Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
AnkaAnka80

On nie chce ze mną mieszkać

Polecane posty

Oboje jesteśmy po rowodach i mamy dzieci... Ja mam córkę 13 lat i syna 9, mój facet ma dwóch chłopców 9 latkow... Nasi synowie się znają od przedszkola... Poznaliśmy się 3 lata temu i od tego czasu w zasadzie jesteśmy razem... Moj facet miał swoje mieszkanie, ja wynajmuje... Przez te 3 lata każdego dnia byliśmy razem, najczęściej on przyjeżdżał do mnie w tygodniu a weekendy kiedy on bral swoje dzieci jechalismy do niego bo miał większe mieszkanie... I tak było 2 lata... Rok temu zaczęłam z nim rozmowy odnośne wspólnego mieszkania bo w sumie i tak zawsze jesteśmy razem albo u mnie albo u niego... Więc bez sensu tak wozić te walizki lepiej cos większego jeszcze wziąć żeby dzieciom było luźniej kiedy wszystkie będą... Oscenatycjnie i kategorycznie powiedział że nie chce ze mną mieszkać bo dzieci niby będą się kłócić... Przez ten czas jak to dzieci czasem się kłóciły ale to normalne... Więc argumentem jest to że jego synowie nie będą chcieć razem zmaieszkac oni muszą mieć swobodę... No i ich mama tego nie zaakceptuje i będzie ich buntować przez co nie będą chcieli do taty przyjeżdżać... Co o tym myślicie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że prawdziwym powodem, dla którego on nie chce z Tobą zamieszkać jest fakt, że Wasza relacja wejdzie na bardziej poważny poziom niż spotkanie i sex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, agent of Asgard napisał:

Myślę, że prawdziwym powodem, dla którego on nie chce z Tobą zamieszkać jest fakt, że Wasza relacja wejdzie na bardziej poważny poziom niż spotkanie i sex.

Myślisz że się boi? Bo przecież przez ten czas każdego dnia jesteśmy albo u mnie i tam nocujemy albo u niego... Mnie zaczyna męczyć takie przewożenie co kilka dni walizek z ciuchami laptopami itp... Wynika więc z tego, że on chce mieć otwarta furtkę w razie czego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, AnkaAnka80 napisał:

Myślisz że się boi? Bo przecież przez ten czas każdego dnia jesteśmy albo u mnie i tam nocujemy albo u niego... Mnie zaczyna męczyć takie przewożenie co kilka dni walizek z ciuchami laptopami itp... Wynika więc z tego, że on chce mieć otwarta furtkę w razie czego? 

W tej chwili macie dwa odrębne światy, które według niego funkcjonują dobrze... Później będzie tylko jeden... a często problemy zaczynają się od wspólnego zamieszkania... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, AnkaAnka80 napisał:

Myślisz że się boi? Bo przecież przez ten czas każdego dnia jesteśmy albo u mnie i tam nocujemy albo u niego... Mnie zaczyna męczyć takie przewożenie co kilka dni walizek z ciuchami laptopami itp... Wynika więc z tego, że on chce mieć otwarta furtkę w razie czego? 

Tak sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, AnkaAnka80 napisał:

Oboje jesteśmy po rowodach i mamy dzieci... Ja mam córkę 13 lat i syna 9, mój facet ma dwóch chłopców 9 latkow... Nasi synowie się znają od przedszkola... Poznaliśmy się 3 lata temu i od tego czasu w zasadzie jesteśmy razem... Moj facet miał swoje mieszkanie, ja wynajmuje... Przez te 3 lata każdego dnia byliśmy razem, najczęściej on przyjeżdżał do mnie w tygodniu a weekendy kiedy on bral swoje dzieci jechalismy do niego bo miał większe mieszkanie... I tak było 2 lata... Rok temu zaczęłam z nim rozmowy odnośne wspólnego mieszkania bo w sumie i tak zawsze jesteśmy razem albo u mnie albo u niego... Więc bez sensu tak wozić te walizki lepiej cos większego jeszcze wziąć żeby dzieciom było luźniej kiedy wszystkie będą... Oscenatycjnie i kategorycznie powiedział że nie chce ze mną mieszkać bo dzieci niby będą się kłócić... Przez ten czas jak to dzieci czasem się kłóciły ale to normalne... Więc argumentem jest to że jego synowie nie będą chcieć razem zmaieszkac oni muszą mieć swobodę... No i ich mama tego nie zaakceptuje i będzie ich buntować przez co nie będą chcieli do taty przyjeżdżać... Co o tym myślicie 

Kto sie zajmuje jego dziecmi w weekendy? Kto gotuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Anielika napisał:

Kto sie zajmuje jego dziecmi w weekendy? Kto gotuje?

Ja zazwyczaj zajmuje się jego dziećmi w weekend, wtedy gdy on ma dzieci... Bo na co dzień dzieci mieszkają ze swoją mama 

  • Haha 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Facet powinien skupić sie na TOBIE I TWOICH DZIECIACH. Tego bym ze swojej strony oczekiwała.

Jesli ''nie wylazł'' jeszcze z poprzedniej rodziny, to kiepsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, AnkaAnka80 napisał:

Ja zazwyczaj zajmuje się jego dziećmi w weekend, wtedy gdy on ma dzieci... Bo na co dzień dzieci mieszkają ze swoją mama 

Dlaczego zajmujesz sie jego dziecmi? Bierzesz na weekend swoje dzieci i gdzies wyjezdzacie. Facet niezle sie urzadzil, znalazl sobie naiwna. A ty jakas nie tego, ze sie na to godzisz? Az takie niska samoocene masz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdyby tego nie robiła to już dawno by odszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

On o tym wie i dlatego ma darmowa poslugaczke i darmowy seks. No..ale pewnie kocha? Ja tez bym wygode kochala 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Anielika napisał:

On o tym wie i dlatego ma darmowa poslugaczke i darmowy seks. No..ale pewnie kocha? Ja tez bym wygode kochala 😉 

Ale dziewczyna chce żeby zamieszkać razem... zatem zwiększy się zakres jej prac... Chyba, że czegoś mnie łapię... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Skb napisał:

Ale dziewczyna chce żeby zamieszkać razem... zatem zwiększy się zakres jej prac... Chyba, że czegoś mnie łapię... 

Moze by bylo na innych warunkach? A tak jest nic nie uzgodnione. Albo by sie jej dodatkowo wprowadzilo troje dzieci? 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Anielika napisał:

Moze by bylo na innych warunkach? A tak jest nic nie uzgodnione. Albo by sie jej dodatkowo wprowadzilo troje dzieci? 😉 

Wierzysz w garbate aniołki? Na innych to znaczy na jakich? Dzieci nie będą spędzać czasu z ojcem, on zostanie ojcem jej dzieci... Gdzie zamieszkają? Przecież ona wynajmuje. Zaczyna robić się tłok - to już będzie 6 osób! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie chce wydawać kasy na wynajem, skoro ma swoje. 

Przestań do niego jeździć, niech przychodzi do ciebie i żeby się dokładał do obiadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Skb napisał:

Wierzysz w garbate aniołki? Na innych to znaczy na jakich? Dzieci nie będą spędzać czasu z ojcem, on zostanie ojcem jej dzieci... Gdzie zamieszkają? Przecież ona wynajmuje. Zaczyna robić się tłok - to już będzie 6 osób! 

"Wierzysz w garbate aniołki?"  kurcze czasami 😉 

Znaczy, ze ma zostac tak jak jest? Ona sie zajedzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Anielika napisał:

"Wierzysz w garbate aniołki?"  kurcze czasami 😉 

Znaczy, ze ma zostac tak jak jest? Ona sie zajedzie. 

Zostać tak jak jest - nie - jedna ze stron nie jest zadowolona. 

Nie wiemy co on robi z dzieci (ze swoimi i jej) jaki jest zakres zajmowania się przez nią jego dziećmi... Więcej nie wiemy niż wiemy. Przede wszystkim nie wiemy co ona chce uzyskać... słowa zamieszkanie i bycie razem, to nie są konkrety... Za tym ma coś iść!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Skb napisał:
1 godzinę temu, Anielika napisał:

On o tym wie i dlatego ma darmowa poslugaczke i darmowy seks. No..ale pewnie kocha? Ja tez bym wygode kochala 😉 

Ale dziewczyna chce żeby zamieszkać razem... zatem zwiększy się zakres jej prac... Chyba, że czegoś mnie łapię..

Chodzi o wdrukowane do głowy "żeby portki były w domy, byle jakie, ale żeby były", to ważniejsze niż zwiększony zakres prac.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja zrozumialam, ze ona jezdzi do niego, zeby im gotowac i zajmowac sie jego dziecmi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bimba napisał:

Chodzi o wdrukowane do głowy "żeby portki były w domy, byle jakie, ale żeby były", to ważniejsze niż zwiększony zakres prac.

Sądzę, że nie mylisz się w swojej ocenie... nie wiem czy to "owczy pęd..." czy "bo tak wypada..." Z jej opisu wygląda...,że problem goni problem i problemem jest poganiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, Anielika napisał:

Przez te 3 lata każdego dnia byliśmy razem, najczęściej on przyjeżdżał do mnie w tygodniu a weekendy kiedy on bral swoje dzieci jechalismy do niego bo miał większe mieszkanie... I tak było 2 lata...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, AnkaAnka80 napisał:

Ja zazwyczaj zajmuje się jego dziećmi w weekend, wtedy gdy on ma dzieci...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Anielika napisał:

Ja zrozumialam, ze ona jezdzi do niego, zeby im gotowac i zajmowac sie jego dziecmi .

On ma pewnie dzieci w dwa weekendy w miesiącu... Na co dzień mieszkają z matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie mi nie chodzi o portki w domu byle były.. Nie czuje też żebym się zajeżdżała bo fakt ja zajmuje się dziećmi ale facet w tym czasie robi zakupy, myje auta swoje i moje... Było pytanie kto zajmuje się dziećmi i gotuję... To robię ja ale on nie siedzi w tym czasie na kanapie z browarem w ręku... Pomaga... Dużo pomaga... Ja po prostu kilka miesięcy temu stwierdziłam że związek powinien wejść na wyższy etap i zaproponowałam mieszkanie wspólne... Bo skoro i tak zawsze jesteśmy razem i jest dobrze to lepiej w jednym mieszkaniu a nie wozić się na dwa... I tu on zaczął się wykręcac... O to chodzi... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tam bym wolala zrobic zakupy i umyc swoje auto. Poza tym mojego auta nikt nie ma prawa  ruszyc 😉 

Czyli taki tatus na papierku? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, AnkaAnka80 napisał:

Słuchajcie mi nie chodzi o portki w domu byle były.. Nie czuje też żebym się zajeżdżała bo fakt ja zajmuje się dziećmi ale facet w tym czasie robi zakupy, myje auta swoje i moje... Było pytanie kto zajmuje się dziećmi i gotuję... To robię ja ale on nie siedzi w tym czasie na kanapie z browarem w ręku... Pomaga... Dużo pomaga... Ja po prostu kilka miesięcy temu stwierdziłam że związek powinien wejść na wyższy etap i zaproponowałam mieszkanie wspólne... Bo skoro i tak zawsze jesteśmy razem i jest dobrze to lepiej w jednym mieszkaniu a nie wozić się na dwa... I tu on zaczął się wykręcac... O to chodzi... 

Pewnie boi się powtórki z rozrywki. Aby związek wszedł na" wyższy poziom" to muszą chcieć tego dwie strony. Dla niego takie rozwiązanie jest dobre, a lepsze jest zawsze wrogiem dobrego. Ale oczywiście masz plan na przyszłość, poparty gotówką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×