Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sunnysmile

Do nauczycieli słyszeliście już o tym?

Polecane posty

Ahoj Dziewczyny! Nie było mnie tu kilka dni. Przez genialnych majstrów od rur. Tak spawali, tak kombinowali, że przepalili mi kabelek łączący mnie ze światem wirtualnym :( Ale już jest wsystko ok i mogę trochę \"ponadawać\", co niniejszym czynię: 1. Sunny - no nie mów mi, że w Wiśle nie ma co robić! A te wszystkie górki dookoła? Stożek, Beskidek, Soszów, Przełecz Kubalonka? A dobre regionalne jedzonko? A Muzeum Beskidzkie? A bundz i oscypki na targu? A spacer nad Wisłą? No, może faktycznie, jeśli dzień jest niezbyt pogodny, problem z zapełnieniem sobie czasu może malutki być. Ale zawsze można pojechać do Ustronia i wjechać na Czantorię, a tam na wieżę widokową, na Równicę (polecam \"Czarcie Kopyto\" - dobre jedzonko), albo w Wiśle odwiedzić sklepik ze starociami przy stacji benzynowej... Rozpędziłam się trochę. W końcu nie każdy musi lubieć włóczenie się po Beskidach. A co do uczniów wprawiających nas w złość - jeśli to pojedynczy przypadek, proponuję spróbować \"olanie\" osobnika - nie reagować na zaczepki, opryskliwy ton, komunikować się z peeełną kulturą (nawet przesadną, ale bez złośliwości w głosie), może kiedy zauważy, że jego wyprowadzanie Cię z równowagi nie skutkuje, to przestanie. Jeśli jednak nic się nie zmieni, trzeba pomyśleć o czymś innym. Piszę o tym, a sama mam kłopoty z wcielaniem tego w życie... Tylko, że ja mam takich \"wkurzaczy\" na jednej lekcji od 5 do +/- 15. Ech! A swoją drogą, kiedyś ktoś powiedział, że najbardziej nie lubimy w innych tego, co nie podoba nam się w samych sobie. Ja się z tym zgadzam. 2. Kigana Z tą pełnią coś musi być na rzeczy - na ogół mam wtedy kłopoty ze spaniem, a ponieważ jakimś dziwnym trafem uczniaki też dają mi wtedy nieźle popalić, to... no, wiadomo, jak to potem wygląda. Na szczęście nie lunatykuję! Mogłabym zajść w piżamie do szkoły i dopiero by było! ;) 3. Pszczola Mówisz, że będziesz wojować z klasą... Jeśli będziesz bardzo konsekwentna i wytrwała, może osiągniesz zamierzony efekt. Mnie konsekwencji brakuje na dłuższą metę i wszelkie \"boje\" z uczniami wspominam niezbyt dobrze. A może jestem zbyt mało odporna psychicznie, bo nie mam w sobie wrodzonej agresji i tylko przenoszę sprawy szkoły do domu i dalej się denerwuję. Zaczęłam wojować z grupą chłopców - nie starcza mi cierpliwości i odporności, zestaw metod radzenia sobie z \"uczniem trudnym\" też już wyczerpałam, a problem jest i kwitnie wręcz! Tylko, ze proporcje u nas są troszkę zachwiane - \"normalnych\" uczniów w tej grupie jest kilku, a reszta... Kiedy idę do nich na lekcje, kurczy mi się żoładek! Na krótki okres rozwiązanie siłowe może i jest dobre - jeśli zauważą, że od ich zachowania zależne jest Twoje do nich podejście i coś się zmieni, to powolutku można im zacząć odpuszczać. Ale jeśli podejmą walkę? Będziesz tak wojować do końca szkoły? Hmm... Jedna z moich koleżanek poradziła sobie (na jakiś czas skutecznie) z chłopaczkiem, który robił jej czarną robotę na lekcjach tak, że porozmawiała sobie z nim w cztery oczy, tak \"po męsku\" - padły mocne słowa i dosadne określenie wszystkiego tego, co koleś robi przy użyciu niewybrednego języka + obietnica, że każde zachowanie psujące jej zajęcia będzie \"nagradzane\" odpytaniem z lekcji lub dodatkowym zadaniem domowym, bo jeśli chłopak przeszkadza = wszystko wie. Albo z innej beczki - porozmawiaj podkreślając jego zalety, dobre strony. Czyli akcja typu \" tak na prawdę to nie ty mnie denerwujesz, bardzo cię cenie, tylko twoje zachowanie jest trudne do zniesienia\". Nie jestem za stosowaniem \"przepychanek\" nauczyciel-uczeń, ale... sama je stosuję. Nie chcem, ale muszem, albo inaczej nie umiem. Prawdę mówiąc, czuję się bezradna musząc stawiać czoła chamstwu, bezczelności i arogancji uczniów.Żałuję, że nikt mnie nie przygotował do tego. Mieliśmy na temat radzenia sobie z agresją uczniów (a jest to spory problem w mojej szkole) szkolenie, ale niczego nowego z niego nie wyniosłam - zero konkretów, niestety. Może któraś z Was podsunęłaby mi jakąs dobrą książkę, albo stronkę www, która by mnie (nas?) oświeciła?! I jeszcze tylko jedno - uczniowie czasem zapominają podręcznika? Rany, jak ja bym chciała, żeby moi tylko czasem zapominali!!! Marzenia! To tak gwoli pocieszenia. ;) Coś czuję, że zaczęłam Wam tu strasznie marudzić, jak to mi okropnie źle! Najpierw udzielam \"złotych porad\", a potem płaczę, że sobie nie radzę! Co za beznadziejne babsko! Ale gdzie indziej mogę się wyżalić, kurka wodna?! Znajomi, kiedy opowiadam co się dzieje w szkole, po prostu mi niedowierzają! A mi często chce się już wyć, palnąć dziennikiem w stół i po prostu wyjść i nie wrócić. Już to chyba kiedyś pisałam - nie czuję się nauczycielem z powołania. Staram się dobrze uczyć, lubię to, lubię kontakt z ludźmi (młodymi też), z natury jestem pokojowo i tolerancyjnie nastawiona do świata, ale to czego doświadczam w codziennej pracy, to natężenie agresji, nerwy jak postronki i ta cholerna bezsilność, coraz bardziej przekonują mnie, ze powinnam być może rozejrzeć się za inną pracą... Wynoszę czasami z pracy taki bagaż złych emocji, że trudno mi sobie z tym poradzić. Może ja już lepiej skończę, bo mnie tu zlinczujecie za \"zaśmiecanie środowiska\"! No to kończę: Dobrej nocki, dobrego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jotka -> 🌻 Witaj ponownie :D HMM mówisz ze w Wiśle jest co robić. Tak, masz rację ale jak jest słonko i fajna pogoda, bo nam jedynie temperatura dopisała :) Ale nie uznaję tego czasu jako stracony ;) A co do zachowań uczniów, to spróbuję pogadać z tym uczniem następnym razem i powiem mu co mi sie nie podoba a co tak. A wiesz, ja też mam ochote czasem walnąć dziennikiem w stół i wyjść. Osobiście wolę dawać korepetycje. Nie trafił mi się jeszcze żaden uczeń który by mi \"rozwalił\" lekcje ;) Poza tym stosuję strategię: jak uczeń jest u siebie w domu, to rodzice wszystko słyszą :) I działa!! Mi to nie przeszkadza że domownicy tego ucznia słuchaja co mówimy, co ja mówię, jak reaguję, jak wygląda lekcja. Dla mnie może lekcja odbywac się nawet przy otwartych drzwiach. :D Plusy takiej strategii są :) Uczeń jest w miejscu, które dobrze zna, ma obok siebie znane rzeczy, rodzice mają go na oku i mnie też ;), zawsze można z nimi od razu porozmawiać, powiedzieć jaka jest sytuacja, wyjaśnić coś itd. Czasem jak uczeń ma sprawdzian na następnej lekcji, a nie przygotował sie do niego sam, wtedy idę od razu do rodziców i mówie: Państwa syn ma jutro sprawdzian, niestety nie przygotował się sam do niego. Dlategoteż nie jestem w stanie przygotwać go dobrze, gdyż nie wykonał on swojej pracy. Po lekcji mówie otwarcie na ile uczeń umie i jest ok. Choć rodzice też są różni! Raz miałam ucznia na korkach, który nie robił nic. Uważal, że go naucze wszystkiego. No i przyszedł na niego czas :D Był w 2 klasie, miał nauczyc sie pisowni 40 wyrazów. Byla godizna 18 wieczorem, on o 8 rano miał miec sprawdzian. Powiedziałam jak sprawa stoi, że nie naucze go pisowni do jutra, że on zawalił, bo cały tydzien nic nie robił i tylko czekał az ja go naucze, na to oni : no dobrze, rozumiemy. Przychodze za tydzień, uczeń po sprawdzianie, dostał oczywiście banię (bo po prawdzie bystry nie był z angielskiego ;) ), a rodzice do mnie od progu z miną :\"dostał 1, jestes winna\". Nie powiedzieli nic!! Tylko patrzyli sie miną mordercy, jak coś mówili to zdawkowo (a wczesniej to opowiadali o sobie, o wakacjach, o przygodach itd), byli bardzo nieuprzejmi, ciągle odwoływali lekcje itd. Więc pewnego popołudnia ja odwołałam też lekcje, tym razem ostatecznie :) Zastosowałam tą samą strategię co rodzice tego dziecka: informowanie w ostatniej chwili. Bo widzicie, mieli w zwyczaju informować moich rodziców o odwołanych korepetycjach a nie mnie na moją komórkę! Przychodząc ze szkoły i śpiesząc sie na korki do nich, wiele razy słyszałam:\" znow dzwoniła ta baba, nie idziesz tam dzis. odwołała\". Nie wiem dlaczego nie uznawali komórki, sami mieli komórke a prosiłam ich o pisanie sms albo dzwonienie jakby co. A oni guzik. Więc tego jednego dnia, na pół godziny przed lekcją (ona też tak robiła!!!! ) napisałam sms: \"nie przyjdę dziś na lekcję. odwołuję korepetycje u Państwa z powodu częstego odwoływania przez was lekcji w ostatniej chwili jak równiez nie informowania mnie o tym odpowiednio wczesniej.do widzenia\" :D byłam z siebie dumna :D Heheheh babki do tej pory nie widziałam :D i dobrze, bo bym mogła jej nagadać :D Kurcze ale sie rozpisalam :D Mam nadzieje że sie nie gniewacie. Ale dzis mam taki humorek ze gadac mi sie chce jak najęta :) No dobra, już koncze. Lece zapłacić rachunek za komórke bo mi zablokują ją :O pozdrówka papa 🌻 🌻 dla was byście nie gniewali sie na to moje gadulstwo 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Jotka ---> no własnie po to jest to forum,żeby się wyżalić, powkurzać na uczniów, współprcowników, poczytać opinii innych - na tym topiku nader sensownych i konstruktywnych :) Szczerze powiedziawszy, trudno znaleźć metodę na niesfornych uczniów. Miałam to samo w zeszłym roku i niestety nie mogę powiedzieć,że się udało :( Zdarza się niestety. Dziś miałam wywiadówkę, do stycznia spokój z tym tematem :) Przed wywiadówką miałam radę na temat wyników sprawdzianu po VI klasie. Wyniki takie sobie i teraz powstaje pytanie, dlaczego tak się dzieje? I jak to zmienić? W związku z tym,że mam V klasę, której skrzydełka opadły baaardzo nisko w tym roku, nawinęłam rodzicom coś o motywowaniu dzieci do nauki, współpracy ze szkołą itp. Bo prawda jest taka,że jak rodzic bez przekonania powtarza dziecku,że ma się uczyć, ale tak naprawdę mu nie mówi po co ma to robić, no to jest jak jest. Nie mówię,że cała wina leży po stronie rodziców, ale szczerze mówiąc, chwilami czujemy się bezradni, widząc takie a nie inne wyniki. W poniedziałek przeprowadzony został u nas wewnetrzny próbny sprawdzian. Przedtem uczniowie mieli jakieś przykładowe testy do zrobienia w domu. Test nie wypadł rewelacyjnie, a bachory się przyznały, że w domu nie zrobili nic, by się przygotować 😡 A jak to u Was wygląda ? Miłego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Jotka ---> no własnie po to jest to forum,żeby się wyżalić, powkurzać na uczniów, współprcowników, poczytać opinie innych - na tym topiku nader sensowne i konstruktywne :) Szczerze powiedziawszy, trudno znaleźć metodę na niesfornych uczniów. Miałam to samo w zeszłym roku i niestety nie mogę powiedzieć,że się udało :( Zdarza się niestety. Dziś miałam wywiadówkę, do stycznia spokój z tym tematem :) Przed wywiadówką miałam radę na temat wyników sprawdzianu po VI klasie. Wyniki takie sobie i teraz powstaje pytanie, dlaczego tak się dzieje? I jak to zmienić? W związku z tym,że mam V klasę, której skrzydełka opadły baaardzo nisko w tym roku, nawinęłam rodzicom coś o motywowaniu dzieci do nauki, współpracy ze szkołą itp. Bo prawda jest taka,że jak rodzic bez przekonania powtarza dziecku,że ma się uczyć, ale tak naprawdę mu nie mówi po co ma to robić, no to jest jak jest. Nie mówię,że cała wina leży po stronie rodziców, ale szczerze mówiąc, chwilami czujemy się bezradni, widząc takie a nie inne wyniki. W poniedziałek przeprowadzony został u nas wewnetrzny próbny sprawdzian. Przedtem uczniowie mieli jakieś przykładowe testy do zrobienia w domu. Test nie wypadł rewelacyjnie, a bachory się przyznały, że w domu nie zrobili nic, by się przygotować 😡 A jak to u Was wygląda ? Miłego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Dziewczyny za wszelkie rady. Na pewno wezme je do serca ;-) Jotka -> jesli chodzi o mnie to jestem bojowo nastawiona do osob, ktore w jakis sposob nastapia mi na przyslowiowy odcisk. Staram sie byc w konsekwentna w swoich zalozeniach, ale roznie to bywa ;-) Jesli chodzi o kl. VI - dzis byli niemal jak anioly. Ten uczen, ktory sam sie nie uczy i innym przeszkadza usiadl sobie dzis w pierwszej lawce wraz z innym tez bardzo slabym uczniem. Zaczeli w cos grac, moze statki, moze kolko i krzyzyk - nie wiem, nie wnikalam. Udalam, ze nie slysze, jak usprawiedliwia swoj brak zeszytu. Powiedzialam mu jedynie, ze jesli chce sobie w cos grac, to prosze bardzo, moze sie przesiasc do ostatniej lawki. Ja nie bede przeszkadzac im, a oni niech nie przeszkadzaja mnie. Tylko jak zrobie z tego co przerabiamy sprawdzian i dostana jedynki, to nie bedzie mozliwosci ich poprawy. Dodatkowo przypomnialam, ze nie ma obowiazku konczyc podstawowki w tym roku szkolnym. Zawsze moze powtarzac 6 klase. A ja mu to zagwarantuje (ma trzy jedynki i mierny). Pomoglo - uciszyl sie. Czy sluchal tego co mowie, nie wiem. I jakos mnie to specjalnie nie interesuje. To on na tym traci, nie ja. Wiem, to straszne co pisze, ale wiecej nie pozwole wyprowadzac sie z rownowagi na lekcjach. Zobaczymy na jak dlugo ;-) Kigana -> masz racje, to miejsce jest odpowiednie na wyrzucenie z siebie calej zlosci na uczniow. Sunnysmile -> ja tez wole korepetycje, indywidualna praca z uczniem daje zdecydowanie lepsze efekty niz praca z polowa klasy, szkoda ze w szkole grupy uczniow sa tak liczne. Pozdrawiam serdecznie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madmaks
słuchajcie czym jest plan wynikowy?co sie kryje pod tym pojęciem?pozdrawaim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madmaks
dzieki kk.to jest ta tabela,o ktorej myslałam.co uczen wynosi z zajec,jakie metody itp.mam nadzieje,ze nie kazde zajecia tak trzeba opisywac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wiecie co,wydaje mi sie ,ze najlepszą metodą ,na tych wszystkich gagatków ,jest konsekwencja i zdrowe zasady (prawo dżungli musi byc eliminowane za wszelką cenę) .Jak coś się rzeknie ,czy obieca -to trzeba to wykonać... Do czego zmierzam-niedawno opowiadałam Wam o tym incydencie ,gdzie jeden chłopak zarzucił mi ,iż tylko jemu zwróciłam uwagę i zabrałam kartkę -po czym postawiłam mu ndst.Na drugi dzień na forum klasy ,drżącym glosem, powiedziałam,że to nie w porządku ,że uwłaczył moją godność ,w związku z czym chcę ,żeby wskazał te osoby ,których ja nie zauważyłam ,ze sciągają-oczywiscie jak się spodziwałam -nie powiedział.Znalazł się jeden Mesjasz i mówi ,ze to on...Ale było już za pózno-od góry do dołu wstawiłam jedynki...Po czym pokazałam im sprawdziany z ocenami(dośc dobre). A następnie powiedziałam ,ze unieważniam je z powodu postawionego mi zarzutu o nieuczciwości... kartkówki na ich oczach podarłam i wyrzuciłam do kosza...Byli w szoku niezłym.Następnego dnia przychodzi winowajca i publicznie mnie przeprasza...(dodam,ze wyjątkowy gagatek)...Co się okazało-ze to klasa wywarła na nim presję!Mają go za \"czarną owcę\",sprawcę czegoś ,czego można było uniknąć...tym bardziej ,ze można się ze mną \"normalnie dogadać\"(to ich twierdzenie ). Dodam jeszcze ,że w tej klasie jest 35 chłopców w wieku 18 lat ,większość ma z nimi kłopoty... Tak więc ,podsumowując moje dywagacje-to chyba jednak od nas zależy jakie mamy kontakty z innymi ludźmi...:) Pozdrawiam i przepraszam ,ze tak się rozpisałam ,ale może komuś te moje rady przydadzą się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obsesja_
Witajcie "koledzy i koleżanki po fachu"...a raczej może przed fachem.... No właśnie! Pierwszy raz trafiłam na ten temat i pomyślałam sobie,że może Wy mi pomożecie.... O co chodzi....?? Otóż wkrótce będę (najprawdopodobniej...) nauczycielką. Jestem właśnie na V roku edukacji wczesnoszkolnej i przedszkolnej. I...jestem generalnie PRZERAŻONA!!!! Przerażona wszystkim...a najbardziej perspektywą ...braku perspektyw :( Po pierwsze przerażona pracą magisterską, którą próbuję pisać i idzie mi taaaaaak opornie,że nic, tylko się pociąć... A do tego zupełnie niedawno zdałam sobię sprawę,że to już KONIEC!!! Koniec beztroski! Co roku wszystko było takie proste. Zaliczałam jeden rok-zawsze bez poprawek-ponad trzy miesiące wakacji, potem następny rok, następna sesja.... A teraz...w październiku zaliczyłam praktyki i zdałam sobie sprawę,że nie mam pojęcia, co będzie za rok!! Co będzie w następnym październiku......? :( Pomijam fakt osłabnięcia mojego zapału, mojego powołania (którego miałam tyyyyyyle zaczynając te studia, wcale nie przypadkowo wybrane...)- to zupełnie osobna sprawa- jedna z naszych pań doktor nazwała to "syndromem wypalenia przedzawodowego" ;) Tak czy inaczejpoza pracą magisterską mam jeszcze jeden problem...Generalnie nie wiem co i jak...!! Nie wiem, od czego zacząć poszukiwania pracy, kiedy i jak to robić...I wogóle jak to wszystko wygląda po kolei...ten staż i tak dalej....Generalnie na mojej uczelni zajmowano się wszystkim tylko ie konkretami i czuję się cholernie niedoinformowana.... Wybaczcie te użalania się i narzekania sfrustrowanej studentki ale....tak bardzo się boję tego wszystkiego................. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obsesjo ---> jeśli chcesz szukać pracy w szkole, to ze swoimi dokumentami musisz zacząć chodzić gdzieś w marcu, bo wtedy zaczyna się tzw. ruch służbowy. Dyrektorzy konstruują plany na nastepny rok i mają rozeznanie, kogo będą potrzebować. Doskonale Cię rozumiem, co czujesz, bo ja miałam to samo, jak konczyłam studia. Mam nadzieję,że Ci się uda i minie ten syndrom wypalenia przedzawodowego - szczerze mówiąc po raz pierwszy słysze tą nazwę. Pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jestem dyplomowana, 14 rok w szkole. Uczę j. polskigo. Od trzech lat w gimnazjum. I nie ma tygodnia, żebym nie pomyślała: \"MAM DOŚĆ!!!\". Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i odświeżam temat 🖐️ Chatte ---> witaj :) Życzę miłego poniedziałku i miłych prezencików od św. Mikołaja w butach, czy też pod poduszką - jak u Was jest ? Bo u mnie trzeba wystawić wyczyszczone buty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! (zwlaszcza Chatte 🌼 ) Weekend sie konczy, ale mam nadzieje ze poczatek tyg. bedzie bardzo mily dla wszystkich! Ja jeden prezent mikojakowy juz dostalam - odtwarzacz mp3 - malusienkie cudenko, ktore sprawilo mi olbrzymia radosc. Wlasnie siedze nad nim i rozpracowuje go :D niczym dziecko! U mnie prezenty od Mikolaja znajdujemy przy lozkach, noc z 5 na 6 grudnia kojarzy mi sie z podnieceniem, niecierpliwoscią i brakiem snu :D Ciekawe czy moja klasa bedzie sie tez tak jutro niecierpliwic, gdy zobacza przygotowane przeze mnie paczuszki ;-) Uczniowie poskladali sie po 5 zl (niewiele ale na wiecej rodzice nie wyrazili zgody) i zeby nie bylo zazdrosci i niezadowolenia, kupilam wszystkim to samo. Mam nadzieje, ze prezenty sprawia im radosc, zwlaszcza bajerancki wyginajacy sie olowek :D Milej nocki zycze i spokojnego kolejnego tygodnia pracy 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Pszczoło ---> fajny prezent :) A jak w Waszych szkołach? U mnie szaleństwo ;) Jest zwyczajem, że 6.12 odpala się choinkę, która stoi w holu. Czyni to dyrektor, dziś też się udało :) Potem był kiermasz ozdób światecznych, wykonanych z gipsu i losowanie nagród wśród osób, które dokonały zakupu tych ozdób. Wuefistki przebrały się za Mikołajów -wyglądały świetnie, bo jedna jest bardzo wysoka, a druga niska. Czyli Mikołaj i jego asystent :D Chodziły po szkole, podzwaniając dzwonkami, rozdając słodycze i upomnienia. Na wywiadówce rodzice zdeklarowali się,że dadzą po 5 zł i kupia coś każdemu to samo. W sumie wyszło dość dużo słodkości - chociaż co niektórzy na te słodkości w ogóle nie zasłużyli. Trudno było w takich warunkach przeprowadzać lekcje, ale mam nadzieję, że jutro już wszystko wróci do jako takiej normy. Pozdrawiam Was 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! U nas tez chodził oczywiscie Mikołaj (u nas był to uczeń VI klasy), który miał swoje elfiki. Dzieciaki oglądały Harrego Potera (tak to się pisze?), a potem III klasa tak mi dała popalić, ze.. :( jej.. wierzcie mi - VI klasa jest taka sobie ale obecna III to coś strasznego! I zadne groźby prośby nie pomagaja :( obłęd - strach pomysleć co bedzie dalej.. Pozdrowionka dla wszystkich i miłego tygodnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas dziś rządził Św. Mikołaj biskup!!!!!! Ksiądz przyprowadził jakiegoś faceta przebranego za mikołaja, oczywiście tego biskupa, i oficjalnie wyśmiał wszystkich przebierających i bawiących się w \" krasnala mikołaja z pomponem\"!!!!!! Nie podobało mi sie to bardzo. Poza tym, na koniec wizyty kazał odśpiewać : Bóg jest miłością. Co mi tez sie nie podobało, jako że nie każdy musi być katolikiem. Są w naszej szkole dzieci innego wyznania i musiały sie czuć nieswojo!!! Niekoniecznie muszą one uznawać Mikołaja jako świętego! Moim zdaniem było to nie fair. Ale póki Polska katolicyzmem stoi i póki religia nie wróci spowrotem do sal katechetycznych, gdzie powinna być, tak już bedzie!!! Może mam i radykalne poglądy, ale uważam, że powinno się uszanować wyznanie wszystkich osób a nie zachowywać tak jakby wszyscy byli tego samego wyznania!!!! Oj, na temat religii to mogłabym dyskutować godzinami, mimo iż jestem katoliczką. Cóż, każdy wierzy po swojemu .... Ale ogólnie dzisiejszy dzień był wesoły :D a słodyczy pojadłam chyba za cały rok :D Pozdrówka dla wszystkich!!!!!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie zapracowane :) Jak przygotowania do świąt? Ja juz odliczam te tygodnie, dni, kiedy będę miała chwile spokoju. Bo ostatnio codziennie cos się dzieje - negatywnego niestety :( Juz mi brakuje czasem sił i pomysłów na rozwiązywanie tych problemów. Te słodkie dzieciaczki z IV klasy przemieniły się w paskudne bestie. Oczywiście duża tu wina połączenia dwóch klas czwartych, ale to już był genialny pomysł wiceburmistrzowej 😡 , która bardzo nie lubi szkół i nauczycieli, bo nie przynoszą dochodu w gminie, tylko same wydatki. I tak kombinuje. Ale ostatnio ukazał się w naszej lokalnej gazecie wywiad z nia opztrzony tytułem \"Nauczyciele rujnują budżet\" , czy coś w tym stylu. I chyba dotarły do niej oburzone głosy środowiska, bo w następnym tygodniu wycofywała te swoje głupawe teksty, że niby nie to miała na myśli itp. Dobrze jej tak - wrednej małpie :P , niech uważa na to co mówi. U nas ksiądz też jest niezły. Kiedyś przyszedł na jakąś imprezę, rozejrzał się po świetlicy i zapytał się, gdzie jest krzyż. Świetlica była jakoś tak świeżo po malowaniu i jeszcze woźny nie zdążył zawiesić spowrotem. Też jest postacią kontrowersyjną, mnie na szczęście to specjalnie nie interesuje i nie dotyczy, bo to nie moja parafia ;) Pozdrowienia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Ja od razu zacznę od pytania: słyszałyście może coś o programach do nauki języków z serii EuroPlus+? Chcę kupić chłopakowi na święta taki program, chyba zacznę od rozmówek, bo nastawiamy się na mówienie a nie na nauke do egzaminów. Zanim pojedziemy za granice w lato, chce go nauczyc języka. Dlatego się pytam. Wolę kupić mu program niz książke! A rozmówki z serii EuroPlus + kosztują 99zł, co nie jest dużo. Choć są też rozmówki za 20 i 35 zł. Macie może doświadczenie w takich programach? Podzielcie się proszę. Zależy mi na szybkiej odpowiedzi. Dzięki wam wszystkim.Później klikne coś wiecej bo teraz troszku nie mam czasu. Pozdrówka, papa 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witka! Jak to dobrze, że jutro już piątek! W uczniów wstąpił diobeł, alibo i inne licho - tu rozróba, tam awantura, wrzaski, wygłupy itp... ufff! Nawet się jedna nauczycielka ze zdenerwowania i bezsilności popłakała (w zaciszu pokoju nauczycielskiego)! Niechże się to już skończy! Sunny - Euro + znam bardzo powierzchownie i nie mam porównania, bo nigdy żadnego innego nie używałam... Nic Ci konkretnego nie doradzę. :( Macham łapką i ślę pozdrowienia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nareszcie ktoś się odezwał :) Niestety też nie znam Euro Plusa :( , ale gdzies czytałam jakieś recenzje. Nie wiem, czy w jakiejś gazecie komputerowej tego nie mam. Postaram się znaleźć i napiszę :) W nasze dzieci też jakby coś wstąpiło, więc może jakiś wirus w powietrzu lata i zaraża uczniów. Bo u mnie też co chwila jakaś kontuzja na wuefie, albo ktoś kogoś \"pogłaszcze\" itd. Byle do świat :) papa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jak tam przeżyłyście ten tydzień? Znów mamy weekend huuuuuuraaaa :D:D:D:D:D:D:D U mnie jedna dziewczynka sie wyprowadza i dostałam wczoraj od niej śliczną laurkę z podziekowaniem za cierpliwość i troskę :D a dziś wręczyła mi koraliki :D które sama zrobiła.. aż się miło zrobiło... :) będzie mi jej brakowało ... była czasem trochę męcząca czasem zbyt się narzucała, czasem wszędzie było jej pełno, ale była taka pogodna i wesoła, taka uśmiechnięta i dobre serduszko miała, choć rozrabiaka była z niej okropna :D Czasem potrafiła przyjść 2-3 razy dziennie i prosić o rade bo koleżanki sie np z niej śmieją, albo nie chcą gadać z nią, albo pokłóciły się, albo ktoś się jej podoba itd.. Wciąż tylko słyszalam : \"Prosze pani, mogę z panią porozmawiać?\" No kurcze, rozkleiłam się.. dostałam pierwszą laurkę i mi sie łezka w oku kręci.... 😭 Ach te emocje... :D Wiecie co? zrobiłam test w klasie 6. Duży, poważny test. I kurcze chyba przedobrzyłam. Chyba zrobiłam za trudny, bo najlepszą oceną była 3!!! Nawet ci najlepsi dostali 3! Tak sobie myśle że może tych ocen nie będe wpisywac do dziennika tylko zrobie jeszcze jeden teścik,tym razem łatwiejszy... Normalnie mnie zaszokowało jak sprawdzalam testy, że tak im to poszło.. Albo to ja ich nie nauczyłam dokładnie???????? Idę poczytac sobie Harrego Pottera by się odprężyć :D Nie ma to jak dobra \"bajka\" dla relaksu ;) Pozdrówka dla was, 🌻 Trzymajcie się ciepło 🌻 👄 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i po weekendzie... Jeszcze 9 dni... i trochę luzu. Nie mogę się doczekać - po prostu jestem zmęczona. A tu ocenki trzeba ustalić do Świąt - zaraz po Nowym Roku konferencje i zatwierdzanie. Ten i przyszły tydzień: wystawianie, poprawianie, wpisywanie ocen, dodatkowe konsultacje dla uczniów (przez cały semestr nie przychodzili, teraz się będą pchać drzwiami i oknami!) Atmosfera jak w poprawczaku, nerwy jak postronki... Praca wykończyła mnie psychicznie do cna w tym semestrze. Gdzie się ta cała radość oczekiwania na Święta podziała??? No nic, nie truję już! Mimo wszystko: DOBREGO TYGODNIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i po weekendzie... Jeszcze 9 dni... i trochę luzu. Nie mogę się doczekać - po prostu jestem zmęczona. A tu ocenki trzeba ustalić do Świąt - zaraz po Nowym Roku konferencje i zatwierdzanie. Ten i przyszły tydzień: wystawianie, poprawianie, wpisywanie ocen, dodatkowe konsultacje dla uczniów (przez cały semestr nie przychodzili, teraz się będą pchać drzwiami i oknami!) Atmosfera jak w poprawczaku, nerwy jak postronki... Praca wykończyła mnie psychicznie do cna w tym semestrze. Gdzie się ta cała radość oczekiwania na Święta podziała??? No nic, nie truję już! Mimo wszystko: DOBREGO TYGODNIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i z tego wszystkiego zdublowały mi się posty :( I machanie łapką nie wyszło :( Echhhhh! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i z tego wszystkiego zdublowały mi się posty :( I machanie łapką nie wyszło :( Echhhhh! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tak nam temacik ucichł? Co się stało? Dziewczyny, dajcie mi tu jakiś dobry temat na mgr, bo kurcze musze go już mieć a nie mam :( Dodatkowo, dzwoniąc na jedną z uczelni , dowiedziałam sie ze nie mają teraz naboru w lutym ,tylko dopiero w październiku :( Czyli mam tylko jedno podejście bo na jedną uczelnie :( normalnie szok!!!!!!!!!!!!!!! Jak sie nie dostane teraz :O katastrofa :O:O:O:O:O 😭 Pisałam wam też kiedys o mieszkaniu, że mam szanse sie wyprowadzić z domu, otóż niestety sie nie wyprowadzam. To mieszkanie to jeden wielki syf. Wszystko do wymiany i remontu od zaraz!!!!!!! Zaczynając od drzwi wejsciowych do mieszkania, które są drewniane i z szybkami!!!!! (takie stare, co to jeszcze nasze babcie miały w domach), nie ma nic prócz prysznica i zlewu!!!! Tapety są odklejone, podłoga stara, dziurawa :O itd itd itd :O Tak więc posiedze jeszcze sobie pare latek z rodzicami ;) Dziś chodziły u nas Cyganki. Mimo że nie chciałam by mi wróżyla, to usłyszałam pare zdań, które się zgadzają z moją sytuacją. Ale czy w to wierzyć? Skąd ona niby miałaby wiedzieć i jaki jest stopien prawdopodobieństwa że trafi dobrze opisując co sie dzieje w czyimś życiu? Wogóle wierzycie w to, że można poznać swoją przyszłość czytając karty, czy wróżąc z dłoni? Jestem bardzo ciekawa jakie jest wasze zdanie na ten temat :) Pozdrówka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Jotka ---> współczuję tego wystawiania ocen przed świętami. Myśmy taki zapierdziel mieli w zeszłym roku, bo ferie się zaczynały 19.01 juz. W tym roku jest normalnie, czyli koniec stycznia :) Też z niecierpliwością czekam na święta i te trochę wolnego, bo padam na pysk. Niby nie mam dużo godzin, ale .... Sunnysmile ---> a z jakiej dziedziny chciałabyś pisać tą pracę? Ja swoją licencjacką pisałam o języku reklamy, a magisterkę z literatury o jednej z grup oporu w czasie wojny. Może byś pomyslała o poszerzeniu licencjatu? O rany, zaraz muszę się zbierać, bo jadę na radę szkoleniową do jednej z sąsiednich szkół. No i nie powiem,żebym się z tego powodu cieszyła :P Mam ciekawsze pomysły na zagospodarowanie swojego czasu, ale cóż na to poradzić. Pozdrowienia, piszcie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×