Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emmi

Mini klub dla miłośników zwierząt

Polecane posty

Gość *santiago*
nienawidze psow, kotów, chomoków, swinek morskich itd. Najchetniej to bym ich z procy wystrzelala. Do nerwicy doprowadzaja mnie zwlaszcza gdy idzie sobie normalny, zamyslony czlowiek chodniczkiem czy po trawie a tu ryps w GOWNO sie wlezie jakiegos psiura. Mam prosbe skoro tak kochacie te przemile zwierzatka to gdy robi taka milutka kupke zabierajcie ja ze soba w jakis pojemniczek czy do domciu swojego...nie wiem:-/ A tak z innej beczki to ostatnio tyle sie slyszy o pogryzieniach przez te wasze "niegryzace" pieseczki, ktore was taaaak kochaja. Coz to za przyjaciele!!!!!!!!!! Tylko jak czasem ide kolo domkow jednorodzinnych to prawie sie nie udusza od szczekania (coz za madrosc) a strach pomyslec co jakby tak wylecial zza ogrodzenia. Po tym co slysze o zagryzieniach to chyba z kosa tzreba teraz chodzic!!!!!!!!!!!!!! Psy opanowaly swiat!!!!!!!!!!!! WEZCIE SOBIE ICH POD KOLDERKE NAJLEPIEJ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SANTIAGO A czemuz to w takim razie nie znosisz chomiczkow i swinek morskich?? bo skoro koty i psy naraziely ci sie tym, ze robia na trawniki (ciesz sie ze nie na chodniki i ulice!), to czym te male gryzonie zasluzyly na twoja niechec?he? Ty jestes chyba nienormalna ze tak uwazasz! Tacy ludzie, ktorzy maja psy, ktore pogryzly kogos czy na smierc czy nie, poprostu sami nie wiedza najczesniej co maja pod swoim dachem!! Mysla, ze jak maja troche kasy to trzeba im juz obroncy domu, zeby ich nie okradli, ale o tym jaki to jest obornca i czego tak naprawde broni to juz czesto nie mysla.... ALE WIDZE ZE TY JESTES STRASZNIE PLYTKA BO UGOGOLNIASZ WSZYSTKIE ZWIERZETA I WSZYSTKICH LUDZI....ZAL MI CIE, STRASZNIE....Zobaczymy jak zostaniesz sama na starosc, to taki pies na ciebie nawet nie spojzy i nie przytuli sie, bo bedziesz odrazajaca.... pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *santiago*
naszczescie mam chlopaka do ktorego moze sie przytulac, calowac go i nie potzrebuje psa:-) A to ty powinnas sie leczyc bo to przez takich czubkow jak ty (milosnik psow) zdarzaja sie takie wypadki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! No...chyba ze wam pies zastepuje czlowieka to juz w to nie wnikam. Kiedys przeczytalam fajny artukul. Pewien czlowiek napisal: "Dlaczego ludzie uwazaja ze pies to przyjaciel czlowieka? Jesli tak jest to dlaczego kiedy umiera mi bliska osoba a ja przychodze ze lzami w oczach z pogrzebu moj przyjaciel (pies) nie placze ze mna tylko merda wesolo ogonkiem i szczeka tak radosnie? Prosta odpowiedz: Pies nie ma duszy, osobowsci tylko instynkt. Jest zaprogramowany jak komputer a kiedy cos zaczyna szwankowac...moze ugryzc bez powodu" He he. Niezle ale prawdziwe. Ty jak chcesz przytulaj sie i kochaj swojego psa!!!!!! Ja tam wole mojego chlopaka!!!!!!!!! pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *santiago*
Ps. A to wlasnie przez takich jak wy sprowadzaja papugi, kanarki, rybki, swinki po to tylko zeby przez was (bo ich tak kochacie) siedzialy w klatkach i innych pojemnikach. Ja nigdy nie mialam rybek, psow i innych stworzen przez proste rozwiazanie: Bo mieszkam w bloku i uwazam ze to rodzaj wiezienia!!! A przez to ze teraz kazdy ma psa, kaaaazdy (!!!!!!) m juz tego dosc i uwazam ze glupota opanowala juz ludzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór:) matko leczcie się//:) Witaj! I nic dodać nic ująć z Twojego postu :) ja nie muszę nic dodawać. Masz może jakieś zwierzątko? santiago//:) Z jednym muszę przyznać Ci rację, ludki nie sprzątają po swoich pupilkach, mieszkam na dużym osiedlu i z przykrością muszę stwierdzić, że jestem chyba jedyną osobą, która po powrocie z psami spod domu, wychodzi i sprząta po nich... ludzie patrzą na mnie dziwnie. Kulfonik//:) No proszę !!!! Jesteś nareszcie :D:D Bardzo się cieszę :) Takie maluchy to rosną szybko, koleżanka ma kota, to jak był mały a ja wpadałam tak co pare tygodni to w oczach dla mnie rósł :) Jakby któreś budziło mnie o 4 rano, to bym miała nowy futerkowy wysiorek do kluczy :P Rany!!! Jak sobie z tym radzisz? futrzaki//:) Już nie trzeba trzymać, ważny był wczorajszy dzień, ale mam mieszane uczucia, jakoś tak... ale zobaczymy mimo wszystko szukam nadal :) Ale masz artystów :D:D Glutek, Kłopotka i Demolka... tak sobie wymieniłam, bo znam tych bohaterów z wcześniejszych opowieści :D Fajne towarzystwo, nikt im nie podskoczy ;) majaja//:) Jak tam komputerek? Już sprawny?:) Nie! :D:D Moje jeszcze nie spiewają :D:D Dziękuję! Wystarczy że jedno gada, rany gada i gada, najgorzej jak jej się wlączy to gadanie to końca nie ma, a ja się zastanawiam, czy rzeczywiście coś mi opowiada. Dzisiaj na działce wykorzystałam to jej gadanie, widząc jak Urwisia patrzy się na mnie jak piję, zorientowałam się, że chce jej się pić, dlaczego nie zagadała, to nie wiem. Studnia z wodą jest na tyłach domu i w prostej linni ze stawem sąsiadów, więc aby Urwisi powiedzieć, że naleję jej wody ze studni, aby nie pomknęła mi zaraz do sąsaidów, ruszyłam w stronę studni ale do Urwisi odezwałam się ,,ał ał ał,, powtórzyłam to z trzy razy i wiecie, że poleciała do studni i czekała aż jej naleję :D:D No męża zatkało, sąsiad patrzył na mnie jak na wariatkę a mnie śmiać się chciało :) O Urwisi i dzisiejszym dniu to opowiem już jutro bo zmęczona jestem :) pozdrawiam wszystkich 🌻i miłej nocki życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabawna//:) A to jeszcze młodziutkie :) No właśnie, za młodu to jakby skoczniejsze, potem przybierają na wadze i takie ... ;) bardziej poważne się stają :D Masz zdjęcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawel_150
hej! Ja lubie zwierzatka ale powiem sczerze ze SANTIAGO ma troche racji. Przeciez po tym zdarzeniu gdzie pies zagryzl dziewczyne wlasciciel powiedzial ze nie wie co sie stalo! Ten pies byl przeciez zawsze spokojny! Nigdy nikogo nie ugryzl! ITD. A ten rottweiler ktory zagryzl 5 miesieczczna dziewczynke? Tez pewnie zawsze nalezal do spokojnych psow! Nigdy wiec nie ma tej pewnosci czy nasz pies nie ugryzie. Mialem kiedys sytuacje gdy szedlem tak sobie po prostu i nagle piesek pani ktora szla obok doskoczyl do mnie i mnie ugryzl. Ni byla to jakas tam wielka rana bo pies byl maly ale...zawsze to juz ugryzienie. I tez mnie zapewniala ze ten pies nigdy nikogo nie ugryzl i ze przeprasza nie wie co sie stalo. (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiiiiiiiiiiiiiiiiiiś
Psy nie lubią anonimowego smrodku *g-a* depczącego trawniczek i mają rację. Przyjemniejsze jest towarzystwo wściekłego psa niż wściekłego *g-a*, które klepie denne bzdury i wsadziło coś, co ma na szyi w kocią kupkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz dużo racji, ale nie można od razu wszystkich psów wrzucać do jednego worka, słyszałam co mnie strasznie zdołowało i długo nie mogłam się pozbierać, że jakiś facet nożem dźgnął dziecko w wózku, które akurat było w poblizu... więc... wybijmy wszystko co się rusza i siebie na wzajem też, albo pobudujmy labirynty i niech każdy chodzi izolowanymi drogami, trzeba się też odgrodzić od ptaków, bo one roznoszą chorobę :O pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *santiago*
DO EMMI! Ok moze za ostro sie wyrazilam ale naprawde po tym co slyszalam i w ogole co sie dzieje ostatnio w moim miescie to to naprawde potrafi wnerwic!!! Po prostu czasem strach jest przejsc bo wiele pieskow (ktore niby wszyscy kochaja) lataja bezpansko bo moze ich wlascicielom nie chce sie z domu ruszyc. Albo np nade mna mieszka rodzinka, ktora zostawia swojego pupilka na czas jak ida do pracy w domciu a ja musze wysluchiwac jego wycia przez kilka dobryc godzin. Jest wiele takich przypadkow. A po co ludzia rottweilery????? Po to chyba zeby ktoregos piekego dnia ich pogryzl (byleby tylko ich, bo moze ktos obcy oberwac):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rózne są rottweilery, tak też nie można generalizować, każdy pies potrafi ugryść nawet milutki jamnisio, czy śliczniutki kundelek. A to że bezpańsko biegają to już wina właścicieli. Mam psa, bo boję się złodzieji i innych zbirów, włamali mi się do domu to wiem co to znaczy :( pies jest dla bezpieczeństwa. Mnie osobiscie wkurzają obsrane trawniki i uważam, że właściciel powinien po piesku sprzątnąć, to na prawdę nic takiego, bezproblemu sprząta się w domu na posesji nie rozumiem dlaczego nie na wspólnych trawnikach, gdzie często bawią się nasze dzieci :O Piszesz, o wyciu psów, a jak dziecko beczy ciągle za ścianą, to co? No oczywiście dziecko to nie pies, ale jednemu będzie przeszkadzał pies, innemu dziecko :) Nie dogodzi się wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki za pisownię, ale jestem bardzo zmęczona... idę spać :) dobranoc wszystkim:) Miłych snów życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) :) Emmi :) Kłopotek był z nami tylko 3 miesiące. Później gdzieś przepadł :( szkoda, bo fajny był. Wyszły na dwór wszystkie trzy kotki a wróciły dwa. Zanim do nas trafił musiał u kogoś być, bo był nauczony czystości nie brudził w domu tylko siadał pod drzwiami i piszczał żeby go wypuścić. Umaszczenie miał fajne, bo takie jak prawdziwy tygrys, podpalane w czarne prążki i miał białe wąsiki i piecuchem był. Wyraz pyszczka Kłopotek miał zdziwiony. Wszędzie właził niby mniejszy trochę od Glucika a sprytniejszy. Króciutko był u nas, ale do tej pory mi go brakuje mam tylko nadzieję, że ktoś go zabrał i ma teraz jakiś miły dom i że nic złego mu się nie stało. Imię Kłopotek a bo troszkę kłopotu z trzecim nieplanowanym kotkiem było. Co się tyczy sprzątania po pieskach to rzeczywiście racja a resztą powyższego wpisu głowy nie będę sobie zawracać, bo nie warto. pawel_150 :) te gryzące psy :( według mnie największą winę w tym ponoszą nieodpowiedzialni właściciele. Pies to pies i trzeba się spodziewać reakcji tego gatunku. Pies wobec właściciela będzie łagodny i potulny a wobec obcego zupełnie inaczej reagować. Duży pies w małym mieszkanku to paranoja. Rzadko pies sam z siebie jest aż tak agresywny. Problem leży w wychowaniu. Takie jest moje zdanie na ten temat. Diana na spacer wychodziła na smyczy i w kagańcu nie inaczej. pozdrawiam, powodzenia życzę 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry! Ja dziś tak szybciutko, bo jestem poza domem i gościnnie korzystam z internetu, coć \"sensownego\" napiszę po weekendzie :-) Nie ukrywam, ze odwiedzam Niunidło, które szalenie radosne jest z tego powodu i bez pardonu ładuje się na poduszkę rano. Pozdrawiam wszystkich zwierzolubów, nie-zwierzoluby zaś mnie nie interesują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) ruminka//:) wypoczywaj jak najwięcej :) i pogłaszcz od nas Niuńka dla Ciebie 👄 futrzaki//:) siemnako! :) Oj toszkoda, prawdziwy kłopotek z niego, poszedł ze wszystkimi i kłopotu sobie narobił, ale też mam nadzieję, że ktoś go przygarnął i mieszka w jakimś miłym domku :) Moja przyjaciółka też kota wypuszcza i sąsiadka wypuszcza ja to bym się chyba bała że coś mu się stanie... buziaki dla Ciebie Zajrzałam tak prelotem, zaraz zmykam do obowiązków i o obiecanej wczorajszej Urwisi też później napiszę :) pozdrawiam wszystkich i miłej soboty życzę 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chwila przerwy poobiednia, w sam raz aby nadrobić zaległosci. Będzie o Urwisi bo akurat u niej się działo. Przed wczoraj zamiast gadać, doczego się już przywyczaiłam zaczęło piszczeć:O W żaden sposób nie mogłam dojść o co jej chodzi. Piękna piszczy na okrągło albo miałczy, a czemu ta? W nocy trącała mnie nosem i piszczała... w końcu zaspany mąż informuje mnie, że Urwisia ma rozwolnienie... skarciłam go, że dopiero teraz mi to mówi, jak można było od razu coś zadziałać i pisna by się tak nie męczyła :( Dostało się i Urwisi, że nie powiedziała... za kare mąż w nocy wychodził i jeszcze kazałam mu węgla jej dać... oj marudził, marudził...Urwisia nawet chętnie zjadła węgiel, myślałam że większy będzie problem i do rana spokojnie przespała, pomimo, że rozwolnienie nie ustąpiło całkiem, dałam jej jajko na twardo na śniadanie i wreszcie problem został zazegnany :) Pojechaliśmy na działkę. Myslałam że padnę, kopie dołki za chwilę nosem zakopuje... sprzątaliśmy rozrzucone drewno i Urwisia coś przy mnie gorliwie kopie, kopie i kopie... nagle cap i odskoczyła i to wcina. Ja oczami wyobraźni kreta czy coś innego zobaczyłam i krzyczę do męża aby biegł ratować, bo ona coś zjada :O brrrr... okazało się, że zakopała sobie chlebek i teraz właśnie go znalazła, a to co wcześniej widziałam to zakopywanie nosem to znów coś też sobie zakopała... :D A ja mało zawału nie dostałam, już wystarczy mi widok Madame żólwiczki wcinającej ślimaki i chomikożercze zapędy chomików :O Kolejnego mięsożercy nie potrzebuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruminko :) pozdrowienia dla Ciebie i właścicieli internetu :) Niunidło ode mnie też pogłaszcz :) Emmi :) minęłyśmy się wczoraj, bardzo dobrze piałaś popieram cię w 100% Koty lubią być na dworku. Glucik właściwie sam się wypuszcza (ta umiejętność otwierania drzwi :) ) biega na panienki, wygrzewa się na słoneczku itd. . Pozatym nie muszę trzymać kuwety w domu, chyba, że są duże mrozy wtedy tak na wszelki wypadek stawiam ją w łazience, ale bardzo rzadko jest potrzebna :) i to Demolce ona nie lubi marznąć Glutek jest bardziej odporny. Kłopotek wcale nie chciał siusiać do kuwetki musiał na dworku i już. Boję się i to bardzo żeby nie wpadły pod samochód, koty nie potrafią przechodzić przez ulicę a Glut jest wyjątkowo gapowaty z drugiej strony szkoda trzymać na siłę w domu. Ważne dla mnie jest to, że kot ma schronienie przed niepogodą, opiekę weterynarza, jeśli zajdzie taka potrzeba, jest zaszczepiony, dostanie jeść jak jest głodny pozatym niech wiedzie sobie życie, jakie chce, oj... takie kocie. Lubię jak kot się łasi i mruczy, przyjdzie na pieszczoty, jeśli jednak nie chce troszkę szkoda, ale istotne jest w/w :). Psy są inne nie można im pozwolić na taką samowolę, bo mogą być kłopoty :( :). :) miałaś noc z niespodziankami współczuję. Dianicy to się nie zdarzało na szczęście, zresztą miała końskie zdrowie, co ona mogła wtrąbić to się w głowie nie mieści a ile tym bardziej. Jeść mogła w kółko i na okrągło, chyba by pękła i nadal jadła gdyby jej na to pozwolić :) Dołki też kopała, wspominałam o tym, była za to karcona ostatecznie ja się narobiłam a ona niszczyła. Wycwaniła się w końcu i kopała cichaczem jak nikt nie widział :), bardzo trudno było ją przyłapać :). Raz się udało coprawda jak już ciemno było, ale przy pomocy latarki udało się zobaczyć, co w tym dołku było. Larwa chyba jakaś, bo takie białe i miękkie i dosyć duże. Dianica to jadła fuj..., ale skoro jej smakowało ważne, że nie zaszkodziło, a....... i ona nie zakopywała jeszcze by ktoś znalazł i duża strata była by :):) lepiej było, wtrąbić odrazu :):) Nie wiedziałam, że chomiczki są kanibalami (wytrzeszcz) za to wiem, że kocurki nie lubią dzieci innych kocurków niemiłe, :( ale tak to natura wymyśliła i nic na to nie poradzimy :( , na to, że jeden gatunek stanowi pożywienie dla drugiego też istotne żeby polować jak jest się głodnym a nie, dlatego że ma się takie widzimisię :) 🌻 🌻 👄 👄 🖐️ 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Futrzaki//:) Hejka Za każdym razem kiedy czytam o kotach, a szczególnie Twoje posty są ich pełne :) przypominam sobie lata spędzone jako kocia mama i tak ciepło mi się na serduchu robi, kocham kociaczki i koty... ale masz racje, koty nie lubią kociaków szczególnie młodych samców, potrafi stary kocur zagryść młodego aby konkurencji do kocic nie było :( a chomiki niestety są :O Zresztą można im podawać mięsko, one są niby roslinozerne ale wzbogacają sobie dietę i mięsem... ich kanibalizm przeżyłam osobiście, nic miłego :( nie będę się rozpisywać, oszczędzę Wam. Dzisiaj spokój :) Wszystko pięknie śpi nawet babole, Urwisia wybiegała się to padła, oj długi spacer miała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuję aby ogłoszenie dał przy sklepach zoologicznych, tam prędzej znajdzie chętnych. Ja jestem z Wawki i z jego okolic nie znam nikogo a moi znajomi nie będą jechać tyle km po świnkę morską ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi :) Pełno jest u minie przede wszystkim Glutka :) :) Zwierzakami w naszym domu zajmuje się mama, ona nie pracuje i psy szczególnie przywiązuje się do niej. Moje mieszkanko znajduje się na piętrze domu. Zamknęliśmy kiedyś Diankę u mnie, jacyś goście przyszli a ona była dosyć agresywna, więc tak na wszelki wypadek, ona bardzo to przeżyła nie chciała więcej przychodzić na górę chyba, że z mamą. Demolka też raczej jest kotem mamy, bo ona ją wykarmiła własną butelką ;) :). Przyniosła Demolkę siostra, ale ona studiuje i długo nie ma jej w domu, ja z kolei wychodzę przed 7 wracam ok, 18 więc siłą rzeczy zwierzaki najbardziej przywiązują się do mamy zresztą ona do nich też. Glucik jest mój osobisty włazi sam z siebie na tą moją górkę i mogę o nim najwięcej napisać. Niosąc go w zeszły roku do weterynarza, wtedy jak go znalazłam, myślałam, że wrócę sama on tak strasznie wyglądał, ale okazało się mam Glucika do tej pory i trzęsę się nad nim jak nad zgniłym jajkiem :D. Tutaj mogę się podzielić radością posiadania pupilka. Piesek czułby się ze mną samotny i w końcu stałby się zwierzaczkiem mamy :). Mogę trzymać zwierzątka, które nie przywiązują się do opiekuna np. rybki lub parę ptaszków. Kotek okazał się dobrym rozwiązaniem jest kontaktowy i nie przeszkadza mu to, że zostaje sam na dłużej. :) gdybym nie pracowała pewnie miałabym większy zwierzyniec, ale nie miałabym, za co go utrzymać też źle :p. Narazie mam kota na punkcie kota i się nim chwalę :D, tym kotem-kotem nie choplem :D 🖐️ 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi :) 🌻 znów się minęłyśmy, :) ale masz rację z ogłoszeniem można jeszcze w lokalnym internecie. Mieszkam w podwarszawskiej miejscowości :) Pozdrawiam wszystkich tych, co piszą i tylko czytają i wszystkie zwierzaczki 🖐️ 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
futrzaki//:D:D Masz rację, do zwierząt trzeba mieć dużo czasu. Jako nastolatka zwierzęta były super oswojone, ale miałam dla nich mnóstwo czasu,pomimo, że spędzałam dużo czasu poza domem... ale jednak praca, dom, rodzina robi swoje i to już nie to samo... a tak siedziałam przy lekcjach i Kubę I miałam na kolanach ;) teraz nie mam tyle czasu do siedzenia... nawet jak na zajęcia czy do zaliczeń się uczyłam, to raczej rozlożona na łóżku... w ogóle to ja nie mam własnego pokoju, biurka ... może i przez to? Niby zwierząt mam więcej niż kiedyś ale mniej czasu dla nich... czym więcej ich tym mniej czasu dla nich, bo trzeba ten czas rozłożyć na wszystkie ;) Opowiadaj o zwierzakach jak najwięcej :) Jest to bardzo odprężające:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Futrzaki//:) buduję się pod wawką, powiedź mi w którym kierunku mieszkasz, może będziemy sąsiadkami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, W domciu już po remoncie więc mam spokojny dostęp do kompa:) Nadrobiłam zaleglosci i muszę przyznać, że trochę się tu działo.... hmmmm miałam nic nie pisać na ten temat ale jednak.... psu jak i każdemu innemu zwierzęciu raczej ufać nie należy bo to jest tylko zwierzak i różne rzeczy mogą mu przyjść do głowy a po drugie wydaję mi się , ze charakter psa zależy od wychowania go przez WŁAŚCICIELA. Nie wiem czy zauważyliście ale teraz właścicielami tych wszystkich grożnch psów typu amstafy, pitbule itp. są najczęściej (model rodziny) kobieta- tleniona blondyna, facet -napakowany, zgolony na łyso ABS---absolutny brak szyji, z tysiącami grubych złotych bronsolet na rękach i do tego malutkie dziecko....nie mam nic do tych ludzi ale przepraszam...nie wierzę, ze oni te pieski trzymają ot tak sobie, dla siebie.... albo drugi przykład: amstafy w rodzinach pijackich to też już standard...... a potem się wszyscy dziwią, że pies zagryzł....niestety do tych ras trzeba mieć silną rękę i przede wszystkim poświęcic im czasu na tresurę a nie chodzić i się przechwalać, ze ma się psa obronnego a tak naprawdę w domu wszyscy boją się na pieska podnieść głos bo zaraz widzą szczerzącą się mordkę pupila jestem za tym aby ludzie przed zakupem pieska tych grożniejszych ras poddawani byli testom psychologicznym i wtedy albo się nadają albo nie Co do kup ....ja też po psie nie sprzątam i nie będę do momentu kiedy ludzie sami nie nauczą się sprzątać po sobie...przeszkadza im kupa ale już to , ze wywalą papiery i inne cuda na ziemię to im to już nie przeszkadza...wiem, może to nie jest dobre podejście ale.... Emmi🌻wesoło masz teraz z dwoma paniami:) z tej Urwisi to niezła numerantka:) Mojej znajomej piesek zakopywał najczęściej resztki jedzenia w ....łóżku pod poduszką i zawsze robił to tak sprytnie gdy nikogo nie było w pokoju a potem wszyscy się z koleżanki śmiali, że chomikuję kielbasy i suchą karmę pod poduszką :) Królica🌻 jak możesz zaglądaj do Nas częściej :) bo brak tu Ciebie. Ruminka🌻 i jak Niunidło? Pewnie szczęśliwy na widok pani :) Majaja 🌻 szczęśliwego rozwiązania życzę bo to już chyba niedługo...trzymam kciuki za Was i dla wszystkich pozostałych mam również po 🌻 Dobrej nocki 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi :) będąc nastką też miałam Kubę tyle tylko, że mój był psem. Podobny był do owczarka kaukazkiego, ale był mieszańcem podobno taka pierwsza woda po kisielu. Sierść miał podpalaną, pyszczek i uszy ciemno brązowe i bardzo mądre oczy :). Trafił do nas jak miał może 2 miesiące, kulka futerka z niego była a właściwia wyglądało to tak jakby skóra była na niego za duża :D. Śliczny był z niego szczeniaczek później zresztą też. Mieszkał z nami dopóki nie skończył pół roku i zamieszkał przy warsztacie tj. trzy ulice od naszego domu. Nosiłam codziennie Kubie jeść, te spotkania stanowiły dla minie największą przyjemność, jaka mogła istnieć. Wydawało mi się, że to jedyna istota, która żywi do mnie ciepłe uczucia a może rzeczywiście tak było. Kuba był mądrym psem, szczekał i warczał, na kogo trzeba w zasadzie nie musiał samą wielkością straszył :), ważył wtedy 60 kg, nigdy nie zareagował agresywnie niepotrzebnie. Rozumiał wiele z tego, co się do niego mówiło, był posłuszny :) taki idealny pies. Przygoda też była :). Kuba bardzo lubił jak mu brzuch masowałam. Nauczyłam go kłaść przednie łapy na dachu budy, nie chciało mi się kucać przy nim, i jak stałam wygodnie było go drapać. Któregoś razu nakładałam żarełoko do miski a Kubuś bardzo chciał drapania. Oparł się o budę i zaczął prosić, machną łapą akurat jak ja się prostowałam a że stałam bardzo blisko trafił mnie prosto w pyszczydło :D. Zaskoczeni byliśmy oboje :) on chyba bardziej ode mnie :). Lenistwo zostało ukarane, nie gniewałam się na niego, bo niby, za co. 🖐️ 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość futrzaki zagraj w totolotka
spójrz na godzinę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Netta :) bardzo dużo racji w tym, co piszesz z jednym wyjątkiem, jeśli wszyscy będą podchodzić tak do kupek i śmieci to nigdy nic się nie zmieni ;) :) 🖐️ dobranoc 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ja chyba spać nie pójdę :):) właśnie ktoś mi wczoraj zasunął wygraną buuuuuu ;) gniewam się na totka :p :D 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×