ILE ZARABIACIE??

ODSWIEZAM ODSWIEZAM

już nie zarabia............

Jazarabiam prawie 2000 na rękę. Mąż też. Czyli razem ok 4000 na czteroosobową rodzinę. Na wszystkie potrzeby nie wystarcza, a potrzeby rosną. Pozdrawiam.

Ja - 0 Żona - 1200-1500. Rodzina trzyosobowa...

Ja ostatnio 25 tys. brutto miesięcznie (wysokie dyrektorskie stanowisko), a teraz nic bo się pokłóciłem z szefem - prezesem tego całego burdelu no i już nie pracuję. Ale z tej mojej pensyjki mam co nieco oszczędności więc do następnej roboty się nie spieszę.

Ale masz fajnie bezrobotny!

Na razie nie narzekam :-)

a ja dotychczas 450 zl. na reke, za 8-godzinny wymiar czasu pracu w urzedzie, byl to tzw. staz...... obecnie nie zarabiam nic:( bo nie mam pracy:( co za dol:( ps. a za internet place 45 zl. mc. (bo ktos sie tu pytal, jak mi starcza na internet)

ja mam 1100 na rękę + comiesięczna premia- 200-350 zł. dodatkowe soboty bo dwie pracuje obowiązkowo ok. 100zł, mąż ok. 2500. jestesmy oszczędni, raz w roku wyjezdzamy na wczasy.mało inwestujemy w ciuchy, ale samo zycie jest bardzo drogie...narazie nie mamy dzieci..ale jak sie pojawią to będzie ciężej..

Hej! Ja zarabiam 1500 na reke w katowicach. Malo, ale nie placa jest najwazniejsza a to ze przez 5 lat kulam ekonomie a teraz robie takie glupie bizdety nie majace wogolezwiazku z niczym i zadnych szans rozwoju. okropne.... mam dosc tej glupiej roboty

1300 netto - jestem nauczycielem mianowanym

940 - po studiach, na stanowisku powiedzmy ze zwiazanym z wyksztalceniem

aha! dodam ze w miescie 120 tysiecznym, niegdys wojewodzkim

678,40 netto, tragedia:(

Około 1900 na rękę i minie starcza. Kredyt samochodu 570 50 zł komórka 50 zł net i ciągle jadę na debecie.

bez świadczeń, na czarno :O

miesiacu uwaga..........360 zl do reki. Smiech na sali ale juz rezygnuje w tym miesiacau. A w czoraj od pewnej pani dowiedzialam sie zebym nie narezkala bo to duza. Acha, dodam, ze w Warszawie ;)

958 netto:o całe szczęście pracuję tylko na siebie, bo mieszkam jescze z rodzicami, ale i tak różowo nie jest. w sumie każdy z nas ma podobny dochód:o

Nie mam problemów finansowych.Pracuję w finansach

sue, ja bym mogła to samo napisać, po studiach, praca zgodna z wykształceniem (inna specjalizacja, ale kierunek zgodny), z tym, że ja mieszkam w wojewódzklim mieście. i do tego zero szans na jakąkolwiek podwyżkę, nie wżne ile zrobię, jak długo siedzę, zawsze jest tyle samo. więc teraz już mam to gdzieś, pracuję 8 godzin i ani minuty dłużej, keidyś to głupia zostawałam tak długo az nie skończyłam, ale po co sobie "wypruwac flaki" jask i tak nikt tego nie zauważy i nie doceni:o takie coś jak nadgodziny w mojej firmie nie funkcjonuje ( a pracuję w państwowej). czasem wpadnie jakies 100 za dodatkowe kursy, które prowadzimy, zawsze to pieniądz, ale zdarza sie, że zwlekają z wypłata tej stówy po 3-4 miesiące, bo "nie ma pieniędzy". i szukam, ciągle szukam czegos innego, ale mam coraz mnije nadziei:( am wrażenie, że skrzynki pocztwoe to czarna dziura, wpada list, i juz tam zostaje. w zawodzie trudno o pracę, mało ofert (jak sa miejsca, to najczęściej najpierw obsadzane przez znajomych - zresztą sama tak dostałam pracę) a z kolei w innej branży, nie związanej z moim wykształceniem, to już w ogóle nie mam szans, wyprzedzają mnie tysiące ludzi z konkretnym doświadczeniem:o jak widze ogłoszenia "minimum 2-3 letnie doświadczenie W ZAWODZIE" to mnie skręca, ale i tak wysyłam, co mi tam, końcu do prowadzenia biura np. tez bym się nadawała. ale cholera, mnie nawet nikt na rozmwoę nigdy nie zaprosił:o nikt mi nawet nie dał szansy, żebym mogła pokazać, że cielęciem nie jestem. cholra jasna, ale sobie humor na dzień dobry poprawiłam:o tak na miły poczatek dnia wyrzuciłam, co mnie gryzie. no nic, idę popracować w moim zawodzie:o

na ręke okol. 1500 zł mąz podobnie....mamy dwoje dzieci, mieszkamy w Poznaniu ale jakoś dajemy radę......w każdym bądź razie nie narzekam :)

1500zl na reke: 500zl rachunki za mieszkanie, 50zl tel, 200zl komorka, 70 net, 160zl jazda konna Czyli zostaje mi 400zl na zarcie (odchudzam sie), kosmetyki i piwko w knajpie. I jest super

1150/1050 netto co 2 miesiąc bo odciągają 100 na ubezpieczenie :) 500 mieszkanie, 56 net, 108 komunikacja miejska, 50telefon zostaje 436/336, gdyby nie dodatkowe dochody - ok 200zł to chodziłabym od lat na boso i w tej samej kurtce ;) jak ja kocham ten kraj

JA zarabiam około 50 tys zł . JEst to troszke duzo ale jakos mi nie starcza! NIe wiem dlaczego.

może Państwo chca dorobic :) zapraszam na maila

3200 netto plus trzynastka plus opieka medyczna, duże miasto 8 lat pracy.

i chyba sie pobecze,,,,,,.................... :-( :-( :-( :-( :-( :-(

zarabiam brutto 1400 zł, netto około 1000. mąż 2000 netto Z tego kredyty studencki opłacam, inny kredyt (na remont mieszkania) opłaty za net, telefony, energie, gaz, wode, angielski, inne opłaty Niby kasa nie taka malutka, ale ostatnio ledwo koniec z końcem wiązemy, coraz trudnieg gospodarzyć. Dodam , że oboje z mężem mamy ukończone studia i studia podyplomowe, praca w zawodzie

Ja mam ok 1400 netto. Niby nie tak mało, ale palant-dyrektor jest w pracy raz na tydzień i ma 8.000 + premie które sam sobie ustala. Kurde.

Jak to jest, że niektórzy mają ok 2000 na 4 osoby w rodzinie i nie narzekaja, a niektórzy 5000 na dwie i jest ciagle za mało. Różne potrzeby? No cóz trzeba po prostu zmienić je nieco i wyznaczyc sobie priorytety. Nauczyć sie odkładac po troszku, co w skali miesiąca moze dać sporo kasy. Jednak mimo wsztstko nie to jest najgorsze w Polsce, że ludzie zarabiaja małe pieniądze, ale to, ze sa tacy, którzy zarabiaja ich baaaaaaardzo dużo za pracę, która zdaje sie być niewspółmierna do tych zarobków. To jest najwieksza porażka. Posłowie, prezesi od 10-50 tys. zł! Pytanie: za co?