Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Olgaa0011

Jak nauczyć dziecko noszenia czapeczki z daszkiem

Polecane posty

Witam moja córka 2 letnia nie chce nosić żadnego nakrycia głowy. Teraz gdy są upały próbuję założyć jej kapelusz chustę na gumkę czy czapkę z daszkiem to ona zdejmuje. Gdy ponowie chcę jej założyć to ona ucieka i zaczyna płakać. Jak była zima nie było takiego problemu zakładałam jej kaptur od kombinezonu i nie protestowała a teraz ciągle krzyk, jak ją przekonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, cashewnut napisał:

A czemu ci tak zalezy? Olej to

Myślę że autorce zależy dlatego, że teraz jest ciepło i słonko w ostatnich dniach daje mega czadu. My chodzimy do lasu na spacery, a i tak synek miał spieczone policzki. Ja po wczorajszym grillu wyglądam jak rak, a używamy oboje spf 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ty nosisz kapelusz/czapkę? Ja musiałam sama nosić, żeby dziecko przekonać. I jak tylko ściągałam to córka też to robiła 😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Konsekwentnie jak zrzuci to zachwile wkładaj spowrotem. Jeśli z zimowa czapka nie było problemu to pewnie tak reaguje na nowy rodzaj czapki. Przyzwyczai sie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To jej nie zmuszaj. Unikaj mocnego słońca. Szukaj cienia, nawadniaj ja. Moja 17 miesięczna córka też czapki nie założy. Jak siedzi w wózku to daszek od budy wózka jej wysuwam. Syn nosił czapki z daszkiem a ona nie chce.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serduszkowiec01
Dnia 6.06.2022 o 12:08, Olgaa0011 napisał:

Witam moja córka 2 letnia nie chce nosić żadnego nakrycia głowy. Teraz gdy są upały próbuję założyć jej kapelusz chustę na gumkę czy czapkę z daszkiem to ona zdejmuje. Gdy ponowie chcę jej założyć to ona ucieka i zaczyna płakać. Jak była zima nie było takiego problemu zakładałam jej kaptur od kombinezonu i nie protestowała a teraz ciągle krzyk, jak ją przekonać

Musisz uważać bo zaraz naskoczą Cię matki, że dziecko samo wie co dla niego jest najlepsze. Ty się masz dostosowywać do dziecka, nie dziecko do Ciebie - tak usłyszałam. Poza tym palące latem słońce spowoduje że dziecko nabierze w mig odporności 😉 a co tam udary mózgu i przegrzania - to tylko w książkach takie rzeczy. A i najlepiej całe lato nie wypuszczaj dziecka na pole. Wtedy będziesz super matką i zyskasz miano super ever of the best forumowa matka z forum... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, cashewnut napisał:

Albo wkroczyla w okres 2latkow,

Do pewnego wieku, dziecko mozesz stroic wedlug siebie,

2-3 lata wlacza im sie jakas swiadomosc ubraniowa, czapka - nie, musza byc kwiatki albo paseczki, nie zalozy nic szarego itd,

Trzeba po prostu przeczekac,

3.5-4 mozna juz troche racjonalizowac z dzieckiem, plus jak juz udowodnilo swoj styl to sie nawet czasem zgodzi zalozyc cos bez kwiatkow 🙄

Mam 12 latka i nadal stroje wg siebie, bo wg jego widzimisię nosił by wciąż to samo. 

Nie wydaje mi się by zakładając dziecku nowe ciuchy sezonowe działa sue mu krzywda. Problem raczej polega w tym że nowe jest be. 

Moi zawsze robili akcje, bo nie chcą nowych butów, chociaż stare są już zniszczone a nowe są jota w jote takue same. Albo kurtka zimowa nie taka choć w sklepie się podobała. Starszy dresów nie lubi. Ostatnio jechał na obóz to walczył o to że dresów nie weźmie bo on nie lubi. 

Jakbym słuchała wszystkich nie chce i nie lubue to bym w Tworkach skończyła.

Oczywiście czasem sami decydują ale w sytuacjach jak wyżej czy w poście autorki mają mało do gadania, bo od nowego ciucha krzywda się nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tu autorka. Narazie jeszcze ja kupuję małej ubranka głównie przez internet bo w galerii byłoby zamieszanie z nią. Czasem nie chce sie ubrać ucieka ale w ostateczności razem wybieramy ubranka z szafy te z wierzchu, ja wcześniej chowam te które nie są odpowiednie do pogody i ostatecznie wychodzi na moje w co ma się ubrać. Już ja się boję co to będzie za kilka lat jak sama z koleżankami będzie po sklepach chodzić a co do nakrycia głowy niby od słońca się nic nie staje ale boję się że w upały brak nakrycia głowy może jej zaszkodzić te udary przegrzania nawet takie małe dzieci spotykają. No nic chyba ja zacznę nosić jakieś kapelusze może będzie mnie naśladować i też założy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, cashewnut napisał:

No to wspolczuje - Tobie i dzieciom.

Moje maja 10 i 8lat, od najmlodszych lat decydowaly co maja ubierac (w granicach rozsadku). Od najmlodszych lat zabieralam je na zakupy - wiedza jak sie zachowac w sklepie.

I dzis nie mam problemu z ubieraniem.

Po prostu jeden problem z glowy mniej.

Nie twierdzę że moje dzieci nie wiedzą jak się zachować i są niewychowane. Piszę tylko ze to ja je wychowuje i oststeczna decyzja należy do mnie a nie 2 latka. Poza tym nie rozumiem czego współczujesz? Odmiennego zdania i metod wychowawczych? Nie ma czego, mamy różne podejście do tych spraw i nie pozwalam sis rządzić dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, cashewnut napisał:

Wspolczuje dziecku - bo sama piszesz, ze jest niezadowolony np. musi zalozyc dres, ktorego nie chce zalozyc,

Wspolczuje Tobie, bo meczace jest granie twardzielki („stroje wedlug siebie”, „maja malo do gadania”),

Nie wiem po co to. Jak moja corka nie chce isc na rower w dresie tylko przebrana za ksiezniczke - to idzie przebrana za ksiezniczke. Nie widze problemu,

Nie wiem jaki cel wychowawczy ma zakladanie jej dresu ktorego nie lubi.

Zauwaz, ze to nie „ty pozwalasz sie rzadzic dziecku”, bo to nie ono kaze ci zalozyc czapke 😂 - tylko dziecko chce decydowac o sobie.

Zastawiam sie, jak to w praktyce wyglada, ze ostateczna decyzja „nalezy do ciebie” z takim 2latkiem. Jesli dziecko sie nie zgadza, to po raz setny zaciagasz mu czapke na uszy. A jak wybucha placzem, moze wpada w tuntrum bezradnosci - ty i tak stawiasz na swoim. Po 20 minutach, dziecko wymeczone placzem poddaje sie, z czasem przestaje Ci mowic co mu sie nie podoba… Naprawde warto?

To jak z sikaniem do nocnika,sadzasz Sto razy a za Sto pierwszym załapie. Konsekwencja i tłumaczenie. tak się wychowuje dzieci. Poza tym kto pisze o wymęczeniu płaczem? Po co dopisujesz sobie jakieś wymyślone historie? Wychowanie to nie tortury

Jaki sens ma założenie dresów zamiast jeansow na obóz w górach ze spływem?

 Myślisz że jeansy są wygodnym strojem do wspinaczki? Dziecko może się upierać, że woli jeansy, bo w życiu nie byl na spływie kajakowym i nie wie nic o wygodnym stroju czy do chodzeniu po górach. Poza tym takie instrukcje były ze szkoły na piśmie. Ale następnym razem chyba oleje wytyczne i niech jedzie w rurkach, bo dziecko wie lepiej. 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, cashewnut napisał:

Wspolczuje dziecku - bo sama piszesz, ze jest niezadowolony np. musi zalozyc dres, ktorego nie chce zalozyc,

Wspolczuje Tobie, bo meczace jest granie twardzielki („stroje wedlug siebie”, „maja malo do gadania”),

Nie wiem po co to. Jak moja corka nie chce isc na rower w dresie tylko przebrana za ksiezniczke - to idzie przebrana za ksiezniczke. Nie widze problemu,

Nie wiem jaki cel wychowawczy ma zakladanie jej dresu ktorego nie lubi.

Zauwaz, ze to nie „ty pozwalasz sie rzadzic dziecku”, bo to nie ono kaze ci zalozyc czapke 😂 - tylko dziecko chce decydowac o sobie.

Zastawiam sie, jak to w praktyce wyglada, ze ostateczna decyzja „nalezy do ciebie” z takim 2latkiem. Jesli dziecko sie nie zgadza, to po raz setny zaciagasz mu czapke na uszy. A jak wybucha placzem, moze wpada w tuntrum bezradnosci - ty i tak stawiasz na swoim. Po 20 minutach, dziecko wymeczone placzem poddaje sie, z czasem przestaje Ci mowic co mu sie nie podoba… Naprawde warto?

Poza tym wychowywanie dzieci nie polega na tym że dziecko zawsze dostaje to co lubi i jak lubi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, cashewnut napisał:

Mozna zupelnie inaczej nauczyc nocnika. Moje bezstresowo pozbyly sie pieluszek w wieku 2-2.5 roku (i prosto do toalety - nie trzeba myc nocnika). Ale to osobny temat.

Jesli sa wytyczne, ze ma byc dres a nie jeansy - to nie mamy problemu z tym. Jesli 9/10 razy ubieraja co chca, to jesli z jakiegos konkretnego powodu trzeba sie ubrac stosownie do wytycznych, sa na tyle inteligentne, ze im to mowie i odpowiadaja po prostu „OK”.

Ciesze sie, ze nie „wymeczasz 2latka placzem”. Ale moze opiszesz, jak w praktyce „stawiasz na swoim” zalozenie czapki 2latkowi, ktory odmawia jej ubrania?

Juz mi się nie chce dyskutować. Sorry 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tu autorka. Moja córka oduczyła się nocnika będąc w żłobku zobaczyła na inne dzieci i raz drugi trzeci się nauczyła zdarzyły się drobne wpadki ale przebranie było. W nocy i podczas dalszej podróży to pampersa zakładamy. A co do kwestii wychowania tak kupuję ubranka i sama podejmuję decyzję jaką bluzkę czy spodenki kupić nie wyobrażam sobie żeby 2 latka biegała po galerii i sama wrzucała do koszyka ubranka ona by wszystko wykupiła i dodatkowo zły rozmiar by wzięła. W ostatnim czasie ogląda psi patrol i księżniczkę zosię widzę jak uwielbia te bajki i kupuję ubranka też z tym motywem. Ma różne ubranka nie tylko różowe czy fioletowe jak to dla dziewczynki, niebieskie bluzeczki i zielone spodenki też ma. Chodzi mi bardziej o ubieranie ubranek do okazji wiadomo po domu to luźne spodenki dresowe i taka bluzeczka już zchodzona na plac zabaw też ubieram ją w ubranka których mi nie szkoda ale jak jedziemy gdzieś w gości czy na miasto to bardziej elegancko ją ubieram jakby 2 latka decydowała to w domu byłby meksyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serduszkowiec01
3 godziny temu, Olgaa0011 napisał:

Tu autorka. Moja córka oduczyła się nocnika będąc w żłobku zobaczyła na inne dzieci i raz drugi trzeci się nauczyła zdarzyły się drobne wpadki ale przebranie było. W nocy i podczas dalszej podróży to pampersa zakładamy. A co do kwestii wychowania tak kupuję ubranka i sama podejmuję decyzję jaką bluzkę czy spodenki kupić nie wyobrażam sobie żeby 2 latka biegała po galerii i sama wrzucała do koszyka ubranka ona by wszystko wykupiła i dodatkowo zły rozmiar by wzięła. W ostatnim czasie ogląda psi patrol i księżniczkę zosię widzę jak uwielbia te bajki i kupuję ubranka też z tym motywem. Ma różne ubranka nie tylko różowe czy fioletowe jak to dla dziewczynki, niebieskie bluzeczki i zielone spodenki też ma. Chodzi mi bardziej o ubieranie ubranek do okazji wiadomo po domu to luźne spodenki dresowe i taka bluzeczka już zchodzona na plac zabaw też ubieram ją w ubranka których mi nie szkoda ale jak jedziemy gdzieś w gości czy na miasto to bardziej elegancko ją ubieram jakby 2 latka decydowała to w domu byłby meksyk

Nie musisz się nikomu tłumaczyć autorko 😉 I nie daj sobie "wmówić", że Ty jesteś nienormalna, nieprawidłowo myślisz, popełniasz błędy czy źle wychowujesz swoje dziecko. Po prostu te osoby, które usilnie próbują Ci wmawiać, że nie masz racji to nieznoszące sprzeciwu toksyki, które próbują leczyć swoje kompleksy i szukać usprawiedliwienia na to, że nie potrafią wychowywać swoich własnych dzieci. Oni na siłę będą Ci udowadniać, że jest inaczej niż Ty myślisz. Będą stosować takie delikatne pranko mózgu i uderzać w jakieś Twoje czułe (albo swoje) punkty. Ja zapewniam Cię, że z Tobą wszystko w porządku 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dorośnie, to i sama się przekona 🙂 Mój starszy wnuk do roku nie chciał zakładać czapeczki. Teraz ma 2 lata i sam wybiera czapki, a najlepiej te z bohaterami Psiego Patrolu. Myślę, że na wszystko w końcu przychodzi pora. Daj na luz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Olgaa0011 napisał:w upały brak nakrycia głowy może jej zaszkodzić te udary przegrzania nawet takie małe dzieci spotykają. 

Prędzej się przegrzeje w kapeluszu niż bez niego. Czy w te upały ona się bawi na pełnym słońcu bo raczej nie sądzę? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, serduszkowiec01 napisał:

Nie musisz się nikomu tłumaczyć autorko 😉 I nie daj sobie "wmówić", że Ty jesteś nienormalna, nieprawidłowo myślisz, popełniasz błędy czy źle wychowujesz swoje dziecko. Po prostu te osoby, które usilnie próbują Ci wmawiać, że nie masz racji to nieznoszące sprzeciwu toksyki, które próbują leczyć swoje kompleksy i szukać usprawiedliwienia na to, że nie potrafią wychowywać swoich własnych dzieci. Oni na siłę będą Ci udowadniać, że jest inaczej niż Ty myślisz. Będą stosować takie delikatne pranko mózgu i uderzać w jakieś Twoje czułe (albo swoje) punkty. Ja zapewniam Cię, że z Tobą wszystko w porządku 🙂

Sądząc po Twoich wpisach, to jedynym toksykiem jesteś tutaj Ty. Takim nie znoszącym sprzeciwu, twardo obstajacym przy swoim, zero kompromisu, tylko moja prawda jest najmojsza. Ma być tak jak ja chcę i koniec kropka. Biedne te Twoje dzieci.

Zamiast wylewać żółć, daj autorce jakieś rady jak zrobić, żeby dziecko ta czapkę założyło. Hehe.

A ja nie sądzę, że autorka jest na tyle nieodpowiedzialna, aby wychodzić z dzieckiem w palące słońce, gdzie od dawna jest trabione aby unikać dużego nasłonecznienia w pewnych godzinach.

Edytowano przez blue_danube

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serduszkowiec01
3 godziny temu, blue_danube napisał:

Sądząc po Twoich wpisach, to jedynym toksykiem jesteś tutaj Ty. Takim nie znoszącym sprzeciwu, twardo obstajacym przy swoim, zero kompromisu, tylko moja prawda jest najmojsza. Ma być tak jak ja chcę i koniec kropka. Biedne te Twoje dzieci.

Zamiast wylewać żółć, daj autorce jakieś rady jak zrobić, żeby dziecko ta czapkę założyło. Hehe.

A ja nie sądzę, że autorka jest na tyle nieodpowiedzialna, aby wychodzić z dzieckiem w palące słońce, gdzie od dawna jest trabione aby unikać dużego nasłonecznienia w pewnych godzinach.

Jak nie wiesz o co chodzi to się nie wypowiadaj. Specjalnie wypowiadałam się tokiem myślenia innych matek, które mnie tutaj zaatakowały, a Ty jak zwykle nie wiesz o co chodzi ale wielce się wypowiadasz. Te słowa były dedykowane dwóm najidealniejszym matkom pod słońcem (one wiedzą że o nich mowa). Jeżeli nie wiesz co to takiego "ironia" - to proszę nie wypowiadaj się lepiej. Poczytaj moje wpisy i kto mnie tu atakował, to może zrozumiesz co miałam na myśli. 

Edytowano przez serduszkowiec01

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, serduszkowiec01 napisał:

Jak nie wiesz o co chodzi to się nie wypowiadaj. Specjalnie wypowiadałam się tokiem myślenia innych matek, które mnie tutaj zaatakowały, a Ty jak zwykle nie wiesz o co chodzi ale wielce się wypowiadasz. Te słowa były dedykowane dwóm najidealniejszym matkom pod słońcem (one wiedzą że o nich mowa). Jeżeli nie wiesz co to takiego "ironia" - to proszę nie wypowiadaj się lepiej. Poczytaj moje wpisy i kto mnie tu atakował, to może zrozumiesz co miałam na myśli. 

Już kolejna osoba Ci napisała kim jesteś. Tylko Ty jedna masz dalej klapki na oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×