Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
marie3

ile pierwszych randek kończy się niepowodzeniem

Polecane posty

5 minut temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Pewnie tyle samo ile procent wysłanych CV nie spotyka się z odzewem w postaci zaproszenia na rozmowę kwalifikacyjną 😉

Ekhm... Wiesz oczywiście, że można ustawić na konkretną godzinę alarm i przypisać mu dźwięk odbieranego połączenia? 😉

Założę się, że zaczął grzebać w telefonie i dopiero WTEDY (po kolejnych kilku minutach) ów telefon zadzwonił.

Choć przez wzgląd na te rozmowy uprzejmie byłoby wytrzymać choć jedno całe spotkanie, nawet gdyby miało być pierwsze i ostatnie.

Mi też przerywały  kobiety, bo ktoś do nich dzwonił. Ale może to trochę rozumiem, ktoś upewniał się,czy wszystko w porządku. Nie uciekały. Tylko po co przetrzymywały to min 2 godz, skoro potem urywały, myślałem, że jest ok.

Edytowano przez Mariusz4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Mariusz4 napisał:

Mi też przerywały  kobiety, bo ktoś do nich dzwonił. ALe może to trochę rozumiem, ktoś upewniał się,czy wszystko w porządku. Ne uciekały. Tylko po co przetrzymywały to min 2 godz, skoro potem urywały, myślałem, że jest ok.

Może były po prostu grzeczne. A jeśli dla Ciebie trzygodzinna randka to za długo, zakończ ją po półtorej godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, agent of Asgard napisał:

Może były po prostu grzeczne. A jeśli dla Ciebie trzygodzinna randka to za długo, zakończ ją po półtorej godziny.

Fajnie gadają, nie mogę tak kończyć jak jest miło. Po prostu ja nie umiem wymyślać rozmów na tak długo i nigdy nie będę. Nie chce mi sie umawiać ale pewnie kiedyś znów tak zrobię. Wystarczy że wkręcę się w pisaniu. No ale jak kobieta uderza do mnie samym witam to nie  odpowiadam, musiałaby być bardzo w moim typie. Robię sobie nadzieję potem odpadam. Bo mało mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Mariusz4 napisał:

Fajnie gadają, nie mogę tak kończyć jak jest miło. Po prostu ja nie umiem wymyślać rozmów na tak długo i nigdy nie będę. Nie chce mi sie umawiać ale pewnie kiedyś znów tak zrobię. Wystarczy że wkręcę się w pisaniu. No ale jak kobieta uderza do mnie samym witam to nie  odpowiadam, musiałaby być bardzo w moim typie. Robię sobie nadzieję potem odpadam. Bo mało mówię.

Nie masz wymyślać rozmów, ma Wam się naturalnie rozmawiać. Bądź sobą. Rozmowę ciągną dwie osoby.

Edytowano przez agent of Asgard

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To przez neta, wydaje mi się trzebva traktować jak rozrywkę, inaczej zje stres nadzieja. Raz tak było, po 3 zdaniach na 2 dzień spotkanie i to wieczorem i był luz, inaczej niż  w dzień. Ale to i tak robi się za poważnie jak pogadać z kobietą po 3 zdaniach juz w necie. Są anstawione nie wiadomo na co. Jest łatwiej po paru próbach, ale co zrobić, żeby się tym za bardzo nie przejmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

właśnie przeczytałem u przypadkowo zaglądającej mi na profil...."intrygującym mężczyzną..." .Czy one takie cos piszą, żeby zniechęcić każdego? Tacy są faceci z TV.

Edytowano przez Mariusz4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Przekonałeś mnie. W czerwcu też założę sobie konto 😉

Może warto, dopóki nei wbiją do głowy, że znów nic z tego. Ja w tej chwili i od lat mam wbite, że po co się spotkć jak i tak będzie koniec. Dziwię się jak ludziom coś wychodzi jak drugie spotkanie ledwo może być. Po 3-4 randkach lepiej mi się spotykało, ale spina i tak była i przepytywanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Randki z neta..kiepawo...:-X

Ja usuwam konto swe na lento w kwietniu juz ☺ z reszta i tak tam rzadko wchodze...:-X 

Nie dlugo ide do pracy i mam nadzieje ze z biegiem czasu poznam kogos w pracy... Wole jakos Zyc  i zawierac znajomosci w Realu a Nie w necie...:-X 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, malinka 123 napisał:

Zakładasz źle. Pewnie się spodobałes, zamierzony cel osiagnalbys gdybyś powiedział kim jesteś.

Nie spodobałem się jej.  Wiem na 100%. Potwierdziła to jej koleżanka. I bardzo dobrze się stało. 4 lata później poznałem kobietę mojego życia. Spotkałem wtedy dziewczynę, z którą 4 lata wcześniej byłem na tej nieszczęsnej randce. Była już wtedy w związku z młodszym o 2 lata 18 letnim chłopakiem i spodziewała się dziecka. Gdy się mijaliśmy, udawała, że mnie nie widzi. Była w zaawansowanej ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, KorpoSzynszyla napisał:

Z internetów jest zawsze 100% fail . Szkoda czasu

serio? ja raz trafilem dwie biegaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Tak, niema sensu bo jest mocno sztywno i rzadko deklaracje z netu pokrywają się z rzeczywistością ,a w realu jaki kot jest, każdy widzi 

Zgadza się. Sztywno jest dlatego, że zwykle na takim spotkaniu nie ma obustronnej chemii gdyż co najmniej jedna ze stron jest zawiedziona wygladem i/lub zachowaniem drugiej strony czyli nie spełnia oczekowań drugiej strony. Takie jest moje zdanie. Gdy obie strony wzajemnie sie sobie podobają ,od razu pojawia się chemia i w efekcie sprawy toczą się błyskawicznie. Dwie osoby, które jeszcze dwie godziny wcześniej się nie znały, wychodzą z kawiarni trzymając się za ręce. Znam takie przypadki z tym, że te pary, które znam poznały się na imprezach tzw.domówkach, a nie przez internet. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

Ekhm... Wiesz oczywiście, że można ustawić na konkretną godzinę alarm i przypisać mu dźwięk odbieranego połączenia? 😉

Założę się, że zaczął grzebać w telefonie i dopiero WTEDY (po kolejnych kilku minutach) ów telefon zadzwonił.

Choć przez wzgląd na te rozmowy uprzejmie byłoby wytrzymać choć jedno całe spotkanie, nawet gdyby miało być pierwsze i ostatnie.

Witaj. 😉

Alarmy to później weszły, kiedy technologia poszła w górę i samoświadomość. Sami się asekurowaliśmy w razie wu. Mój przypadek to były czasy, gdzie kolega koledze pomagał w sytuacjach problemowych, podbramkowych. Mianowicie wyglądało to tak, że jeden z drugim się umawiał na telefon w celu "sprawdzam". Gdy wszystko szło jak z płatka to była kontynuacja randki, gdy zgrzyt to wiadomo.. pilna sprawa. Tak było w moim przypadku i o tym doskonale wiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×