Czy mając 183 cm wzrostu (wiem, nie grzeszę wzrostem) pasuję do dziewczyny która ma 175 ?

Nie chcę jej o to pytać osobiście, ponieważ zobaczy, że mam kompleks wzrostu, a tego chcę narazie uniknąć

"Czy ... pasuję do dziewczyny ... ?"

Nie, nie nie pasujesz. Ponieważ masz takie pytania.

Problem jest gdy facet jest niższy od kobiety albo co też niezle takiego samego wzrostu i jak tu włożyć buty na obcasie ? A ja lubię obcasy w zasadzie nie wyobrazam sobie życia bez nich .

17 minut temu, 130fox napisał:

To już rzeczywiście problem:)

No właśnie więc nie wiem zupełnie czym autor wątku się przejmuje. Człowieku glowa do góry 

15 godzin temu, Acid2012 napisał:

Nie chcę jej o to pytać osobiście, ponieważ zobaczy, że mam kompleks wzrostu, a tego chcę narazie uniknąć

tak pasujesz. Generalnie patrzenie na różnice wzrostu między kobietą a mężczyzną to konstrukt kulturowy i stereotyp a nie rzeczywisty problem. Ale nawet w ramach tego konstruktu i stereotypu i tak przyjęło się, że facet powinien być wyższy a kobieta niższa. Zatem nie tylko wszystko jest ok ale nie musisz łamać stereotypów jak jeden z moich kuzynów , który ma żonę koszykarkę a sam nie jest wysoki bo był pływakiem - ot takie sportowe małżeństwo

"nie grzeszę wzrostem" - 183 cm

9 minut temu, julka.roxi.btslove napisał:

7 cm różnicy widać przecież ale to na równych obcasach więc gdy założy większe to sie zrówna ale to nic! Nie jest wyższa i to sie liczy!

co tam ...  miałem kiedyś bardzo niską dziewczynę i było super. Fakt, że byliśmy kochankami ukrywającymi się z tym "przed światem" ale gdyby nam udało się utrzymać stworzoną relację to bylibyśmy być może razem na dłużej albo na zawsze.

Ten przypadek to nie problem. Nawet gdy facet ma tyle samo wzrostu co kobieta ale jest zauważalnie szerszy (nie mam na myśli nadwagi) to wygląda dobrze.

Dnia 9.02.2021 o 15:33, ddt60 napisał:

tak pasujesz. Generalnie patrzenie na różnice wzrostu między kobietą a mężczyzną to konstrukt kulturowy i stereotyp a nie rzeczywisty problem.

bzdura. przecież instynktownie kobiety pociągają mężczyźni wyżsi i "więksi" od nich samych. biologii ewolucyjnej nie czytałeś nigdy?

3 godziny temu, gość_gość napisał:

bzdura. przecież instynktownie kobiety pociągają mężczyźni wyżsi i "więksi" od nich samych. biologii ewolucyjnej nie czytałeś nigdy?

To chyba rzeczywiście biologia. W naturze samce walczą na oczach samic, a te wybierają osobniki najlepiej rokujące genetycznie dla potomstwa.

Trudno mieć pretensje do biologii z powodu sensownych rozwiązań.

Ale, ale, ale!

Chyba rozumiesz, że w gatunku ludzkim przewaga wzrostu to doprawdy zamierzchła przewaga.

Jeśli się zaczniesz wyróżniać wśród męskiej populacji w twoim wieku intelektem, zawziętą pracowitością, sprytem i podobnymi cechami sensownymi teraz, to chyba rozumiesz, że "Śliczne Samiczki naszego gatunku" zwrócą na Ciebie uwagę? Jak zwykle podświadomie motywowane dobrem potomstwa.