Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
sylwusia1

Czy mogę jakoś wykopać swojego byłego z tego mieszkania ?

Polecane posty

Pół roku temu rozwiodłam się ze swoim mężem. Wszystko byłoby ok, ale on niedawno wynajął sobie mieszkanie w tym samym bloku w którym ja mieszkam tyle, że dwa piętra wyżej, przez co zmuszona jestem widywać go codziennie. On tłumaczy się tym, że ja go rzekomo już przestałam interesować, a wynajął sobie mieszkanie, żeby nadal być możliwie jak najbliżej dzieci, co brzmi wyjątkowo absurdalnie, ponieważ kiedy byliśmy jeszcze razem to je olewał i praktycznie w ogóle się nimi nie zajmował, a teraz on chce jako wielki tatuś domagać się opieki naprzemiennej, że niby tydzień będą mieszkały u niego i tydzień u mnie. Nie mam zielonego pojęcia co on chce jeszcze ugrać i dlaczego tak nagle po rozwodzie zaczął interesować się dziećmi i mam wrażenie jakby chciał je jakoś przeciągnąć na swoją stronę, osobiście nie podoba mi się to wszystko i jeżeli nie da się jego jakoś zmienić jego miejsca zamieszkania to sama będę musiała zmienić miejsce zamieszkania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, sylwusia1 napisał:

Pół roku temu rozwiodłam się ze swoim mężem. Wszystko byłoby ok, ale on niedawno wynajął sobie mieszkanie w tym samym bloku w którym ja mieszkam tyle, że dwa piętra wyżej, przez co zmuszona jestem widywać go codziennie. On tłumaczy się tym, że ja go rzekomo już przestałam interesować, a wynajął sobie mieszkanie, żeby nadal być możliwie jak najbliżej dzieci, co brzmi wyjątkowo absurdalnie, ponieważ kiedy byliśmy jeszcze razem to je olewał i praktycznie w ogóle się nimi nie zajmował, a teraz on chce jako wielki tatuś domagać się opieki naprzemiennej, że niby tydzień będą mieszkały u niego i tydzień u mnie. Nie mam zielonego pojęcia co on chce jeszcze ugrać i dlaczego tak nagle po rozwodzie zaczął interesować się dziećmi i mam wrażenie jakby chciał je jakoś przeciągnąć na swoją stronę, osobiście nie podoba mi się to wszystko i jeżeli nie da się jego jakoś zmienić jego miejsca zamieszkania to sama będę musiała zmienić miejsce zamieszkania. 

Możesz się przeprowadzić gdzie tylko chcesz. Musisz tylko przyjąć do wiadomości,  że będziesz go widywala często,  a jeśli Sąd nie ograniczy mu praw rodzicielskich to na każdym ważnym papierku będzie musiał być jego podpis. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Skb napisał:

Możesz się przeprowadzić gdzie tylko chcesz. Musisz tylko przyjąć do wiadomości,  że będziesz go widywala często,  a jeśli Sąd nie ograniczy mu praw rodzicielskich to na każdym ważnym papierku będzie musiał być jego podpis. 

Ale ja tylko nie chcę żeby on mieszkał praktycznie w tym samym miejscu co ja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, sylwusia1 napisał:

Ale ja tylko nie chcę żeby on mieszkał praktycznie w tym samym miejscu co ja. 

Czy ma orzeczony Sadownie zakaz zbliżania się do ciebie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Skb napisał:

Czy ma orzeczony Sadownie zakaz zbliżania się do ciebie? 

Nie ma takiego zakazu. Co nie oznacza, że muszę akceptować to, że on sobie postanowił zamieszkać w tym samym miejscu co ja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, sylwusia1 napisał:

Nie ma takiego zakazu. Co nie oznacza, że muszę akceptować to, że on sobie postanowił zamieszkać w tym samym miejscu co ja. 

Bardzo cie rozczaruje. Nie masz żadnego wpływu na to co on robi i gdzie bedzie mieszkal. Dopóki nie zlamie prawa,  jedyne co mozesz zrobić to potuptac nóżkami.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, sylwusia1 napisał:Nie mam zielonego pojęcia co on chce jeszcze ugrać i dlaczego tak nagle po rozwodzie zaczął interesować się dziećmi i mam wrażenie jakby chciał je jakoś przeciągnąć na swoją stronę, osobiście nie podoba mi się to wszystko i jeżeli nie da się jego jakoś zmienić jego miejsca zamieszkania to sama będę musiała zmienić miejsce zamieszkania. 

Wyjaśnić to jemu się po prostu wydaje że w momencie ewentualnego zasądzenia opieki naprzemiennej nie będzie musiał płacić alimentów. Ot i cała tajemnica. 


Wprowadzając się do tego samego budynku usiłuje zwiększyć prawdopodobienstwo wyroku na swoją korzyść, bo w sumie dlaczegóż by nie…?

rozumiem że to ci się nie podoba ale nic z tym nie zrobisz

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
46 minut temu, campania napisał:

Wyjaśnić to jemu się po prostu wydaje że w momencie ewentualnego zasądzenia opieki naprzemiennej nie będzie musiał płacić alimentów. Ot i cała tajemnica. 


Wprowadzając się do tego samego budynku usiłuje zwiększyć prawdopodobienstwo wyroku na swoją korzyść, bo w sumie dlaczegóż by nie…?

rozumiem że to ci się nie podoba ale nic z tym nie zrobisz

 

Przecież alimenty w porównaniu do ewentualnej opieki naprzemiennej to dla niego korzyść, zapłaci i właściwie ma spokój, a i tak jakoś nigdy chętny do zajmowania się dziećmi nie był. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, sylwusia1 napisał:

Przecież alimenty w porównaniu do ewentualnej opieki naprzemiennej to dla niego korzyść, zapłaci i właściwie ma spokój, a i tak jakoś nigdy chętny do zajmowania się dziećmi nie był. 

Czyli zalezy ci na kasie a nie dobru dzieci. Banał! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Incelariusz napisał:

OPka wbrew pozorom może dużo więcej niż tuptanie nóżkami, ale nie będę wchodził w szczegóły, bo to już by było na bardzo brzydkiej granicy prawa. Ale k0biety robią byłym mężom takie świństwa, że lepiej nie wiedzieć. To co mówią o nich w sądach jest przerażające, a najgorsze jak każą własnym dzieciom mówić zmyślone rzeczy co to niby tatuś robił jak z nimi mieszkał.

Dziękuję za uświadomienie. Podobno jesteś świetnym prawnikiem. .... zatem powinieneś wiedzieć,  że często Sądy posylaja głupoty w kosmos. Kobiety robią świństwa byłym mężom? Znów się mylisz. Robią świństwa swoim dzieciom. 

Edytowano przez Skb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zorganizuj somsiada żeby mu uprzykrzyc życie eheheheheh - najlepiej ele albo speca od klimatyzacji, nie ma bata żeby nie wymiękł ehehehe moze to potrwać najlepiej to rozplanuj z kilkoma osobami egehegehege na kilku liniach 😉   a jak nie - to kupa na wycieraczkę albo rybę bez głowy żeby czuł respekt ehehehe

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Incelariusz napisał:

Jeżeli manipulowanie różnego rodzaju nagraniami a przede wszystkim "sugerowanie" dzieciom co mają mówić pani psycholog nie jest świństwem to widać, że masz moralność p0lki. Wyobraź sobie co musi czuć ojciec, gdy jest pytany przez władze czy dotykał nieodpowiednio własne dzieci.

Co czuje ojciec - wiem,  ale jest osobą dorosłą która sobie poradzi z emocjami.Powiedz mi lepiej co czuje dziecko i jakie to będzie miało konsekwencje w dalszym jego życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Incelariusz napisał:

No nie wiem czy dorosła osoba poradzi sobie z tak mocnymi emocjami.

 

Nie wiem co czuje ale podejrzewam, że może przez to mieć problemy w przyszłości. Dochodzimy tu do trudnych dylematów, bo to przepytywanie dzieci z założenia ma im pomóc, więc jest dobre ale jak matka uważa że cel uświęca środki to rodzą się różne patologie w tej kwestii 

Jeżeli dorosły człowiek ma problemy z poradzeniem sobie z emocjami to co zrobić dziecko? Przepytywanie ma pomóc? Tak samo jak negatywne nastawienie i granie na emocjach dziecka? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Incelariusz napisał:

Dziecko nie zdaje sobie całkowicie sprawy z tego co się dzieje a ojciec wie, że może na zawsze stracić kontakt z dzieckiem, zostać napiętnowanym przez społeczeństwo a nawet ponieść odpowiedzialność karną mimo niewinności.

Nie masz dziecka a wiesz co czuje dziecko i z czego zdaje sobie sprawę. Jestem pod wielkim wrażeniem. Rozwiń temat utraty kontaktu z dzieckiem - mocno mnie zaintrygowales.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Incelariusz napisał:

Jak matka "wykaże" przed sądem, że ojciec np. rzekomo gwałcił dziecko to taki ojciec już może tego dziecka więcej nie zobaczyć.

Myślisz, że moja ex nie probowala iść w stronę molestowania? Na szczęście dla siebie zabrakło jej odwagi by to napisac w pismach procesowych. Ale wile innych głupot wypisała. Sąd ja wysmial. Prawnik nie wie,  że gwałt jest do udowodnienia? 

Edytowano przez Skb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Incelariusz napisał:

W Polsce biegły określa wiarygodność zeznań dziecka w oparciu o pewne procedury. Jeżeli te procedury znasz możesz przygotować takie regułki, których dziecko ma się nauczyć na pamięć, że biegły uzna, że to prawda z bardzo wysokim prawdopodobieństwem. Jak niby udowodnisz gwałt?

Gwałt nie pozostawia sladow fizycznych? Ex jest akurat wykształcona w tych kwestiach. Mimo swojej wiedzy i chęci pozbawienia mnie kontaktu z dzieckiem ciągle się z nim spotykam w dodatku coraz częściej. Ex miala ochotę i nadal ma by wyrzucić mnie z miasta gdzie obecnie mieszkamy. Miszkam od niej tak blisko by w kilkanaście minut dojść na pieszo wlasnie ze względu na dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Incelariusz napisał:

Różnie bywa, bo gwałt przybiera różne formy, po drugie ślady nie są wieczne.

Ale obdukcaja lekarska już tak. Naprawdę jej nie docenisz. Jest wyksztalcona, ma doswiadczenie i poszla na całość. Gdyby było tak jak mówisz wielu ojców nigdy by nie zabaczylo dziecka a tak nie jest. System jest chory i stronniczy ale by odciąć kontakt dziecka z rodzicem muszą być ku temu podstawy a nie życzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, Incelariusz napisał:

Jak dziecko zezna, że tatuś "robił nad nim pompki i głośno przy tym sapał" a potem "ścierał z brzuszka jakąś dziwną maź" i tak dalej to jest bardzo duża szansa, że biegły uzna, że jest wysokie prawdopodobieństwo, że rzeczywiście taka sytuacja miała miejsce. Mimo, że tak naprawdę mamusia poinstruowała dziecko co mówić. Dlatego napisałem, że twoja ex albo nie była zbyt dobrze wykształcona albo miała opory moralne, bo w sądzie k0bieta, która się orientuje w tych procedurach wygra bez problemu jeżeli będzie gotowa do działań wysoce niemoralnych.

 

Czy ty w ogóle wiesz jak różne rzeczy podchodzą pod czynności seksualne? Wystarczy, że rodzic masturbuje się ręką dziecka. I co tutaj wykaże badanie lekarskie?

To mówisz o gwalcie czy czynnościach seksualnych. Bo to dość szerokie określenie. Jak dziecko zostanie przebadane przez różnych psychologów to głupoty wyjdą na wierzch. Jak ci powiedziałem,  jest wykształcona lepiej niż ci się wydaje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, sylwusia1 napisał:

Przecież alimenty w porównaniu do ewentualnej opieki naprzemiennej to dla niego korzyść, zapłaci i właściwie ma spokój, a i tak jakoś nigdy chętny do zajmowania się dziećmi nie był. 

gość żyje w innym świecie, bladego pojęcia zapewne nie ma ile kosztuje utrzymanie dziecka. 


Jemu się wydaje że to będzie za darmo. I do pewnego stopnia ma rację bo przecież przyjdą do niego ubrane, ostrzyżone z wyleczonymi zębami itd,  więc nie będzie grosza dokładał, a jabłko i chleb Nutellą to dla niego nie są koszty. 
Gość zapewne tak właśnie rozumuje więc może się bardzo zdziwić na wieść że opieka naprzemienna wcale nie wyklucza obowiązku alimentacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, campania napisał:

gość żyje w innym świecie, bladego pojęcia zapewne nie ma ile kosztuje utrzymanie dziecka. 


Jemu się wydaje że to będzie za darmo. I do pewnego stopnia ma rację bo przecież przyjdą do niego ubrane, ostrzyżone z wyleczonymi zębami itd,  więc nie będzie grosza dokładał, a jabłko i chleb Nutellą to dla niego nie są koszty. 
Gość zapewne tak właśnie rozumuje więc może się bardzo zdziwić na wieść że opieka naprzemienna wcale nie wyklucza obowiązku alimentacji.

Tu się z Panią zgadzam, gość żyje w ewidentnie innym świecie. On się tak naprawdę dziećmi nigdy na poważnie nie zajmował, a teraz zgrywa z jakiegoś powodu wielkiego tatusia, który chciałby się nimi zajmować. On chyba na prawdę sobie nie zdaje sprawy, że jest w korzystniejszej sytuacji niż jakby miała być naprawdę opieka naprzemienna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Incelariusz napisał:

Zgwałcenie to nie tylko obcowanie płciowe, ale też zmuszanie do poddania się innej czynności seksualnej.

 

Właśnie o to mi chodzi, że jak dobrze przygotujesz dziecko to te głupoty nie wyjdą na wierzch, ale żeby tak dziecko przygotować to trzeba być obeznanym w specyfice badań i dziecko musi współpracować z nami.

Jak masz dobry kontakt z dzieckiem a relacje z nim budujesz od dnia jego narodzin to takie "przygotowanie" jest trudne do zrealizowania.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie oceniaj zaistnialej sytuacji pod katem wzajemnych czy twoich animozji w stosunku do bylego. Dla dzieci rozwiedzonych rodzicow mozliwosc codziennego kontaktu z obojgiem rodzicow - jak przed rozpadkiem rodziny - to wyjatkowy przywilej. Ciesz sie (dla dzieci), ze stara sie o jak najblizsze kontakty z nimi i opieke naprzemienna, przeciez kiedys krytykowalas brak jego zaangazowania  pod tym wzgledem. Sprobuj wiec traktowac to jako pozytywny rozwoj, dla ciebie za pozno, dla dzieci nie. Nie przypisuj tez bylemu zamiaru "przeciagania dzieci na swoja strone" i sama nie probuj. Tobie milosci dzieci przez opieke naprzemienna nie ubedzie. Twoja walka z bliska obecnoscia ich ojca moze sie jedynie bardzo negatywnie odbic na psychice dzieci.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.09.2021 o 15:23, expresis verbis napisał:

Nie oceniaj zaistnialej sytuacji pod katem wzajemnych czy twoich animozji w stosunku do bylego. Dla dzieci rozwiedzonych rodzicow mozliwosc codziennego kontaktu z obojgiem rodzicow - jak przed rozpadkiem rodziny - to wyjatkowy przywilej. Ciesz sie (dla dzieci), ze stara sie o jak najblizsze kontakty z nimi i opieke naprzemienna, przeciez kiedys krytykowalas brak jego zaangazowania  pod tym wzgledem. Sprobuj wiec traktowac to jako pozytywny rozwoj, dla ciebie za pozno, dla dzieci nie. Nie przypisuj tez bylemu zamiaru "przeciagania dzieci na swoja strone" i sama nie probuj. Tobie milosci dzieci przez opieke naprzemienna nie ubedzie. Twoja walka z bliska obecnoscia ich ojca moze sie jedynie bardzo negatywnie odbic na psychice dzieci.

Nie oceniam obecnej sytuacjj pod kątem jakiś animozji w stosunku do byłego. Patrzę również na stosunek dzieci do mojego ex i tutaj jest on całkowicie inny. Syn jako, że starszy i bardziej rozumny nie czuje się zbytnio przywiązany do mojego byłego i raczej ma do niego bardzo wiele pretensji. Córka jako, że młodsza i bardziej naiwna niestety ale nabiera się na tą rzekomą odmianę, taka typowa córeczka tatusia, zawsze stanie po jego stronie, zawsze będzie go broniła i wybaczy mu każdą krzywdę jako jej może zrobić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, sylwusia1 napisał:

Nie oceniam obecnej sytuacjj pod kątem jakiś animozji w stosunku do byłego. Patrzę również na stosunek dzieci do mojego ex i tutaj jest on całkowicie inny. Syn jako, że starszy i bardziej rozumny nie czuje się zbytnio przywiązany do mojego byłego i raczej ma do niego bardzo wiele pretensji. Córka jako, że młodsza i bardziej naiwna niestety ale nabiera się na tą rzekomą odmianę, taka typowa córeczka tatusia, zawsze stanie po jego stronie, zawsze będzie go broniła i wybaczy mu każdą krzywdę jako jej może zrobić. 

Myślę,  że twoja ocena odbiega od obiektywnego spojrzenia na sytuację. Mam inne pytanie czy chcesz aby dzieci miały kontakt z ojcem,  czy postanowilas go zerwać? Bardzo często syn jest za matką,  córka za ojcem. Tak więc to nie jest żaden argument. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, sylwusia1 napisał:

Nie oceniam obecnej sytuacjj pod kątem jakiś animozji w stosunku do byłego. Patrzę również na stosunek dzieci do mojego ex i tutaj jest on całkowicie inny. Syn jako, że starszy i bardziej rozumny nie czuje się zbytnio przywiązany do mojego byłego i raczej ma do niego bardzo wiele pretensji. Córka jako, że młodsza i bardziej naiwna niestety ale nabiera się na tą rzekomą odmianę, taka typowa córeczka tatusia, zawsze stanie po jego stronie, zawsze będzie go broniła i wybaczy mu każdą krzywdę jako jej może zrobić. 

Tak na marginesie. ... ile lat mają dzieci? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Syn jako, że starszy i bardziej rozumny nie czuje się zbytnio przywiązany do mojego byłego i raczej ma do niego bardzo wiele pretensji."

Wiec w czym problem? Albo zrewiduje swoja negatywna postawe do ojca w zwiazku z jego aktualnymi staraniami (co powinno cie jako kochajaca matke cieszyc), albo zostanie tak,  jak jest, co - jak wynika z twojej wypowiedzi - szczegolnie cie ucieszy.  

"Córka jako, że młodsza i bardziej naiwna niestety ale nabiera się na tą rzekomą odmianę, taka typowa córeczka tatusia, zawsze stanie po jego stronie, zawsze będzie go broniła i wybaczy mu każdą krzywdę jako jej może zrobić".

Rozumiem, mamusia jest dobra, a tatus jest zly. Kochanie tatusia jest naiwne i glupie. Krzywde mozesz rowniez zrobic ty, szczegolnie tak "obiektywna"  postawa ale tobie moze nie wybaczyc, predzej czy pozniej.

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Skb napisał:

Myślę,  że twoja ocena odbiega od obiektywnego spojrzenia na sytuację. Mam inne pytanie czy chcesz aby dzieci miały kontakt z ojcem,  czy postanowilas go zerwać? Bardzo często syn jest za matką,  córka za ojcem. Tak więc to nie jest żaden argument. 

Nie jestem przeciwniczką spotkań, tylko jak w temacie tego żeby mój były mieszkał w tym samym miejscu co ja, przez co będę zmuszona znalezc sobie inne mieszkanie, bo nie chce mieszkać w tym samym miejscu co mój były.

 

3 godziny temu, Skb napisał:

Tak na marginesie. ... ile lat mają dzieci? 

Syn 12 lat, a córka 7 lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To samo miejsce - co oznacza?  Syn za dwa lata osiągnie minimalną decyzyjnosc,  córka za siedem. Zatem masz przed sobą kilka lat szarpania się. Najbardziej pokrzywdzone będą dzieci. Nie jesteś przeviwniczka spotkań,  ale opieki już tak? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

14 godzin temu, sylwusia1 napisał:

Nie jestem przeciwniczką spotkań, tylko jak w temacie tego żeby mój były mieszkał w tym samym miejscu co ja, przez co będę zmuszona znalezc sobie inne mieszkanie, bo nie chce mieszkać w tym samym miejscu co mój były.

Dzieci mają prawo do posiadania ojca. A Ty robisz im ewidentną krzywdę.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzieciom lepiej jak mają blisko tatę, nie piszesz,żeby narzekały. Tobie to się nie podoba. Możesz to olać, robić swoje i tyle. Przyzwyczaisz się. Nie wiem jak tam było u Was,ale jeśli rozwód trwa  to jednak uważaj,bo może coś chce dokumentować -dlatego blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×