Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Aga31

Muszę się wygadać ☹️☹️

Polecane posty

Mam 31 lat, dwójkę cudownych dzieci i od 11 lat męża. No właśnie... Początki były piękne, nosił mnie prawie że na rękach., Zawsze moglam na niego liczyć, był moja podporą. W pewnym momencie zaczęło się coś psuć, zaczęły się wyzwiska jakieś fochy z jego strony, seks że mna przestał go interesować , a to zmęczony a to go coś boli, próbowałam zachęcałam owszem zdarzyło się raz na dwa tygodnie. Przytulić się też nie można bo ogląda a to siedzi na telefonie itp. a mi zwyczajnie brakuje bliskości. Rozmowy nie pomagają, ja przesadzam ja go zmuszam niby. Jeśli była mowa o seksie to że on chce trójkąta a dla mnie to zdrada za pozwoleniem. W między czasie odkryłam strony na których ogląda stare grube baby, tak samo zresztą założył tylko po to Instagram żeby obserwować takie kobiety. Jest tak że przez miesiąc jest w miarę ok a nagle jeb i coś zaczyna mu znów nie pasować. Miłych słów nie usłyszałam od dobrych paru lat za to wyzwiska stosunkowo często. Mieliśmy 10 rocznicę ślubu, wszystko pięknie zorganizował i opiekę dla dzieci i wyjście i tak jest wiele razy że coś dla mnie robi, załatwia czy pojedzie gdzieś po coś dla mnie chodźby na piechotę na drugi koniec miasta ale później spotykam się ze ścianą, nie śpimy razem.  Tematów do rozmów jest też coraz mniej, typowo domowe czyli co na obiad i zakupy. Ojcem jest bardzo dobrym. Wiele razy myślę o odejściu ale wiem że nie dam sobie rady sama, przez covid pracuje na pół etatu i zwyczajnie nie stać mnie na wynajem. Tak bardzo szkoda mi lat które mi uciekają na bycie nieszczęśliwa, że jestem sama ze wszystkim. Z roku na rok jest coraz gorzej tak naprawdę. Z pieniędzy na co wydaje też próbuje mnie rozliczać ale staram się nie dawać. Macie jakieś rady ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Aga31 napisał:

Macie jakieś rady ?

Przywyknij i zajmij się sobą albo odejdź. Jego nie naprawisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Już chyba nie ma dnia że myślę o odejściu... Napisałam to bo właściwie nie mam komu się wygadać nawet, odciął mnie na ile mógł od znajomych bo każdy zły a on najlpeszy a ci którzy zostali to myślą jaki to wspaniały mąż który nie pije i wraca do domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No nie pije,nie bije to marzenie... odnow kontakty,wybadaj teren,zaplanuj odejście i to zrob.  Nikt Ci nie podziekuje,ze sobie życie zmarnowałaś,a ludzie niech gadaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Aga31 napisał:

Ojcem jest bardzo dobrym.

Nie jest.

Dobry ojciec dba o relację z matką swoich dzieci, aby życie rodzinne było szczęśliwe i spokojne. Dobry ojciec nie obrzuca wyzwiskami matki swoich dzieci, lecz dba o jak najlepsze nastroje w domu, dzięki czemu jego potomstwo może wychowywać się w atmosferze bezpieczeństwa. Dobry ojciec nie ogląda innych bab, a tym bardziej nie proponuje matce swoich dzieci włączenia w życie intymne osób trzecich, lecz dba o jej poczucie własnej wartości, dzięki czemu ona jest w stanie kształtować poczucie własnej wartości u ich wspólnych dzieci. Dobry ojciec uczestniczy w życiu rodzinnym i nie ucieka w świat wirtualny, daje dzieciom prawidłowy wzorzec hierarchii wartości. Dobry ojciec kontroluje swoje emocje, zachowuje równowagę w zachowaniu, dzięki czemu jego rodzina żyje w poczuciu stabilności. Dobry ojciec nie stosuje przemocy ekonomicznej w stosunku do matki swoich dzieci, ufa jej, a w razie wątpliwości po prostu spokojnie je z nią wyjaśnia.

 

16 godzin temu, Aga31 napisał:

Macie jakieś rady ? 

Wujek Google ma. Na początek zapoznaj się z zasadą 34 kroków, wdroż ją w życie, może Twój ślubny jednak się ogarnie.

 

16 godzin temu, Aga31 napisał:

Wiele razy myślę o odejściu ale wiem że nie dam sobie rady sama, przez covid pracuje na pół etatu i zwyczajnie nie stać mnie na wynajem.

Z tego, co piszesz, małżeństwo narażone jest na rozpad nie z Twojej winy, a z winy męża. Dlaczego to Ty (jak rozumiem - z dziećmi) miałabyś szukać nowego lokum, a nie on?

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Silne i nietypowe potrzeby seksualne biorą górę. Tego już się nie poskleja, trzeba się rozstać. On, póki popęd seksualny się nie wyciszy, będzie szukał okazji zaspokajania fantazji. To nie jest materiał na męża i ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

a ja ci powiem z wlasnego doswiadczenia,ze lepiej jest byc samemu jak w nieudanym malzenstwie.Mozesz jeszcze sobie zycie ulozyc tylko nie rob tego bledu,ze dzieci sa tylko twoje.Niech tatus tez sie zajmuje i zabiera do domu.wtedy ty bedziesz miala czas zeby o siebie zadbac czy gdzies wyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×