Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sunnysmile

Do nauczycieli słyszeliście już o tym?

Polecane posty

Gość Simona
Witam wszystkich. Od dwóch lat pracuję w gimnazjum, które jest jak moloch. Mamy około tysiąca uczniów i 60 nauczycieli. Uczę jęz. polskiego i jestem "kontraktowa". Biurokracja mnie przeraża, a teczki wzbudzają obrzydzenie. Moja szefowa czepia się każdego przecinka w sprawozdaniach, jakie musimy pisać co semestr. Jest terrorystką i wprowadza nerwową atmosferę. Byłam uczennicą tej szkoły i na początku starsi nauczyciele nie traktowali mnie poważnie, było mi cięzko. Częśc uczniów widziała we mnie dziewczynę, a nie nauczycielkę, ale z uczniami radzę sobie nieżle, bo ich lubię. Natomiast koleżanki z pracy... szkoda gadać. Lubię moją pracę, jedynie duszna atmosfera pokoju nauczycielskiego mnie przytłacza. Gdybym nie lubiła młodzieży, uciekłabym stąd po miesiącu pracy. Nauczyciel to naprawdę cięzki kawałek chleba, ale znajomi mówią tylko: "Masz tyle wolnego..." W dodatku nikt tak naprawdę nie szanuje tego, co robimy, a szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Simona
Witam wszystkich. Od dwóch lat pracuję w gimnazjum, które jest jak moloch. Mamy około tysiąca uczniów i 60 nauczycieli. Uczę jęz. polskiego i jestem "kontraktowa". Biurokracja mnie przeraża, a teczki wzbudzają obrzydzenie. Moja szefowa czepia się każdego przecinka w sprawozdaniach, jakie musimy pisać co semestr. Jest terrorystką i wprowadza nerwową atmosferę. Byłam uczennicą tej szkoły i na początku starsi nauczyciele nie traktowali mnie poważnie, było mi cięzko. Częśc uczniów widziała we mnie dziewczynę, a nie nauczycielkę, ale z uczniami radzę sobie nieżle, bo ich lubię. Natomiast koleżanki z pracy... szkoda gadać. Lubię moją pracę, jedynie duszna atmosfera pokoju nauczycielskiego mnie przytłacza. Gdybym nie lubiła młodzieży, uciekłabym stąd po miesiącu pracy. Nauczyciel to naprawdę cięzki kawałek chleba, ale znajomi mówią tylko: "Masz tyle wolnego..." W dodatku nikt tak naprawdę nie szanuje tego, co robimy, a szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie-dziekuje Kigana :-) Mysle ze nie podpadlam, bylam wzorowa uczennica, przewodniczaca klasy przez wszystkie lata, dostawalam nagrody za nauke, szkoda tylko ze z dyrektorka nie mialam zadnych lekcji (moglaby mnie wtedy pamietac) hi hi (coz za skromnosc z mej strony :P). A to, ze chcialabym pracowac w swojej bylej szkole swiadczy tylko o tym, ze mam mile wspomnienia z ta instytucja (o czym oczywiscie wspomne w rozmowie :D). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Simona -> na pocieszenie mogę Ci jedynie powiedzieć, że na każdą wariatkę przychodzi kres. Też taką miałam.Grunt, to nie pokazać, że się jej boisz. A moja dawna pani dyrektor odeszła na emeryturę, pozostawiając duży niesmak. I nie zapraszaliśmy jej na żadne imprezy szkolne, tak się dała wszystkim we znaki. Ale to już przeszłość. Wśród tak dużego grona na pewno masz jakąś bratnią duszę, czy bratnie dusze i trzymajcie się razem. Może będzie was więcej i uzdrowicie tą duszną atmosferę pokoju nauczycielskiego ? Pozdrowienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak z ciekawosci: ile zarabia nauczyciel na stazu przy pelnym wymiarze godzin (jest ich 18, prawda?)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem załamana
Kończyłam studia żeby być kimś!żeby mieć taką pracę która będzie mnie satysfakcjonowała!wiem jaka jest rola nauczyciela i sama chciłabym pracowac jako pedagog...ale...znajomości i jeszcze raz znajomości...a moze połowa z Was to włąsnie plecaki i marudzicie że macie źle i cieżko i o zgrozo nerwy się szarpią jak macie wracać po leniuchowaniu do szkoły!już tyle się pytałam o pracę że szkoda gadać!a któraś z Was pisze"zabieraj się za szukanie pracy"śmieszne to jest dla mnie!bo nie wie ile mnie to kosztuje takie szukanie i pytanie i ciągłe słyszenie-nie ma etatów!i jednego mnie to nauczyło,cierpliwości której brakuje niektórym z Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem załamana
I wiecie co?kończe kolejną szkołę bo wiem że nie utrzymam się w jednym zawodzie.W dzisiejszych czasach trzeba być na tyle elestycznym żeby zmieniać zawód.A Wy stękacie że musicie się dokształcać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem załamana
I wiecie co?kończe kolejną szkołę bo wiem że nie utrzymam się w jednym zawodzie.W dzisiejszych czasach trzeba być na tyle elestycznym żeby zmieniać zawód.A Wy stękacie że musicie się dokształcać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem załamana
I wiecie co?kończe kolejną szkołę bo wiem że nie utrzymam się w jednym zawodzie.W dzisiejszych czasach trzeba być na tyle elestycznym żeby zmieniać zawód.A Wy stękacie że musicie się dokształcać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexandra
no i co was dziwi w tym rozporządzeniu??? ja pracuje 4 lata od poczatku jako polonistka i anglistka. no i ucze sie jeszcze niemieckiego bardzo intensywnie, by zrobic uprawnienia. mianowałam sie w lipcu i wiem, ze nie spoczne na laurach. taka jest rzeczywistosc i wiekszośc nauczycieli w mojej szkole ma uprawnienia do nauki przynajmniej 2 przedmiotów, a informatycy zorganizowali szkolenia dla starszych kolezanek. takie czasy, a minister nic nowego nie wymyslił, uprawomocni i tak juz istniejący stan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Simona
Dzięki Kigana. Faktycznie, jest u nas kilka fajnych osób i trzymamy się razem. Szefowa kiedyś odejdzie, mam nadzieję, że ją przetrzymam. Skończyłam studia, zrobiłam certyfikat z angielskiego, w październiku zaczynam podyplomówkę z filozofii i etyki, a dyrektorka wciąż straszy, że zwolni. Uwzięła się na kilka młodych, na szczęście w stosunku do mnie jest "łagodna", więc mam szczęście. Zdecydowanie wolę pracować z dziećmi niż z dorosłymi, którzy są po prostu wredni, podli i zawistni, a najgorsze, że to nauczyciele, którzy powinni dawać młodzieży przykład. Horror!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My nie stękamy, że trzeba się dokształcać :-) Każda z nas zawsze chętnie się czegoś nowego dowie :-) Chodzi o to, że często to jest dla nas za drogie, bo przy naszej pensji ledwo można się uytrzymać, a co tu mówić o opłaceniu studiów podyplomowych... A niestety po reformie się tego od nas wymaga, ale nie wiem, czy mamy brać kredyt? Przecież potem nie zarobimy tyle więcej, żeby go bez problemu spłacić... Chodzi o taki \"dziki\" pęd, mus dokształcania no i o koszty :-( Pozdrawiam Cię Załamana i zyczę znalezienia dobrej pracy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My nie stękamy, że trzeba się dokształcać :-) Każda z nas zawsze chętnie się czegoś nowego dowie :-) Chodzi o to, że często to jest dla nas za drogie, bo przy naszej pensji ledwo można się uytrzymać, a co tu mówić o opłaceniu studiów podyplomowych... A niestety po reformie się tego od nas wymaga, ale nie wiem, czy mamy brać kredyt? Przecież potem nie zarobimy tyle więcej, żeby go bez problemu spłacić... Chodzi o taki \"dziki\" pęd, mus dokształcania no i o koszty :-( Pozdrawiam Cię Załamana i zyczę znalezienia dobrej pracy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem załamana
Dzięki Jaskółeczka za słowa otuchy! Ale to prawda że w dzisiejszych czasach pęd za dokształcaniem jest duży!a pieniędzy i pracy brak!i dlatego chciałabym pracować jako nauczyciel mieć pensyjke stałą i cieszyć się z tego co mam. Teraz to nawet trzeba mieć wyższe wykształcenie w takiej pracy jak kontroler biletów:-) więc co tu mówić o takich stanowiskach jak nauczyciel!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak przeczytałam te wszystkie nowe wypowiedzi to muszę przyznać, że dostałam doła :(. Uczę 3 lata i za każdym razem koniec roku to dla mnie nerwowy okres - w zwiazku z tym, że jestem najmłodsza mam największą szanse na wylotkę - niż demograficzny jest nieubłagany. Co do dokształcania, to owszem można to robic jeżeli ma sie na to czas i pieniądze. Ja do domu w ciągu tygodnia przyjeżdżam ok. godz. 20 i nie dlatego, że byłam na piwie. Zajęcia pozalekcyjne u mnie wynosza pół etatu + czekanie + dojazdy i dojścia. Wszystko społecznie. Musze przyzanć, że denerwują mnie nieraz moje koleżanki skarżące sie na nadmiar nadgodzin płatnych - tak to już bywa. Ja też składałam mase podań do szkół - nawet jak juz pracowałam, bo nigdy nie wiedziałam co będzie w przyszłym roku. Taki to mój los ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sunnysmile> jakie mam warunki? komfortowe;-) jakie mialam? aby odbic cos na xero musialam najpierw do pani dyrektor z kawalkiem papierka, aby podpisala, ze wolno tyle kopii odbic, zawsze krecila nosem, ze najwiecej kopiuje, a jak mialam nie kopiowac, skoro bylam jedynym nauczycielem od jezyka w szkole z ponad 1000 dzieci?? pzreciez same testy dla wszystkich klas i juz kilka paczek papieru.. dyrekcja tez nie z tej ziemi, wieczne czepianie sie, niby nauczyciel powinine sie doksztalcac, doksztalcalam, robilam mgr, ale juz na zajecia doszkalajace, warsztaty nie wolno mi bylo jezdzic, bo za duzo lekcji by mi przepadlo.. i co z tego, ze bylam nauczycielem kontraktowym, jak naprawde nie wolno mi bylo wyjsc ze szkoly;-( jak pisalam prace mgr uslyszalam, ze nei dostane wolnego, bo jestem \"niepewna\" do tej pory nie wiem co znaczy niepewna, ale bylo mi bardzo milo, kiedy zwalnialam sie z pracy. A na odchodne uslyszalam, ze mi nie podpisza obiegowki i bede musiala zostac, nawet nie mrugnelam okiem, tylko wyszlam z gabinetu dyrektorki. Wiem, trafilam niezbyt ciekawie, ale pomimo wszelakich dziwnych zachowan dyrekcji i niestety kolezanek i kolegow z grona pedagogicznego udalo mi sie zawiazac kilka przyjazni, ktore trwaja do dzis. Nie wiem kto to napisal z tym niezbyt przyjaznym pokojem nauczycielskim, ja nie wchodzilam do tegos pokoju przez pierwszy rok pracy, no chyba ze po dziennik;-), a potem jakos z gorki wszystko sie potoczylo i zdaje sobie sprawe, ze nie kazdy lubial mnei tak jak i ja nie przepadalam za wszystkimi. Co do warunkow, oprocz tego, ze komfortowe, to tez trzeba sie doksztalcac caly czas, certyfikat za certyfikatem goni, place wcale nie niebotyczne, ale rosna razem z latami przepracowanymi w szkole i to nie o 20, 30 zl.. och rozpisalam sie, a powinnam siedziec w ksiazkach;-) i przygotowywac sie na jutro hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzicielka
doszkalajace, warsztaty nie wolno mi bylo jezdzic, bo za duzo lekcji by mi przepadlo.. i co z tego, ze bylam Nie jestem nauczycielem, ale mam dzieci w szkole i dlatego interesuje mnie wszystko co szkoły dotyczy. Mam pytanie czy nauczyciele dokształcają się w trakcie swoich godzin pracy? A co wtedy się dzieje z uczniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mają zastępstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psorka
Cześć wszystkim! Uczę w szkole średniej. Zawsze marzyłam o pracy w szkole. Żaluję jednak, że tak nieiwle osób ma pojęcie, jak to wygląda. Wiele osób uważa, że nauczyciel to ma super pracę. Pójdzie na kilka godzin do szkoły i potem lezy do góry brzuchem! Ja ciągle mam coś do roboty! Nasz dyro jest szalenie wymagający, taki trochę terminator, ale kurcza bynajmniej jest dyscyplina i nie ma problemów z uczniami. Jednak jako młody belfer trzeba się wiecznie wykazywać, ciągle stawać na rzęsach. a najgorsze są stare belferki, które zamiast wesprzeć młodych, robią wszystko, by im zatruć życie. Ale i tak kocham swoją pracę i w wakacje tęsknięza moimi leniwymi uczniami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzicielka
Drogie nauczycielki! Szanowni rodzice! Czy jest jakiś spobób na nauczcieli, którzy zamiast uczyć dzieci jeżdżą w trakcie swoich lekcji na jakieś szkolenia. Przeciesz oni biorą forse za to,że uczą a nie za to że się szkolą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annia
Droga rodzicielko! Nie jest regula, ze szkolenia odbywaja sie w czasie zajec. Przyznam szczerze, ze w ubieglym roku szkolnym ani razu nie zdarzylo mi sie opuscic z tego powodu lekcji. A nawet jesli taka sytuacja sie zdarzy, to przeciez jest to raz na kilka miesiecy, wiec nie ma co panikowac. Poza tym szkolenia maja nas nauczyc jak uczyc lepiej,tak wiec nalezy sie cieszyc, ze w ogole mamy mozliwosc brania w nich udzialu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzicielko> sa inni nauczyciele, sa zastepstwa, nic nie przepada... przeciez dzieci nie zostawia sie samopas. Nie rozumiem tez, skad to larum, \"czy jest sposob na nauczycieli\"? czy jest sposob na biznesmenow? czy jest sposob na kadrowe? oni tez jezdza na wyklady i warsztaty doszkalajace. Kazdy nauczyciel wie, jak wazne jest wykazanie, ze sie caly czas doksztalca. I skoro panie z matematyki np mogly jezdzic na konferencje co miesiac, nie rozumiem dlaczego nie pozwalano mi jezdzic an konferencje. Wciaz nie moge wyjsc z podziwu jak swietnie szkoly wspolpracuja z rodzicami tutaj, 1 rodzic jest zawsze obecny w klasie, sluzy jako pomocnik np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona28
hej! ja też pozdrawiam wszytskich belfrów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zbulwersowana
Rodzice często dziwią się jak to mozliwe, że ich pociechy cpają, grzybią, lulki palą. Muszę z bólem przyznać, że my pedagodzy nie jesteśmy bynajmniej bez winy. Literaturę narkotyczną w Polsce tworzą również a może wręcz przede wszystkim... nauczyciele. :zly: Janusz Paliwoda, autor minipowieści "Joint" dziękuje na pierwszej stronie książki swoim uczniom. A dalej pokazuje rzeczywistość szkoły, w której my pedagodzy jestesmy równie odrażający jak dzieci, które "edukujemy" a raczej demoralizujemy :( . W finale obie strony barykady łączy tytułowy joint. Paliwoda został właśnie zwolniony ze szkoły. Przyczyna: publikacja książki. Moja koleżanką po fachu była również Dorota Szczepańska. Wykładała angielski w policealnym studium do momentu udzielenia wywiadu, w którym bez fałszywej pruderii opowiedziała o urokach seksu- w tym zbiorowego-, dobrego skręta, pigsów i grzybków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!!! Pozdrawiam Was, kochane nauczycielki!!! Własnie wyjeżdżam na wakacje (dopiero teraz!;-)) zajrzę tu pod koniec sierpnia, wtedy czekaja nas posiedzenia RP... a za 2 tygodnie - do pracy! :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie ponownie :) Ja znów z pytaniem do was :) cieszycie się, prawda? :D dowiedziałam się dziś że nauczyciele do 2006 roku musza mieć certyfikat językowy. nie wiem czy to dotyczy wszystkich nauczycieli czy też nie. ja np jako że jestm anglistka to 1 język już mam. czy wobec tego mam zrobić certyfikat z drugiego języka? jak to jest? słyszeliście już coś o tym? :O ta sama sprawa jest ponoć z informatyką. każdy nauczyciel ma mieć certyfikat ! a jaki? nie wiem. gdzie robić? nie wiem. może wy coś wiecie? pozdrawiam was, trzymajcie się mocno pa Kochani (albo raczej Kochane, bo tu widzę same babki - nauczycielki jesteśmy ;) ) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczoła -> jak tam praca w szkole? dostałas to? opowiedz jak było :D czekamy wszyscy pozdrawiam pa 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szantal
mam takie pytanie odnosnie tych dwóch przedmiotów z wykształcenia jestem nauczycielem biologii a zrobiłam podyplomowe z przyrody czy to sa dwa przedmioty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szantal -> ja osobiście uważam że są to te same przedmioty tylko inaczej nazwane. no ale specjalistą nie jestem wiec nie będę twierdzic że moje zdanie jest właściwe. ja bym to przyrównała do mojej sytuacji: jestem anglistką a podyplomówke chce zrobić z tłumaczeń. niby to samo ale to są w moim przypadku dwa odrębne zagadnienia i tłumaczenia nie wchodza w program nauczania żadnej szkoły. pozdrawiam cię pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×