Aggie86 447 Napisano Styczeń 25, 2022 4 godziny temu, Sylka1 napisał: Ja mam dwójeczkę, także narazie za więcej podziękuję A Ty myślisz o drugim? Pamiętam szczęściaro co ma to już wszystko za sobą Jeżeli my mamy mieć 2 dziecko to myślę, że najrozsądniej byłoby zacząć starania od 2 roku życia Julii (i wtedy odstawienie od piersi, bo Julka kocha cycusia i nie myśli jeszcze przestać, jak wraca ze żłobka to "miauczy" aż nie dostanie), ale najlepiej byłoby jakby Niemąż był w ciąży i rodził, wtedy to nawet już 5 godzin temu, Dora9876 napisał: Mój Pan chce juz od dawna, ja zreszta tez, więc jak dobrze pójdzie to w tym roku, na razie jestesmy na etapie kupowania ziemi, musimy ogarnąć plany na budowę nowego domu, wszystkie pozwolenia itd... Trzymaj kciuki bo w dniu kiedy dostaniemy już wszystkie pozwolenia i papiery zaczynamy starania nawet nie czekam az zaczniemy budowe Ach, i jak juz ustalilismy, ja nie bede wracac do pracy po następnym malenstwie my chcielibysmy miec jeszcze 2 malenstwa przed moja 40stka @Dora9876 jako feministka zachęcam do przemyślenia ksywki "Mój Pan" aaaaa to trzymam kciuki za budowe, u mnie nie budowa, tylko wykończenie stanu deweloperskiego, ale ciągnie się już 8 mcy 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Asis. 109 Napisano Styczeń 25, 2022 Widzę, że wiele z nas ma już konkretne plany prokreacyjne. Super dziewczyny, idzcie i rozmnażajcie się U nas ze względu na cesarkę jest dwuletni zakaz zachodzenia w ciążę a i tak przyszłe rodzeństwo mojej córki stoi pod dużym znakiem zapytania ze względu na warunki mieszkaniowe. Musielibyśmy zamienić nasze skromne M2 na coś większego a w Warszawie ceny mieszkań tak oszalały że bez miliona nie podchodź 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aggie86 447 Napisano Styczeń 26, 2022 7 godzin temu, Asis. napisał: Widzę, że wiele z nas ma już konkretne plany prokreacyjne. Super dziewczyny, idzcie i rozmnażajcie się U nas ze względu na cesarkę jest dwuletni zakaz zachodzenia w ciążę a i tak przyszłe rodzeństwo mojej córki stoi pod dużym znakiem zapytania ze względu na warunki mieszkaniowe. Musielibyśmy zamienić nasze skromne M2 na coś większego a w Warszawie ceny mieszkań tak oszalały że bez miliona nie podchodź Asis podziel się swoją historią porodową, bo w sumie nie wiem co u Ciebie się zadziało i czemu zakaz. A co do cen w Warszawie, masz rację, mam szczęście że kupowałam jeszcze dziurę w ziemii na 2 lata przed pandemią, teraz to nie byłoby szans. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sylka1 446 Napisano Styczeń 26, 2022 19 godzin temu, Aggie86 napisał: Pamiętam szczęściaro co ma to już wszystko za sobą Jeżeli my mamy mieć 2 dziecko to myślę, że najrozsądniej byłoby zacząć starania od 2 roku życia Julii (i wtedy odstawienie od piersi, bo Julka kocha cycusia i nie myśli jeszcze przestać, jak wraca ze żłobka to "miauczy" aż nie dostanie), ale najlepiej byłoby jakby Niemąż był w ciąży i rodził, wtedy to nawet już @Dora9876 jako feministka zachęcam do przemyślenia ksywki "Mój Pan" aaaaa to trzymam kciuki za budowe, u mnie nie budowa, tylko wykończenie stanu deweloperskiego, ale ciągnie się już 8 mcy Podziwiam za takie długie karmienie cycem A ile razy karmisz w nocy? Ostatnio na jakieś grupie na fb dziewczyny bardzo żaliły sie ze ich dzieci budzą sie po kilkanaście razy na cyca w nocy i chca jak najszybciej przejść na butle, i tak sie zastanawiam czy każde dziecko tak ma Jakbyś urodziła koło 3 urodzin Julki to super różnice miałabyś między dziećmi Wiadomo ze lekko nie byłoby na początku ale wszystko jest do ogarnięcia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aggie86 447 Napisano Styczeń 26, 2022 1 godzinę temu, Sylka1 napisał: Podziwiam za takie długie karmienie cycem A ile razy karmisz w nocy? Ostatnio na jakieś grupie na fb dziewczyny bardzo żaliły sie ze ich dzieci budzą sie po kilkanaście razy na cyca w nocy i chca jak najszybciej przejść na butle, i tak sie zastanawiam czy każde dziecko tak ma Jakbyś urodziła koło 3 urodzin Julki to super różnice miałabyś między dziećmi Wiadomo ze lekko nie byłoby na początku ale wszystko jest do ogarnięcia Szczerze to to jest opcja jeżeli się zdecyduję, bo serio nie jestem pewna, Julka to rakietka, teraz siedzi w domu na kwarantannie, kaszel katar, humorek średni i jeszcze rozcięła sobie buźkę o uchwyt pchacza ;/ to jest bardzo dużo roboty jak na jednego człowieka. Niemąż pomaga, ale i tak jestem padnięta jak nigdy w życiu, a i też chora przy okazji, Bo każda infekcja Julii = infekcja u mnie. A jeżeli chodzi o karmienie piersią, to zależy od nocy, są noce, gdzie budzi się co godzinę dwie i pierś pomaga, a są noce gdzie budzi się raz, max dwa i też pierś ją usypia. Dla mnie to jest o tyle wygodne, ze jak pomyślę, ze miałabym wstawać w nocy do kuchni i to mleko szykować i się rozbudzać, to jeszcze bardziej byłoby mi trudno. A pierś to jest taki lek na wszystko. Przy każdej infekcji jej pomaga, poprawia humor, jak się walnie to pociesza, serio taki regulator emocjonalny i przy okazji jedzenie/picie, bo i tak teraz to pierś dostaje 1-3 wieczorem jak wraca ze żłobka no i w nocy. Także ja sobie bardzo cenię, bo jak nie wiem co zrobić to daję pierś i jest lepiej. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dora9876 532 Napisano Styczeń 26, 2022 32 minuty temu, Aggie86 napisał: Szczerze to to jest opcja jeżeli się zdecyduję, bo serio nie jestem pewna, Julka to rakietka, teraz siedzi w domu na kwarantannie, kaszel katar, humorek średni i jeszcze rozcięła sobie buźkę o uchwyt pchacza ;/ to jest bardzo dużo roboty jak na jednego człowieka. Niemąż pomaga, ale i tak jestem padnięta jak nigdy w życiu, a i też chora przy okazji, Bo każda infekcja Julii = infekcja u mnie. A jeżeli chodzi o karmienie piersią, to zależy od nocy, są noce, gdzie budzi się co godzinę dwie i pierś pomaga, a są noce gdzie budzi się raz, max dwa i też pierś ją usypia. Dla mnie to jest o tyle wygodne, ze jak pomyślę, ze miałabym wstawać w nocy do kuchni i to mleko szykować i się rozbudzać, to jeszcze bardziej byłoby mi trudno. A pierś to jest taki lek na wszystko. Przy każdej infekcji jej pomaga, poprawia humor, jak się walnie to pociesza, serio taki regulator emocjonalny i przy okazji jedzenie/picie, bo i tak teraz to pierś dostaje 1-3 wieczorem jak wraca ze żłobka no i w nocy. Także ja sobie bardzo cenię, bo jak nie wiem co zrobić to daję pierś i jest lepiej. Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze ze karmisz Julke ja sie tyle oryczalam jak zlapalam covid i Finn odrzucil moje mleko i mimo ze odciagalam i wylewalam i jak juz ja wrocilam do zdrowia to Finn mial gdzies moje mleko jak z butelki bylo lepsze Wiem wlasnie jakie bedzie urwanie glowy z budowa, remontami itd, ale oboje chcemy mieszkac na wsi, oboje ze wsi pochodzimy. Ja jak bylam mala zawsze chcialam i zazdroscilam tym co w miescie mieszkali, pomieszkalismy pare lat i sie nam zatesknilo za "spokojem" , prywatnoscia itd. A wiesz ze Moj Pan to tylko tu go tytuluje? Bo "Chlopak" to jak, jak ja juz nie mam 16 lat a narzeczony... ehhh, do tego jeszcze nie przywyklam a poza tym jakos mi sie pomyslalo ze to za oficjalnie jak na babskie ploty Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sylka1 446 Napisano Styczeń 26, 2022 7 godzin temu, Aggie86 napisał: Szczerze to to jest opcja jeżeli się zdecyduję, bo serio nie jestem pewna, Julka to rakietka, teraz siedzi w domu na kwarantannie, kaszel katar, humorek średni i jeszcze rozcięła sobie buźkę o uchwyt pchacza ;/ to jest bardzo dużo roboty jak na jednego człowieka. Niemąż pomaga, ale i tak jestem padnięta jak nigdy w życiu, a i też chora przy okazji, Bo każda infekcja Julii = infekcja u mnie. A jeżeli chodzi o karmienie piersią, to zależy od nocy, są noce, gdzie budzi się co godzinę dwie i pierś pomaga, a są noce gdzie budzi się raz, max dwa i też pierś ją usypia. Dla mnie to jest o tyle wygodne, ze jak pomyślę, ze miałabym wstawać w nocy do kuchni i to mleko szykować i się rozbudzać, to jeszcze bardziej byłoby mi trudno. A pierś to jest taki lek na wszystko. Przy każdej infekcji jej pomaga, poprawia humor, jak się walnie to pociesza, serio taki regulator emocjonalny i przy okazji jedzenie/picie, bo i tak teraz to pierś dostaje 1-3 wieczorem jak wraca ze żłobka no i w nocy. Także ja sobie bardzo cenię, bo jak nie wiem co zrobić to daję pierś i jest lepiej. To prawda że jest bardzo dużo roboty jak na jednego człowieka. Przy dwójce dzieci to czasem mozna zapomnieć jak się ma na imię. Ja nie wiem czy u was tez tak jest, ale u mnie w nadzwyczajny sposób codziennie jest kopa prania do zrobienia, caly dom do odkurzenia, pełna zmywarka naczyń i na dodatek max co drugi dzień musze podłogi myć bo córka ma alergie na kurz i roztocza 🥵 Przez to tez mi tak chorowała co chwile na zapalenie oskrzeli-od początku pazdziernika do końca listopada miała 5 razy zapalenie oskrzeli i raz zapalenie płuc 🥴🥴🥴 Na szczęście lekarka znalazła przyczynę, włączyła odpowiednie tabletki i corka nie choruje od końca listopada. Czasem złapie katar ale mija po 4 dniach A z tym robieniem mleka do butelki to serio nie jest źle. Ja mam juz wprawę i wiem ze wodę grzeje 40sek, szybko wsypuje mleko, mieszam i lece do Kuby zajmuję mi to może w sumie jakies 2 minuty Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aggie86 447 Napisano Styczeń 27, 2022 12 godzin temu, Sylka1 napisał: To prawda że jest bardzo dużo roboty jak na jednego człowieka. Przy dwójce dzieci to czasem mozna zapomnieć jak się ma na imię. Ja nie wiem czy u was tez tak jest, ale u mnie w nadzwyczajny sposób codziennie jest kopa prania do zrobienia, caly dom do odkurzenia, pełna zmywarka naczyń i na dodatek max co drugi dzień musze podłogi myć bo córka ma alergie na kurz i roztocza 🥵 Przez to tez mi tak chorowała co chwile na zapalenie oskrzeli-od początku pazdziernika do końca listopada miała 5 razy zapalenie oskrzeli i raz zapalenie płuc 🥴🥴🥴 Na szczęście lekarka znalazła przyczynę, włączyła odpowiednie tabletki i corka nie choruje od końca listopada. Czasem złapie katar ale mija po 4 dniach A z tym robieniem mleka do butelki to serio nie jest źle. Ja mam juz wprawę i wiem ze wodę grzeje 40sek, szybko wsypuje mleko, mieszam i lece do Kuby zajmuję mi to może w sumie jakies 2 minuty My praktykujemy co-sleeping, czyli Julia śpi z nami, więc ja po prostu nie widzę tego u siebie, bo ja teraz się przekręcam ze strony na stronę a i tak nieraz wstaję w opór niewyspana tymi pobudkami, po prostu taka ze mnie osoba, że nie znoszę pobudek, a jak miałabym wstać to z płaczem hhahaha ale wiem, że butla ma sporo plusów, no i można normalnie wyjść z domu. Czasami trochę żałuję, że Julia też całkowicie odrzuciła butle i smoczek, bo przez to było na pewno ciężej do 6 miesiąca. Łatwiej się zaczęło robić jak zaczęła jeść stałe pokarmy. Ale na szczęście ma już 1,2 roku, więc teraz są inne zmartwienia hahha Ale to brawo dla pediatry! Moja też nam dala ostatnio fenistil i się zastanawiałam dlaczego i teraz już wiem! ha! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sylka1 446 Napisano Styczeń 27, 2022 16 minut temu, Aggie86 napisał: My praktykujemy co-sleeping, czyli Julia śpi z nami, więc ja po prostu nie widzę tego u siebie, bo ja teraz się przekręcam ze strony na stronę a i tak nieraz wstaję w opór niewyspana tymi pobudkami, po prostu taka ze mnie osoba, że nie znoszę pobudek, a jak miałabym wstać to z płaczem hhahaha ale wiem, że butla ma sporo plusów, no i można normalnie wyjść z domu. Czasami trochę żałuję, że Julia też całkowicie odrzuciła butle i smoczek, bo przez to było na pewno ciężej do 6 miesiąca. Łatwiej się zaczęło robić jak zaczęła jeść stałe pokarmy. Ale na szczęście ma już 1,2 roku, więc teraz są inne zmartwienia hahha Ale to brawo dla pediatry! Moja też nam dala ostatnio fenistil i się zastanawiałam dlaczego i teraz już wiem! ha! Fenistil fajne krople przy katarze. Zyrtec tez jest dobry ale to juz na recepte Boże ja to juz chyba większość leków znam z własnego doświadczenia 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Czarna+ 578 Napisano Styczeń 28, 2022 Hej dziewczyny fajnie was wszystkich tutaj widzieć Mi też czasami brakuje tutaj pogaduszek i wymieniania się wspólnymi doświadczeniami. U nas na dzień dzisiejszy nie chce 2 dziecka. Jeszcze niedawno rozmyślałam kiedy itp. od listopada jak zaczęły nam się choroby i ciągłe szpitale to wiem, że z dwójką bym tak nie dała rady psychicznie. Mała nie łapie chorób typu " przeziębienia, grypy " ale łapie za to ciągle wirusówki. Biegunki, wymioty i trzydniówki już nie wiem jak sobie z nimi radzić. Raz w miesiącu zawsze musi coś złapać. Z 4 razy już leżeliśmy w szpitalu, żeby mała się nie odwodniła. Tydzień temu byliśmy w szpitalu z 3 dniówka ( gorączka i wysypka ) wyszła stamtąd z biegunką. 3 dni temu doszły wymioty jedno- dniowe i do dziś biegunka. Jak do poniedziałku nie przejdzie to zaś wizyta u lekarza. I tak się kręci... Czeka nas wizyta u laryngologa bo czasami Iga chrapie przez sen i ma tzw. bezdechy do 10 sekund podczas snu. Poprostu czasami psychicznie już nie wyrabiam. Zaczęłam robić się straszną panikarą sprawdzam każdy jej oddech. Lekko się zaksztusi piciem ja już wpadam w panikę. Chyba zaczynam wariować ... Póki mała nie zaczęła tak łapać wszystkiego to byłam bardziej nastawiona na " daj spokój nie panikuj tak dzieci mają " a teraz to mój facet trzyma zimną krew. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Editt 346 Napisano Luty 1, 2022 Czarna.. o kurcze, ale Ci współczuję.. u nas żadnych chorób nie było. Tzn jeden leciutki katarek i kaszelek, gdzie i tak cała się stresowałam.. a to nie było nic tak naprawdę. Jesteś bardzo dzielna, jesteś świetną mama że jesteś ciągle przy niej. To że "panikujesz" pokazuje jak bardzo się o nią troszczysz i kochasz. Jesteś silna, dasz radę. Jak będzie większa to będzie już coraz lepiej i spokojniej pomalutku Było wcześniej o karmieniu piersią. Karolek miał 11 miesięcy a usłyszałam już szok i niedowierzanie że ja go JESZCZE karmię piersią. Powiedziałam że obecnie są zalecenia by karmić do 2 roku i że uwielbiam karmić piersią i na pewno za szybko go nie odstawię. Także jak zdecydujecie to tego się trzymajcie, niech nikt się nie wtrąca Usypiamy bez piersi w łóżeczku, ale w nocy mamy 2 karmienia, nad ranem o 6/7 u nas już w łóżku ląduje i przysypia z godzinkę ze mną przy piersi 3 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Czarna+ 578 Napisano Luty 4, 2022 Dnia 1.02.2022 o 21:16, Editt napisał: Czarna.. o kurcze, ale Ci współczuję.. u nas żadnych chorób nie było. Tzn jeden leciutki katarek i kaszelek, gdzie i tak cała się stresowałam.. a to nie było nic tak naprawdę. Jesteś bardzo dzielna, jesteś świetną mama że jesteś ciągle przy niej. To że "panikujesz" pokazuje jak bardzo się o nią troszczysz i kochasz. Jesteś silna, dasz radę. Jak będzie większa to będzie już coraz lepiej i spokojniej pomalutku Było wcześniej o karmieniu piersią. Karolek miał 11 miesięcy a usłyszałam już szok i niedowierzanie że ja go JESZCZE karmię piersią. Powiedziałam że obecnie są zalecenia by karmić do 2 roku i że uwielbiam karmić piersią i na pewno za szybko go nie odstawię. Także jak zdecydujecie to tego się trzymajcie, niech nikt się nie wtrąca Usypiamy bez piersi w łóżeczku, ale w nocy mamy 2 karmienia, nad ranem o 6/7 u nas już w łóżku ląduje i przysypia z godzinkę ze mną przy piersi Dzięki kochana pocieszam się tym, że jak będzie większa, będzie umiała mówić to chociaż powie co ją boli. U nas niestety przez szpitale mała odzwyczaiła się spać w łóżeczku i śpi z nami jedna pobudka w nocy na mlesio jest do tej pory. My w grudniu przechodziliśmy covida. Teraz dopadł nas Omikron W domu cały czas jeden oddział zakaźny niech już przyjdzie ta wiosna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sylka1 446 Napisano Luty 6, 2022 Dnia 4.02.2022 o 23:47, Czarna+ napisał: Dzięki kochana pocieszam się tym, że jak będzie większa, będzie umiała mówić to chociaż powie co ją boli. U nas niestety przez szpitale mała odzwyczaiła się spać w łóżeczku i śpi z nami jedna pobudka w nocy na mlesio jest do tej pory. My w grudniu przechodziliśmy covida. Teraz dopadł nas Omikron W domu cały czas jeden oddział zakaźny niech już przyjdzie ta wiosna A jakie mieliście objawy przy covidzie a jakie przy omikronie? Czym to się różni? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Editt 346 Napisano Luty 6, 2022 Dnia 4.02.2022 o 23:47, Czarna+ napisał: Dzięki kochana pocieszam się tym, że jak będzie większa, będzie umiała mówić to chociaż powie co ją boli. U nas niestety przez szpitale mała odzwyczaiła się spać w łóżeczku i śpi z nami jedna pobudka w nocy na mlesio jest do tej pory. My w grudniu przechodziliśmy covida. Teraz dopadł nas Omikron W domu cały czas jeden oddział zakaźny niech już przyjdzie ta wiosna A masz jakiś pomysł gdzie tak choroby łapiecie, w sensie kto te niespodzianki przynosi W pracy, czy może od kogoś ze znajomych lub w komunikacji? 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Czarna+ 578 Napisano Luty 7, 2022 17 godzin temu, Sylka1 napisał: A jakie mieliście objawy przy covidzie a jakie przy omikronie? Czym to się różni? Przy covidzie rozłożyło mnie jak przy grypie. Kaszel, katar, goraczka plus niskie ciśnienie. Cały czas kręciło mi się w głowie przez jakieś 2 tygodnie. Na Omikron miałam 2 dni gorączki i ból mięśni. I koniec tylko do teraz znowu osłabienie i niskie ciśnienie. Na 3 dni nie miałam smaku i węchu. Pewnie znowu unormuje się do 2 tygodni. Ogólnie nie jestem szczepiona i nie będę się szczepić. Nie przechodzę tego najgorzej a szczepienia się boje. 14 godzin temu, Editt napisał: A masz jakiś pomysł gdzie tak choroby łapiecie, w sensie kto te niespodzianki przynosi W pracy, czy może od kogoś ze znajomych lub w komunikacji? W grudniu to mieliśmy i chrzest u szwagra, nasz roczek, święta itp więc ktoś przyniósł niespodziankę. A w styczniu to nie wiem skąd te dziadostwa się wzięły Zmniejszona odporność po grudniu chyba. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marzycielka_Monika 480 Napisano Luty 9, 2022 Dnia 25.01.2022 o 12:22, Aggie86 napisał: To co dziewczyny, stara się ktoś o drugie? Napiszcie jakie macie przemyślenia myślę, że na razie mam dosyć, bo już mam dwójkę, mój chce, ale myślę, że jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Mały ma 11 msc, więc jeszcze trochę i skończy rok. Starania może rozpoczniemy po 2 roku życia. A do tego dużo czasu minie hah. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marzycielka_Monika 480 Napisano Luty 9, 2022 Dnia 7.02.2022 o 13:36, Czarna+ napisał: Przy covidzie rozłożyło mnie jak przy grypie. Kaszel, katar, goraczka plus niskie ciśnienie. Cały czas kręciło mi się w głowie przez jakieś 2 tygodnie. Na Omikron miałam 2 dni gorączki i ból mięśni. I koniec tylko do teraz znowu osłabienie i niskie ciśnienie. Na 3 dni nie miałam smaku i węchu. Pewnie znowu unormuje się do 2 tygodni. Ogólnie nie jestem szczepiona i nie będę się szczepić. Nie przechodzę tego najgorzej a szczepienia się boje. W grudniu to mieliśmy i chrzest u szwagra, nasz roczek, święta itp więc ktoś przyniósł niespodziankę. A w styczniu to nie wiem skąd te dziadostwa się wzięły Zmniejszona odporność po grudniu chyba. no właśnie, nas też dopadł. nie wiem jaki wariant ale domyślam się że mógł być to omikron. Robiliśmy te testy z apteki, nie wiem na ile % są wiarygodne, no ale według nich mieliśmy covida. Jedyne wsumie co odczuwałam to brak smaku i węchu oraz uwaga osłabienie! miałam chyba ponad 35 stopni! Męza nic nie dopadło tylko jakiś katar. A dzieci zdrowe jak ryba 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Milkyway38 432 Napisano Luty 16, 2022 Hej dziewczyny! czytalam Wasz wątek jak byłam w ciąży i mam taki sentyment do Was, wiec będę tu zaglądać jesli pozwolicie. Moja coreczka ma 16 mcy i dalej ja karmie piersią, próbowałam odstawić ale jest dramat.. bez cycka nie zaśnie, pozatym śpi z nami od urodzenia, na łóżeczko reaguje takim krzykiem ze sąsiedzi obok w domu nas słyszą … bylismy z nią u neurologa, bo nie chciała chodzić i zaczęliśmy się martwić, pierwsze kroki zrobiła dokładnie 27.01 takze pozno zaczęła nam chodzić …lekarz wykluczył spastyczność bo były takie podejrzenia i zalecił fizjoterapie, tez miała słabe mięśnie brzuszka i pleckow.. ogolnie jest już lepiej, ale jest bardzo wymagającym dzieckiem i cieszę się ze to już ostatnie przed Wami jeszcze następna ciaza, trzymam kciuki za kolejne dzidziusie 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aggie86 447 Napisano Luty 16, 2022 Hmm wszystkich znowu wcięło Jednak nie tak łatwo się zmotywować do pisania na grupie, gdy dzieciaki śmigają, chorują itp. @Milkyway38 - oczywiście, że pamiętamy, a na pewno ja U nas podobnie, spanie z nami, pobudki do cycusia, chciałabym odstawić, ale to jest dobra sprawa przy chorobach. Jak Ci się uda kiedyś odstawić to napisz jak Słyszałam, ze zaklejanie plasterkiem działa, ale myślę, ze jak się te przeziębienia żłobkowe uspokoją to wtedy spróbuję Ooo ciekawe, a lubiła leżenie na brzuszku jak była niemowlaczkiem? Wg norm dzieciaki mają czas do 18 mca, ale rozumiem, że jak tak długo się czeka, to już zaczyna się zastanawiać i sprawdzać z lekarzami. Na pewno też bym tak samo zrobiła jak Ty Ściskam mocno 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Milkyway38 432 Napisano Luty 16, 2022 12 minut temu, Aggie86 napisał: Hmm wszystkich znowu wcięło Jednak nie tak łatwo się zmotywować do pisania na grupie, gdy dzieciaki śmigają, chorują itp. @Milkyway38 - oczywiście, że pamiętamy, a na pewno ja U nas podobnie, spanie z nami, pobudki do cycusia, chciałabym odstawić, ale to jest dobra sprawa przy chorobach. Jak Ci się uda kiedyś odstawić to napisz jak Słyszałam, ze zaklejanie plasterkiem działa, ale myślę, ze jak się te przeziębienia żłobkowe uspokoją to wtedy spróbuję Ooo ciekawe, a lubiła leżenie na brzuszku jak była niemowlaczkiem? Wg norm dzieciaki mają czas do 18 mca, ale rozumiem, że jak tak długo się czeka, to już zaczyna się zastanawiać i sprawdzać z lekarzami. Na pewno też bym tak samo zrobiła jak Ty Ściskam mocno Z tymi chorobami to prawda No i ta wygoda, ze w nocy nie muszę wstawać i robić .. ogolnie chorowała na tylko 2 razy ( przeziębienie ) dzięki Bogu, ze nie muszę z nią tak po lekarzach często biegać.. a ty Aggie pracujesz?? Ze malutka już w żłobku ?? Dobrze ze się tak szybko tam zaaklimatyzowala, a choroby To normalne, nie unikniesz…odchoruje Co trzeba i bedzie spokoj. Na Ile godziny ja Dalas ?? Nasza jeszcze Ze mna w domu, jeszcze rok Ze mna posiedzi. Zazdroszcze Ci tych kilku godzin dla siebie , zreszta masz jeszcze remont na głowie i pelne rece roboty bez malej , oby szybko się u Was skończyło .. u nas szykuje się za mc remont kuchni i już się boje jak to ogarnę.. a z karmieniem dałam sobie czas do 2 lat na odstawienie, nawet neurolog mówił ( złoty człowiek ) ze niektóre dzieci potrzebują bardzo bliskości i na sile nie ma co odstawiać, ona jest taki przytulas, ze teraz ja właśnie karmie i usnela, ma swoją drzemkę … Spi nam jeszcze Raz dziennie 1-2 godz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aggie86 447 Napisano Luty 16, 2022 Tak, wróciłam z początkiem stycznia Dziwnie jest trochę, szczególnie, że połączenie dziecko, remont i praca to zadanie wymagające nie lada logistyki Zaczęła chodzić w listopadzie po 1 urodzinach w celu adaptacji i chciałam sprawdzić czy się przyjmie - najpierw 1 godzina, potem 2 potem 5 i pierwsza drzemka i potem od razu 8 godzin od 8-16. Ale od początku chodzi w kratkę - obecność 50%, bo "katarek" i przeziębienie, a u nas w żłobku zasady dosyć restrykcyjne jeżeli chodzi o "katarek" bez gorączki, wiec cieszę się, że ją wcześniej posłałam jak jeszcze w pracy nie musiałam L4 brać. Liczę na to że w maju się wprowadzimy, czyli dokładnie po roku, a niektórzy sąsiedzi już mieszkają Myślę też, że pewnie do 2 roku się zejdzie, bo Julia też przytulaśna, a ja nie mogę patrzeć jak płacze, nie umiem "się przemęczyć". Też śpi 1-2h 1 rok i 3 miesiące (15 miesięcy) - musiałam przeliczyć buahahah 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aggie86 447 Napisano Luty 16, 2022 Dziewczyny! Ah i jeszcze zostało mi 7kg nadbagażu - poradźcie coś pls - tylko nie ćwiczenia, bo nie mam najmniejszej siły na to 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dora9876 532 Napisano Luty 17, 2022 Czesc dziweczyny... Mam nadzieje ze u Was wszystko dobrze. U nas bylo ciezkie 3tyg... Najpierw ja zachorowałam na zapalenie oskrzeli i jakieś zmiany płucne mam , itd. ale nie covid. Mialam ponad 39 goraczki, dreszcze, ogonie oslabione... jak sie troche wylizalam, to Moj zlapal Covid i on lezal z wysoka goraczka przez 4 dni... Finn sie zarazil od taty, ale Maly jedynie kichnal 6 razy pod rząd co bylo dla niego super smieszne, zrobilam mu szybko test domowy, pozytywny, wiec nas lekarz na testy skierowal na badanie, ja nie zachorowalam, tylko chlopaki, ale Finn nie mial zadnych objawow. Szef przywiozl mi papiery i kompa do domu, wiec tak 2tyg sobie z domu pracowalam zajmowam sie Malym no i moim, ktory jak to kazdy facet byl chorszy niz kazdy mimo ze po 4 dniach z goraczka juz byl ok. No w sensie ze nie kaszlal ani nic, bo wiem ze na pewno byl oslabiony itd. Wczoraj pierwszy dzien w pracy od 3tyg, wiec Maly u babci byl.. Kurcze jak po niego przyjechalam, to sie na mnie wrecz rzucil, i probowal wspiac na rece.. Jak go wzielam to mnie tak mocno przytulil, i nie bylo opcji go odlozyc zeby go spakowac i ubrac, wiec tak siedzialam z nim, z 15min a on sie tylko tulil Przez te 3tyg mial mame caly czas w domu, no i tate, wiec rano jak zjadl sniadanie to lezal z tata i ogladal bajki, bo ja musialam pracowac... Pierwszy dzien szukal taty, wolal za nim... przez godziny pracy i to ze Maly chodzi spac o 18:15 ja go widze jakies 40min jak dobrze pojdzie a tata czasem nawet nie zdazy wrocic do domu zeby go spac polozyc... wic nieraz Maly go 3 dni pod rzad nie widzi bo spi jak tata przychodzi i jeszcze spi jak wychodzi... w sumie mamy tylko niedziele na rodzinny czas, wiec ta kwarantanna sie mega przydala, mimo ze pracowalem, ale w dmu bylam, nie tracilam czasu na dojazdy, itd... Moja tesciowa miala wypadek samochodowy w poniedzialek, dzieki bogu nic sie jej nie stalo, nie z jej winy, wjechal w nia jakis 16latek traktorem z przyczepa bo na tel siedzial i nie patrzyl na droge, a na tych bocznych drogach nie ma opcji zeby gdzies uciec autem, uciekla tyle co mogla, ale caly przod i bok auta skasowany... I jak powiedziala cos nad nami wszystkimi czuwalo, bo ona codziennie ma ta sama rytyne i Finn jest z nia w aucie... a auto nie ma tego boku gdzie jest Finna fotelik... 22 godziny temu, Aggie86 napisał: Dziewczyny! Ah i jeszcze zostało mi 7kg nadbagażu - poradźcie coś pls - tylko nie ćwiczenia, bo nie mam najmniejszej siły na to Ja nie lubie cwiczen, uwielbiam chodzc ale czasu brak.. od kiedy wrocilam do pracy siedze po 9h dziennie na tylku... wiec zero ruchu... z waga nie mam problemu, po porodzie tez nie.. ale... Od czasu ciazy mialam problemy z plecami, jak bylam w ciazy myslalam ze to rwa kulszowa, ale po przeswietleniu, okazalo sie ze podczas / po ciazy uszkodzil mi sie staw biodrowo krzyzowy, cos sie tam wyrobilo, itd...stad promieniujacy bol na nogi, cierpnace odczucie itd... wiec nie moge cwiczyc jako tako.. W kazdym razie, do czego daze... Joga... nie wymaga super wysilku, skakania, ani nic takiego, w moim przypadku relaksuje, rozciaga miesnie, pomaga na bole, i najwazniejsze...wyrabia sylwetke ja sobie znalazlam na poczatek jakas darmowa apke na tel, 30 dniowe wyzwanie, po 10min dziennie, ustawilam alarm na telefonie zeby mi przypominal, i tak sie moja przgoda z jogą zaczela i teraz juz wiecej, dluzej cwicze, plecy lepiej i nastepny plus - coraz "ciekawsze pozy" moge robic Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Czarna+ 578 Napisano Luty 17, 2022 @Marzycielka-monika To dobrze, że nie rozłożyło was całkiem i lekko przeszliście @Dora no to fatum jakieś wiosna przyjdzie może w końcu się te choroby skończą. Na dobre wyszło, że finn w aucie wtedy nie jechał z teściową bo aż strach pomyśleć No i mogliście rodzinnie spędzić czas @Aggie Ja juz spadłam na koniec ciąży 88 przed ciążą 62 a teraz 58 Nie ćwiczę diety nie mam. Tyle co z małą latam i za dużo nie jem brak czasu i chęci chyba już się żołądek skurczył. Przez to się chyba anemi nabawiłam bo wyniki wczoraj robiłam i kiepskie są jutro lekarz. Też bym chciała dziewczyny do pracy wrócić ale niestety u na tylko jeden żłobek w okolicy i miejsce będziemy mieli dopiero od września 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Milkyway38 432 Napisano Luty 17, 2022 O jejku Dora to szczęście w nieszczęściu, ze tak wyszło.. zachodz szybko w druga ciąże i siedź z małym w domku zawsze to masz wszystko oku i nie stresujesz się jak ktoś ci małego pilnuje, No chyba ze do żłobka go poślesz.. z dziećmi tez inaczej się dziecko rozwija niż z babcia w domu… ja tam starszym już nie ufam, maja inne podejście do dzieci, inne wychowanie i wole sama swoje wychowywać… zreszta moja tesciowa z tych zimnego chowu, ciagle mi gada, ze mała powinna więcej być samodzielna i spać już u siebie, ze się z nią cyckam i takie tam … moj maz, z kolei nie ma dobrych wspomnień z dzieciństwa, jego mama rzadko go przytulała i szybko uciekła w prace, bo w domu to ona nie mogła z dziećmi wytrzymać, a sąsiadka bawiła jej dzieci… cieszę się ze sama mogę ja dopilnować i nie muszę wracać do pracy No i nikogo nie muszę prosić o pomoc… zreszta, każda mama wie co dla jej dziecka najlepsze… u mnie z waga ok, w ciągu 4 mcy zrzuciłam 14 kg ( teraz mam 54-55) bez ćwiczeń ale dieta była.. 3 posiłki dziennie, kolacje białkowe, cheat day miałam raz w tygodniu.. wiec ok cwiczyc tez narazie nie mogę, bo mam trochę problemy z kręgosłupem ale joga jak najbardziej polecana jest czy pilates.. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dora9876 532 Napisano Luty 17, 2022 9 minut temu, Milkyway38 napisał: O jejku Dora to szczęście w nieszczęściu, ze tak wyszło.. zachodz szybko w druga ciąże i siedź z małym w domku zawsze to masz wszystko oku i nie stresujesz się jak ktoś ci małego pilnuje, No chyba ze do żłobka go poślesz.. z dziećmi tez inaczej się dziecko rozwija niż z babcia w domu… ja tam starszym już nie ufam, maja inne podejście do dzieci, inne wychowanie i wole sama swoje wychowywać… zreszta moja tesciowa z tych zimnego chowu, ciagle mi gada, ze mała powinna więcej być samodzielna i spać już u siebie, ze się z nią cyckam i takie tam … moj maz, z kolei nie ma dobrych wspomnień z dzieciństwa, jego mama rzadko go przytulała i szybko uciekła w prace, bo w domu to ona nie mogła z dziećmi wytrzymać, a sąsiadka bawiła jej dzieci… cieszę się ze sama mogę ja dopilnować i nie muszę wracać do pracy No i nikogo nie muszę prosić o pomoc… zreszta, każda mama wie co dla jej dziecka najlepsze… u mnie z waga ok, w ciągu 4 mcy zrzuciłam 14 kg ( teraz mam 54-55) bez ćwiczeń ale dieta była.. 3 posiłki dziennie, kolacje białkowe, cheat day miałam raz w tygodniu.. wiec ok cwiczyc tez narazie nie mogę, bo mam trochę problemy z kręgosłupem ale joga jak najbardziej polecana jest czy pilates.. Bede szczera, Na tesciowa nie moge narzekac ani zlego slowa powiedziec, jest super babka, mega ciepla, uwielbia dzieci i dzieciaki ja uwielbiaja, ma super podejscie do Maluchow, z malym sie goni, biega, dziennie ok 10km spacerki, itd. Nie wiem czy mowilam, ale jak sie z dzieciakami i tesciowa gonilam i w chowanego bawilam we wrzesniu to ja wyladaowalam z rowalonymi kolanami, w 1 sciegno, miesnie i cos tam kliklo, a moja tesciowa mnie przegonila i wygrala a ja 2tyg z noga w powietrzu przesiedzialam Od srody do piatku w dzien ma jeszcze drugiego wnuka, a nastepna dwójkę po szkole, wiec Finn jest mega zadowolony, bo on jak widzi inne dzieci to az piszczy z radosci. Wiec w dobry dzien u tesiowej 5 dzieciakow siedzi moja mama z kolei jest do twojej tesciowej podobna z Twojego opisu. Dziecinstwo mialam super, mama byla z nami w domu, ale bardzo wymagajaca itd. a na starosc sie jej jeszcze te wymagania pogorszyly... Zle to zabrzmi, ale wole jak Maly jest z tesciowa niz moja mama Moja mama ma mega problem ze Finn ma jeszcze pieluche na 13miesiecy...ze juz dawno powinien korzystac z nocnika... Uczymy sie na nocnik jak jestem z nim, ale jeszcze ma wypadki... I na noc ma zawsze pampers... wie moja mama jest ze mnie zawiedziona pod tym wzgledem eh.... 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Milkyway38 432 Napisano Luty 17, 2022 12 minut temu, Dora9876 napisał: moja mama z kolei jest do twojej tesciowej podobna z Twojego opisu. Dziecinstwo mialam super, mama byla z nami w domu, ale bardzo wymagajaca itd. a na starosc sie jej jeszcze te wymagania pogorszyly... Zle to zabrzmi, ale wole jak Maly jest z tesciowa niz moja mama Moja mama ma mega problem ze Finn ma jeszcze pieluche na 13miesiecy...ze juz dawno powinien korzystac z nocnika... Uczymy sie na nocnik jak jestem z nim, ale jeszcze ma wypadki... I na noc ma zawsze pampers... wie moja mama jest ze mnie zawiedziona pod tym wzgledem eh.... Ojej to rzeczywiście twoja mama ma dziwne podejście … dobrze ze z tesciowa Ci się układa i sobie chwalisz, masz pomoc No i mały ma kontakt z innymi dziećmi a mama się nie przejmuj, swoje dzieci wychowała, teraz Ty wychowujesz swoje i nie daj sobie wmówić ze coś złe robisz.. 13 miesięcy i bez pieluchy???? Moje miały po 2,5 roku jak się dopiero oduczyły ..spokojnie ma jeszcze czas, to jeszcze maluszek.. a twoja tesciowa przynajmniej zdrowotnie jest ok my młodzi teraz gorzej schorowani niż nasi rodzice kiedyś mi potrafili rodzice czy teściowie powiedzieć ze co mnie w tym wieku może bolec, a mnie tak bolał kręgosłup ze zastrzyki musiałam brać, córka miała 2 lata, mieszkałam sama a maz był na wyjazdach i każdy myślał ze udaje, bo nic nie wyszło z rtg.. musiałam sobie wtedy jakoś poradzić sama.. dzieci Bogu fizjoterapia czyni cuda, bo tez chodziłam trochę aż mnie postawili na nogi.. praca siedząca zrobiła swoje, niektóre mięśnie osłabły i przez to były bóle… dlatego jakiś sport czy ćwiczenia są ważne, obojętnie co, zeby ciało nie traciło mięśni a z wiekiem jest z tym gorzej.. wiadomo, przy dziecko czesto o czas Trudno, Bo moja chodzi spac dopiero 22-23 Wiec o wieczorze we dwoje moge zapomniec narazie, smiejemy sie Ze mamy Dobra antykoncepcjebo nie ma kiedy 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dora9876 532 Napisano Luty 18, 2022 18 godzin temu, Milkyway38 napisał: Ojej to rzeczywiście twoja mama ma dziwne podejście … dobrze ze z tesciowa Ci się układa i sobie chwalisz, masz pomoc No i mały ma kontakt z innymi dziećmi a mama się nie przejmuj, swoje dzieci wychowała, teraz Ty wychowujesz swoje i nie daj sobie wmówić ze coś złe robisz.. 13 miesięcy i bez pieluchy???? Moje miały po 2,5 roku jak się dopiero oduczyły ..spokojnie ma jeszcze czas, to jeszcze maluszek.. a twoja tesciowa przynajmniej zdrowotnie jest ok my młodzi teraz gorzej schorowani niż nasi rodzice kiedyś mi potrafili rodzice czy teściowie powiedzieć ze co mnie w tym wieku może bolec, a mnie tak bolał kręgosłup ze zastrzyki musiałam brać, córka miała 2 lata, mieszkałam sama a maz był na wyjazdach i każdy myślał ze udaje, bo nic nie wyszło z rtg.. musiałam sobie wtedy jakoś poradzić sama.. dzieci Bogu fizjoterapia czyni cuda, bo tez chodziłam trochę aż mnie postawili na nogi.. praca siedząca zrobiła swoje, niektóre mięśnie osłabły i przez to były bóle… dlatego jakiś sport czy ćwiczenia są ważne, obojętnie co, zeby ciało nie traciło mięśni a z wiekiem jest z tym gorzej.. wiadomo, przy dziecko czesto o czas Trudno, Bo moja chodzi spac dopiero 22-23 Wiec o wieczorze we dwoje moge zapomniec narazie, smiejemy sie Ze mamy Dobra antykoncepcjebo nie ma kiedy Zeby nie bylo, mama jest najlepsza na swiecie, ale tydz jak z nami byla to byla masakra... Wprowadzila sie do nas jak ja kolano zepsulam i z domu pracowalam zeby pomagac... Nie powiem, Malym sie zajmowala, ale nic poza tym, wiec jak wstalam o kulach od kompa to zaczynalam gotowanie, bo ona nie wie czy moj Pan bedzie lubial jak ona ugotuje... eh... No i na moj pech byly jakies mistrzostwa czy cos, ja sie tam nie znam.. a ze moja mama tez uwielbia kazdy sport, to sobie pomyslalam ze mi sie uda nie ogladac i bede mogla uciec do sypialni i sie zrelaksowac a tu nie, musialam siedziec w srodku jako tlumacz Tesciowa mam naprawdę w 100% babke, tescia zreszta tez. I co najwazniejsze, jakby cos to zawsze moge na nich liczyc. Tak oboje sa w lepszej formie od nas my polamani na kanapie, ogladamy tv a Tesciu biega po 40km dziennie zanim sie covid zaczal co roku biegl maraton w nowym yorku... leca do NY za pare tyg na wakacje, ale nie wiem czy sie w tym roku zarejestrowal... Moj poszedl 2 lata temu w 1szy dzien swiat z nim biedac, to malo ze musialam po niego jechac, to jeszcze kolano rozwalil, co zakonczylo jego kariere pilkarska i czeka na operacje... cala jego rodzina ma obsesje na punkcie sportu... ja sie ciagle smieje ze jak my chcemy miec wiecej dzieci jak ledwo juz teraz lazimy No u nas czas na wspolne wieczory jest, na to nie mozemy narzekac ale na razie jeszcze troszke musimy poczekac z rodzenstwem dla malego... 3 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dora9876 532 Napisano Marzec 1, 2022 hey dziewczyny, co slychac? Jak dzieciaczki? Mam nadzieje ze wszystko ok. Pozdrawiam 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sylka1 446 Napisano Marzec 1, 2022 3 godziny temu, Dora9876 napisał: hey dziewczyny, co slychac? Jak dzieciaczki? Mam nadzieje ze wszystko ok. Pozdrawiam Hej hej. U nas wszystko ok na szczęście. Dzieci rosną jak szalone Zdrowe a to najważniejsze Czekam bardzoooo już na wiosne Mamy na grupie kogoś spod granicy Ukraińskiej? 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach