Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emmi

Mini klub dla miłośników zwierząt

Polecane posty

A ja miałam wczoraj dzień fatalny jak nigdy.Najpierw rano zadzwoniła przyjaciólka z wiadomoscia ze nie zyje jej dziadek a pol roku temu stracila tate,zalamala sie zupelnie. Pozniej pojechalam do lecznicy w ktorej mialam kotke na przechowaniu po sterylce,dzika.Okazalo sie ze kota uciekla.Oczywiscie winnego nie ma.Z kolezanka umowilysmy sie na wieczor na szukanie a okazlo sie ze jej kotka dostala jakiegos krwotoku i walczy o zycie,wiec nie pojechalysmy.Nie spalam cala noc myslac ze moja kotka gdzies sie blaka po nocy,albo juz nie zyje bo szew byl zaledwie 3 dniowy.Zalamana jestem poprostu sytuacja.Chcialam dobrze a wyszlo cholernie beznadziejnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam anuska naserio niezaciekawy dzień , oby wszystko dobrze sie zakończyło. U mnie postaremu, czyli wogóle nieczuje sie lepeij. Ale zato Pysia w pełni sił i wigoru. Dzisisaj rano wziełam ją do siebie do łózka i bardzo jej sie ten pomysł spodobał. Co ona wydziwiała i odstawiała - kupa śmiechu. po podusze skakała jak po trampolinie, pod kołdrą robiła tunele, turlała sie skakała robiła tysiące kółek po tym łózku, a przytym radośnie chrumkała sobie. ... To było naprawde zabawne i słodkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz my
Dzień dobry Wszystkim 🌻 anuśk_a to przykre, że ktoś nie dopilnował i kotka uciekła, pamiętam jak moja była po sterylce to najgorszy był 2 dzień, a potem już było OK! Miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze z tą dziką koteczką. A co do kocura mojej koleżanki to jak na razie ma się lepiej, zaczyna normalnie siusiać, ale to nie dzięki wetowi tylko dzieki niej, bo sama zaordynowała mu leczenie i dała mocz do zbadania. Okazało się, że nerki są w porządku i najprawdopodobniej nie są to też żadne kamienie tylko zapalenie pęcherza. A wetwerynarz obrażony, bo nie dość, że się go nie posłuchała w kwestii uśpienia kota, to jeszcze dostało mu się kilka słów prawdy :D Ja już weta zmieniłam, wczoraj byłam z moją Elą i okazało się , że jest za gruba (trzeba się odchudzić), znowu ma kamień na zębach, który będziemy musieli usunąć i dostała tez kurację na grzybicę, bo ma już od niepamiętnych czasów łyse koniuszki uszów i jakąś zmianę na nosie. Dostała maść do smarowania, 3! zastrzyki i czyszczenie uszów. Jeszcze za tydzień i dziemy na powtórny zastrzyk :( Śmiać mi się chciało, bo w domu kotka jest bardzo bojowa wobec mnie gdy np. obcinamy pazury. Warczy niczym pies albo jakiś dziki wielki kot, natomiast u weta splaszczyła się na stole, nawet nie zamiauknęła ani razu, tylko całą mnie ośliniła i pełno kudłów po sobie zostawiła. Kończę już to moje przydługie "wystąpienie". Pozdrawiam Was i Wasze Pupulki ❤️ P.S. Tulipanna dzięki za informację o nos-pie, przekażę je koleżance, ale jeśli mogłabyś jeszcze napisać jak ją dawkowałaś to byłabym niezmiernie wdzięczna 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tadeusz
Pani shirusiu1, proszę się wziąść do roboty i nie wciskać mi tu kitu, że źle się pani czuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki, Ja jestem ciekawa kiedy mnie przestanie bolec ten cholerny zebodol. Kiedy zechce mi sie pisac prace licencjacka, tak jak mi sie nie chce. Kiedy wreszcie skonczy sie ta zima?? Jak tam u Was dziewczynki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Dzisiaj jakoś skoro świt wygnało mnie z łóżka to sobie jeszcze zdąrzyłam popatrzeć na bawiące się chomisie, teraz to już śpią zwinięte w kłębek w sianku. Kuba na pełnych obrotach jak mnie tylko zobaczył drakę rozkręcił, że chce śniadanie, ale u niego to normalka :D Babole też jeszcze śpią... no takie grzeczne to towarzystwo jak nigdy :) majaja//:) to moja druga ciąża, ale pierwsza z psami i to dwoma, powiem szczerze, że kiepsko to widzę :( Będę miała cesarkę... no nie wiem... staram się o tym nie myśleć, albo mysleć pozytywnie, ale małe mieszaknie, dziecko, 2 psy... daj Boże, aby alergii nie miało... axxk//:D Fajna ta Twoja Pysia, a jak z jedzeniem? Dla chorowitków topikowych po 👄👄 Już niedługo wiosna ;) teraz my//:) Dobrze że zmeiniłaś weta:) I jak? Zadowolona jesteś z tego nowego? anuś_ka//:) 👄 Może będzie wszystko dobrze :) futrzaki//:) Widzę, że nasze zwierzaki mają dobre humorki, Urwisia ostatnio też dostała nową zabawkę, takie gumowe kiełbaski na sznurku i nawet przypadło jej to do gustu, jeszcze trochę a każda kiełbaska będzie oddzielnie, ale co tam :) Na razie przeszliśmy jej rozwolnienie :O No ona to biedna jest jak nie ,,cieczka to sraczka,, :P Niesamowicie ma delikatny brzuszek. shirusia//:) Nie znam się na zębach i pokrewnych :) 👄 aby mniej bolało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz my
witajcie ! Emmi//:D jak na razie to TAK, jestem zadowolona. Na naszej 1 wizycie wet dokładnie obejrzał Elkę, zajrzał do uszu takim specjalnym przyrządem, wyczyścił dokładnie uszy, oglądnął zęby (kamień do usunięcia), jak już pisałam dał kotce 3 zastrzyki na wyłysiałe uszy i kupiliśmy maść do smarowania. Potwierdziły się moje przypuszczenia, że Ela jest za gruba więc dostaliśmy próbkę karmy z RC na spróbowanie czy będzie kici smakowała a, że jej smakuje to muszę taką karme zakupić. W ogóle pan doktor tak ładnie mówił do kotki np. jak oglądał jej zęby - "pokaż pyszczek", a jak się denerwowała przy czyszczeniu uszu to też mówił "no koteczko jeszcze tylko chwilkę" :) a więc nie mam powodów do narzekań i za wizytę z zastrzykami, maścią zapłaciliśmy 32 zł. Oby tak dalej :) Dużo zdrówka dla Was i Waszych zwierzątek, pozdrowienia 🌻 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie- cieszę się że znalazłam taki fajny topik, bo ciągle siedze na dogomanii a tu coś nowego. Mam 2 sunie- Lolkę mix peknikę i Mikę mix yorunię.W sumie ważą 9kg i są słodkie.Najpierw była Lolka kupiona na giełdzie a potem Mika wzięta z Dogomanii (\"psy w potrzebie\").Nie było żadnych problemów, od razu ustaliły hierarchię- to Lolka jest szefem i matkuje Mice.Dochodzi czasem do małych spieć ale nie są grożne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz my//:) To fajnie. Najważneijsze to dobre podejście do pacjeta i ceny jakieś normalne. Z moimi też chodzę w dobre miejsce, może nie ma tam jednego lekarza, ale wszyscy są mili i sympatyczni i robią wrażenie, że znają się na rzeczy - jeszcze ich nie sprawdziłam w trudnych sytuacjach i odpukać i mam takiej potrzeby ;) iwona.m//:) witam i zapraszam ! Ja też mam dwie baby ale one jakoś nie mogą się dogadać, a są razem od czerwca. Jednak 100%kundelek, druga chyba też, chociaż straszyli mnie że to huski, czy jakiś taki z tych pociągowych... dla mnie to one mogą być kimkolwiek z rasowo podobnych i mniejpodobnych, chociaż skłaniam się ku wielorasowym bo jakoś tak wydają mi się ładniejsze :) Ale o obojętne. Być może jakiś przodek z tych huskich u Urwisia buntuje się i szuka ciągle zwady z Piękną, która zammieszkuje tu przeszło 7 lat i zgrzyty potrafią być ostre. Ale jedna bez drugiej zyć nie może, na dłuższą metę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój piesek ma zanik mięści na czaszce i zapalenie nerwów. nie uleczalne i cierpi a ja razem z nim, wiem że powinnam skrócić jego meki, ale nie potrafie powiedzieć weterynarzowi by go uspał. mam go 12 lat. a jego leczenie, a raczej uśnieżanie bólu to 120zł tygodniowo. ryczeć mi sie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Cigna, 🌻 bardzo mi przykro, większość z nas tutaj wie co przeżywasz. Gdybyś poczytała wcześniejsze posty, dowiedziałabyś się, że w trakcie istnienia tego topiku, niejedna z nas musiała pożegnać swojego przyjaciela, czasami też trzeba było samemu podjąć decyzję o jego odejściu. To trudne. Ale przecież to Twój Przyjaciel, a Ty nie chcesz żeby cierpiał. Jeżeli lekarz nie daje szans na jego wyzdrowienie, pozwól odejść swojemu pieskowi. Wtedy Ty też okażesz się jego największym przyjacielem i będzie miała poczucie, że naprawde mu pomagasz. Emmi 🌻, na pewno będzie wszystko dobrze. I pewnie synuś Ci pomoże , bo przecież to już duży chłopak. A z tą cesarką, to trudno, jak trzeba, to trzeba.Tak to jest, że różne myśli w głowie się kłębią. Najważniejsze, żeby dzidziuś był zdrowy. A potem, jakoś się wszystko ułoży. Będzie dobrze !!! ❤️ Teraz my🌻, jeśli chodzi o NO-SPĘ, nie dawałym jej ot tak !!!. Trzeba wiedzieć, dlaczego kotu zatyka się przewód moczowy. Lekiem się sprawy nie załatwi. To tak jakbyś miała kamienie np.żółciowe i zamiast je usunąć, brała środki rozkurczowe. Najlepiej trafić do dobrego lekarza, który ustali przyczynę dolegliwości. W jednym z podanych wcześniej linków są podane wszystkie przyczyny i wtedy różne leczenie i leki. Ja NO-SPĘ dałam instynktownie, bo wiem, co się w takich przypadkach daje ludziom. Axxk🌻 powinnaś to nakręcić kamerkę. :) Futrzaki 🌻, jesli Pikuś tak lubi suche kajzerki, to nie będzie miał kamienia nazębnego :D. Podobno, gdy psy gryzą ususzony chleb to właśnie zapobiega to tworzeniu się kamienia. Ale czy to prawda ? :D To może, ja też powinnam :D:D:D Dla Ciebie buziaczki 👄, a miziać będę futrzaste....:) Shirusia 🌻 bardzo Ci współczuję . Bardzo, bardzo i utulam 👄 Dla pozostałych 🌻🌻🌻 i mizianko dla FUTRZASTYCH !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Cigna - bardzo mi przykro z powodu Twojego pieska rozumiem, że miłość i przywiązanie do niego bardzo utrudnia podjęcie decyzji o uśpieniu. Zdarza się jednak, że ta trudna decyzja jest najlepszym rozwiązaniem zwłaszcza, kiedy zwierzak bardzo cierpi i nie ma szansy na wleczenie. Podzielam zdanie Tulipanny, że w Waszej sytuacji trzeba dać odejść przyjacielowi i im szybciej znajdziesz siły na podjęcie decyzji o skróceniu jego cierpień tym lepiej. Cigna skarbie łatwiej jest znieść brak przyjaciela niż jego cierpienia spowodowane ciężką nieuleczalną chorobą. Przytulam Cię mocno 🌻 ❤️ dla Ciebie. tulipanna :) faktycznie Pikuś ma bielutkie ząbki za to okropnie krzywe. Aparat korygujący by się przydał :D. Nie wiem czy sucharki są wyłączną przyczyną jego czyściutkiego uzębienia, ale tak czy siak niech wcina sobie ten rarytas. Większość psów bardzo lubi suszone pieczywo a szczególnie razowe. Pikuś woli bułeczki. Dianie też smakowały różne sucharki :). Suszyliśmy jej kromki na grzejniku a ona sama się nimi częstowała :). Duża była więc sięgała bez problemu no i ząbeczki też miała w porządku. Może rzeczywiście sucharki na ten kamień są dobre.... tylko czy Pikuś będzie chciał się podzielić :D Tulipanno ja mam kilka kłaczków na głowie, przy odrobinie dobrej woli można je uznać za mocno przerzedzone futerko :o 👄 Emmi :) nie martw się tak bardzo o maleństwo i piesy :) Znajomi (od których mam Pikusia) mają dwie sunie labladorki, małe mieszkanie i maluszka (teraz już rocznego) i wszystko było i jest w porządku. Mały odkąd zaczął raczkować dyryguje psami jak tylko może a one są bardzo dobrymi i cierpliwymi opiekunkami a już na pewno nie dadzą ukraść dzieciaka dosyć ostro reagują jak ktoś obcy podchodzi :). Jeśli chodzi o cesarkę to niewiele mogę powiedzieć, ale na pewno wszystko dobrze się ułoży i jak najbardziej myśl pozytywnie, bo wtedy łatwiej przetrwać niedogodności i są one mniej uciążliwe :) Zwierzaczki mają dobry humorek. Nie zabraniamy im wielu rzeczy właściwie robią co chcą, są kochane, zdrowe, staramy się żeby nie brakowało im nic do szczęścia. Glucik tylko jak na dwór wyjść nie może troszkę się boczy ale szybko mu przechodzi :) Szkoda Urwisi z tym brzuszkiem może zjadła coś niedobrego jak na dwór wyszła? Pikuś w szelkach na spacer wychodzi więc łatwo go upilnować a w ogródku świństw nie ma zresztą on na szczęście śmieciami się nie interesuje a jak jakiś się trafi to zabieram. Czy Urwisia nadal Rexa ogląda :) Gumowe zabawki chyba są najlepsze dla zwierzaków. Glucik ma kuleczki a Pikuś jeża :) Kotek miał jeszcze plastikową kulkę z dzwoneczkiem w środku ale Pikuś ją przegryzł, gumowej nie popsuje nawet jak ją ściśnie zębami. anuśk_a :) co słychać u Ciebie? Czy kicia się znalazła a jak się czuje kotka koleżanki? teraz my :) zestresowane kotki gubią dużo dużo futerka. Dobrze że znalazłaś Eli dobrego weta :) Wpisy i wystąpienia nie są przydługie :) iwona m. :) miło poznać nową koleżankę i pieseczki axxk :) przede wszystkim zdrowia życzę. Dużo radości może sprawić nawet niewielkie zwierzątko szkoda tylko, że ostatnio rzadko piszesz o Pysi. shirusia :) współczuję, ząb może nieźle dokopać. Życzę żeby szybko przeszło. Też nie mogę doczekać się wiosny pewnie jak większość z nas :) ruminka :) majaja :) fajna 45 :) i pozostałe klubowiczki i klubowicze 🌻 👄 dla zwierzaczków drapanko 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemonka1985
Ma ktoś kota który zaczyna wariować? moj ma już prawie pół roku i czasem ma takie napady ze skacze, drapie, gryzie biega jak nakrecony i obija sie o sciany...boję się ze sobie cos zrobi...ale wkurza mnie troche...ktoś się z tym spotkał albo ma takie \"coś\"??plisss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla wszystkich pozdrowionka. lemonka1985-to normalne zachowanie u kotow ktore sa w domu-musza gdzies wyladowac nagromadzona energie tym bardziej ze to mlody kotek.Kazdy kot tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka:) dzięki za słowa otuchy, ale zaczynam się martwić, bo jakoś tak to wszystko nie wygląda najlepiej... mam nadzieję, że się jednak ułozy, bo w teorii to może n.p. Urwisia z racji że jest krócej gdzieś oddała, do dobrego domu, ale w praktyce to ja tego nie widzę, aby Urwiś miałby gdziekolwiek pójść. Nie jestem super pandzią, też się złoszczę i klapa dam, ale jakoś tak... poza tym Urwiś jest bardzo wrażliwy i delikatny , uciążliwy, uparty i nie wiem czy ktoś inny miałby tyle cierpliwości... nie. Nie wyobrażam sobie aby Urwipłcia wydać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotka niestety do tej pory sie nie odnalazla i kazdego dnia klade sie do lozka z mysla ze zrobilam jej straszna krzywde.Bo niby to nie moja wina,ale ja sie winna czuje.I powiem Wam szczerze ze latwiej byloby mi przelknac mysl ze kotka nie zyje niz to ze uciekla i nie wiem co sie z nia dzieje,moze sie gdzies blaka w poszukiwaniu domu,okropnosc. Dopiero dzisiaj bede mogla skontaktowac sie z kolezanka i zapytac o jej kotke.nie wiem czy juz pisalam-kotka miala jekies guzy na jelitach i stad ten krwotok. Poza tym nudy. Emmi-przede wszystkim cierpliwosc i czujnosc,wszystko na pewno sie jakos ulozy,tylko pamietajcie ze psy beda potrzebowaly troche wiecej waszej uwagi,zeby nie poczuly sie odrzucone i zapomniena. Apropo brzusiow-moja kolezanaka ktora tez jest w ciazy dostala od lekarza diete-wszystko bez soli i cukru.Ale jej wspolczuje-wszystko jest wtedy bez smaku np.takie ziemniaki. Pozdrawiam jeszcze raz i glaski dla zwierzow🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🌻 Hej Lemonko 🌻 wszystkie mlode koty wariują To dobrze, bo to oznaka zdrowia i zadowolenia. :D Futrzaki 🌻, fajnie, że Twoje zwierzaki mają białe ząbki. Z czasem kamień może być problemem ze wzgledu na choroby przyzębia, nie mówiąc już o brzydkim zapachu z pyszczka , co zwłaszcza u starych psów jest kłopotliwe /dla właścicieli/. Nie wiem jak obecnie wygląda sprawa prostowania zwierzęcych zębów, ale jeśli chodzi o wstawianie, to wiem, że to robią. Kiedyś, gdy Niunia była malutka /jamniczka/, a Drops /bulterier/ chciał się z nią bawić, pacnął ją łapę i stało się nieszczęście. Złamał jej szczękę. Zniszczone zostały przy okazji zawiązki stałych tylnych ząbków z jednej strony. Oczywiście tragedia była straszna, płacz i rozpacz. Pan wet powiedział, że to nie problem, bo jak sie mordka wygoi, a Niunia dorośnie może jej wstawić te brakujące i niektórzy tak robią, zwłaszcza, gdy chodzi o psy wystawowe, do reprodukcji itp. :D Na szczęście Niunia nie była wystawowa i obyło się bez takich cudów. Do końca życia miała lekko skrzywioną mordke i było jej z tym ślicznie.:):):) Dla wszystkich 🌻🌻🌻 i drapanko dla futrzastych A Ty Futrzaki nadal jesteś ruda wiewióreczka ? :D pamietam, że nie byłas zadowolona !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tulipanna//:) hejka No właśnie to jest główny powód dla którego stale jestem pod jednym nickiem, chociaż ten juz troszkę mi zbrzydł, ale jak bym miała pamiętać gdzie jako kto jestem ... przy mojej sklerozie? :D anuśk_a//:) No i właśnie poruszyłaś sedno sprawy, czy ja będę miała czas dla nich? Przy pierwszym dizecku, bez zwierząt - była tylko Madame żółwiczka ledwo sobie dałam radę, bo bardzo źle dochodziłam do zdrowia... a teraz te dwa rozpieszczone babole :O Piękna to taka typowa stara panna, któej ciągle źle i tylko głaskać, zajmować się bo od razu w depresję popada :( Urwiś czpiot i chuligan okrutny tylko filge i psoty w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna 45
Dzień dobry wszystkim!! Wróciłam cało i zdrowo z nart-nie wyłożyłam sie na grypę a na pupę tylko raz :-). Pięknie było, ale teraz przyłaczam sie juz do większośco narodu i proszę o wiosnę!!!!! Emmi-nie przejmuj się cesarką-wiele moich koleżanek tak rodziło i sobie chwalą-zreszta pamietam,że ja tez błagałam po 10 godz. rodzenia lekarza prowadzącego o cesarkę :-). A pieski są doskonałymi opiekunami małych dzieci! Nie przejmuj się na zapas-będzie dobrze-a przecież w Twoim stanie nie możesz się denerwować!! ;-) anuska_a-straszne chamstwo z tą dziczką-jak to uciekła???Pierwszy raz słyszę!!Biedna, bo sterylka to nie byle jaki zabieg... lemonko-moje codzienni mają takie 'rajdy" po mieszkaniu i ja to po prostu uwielbiam !!!Oprócz momentów, kiedy wpadamy na siebie, one syczą i mają oooggromny ogon a ja krzyczę jak nienormalna ;-). Wiecie-taki mały dom wariatów ! Cigna-wspólczucia...brak mi słów...trzymaj się jakoś ...miej dużo sił na podjęcie decyzji..i pisz..postaramy sie jakos pomóc.. I dla wszystkich 🌼 🌼 🌼 miłego dnia wszystkim -futrzatym również papappa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polonezik
witajcie:) ja mam pieska :) sarenke:) nazywa sie Sonia i jest przesliczna:) bardzo ja kocham to moj najwiekszy przyjaciel choc siega mi troche wyzej kostki:). Ale mam problemi jest strasznie nerwowa:( juz chcialam kiedys cos na uspokojenie jej dac ale jakos tak bez konsultacji z weterynarzem boje sie wiec jak bede szla na szczepienie to sie wypytam:)pozdrawiam i milego dnia zycze🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi :) masz rację. To zbyt małe doświadczenie na forum przyczyniło się do wybrania drugiego nicku. Ale już nie bedę nic kombinować. O dziwo, tulipanna podoba mi się bardziej niz ten drugi. Twoje pieseczki troszkę rozpuszczone, to pewnie będzie im źle jak zjawi się dzidziuś, ale z czasem wszystko się unormuje, a to że ciężko dochodziłaś do siebie po pierwszym dziecku, nie oznacza, że teraz też tak będzie.G lowa do góry !! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polonezik//:) Ja też mam zawsze duże wątpliwości do podania na własną rękę leku zwierzakowi, jakoś tak... fajna 45//:) Tez się cieszę, że cało i zdrowo wróciłaś z nart, nie wiem czy to jakiś pech tego rocznej zimy ale dwie nauczycielki w szkole syna dochodzą do siebie po feriach z nartami, jednak już pojawiła się w szkole ale o kulach :( a druga nadal walczy ze zdrowiem... nie wiem dokładnie co się stało. Cesarkę to już miałam przy pierwszym, to wiem jak to jest, w między czasie miałam operację z rozcinanym brzuchem to też wracałam do zdrowia tak sobie:( Dlatego się martwię... tulipanna//:) Czy rozpuszczone? Pewnie tak, chociaż... z Piękną wiąże się jakaś tajemnica, nie ma szans na dojście prawdy. Ale w schronisku zwróciliśmy na nią uwagę, bo wśród wielu rozszekanych i rozentuzjowanych szczeniaków ona leżała sobie spokojnie i obserwowała ten cały cyrk. Potraktowaliśmy to jako super spokojne zwierzę, a ona już wtedy miała jakiś problem. Nie wiemy w jakich okolicznościach i stanie trafiła do schroniska jakoś nie przyszło nam do głowy pytać o to, potem to już jakoś tak... czas mijał. Ale bardzo późno dostała cieczki, w ciągu zaledwie 2 tygodni poznała nas i teren i mogła chodzić już bez smyczy, ale że poradzono nam że miesiąc i nie mieliśmy doświadczenia to dostosowaliśmy się. Podejrzewam, że do pogorszenia zdrowia psychicznego przyczyniła się też i sterylka, bo krótko po niej pomimo, naprawdę częstego bycia z nią w domu, wpadła w depresję - wylizywała sobie łapy i to aż do krwi :( nie umieliśmy nad tym zapanować... zastrzyki antydepresyjne dopiero pomogły i stały nadzór weta. ALe ma takie jakieś powroty. Niby jest tolerancyjna dla ludzi, bez powodu nie atakuje, ale niedaj Boże pojawić się nieproszonym na jej terenie, mowa o ogrodzonym ogrodzie. jest taka ciepła klucha- przylepa, ale od kąd jest Urwiś to widać, że coś się wydarzyło niedobrego w dzieciństwie Pięknej i wymaga szczególnego traktowania do tej pory, ciągle sprawdza, czy nadal jest akceptowana przez nas. Myśleliśmy nawet, że drugi piesek i to młody poprawi jej stan, że może pomadkuje trochę i będzie jej rażniej, ale nie bardzo się to sprawdziło. NIby matkuje, jak Urwiś ma dostać klapa to zasłania go swoim ciałem, dlatego podejrzewam, że jako szczeniak mogła być pobita, ale z drugiej strony zazdrosna jest i często dochodzi do awantur między nimi, raz to aż krew się polała. Ale z obserwacji wydaje mi się, że jest więcej plusów z tego że jest Urwiś, takie mam wrażenie. Urwiś jest znów inny, też nieźle dostała w kość, od razu to wyszło, ale psychikę ma w miarę poukładaną tylko taki hultaj z niej i zadziora. Nie ma jakiegoś strasznego bagażu doświadczeń no i nie jest sterylizowana, jakoś boję się, aby nie powtórzyło się jak z Piękną, chociaż, uważam, że sterylka nie jest głównym powodem złej kondycji psychicznej suni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi - jeśli chodzi o cesarkę - to gdybym wiedziała co mnie czeka na rzęsach bym stanęła by sobie załatwić, prwie trzy tygodnie po naturalnym porodzie nie byłam w stanie chodzić po schodach. Co do alergii - naprawdę bardzo rzadko zdarza się że dziecko chowane z psem od poczęcia ma alergie na sierść. Miron jak dotąd zadnych objawów nie zdradza a rodzina jest alergiczna cała łącznie z prababcią. U nas z Miśka była tak, że pancio ja dopieszczał i teraz to jego kocha najbardziej, jka go nie ma to nawet śpi pod drzwiami, a jak jest to z łóżka wygonić jej się nie da. Więc jak mąż jest w domu to ja w łózku marznę, bo zdarza się że Miska całą kołdrę zgarnia pod siebie. Będzie dobrze, z czasem wszystko się ułoży, trzymamy za ciebie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam taki \"głupi\" problem. mam szczeniaczka, to nie jest mój pierwszy piesek ale z nim mam pierwszy raz problem z sikaniem ... jak się cieszy to sika. wiem że są pieski które własnie maja taki nawyk nietrzymania moczu podczas radości. mój (psa) weterynarz mówi że to kwestia wieku, ma niecałe 4 miesiące. ale boje sie że mu to nie przejdzie. mieliście taki problem??? jest na to rada??? czy faktycznie mu to przejdzie. strasznie kocham mojego psiaka ale nie może tak sikac bo z czasem to bedzie czuc a szczególnie jak jest na dywanie :( pomożecie mi jakoś??? prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich. Ja dzisiaj ostatni dzień w domu, jutro już wracam do pracy i w związku z tym humor mam kiepski. kurde nniecierpie tej pracy, tego co robie, tej ciągłej presji. A pozatym teraz zaczyna mi sie taka jazda jak w grudniu kilka duzych rzeczy do zrobienia przez tą moją działalność społeczna wrr. Czyli przez naJBLIŻSZY MIESIĄ PRACA, PO PRACY PRACA, 2-3 GODZINY SNU ITP. A tak pozatym to kiepsko sie czuje jestem strasznie osłabiona ledwo żyje itp. Ale koniec marudzenia. Pysia dzisiaj miała pyszne śniadanko wtrąchneła w 30 sekund. Kupiłam nasiona i zasiałam jakiś czas temu rzodkiewke i sałate dla niej. I własnie dzisisaj dostała ten rarytas bo te rzodkiewki to juz miały takie listki 2 centymetrowe, Łaziła zamną cały czas żeby jej dać jeszcze, no ale niestety... a teraz jest zła (bo sprawdziła w klatce a tam też niema) iswoją złośc wyładowuje na swoim domku drewnianym gryzie go intensywnie i coś pofukuje. To jest jej ulubiony sposób pokazywania złości i robi to tylko gdy wchodze do pokoju małą spryciula. Chomikiem nadal sie interesuje bardzo, jako że jego klatka stoi na podłodze -specjalnie żeby mogły sie widziec zwierzaczki - to ciągle coś mu podkrada z klatki, wystarczy ze kawałeczek wystaje. Raz mu chusteczke zabierze innym razem coś do jedzonka. A jak biedny chomiś dostaje coś do jedzenia to biegnie do nigo siada koło klatki i zagląda co on je. Ciekawe co robi jak zostaje sama w domu??? Nadal uwielbia spac w dzien pod grzxejnikiem. Początkowo bałam się bo u nas są tak gorące że dotknąc sie nieda. No ale trwa to juz kilka miesiecy i nic jej niejest wiec chyba dobrze jej tak :) Fajna akcja jest tez gdy Pysia biega np po łóżku i ja siedze na drugim koncu a mój mąż podejdzie i chce ja wziąc na rece, to ona daje dyla i wskakuje mi na reće wtula się a głowę chowa pod pache. Ale to jest z czystej przekory bo zachwilewstaje i chce zeby ją drapał. Przed obcymi tez tak zwiewz zawsze na rece. Cigna biedactwo wiem dokładnie co czujesz ale trzymaj się mocno witaj polonezik niewazne jakich rozmiarów jest nasze zwierżatko, zawsze jest tak samo kochane i jest tym najukochańszym. Wszyscy moi znajomi którzy mieli \"sarenki\" to były one bardzo nerwowe i strachliwe wystarczyło je niechcacy przestraszyc i leżały cały dzień bardzo się trzęsąc. Witaj rosche ja niemiałam takiego problemu ze szczeniakiem wiec niemoge Ci pomóc.. Pozdrowionka dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz my
Witajcie:) Rosche, a czy Twój piesek to nie jest jamnik? Moja teściowa ma właśnie jamniczkę i ten sam kłopot. Myśleliśmy, że wyrośnie z tego, ale ma już kilka ładnych latek, a z radości potrafi zrobić całkiem niezłą kałużę ;) To samo jest gdy np. mówisz do niej bardzo pieszczotliwym tonem, używając wysokich, piskliwych dźwięków, wtedy też sika. Widocznie taki urok niektórych piesków. Lemonka ja też mam 2 koty, które czasami dopada głupawka. Gacek ma około 7 miesięcy i przoduje w urwisowaniu :D Ugania się razem z moją kotką po całym mieszkaniu, ona udaje, że nie jest zainetresowana i syczy albo ucieka na oparcie fotela. W nocy to raz Gacek gania Elkę, a potem na odwrót. Czasami to się biją aż kudły lecą, ostatnio polowali na siebie, ale zdarza sie też (chociaż rzadko, że śpią razem albo liżą się wzajemnie) ❤️ Ogólnie jest dużo śmiechu i zabawy oraz zabawnych sytuacji, a koty można obserwować bez końca. Śmiejemy się z mężem, że jakby ktoś nas podsłuchał jak się przekomarzamy to by pomyślał, że my świrnięci jacyś, bo Elka to pupilek mojego męża, a Gacuś mój synuś i jak mąż na niego krzyczy, że Elkę zaczepia to ja staję w jego obronie :) Normalnie istny cyrk, ale jest fajnie :D :D :D Pozdrowionka i całusy dla wszystkich 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rosche-moja jamniczka też siusiała przy powitaniu i przy pieszczotliwych tonach ale udało nam się ją oduczyć.Po prostu po wejściu ignorowaliśmy ją,aż się \"wycieszyła\".A gdy przychodził w odwiedziny ktoś \"rozczulający\" się i niereformowalny,to mówiliśmy stanowczym tonem-Mika!nie wolno sikać!Z gośćmi działało nie zawsze-to w dużej mierze zależało od zachowania gościa,ale ignorowanie skutkowało.Oczywiście trzeba uważać,żeby nie przesadzić z tą stanowczością i nie przestraszyć.No i te metody można probować wprowadzać,gdy pies jest już dorosły a nie szczeniak-tak myślę.Pozdrówka dla wszystkich i pomerdki oczywiście:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) beauceron🌻 teraz my🌻 axxk🌻 ROSCHE🌻 majaja🌻 //oj to współczuję bardzo... ja niby po cesarce i niby po niej dość szybko mozna się poruszać, ale do zdrowia dochodizłam z mieisąc. Nie wiedziałam, że jamnisie to takie ,,lejki,, :O Zawsze mi się podobały, bo jakieś takie fajne buźki mają, nawet kiedyś myśłalam o posiadaniu, ale przyjaciólka kiedyś przyszła do mnie z jakniczką i tak na chwileczkę na ogródek ją wypuściłyśmy... na momencik, a ja tam miałam wprawdzie niechcianych sąsiadów kretów... no i ogródek był nie do poznania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
axxk//:) Fajnie ma Pysia u Ciebie. Ja jakoś pomimo, że od tylu lat mam świnki to jakoś tak nie umiałam wypuszczać ich tak luzem po domu, teraz to Urwiś by się ostro zaprzyjaźnił, ale wcześniej piesków nie miałam i też jakoś... ale jak słyszę o biegających świnkach, króliczkach to jakoś tak mam mieszane uczucia, że ograniczam wolność... za Twoim przykładem też wysieję rzodkiewkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×