Śliwkawkompocie 8 Napisano Kwiecień 3, 2021 Jeszcze do nie dawna miałam znajomych. Nigdy wcześniej nie znałam słowa samotność. Zawsze miałam kogoś obok, a gdy nie miałam, to w sumie nie robiło mi to większej różnicy. Jednak od jakichś dwóch lat wszystko uległo zmianie. Pozostałam sama i zaczęło mi to mocno ciążyć na psychice, ponieważ są wieczory kiedy mam ochotę z kimś wyjść, pogadać, spędzić czas, a tymczasem nie mam takiej osoby i pozostaje mi siedzieć samotnie w czterech ścianach. Tzn jestem w związku, ale czuje, że oprócz niego, nikogo zbytnio nie obchodzi moja persona i nie mam z kim tak naprawdę porozmawiać. Nikt do mnie nie dzwoni, telefon wiecznie głuchy. Tzn mam może ze 3 osoby w swoim gronie, ale nie ma między nami aż takiej więzi, spotykamy się dosłownie kilka razy w roku. Dobija mnie wizja przyszłości, jak dalej tak będzie ... A Jak jest w Waszym życiu?;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey Napisano Kwiecień 3, 2021 30 minut temu, Śliwkawkompocie napisał: Nikt do mnie nie dzwoni, telefon wiecznie głuchy. A może Ty zadzwoń? Twój partner też nie ma znajomych? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Śliwkawkompocie 8 Napisano Kwiecień 3, 2021 Przed chwilą, Bluegrey napisał: A może Ty zadzwoń? Twój partner też nie ma znajomych? Oczywiście, że dzwoniłam, pisałam, starałam się wychodzić z inicjatywą spotkania. Ale gdy ja tego nie robię to nie mam co liczyć na odzew z ich strony. Tak jakbym dla nich nie istniała. Mój partner ma znajomych i to dość liczne grono - ale to JEGO znajomi. Wychodzimy czasem, ale mi brakuje emocjonalnych więzi, swoich własnych znajomych. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey Napisano Kwiecień 3, 2021 1 godzinę temu, Śliwkawkompocie napisał: Oczywiście, że dzwoniłam, pisałam, starałam się wychodzić z inicjatywą spotkania. Ale gdy ja tego nie robię to nie mam co liczyć na odzew z ich strony. Tak jakbym dla nich nie istniała. Mój partner ma znajomych i to dość liczne grono - ale to JEGO znajomi. Wychodzimy czasem, ale mi brakuje emocjonalnych więzi, swoich własnych znajomych. Czyli trzeba się zastanowić, jakie masz opcje w kwestii nawiązania nowych relacji... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Śliwkawkompocie 8 Napisano Kwiecień 4, 2021 10 godzin temu, Bluegrey napisał: Czyli trzeba się zastanowić, jakie masz opcje w kwestii nawiązania nowych relacji... Nie wiem na ile to zadziała, bo od kilku lat nie potrafię stworzyć głębszych relacji koleżeńskich, wszystko jest takie jałowe, ale mam głęboką nadzieje, ze w przyszłości się to odmieni. W każdym razie, dziękuje za odpowiedź Bluegrey Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey Napisano Kwiecień 4, 2021 8 godzin temu, Śliwkawkompocie napisał: Nie wiem na ile to zadziała, bo od kilku lat nie potrafię stworzyć głębszych relacji koleżeńskich, wszystko jest takie jałowe, ale mam głęboką nadzieje, ze w przyszłości się to odmieni. W każdym razie, dziękuje za odpowiedź Bluegrey W takim razie powodzenia. Po prostu trzeba próbować i tyle Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Second Floor 26 Napisano Kwiecień 4, 2021 (edytowany) Dnia 3.04.2021 o 20:24, Śliwkawkompocie napisał: Jeszcze do nie dawna miałam znajomych. Nigdy wcześniej nie znałam słowa samotność. Zawsze miałam kogoś obok, a gdy nie miałam, to w sumie nie robiło mi to większej różnicy. Jednak od jakichś dwóch lat wszystko uległo zmianie. Pozostałam sama i zaczęło mi to mocno ciążyć na psychice, ponieważ są wieczory kiedy mam ochotę z kimś wyjść, pogadać, spędzić czas, a tymczasem nie mam takiej osoby i pozostaje mi siedzieć samotnie w czterech ścianach. Tzn jestem w związku, ale czuje, że oprócz niego, nikogo zbytnio nie obchodzi moja persona i nie mam z kim tak naprawdę porozmawiać. Nikt do mnie nie dzwoni, telefon wiecznie głuchy. Tzn mam może ze 3 osoby w swoim gronie, ale nie ma między nami aż takiej więzi, spotykamy się dosłownie kilka razy w roku. Dobija mnie wizja przyszłości, jak dalej tak będzie ... A Jak jest w Waszym życiu?;) Nie mam ani jednego znajomego, ostatni raz spotkałam się z kimkolwiek 2 lata temu. Edytowano Kwiecień 4, 2021 przez Second Floor Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Śliwkawkompocie 8 Napisano Kwiecień 4, 2021 1 godzinę temu, Second Floor napisał: Nie mam ani jednego znajomego, ostatni raz spotkałam się z kimkolwiek 2 lata temu. I jak się czujesz z tym? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KateZRzeszowa 850 Napisano Kwiecień 4, 2021 Pytanie dlaczego nie masz już znajomych i co się z nimi stało? Ja kiedyś mialam duże grono znajomych,a teraz mam meza,znajoma z którą pisze,znajomych w pracy i tyle. Ludzie zjawiają się w moim życiu i znikają,bo mają inne sprawy lub potrzebowali mnie do czegoś,dostali to i już nie muszą się odzywać. Albo po prostu nie było chemii. Nie lubie ludzi, do których to ja musze się ukłonić,lub takich którzy wpadają w przerwie między praca i orzedszkolem żeby pogadać o sobie. Ja też na siłę nikogo nie trzymam przy sobie,ale też jestem introwertyczka i mi nie brak ludzi. Lubię być sama ze sobą. Ekstrowertycy pewnie przeżywają to gorzej, moja mama nerwicy dostaje jak pol dnia jest sama. Jeśli brakuje Ci ludzi to zapisz się na zajecia jakieś żeby kogoś poznać,przy okazji będziecie mieć coś wspólnego-hobby. Moja znajoma jest ekstrowertyczka i przez fb i swoje zainteresowania ma mnóstwo kolezanek : kosmetyczki,od termomixa,konsultantki od kosmetyków, zajecia z fitnessu,jogi,siłowni. Ze wszystkimi utrzymuje stały kontakt,wpadają do siebie I td. Może też się bardziej zaangażuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Second Floor 26 Napisano Kwiecień 5, 2021 8 godzin temu, Śliwkawkompocie napisał: I jak się czujesz z tym? Normalnie. Przecież to się nie stało z dnia na dzień, tylko w miarę upływu czasu znajomości zaczęły się naturalnie rozmywać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Śliwkawkompocie 8 Napisano Kwiecień 5, 2021 11 godzin temu, KateZRzeszowa napisał: Pytanie dlaczego nie masz już znajomych i co się z nimi stało? Ja kiedyś mialam duże grono znajomych,a teraz mam meza,znajoma z którą pisze,znajomych w pracy i tyle. Ludzie zjawiają się w moim życiu i znikają,bo mają inne sprawy lub potrzebowali mnie do czegoś,dostali to i już nie muszą się odzywać. Albo po prostu nie było chemii. Nie lubie ludzi, do których to ja musze się ukłonić,lub takich którzy wpadają w przerwie między praca i orzedszkolem żeby pogadać o sobie. Ja też na siłę nikogo nie trzymam przy sobie,ale też jestem introwertyczka i mi nie brak ludzi. Lubię być sama ze sobą. Ekstrowertycy pewnie przeżywają to gorzej, moja mama nerwicy dostaje jak pol dnia jest sama. Jeśli brakuje Ci ludzi to zapisz się na zajecia jakieś żeby kogoś poznać,przy okazji będziecie mieć coś wspólnego-hobby. Moja znajoma jest ekstrowertyczka i przez fb i swoje zainteresowania ma mnóstwo kolezanek : kosmetyczki,od termomixa,konsultantki od kosmetyków, zajecia z fitnessu,jogi,siłowni. Ze wszystkimi utrzymuje stały kontakt,wpadają do siebie I td. Może też się bardziej zaangażuj Dziękuję za odpowiedź. U mnie z biegiem lat kontakty zaczęły się same zwyczajnie zacierać, otworzyłam oczy i zobaczyłam, że nie mam przy sobie ani jednego znajomego któremu by na mnie zależało. Wcześniej mi to nie przeszkadzało ani trochę, tak jak Ty lubiłam spędzać czas sama i nadal lubię, ale trochę się to zmieniło odkąd zaczęłam nowy związek. Doszłam do wniosku, że takie siedzenie samej w czterech ścianach, całe dni, tygodnie, miesiące bez ludzi z którymi mogę nawet się ponudzić, źle wpływa na moją psychikę. pomyślę nad jakimiś zajęciami;) Też Ci brakuje takich szczerych relacji? Czy dobrze Ci jest tak jak jest?:) miłego dniaa;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Śliwkawkompocie 8 Napisano Kwiecień 5, 2021 3 godziny temu, Second Floor napisał: Normalnie. Przecież to się nie stało z dnia na dzień, tylko w miarę upływu czasu znajomości zaczęły się naturalnie rozmywać. U mnie tak samo, a jednak zastanawiam się czemu tak.. inni maja osoby na które mogą liczyć i to jest naprawdę wieeelka wartość. no ale próbuje tez w tej mojej samotności znaleźć jakieś plusy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KateZRzeszowa 850 Napisano Kwiecień 5, 2021 18 minut temu, Śliwkawkompocie napisał: Dziękuję za odpowiedź. U mnie z biegiem lat kontakty zaczęły się same zwyczajnie zacierać, otworzyłam oczy i zobaczyłam, że nie mam przy sobie ani jednego znajomego któremu by na mnie zależało. Wcześniej mi to nie przeszkadzało ani trochę, tak jak Ty lubiłam spędzać czas sama i nadal lubię, ale trochę się to zmieniło odkąd zaczęłam nowy związek. Doszłam do wniosku, że takie siedzenie samej w czterech ścianach, całe dni, tygodnie, miesiące bez ludzi z którymi mogę nawet się ponudzić, źle wpływa na moją psychikę. pomyślę nad jakimiś zajęciami;) Też Ci brakuje takich szczerych relacji? Czy dobrze Ci jest tak jak jest?:) miłego dniaa;) Nauczyłam się,że szczere relacje to taka rzadkość,że lepiej na nie nie czekać to zaoszczędzi mi to rozczarowań nie brakuje mi tego, najbliższą mi osoba jest mój mąż a j z nim czasem się nie dogadam. Poza tym praca i iludzie w pracy, teraz robię 3 msc szkolenie plus dwa razy w miesiącu wyklad online i czuje się czasem zmęczona ludźmi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słonko☀️ 0 Napisano Kwiecień 5, 2021 Dnia 3.04.2021 o 20:24, Śliwkawkompocie napisał: Jeszcze do nie dawna miałam znajomych. Nigdy wcześniej nie znałam słowa samotność. Zawsze miałam kogoś obok, a gdy nie miałam, to w sumie nie robiło mi to większej różnicy. Jednak od jakichś dwóch lat wszystko uległo zmianie. Pozostałam sama i zaczęło mi to mocno ciążyć na psychice, ponieważ są wieczory kiedy mam ochotę z kimś wyjść, pogadać, spędzić czas, a tymczasem nie mam takiej osoby i pozostaje mi siedzieć samotnie w czterech ścianach. Tzn jestem w związku, ale czuje, że oprócz niego, nikogo zbytnio nie obchodzi moja persona i nie mam z kim tak naprawdę porozmawiać. Nikt do mnie nie dzwoni, telefon wiecznie głuchy. Tzn mam może ze 3 osoby w swoim gronie, ale nie ma między nami aż takiej więzi, spotykamy się dosłownie kilka razy w roku. Dobija mnie wizja przyszłości, jak dalej tak będzie ... A Jak jest w Waszym życiu?;) Ludzie teraz są zamknięci w sobie, zabiegani. Nie podchodzą już do innych z taką ufnością. Ale trzeba próbować, być bardziej otwartym a może i nawet mniej wymagającym Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Second Floor 26 Napisano Kwiecień 5, 2021 2 godziny temu, Śliwkawkompocie napisał: U mnie tak samo, a jednak zastanawiam się czemu tak.. inni maja osoby na które mogą liczyć i to jest naprawdę wieeelka wartość. no ale próbuje tez w tej mojej samotności znaleźć jakieś plusy. Zapewne to zależy od charakteru. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Śliwkawkompocie 8 Napisano Kwiecień 6, 2021 23 godziny temu, słonko napisał: Ludzie teraz są zamknięci w sobie, zabiegani. Nie podchodzą już do innych z taką ufnością. Ale trzeba próbować, być bardziej otwartym a może i nawet mniej wymagającym To prawda niestety.. najpierw myśle, że trzeba nauczyć się przede wszystkim aby mniej wymagać od siebie... ale gdyby to było takie proste ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Śliwkawkompocie 8 Napisano Kwiecień 6, 2021 22 godziny temu, Second Floor napisał: Zapewne to zależy od charakteru. To na pewno. Ale z drugiej strony, jeśli ktoś ma chęć aby się otworzyć na ludzi i poznać kogos, a nie wychodzi mu, to przecież nie jego wina, bo chociaz próbuje. Wiec nie mówię tutaj o osobach którym towarzystwo innych ludzi jest z góry zbędne:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Second Floor 26 Napisano Kwiecień 6, 2021 2 godziny temu, Śliwkawkompocie napisał: To na pewno. Ale z drugiej strony, jeśli ktoś ma chęć aby się otworzyć na ludzi i poznać kogos, a nie wychodzi mu, to przecież nie jego wina, bo chociaz próbuje. Wiec nie mówię tutaj o osobach którym towarzystwo innych ludzi jest z góry zbędne:) Wina genów. Charakter to głównie geny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Śliwkawkompocie 8 Napisano Kwiecień 6, 2021 (edytowany) 2 godziny temu, Second Floor napisał: Wina genów. Charakter to głównie geny. Zgadzam się, choć charakter to tez w duzej mierze środowisko Edytowano Kwiecień 6, 2021 przez Śliwkawkompocie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach