Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

inki, bawole (oko) ;-) ;-) to prędzej ;-) Dobranoc ciewczyneczki........ Schodzę... Fik!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj baby baby
Witam Was serdecznie w mglisty, jesienny dzionek. Wasze "lustro" czyli ja, Oj baby, baby, usmiecham się do Was!!!... ...Baby, ignorujecie moje wypowiedzi, wiem, na dzisiaj są niewygodne, ale za rok o tej samej porze stwierdzicie, że miałam rację... ...Męczycie się przeokropnie w związkach bez przyszłości...Tupnijcie w myslach nogą...Dość tego...Tyle jest miejsc do zobaczenia, książek do przeczytania, ludzi i zwierząt do kochania...rzeczy do zrobienia, po co Wam facet, który wraca do żony?...Do którego nie możecie zadzwonić o drugiej w nocy i poprosić, by przyszedł ZARAZ, bo jest Wam smutno..., który nie zaparzy Wam herbatki i nie powie czule "Pa, kochanie, wrócę za dwie godziny...". Baby, nie jesteście gorsze od innych, nie zbierajcie okruszków....Ja już jestem PO. ... Ps. Nie martwcie się, Malutkie, świat jest piękny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam z rana dzisiaj juz ciut lepiej doszlam do wniosku.... ze jak GO nie widze potrafila bym bez NIEGO zyc.... czas by moze jakos to ukoil ale cholera przeciez bede GO spotykac :( MILKY jak ja Cie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OBB, bądź. Wiem, co mówisz. Już wiem... Dzięki, Lustereczko. Fajnie, że jest Lustereczko, w które wreszcie można spojrzeć. :-) Dajesz nadzieję, że to wszystko minie... że nie będzie trzeba czekać, patrzeć w telefon jak sroka w gnat, dopasowywać swoje życie do wolnego miejsca w jego grafiku, wyobrażać sobie, jak się przytula do żony, zastanawiać się, czy myśli i tęskni tak samo jak my, czy tęskni choć trochę i dostawać tylko tę pół-radość, pół-rozpacz, dostawać nic za wszystko... Nie ma prawie NIC z tego dobrego. Prawie. Bo jest TOPIK i my :-D jtw, jak tam dzionek? Oczka przemyte? Nowym dniem, wodą... nie łazami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O jtw! Jesteś! :-) Wiesz... może to dobrze, że muszę sie nauczyć żyć bez niego a z nim obok (to baaaardzo daleko)... może.... wiem, że kiedyś przestanę patrzeć na niego bez miłości, bez tęsknoty, nadziei na coś czyli nic.... że któregoś dnia przestanę szukać w jego oczach łez i cierpienia i jakiegoś ponad-znaczenia między jego słowami... wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milky.... podziwiam Cie u mnie wczoraj bylo pierwsze spotkanie po rozstaniu.... i widzialas jak to znioslam.... nie chce wiecej takich spotkan Mam nadzieje ze czas to zmieni, ze za kilka m-cy bede mogla patrzec na NIEGO jak na kolege.... teraz chyba za wczesnie na taka nauke. Na szczescie nie siedzimy biurko w biurko, na szczescie nie musimy sie spotykac na co dzien a raz w m-cu... moze na kilka najblizszych m-cy wezme L4 :P Wiem jedno..... tak jak napisala JIW....... nie mozna zostac przyjaciolmi bedac wczesniej kochankami przestalam wierzyc w przyjazn damsko-meska.... a kiedys wierzylam .... o ja naiwna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JTW, oj nie można, nie można... można tylko poudawać... dla świętego spokoju, dla swojego spokoju, generalnie - dla pokoju, żeby mu coś udowodnić... żeby mu pokazać, jak wiele stracił... (BROŃ BOŻE NIE PO TO, ŻEBY WRÓCIŁ... w połowie... druga połowa przecie dla połowicy musi się ostać, ta \"większa\" połowa he he, dla nas... to wiesz... - ochłapy... i cóż z tego, że kto je ostatki, ten jest piękny i gładki?) Już pisałam, że przyjaźń między kiedyś-kochankami jest możliwa tylko wtedy, jak nie kochali się wystarczająco... Z miłości po rozstaniu niestety rodzą się zupełnie inne uczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tu masz racje MILKY ale ja nawet udawac nie mam zamiaru.... stad pewnie zaczne unikac tych comiesiecznych spotkan na forum publicznym.... tym bardziej ze wiekszosc ludzi bywajacych na tych spotkaniach od kilku m-cy dobrze wiedziala ze nie jestesmy zwyklymi znajomymi a z tymi ochlapami..... wiesz..... On zawsze mowil........ ze to wlasnie ja mam wszystko co najlepesze, bo w domu ozieblosc, chlod... sranie w banie przestalam sie czarowac obym GO nie spotykala ..... moze kiedys bede mogla GO traktowac jako zwyklego znajomego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JTW, ta. sranie w banie. srutu tutu majtki z drutu... wszystko, co najlepsze... taaa... tylko dlaczego nie na zawsze, na wyłączność, wtedy, kiedy trzeba... a nie - wtedy, kiedy on Q może, bo ma dziurę w grafiku? %&^%*%$#@ (bluzgi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem Milky .... wiem....... zaczelo to do mnie docierac jakis czas temu dlatego teraz jest tak jak jest.....tzn NIE MA JUZ NIC ........oprocz tego kurewskiego uczucia............... kiedy ono wygasnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jtw, za 18 miesięcy ;-) To już niedługo. ;-) Tylko boję się (TAK. BOJĘ SIĘ), że u Ciebie jeszcze nie było końca końców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BYL koniec koncow !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 02 listopada a przed chwila odebral smsa (wlaczyl komorke) ktorego mu wczoraj wieczorem wyslalam - napisalam w nim ze nie widze sie w roli kolezanki i lepiej zebysmy sie nie kontaktowali bo ciut bolesne bylo to wczorajsze spotkanie............. i cisza........... moze juz na wieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kociec końców, JTW, to nie wtedy, jak niby się za-KOŃ-czyło ;-) i pamięta się, którego dnia. Koniec nie jest też wtedy, kiedy traci się nadzieję. Koniec jest wtedy, kiedy się już nie chce mieć nadziei i wiesz, że nie uskrzydli Cię żaden telefon i esemes, a nawet jak uskrzydli, ty wiesz, że będziesz w stanie te skrzydła podciąć, nie odlecieć, tylko stać twardo na ziemi. Powiem Ci tak naprawdę z serca /chyba jeszcze mam ;-), choć w kawałkach/ i z perspektywy, tego, co ja sama przeszłam, że lepiej by było, gdyby Ci nie odpisał, gdyby pozwolił Ci odejść raz na zawsze. Okrutne i palanciarskie się to będzie wydawało na początku, ale tak naprawdę to szlachetne (jeśli można w ogóle przytaczać to słowo w tym kontekście). Pamiętasz? \"Powinienem zapomnieć o mojej miłości z miłości do tej którą kocham Czy mogę to zrobić? Czy aby kocham ją dostatecznie?\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milky stac twardo na ziemi chyba jeszcze nie potrafie, ale wiem , ze gdy cisza bedzie trwala jestem w stanie zyc bez niego. Nie mialam pojecia przed wczorajszym spotkaniem, ze tak sie po nim rozkleje. jak widac niepotrzebnie sie zgodzilam. Za malo czasu uplynelo. A nadzieja? Nie chcialam jej miec....dlatego zaopatrzylam sie w pomocne srodki. Trzymalam sie jakos, wczoraj po rozstaniu peklam. Dlatego wyslalam mu ten sms. Mam nadzieje ze do Niego \"dotrze\" i uszanuje cisze. Nie licze juz na nic. Licze ze czas zagoi rany. Tym bardzie, ze zawsze powtarzal ze uszanuje kazda moja decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj baby baby
.....I nastała cisza....Nie dzwońcie, nie piszcie, nie próbujcie kontaktu, nie szukajcie na oślep innej miłości, bo to może przynieść tylko nieszczęście...Upływający czas jest plastrem miodu na osamotnioną duszę...A miłość?...Jeśli ma przyjść, to przyjdzie...Wierzcie mi...Niepostrzeżenie usiądzie jak motyl...Z czasem...jak mówi Milkyway...po 18 miesiącach popatrzycie z innej perspektywy... Przez trzy dni mnie nie będzie...Jedziemy - cztery psiapsiółki - na bradziagi w góry...Zamierzamy się dobrze bawić!!! Jeśli mój były kochanek - Żonkoś wlezie mi do głowy...zaraz go stamtąd wywalę...Nikt nie ma prawa zakłócić mojego spokoju!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaaaa... Siedzę tak sobie sama w domu... nie... z moimi myślami sobie siedzę... Taaa... (nie)fajnie jest tak zostawić kobietę z jej własnymi myślami... Tak sobie wspominam, jak to myślałam, że spotyka się Wielką Miłość, taką do końca życia... Widziałam, jak Wielkie Miłości zaczynały się i kończyły (bo wcale nie były takie wielkie), a ja dalej wierzyłam... Myślałam, że życie to je bajka... a potem żyli dłuuuuuuugooo i szczęśliwie... takie tam... A potem okazało się, że życie to jebajka ;-) :-p :-) OBB, dobrze gadasz, dać Ci wódki. Nie masz racji z tym ignorowaniem postów i kubłów zimnej wody na łeb. Skąd wiesz, czy nie dały siły, np. mnie? JTW, czas zagoi rany, choć blizny zostaną... Ale kto powiedział, że blizny szpecą? Może ostrzegają, by już więcej nie wkładać paluszków między drzwi... czyjegoś domu? Wiem... tak ciężko jest uwierzyć... no bo przecież nie można bez siebie żyć... życie siekierą dziabie tę niby-więź, a my dalej... uparcie... że to BIG LOVE, ta właśnie, połówkowopomarańczowa, tylko za późno, nie w porę... i ta głupa wiara, że można cofnąć czas... a jednak... Nie mogli żyć bez siebie... Ona pojechała na zachód. On pojechał na wschód. I oboje żyją. OBB, jedź w te góry i zdobywaj szczyty ;-) Tylko wróć. I przywieź te szczyty, byśmy nigdy nie miały doła ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślisz - znowu się spóźnia zaraz się obrażasz marudzisz jak sikorka ta brzydsza bez czubka kto miłości nie znalazł już jej nie odnajdzie a kto na nią wciąż czeka nikogo nie kocha martwi się jak wdzięczność że pamięć za krótka miłość dawno przybiegła i uklękła przy nas spokojna bo szczęście porzuciła ciasne spróbuj nie chcieć jej wcale wtedy przyjdzie sama /J.Twardowski/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy miłość co odeszła raz jeszcze powróci czy przejdzie przez pokój jak pies oswojony na dzień dobry niedobry potrąci nas nosem przypomni stare listy czy Boga przeprosi że przyszła jak dama odeszła jak chamka /J.Twardowski/ Chyba se przyniose lusterko ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JTW, sikiem prostym. Wcale mi niewesoło. Dziś rano znów... Obudziłam się jak za starych dobrych niedobrych czasów... Znów te 10 sekund... Otworzyłam oczy i nie pomyślałam o słonku, a raczej jego braku, o mężu, nawet o Was... Pomyślałam o nim... tak jak dawniej, kiedy chodziliśmy po lesie (oj ci drwale, kłody i rąbanko he he) i zbieraliśmy kasztany... I nagle czar pryska... I po 10 sekundach loguje się do rzeczywistości... JTW, płaczę... nawet teraz... ale płacz odtruwa duszę... JTW, nie ma takiego upadku, z którego nie można się podnieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem Milky....dlatego nie marze o niczym innym jak o tym zeby to juz byl lipiec 2006 (18m-cy) bo tez lzy mi leca jak grochy a zaraz kolezanka ma przyjsc.... ta co mnie wczoraj wkurzyla..... jak ja wygladam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No! Dobrze, że nie przychodzi do mnie żadna koleżanka. :-)Oooooooo... jak grochy hi hi... A ja przecie bez grochu sięgam he he (pozdro dla inki). No już! Ocieramy łezki, uśmiech nr 4 i jesteśmy jak nowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to ja też się pogapię. Dobrze żem dziś mejkapu nie zapodała, bo by się tapeta odkleiła i spłynęła na biust (a raczej jego brak) razem z myślami o eksowym-seksowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JTW ja też wyłam i nie mogłam oddychać z rozpaczy, ani pracować ,ani nic nie mogłam robić... Probowalismy się kontaktować na zasadach \"koleżeńskich\" ale nigdy nie wypaliło... zawsze kończyło się sexem.... Po kilku próbach \"koleżeńskich\" on stwierdził że nie możemy się wcale widywać.... Jedyny kontakt to miało być gg.... Ale tego z kolei ja nie mogłam znieść...Po co mi taki kontakt... Powiedziałam że zrywamy kontakty zupełnie... No i to zerwanie trwa od 29 października..... Zero kontaktu... I jakoś żyję.... coraz lepiej nawet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Millky , zapraszałaś więc jestem , co dalej jak myślisz warto to ciągnąć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Millky , zapraszałaś więc jestem , co dalej jak myślisz warto to ciągnąć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcelka.......... u mnie kolezenskie spotkanie tez nie wypalilo. Kawa na sucho .... bez smietanki (Milky :P ) oschlosc....beznadzieja..... do d..... i wcale mi nie jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×