Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Electra

Odebranie praw rodzicielskich

Polecane posty

Mam nadzieję, że jednak jeszcze długo sobie pożyjesz i nikomu w spadku swoich dzieci nie przekażesz. Ostatnio na YT pojawiło się coś takiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bluegrey napisał:

optymalnie

Optymalnie? Mają się fantastycznie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bluegrey napisał:

Co oznacza szerszy wgląd?

I po co ma rozmawiać z psychologiem, jeśli dzieci funkcjonują optymalnie?

Na czym opierasz diagnozę? Moje dziecko też niby funkcjonuje optymalnie... Tylko nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
1 minutę temu, Skb napisał:

Na czym opierasz diagnozę? Moje dziecko też niby funkcjonuje optymalnie... Tylko nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością.

"Niby" robi różnicę. Poza tym sam twierdzisz, że nie funkcjonuje. Za to Elektra względem swoich dzieci uważa inaczej. Widocznie nic jej nie niepokoi jako matki. Nie ma sensu tego nadinterpretować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Bluegrey napisał:

Niestety, bardzo często tak bywa. O moim synu więcej wiedzą moi znajomi z pracy niż jego ojciec.

Ja o dzieciach znajomych też wiedziałem bardzo dużo, czasem więcej jak ojciec... I co w związku z tym? Będę im zastępował ojca, bo zabrałem dzieci na basen albo wycieczkę w góry, lub "pożyczyłem pieniądze" na ubrania... Zrobiłem to czego, rodzice nie byli w stanie zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Bluegrey napisał:

"Niby" robi różnicę. Poza tym sam twierdzisz, że nie funkcjonuje. Za to Elektra względem swoich dzieci uważa inaczej. Widocznie nic jej nie niepokoi jako matki. Nie ma sensu tego nadinterpretować.

Moja ex twierdzi dokładnie tak jak Elektra... I co w związku tym? Nie ma problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
2 minuty temu, Skb napisał:

Ja o dzieciach znajomych też wiedziałem bardzo dużo, czasem więcej jak ojciec... I co w związku z tym? Będę im zastępował ojca, bo zabrałem dzieci na basen albo wycieczkę w góry, lub "pożyczyłem pieniądze" na ubrania... Zrobiłem to czego, rodzice nie byli w stanie zrobić...

To kolejna nadinterpretacja. A treść źle świadczy o ojcach, którzy wiedzą mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
1 minutę temu, Skb napisał:

Moja ex twierdzi dokładnie tak jak Elektra... I co w związku tym? Nie ma problemu?

Jest problem. MIĘDZY TOBĄ A EKS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Bluegrey napisał:

To kolejna nadinterpretacja. A treść źle świadczy o ojcach, którzy wiedzą mniej.

Mylisz się bardzo, to są dobrzy ojcowie. Z różnych przyczyn i powodów pewne rzeczy są poza zasięgiem ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Film bardzo życiowy. Pokazuje jak ludzie nie umieją zachować się i wciągają w spór dzieci. W normalnych rodzinach po rozwodzie zachowania takie są nienormalne. Natomiast nikt nie będzie robić ze mnie potwora mszczącego się na byłym mężu, gdy ten nie interesuje się dziećmi, nie kocha ich i żałuje że są. Coś Wam się zdrowo popie.przylo. 

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Bluegrey napisał:

Jest problem. MIĘDZY TOBĄ A EKS.

Ex twierdzi, że nie ma problemu.Ja twierdzę, że jest olbrzymi problem. Kto zatem ma rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
5 minut temu, Skb napisał:

Mylisz się bardzo, to są dobrzy ojcowie. Z różnych przyczyn i powodów pewne rzeczy są poza zasięgiem ludzi.

Więc tym bardziej jedno do drugiego nie przystaje. Mam wrażenie, że szukasz (z oczywistych przyczyn) trochę na siłę argumentów ZA ojcami. A prawda jest taka, że bywają źli ojcowie, jak i złe matki. I należy przyjąć to do wiadomości zamiast szukać dziury w całym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Electra napisał:

Film bardzo życiowy. Pokazuje jak ludzie nie umieją zachować problemów i wciągają w to dzieci. W normalnych rodzinach po rozwodzie zachowania takie są nienormalne. Nikt nie będzie robić ze mnie potwora mszczącego się na byłym mężu, gdy ten nie interesuje się dziećmi, nie kocha ich i żałuje że są. Coś Wam się zdrowo popie.przylo. 

Dopóki problem mnie osobiście nie dotyczył, uznałbym, że niemożliwe by takie rzeczy się zdarzały... Rodzin rozwodzących się, a zachowujących normalnie jest bardzo niewiele. Wystarczy spojrzeć na ilość spraw w Sądach Rodzinnych. Dziewczyno, ex powiedziała o mnie w Sądzie dokładnie to samo co Ty w ostatnim zdaniu. Tylko ile to ma wspólnego z rzeczywistością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Nie jesteś potworem, ale ta kara być może nawet nie obejdzie Twojego ex męża... a czy dzieciom jest to aż tak bardzo potrzebne to już sama musisz ocenić (nie wiem czy prawnie są ku temu podstawy jeśli nie było jakiejkolwiek przemocy). Filmik wrzuciłam tak zapoznawczo... 

Edytowano przez marawstala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
6 minut temu, Skb napisał:

Ex twierdzi, że nie ma problemu.Ja twierdzę, że jest olbrzymi problem. Kto zatem ma rację?

To już sami musicie rozsądzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
1 minutę temu, Skb napisał:

Dopóki problem mnie osobiście nie dotyczył, uznałbym, że niemożliwe by takie rzeczy się zdarzały... Rodzin rozwodzących się, a zachowujących normalnie jest bardzo niewiele. Wystarczy spojrzeć na ilość spraw w Sądach Rodzinnych. Dziewczyno, ex powiedziała o mnie w Sądzie dokładnie to samo co Ty w ostatnim zdaniu. Tylko ile to ma wspólnego z rzeczywistością?

Nie możesz wszystkiego odnosić do siebie. Takie emocje niestety mocno wpływają na zdrowy i obiektywny osąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:

Myślę że osoba która chce się zajmowąć i kocha swoje dziecko nie zrozumie że ktoś normalny na umyśle może sam z siebie z tego kontaktu ot tak po prostu sam zrezygnować.

A tak jest .dzieci są często wręcz porzucane i fizycznie i psychicznie przez ojców tylko z powodu rozstania z ich matką. To osoby które nie wiedzą czym jest miłość i nie potrafią kochać

Elektra ma słuszne wątpliwości. To tylko pokazuje że dobrze zrobiła rozstając się z kimś, kto nie ma i nie miał serca. Nie dbał, nie kocha i pewnie nawet nie szanuje 

Natomiast fakt że ktoś nie nadaje się na męża nie oznacza automatycznie że będziesz złym ojcem. Ale w przypadku Elektry obiwiam się że wystąpiło 2w1 i stąd jej dylematy 

Nie każdy chce być ojcem, Skb, nawet jak te dzieci już ma ...

 

Zaczynasz środkować sytuację. Bardzo dobrze, bo tym momencie ja i Elektra to dwa skrajne bieguny. Aby mieć wgląd w sytuację trzeba po prostu ją przejść. Można dziecko kochać i odpuścić sobie wieloletnią Sądową batalie o kontakty... Bo to jest prostsze i mniej kosztowne rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, KorpoSzynszyla napisał:

Myślę że osoba która chce się zajmowąć i kocha swoje dziecko nie zrozumie że ktoś normalny na umyśle może sam z siebie z tego kontaktu ot tak po prostu sam zrezygnować.

Nic inaczej. Nie rozumiem jak można nie pokochać dziecka. 

1 minutę temu, KorpoSzynszyla napisał:

A tak jest .dzieci są często wręcz porzucane i fizycznie i psychicznie przez ojców tylko z powodu rozstania z ich matką. To osoby które nie wiedzą czym jest miłość i nie potrafią kochać

Problem był wcześniej. On męczył się w byciu ojcem i mężem, a ja głupia chodziłam za nim i mówiłam "dlaczego jesteś nieszczęśliwy? Musisz!"

3 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:

Elektra ma słuszne wątpliwości. To tylko pokazuje że dobrze zrobiła rozstając się z kimś, kto nie ma i nie miał serca. Nie dbał, nie kocha i pewnie nawet nie szanuje

Tak bardzo za późno... 

3 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:

2w1 i stąd jej dylematy

Miałam ból duupy. Wybrałam złego męża? Trudno, ale dlaczego moje dzieci mają cierpieć, bo zrobiłam je z 🐏? Teraz wiem, że mogłam popełnić błąd, gorsze że nie chciałam go tak długo naprawić. 

5 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Nie każdy chce być ojcem

Do niczego nie zmuszać. Do miłości nie można zmusić. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, KorpoSzynszyla napisał:

Odebranie praw to nie jest kara czy zemsta , to jest raczej zastanawianie się czy sytuacja prawna nie powinna odzwierciedlać sytuacji faktycznej gdzie ojciec te prawa ma ale nie korzysta , więc po co mu one ? 

Ale czy faktycznie tylko o to chodzi a nie jakiś odwet... ich ojcem nigdy nie przestanie być przynajmniej biologicznym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Bluegrey napisał:

Więc tym bardziej jedno do drugiego nie przystaje. Mam wrażenie, że szukasz (z oczywistych przyczyn) trochę na siłę argumentów ZA ojcami. A prawda jest taka, że bywają źli ojcowie, jak i złe matki. I należy przyjąć to do wiadomości zamiast szukać dziury w całym.

Nie szukam żadnych argumentów. Prawda zawsze leży gdzieś pośrodku. Abyś mogła coś ocenić musisz dobrze znać daną sytuację, często coś nie jest takie jakim się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
9 minut temu, marawstala napisał:

kara

To nie jest kara. Nie będę wpierać dzieciom, że ojciec ich nie kocha. Mówiłam poyebowi- brakuje Ci normalnej rodziny, sam jej nigdy nie miałeś, daj swoim dzieciom to czego sam nie doswiadczyles. Cóż, nawet rozsądkiem nie można przemówić, gdy miłości nie ma. 

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Electra napisał:

Żeby w przypadku mojej śmierci nie szarpano się o moje dzieci tylko ze złośliwości i dla zasady i tylko po to żeby później je zaniedbywać tak jak dotychczas. 

Wątpię żeby ojciec nagle zaczął "szarpać się" o dzieci jesli teraz sie nimi nie interesuje, zresztą jak dzieci są wystarczająco dużo, w razie postępowania sądowego ich zdanie sąd też bierze pod uwagę. Jeżeli okaze sie ze z tata widzialy sie ostatnio 2 lata temu, a przykładowo z ciocią miały regularny kontakt, a do tego potwierdzą że z ciocią chcą mieszkać, a psycholog potwierdzi więź emocjonalną z ciocią to o ile sprawa trafi do rozsądnego sędziego, formalne prawa rodzicielskie będą miały drugorzędne znaczenie. Sprawa o pozbawienie władzy to kolejna trauma dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Electra napisał:

Nic inaczej. Nie rozumiem jak można nie pokochać dziecka. 

O to musisz zapytać ludzi, którzy porzucają dzieci bądź pozbawiają je życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Skb napisał:

Nie szukam żadnych argumentów. Prawda zawsze leży gdzieś pośrodku. Abyś mogła coś ocenić musisz dobrze znać daną sytuację, często coś nie jest takie jakim się wydaje.

Mylisz się. Fakty mówią same za siebie. Ktoś kto jest ojcem 18godzin w miesiącu, nie dzwoni, nie pyta o dzieci, znika na 29dni nie może być dobrym ojcem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Qwerty82 napisał:

Wątpię żeby ojciec nagle zaczął "szarpać się" o dzieci jesli teraz sie nimi nie interesuje, zresztą jak dzieci są wystarczająco dużo, w razie postępowania sądowego ich zdanie sąd też bierze pod uwagę. Jeżeli okaze sie ze z tata widzialy sie ostatnio 2 lata temu, a przykładowo z ciocią miały regularny kontakt, a do tego potwierdzą że z ciocią chcą mieszkać, a psycholog potwierdzi więź emocjonalną z ciocią to o ile sprawa trafi do rozsądnego sędziego, formalne prawa rodzicielskie będą miały drugorzędne znaczenie. Sprawa o pozbawienie władzy to kolejna trauma dla dzieci

Dzieki za info. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
5 minut temu, Electra napisał:

To nie jest kara. Nie będę wpierać dzieciom, że ojciec ich nie kocha. Mówiłam poyebowi- brakuje Ci normalnej rodziny, sam jej nigdy nie miałeś, daj swoim dzieciom to czego sam nie doswiadczyles. Cóż, nawet rozsądkiem nie można przemówić, gdy miłości nie ma. 

Teraz jemu nie zależy, a kiedyś sytuacja się odwróci i im przestanie zależeć... ale to sam sobie na to zapracuje zakaz kontaktu mógłby być wymówka 

Edytowano przez marawstala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:

Czasami nie ma innego wyjścia jeśli dwoje rodziców jest na osobnych biegunach ...

Ale wtedy moim zdaniem błąd polega na tym że takimi sprawami nie zajmują się profesjonalni negocjatorzy, tak by eks małżonkowie nie musieli się spotykać ani bezpośrednio kontaktować, bo to nie ułatwia sprawy ....

W całej rozciągłości masz rację. Polski system jest chory. Przy takim konflikcie jak nasz powinien być odgórnie ustalony mediator... A tak spirala się nakręca... Traci dziecko, tracą  rodzice a zyskują Sądy i adwokaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
5 minut temu, Skb napisał:

Nie szukam żadnych argumentów. Prawda zawsze leży gdzieś pośrodku. Abyś mogła coś ocenić musisz dobrze znać daną sytuację, często coś nie jest takie jakim się wydaje.

Bardzo mądra rada w ostatnim zdaniu. Warto, żebyś sam też z niej skorzystał 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×