwo można wpłynąć miedzy innymi szantażem emocjonalnym lub manipululacja 

Edytowano przez H3nry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Wciągnęłam się w ten wątek jak w serial. Aż niewiarygodne, że Autorko w takim układzie żyjesz.

Matka Twojego chłopaka nie ponosi tu żadnej winy. Ma dwa mieszkania, może mieć i 4, jeśli chce i może spłacać, i nie musi się nimi dzielić, podnajmować, udostępniać synowi i Tobie.

Postawa faceta za to jest nie do zaakceptowania. Nie widzisz, że on doi Cię z kasy, którą bezpowrotnie tracisz na jego utrzymanie?! Podstawowe rzeczy też kosztują, w skali roku się zbierze ładna suma, nawet jeśli kupujesz mu pasztet i pompowane kajzerki z biedry.

A to są dokładnie te pieniadze, za ktore powinien sie moc utrzymać, a wkłada je w „nie wasze” mieszkanie.

A teraz zadanie domowe: kartka, ołówek i licz ile kasy miesięcznie wydałaś na misiaczka i jaki to procent Twoich przyszlych oszczednosci na wlasne mieszkanie, czy inne wydatki.

Edytowano przez Kafej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Az sie boje ta kartkę wziac do ręki. Jemu jest wygodnie, bo nic nie robi w domu bo stwierdza ze ma swoje mieszkanie i tam bedzie robił, ciagle pretensje ze nie myślę o Naszym związku, że nic nie robie przyszłościowego a on sie poświęcił dla mnie bo mieszka z rodzicami a on przeciez ma mieszkanie. A Ja nic nie robię. Myślałam o swoim mieszkaniu juz wcześniej ale i Jego Mama i On mi gadali że to glupi pomysl bo kto mi da kredyt i ze mnie nie stać na to. Bo oni placa za to mieszkanie i wystarcxy a Ja dalan sie jak ...ka zmanipulować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Kafej napisał:

Wciągnęłam się w ten wątek jak w serial. Aż niewiarygodne, że Autorko w takim układzie żyjesz.

Matka Twojego chłopaka nie ponosi tu żadnej winy. Ma dwa mieszkania, może mieć i 4, jeśli chce i może spłacać, i nie musi się nimi dzielić, podnajmować, udostępniać synowi i Tobie.

Postawa faceta za to jest nie do zaakceptowania. Nie widzisz, że on doi Cię z kasy, którą bezpowrotnie tracisz na jego utrzymanie?! Podstawowe rzeczy też kosztują, w skali roku się zbierze ładna suma, nawet jeśli kupujesz mu pasztet i pompowane kajzerki z biedry.

A to są dokładnie te pieniadze, za ktore powinien sie moc utrzymać, a wkłada je w „nie wasze” mieszkanie.

A teraz zadanie domowe: kartka, ołówek i licz ile kasy miesięcznie wydałaś na misiaczka i jaki to procent Twoich przyszlych oszczednosci na wlasne mieszkanie, czy inne wydatki.

Jak widać życie pisze najlepsze scenariusze a ludzka pomysłowość nie zna granic może twórcy serialu trudne sprawy biora z tej strony inspiracje na nowe odcinki , ale nie ma się tu z czego śmiać bo autorka postu serio znajduje się w nieciekawej sytuacji zresztą na którą sama sobie zapracowała i pozwoliła na nią, a ze cala ta sytuacje i nie wolno jej za to linczować 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Lilipa30 napisał:

Az sie boje ta kartkę wziac do ręki. Jemu jest wygodnie, bo nic nie robi w domu bo stwierdza ze ma swoje mieszkanie i tam bedzie robił, ciagle pretensje ze nie myślę o Naszym związku, że nic nie robie przyszłościowego a on sie poświęcił dla mnie bo mieszka z rodzicami a on przeciez ma mieszkanie. A Ja nic nie robię. Myślałam o swoim mieszkaniu juz wcześniej ale i Jego Mama i On mi gadali że to glupi pomysl bo kto mi da kredyt i ze mnie nie stać na to. Bo oni placa za to mieszkanie i wystarcxy a Ja dalan sie jak ...ka zmanipulować. 

Jakie to poświęcenie to tym bardziej jeśli macie mieliście taka możliwość  powinien wyremontować to mieszkanie i wziąć Cie do siebie. A jego poswiecenia wyglądają tak jak by ksiądz kropił się kropidłem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Lilipa30 napisał:

Z chłopakiem mieszkamy z moimi rodzicami ok 2 lat. On ma mieszkanie w innym mieście ok 30 km od Nas, ale niestety mieszka tam Jego Mama. Ma Swoje mieszkanie w tym samym bloku, ale maja wspolny kredyt ktory razem placa za drugie mieszkanie. Rozmawialam wiele razy z Nim, niestety on nie widzi problemu. Mam stala prace tu u Nas i niestety dojazdu nie ma zebym mogla się tu dostać a prawa jazdy jeszcze nie mam. Myslalam ze chociaz na weekendy byśmy mogli tam jezdzic powoli sie urzadzac ale na jej głowie? Wydaje mi sie ze on boi sie z nią o tym porozmawiać i boi sie ją urazić. Kłótnie są tylko o to coraz gorsze. Co robić?

Wyprawadzić się lub wybudować swój dom, wtedy będziecie mieli spokój 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Lilipa30 napisał:

Az sie boje ta kartkę wziac do ręki. Jemu jest wygodnie, bo nic nie robi w domu bo stwierdza ze ma swoje mieszkanie i tam bedzie robił, ciagle pretensje ze nie myślę o Naszym związku, że nic nie robie przyszłościowego a on sie poświęcił dla mnie bo mieszka z rodzicami a on przeciez ma mieszkanie. A Ja nic nie robię. Myślałam o swoim mieszkaniu juz wcześniej ale i Jego Mama i On mi gadali że to glupi pomysl bo kto mi da kredyt i ze mnie nie stać na to. Bo oni placa za to mieszkanie i wystarcxy a Ja dalan sie jak ...ka zmanipulować. 

Nie obwiniaj się, jeszcze nic złego sie nie stało.

Wnioskuję, że jesteś osobą młodą, która jeszcze nie wyszła z domu i jest, „na dorobku”. Moja rada, chociaż się nie znamy, więc nie wiem jaką jesteś osobą i jakie masz możliwości, ale to rada uniwersalna: nie inwestuj wszystkiego co masz w coś, co nie ma przyszłości lub nie rokuje dobrze.
 

Twoje poświęcenie nic nie zmieni i za kilka lat nikt Ci nie podziękuje. Gorzka refleksja, ale kasy teź Ci nikt nie odda, bo rozchodzi się ona teraz na rzeczy drobne, bieżàce...ktorych się nie liczy, łatwo przeoczyć. 

Na spokojnie pomyśl, policz, oszacuj swoje możliwosci i co zyskasz a co stracisz. Z tego co piszesz, nie wyciągasz z tego związku żadnych korzyści: ani nie jest Ci fajnie (uczuciowo), ani wygodnie (finansowo).

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po prostu ta wojna trwa od pol roku. Chciałam mieszkanie i usamodzielnic sie to nie bo on i Jego Matka sie wtraca i glupie rady dawali bo dojna krowa by sie skończyła. Teraz na obecna sytuację mam swoja działalność mała ale mam więc dbam i pracuje, a nie chce tego zostawiac bo on ma jakieś fochy w nosie. Bo mu zle tu mieszkać. Kiedyś zaproponowałam mu remont tego mieszkania przy Jego Mamie, bo wiadomo mlodzi inaczej by chcieli. Niestety Jego Mama zakazała jakis zmian itp bo przeciez jest ładnie. Wtedy tego nie widziałam, teraz dochodzi di mnie to w co sie pakowalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz to trafiłaś na toksyczną przyszłą teściową-pasożyta pazerną na kasę i maminsynka pierdołę który spłaca mamusi mieszkanie i nie umie odciąć pępowiny. Kopnij go w cztery litery i wiej z tego układu w te pędy, bo inaczej czeka Cię tylko pasmo frustracji, z "mamusią", która zawsze będzie wiedziała wszystko najlepiej, zwłaszcza jak i na co należy wydawać jego i Twoje pieniądze 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trzecia strona wątku i jeszcze nie pojawiła  się żadna obrończyni biednych misiów z radami "poczekaj, nie śpiesz się, porozmawiaj z nim, nie denerwuj go, on ma depresję,  nie możesz go teraz zostawić,  musisz go wspierać, on jest chory, zmęczony, sfLustrowany, nie można go tak od razu skreślać"

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Lilipa30 napisał:

Po prostu ta wojna trwa od pol roku. Chciałam mieszkanie i usamodzielnic sie to nie bo on i Jego Matka sie wtraca i glupie rady dawali bo dojna krowa by sie skończyła. Teraz na obecna sytuację mam swoja działalność mała ale mam więc dbam i pracuje, a nie chce tego zostawiac bo on ma jakieś fochy w nosie. Bo mu zle tu mieszkać. Kiedyś zaproponowałam mu remont tego mieszkania przy Jego Mamie, bo wiadomo mlodzi inaczej by chcieli. Niestety Jego Mama zakazała jakis zmian itp bo przeciez jest ładnie. Wtedy tego nie widziałam, teraz dochodzi di mnie to w co sie pakowalam

Omg! Dziewczyno, jeśli przeprowadzisz się do mieszkania teściowej to myśle ze będziesz żałować. Wyobraź sobie wojnę o wszytsko, nie można pomalować bo mamusi się nie podoba, zmienić mebli bo nie, itp. 
Jak chłopak strzela fochy to powiedz, żeby się wyprowadzil. Przeczytałam cały wątek i myśle ze możesz się wpakować w wielkie bagno jeśli będziesz chciała z nim zamieszkać w „jego” mieszkaniu. 
Ja bym go przetestowała- usiadła i policzyła ile wydajecie miesięcznie na wasza dwójkę- rachunki, jedzenie itp o niech się dokłada polowe! Zobaczysz co zrobi. Ty rozkręcasz biznes nie możesz go utrzymywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Bimba napisał:

Trzecia strona wątku i jeszcze nie pojawiła  się żadna obrończyni biednych misiów z radami "poczekaj, nie śpiesz się, porozmawiaj z nim, nie denerwuj go, on ma depresję,  nie możesz go teraz zostawić,  musisz go wspierać, on jest chory, zmęczony, sfLustrowany, nie można go tak od razu skreślać"

A jaki on biedny mis z tego co czytam to zyje jak paczek w masle 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Lulu9 napisał:

Omg! Dziewczyno, jeśli przeprowadzisz się do mieszkania teściowej to myśle ze będziesz żałować. Wyobraź sobie wojnę o wszytsko, nie można pomalować bo mamusi się nie podoba, zmienić mebli bo nie, itp. 
Jak chłopak strzela fochy to powiedz, żeby się wyprowadzil. Przeczytałam cały wątek i myśle ze możesz się wpakować w wielkie bagno jeśli będziesz chciała z nim zamieszkać w „jego” mieszkaniu. 
Ja bym go przetestowała- usiadła i policzyła ile wydajecie miesięcznie na wasza dwójkę- rachunki, jedzenie itp o niech się dokłada polowe! Zobaczysz co zrobi. Ty rozkręcasz biznes nie możesz go utrzymywać.

Poza tym dziwny jest układ w którym jedno z kilku dzieci pomaga spłacać matce mieszkanie które dziedziczyć będą wszyscy. Może po prostu reszta rodzeństwa poznała się na swojej mamie, która ma naturę pasożyta, a ten jeden biedny pierdoła nie umie wyfrunać z gniazda i trwa w toksycznej relacji. Tak czy siak autorce tematu zalecana natychmiastowa ewakuacja z tego związku! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przecież nikt nic od niego nie wymaga, nic nie robi, kiedys myślałam ze po prostu na początku sie wstydzi moich rodziców ale po 2 latach sie wstydzic to juz lekka przesada. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, H3nry napisał:

A jaki on biedny mis z tego co czytam to zyje jak paczek w masle 

Jeszcze byś się mocno zdziwił jakie ananasy mają tu swoje adwokatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Doktor Siurek napisał:
7 minut temu, Lulu9 napisał:

 

Poza tym dziwny jest układ w którym jedno z kilku dzieci pomaga spłacać matce mieszkanie które dziedziczyć będą wszyscy. Może po prostu reszta rodzeństwa poznała się na swojej mamie, która ma naturę pasożyta, a ten jeden biedny pierdoła nie umie wyfrunać z gniazda i trwa w toksycznej relacji

Tak szczerze mówiąc to nie wiemy jaki naprawdę jest układ finansowy pomiędzy nim a jego matką.

Autorka wie tyle ile on jej powiedział. 

A może on wcale nie spłaca rat tylko tak mówi, żeby się autorce nie dokładać?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
4 minuty temu, Bimba napisał:

Jeszcze byś się mocno zdziwił jakie ananasy mają tu swoje adwokatki.

Serio ja dopiero tu trafiłem przez przypadek. Wiesz ja jestem osobą stronnicza zawsze staram się postawić z każdej stron. Ale za cholere nie mogę zrozumieć jego zachowania musi być to dobra gra ...

Edytowano przez H3nry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Tak szczerze mówiąc to nie wiemy jaki naprawdę jest układ finansowy pomiędzy nim a jego matką.

Autorka wie tyle ile on jej powiedział. 

A może on wcale nie spłaca rat tylko tak mówi, żeby się autorce nie dokładać?

 

W sumie racja. Mam po prostu przykre doświadczenia z moją matką, która zawsze wie co kto powinien zrobić ze swoimi pieniędzmi, więc może jestem zdeczka przeczulony na tym punkcie 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Doktor Siurek napisał:

W sumie racja. Mam po prostu przykre doświadczenia z moją matką, która zawsze wie co kto powinien zrobić ze swoimi pieniędzmi, więc może jestem zdeczka przeczulony na tym punkcie 😉

A bo tak najłatwiej liczyć czujes pieniądze to takie typowo polskie zachowanie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Lilipa30 napisał:

Przecież nikt nic od niego nie wymaga, nic nie robi, kiedys myślałam ze po prostu na początku sie wstydzi moich rodziców ale po 2 latach sie wstydzic to juz lekka przesada. 

Dwa lata?! Ja myślałam ze może z pół roku mieszkacie tak... serio dziewczyno, odłóż sobie pieniądze i kup sama coś swojego... a jemu kaz się dokładać 50/50 i zobaczysz jak zareaguje. Jeśli powie ze jesteś materialistka to znaczy ze on chce żyć na twój koszt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Lulu9 napisał:

jemu kaz się dokładać 50/50 i zobaczysz jak zareaguje. Jeśli powie ze jesteś materialistka to znaczy ze on chce żyć na twój koszt...

On chce żyć na jej koszt???

On od dwóch lat żyję na  jej koszt!!!

  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Więc tak, troszkę mnie tu nie bylo ale mialam wojne :). Szukam mieszkania. Olalam całkowicie tamto mieszkanie. Najśmieszniejsze jest to ze Mój Facet jest obrażony całkowicie o to. 🤔 Wczoraj byla awantura o to. Nie wytrzymałam i powiedziałam że przecież co Ja mam do tego mieszkania i że chce Swoje własne a nie bede mieszkax na klatce (juz mnie wyprowadzil z równowagi) więc uslyszalam w nocy ze jestem strasznie hamska i on mnie nie poznaje. Skończyło sie finansowanie i zastanawiam sie czy Go nie spakować. Tak jak mi radziliście zaczelam myśleć o mnie i swojej przyszlosci. Powiedzial mi ze zobowiazal sie placic kredyt za to mieszkanie a Ja mam wielki ból o to. 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szukasz mieszkania?

To przygotuj się że będziesz za nie sama płacić bo przecież twój misio jest przecież w dalszym ciągu na twoim utrzymaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A no nie bede Go utrzymywać. Szukam mieszkania i sama sie będę utrzymywać a on dziś wraca do Mamusi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×