Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Agax44

Partner za granicą życie na odległość

Polecane posty

Witam. Jestem ze swoim partnerem już 7 lat. Poznaliśmy się jak miałam 18 lat był moim pierwszym chłopakiem jest ode mnie 6 lat starszy. Pochodzimy oboje z sąsiednich miejscowości. Najpierw nasz związek był ukryty przed moimi rodzicami, poniewż bałam się im powiedzieć z kim się spotykam rodzice nie lubili go ponieważ w skrócie dużo imprezował.  Po 6 miesiącach zaakceptowali nasz związek,  przyjęli jak własne dziecko. Ja pochodzę z dobrej rodziny niczego mi nie brakuje rodzice mają pieniądze i są dla mnie jak przyjaciele chcą dla mnie jak najlepiej. Jego też tak trakują jak własne dziecko.Jednak mój partner nie miał takiego szczęścia ma tylko mamę, ojciec nie żyje wcześniej już ich zostawił, i nie żył z jego mamą ma jeszcze siostrę,  która mieszka z jego  matką w biedzie mają gospodaratwo z tego żyją.  Siostra nic nie robi nigdzie nie pracuję nie miał nigdy żadnej pomocy finansowej ani wsparcia od rodziców jak ma postępować w życiu. Po tym jak się poznaliśmy pomogłam mu poradzić sobie ze śmiercią ojca, pomogłam mu wrócić do normalnego życia znosiołam jego różne wybryki. Brakowało mu jednak pieniędzy oznajmił mnie, że wyjeżdża do Niemiec będzie pracował systemem miesiąc na miesiąc. I tak minęło 5 lat. Było mi ciężko ciągle sama bez znajomych skończyłam maturę, prawo jazdy, studia, praca kolejne studia a on dalej wyjeżdżał i nic się nie zmieniało spotykaliśmy się tylko w moim rodzinnym domu lub jeździliśmy po hotelach kilka lat. Czekałam na jakieś kroki jednak na nic nie umiał się dalej zdecydować. Odszedł ode mnie po tym jak zapytalam co z nami dalej ponieważ mam dość życia osobno i spotykania się tylko u moich rodziców. Nie odzywał się 2 miesiące. Poprosił potem o wybaczenie, wynajął mieszkanie w którym przebywamy jak wraca w trakcie tych dwóch miesięcy zmienił pracę na system 3 tyg za granicą jeden w Polsce.... Strasznie tego nie chciałam. Jak tak jest nie ma czasu nawet napisać, zadzwoni raz na dwa dni. Pracuje po 13h dziennie. Udało mu się odłożyć 60 tyś. Zapytalam czemu tylko tyle przez tyle lat skoro praktycznie stale go nie ma i jak długo jeszcze zamierza żyć osobno podobno wspomagał matkę, postawił grób ojcu i dopiero w tej nowej pracy zaczął tak naprawdę odkładać pieniądze na przyszłość. Mi nie zależy na jego pieniądzach gdyby pokazał, że naprawdę mnie kocha mógłby pracować w Polsce z moim tatą, który jest coraz starszy ma warsztat wzięlibyśmy kredyt na dom i zaczęli żyć razem przy sobie a nie ciągle osobno. Ja jestem nauczycielem dalej się kształcę. Wiele osiągnęłam czekam na niego wiernie w samotności nie mam żadnych znajomych, nigdzie nie wychodzę i jestem na skraju załamania. Chciałabym już stworzyć rodzinę i żyć z nim razem. Jednak on twierdzi cały czas, że w Polsce lepszej pracy nie znajdzie i że nie chce żyć z miesiąca na miesiąc chce żebyśmy coś mieli i nie chce od nikogo pomocy. 

Nie wiem co mam robić i jak mam go przekonać aby spróbował ze mną żyć tu w Polsce ponieważ nawet nie będziemy wiedzieli czy potrafimy razem mieszkać i żyćpo tylu latach życia oddzielnie. Przez 7 lat to znoszę. Gdy tylko zaczynam temat jego powrotu on przestaje się odzywać. Aktualnie jesteśmy po 3 dniu ciszy.... Dałam mu alternatywę aby wrócil w lipcu do Polski zamieszkamy razem na codzień w naszym mieszkaniu zobaczymy jak nam będzie i zdecydujemy co dalej a jak nie wyjdzie może jeszcze wrócić za granicę.  Po czym on i tak się nie odzywa i nie wyraża chęci powrotu twierdzi że bardzo mnie kocha ale chce coś osiągnąć. 

Jak mam dalej przekonywać również go kocham ale nie wytrzymuje już z samotności nie czuje jakbym była w związku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Agax44 napisał:

Nie wiem co mam robić i jak mam go przekonać aby spróbował ze mną żyć tu w Polsce ponieważ nawet nie będziemy wiedzieli czy potrafimy razem mieszkać i żyćpo tylu latach życia oddzielnie. Przez 7 lat to znoszę. Gdy tylko zaczynam temat jego powrotu on przestaje się odzywać.

Naprawdę nie widzisz ze on wcale nie chce z tobą zakładać żadnej rodziny, mówi wprost ze nie chce wracać do Polski, ma zupełnie inne plany na przyszłość niż ty.

Mówi ci to prosto w twarz.

Nie przekonasz go do swojej wizji, więc daj juz sobie spokój z tym  pseudozwiązkiem, marnujesz tylko czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że odłożył tak mało, ponieważ faktycznie pomagał rodzinie, ale też i imprezował, jak to robił na początku Waszej znajomości. Nie chce pomocy od Tego ojca, gdyż chce mieć coś „swojego”, np. małą, ale własną kawalerkę, w której w przyszłości będzie mieszkał ze swoją partnerką albo żoną.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, agent of Asgard napisał:

Możliwe, że odłożył tak mało, ponieważ faktycznie pomagał rodzinie, ale też i imprezował, jak to robił na początku Waszej znajomości. Nie chce pomocy od Tego ojca, gdyż chce mieć coś „swojego”, np. małą, ale własną kawalerkę, w której w przyszłości będzie mieszkał ze swoją partnerką albo żoną.

Akurat nie imprezował ponieważ nie ma nawet kiedy jest pracoholikiem, który pracuję cały dzień a po pracy nie ma na nic siły. Wielokrotnie sprawdzałam mu telefon i nic nie znalazłam. Po prostu tu jest problem z kompleksem kasy z przeszłości tego czego nie miał chce mieć ciągle mu mało. Kawalerki też nie chce ciągle powtarza, że chce dom na wsi wybudować i zarobić na to. Nie da się w poście też opisać dokładnie jaka nas więź łączy ale można się domyślić, że przez 7 lat sporo. Tu głównym problem jest jego powrót. Nie umie sobie w Polsce znaleźć miejsca i brak mu takich perspekryw na życie i marzeń bardzo nisko się ceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bimba napisał:

Naprawdę nie widzisz ze on wcale nie chce z tobą zakładać żadnej rodziny, mówi wprost ze nie chce wracać do Polski, ma zupełnie inne plany na przyszłość niż ty.

Mówi ci to prosto w twarz.

Nie przekonasz go do swojej wizji, więc daj juz sobie spokój z tym  pseudozwiązkiem, marnujesz tylko czas.

Nie mówi mi tego, że nie chce wracać tylko że chce coś dla nas odłożyć i nie żyć z miesiąca na miesiąc. Mówi, że to nie jest praca na stałe ale ciągle odwleka w czasie bo ma z tego dobre pieniądze i się przyzwyczaił. A ja już mam dość bycia na codzień sama. Teraz mi napisał na tą moją alternatywę ,, zrezygnuje z tej zagranicy bo cię kocham" i nie wiem jak to dalej też będzie.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co robił za granicą nikt nie stwierdzi tak jak i z kasą. Wierzyć na słowo lub nie. Daj mu jeszcze taką opcję- Ty jedziesz do niego i razem tam mieszkacie i jeśli będzie sie ostro sprzeciwiał to spytaj dlaczego bo jeśli będzie to jest coś nie tak. Natomiast nie zakładaj że nie chce być  z Tobą bo ktoś Ci tu tak gada czy tsm znajomi lub rodzina. Sama znasz go najlepiej. Najgorsze co może być to posłuchać kogoś i zniszczyć tym związek. Zawsze trzeba szukać pozytywnego rozwiązania bo na najgorsze zawsze jest czas a łatwo przez pomyłkę stracić coś i potem żałować latami.

A nie ma realnej możliwości byś Ty do niego się sprowadziła na np pół roku czy rok i zrobiła tak ten test mieszkania razem? Musi to być tu w RP?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Agax44 napisał:

Akurat nie imprezował ponieważ nie ma nawet kiedy jest pracoholikiem, który pracuję cały dzień a po pracy nie ma na nic siły. Wielokrotnie sprawdzałam mu telefon i nic nie znalazłam. Po prostu tu jest problem z kompleksem kasy z przeszłości tego czego nie miał chce mieć ciągle mu mało. Kawalerki też nie chce ciągle powtarza, że chce dom na wsi wybudować i zarobić na to. Nie da się w poście też opisać dokładnie jaka nas więź łączy ale można się domyślić, że przez 7 lat sporo. Tu głównym problem jest jego powrót. Nie umie sobie w Polsce znaleźć miejsca i brak mu takich perspekryw na życie i marzeń bardzo nisko się ceni.

Niekoniecznie. Znam wieloletnie związki, które łączy niewiele. A w przypadku, gdy jedna osoba jest za granicą, więzi słabną. 
W swoich planach na przyszłość facet ten nie bierze pod uwagę tego, jak Ty się czujesz, choć mu to komunikowałaś. Sądzę zatem, że przeceniasz swoją wartość dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, *Iskra napisał:

Co robił za granicą nikt nie stwierdzi tak jak i z kasą. Wierzyć na słowo lub nie. Daj mu jeszcze taką opcję- Ty jedziesz do niego i razem tam mieszkacie i jeśli będzie sie ostro sprzeciwiał to spytaj dlaczego bo jeśli będzie to jest coś nie tak. Natomiast nie zakładaj że nie chce być  z Tobą bo ktoś Ci tu tak gada czy tsm znajomi lub rodzina. Sama znasz go najlepiej. Najgorsze co może być to posłuchać kogoś i zniszczyć tym związek. Zawsze trzeba szukać pozytywnego rozwiązania bo na najgorsze zawsze jest czas a łatwo przez pomyłkę stracić coś i potem żałować latami.

A nie ma realnej możliwości byś Ty do niego się sprowadziła na np pół roku czy rok i zrobiła tak ten test mieszkania razem? Musi to być tu w RP?

Niestety ja mam tu pracę oraz studia. Jestem związana tu z rodziną i nie mam powodów aby wyjeżdżać za granicę. On mieszka z kolegami w takim mieszkaniu pracowniczym dookoła nie ma kobiet jest to takie odludzie pracują od 7 do 20 praktycznie. Znam całą jego pracę i kolegów. Nie ma żadnego romansu ani kobiety na boku. Nie wiem czemu zawsze każdy wszystko sprowadza do jednego. Po prostu ma ogromny problem z wartościami dla niego pieniądz stał się jakimś wyznacznikiem. Otacza się wśród kolegów którzy tak jak i on wyjeżdżają i nie widzi dla siebie innego rozwiązania przyzwyczaił się i ciężko mi go spowrotem ściągnąć do Polski zobaczymy co dalej będzie bo jednak dzisiaj się zdecydował. Strasznie oporoną jest osobą. A co do mieszkania mamy tu umowę wynajmu do września za co płacimy więc teraz jest najlepszy moment aby spróbować jak się nie uda niech wraca tam.

Edytowano przez Agax44

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Byłaś tam u niego ze tak wszystko wiesz i wszystkich znasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, Agax44 napisał:

Niestety ja mam tu pracę oraz studia.

Jestem związana tu z rodziną i nie mam powodów aby wyjeżdżać za granicę. 

Pracę można mieć wszędzie i nie musi być zgodna z wykształceniem a studia można przerwać wziąć urlop i potem kontynuować.

Każdy Polak będący za granicą ma rodzinę z którą jest związany a którą zostawił w kraju czy to żonę czy rodziców  czy rodzeństwo.

Powody by wyjeżdżać masz- Twój facet.

Kajdanami przykuta nie jesteś w RP do niczego. Rodzina sobie bez Ciebie poradzi te kilka miesięcy.  Studia nie uciekną to samo z pracą gdy jesteś wykształcona. Zato ucieka Ci wspólne życie z tym którego kochasz. Prawda- on nie chce tu wrócić, druga prawda- Ty do niego też jechać. 

Wygląda to tak że każde z was jest bardziej przywiązanie do swoich wlasnych planów i wizji życia, aniżeli do siebie nawzajem.

Sytuacja patowa.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, *Iskra napisał:

Pracę można mieć wszędzie i nie musi być zgodna z wykształceniem a studia można przerwać wziąć urlop i potem kontynuować.

Każdy Polak będący za granicą ma rodzinę z którą jest związany a którą zostawił w kraju czy to żonę czy rodziców  czy rodzeństwo.

Powody by wyjeżdżać masz- Twój facet.

Kajdanami przykuta nie jesteś w RP do niczego. Rodzina sobie bez Ciebie poradzi te kilka miesięcy.  Studia nie uciekną to samo z pracą gdy jesteś wykształcona. Zato ucieka Ci wspólne życie z tym którego kochasz. Prawda- on nie chce tu wrócić, druga prawda- Ty do niego też jechać. 

Wygląda to tak że każde z was jest bardziej przywiązanie do swoich wlasnych planów i wizji życia, aniżeli do siebie nawzajem.

Sytuacja patowa.

Ale on wcale nie chce żeby ona z nim była za granicą,  wcale jej o to nie prosił. 

On nie ma najmniejszej ochoty na rodzinę, dom i dzieci ani w Polsce ani za granicą.

Podejrzewam, że jeśli ona wyszłaby z taką propozycja to zaraz znalazłby sto powodów żeby nie przyjeżdżała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, Bimba napisał:

Jak mam nie wiedzieć skoro ze sobą żyjemy/ rozmawiamy wiem jak pracuje i z kim. Z kolegami z którymi się zna i ja ich znam to polska firma. Każdy z tych kolegów ma rodziny. Nie oczekiwałam aby ktoś wmawiał mi tu romanse bo głupia nie jestem. I gdyby to był problem inaczej bym sformuowała pytanie. Problemem jest jedynie długi czas pracy za granicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
10 minut temu, Bimba napisał:

Ale on wcale nie chce żeby ona z nim była za granicą,  wcale jej o to nie prosił. 

On nie ma najmniejszej ochoty na rodzinę, dom i dzieci ani w Polsce ani za granicą.

Podejrzewam, że jeśli ona wyszłaby z taką propozycja to zaraz znalazłby sto powodów żeby nie przyjeżdżała.

Wlasnie  m in o to mi chodzi. Ja bym w tej sytuacji postawiła go przed tym że jadę tam i wynajmujemy mieszkanie- ciekawa bym była co odpowie i jeśli by nie chciał się zgodzić to przyparlabym go do muru z żądaniem odp na pytanie dlaczego nie i czy w ogóle chce ze mną  być- krótko i na temat. Na razie to trudno być pewnym czy chce być  z nią  czy nie. Nie zakładajmy jednak że  nie, bo może jest jak ona mówi ale taki numer by pomógł to stwierdzić  na 100%.

Edytowano przez *Iskra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Bimba napisał:

Ale on wcale nie chce żeby ona z nim była za granicą,  wcale jej o to nie prosił. 

On nie ma najmniejszej ochoty na rodzinę, dom i dzieci ani w Polsce ani za granicą.

Podejrzewam, że jeśli ona wyszłaby z taką propozycja to zaraz znalazłby sto powodów żeby nie przyjeżdżała.

Bimba widzę że znasz go lepiej niż ja i całe życie jego i myśli. Chyba ktoś Cię mocno zranił że widzisz wszystko w czarnym scenariuszu i próbujesz wmawiać swoją wersję.  Wszystko co piszesz jest błędne i nie chcę nawet tego komentować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Agax44 napisał:

Jak mam nie wiedzieć skoro ze sobą żyjemy/ rozmawiamy wiem jak pracuje i z kim. Z kolegami z którymi się zna i ja ich znam to polska firma. Każdy z tych kolegów ma rodziny. Nie oczekiwałam aby ktoś wmawiał mi tu romanse bo głupia nie jestem. I gdyby to był problem inaczej bym sformuowała pytanie. Problemem jest jedynie długi czas pracy za granicą.

Czyli nie byłaś i znasz wszystko tylko z jego opowieści?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Agax44 napisał:
44 minuty temu, Bimba napisał:

Jak mam nie wiedzieć skoro ze sobą żyjemy/ rozmawiamy wiem jak pracuje i z kim. Z kolegami z którymi się zna i ja ich znam to polska firma. Każdy z tych kolegów ma rodziny. Nie oczekiwałam aby ktoś wmawiał mi tu romanse bo głupia nie jestem. I gdyby to był problem inaczej bym sformuowała pytanie. Problemem jest jedynie długi czas pracy za granicą.

Nie mówiłam że ma romans ale że może już nie czuje tego co dawniej do Ciebie bo to jednak 7 lat związku na wykrywki- jakby siedział w więzieniu a Ty go tylko odwiedzała. Niewiele związków wtedy przetrwa tyle lat w ZK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja bym tyle tak nie dała radę na Twoim miejscu autorko. Wcześniej bym rządała powrotu albo tam sama pojechała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Agax44 napisał:

Bimba widzę że znasz go lepiej niż ja i całe życie jego i myśli. Chyba ktoś Cię mocno zranił że widzisz wszystko w czarnym scenariuszu i próbujesz wmawiać swoją wersję.  Wszystko co piszesz jest błędne i nie chcę nawet tego komentować

Ja wiem ze prawda boli.

Mieszkam za granicą od ponad piętnastu lat i widziałam setki takich facetów jak twój, ale oczywiście nie mam o niczym pojęcia i mam nie komentować, bo to co piszę odbiega od jego wersji.

Nie ma sprawy, już nic nie napiszę.

 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Ja wiem ze prawda boli.

Mieszkam za granicą od ponad piętnastu lat i widziałam setki takich facetów jak twój, ale oczywiście nie mam o niczym pojęcia i mam nie komentować, bo to co piszę odbiega od jego wersji.

Nie ma sprawy, już nic nie napiszę.

 

Takich jak mój znasz że wiesz? Bo akurat w tym poście nic nie ma o romansie ani podejrzeniach zdrady więc takie głupie domysły są nie na miejscu. Napisałam że nigdy nie miał pieniędzy i poczuł pieniądz i ciężko mu zrezygnować ale kobieta żadna w grę nie wchodzi to tu wszystko teraz się sprowadza do kobiety a nie pomyślałaś że ma kompleks dzieciństwa i problem aby ułożyć sobie życie bo boi się biedy? Mierzysz wszystkich jedną miarą i takich rad nie potrzebuję bo trochę znam się na psychologii i wmawiać mi nikt nic nie będzie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie nie pisałam o żadnym romansie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Agax44 napisał:

Mierzysz wszystkich jedną miarą i takich rad nie potrzebuję bo trochę znam się na psychologii i wmawiać mi nikt nic nie będzie;)

Ty żadnych rad nie potrzebujesz bo wszystko wiesz najlepiej.

Grób ojca i pomoc matce pochłonęły tyle pieniędzy ze po pięciu latach tyrania, odkładania każdego grosza (no bo jak sama piszesz po pracy tylko spanie, zero imprez, zero wyjść, zero kobiet) ma tylko 60 tys zl???

To chyba ojcu wystawił mauzoleum, a matce postawił willę.

 

  • Haha 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Ja tez mieszkam za granica i niestety wiem jak wyglada zycie polakow na kupie w barakach, albo farmach. W tyg, owszem ciezko pracuja, ale jak przyjdzie weekend to jest jedno wielkie chlanie i panienki. Wiekszosc ma rodziny w PL, ale maja zasade, ze to co sie dzieje na barakach to tam zostaje i kazdy kazdego kryje...niestety takie sa realia.

Edytowano przez Lolka1975

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, *Iskra napisał:

Pracę można mieć wszędzie i nie musi być zgodna z wykształceniem a studia można przerwać wziąć urlop i potem kontynuować.

Każdy Polak będący za granicą ma rodzinę z którą jest związany a którą zostawił w kraju czy to żonę czy rodziców  czy rodzeństwo.

Powody by wyjeżdżać masz- Twój facet.

Kajdanami przykuta nie jesteś w RP do niczego. Rodzina sobie bez Ciebie poradzi te kilka miesięcy.  Studia nie uciekną to samo z pracą gdy jesteś wykształcona. Zato ucieka Ci wspólne życie z tym którego kochasz. Prawda- on nie chce tu wrócić, druga prawda- Ty do niego też jechać. 

Wygląda to tak że każde z was jest bardziej przywiązanie do swoich wlasnych planów i wizji życia, aniżeli do siebie nawzajem.

Sytuacja patowa.

On chce wrócić i pobudować dom tylko ciagle mało mu pieniędzy. Oboje wiążemy przyszłość w Polsce on tam jest tylko dla pieniędzy ja mu tłumaczę że damy radę.  Ja jestem nauczycielem i mam tu stałą pracę nie zamierzam rezygnować ze wszystkiego bo on tam ma kolegę który mu załatwił pracę i mieszkają w mieszkaniu pracowniczym . Jestem w trakcie pisania pracy dyplomowej myślisz że ktoś by z tego zrezygnował na moim miejscu? On ma wrócić do Polski i żyć tu ze mną.  Patowa to nie jeat sytuacja bo oboje się kochamy. Czego jestem pewna z obu stron jedynym minusem jest rozłąka której już nie mogłam znieść. I zobaczymy bk zdecydował się zakończyć tam pracę  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Agax44 napisał:

Takich jak mój znasz że wiesz? Bo akurat w tym poście nic nie ma o romansie ani podejrzeniach zdrady więc takie głupie domysły są nie na miejscu. Napisałam że nigdy nie miał pieniędzy i poczuł pieniądz i ciężko mu zrezygnować ale kobieta żadna w grę nie wchodzi to tu wszystko teraz się sprowadza do kobiety a nie pomyślałaś że ma kompleks dzieciństwa i problem aby ułożyć sobie życie bo boi się biedy? Mierzysz wszystkich jedną miarą i takich rad nie potrzebuję bo trochę znam się na psychologii i wmawiać mi nikt nic nie będzie;)

Siedem lat powiadasz? Pracuje od rana do wieczora? No to niewiele uzbieral  🙂 Mnie by zainteresowalo dlaczego tak malo.

Liznelas psychologii i go zdiagnozowalas, a przeciez ty nie jestes obiektywna. Tak sie nie robi.

Ja bym wasz zwiazek nazwala przechodzonym 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
1 minutę temu, Lolka1975 napisał:

Ja tez mieszkam za granica i niestyety wiem jak wyglada zycie polakow na kupue w barakach, albo farmach. W tyg, owszem ciezko pracuha, ale jak przyjdzie weekend to jest jedno wielkie chlanie i panienki. Wiekszosc ma rodziny w PL, ale maja zasade, ze to co sie dzieje na barakach to tam zostaje i kazdy kazdego kryje...niestety takie sa realia.

Zaraz i ty dostaniesz zj/eb/kę.

Edytowano przez Bimba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Lolka1975 napisał:

Ja tez mieszkam za granica i niestyety wiem jak wyglada zycie polakow na kupue w barakach, albo farmach. W tyg, owszem ciezko pracuha, ale jak przyjdzie weekend to jest jedno wielkie chlanie i panienki. Wiekszosc ma rodziny w PL, ale maja zasade, ze to co sie dzieje na barakach to tam zostaje i kazdy kazdego kryje...niestety takie sa realia.

To bardzo mi przykro. Jednak w żadnych barakach mój partner nie mieszka. I tylko z chłopakami których znam u kolegi w firmie z Polski w mieszkaniu za które płaci. Na weekend jest tak zmeczony że nie ma na nic siły. Kurde zakładając ten post nie spodziewałam się głupich rekacji o zdradę bo akurat tego jestem pewna. Chciałam porady osób bardziej elokwentnych co do namowy i rozmowy o powrocie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Agax44 napisał:

On ma wrócić do Polski i żyć tu ze mną.  Patowa to nie jeat sytuacja bo oboje się kochamy.

No i wszystko jasne, jest wielka miłość i wszyscy zazdroszczą bo sami takiej nie mają.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Anielika napisał:

Siedem lat powiadasz? Pracuje od rana do wieczora? No to niewiele uzbieral  🙂 Mnie by zainteresowalo dlaczego tak malo.

Liznelas psychologii i go zdiagnozowalas, a przeciez ty nie jestes obiektywna. Tak sie nie robi.

Ja bym wasz zwiazek nazwala przechodzonym 😉 

Niewiele bo 5 lat pracował miesiąc na miesiąc wolnego przez miesiąc jak miał wolne to żył z tych pieniędzy a to wakacje a to auto sobie w końcu zmienił postawił grób tacie i też wyparwka na wyjazd kosztowała.  Dodatkowo przyznał się ze wspomogl mame w Gosporadstwie bo kiedyś to będzie jego. Dopiero teraz od roku odklada do naszych wspólnych pieniędzy jak pracuje 3 na 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Agax44 napisał:

To bardzo mi przykro. Jednak w żadnych barakach mój partner nie mieszka. I tylko z chłopakami których znam u kolegi w firmie z Polski w mieszkaniu za które płaci. Na weekend jest tak zmeczony że nie ma na nic siły. Kurde zakładając ten post nie spodziewałam się głupich rekacji o zdradę bo akurat tego jestem pewna. Chciałam porady osób bardziej elokwentnych co do namowy i rozmowy o powrocie. 

Odnioslam wrazenie, ze jemu podoba sie za granica i najchetniej  by nie wracal. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Agax44 napisał:

Na weekend jest tak zmeczony że nie ma na nic siły. 

Ha ha ha ha, uwielbiam to.

Od razu mi się przypomina żona Łyżwińskiego z Samoobrony jak w sądzie tłumaczyła ze jej mąż nie mógł zrobić kochance dziecka bo od dawna leczy się na kręgosłup, który go bardzo boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×