Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Barbaraa

Powrót do domu

Polecane posty

40 minut temu, Barbaraa napisał:

Chodzi mi głównie o to, że gdy po pierwszej rozprawie wrócę z dzieckiem do nowego domu czy będzie to ok dla sprawy na dalszych etapach? Ale mąż tam teraz nie mieszka. 

Nie ma znaczenia co teraz robicie. Liczy się tylko to co robiliście do momentu rozstania się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Skb napisał:

W przypadku jak jedno jest właścicielem domu a drugie wkłada w niego swoje pieniądze to sytuacja zaczyna robić się skomplikowana.... Łatwo podzielić w trakcie rozstania? Masz poczucie humoru.... To z tego powodu sprawy majątkowe ciągną się latami? A adwokaci i sądy kręcą na nich lody....

Ty wpakowałeś nawet nie w małżonki dom tylko w dom teściowej o ile pamiętam?

A te pretensje o głupie decyzję to do kogo?

Remontujesz dom obcej babie i jesteś zdziwiony ze nie mozesz odzyskać pieniędzy?

Trzeba było remontować swój a nie cudzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Barbaraa napisał:
39 minut temu, Bimba napisał:

A jak się nie wprowadzi?

O to chodzi 

O co chodzi?

Czy się wprowadzi czy nie dalej jest właścicielem połowy domu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Bimba napisał:

O co chodzi?

Czy się wprowadzi czy nie dalej jest właścicielem połowy domu.

 

Chodzi o to że on może się wprowadzić żeby robić mi na złość 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bimba napisał:

Ty wpakowałeś nawet nie w małżonki dom tylko w dom teściowej o ile pamiętam?

A te pretensje o głupie decyzję to do kogo?

Remontujesz dom obcej babie i jesteś zdziwiony ze nie mozesz odzyskać pieniędzy?

Trzeba było remontować swój a nie cudzy.

Myślę, że wyciągnąłem wnioski na przyszłość... Teraz będę remontował swój.... może nie dom, bo go nie potrzebuję, ale mieszkanie. 

Wiesz, olałem już pieniądze.... 

Nie pretensje, tylko odpowiedź na Twoje argumenty. Chcę tylko Ci zasygnalizować, że nie ma dobrych i sprawdzonych rozwiązań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Skb napisał:

Nie pretensje, tylko odpowiedź na Twoje argumenty. Chcę tylko Ci zasygnalizować, że nie ma dobrych i sprawdzonych rozwiązań...

Owszem, rozwiązań dobrych i sprawdzonych na odwrócenie głupoty nie ma.

Kończy się to zazwyczaj tak jak u ciebie, odpuszczeniem walki o pieniądze. 

Jedyne co można zrobić to myśleć  o sobie i zabezpieczać swój majątek,  trzeba sobie uzmysłowić że rozwód zdarza się często i może się nam przytrafić razem ze wszystkimi konsekwencjami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Bimba napisał:

Owszem, rozwiązań dobrych i sprawdzonych na odwrócenie głupoty nie ma.

Kończy się to zazwyczaj tak jak u ciebie, odpuszczeniem walki o pieniądze. 

Jedyne co można zrobić to myśleć  o sobie i zabezpieczać swój majątek,  trzeba sobie uzmysłowić że rozwód zdarza się często i może się nam przytrafić razem ze wszystkimi konsekwencjami. 

Idąc Twoim tokiem głupotą jest wchodzenie w związek małżeński. Niestety w małżeństwie zawsze ktoś traci i musi ustępować. Prawie zawsze jest dysproporcja w zarobkach, w stanie posiadania, w wielkości wkładu w każdej formie. Pójdę o krok dalej - z takim nastawieniem należy sobie wybić z głowy prawie każdą formę relacji międzyludzkiej. 

Odpuściłem z prostych powodów - zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, dodatkowo mam spore problemy ze zdrowiem. Mam na szali jakieś pieniądze, a po przeciwnej stronie dobro dziecka i swoje zdrowie....

Myśleć i zabezpieczyć swój majątek - w tym świecie, który jest nieprzewidywalny? W sytuacji, że dzisiaj masz wszystko a jutro nie będziesz miała kromki chleba? Podziwiam Cię za pozytywne myślenie. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Skb napisał:

Idąc Twoim tokiem głupotą jest wchodzenie w związek małżeński. Niestety w małżeństwie zawsze ktoś traci i musi ustępować. Prawie zawsze jest dysproporcja w zarobkach, w stanie posiadania, w wielkości wkładu w każdej formie. Pójdę o krok dalej - z takim nastawieniem należy sobie wybić z głowy prawie każdą formę relacji międzyludzkiej. 

Skąd te chore wnioski?

Wstałeś dzisiaj lewą nogą?

Ja jestem już ponad dwadzieścia lat w związku. Nic nikomu nie przepisywałam, do niczego faceta nie dopisywałam, nie remontowałam jego nieruchomości ani nie sponsorowałam remontów jego matki.

Można się kochać i być w związku bez dzielenia się tym co się dostało od swoich rodziców. 

33 minuty temu, Skb napisał:

Myśleć i zabezpieczyć swój majątek - w tym świecie, który jest nieprzewidywalny?

Pisząc "swój majatek" miałam na myśli to co posiadasz przed ślubem.  Nie ma nigdzie obowiazku dopisywania męża do działek po rodzicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Bimba napisał:

Skąd te chore wnioski?

Wstałeś dzisiaj lewą nogą?

Ja jestem już ponad dwadzieścia lat w związku. Nic nikomu nie przepisywałam, do niczego faceta nie dopisywałam, nie remontowałam jego nieruchomości ani nie sponsorowałam remontów jego matki.

Można się kochać i być w związku bez dzielenia się tym co się dostało od swoich rodziców. 

Pisząc "swój majatek" miałam na myśli to co posiadasz przed ślubem.  Nie ma nigdzie obowiazku dopisywania męża do działek po rodzicach.

Lewą nogą? Może.... Dla mnie jest to ciężki dzień - pod względem pogody, w dodatku w pracy był młyn - tak gwoli wyjaśnienia. 

Zatem należysz do śmietanki. Sporo ludzi ma jednak problem z finansami i majątkiem. Przypuszczam, że zaczynałaś życie w nowym miejscu w dodatku od zera. 

Trochę filozofii.... wiecznie nie będę żył... była teściowa również... nawet była żona nie jest nieśmiertelna.... konkluzja: to co posiada jedna i druga strona w końcu i tak trafi do rąk naszej Córki.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.08.2022 o 21:50, Barbaraa napisał:

Rozwod jest z orzeczeniem o winie. Należy mu się za te zdrady. 

Pomyślałabym o cofnięciu sądownie darowizny przez rażącą niewdzięczność. Popytaj prawnika. Szkoda że mama nie dała tylko Tobie. Dom należy do tego na czyim gruncie stoi. Skoro nie płacił przez kilka lat to na pewno nie po połowie. Nie wycofuj się z rozwodu z jego winy. Możesz sprawę majątku połączyć ze sprawą o rozwód, weź prawnika. Sądzę że porozumienia nie będą korzystne dla niego. Zbieraj dowody. Nie pytaj ludzi tu, poszukaj dobrego prawnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Barbaraa napisał:

Podsumowując po pierwszej rozprawie mogę z córką wrócić do domu? 

Podsumowując - możesz się jutro wprowadzić do waszego domu. Nie ma to żadnego znaczenia przy sprawie rozwodowej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Robiejaklubie napisał:

Pomyślałabym o cofnięciu sądownie darowizny przez rażącą niewdzięczność. Popytaj prawnika. Szkoda że mama nie dała tylko Tobie. Dom należy do tego na czyim gruncie stoi. Skoro nie płacił przez kilka lat to na pewno nie po połowie. Nie wycofuj się z rozwodu z jego winy. Możesz sprawę majątku połączyć ze sprawą o rozwód, weź prawnika. Sądzę że porozumienia nie będą korzystne dla niego. Zbieraj dowody. Nie pytaj ludzi tu, poszukaj dobrego prawnika.

Rażąca niewdzięczność.... To jej mąż bije jej matkę? Znęca się nad nią? A może ją głodzi? Dom jest tego na czym gruncie stoi... Kurczę, właściciele mieszkań w blokach mają przerąbane.... 

Jak najbardziej porada u prawnika jest wskazana.

Edytowano przez Skb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Skb napisał:

Rażąca niewdzięczność.... To jej mąż bije jej matkę? Znęca się nad nią? A może ją głodzi? Dom jest tego na czym gruncie stoi... Kurczę, właściciele mieszkań w blokach mają przerąbane.... 

Jak najbardziej porada u prawnika jest wskazana.

Dom wybudowany na cudzym gruncie należy do właściciela działki

https://www.google.com/amp/s/prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/914440,dom-wybudowany-na-cudzym-gruncie-nalezy-do-wlasciciela-dzialki.html.amp

Wystarczy, że matka poprosi go przy świadku żeby się nią zajął bo jest chora. pewnie inne argumenty się też znajdą

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Robiejaklubie napisał:

Dom wybudowany na cudzym gruncie należy do właściciela działki

Dom póki co jest niespłacony i należy do banku.

I to bank zdecyduje czy dom będzie sprzedany albo które z nich ma zdolność kredytową żeby go dalej spłacać jeśli wystąpią o podział majątku po rozwodzie. 

Jak na razie oboje są w równych częściach zobowiazani do spłacania kredytu i tak samo mają rowne prawa do użytkowania domu.

Spłacanie kredytu nie ma nic wspólnego z rozwodem.

 

 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Bimba napisał:

Dom póki co jest niespłacony i należy do banku.

I to bank zdecyduje czy dom będzie sprzedany albo które z nich ma zdolność kredytową żeby go dalej spłacać jeśli wystąpią o podział majątku po rozwodzie. 

Jak na razie oboje są w równych częściach zobowiazani do spłacania kredytu i tak samo mają rowne prawa do użytkowania domu.

Spłacanie kredytu nie ma nic wspólnego z rozwodem.

 

 

Bank o tym nie zdecyduje, bo nowy właściciel bierze kredyt w innym banku i spłaca kredyt. Osprzedaży zdecyduje sąd przy podziale majątku. Bank nie jest właścicielem, bo księga wieczyste są zakładane od razu. Bank ma wyko możliwość sprzedaszy nieruchomości w szczególnych przypadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli będę chciała ten dom czy męża będę musiała też spłacić z działki? Działkę dostaliśmy razem w prezencie od mojej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Barbaraa napisał:

Jeśli będę chciała ten dom czy męża będę musiała też spłacić z działki? Działkę dostaliśmy razem w prezencie od mojej. 

Jeśli udałoby się odwołać darowiznę to nic mu się nie należy (trzeba iść do prawnika). W innym przypadku wnosisz do sądu o podział majátku i to sąd zdecyduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Robiejaklubie napisał:

Bank o tym nie zdecyduje, bo nowy właściciel bierze kredyt w innym banku i spłaca kredyt. Osprzedaży zdecyduje sąd przy podziale majątku. Bank nie jest właścicielem, bo księga wieczyste są zakładane od razu. Bank ma wyko możliwość sprzedaszy nieruchomości w szczególnych przypadkach.

Banku nie interesuje żaden rozwód.

Mają kredyt płacić dalej.

Jeśli nie są w stanie to bank zdecyduje czy nieruchomość zostanie sprzedana albo  czy kredyt zostanie przeniesiony na osobę która chce być właścicielem domu.

Działka banku nie interesuje.

Jeśli autorka chce być właścicielką całej działki musi męża spłacić.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Skb napisał:

Masz rację z tym ostrzeżeniem.... Ja dodam kolejne, za żadne skarby nie wprowadzać się do domu współmałżonka i w żadnym wypadku nie należy wkładać pieniędzy w taki dom. W każdej chwili można być wyrzuconym z domu i zostać z niczym... 

A do tego małżonka od samego początku należy traktować jako złodzieja, oszusta i największego wroga... 

Dokładnie 🤣 a potem się ludzie dziwią,  że im nie wychodzi.

Od początku dzielą na twoje i moje a potem są zdziwieni, że nie ma nas tylko ja i ty. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, stara_głupia_baba napisał:

Dokładnie 🤣 a potem się ludzie dziwią,  że im nie wychodzi.

Od początku dzielą na twoje i moje a potem są zdziwieni, że nie ma nas tylko ja i ty. 

Naprawdę myślisz że jak przepiszesz na męża swoje działki po rodzicach (żeby nie było "moje twoje") to będzie cię kochał do śmierci?

A jeśli go nie dopiszesz jako współwłaściciela to znaczy że nie kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bimba napisał:

Naprawdę myślisz że jak przepiszesz na męża swoje działki po rodzicach (żeby nie było "moje twoje") to będzie cię kochał do śmierci?

A jeśli go nie dopiszesz jako współwłaściciela to znaczy że nie kochasz?

A powiedz dlaczego ktoś miałby dbać o mój dom moje działki i mój majatek jeśli jest tylko mój? Jak nie chcesz mieć męża gościa w cudzym domu to musi być wszystko wspólne 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, stara_głupia_baba napisał:

A powiedz dlaczego ktoś miałby dbać o mój dom moje działki i mój majatek jeśli jest tylko mój? Jak nie chcesz mieć męża gościa w cudzym domu to musi być wszystko wspólne 

Mąż autorki dostał połowę i jakoś dalej nie dbał, nie spłacał kredytu, zdradzał  - i co ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Mąż autorki dostał połowę i jakoś dalej nie dbał, nie spłacał kredytu, zdradzał  - i co ty na to?

Źle wybrała.  Zdarza się, co nie znaczy, że inny by tak też zrobili. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, stara_głupia_baba napisał:
3 minuty temu, Bimba napisał:

Mąż autorki dostał połowę i jakoś dalej nie dbał, nie spłacał kredytu, zdradzał  - i co ty na to?

Źle wybrała.  Zdarza się, co nie znaczy, że inny by tak też zrobili. 

A po co ktoś ma "dbać" o twoj osobisty majątek?

Dorabiajcie się w wspólnego i o ten razem dbajcie, ten majątek was będzie łączył a nie ten na który pracowali twoi rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Barbaraa napisał:

Chodzi o to że on może się wprowadzić żeby robić mi na złość 

Wprowadzaj się z dzieckiem, niech się wprowadzi i on. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

A po co ktoś ma "dbać" o twoj osobisty majątek?

Dorabiajcie się w wspólnego i o ten razem dbajcie, ten majątek was będzie łączył a nie ten na który pracowali twoi rodzice.

Dobra, ziemia może leżeć ale o nieruchomosci trzeba dbać. Dom w którym nikt nie mieszka zniszczeje, branie lokatorów porażka. Lepiej mieszkać samemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, stara_głupia_baba napisał:

Dobra, ziemia może leżeć ale o nieruchomosci trzeba dbać. Dom w którym nikt nie mieszka zniszczeje, branie lokatorów porażka. Lepiej mieszkać samemu. 

Jak cię nie stać utrzymywać nieruchomości a nie chcesz ich wynajmowac to je sprzedaj i pomysl o innej możliwości zainwestowania pieniędzy.

Edytowano przez Bimba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Bimba napisał:

A po co ktoś ma "dbać" o twoj osobisty majątek?

Dorabiajcie się w wspólnego i o ten razem dbajcie, ten majątek was będzie łączył a nie ten na który pracowali twoi rodzice.

Może i autorka popełniła błąd i poniesie tego konsekwencjie. Co nie znaczy,  że to zawsze jest błąd. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×