Problem z czasem na seks jako rodzic

Witajcie, jestem mamą i niestety często jestem zabiegana i nie mam czasu na seks,  od pewnego czasu z koleżanką wpadłyśmy na pewien pomysł otóż mam córkę 11 lat, a  koleżanka ma dwie córki 11 i 12 lat więc robimy wymianę raz ja biorę jej dzieciaki na jeden dzień w weekend, a ona bierze moje maleństwo na następny, tak jak się umówimy. Może się to wydawać kontrowersyjne ale seks w tym czasie jest nie do opisania, bez ograniczeń. Mam partnera i od dawna mi tego brakowało. Oczywiście wystarczy nam kilka godzin, w tym czasie dzieciaki idą do zoo czy do kina z koleżanką. Czy myślicie że to dobry pomysł czy jest przesadzony?

Myślę że spoko pomysł.ale czemu nie możecie tego robić jak dzieci śpią:-)

Pomysł świetny bo można zapomnieć o dzieciakach i poczuć się znów jak para nastolatków :) i seks może być w każdym miejscu wtedy i to głośny :)

5 godzin temu, Dziwny gość napisał:

Myślę że spoko pomysł.ale czemu nie możecie tego robić jak dzieci śpią:-)

No wcześniej tak było, ale musieliśmy być cicho i jeszcze te pytania córki "co ten pan tu robi?" Jak jesteśmy sami to mogę krzyczeć i zaszaleć z możliwościami 

Super układ, tylko trzeba pilnować aby nie było bałaganu 

To chore, oddajesz dziecko koleżance i co? Mamusia musi mieć czas dla siebie? To przesada, rób to z chłopem gdzieś indziej i nie angażuj w to córki 

Przed chwilą, Ola1 napisał:

To chore, oddajesz dziecko koleżance i co? Mamusia musi mieć czas dla siebie? To przesada, rób to z chłopem gdzieś indziej i nie angażuj w to córki 

A co? Nie mogę tego robić? Dzieci są zadowolone, my zadowolone więc o co chodzi 

8 godzin temu, Lulutka napisał:

Witajcie, jestem mamą i niestety często jestem zabiegana i nie mam czasu na seks,  od pewnego czasu z koleżanką wpadłyśmy na pewien pomysł otóż mam córkę 11 lat, a  koleżanka ma dwie córki 11 i 12 lat więc robimy wymianę raz ja biorę jej dzieciaki na jeden dzień w weekend, a ona bierze moje maleństwo na następny, tak jak się umówimy. Może się to wydawać kontrowersyjne ale seks w tym czasie jest nie do opisania, bez ograniczeń. Mam partnera i od dawna mi tego brakowało. Oczywiście wystarczy nam kilka godzin, w tym czasie dzieciaki idą do zoo czy do kina z koleżanką. Czy myślicie że to dobry pomysł czy jest przesadzony?

Nie do końca rozumiem, chcesz się pochwalić że uprawiasz seks podczas nieobecności dzieci w domu?

Przed chwilą, Sylwia1991 napisał:

Nie do końca rozumiem, chcesz się pochwalić że uprawiasz seks podczas nieobecności dzieci w domu?

 

A czy to jest coś bardzo złego?

34 minuty temu, Ola1 napisał:

To chore, oddajesz dziecko koleżance i co? Mamusia musi mieć czas dla siebie? To przesada, rób to z chłopem gdzieś indziej i nie angażuj w to córki 

Znacznie lepiej zorganizować czas dziecku i móc się zająć sobą niż robić to przy zamkniętych drzwiach i nie mieć pojęcia czy w międzyczasie dziecko nie zrobi sobie krzywdy będąc bez opieki. I tak mamy też potrzebują czasu dla siebie bo inaczej im odwala. Każdy potrzebuje.

6 minut temu, mistrzerotyki napisał:

Znacznie lepiej zorganizować czas dziecku i móc się zająć sobą niż robić to przy zamkniętych drzwiach i nie mieć pojęcia czy w międzyczasie dziecko nie zrobi sobie krzywdy będąc bez opieki. I tak mamy też potrzebują czasu dla siebie bo inaczej im odwala. Każdy potrzebuje.

Jest jakaś chora 

6 minut temu, Ola1 napisał:

Jest jakaś chora 

Nie wiem jaki masz Ola problem z seksem kobiet, które urodziły dzieci, ale współczuję Twojemu partnerowi jeśli dla Ciebie lepiej go albo nie uprawiać albo chować się przed dziećmi ryzykując że podczas gdy Ty się zabawiasz one są bez opieki.

22 minuty temu, marinero napisał:

Ona sie nie zabawia.Zle slowo! Ona spelnia" obowiazek prokreacyjny" a wiec jest 100% patriotka ! Nalezy wlasciwie jej tylko przyklasnac i wyglosic psalm pochwalny LOL 

Jak ktoś widzi seks jako obowiązek to jest to tragedia. Szczególnie kobiety, które mogą doświadczać wielokrotnego orgazmu, mogą w tej dziedzinie znacznie więcej niż mężczyźni, a mimo to sporo z nich rezygnuje z tej przyjemności i jeszcze sprowadza to do obowiązku to dla mnie jakiś kosmos. To tak jakby powiedzieć, nie to zbyt fajne, szkoda na to czasu, lepiej się umartwiać nad losem planety, porozmawiać o podatkach, czy oddać się przyjemności słuchania propagandy.