Ola5555 0 Napisano Czerwiec 22, 2021 Jesteśmy ze sobą od półtora roku. Od początku wiedziałam, że pali, ale nie przeszkadzało mi to. Żaden z moich przyjaciół ani rodzice nie palą, dlatego myślałam, że przecież to jego sprawa i będę to akceptować. Jednak jak pojawiły się uczucia coraz bardziej zaczęłam się martwić, bo pali od 12 roku życia a ma 23 lata. Coraz bardziej zaczęło mi to przeszkadzać i byłam smutna i zła. Zaczęły się kłótnie itp. Czytałam na wielu forach, jak psycholodzy piszą, że jak nie można tego akceptować to należy zerwać bo tylko będzie to nas obojga denerwować. Kiedyś powiedziałam mu to, że ja nie wiem, czy to kiedyś zaakceptuje i, że bardzo bym chciała coś zrobić, żeby to zaakceptować, ale po prostu uważam, że to głupie i tylko wydaje pieniądze, chociaż od początku korony jego stan konta jest na minusie, i że boję się, że ten związek skończy się przez te kłótnie.We wrześniu powiedział mi ( sam z siebie), że w ciągu roku rzuci. W listopadzie miał wyrywane ósemki i nie mógł palić. Razem(przynajmniej takie miałam wrażenie) stwierdziliśmy ze to dobry moment na rzucenie. Myślałam, że cały czas nie pali. W zeszłym tygodniu był w innym mieście z kolegami którzy palą, wiec spytałam się go, czy tez tam pali. On mi odpisał, że tak. Jak wrócił do domu, pokłóciliśmy się i powiedział mi, że od stycznia znowu pali, a ponad rok mnie okłamywał. Czuję się teraz strasznie, jakby mi się świat zawalił. Nie tylko dlatego, że nie lubię papierosów, ale przede wszystkim, bo wszyscy jego znajomi i rodzina wiedzieli to, że on od pół roku mnie okłamuje!!! On tłumaczy się, że nie chciał żeby doszło do zerwania, że za bardzo mnie kocha. Ale czy naprawdę mnie kocha jeśli mnie tak długo okłamywał? Dodam, że to niestety nie pierwsze duże kłamstwo z jego strony. Ja go naprawdę bardzo kocham i zdaje sobie sprawę, że po tych kłamstwach powinnam go zostawić. Jednak już rozmawialiśmy o pójściu razem ma terapie. Czy to ma w ogóle jakiś sens? Na terapii chcielibyśmy nauczyć się rozmawiać, ja chciałabym w jakimś sensie nauczyć się to akceptować, bo nie wynika to na prawdę z mojej złej woli tylko z tego, że się o niego martwię. Jestem naprawdę wrażliwą osobą. Czy proszę o rady. Czy da się to jakoś uratować? Jak zaakceptować to że pali? Podkreślam, że nie mam na celu zmuszać go do rzucenia, jak on się nie potrafi dla mnie zmienić to ja chciałabym dla niego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ola5555 0 Napisano Czerwiec 22, 2021 Zapach nie przeszkadza mi tak bardzo jak świadość, że sobie szkodzi. Tak bardzo się boję, że w wieku 30, 40 lat będzie miał problemy ze zdrowiem. Uważam ze to miłość mojego życia. A może jestem po prosty głupia i powinnam go zostawić za te kłamstwa? Ale ja nie potrafię… Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Czerwiec 22, 2021 Nie da się rzucić próbowałem, papieros jest takim przyjacielem, kobiety przychodzą i odchodzą on zawsze ze mną jest. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stary prykacz 21 Napisano Czerwiec 22, 2021 Jedyne rozwiązanie to rozstanie, chyba że dla ciebie rzuci, jeśli mu zależy. Kilka lasek zostawiłem przez palenie, znam temat. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ola5555 0 Napisano Czerwiec 22, 2021 Ja rozumiem, że on nie rzuci, ale czy jest jakiś sposób, żebym to zaakceptowała? Ja naprawdę cierpię jak widzę go z papierosem… Jestem też uważam odpowiedzialną osobą. Myślę o konsekwencjach tego co robię i dlatego nie mogę zrozumieć czemu on pali i dlatego tego nie akceptuje. Usłyszałam nawet od niego tekst, że wszyscy jego znajomi uważają, że jak go przez takie coś rzucę, to znaczy, że nigdy go nie kochałam, co mnie bardzo zabolało. Jakbym go nie kochała, to byłoby mi to obojętne jak na początku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ola5555 0 Napisano Czerwiec 22, 2021 Czy myślicie, że terapia może pomóc mi to zaakceptować? Zrobię dla niego wszystko ale nie umiem sama zmienić swojego myślenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ola5555 0 Napisano Czerwiec 22, 2021 Jeszcze powiem, że ja nie umiem tego tak o przemilczeć, za bardzo mnie to boli, dlatego powstają kłótnie, chociaż nie mam niczego złego na myśli. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ola5555 0 Napisano Czerwiec 22, 2021 20 minut temu, Leżaczek napisał: Nie da się rzucić próbowałem, papieros jest takim przyjacielem, kobiety przychodzą i odchodzą on zawsze ze mną jest. Ja rozumiem, że on nie rzuci, ale czy jest jakiś sposób, żebym to zaakceptowała? Ja naprawdę cierpię jak widzę go z papierosem… Jestem też uważam odpowiedzialną osobą. Myślę o konsekwencjach tego co robię i dlatego nie mogę zrozumieć czemu on pali i dlatego tego nie akceptuje. Usłyszałam nawet od niego tekst, że wszyscy jego znajomi uważają, że jak go przez takie coś rzucę, to znaczy, że nigdy go nie kochałam, co mnie bardzo zabolało. Jakbym go nie kochała, to byłoby mi to obojętne jak na początku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mejka 84 Napisano Czerwiec 22, 2021 On tych papierosów raczej nie rzuci. Znajomi chodzili na jakieś płytki magnetyczne- reklamują się. Udawało im się rzucać palenie np na 6 miesięcy. Potem znowu szli na te płytki. Mówili, że po tej terapii, kompletnie mija ochota na papierosy. Nie wiem co to była za metoda, pamiętam że trzeba było przynieść ze sobą tę rzecz od której jest się uzależnionym np papierosy czy czekoladę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ola5555 0 Napisano Czerwiec 22, 2021 4 minuty temu, marinero napisał: Sama zacznij palic.:) Nie bedzie ci to przeszkadzalo u niego:) Sam jestem abstynentem i wiem ze to absurdalne ale innego wyjscia nie masz ! poza odejsciem na zawsze . Wlasciwie to ty chcesz go zmienic na wlasna modle a to najkrotrza droga do skasowania zwiazku. Wywierasz presje na niego, ograniczasz go! Pomysl jak bys ty sie czula gdyby on na ciebie wywieral presje abys chodzila tylko np w wojskowej odziezy i zadnych ...enek, spodnic , halek itp. To on tak sie czuje ! 3 minuty temu, Mejka napisał: On tych papierosów raczej nie rzuci. Znajomi chodzili na jakieś płytki magnetyczne- reklamują się. Udawało im się rzucać palenie np na 6 miesięcy. Potem znowu szli na te płytki. Mówili, że po tej terapii, kompletnie mija ochota na papierosy. Nie wiem co to była za metoda, pamiętam że trzeba było przynieść ze sobą tę rzecz od której jest się uzależnionym np papierosy czy czekoladę. Przecież pisze ciągle, że chcę to zaakceptować, a nie go zmieniać! Chcę iść na terapię gdzie JA zrozumiem jego problem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mejka 84 Napisano Czerwiec 22, 2021 18 minut temu, Ola5555 napisał: Ja rozumiem, że on nie rzuci, ale czy jest jakiś sposób, żebym to zaakceptowała? Ja naprawdę cierpię jak widzę go z papierosem… Jestem też uważam odpowiedzialną osobą. Myślę o konsekwencjach tego co robię i dlatego nie mogę zrozumieć czemu on pali i dlatego tego nie akceptuje. Usłyszałam nawet od niego tekst, że wszyscy jego znajomi uważają, że jak go przez takie coś rzucę, to znaczy, że nigdy go nie kochałam, co mnie bardzo zabolało. Jakbym go nie kochała, to byłoby mi to obojętne jak na początku. Każdy kto kocha troszczy się o osobę kochaną. To naturalne i tak być powinno. Jeśli przestaniesz go kochać, to zobojętniejesz. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mejka 84 Napisano Czerwiec 22, 2021 2 minuty temu, Ola5555 napisał: Przecież pisze ciągle, że chcę to zaakceptować, a nie go zmieniać! Chcę iść na terapię gdzie JA zrozumiem jego problem Szczerze, to nie ty potrzebujesz terapii. Ale on, niestety. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cisza 70 Napisano Czerwiec 22, 2021 2 minuty temu, Mejka napisał: Szczerze, to nie ty potrzebujesz terapii. Ale on, niestety. Szczerze. Niektórym, to by należało kwiatka w zęby zafasować, zamiast fajki:) Przynajmniej nurt naśladowniczy byłby nieszkodliwy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Urbanlegend Napisano Czerwiec 22, 2021 5 minut temu, Mejka napisał: Szczerze, to nie ty potrzebujesz terapii. Ale on, niestety. Jej facet potrzebuje terapii bo pali papierosy? Nie rozpedzilas się za bardzo? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Czerwiec 22, 2021 8 minut temu, marinero napisał: KOchasz? chcesz zrozumiec? zacznij palic jak on ! Oooo! Fajke pal! Albo cygara. Jego dymek będzie popierdółką Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Czerwiec 22, 2021 Przed chwilą, marinero napisał: Fajka? Znakomity pomysl! LOL Oczywiście. Złośliwość i przekora to jest to. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sylwia1991 1158 Napisano Czerwiec 22, 2021 Wiedziałaś że pali od samego początku, więc to nie fair z twojej strony, że wymuszasz na nim zmianę. Jak będziesz mu głowę suszyć, to wybierze papierosy zamiast ciebie, ileż można wysłuchiwać. Wyluzuj... Jesteście młodzi więc to nie będzie twój ostatni mężczyzna zapewne, nawet jeśli teraz wydaje ci się miłością życia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marawstala 2000 Napisano Czerwiec 22, 2021 Pali bo się wciągnął to nałóg, a z nałogiem tylko on sam może skończyć... i żadna tam troską go nie przekona bo to jego ciało i na własne życzenie się truje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cisza 70 Napisano Czerwiec 22, 2021 1 minutę temu, marinero napisał: Proponuje autorce Ola5555 aby zrzucila 5 kg swojej wagi.:) bedzie miala podobne dylematy jak jej chlopak Niezbyt trafione porównanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Czerwiec 22, 2021 34 minuty temu, Ola5555 napisał: Ja rozumiem, że on nie rzuci, ale czy jest jakiś sposób, żebym to zaakceptowała? Ja naprawdę cierpię jak widzę go z papierosem… Jestem też uważam odpowiedzialną osobą. Myślę o konsekwencjach tego co robię i dlatego nie mogę zrozumieć czemu on pali i dlatego tego nie akceptuje. Usłyszałam nawet od niego tekst, że wszyscy jego znajomi uważają, że jak go przez takie coś rzucę, to znaczy, że nigdy go nie kochałam, co mnie bardzo zabolało. Jakbym go nie kochała, to byłoby mi to obojętne jak na początku. Nie wiem jak znalazłem swoją twin flame to się okazało że pali i to te same co ja. Ja akceptuje ni jestem hipokryta. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Czerwiec 22, 2021 8 minut temu, marawstala napisał: Pali bo się wciągnął to nałóg, a z nałogiem tylko on sam może skończyć... i żadna tam troską go nie przekona bo to jego ciało i na własne życzenie się truje. Może mu siadać na twarzy też będzie się dusił : ) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marawstala 2000 Napisano Czerwiec 22, 2021 Wiedziałaś, że pali ale to nie znaczy, ze musisz się na to godzić... jeśli bez palenia żyć nie potrafi, a Tobie przeszkadza tak jak powiedzmy inny szkodliwy nałóg jakim jest (?) alkoholizm to masz prawo odejść... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marawstala 2000 Napisano Czerwiec 22, 2021 Przed chwilą, Leżaczek napisał: Może mu siadać na twarzy też będzie się dusił : ) Sam palisz więc Tobie jest wszystko jedno a nawet lepiej jak druga osoba pali, ale niepalacemu może przeszkadzać i nie ma w tym nic nienormalnego... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anielika 213 Napisano Czerwiec 22, 2021 Widzialy galy co braly Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Czerwiec 22, 2021 2 minuty temu, marawstala napisał: Sam palisz więc Tobie jest wszystko jedno a nawet lepiej jak druga osoba pali, ale niepalacemu może przeszkadzać i nie ma w tym nic nienormalnego... Myślę że to dobra metoda żeby rzucić Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zortix 2 Napisano Czerwiec 22, 2021 Na wstępie napiszę, że sam paliłem. Zdarzyło się, że partnerki namawiały mnie do rzucenia ale to było bardziej na zasadzie „ Rzuć te papierosy!” „Jak ja nie lubie papierosów!”. Jeżeli jedynym powodem jest to, że boisz sie o jego zdrowie (co jest zrozumiałe) a reszta jest malo istotna to starałbym sie to zaakceptować. Wiadomym jest, że palenie papierosów MOŻE przyspieszać rozne choroby, ale tez nie kazdy palacz pada na ulicy w wieku 30-40 lat nie przesadzajmy. Nie mówie ze to jest dobre, bo nie jest Jeśli go kochasz to czasami warto przełożyć swoj spokoj psychiczny dla niego. Jest mlody, może mu sie odmieni Zastanawia mnie to kłamstwo tylko, ale obstawiam, że mogl to zrobic zeby Cie nie denerwować albo nie prowokować spięć. Porozmawiajcie szczerze, nie naciskaj na niego, postaraj sie go zrozumiec ale wymagaj też zrozumienia Twojej strony Jesli reszta jest super to szkoda to psuć przez papierosy 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mejka 84 Napisano Czerwiec 23, 2021 7 godzin temu, Urbanlegend napisał: Jej facet potrzebuje terapii bo pali papierosy? Nie rozpedzilas się za bardzo? Autorka napisała, że chce iść na terapię, bo jej facet pali. Kocha- chce zrozumieć nałóg. Czy leczyć nie powinien się uzależniony? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
LeaveItAllBehind 4 Napisano Czerwiec 23, 2021 (edytowany) 8 godzin temu, marinero napisał: Sama zacznij palic.:) Nie bedzie ci to przeszkadzalo u niego:) Sam jestem abstynentem i wiem ze to absurdalne ale innego wyjscia nie masz ! poza odejsciem na zawsze . Wlasciwie to ty chcesz go zmienic na wlasna modle a to najkrotrza droga do skasowania zwiazku. Wywierasz presje na niego, ograniczasz go! Pomysl jak bys ty sie czula gdyby on na ciebie wywieral presje abys chodzila tylko np w wojskowej odziezy i zadnych ...enek, spodnic , halek itp. To on tak sie czuje ! Największa głupota jaką można zrobić to samemu wpaść w nałóg. Moja koleżanka pomyślała identycznie bo sądziła że w taki sposób nakłoni chłopaka do rzucenia palenia... Nie wiem jak można być tak głupim. Ja osobiście fajek nie znoszę i każdy kto pali jest dla mnie zdyskwalifikowany. Autorka popełniła błąd wiążąc się z nim. Sorry ale gość nie jest zbyt mądry skoro pali od 12 roku życia... Jak to mówią "jak sobie pościelisz tak się wyśpisz" "widziały gały co brały" i to się idealnie tutaj sprawdza. Widziałaś jaki jest i takiego wzięłaś gotując sobie taki a nie inny los a teraz się tylko męczysz. Często innym palaczom przeszkadza fakt że ktoś pali w ich otoczeniu a co mówić o osobie która nie pali? Jak dla mnie to nigdy tego nie zaakceptujesz bo się nie da... ten nałóg nie ma żadnych plusów ale to żadnych. Edytowano Czerwiec 23, 2021 przez LeaveItAllBehind Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ola5555 0 Napisano Czerwiec 23, 2021 Dziękuje za wszystkie „normalne” odpowiedzi i rady Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach