Dlaczego prawie wszyscy są w związkach, mimo, że trafić na odpowiednia osobę jest bardzo trudno?

To jakiś paradoks.

Jeśli trafić na odpowiednią osobę jest bardzo trudno, to tylko nieliczne osoby powinny być w związkach.

A jeśli prawie wszyscy są w związkach, to znaczyłoby, że każdemu bardzo łatwo jest trafić na odpowiednią dla siebie osobę.

To jak to jest?

Widocznie tylko tobie.

Przed chwilą, BoniBluBabciaBandzior napisał:

Widocznie tylko tobie.

Widocznie tylko mi jest trudno trafić odpowiednią osobę?

Ale to nie tylko moja opinia, że bardzo trudno jest trafić na odpowiednią osobę

Przed chwilą, TwojaMuuza napisał:

Trzeba by obliczyć prawdopodobieństwo w której grupie jestes:)

A ty w której grupie jesteś?

1 minutę temu, BoniBluBabciaBandzior napisał:

Widocznie tylko tobie.

Czyli np tobie już łatwo trafić na odpowiednią osobę? (skoro tylko mi trudno)?

Tez sie nad tym czasem zastanawiam . wszedzie pary, ale ciekawe jak z jakoscia tych zwiazkow

Moim zdaniem większość osób jest w związkach z braku laku. Związali się z najlepszą dostępną partią, występuje pożądanie, zauroczenie, ale miłość rzadko kiedy.

Ja znam małżeństwa z rozsądku. 

Ohyda. Dużo takich relacji znam .

1 minutę temu, Qwerty82 napisał:

Tez sie nad tym czasem zastanawiam . wszedzie pary, ale ciekawe jak z jakoscia tych zwiazkow

Pary tak z nazwy. 

Pewnie nie kazdy jest z właściwą osobą, a zresztą nie wiadomo ile czasu tym ludziom zajęło znalezienie osoby, która im odpowiada, rzadko kiedy człowiek jest do konca życia ze swoim pierwszym chłopakiem/dziewczyną.

Im bardziej się skupiasz nad tym żeby kogoś poznać tym ciężej to idzie. Odpuść a powinno być lepiej. Może też za duże wymagania jakieś z kosmosu? Pamiętaj że druga osobę też trzeba kochać z wadami. 

Czyli wynika z tego, że większość ludzi po prostu woli mieć kogokolwiek niż czekać na tę właściwą osobę?

Tez mnie to ciekawi, mi sie wydaje ze znalezc kogokolwiek jest łatwo bo ludzi jest dużo ale odpowiednią osobę juz trudniej. Znam duzo związków które na fejsach wydają się szczęśliwe a w rzeczywistości wcale tak dobrze u nich sie nie dzieje.

Wiekszosc ludzi chyba woli byc z kimkolwiek niż samemu, ja znowu na odwrót i dlatego jestem sama.

3 minuty temu, Ono napisał:

Czyli wynika z tego, że większość ludzi po prostu woli mieć kogokolwiek niż czekać na tę właściwą osobę?

Ogólnie chyba też jest modne bycie singlem ja mam więcej znajomych bez pary niż z para 

1 minutę temu, Angelia151 napisał:

Ogólnie chyba też jest modne bycie singlem ja mam więcej znajomych bez pary niż z para 

Hmm, to chyba zależy w jakim wieku. W pewnym wieku (młodszym) jak nikogo nie masz, tzn że coś z tobą nie tak. Natomiast potem, zawsze możesz mówić, że już masz dość związków i być singlem

10 minut temu, Ono napisał:

To jakiś paradoks.

Jeśli trafić na odpowiednią osobę jest bardzo trudno, to tylko nieliczne osoby powinny być w związkach.

A jeśli prawie wszyscy są w związkach, to znaczyłoby, że każdemu bardzo łatwo jest trafić na odpowiednią dla siebie osobę.

To jak to jest?

Dużo około 30_ stolatków i po 30_ stce jest samych. Nie chcą,  nie mogą trafić na druga osobę. Patrząc po kolei na moją ulicę.Reszta, dziecko w wieku 20 lat a zwiazek z kimś innym. 

6 minut temu, Ono napisał:

Czyli wynika z tego, że większość ludzi po prostu woli mieć kogokolwiek niż czekać na tę właściwą osobę?

Tak. Większość ludzi nie potrafi być sama, zwłaszcza przez dłuższy czas, a druga osoba jest dźwignią dla ich poczucia wartości. 

Teraz jest dużo singli, wysyp wręcz.

23 minuty temu, Ono napisał:

Czyli np tobie już łatwo trafić na odpowiednią osobę? (skoro tylko mi trudno)?

Mni nie, ale to ze mną jest nieok, a nie z ludźmi. 

2 minuty temu, Rescator555 napisał:

A co to niby znaczy odpowiednia osoba? Przecież każda kobieta w majtkach ma to samo. A facet potrzebuje tylko dupy. A nie jakiś tam rozmów, wspierania czy bóg wie czego. Wystarczy trafić na odpowiednie narządy płciowe, a tych jest 50/50.

Ale fajniuśka teoria!

Czyli Faceci żyją f.iu.tem A babki złudzeniami, tak ?

6 minut temu, Rescator555 napisał:

Każda rozsądna kobieta wychodzi za mąż, żeby nie być starą panną.

To ja też tak zrobię .  Aha , tylko mnie nikt nie chce. Mimo narządów płciowych jakie posiadam.

Przed chwilą, Benniee napisał:

Neandertal w temacie UGA BUGA maupa

Austrolopitek. 

Ugubugu ugahuga ubaba!!!

Toć to podróba made in china rescatora. A ja jestem umysłowo jego damską wersją. 

13 minut temu, robięjaklubię napisał:

Lepiej być singlem niż być z kimś z kim jest nam źle i się męczyć w imię nie wiadomo czego. Myślę, że część osób zazdrości singlom, bo ich nie stać na rozstanie, albo mają trudną sytuację.

Nie wszyscy „męczą się”. Sądzę, że w wielu przypadkach jest miło i przyjemnie. Można z kimś spędzić wolny czas, podzielić domowe obowiązki, zaoszczędzić na czynszu i zaspokoić potrzeby seksualne. Jest sympatia i pociąg, ale nie ma miłości. Jest wygodnie... i tylko wygodnie. 
Natomiast gdy z jakiegoś powodu przestaje być wygodnie, albo gdy pojawi się ktoś zapewniający więcej korzyści, nie ma motywacji do ratowania związku.

1 minutę temu, Rescator555 napisał:

Może odstraszasz potencjalnych adoratorów jakimiś feminazizmami? że chcesz być niezależna od męża czy inne pierdoły?

Nie. Nie mam wymagań. Zgadzam się na wszystko. Wystarczy,że gość ma zęby i sie myje. Powtarzam to na tym forum od lat. Że mi to wystarczy.

Ale ja nie wystarczam. Nie wiem co ze mną nie tak. 

Może jestem as .Sek.s.u.alna 

3 minuty temu, Redytor555 napisał:

Wieczorna, Ty jesteś moją damska wersja? Naprawdę tak uwazasz?

To opinia oswieconego guru. Nie moja.

21 minut temu, Rescator555 napisał:

Każda rozsądna kobieta wychodzi za mąż, żeby nie być starą panną.

A co zlego w byciu "stara panna" ? Nie żyjemy w średniowieczu , ja sama zarabiam więcej niż 80% mezczyzn i nie potrzebuje balastu, który nie przynosi żadnego pożytku. Trudno znaleźć ogarniętego faceta, nie mamisynka, samca alfa

3 minuty temu, robięjaklubię napisał:

Nie wszyscy się męczą, ale jest też taka grupa, która się męczy i o nich się nie mówi. Kobiety w trudnej sytuacji materialnej, mężczyźni odpowiedzialni za rodzinę, którzy nie chcą zostawić dzieci.

Skąd pomysł, że się o nich nie mówi? Moim zdaniem przeciwnie, bardzo często, zwłaszcza o pierwszej grupie.

13 minut temu, robięjaklubię napisał:

Zawsze mi się wydaje, że najbardziej narzekają osoby samotne, że nie mogą nikogo znaleźć a te w związkach cierpią w samotności.

Nie, raczej nie. W każdym razie na forach jest wiele takich osób ze starszego pokolenia. Dlatego uważam, że ludzie powinni dbać o swoją niezależność finansową.