Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
xaeola

Czy wy też ufaliscie ludziom z internetu i się zawiedlisxie??

Polecane posty

Ja osobiście bardzo. Dzień w dzień spędzałam w internecie, poświęcałam swój czas na dyskusję na forach czy w prywatnych wiadomościach. A wystarczyła jedna ostra drama i parę smsów aby zostać osadzoną o trolla, stalkerkę i przeczytać "że mam własne życie i nie będę się zajmować jakąś osobą z internetu". Mimo że dzień wcześniej zwierzalam się tej osobie z życia prywatnego. Innym tak samo. Dużo pisałam o sobie, o swoim życiu, chwaliłam się, dzieliłam sukcesami. Czemu? Bo oni byli zawsze. Napisałam o 14 o 14:15 miałam odpowiedź.

Od chłopaka na wiadomość czekałam nawet cały dzień. Od obcych ludzi słyszałam konkretne rady, słowa otuchy, że się o mnie martwią, że mnie lubią mimo że znali tylko moją internetową kreację. Czułam że jest ktoś obok . A mimo to zostałam potraktowana jak nikt.

Przesadziłam ostro w jednej dyskusji, bo pisałam mocno, emocjonalnie. Pisalam, że płacze że nie daje rady. A oni mieli to gdzieś. Prosiłam aby mnie przeprosili za to że na forum mnie traktowali źle. A wiecie co napisała jedna pani? Że nie może wytrzymać ze śmiechu! W sytuacji gdy ja płakałam będąc w pracy! W miejscu gdzie ufałam tym ludziom. Jak tak w ogóle można?

 

 Jesczze kobieta z którą rozmawiałam, ze źle się tam czuję oskarżyła mnie że wypisuje do niej napastliwe smsy i wyśmiała moje emocje.

Trochę może przesadziłam, bo jej napisałam w kilku smsach, co czuje, że się na nich zawiodłam. Napisała o tym PUBLICZNIE, z wyrzutem że zrobiłam to pozna pora i że ona nie jest moją koleżanką. Wiem. Tylko dlaczego nie odpisała mi, że nie życzy tego sobie. Wiem, że była ode mnie starsza, żyła inaczej. Ale nie przeszkodziło to jej w doradzaniu mi wczesniej. Gdy jej napisałam że gdyby to ona wysłała do mnie emocjonalne, nawet złośliwe SMSy to mając duża pewność, że to dobry człowiek, zmartwiłabym sie, przejelabym się. I że ma trzymać się ode mnie z daleka jak nadużyła mojego zaufania. Również napisała o tym publicznie.

Pisalam tam, ile mam lat kim jestem. A oni nadal mi nie ufali.

 

Tak było w różnych sytuacjach. Miałam przyjaciela z Facebooka, z którym rozmawiałam wielokrotnie na wideorozmowie czy na Facebooku. Zalilam mu się zawsze gdy miałam problemy w związku, w życiu. On nigdy, tylko gdy go zapytała. Teraz w ogóle do siebie nie piszemy.

 

Kiedyś też zwierzalam się mocno jednemu chłopakowi, pisałam mu wiele, k wszystkim. Okazało się że robił sobie ze mnie żarty a potem skasował dyskusję, jakby to nic nie znaczyło.

 

Wiem, że powiecie że powtarzam się i jestem szurnięta. Lecz ja gdy sobie o tym znowu pomyślałam, to uświadomiłam sobie że już nikomu nie mogę ufać. Na wiadomość czy rozmowę z chłopakiem musiałam nieraz czekać dwa dni bo byl czymś zajęty. Kuzynka zawsze na moje problemy odpowiadała "zajmij się czymś". A oni byli zawsze. Zawsze byli konkretni ale i odpowiadali, długo życzliwie. Ale gdy się cos zadziało to się nie liczę.

 

Może potrzebuje psychiatry ale nie potrafię tego zrozumieć. W życiu prywatnym jestem samotna i nie mam do kogo się tak naprawdę wyżalić. Chłopakowi coś napiszę, coś co jest smutne, trudne albo na odwrót radosne? Jedyna odpowiedz to gratuluję, przytulam, kocham cię. Kuzynce? Ogarnij się albo gratki. A oni zawsze pisali ze mną długo, nie bali się doradzać, jednocześnie będąc bardzo otwartymi. Przede mną na dobrą sprawę tylko chłopak i rodzice się otwierali. 

 

Czuję że tak naprawdę nigdy nie będę szczęśliwa. Ani normalna. Zawiodłam się. Przez chwilę coś znaczylam. Byłam miła i uprzejma. Ale wystarczyło, że trochę zachowałam się inaczej niż zwykle i już nie było próby wytłumaczenai, pomocy. W zwyczajnym życiu jednak mimo wszystko mój chłopak ze mną wytrzymuje. Rodzina toleruje. Lecz nie mam z nimi poczucia ciągłej obecności.

 

Jestem nikim. Dałam całe swoje serce a nie mam już niczego. 

 

Nigdy więcej nikomu nie zaufam a zwłaszcza ludziom z internetu. Bo ich nie obchodzi że po drugiej stronie siedzi człowiek, bo mają swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Póki co nie narzekam... jedna z tych osób zna nawet mój adres z inną czasem smsuje... nie wiem, jakoś naturalnie to wyszło. 

Edytowano przez marawstala
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co Ci doradzić... może zamiast z wieloma osobami pisz z jedną lub dwiema... na początek 

Poza tym to tylko internet i obcy ludzie więc też nie ma sensu zbyt dużo od nich i tych relacji wymagać/oczekiwac, ale czasem można trafić na zaufane osoby : )

Edytowano przez marawstala
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, marawstala napisał:

Nie wiem co Ci doradzić... może zamiast z wieloma osobami pisz z jedną lub dwiema... na początek 

Poza tym to tylko internet i obcy ludzie więc też nie ma sensu zbyt dużo od nich i tych relacji wymagać/oczekiwac, ale czasem można trafić na zaufane osoby : )

No pewnie tak. Ale poczułam się tak zraniona, gdy zamiast choćby jednego SMSa "byłaś taka życzliwa, co się stało, skąd w tobie tyle emocji"? To zostałam oskarżona o bycie smarkatą, natrętną, histeryczką i że ona więcej nie będzie się mną przejmować. Do dzisiaj nie dostałam żadnego smsa, żadnej wiadomości, żadnego znaku. Wiem że to obcy ludzie i może relacje nie będą tak głębokie, ale tak to wszystko przezywam bo jestem samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, marawstala napisał:

Póki co nie narzekam... jedna z tych osób zna nawet mój adres z inną czasem smsuje... nie wiem, jakoś naturalnie to wyszło. 

To fajnie, oby wam się wiodło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, xaeola napisał:

No pewnie tak. Ale poczułam się tak zraniona, gdy zamiast choćby jednego SMSa "byłaś taka życzliwa, co się stało, skąd w tobie tyle emocji"? To zostałam oskarżona o bycie smarkatą, natrętną, histeryczką i że ona więcej nie będzie się mną przejmować. Do dzisiaj nie dostałam żadnego smsa, żadnej wiadomości, żadnego znaku. Wiem że to obcy ludzie i może relacje nie będą tak głębokie, ale tak to wszystko przezywam bo jestem samotna.

Jeśli chodzi o znajomości internetowe, to jedne się kończą przychodzą nowe tak jak w życiu z tą różnicą że jednak tutaj trzeba jeszcze bardziej uważać na to co i komu się powierza... różnie może być, a radzenie się w każdej sprawie obcych ludzi jest trochę bezsensu...  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, xaeola napisał:

To fajnie, oby wam się wiodło.

Dzięki, trwają sobie już dość długi czas, ale nie jest tak, że mamy codzienny kontakt.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, marawstala napisał:

Jeśli chodzi o znajomości internetowe, to jedne się kończą przychodzą nowe tak jak w życiu z tą różnicą że jednak tutaj trzeba jeszcze bardziej uważać na to co i komu się powierza... różnie może być, a radzenie się w każdej sprawie obcych ludzi jest trochę bezsensu...  

Moi bliscy zawsze są strasznie niepewni w kwestii rad. Spytałam się chłopaka co robić z pracą? "Nie wiem". Facet z jakiegoś forum napisał mi konkretnie "idź i szukaj tu, w tamtym miejscu, w drugim trzecim". 

Obcy ludzie w zasadzie nie bali się udzielić mi rady, mój najbliższy człowiek zawsze. I to mnie zbliżało tak do neta. Że obcy ludzie szybciej wiedzieli jak zaradzić niż najbliższa osoba... Wszystkiego oczywiście nie pisałam... Ale miałam poczucie że bardziej ich to obchodzi. Nie wiem czemu, może właśnie przez tą ilość napisanych informacji? Sama nie wiem. Może nie tyle nawet co obchodzi to włożyli w to tyle czasu i energii. Kiedy powiedziałam chłopakowi że dostałam pracę to się cieszył, ale jednocześnie taki był smutny trochę, jakby przybity, jakby się zastanawial co o tym myśleć. Obca osoba wysłała mi długa wiadomość z gratulacjami i chyba jakieś zdjęcie (chyba, już nie jetsem pewna) z radością. Poczułam się wtedy inaczej, tak jakby ktoś obcy bardziej się cieszył niż moja największa miłość

 

 

 

Edytowano przez xaeola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, BoniBluButler napisał:

To jednak tylko Internet. Należy o tym zawsze pamiętać. 

To też może być prawda. Z drugiej strony poza internetem jestem po prostu samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, xaeola napisał:

To też może być prawda. Z drugiej strony poza internetem jestem po prostu samotna.

A twój facet? W sieci ludzie są szczersi niż w realu. Może stąd to wrażenie, że cię rozumieją. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, BoniBluButler napisał:

A twój facet? W sieci ludzie są szczersi niż w realu. Może stąd to wrażenie, że cię rozumieją. 

On jest, kocha mnie, ale spotykamy się raz może dwa razy w tygodniu. Jak piszemy to głównie wieczorem. Odpisuje mi dość krótko... Zabolało mnie właśnie to, że obcy ludzie potrafili napisać że mi gratulują z taką pompą i radością, a mój chłopak tak jakby posmutniał. Nie tylko wtedy. Mimo że on nigdy się na mnie nie obraził, nie ignorował mnie ani ja jego. Tam po prostu kopnęli mnie w tyłek. 

Jednak przyda mi się odwyk od internetu. W prawdziwym życiu mam chociaż poczucie, że mój facet nawet jeśli nie cieszył się z mojej pracy, nawet gdy na niego na krzyczę i wyśle 10 wiadomości po godzunue 23, to nie będzie groził mi policją, pisał do mnie że chce abym sobie poszła i będzie chciał wiedzieć dlaczego się smucę. I ja też. Nawet jeśli będę samotna.

 

Ach je*ać to wszystko. 

Edytowano przez xaeola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, xaeola napisał:

On jest, kocha mnie, ale spotykamy się raz może dwa razy w tygodniu. Jak piszemy to głównie wieczorem. Odpisuje mi dość krótko... Zabolało mnie właśnie to, że obcy ludzie potrafili napisać że mi gratulują z taką pompą i radością, a mój chłopak tak jakby posmutniał. Nie tylko wtedy. Mimo że on nigdy się na mnie nie obraził, nie ignorował mnie ani ja jego. Tam po prostu kopnęli mnie w tyłek. 

Jednak przyda mi się odwyk od internetu. W prawdziwym życiu mam chociaż poczucie, że mój facet nawet jeśli nie cieszył się z mojej pracy to nie będzie groził mi policją, pisał do mnie że chce abym sobie poszła i będzie chciał wiedzieć dlaczego się smucę. I ja też. Nawet jeśli będę samotna.

 

Ach je*ać to wszystko. 

Ale to i tak w sumie smutne, że jest obojętny na twoje życie. Dziwne to jakieś, ale takie jest życie realne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, BoniBluButler napisał:

Ale to i tak w sumie smutne, że jest obojętny na twoje życie. Dziwne to jakieś, ale takie jest życie realne. 

No było mi smutno ale może w środku go to obchodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, xaeola napisał:

On jest, kocha mnie, ale spotykamy się raz może dwa razy w tygodniu. Jak piszemy to głównie wieczorem. Odpisuje mi dość krótko... Zabolało mnie właśnie to, że obcy ludzie potrafili napisać że mi gratulują z taką pompą i radością, a mój chłopak tak jakby posmutniał. Nie tylko wtedy. Mimo że on nigdy się na mnie nie obraził, nie ignorował mnie ani ja jego. Tam po prostu kopnęli mnie w tyłek. 

Jednak przyda mi się odwyk od internetu. W prawdziwym życiu mam chociaż poczucie, że mój facet nawet jeśli nie cieszył się z mojej pracy to nie będzie groził mi policją, pisał do mnie że chce abym sobie poszła i będzie chciał wiedzieć dlaczego się smucę. I ja też. Nawet jeśli będę samotna.

 

Ach je*ać to wszystko. 

Nie słuchaj 1 trolicy na forum szybko zmienisz zdanie, wybieraj selekcjonuj osoby do dyskusji, nie pozwól ich problemy, sposób narzucania   miały jakikolwiek znaczenie dla ciebie. 

Edytowano przez duży ogórek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, duży ogórek napisał:

Nie słuchaj 1 trolicy na forum szybko zmienisz zdanie, wybieraj selekcjonuj osoby do dyskusji, nie pozwól ich problemy, sposób narzucania   miały jakikolwiek znaczenie dla ciebie. 

Odezwał się największy troll pjoter. Nie wstyd ci? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, BoniBluButler napisał:

Odezwał się największy troll pjoter. Nie wstyd ci? 

Nie mam czego wstydzić, nie zamierzam z trolem wdawać trolowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, duży ogórek napisał:

Nie mam czego wstydzić, nie zamierzam z trolem wdawać trolowanie.

A może coś na mój temat tego wątku w sensie. Proszę, nie chcę powiadomień niezwiązanych z wątkiem

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, duży ogórek napisał:

Nie mam czego wstydzić, nie zamierzam z trolem wdawać trolowanie.

To won zamiast prowokować do sraki, gdy nikt tego nie szuka akurat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, xaeola napisał:

Moi bliscy zawsze są strasznie niepewni w kwestii rad. Spytałam się chłopaka co robić z pracą? "Nie wiem". Facet z jakiegoś forum napisał mi konkretnie "idź i szukaj tu, w tamtym miejscu, w drugim trzecim". 

Obcy ludzie w zasadzie nie bali się udzielić mi rady, mój najbliższy człowiek zawsze. I to mnie zbliżało tak do neta. Że obcy ludzie szybciej wiedzieli jak zaradzić niż najbliższa osoba... Wszystkiego oczywiście nie pisałam... Ale miałam poczucie że bardziej ich to obchodzi. Nie wiem czemu, może właśnie przez tą ilość napisanych informacji? Sama nie wiem. Może nie tyle nawet co obchodzi to włożyli w to tyle czasu i energii. Kiedy powiedziałam chłopakowi że dostałam pracę to się cieszył, ale jednocześnie taki był smutny trochę, jakby przybity, jakby się zastanawial co o tym myśleć. Obca osoba wysłała mi długa wiadomość z gratulacjami i chyba jakieś zdjęcie (chyba, już nie jetsem pewna) z radością. Poczułam się wtedy inaczej, tak jakby ktoś obcy bardziej się cieszył niż moja największa miłość

 

 

 

Obcym może trochę zwisać czy rada która dają jest użyteczna dla Ciebie i czy nie popełnisz błędu jeśli się posłuchasz... bliscy są bardziej ostrożni w tym temacie... ważniejsze jest, żeby to była Twoja decyzja...

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, xaeola napisał:

A może coś na mój temat tego wątku w sensie. Proszę, nie chcę powiadomień niezwiązanych z wątkiem

 

 

Napisałem wszystkich nie akceptuj sami mają pomieszane w bańce, wybieraj. Każdemu podobać nie musisz tym bardziej trolom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej wyjdź z Internetu i zajmij się facetem. Po co ci obcy ludzie w sieci w takim przypadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, BoniBluButler napisał:

Najlepiej wyjdź z Internetu i zajmij się facetem. Po co ci obcy ludzie w sieci w takim przypadku?

Nie chce po prostu żebyście pisali nie na temat! Udzielanie się ok, ale po co mam dostawać powiadomienia które nie są na temat?

 

Nie wiem po co są mi obcy ludzie, teraz już sama nie wiem. Po prostu miałam wrażenie, że... Teraz to już nie wiem jakie miałam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, xaeola napisał:

Nie chce po prostu żebyście pisali nie na temat! Udzielanie się ok, ale po co mam dostawać powiadomienia które nie są na temat?

 

Nie wiem po co są mi obcy ludzie, teraz już sama nie wiem. Po prostu miałam wrażenie, że... Teraz to już nie wiem jakie miałam. 

Na tym forum może znajdzie się 5 osób normalnie będziesz pisać, poziom forum  jest poniżej jak i użytkowników i multi kont ich.

Polecę lepsze forum tam za durnotę trololoo banują, nie ma miejsca dla nich, 

https://wizaz.pl/forum/

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I w sumie to co mnie jeszcze zastanawia czy za bardzo się tym nie przejęłam... Czuję się jednak jakbym naprawdę straciła kogoś może nie bliskiego, ale może zaufanego.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, xaeola napisał:

I w sumie to co mnie jeszcze zastanawia czy za bardzo się tym nie przejęłam... Czuję się jednak jakbym naprawdę straciła kogoś może nie bliskiego, ale może zaufanego.

 

 

 

Powinnaś dozować zaufanie,  coś powiesz niech druga osoba też coś o sobie powie, nie jednostronnie.

Życia nauczysz, sam kiedyś parę razy zmieniałem otoczenie ludzi, byłem przekonany każdy chce dobra dla drugiej osoby.

Trafiłem raz na takie otoczenie gdzie powinni dosłownie leki brać, ani logiczne ani zrozumieć nie da.

Ile znajomość jest nowa mają hamulce moralne, większość trzyma klasę cały czas, są osoby gdzie później widać ta osoba ma ze sobą problemy.

 

Edytowano przez duży ogórek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalinka34
1 godzinę temu, xaeola napisał:

I w sumie to co mnie jeszcze zastanawia czy za bardzo się tym nie przejęłam... Czuję się jednak jakbym naprawdę straciła kogoś może nie bliskiego, ale może zaufanego.

 

 

 

Wiesz... Czasami kobiety zostają sprowokowane jakimś nachalnym podrywem, brakiem szacunku, czasem próbują więc kogoś rozkminić co ten ktoś miał na myśli. Czasem ten ktoś ma większy problem od nich, a ocenia przez swój pryzmat. I najlepsze jest to, że czasem robi takim zachowaniem i taką ocena innej osobie krzywdę, bo nic nie wie o życiu drugiego człowieka a traktuje go bez szacunku, jak jakieś popychadło. A co, spróbuję sobie dzisiaj poderwac tą czy tą, zabawimy się i zobaczymy jak zareaguje 😂😂😂 a powinna dać strzała w pysk 👏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalinka34

Czasem taka ma im posłużyć za zwrócenie uwagi na siebie kogoś innego. Rzekłabym że nawet w dwóch wymiarach się to odbywa 😂 a wystarczyłoby przeprosić, powiedzieć prawdę, przyznać się do błędu. I po sprawie. Z drugiej strony może im się taka kobieta podoba, może cierpią i martwią się o nią, bo nie przypuszczali ze jest zdolna do tego, żeby tak jak oni mieć chwile zwątpienia? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo tez boli takie uznanie, że jestem natrętna, niebezpieczna. Owszem mam swoje wady, ale ja już taka jestem że jak kogoś polubię to się tak pokazuje w calosci.. A nie czułam też różnicy wieku pisząc z nimi na portalu.

 

Może przez to przesadziłam, ale tego że nie próbowała tego wyjaśniać ze mną tylko upubliczniła nie umiem darować za bardzo, mimo że jej nie znam. Uderzyło mnie to, że mimo że było to forum po prostu z codziennymi dyskusjami, jakimiś osobistymi i nie, byłam tak niechciana.

 

Niby to są pierdoły ale tyle słów co o sobie naczytałam i interpretacja osobowości, to bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×