Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
lubiepadthai

Nie potafię sobie radzic z odrzuceniem

Polecane posty

Hej. Nie jest to temat 100% związkowy, ale powiązany, wiec jako przykład przytoczę ostatnią sytuację.

Nie wiem z czego to wynika i czy jest jakiś sposób, oprócz terapii, by nauczyć się sobie z tym radzić.
Jak widać po tytule, nie radzę sobie z odrzuceniem. Jakimkolwiek. Ogólnie mam niska samoocenę - choć obiektywnie patrząc jestem chyba ładna i staram się być najlepsza wersja siebie bo chce czuć się ze sobą dobrze. 
 

Na codzień mieszkam zagranica. Pół roku temu odmówiłam kontakt z byłym chłopakiem, bo przypadkiem na siebie wpadliśmy kiedy byłam w Polsce. On miał wtedy dziewczyne wiec rozmawialiśmy tylko raz. Jakieś 1.5mies temu znów do mnie napisał, rozmawialiśmy dość dużo przez około miesiąc i kontakt się urwał. Wcześniej planowaliśmy się spotkać, on nawet wspomniał ze może byśmy spróbowali. Nie na odległość - wiedział o moich planach powrotu do Polski. Zaskoczyl mnie tymi słowami i mówiłam wprost ze nie wiem co o tym myśleć, ale tez chciałam sie z nim spotkać, szczególnie po tylu latach.

Po jakimś czasie od kiedy kontakt się urwał (może były to 2tyg lub mniej, nie jestem pewna) wymieniliśmy jeszcze kilka zdań, prowadzę instagrama z moimi pracami i napisal wiadomość ze robie dobra robotę. Wymieniliśmy kilka zdań które znów wskazywały na ro ze chciałby się spotkać. I cisza. Po jakimś tygodniu postanowiłam raz jeszcze do niego napisać, bo wiedziałam ze za 2tyg będę w Polsce, zbliżały się moje urodziny wiec zaproponowałam drinka. Odpisał ze nie ma teraz głowy do takich rzeczy, po czym zadzwonił - przeoczyłam to połączenie i nie wiem czy naprawdę chciał zadzwonić czy był to przypadek. Odpisałam tylko ze rozumiem. Pomyślałam ze może coś wydarzyło się w jego życiu, albo ma dużo pracy. 

Wczoraj znów napisałam. Wymieniliśmy kilka zdań ale poczułam się zupełnie olana. Spytałam czy się spotkamy, spytał kiedy, ja na to ze jestem do przyszłego tygodnia, wtedy spytał czemu nie na stałe wiec powiedziałam prawdę, ze to nie takie proste i ze prawdopodobnie zostane tam kolejny rok.

Wspomniałam ze przykro mi, ze mnie olał. Nie odpowiedział na to w sumie nic a mi zrobiło się głupio wiec powiedziałam żeby zapomniał co mówiłam - on na to ze jutro nie będzie pamiętał. 
 

Dziś czuje się głupio, ze w ogóle napisałam. Do tego zastanawiam się skąd jego zmiana zdania. No i co ze mną nie tak… 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czym się przejmować. On nie chce i tyle. Nie każdy może być z każdym. Takie jest życie.  Nie ma między wami wzajemnej chemii i w tym cały ambaras. Szkoda czasu i zdrowia na analizowanie tej sytuacji oraz rozbijanie jej na atomy w celu uzyskania odpowiedzi dlaczego nie wyszło. Gdyby to był chłopak, któremu się podobasz, skakał by z radości gdybyś z zaproponowała mu spotkanie przy drinku. Mam nadzieję, że szybko takiego spotkasz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Esox napisał:

Nie ma czym się przejmować. On nie chce i tyle. Nie każdy może być z każdym. Takie jest życie.  Nie ma między wami wzajemnej chemii i w tym cały ambaras. Szkoda czasu i zdrowia na analizowanie tej sytuacji oraz rozbijanie jej na atomy w celu uzyskania odpowiedzi dlaczego nie wyszło. Gdyby to był chłopak, któremu się podobasz, skakał by z radości gdybyś z zaproponowała mu spotkanie przy drinku. Mam nadzieję, że szybko takiego spotkasz. 

No właśnie to mnie meczy. Myślałam ze mu się podobam, bo komplementował kiedy widział moje zdjęcia. Staram się już to olać ale tutaj pojawia się mój problem z nieradzeniem sobie z odrzuceniem…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, lubiepadthai napisał:

problem

 I z nadinterpretacją. Zwykłe przejawy sympatii czy zainteresowania to nie gruby kaliber. 

1 godzinę temu, lubiepadthai napisał:

Odpisał ze nie ma teraz głowy do takich rzeczy

Spotkanie z Tobą dla niego to jakaś głupotka na którą nie ma teraz czasu i ochoty. Takim stwierdzeniem pokazał Ci stosunek do Twojej osoby. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, lubiepadthai napisał:

No właśnie to mnie meczy. Myślałam ze mu się podobam, bo komplementował kiedy widział moje zdjęcia. Staram się już to olać ale tutaj pojawia się mój problem z nieradzeniem sobie z odrzuceniem…

Ja miałem problem po odrzuceniu mnie tylko jeden raz. To było po tym jak dostałem pierwszego kosza w życiu. Pech chciał, że byłem w tamtej dziewczynie szaleńczo zakochany. To była ślepa, nieodwzajemniona miłość z powodu której zachowywałem się wbrew rozsądkowi. Nie wyobrażałem sobie życia bez niej mimo tego, że ona mnie odrzuciła. To było chore. Pozbierałem się po kilku miesiącach. Przejrzałem na oczy. Nie mogłem być z nią i jakoś świat z tego powodu się nie zawalił. Już nigdy później nie wpakowałem się w taki kanał. W ciągu kilku kolejnych lat spotkałem kilka dziewczyn, którym się podobałem, i z którymi mogłem być w związku. Jedna z nich została moją tż. Aha, i jeszcze jedno. Zaliczyłem też kilka koszów. Tym razem nie robiłem już z tego powodu tragedii. Moja zasada była prosta- nie to nie. Będzie inna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, Electra napisał:

 I z nadinterpretacją. Zwykłe przejawy sympatii czy zainteresowania to nie gruby kaliber. 

Spotkanie z Tobą dla niego to jakaś głupotka na którą nie ma teraz czasu i ochoty. Takim stwierdzeniem pokazał Ci stosunek do Twojej osoby. 

 

No właśnie chodzi o to, ze to bardziej problem we mnie. Z własna samoocena. To nie tak, ze byłam w nim zakochana - absolutnie nie. Mam wrażenie ze potrzebuje uwagi, zapewnienia ze się komuś podobam, a jak spotykam się z odrzuceniem to czuje się po prostu zle ze sobą. Głupio mi tez teraz ze w ogóle do niego wczoraj napisałam, czuje się poniżona. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, lubiepadthai napisał:

No właśnie chodzi o to, ze to bardziej problem we mnie. Z własna samoocena. To nie tak, ze byłam w nim zakochana - absolutnie nie. Mam wrażenie ze potrzebuje uwagi, zapewnienia ze się komuś podobam, a jak spotykam się z odrzuceniem to czuje się po prostu zle ze sobą. Głupio mi tez teraz ze w ogóle do niego wczoraj napisałam, czuje się poniżona. 

Twoje szczęście, że nie byłaś w nim zakochana. Uniknęłaś dzięki temu zachowań, z powodu których mogłabyś mieć teraz kaca moralnego. Zakochane bez wzajemności osoby zachowują się czasami naprawdę żałośnie chcąc wyżebrać sobie odwzajemnienie. Wiem coś na temat gdyż sam tak się kiedyś zachowywałem. Ty autorko przeżywasz, że do niego napisałaś ale on ciebie olał. Zrozum autorko, że ten pojedynczy ,drobny incydent  to nie jest żadna potwarz ani powód do rozpaczy. Nie jest żadną tragedią co niestety sobie wmawiasz. Nie będę podawał przykładów moich zachowań, których bardzo potem żałowałem gdy przejrzałem na oczy. Ja naprawdę robiłem z siebie ...a i co najgorsze nie zdawałem sobie z tego sprawy. Chciałbym mieć wtedy tylko taki "problem" jaki ty masz teraz. Głowa do góry. Nic się nie stało. Życie toczy się dalej. Spotkasz swojego tż. Jestem o tym przekonany. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, popracuj nad swoja samoocena, a wtedy przestaniesz sie przejmowac tym, co ktos inny mial na mysli, a skupisz sie na swoich celach i odczuciach. Byc moze wizyta u terapeuty jest dobrym pomyslem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Poetka napisał:

Zasadniczo masz racje, ale mnie sie wydaje, ze o co jej innego chodzi. Nie o niego samego jako o osobe, ale o to, ze nie moze sobie poradzic z sama sytuacja i ze to sie moze powtorzyc po prostu. Ze to tlumaczenie Twoje "beda kolejne" nie dziala jej. 

Zgadzam się z tobą. Wierzę, że autorka poradzi sobie z tym swoim problemem. Ta sytuacja to kolejne doświadczenie życiowe- kolejna lekcja w szkole życia. Autorka musi wyciągnąć wnioski. Przecież nie będzie się przez całe życie obrażać z powodu takich drobnych incydentów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się czy to odrzucenie cię zabolało? Mnie w podobnych sytuacjach nie bolało odrzucenie, a jedynie że zachowałam się jak frajerka a ktoś się mną bawił. No wiec...jak koleś pisze do ciebie raz na miesiąc/raz na dwa tygodnie/wyłącznie jeden dzień w tygodniu to mu nie zależy. I tyle...

A już tym bardziej w swojej karierze związkowej nie spotkałam się z przypadkiem jakoby facet chciałby mieć kogoś na zawołanie. Coś co przychodzi bez wysiłku nie jest cenne i się tego nie szanuje.

Dla higieny emocjonalnej poczekałabym jak się następnym razem odezwie i napisałabym, aby nie marnował mojego czasu. I tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, lubiepadthai napisał:

No właśnie chodzi o to, ze to bardziej problem we mnie. Z własna samoocena. To nie tak, ze byłam w nim zakochana - absolutnie nie. Mam wrażenie ze potrzebuje uwagi, zapewnienia ze się komuś podobam, a jak spotykam się z odrzuceniem to czuje się po prostu zle ze sobą. Głupio mi tez teraz ze w ogóle do niego wczoraj napisałam, czuje się poniżona. 

Chcesz, się podobać byłemu, w jakim celu? On ma Ci podnosić samoocenę, z jakiej racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Samoocena powinna być w głowie, czynach, zachowaniu a nie w tym co ktoś powie czy napisze. Powinnaś być pewna swoich możliwości a nie kierować się opiniom innych. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No niestety. Staram się pracować nad swoją samoocena ale zdecydowanie jest ona uzależniona od innych ludzi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, lubiepadthai napisał:

No niestety. Staram się pracować nad swoją samoocena ale zdecydowanie jest ona uzależniona od innych ludzi 

Może jakiś sport, dieta, kursy, czytanie czy wyjścia do ludzi, poznawanie nowych osób itpd. Więcej wiary w siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×