Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
EvelynEll

Trójkąt narzeczony+matka+ja , czy to się może udać?

Polecane posty

Witam wszystkich forumowiczów. 
Chciałabym opisać tutaj swój problem. 
Ja i mój narzeczony zamieszkujemy dom mojej mamy, jednak mamy wydzielone osobne mieszkanie i własne wejście. 
Doprowadza mnie do szału postawa mojej matki, która oczekuje, że mój facet będzie wykonywał wszystkie remonty w jej części domu.
Ona ciągle się z nim kontaktuje i mówi, co jest do zrobienia. Mam wrażenie, że to się nigdy nie skończy i zawsze będziemy pod jej rządami. 
Średnio raz w tygodniu mój M. do godziny 21:00 spędza czas albo w piwnicy, albo pomagając fachowcom w przekładaniu zaworu, fugując płytki, składając szklarnię....
Weekendy też często mamy zawalone, bo są rzeczy do zrobienia. Szczerze mówiąc wkurza mnie w ogóle fakt, że oni się tak często kontaktują i wszystko to opiera się na tym ile i co trzeba zrobić, a to szafka a to cośtam.. ja już po prostu wariuję...Próbowałam rozmawiać z moja mama, ale to nie przynosi rezultatu. Według niej mieszkamy razem to mamy sobie pomagać. 
Uważa, że my jesteśmy jej coś dłużni...Napiszcie proszę co sądzicie o tej sytuacji, czy to jest zdrowe?? 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey

A co o tym sądzi Twój narzeczony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, EvelynEll napisał:

Według niej mieszkamy razem to mamy sobie pomagać. 
Uważa, że my jesteśmy jej coś dłużni...

Zapisuj dokładnie ile godzin zajmuje to pomaganie i powiedz mamie, żeby to odpracowała. Albo niech szuka sobie faceta i to on niech odpracuje.

Oczywiście, że trzeba sobie pomagać, tylko jeśli w domu od kilku lat nie było mężczyzny, to różnych zaległości jest bardzo dużo i nieuczciwym jest wykorzystywać narzeczonego córki. 
Najgorsze jest to, że córka jest zawsze podobna do matki, więc narzeczony, może się zniechęcić, jeśli będzie za bardzo wykorzystywany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Bluegrey
Niestety mój facet nie widzi w tym nic złego, bo uważa, że należy sobie pomagać i stawia sobie to za punkt honoru. Traci nasz wspólny czas i swoją energię na ciągłe pomoce. Zamienił się w fizycznego pracownika co ani trochę mi się nie podoba.

@Jack445
Mówiłam matce wielokrotnie, że to nie moja wina że nie ułożyła sobie życia i takie rzeczy powinien wykonywać jej mąż a nie mój partner. Ona na to twierdzi, że nie chce mieć żadnego faceta, bo nie ma na to czasu.. Wtedy ja proponuję, żeby za to zapłaciła obcej osobie - to nie stanowiłoby żadnego problemu bo sporo pracuje i zarabia.. 
Ale jej tłumaczenia są następujące: Wszyscy dobrzy fachowcy są zajęci lub że ktoś ich musi pilnować kiedy ona jest w pracy. Tym kimś jest oczywiście mój M. ! 

Odpracowała? Jej wieczna wymówka to zmęczenie po pracy, wiek albo brak czasu.
Dla niej dom jest wspólny i to nasze wspólne dobro.,,,,




 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
6 godzin temu, EvelynEll napisał:


Niestety mój facet nie widzi w tym nic złego, bo uważa, że należy sobie pomagać i stawia sobie to za punkt honoru. Traci nasz wspólny czas i swoją energię na ciągłe pomoce. Zamienił się w fizycznego pracownika co ani trochę mi się nie podoba.

A masz rodzeństwo? Mama ma jakichś znajomych, przyjaciół? Może trzeba jej pokazać, że życie to nie tylko fizyczne dbanie o dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Bluegrey
Ja próbowałam to tak rozwiązać, prosiłam ją żeby była bardziej samodzielna ale to nic nie zmienia.
Ma siostrę z którą od ponad 10 lat jest pokłócona, jakichś znajomych ma i sorry ale to nie moja wina że nie ułożyła sobie życia! teraz rekompensuje sobie to moim związkiem a sama niby nie chce nikogo to dlaczego dowala się do nas??To jest egoistyczne!

Dla niej rozmowa, jakiej ja bym chciała, jakieś normalne kontakty, więź matka-córka jest bezsensownym traceniem czasu.  Proponowałam wielokrotnie zbudować jakaś relację, ale ona tylko zgadza się na to co jej pasuje a moje oczekiwania ma w du*ie!
Ona zawsze jest przeciwko mnie, ja jestem zła, chora psychicznie i nie zasługuję na takiego faceta!!!
Jak się pokłócimy z M. to ja mam wypieprzać z domu, ja nie byłam jego warta i dobrze że będzie miał ode mnie spokój!!

Słuchajcie mój facet tak samo wjeżdża mi na sumienie i mówi jaka to ja jestem zła i niedobra, że jej trzeba pomagać no przecież to jest po...**e! Według niego ona powinna mnie z niczym zostawić przez moje zachowanie, chyba oszaleję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
3 godziny temu, EvelynEll napisał:



Słuchajcie mój facet tak samo wjeżdża mi na sumienie i mówi jaka to ja jestem zła i niedobra, że jej trzeba pomagać no przecież to jest po...**e! Według niego ona powinna mnie z niczym zostawić przez moje zachowanie, chyba oszaleję....

To dość nietypowe. Jednaj zazwyczaj mężczyźni, nawet jeśli z obowiązku pomagają chętnie teściom czy rodzicom, to jednak nie stawiają tego wyżej niż własnej kobiety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może twoj facet powinien być z twoja matka a nie z tobą.

Z tego co piszesz maja takie same poglądy i pasują do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mieszkanie wspólnie z rodzicami to najgorszy pomysł. Wygląda zawsze tak samo: oni robią wszystko,  żeby wasz związek się rozpadł. Po wyprowadzce dochodzi się do wniosku,  że już nigdy nie będzie między wami tak dobrze, jak kiedyś. Chcesz rozstania- mieszkaj z mamuśką.😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×