Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gonia1

Koleżanka na wakacjach potraktowała mnie obojętnie

Polecane posty

Sama nie wiem od czego zacząć....kłębią się myśli. Dziś wróciłam z wakacji z koleżanką.  Obydwie jesteśmy w podobnym wieku ( koło 40r.z) Mamy dzieci w tym samym wieku  i jesteśmy po rozwodach. Planowałyśmy ten wyjazd tak naprawdę od zeszłego roku od jesieni. Polskie morze niby nic....ale jednak cos. I nic nie wskazywało, że mnie tak potraktuje. Z 4 tyg.temu poznala faceta ,50lat. Ok. Zakochana jak nigdy. Podobno z byłym mężem tego nie miała. Ok. Zgodziłam się ,aby dojechał na weekend do Nas. Wcześniej pytała o to. Nie widzialm o to żadnych przeszkód. Wcześniej z innymi mi blizyszymi przyjaciółkami nie miałam żadnych problemów,aby na takie coś się godzić. Bo mimo,ze byli razem potrafilismy sie spotkać na obiedzie czy na kolacji razem i pogadac ,wymienic sie wrazeniami.  Koleżanki ówczesny partner przyjechał i booom! Zero ze mną kontaktu (Miałyśmy odzielne kwarty) Owszem pierwszego dnia spotkaliśmy się na drinka i było miło. Poznalam owego Pana. Nie mogę o nim nic napisać bo poprostu go nie znam. Chodzi mi o nią. Urwala całkowicie kontakt. Przez weekend nie odzywała się.  Miałyśmy wracać razem pociagiem i jeb! Dostaje przed wyjazdem info od niej przez messenger.  Ona może mi zabrać walizkę bo jednak oni wracaja samochodem razem. Poczułam się jak bym dostała w mordę!  Nie pisała, nie dzwoniła. Wręcz jak coś odezwalm sie to miałam wrażenie, że przeszkadzam jej. I dałam spokój z odzywaniem się. Dodając do tego wszystkiego tekst: chyba nie jesteś obrażona? 

Zwalilo mnie z nóg. Przemyslalam to na chłodno bo odrazu nie odpisałam. I jej poprostu posunelam(z klasa bez wyzwisk) że nie chce już jej znać.  Nie jest nic warta.itp.  Nie po tym co ona mi odwalila. Wyjazd sobie zorganizowałam. Z dziećmi się nie nudziłam.  Potrafię to robić  ale takiego zachowania nie potrafię zaakceptować. Zawsze ja w trudnych chwilach wspieralam itp. Pomagałam jak mogłam. Nawet w pilnowaniu syna. Najgorsze, że nasi synowie będą chodzi do jednej klasy (zaczynają 4kl) I chcąc nie chcąc  będę czasem musiala się z nią widywać. Nie wiem....Co mam myśleć... czy ja coś źle zrobiłam....czy poprostu ludzie są tacy chmascy i egoistyczni???

Aha ...podkreślę, ze po rozwodzie jestem dopiero nie dawno i potrzebuje trochę czasu aby poznać kogoś i stworzyć nowy związek. Nie jestem Absolutnie zazdrosna. A tym bardziej gotową na nowy związek. Poprostu źle się czuję  z tym,że zostałam tak potraktowana. Nie usłyszałam nawet słowa Przepraszam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No ja też bym się wściekła. Zaplanowałyście wyjazd razem, a tu takie coś... No z jednej strony to koleżanka pewnie się cieszy, że kogoś poznała, może faktycznie są w sobie zakochani, ale w stosunku do Ciebie zachowała się po prostu brzydko. 

Ja bym po prostu jej powiedziała jak się z tym czuje i zobaczyla co wtedy powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skwitowala tak....Iz wiedziała że się wścieknę i będę zła...I to by było na tyle....zlała mnie...dodala jeszcze mi,że jej by takie coś nie przeszkadzało...I sama  by spędzała czas.  Dodam że od 3 lat wyje mi do ucha, że panicznie boi się samotonosci... I nie chciała by w jaki kolwiek sposób być sama...Miała tez Tu na myśli swoją najblizasz rodzinę. Nikt o niej nie pamieta itp. Ja natomiast mogę liczyć i na swoją rodzinę i na przyjaciół. I to taka różnica między nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×