Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość LoloBrigida

Największe głupstwo... po alkoholu.

Polecane posty

Gość LoloBrigida

Spotkałam się niedawno z facetem poznanym na czacie i po upojnym wieczorze w pubie, po 5 piwkach, zaprosiłam go domu, spędziliśmy noc. Na szczęście nie okazał się zboczeńcem, ani psychopatą. Żyję! Ale mam potwornego moralniaka i wiem, że gdybym nie przeholowała z alkoholem, nie doszłoby do tego. Miałam chyba cholerne szczęscie... Ale kiedyś mogę go nie mieć :-( Dziewczyny, abolutnie na randkach nie można przeginać z alkoholem. Wstydzę się tego, co zrobiłam... bo wiem, że nie byłam sobą... A wam zdarzyła się jakaś alkoholowa wpadka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, ale Ci współczuję :O Nie warto dążyć do takich moralniaków. Po co Ci one?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość było minęło i tyle
Ja kiedyś poszłam pijana w 3 dupy wchodzić przez plot na zamknięty Kopiec kościuszki...I nic mnie nie ruszało, że jak się nadzieję na kraty, to mnie tam znajdą za 2 dni...Ech, wóda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaaa
ja kiedys bylam na iumprezie u kolezanki fryzjerki...strasznie sie napilysmy z jakiejs waznej okazji:) Jak sie rano obudzilam w domu to dlugo nie moglam sobie przypomniec skad pomaranczowe pasemka na oich kruczo czarnych wlosach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LoloBrigida
oreore, dzięki za współczucie... Ja wiem, że to było złe i wiem, że konsekwencje mogły być fatalne. Chyba jednak szczęściara ze mnie, facet okazał się naprawdę super, przynajmniej w łóżku :-) Spotykamy się jeszcze i wiecie, co powiedział: Wiedziałem, że jak Cię nie zaciągnę do łóżka od razu, to już się ze mną nie spotkasz... Kurcze, miał rację. Gdyby mi hamulce nie puściły, byłoby to nasze pierwsze i ostatnie spotkanie... po prostu nie był w moim typie, ale ... jako kochanek odlotowy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja po
''wściekłych psac'' zaczęłam uciekać od mojego faceta w nocy przed siebie. Zatrzymało mnie ogrodzenie, padłam na płasko, przez 2 tygodnie nosiłam na sobie kratkę po siatce... ech... :( :( :( Zawsze jak wypiję to mam głupie pomysły, więc robię to bardzo rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko ja po alko zawsze robie kretynskie rzeczy, ktorych sie nastepnego dnia wstydze. Najgorszą rzeczą jaką zrobiłam (już ją kiedyś na forum opisywałam) to jak się przespałam z mężem koleżanki na klatce schodowej. Kumpela była wtedy w domu z dziećmi a ja za drzwiami pierdoliłam się i brałam do buzi...bleee jego fiuta. Koszmar. Do dzis nie moge spojrzec jej w twarz, a bylo to 3 lata temu. Teraz gdy piję staram się miec kontrolę nad ilością, bo jak przesadzę... o to naprawde jest źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliankaa
moja kumpela po alkoholu poszła spać a ja zostałam z jej facetem w kuchni, siedzielismy, pilismy i gadalismy. w pewnym momencie moja kumpela wpadła do kuchni i miala imaginacje, że ja niby z nim sie całuje (o tej imaginacji powiedziala mi kilka dni po fakcie). Nic takiego nie bylo, ale kumpela dostala amoku, rozwalila szybe w drzwiach od pokoju... a ja musialam sie ewakuowac. dzielnica mi nieznana, postoju taksi nie widzialam, komorki nie miałam... stalam tak biedna, az w koncu zatrzymal się patrol policji i odwieźli mnie do domu. O Boshe... ja tez mialam szczescie jak lolobrigida

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heawen
To bylo na imprezie,na dzialce, zobczylam byla mojego faceta, ktora nachalnie sie do niego kleila,wiec upilam sie tak ze wlazlam na dach domku z zamiarem rzucenia sie z niego ,kurcze bylam tak uchlana ze wlazalm a jakze, tylko zejsc potem trudno bylo. Kurcze tak mi bylo potem wstyd, kiedy % wyparowaly z mojej glowy. Podobno wylam do ksiezyca i wogole jazda byla na calego.Teraz starm sie kontrolowac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hireka
MORTIFER TO I TAK O DWA ZA DUZO;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze bywa
bzykalem sie z kobieta starsza od siebie o 20 lat na klatce schodowej przez dwie godziny, mam 25 lat. Zawsze cos wywine jak sie uchleje, dodam ze spotkalem ja wracajac do domu z pubu, z niej tez musiala byc niezla wariatka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyuzdana po...
zrobiłam taki numer: po kilku drinkach w domu przenieśliśmy się ze znajomymi do knajpy, byłam ze swoim facetem, ale jakąs dziwną mięte poczułam do kolegi, zdjęłam szpilki, pod stolikiem wsunęłam swoją nogę między jego uda i masowałam go... obserwowałam jego reakcje i czułam ją. oczywiście wiedzialam, że też mu się podobam... na szczęscie nie było przy nim aktualnej "kobietki jego życia" śmieszne, ale nadal to wspominam z uśmiechem, na trzeźwo nigdy bym tego nie zrobila.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja
a ja sie tam z nikim nie przespałam bo dziewica zemnie ;-)) ale po duzej dawce alkoholu pozwalam a tyle ze na drugi dzien wstyd jak cholera!!!!!!!!! pozatym wysyłam smsy facetom którzy mi sie podobaja i którzy oczywiscie mnie olewaja ( tego juz nierobie pokasowałam wszystkie smsy!!) jak jestem pijana to rózne rzeczy wyczyniam cos sie drze kogos czasem wyzwie albo pierdole bezsensu!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluto
Miauuu WYGRYWA :) dawajcvie więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabawka
kilka razy przyszłam nawiana do pracy i jechałam samochodem ...........i nikt nie widział albo nie chcieli :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, po alkoholu to trzeba chyba wyłączyć komórkę i schować PIN i Puk Puk zapomnieć. Dotyczy to osób, które w tej kwestii się nie kontrolują. Ja na szczęscie nie mam takich problemów, ale moja koleżanka wydzwania po alkoholu jak szalona, rozmawia, dyrdymali bez sensu a potem nie pamięta, co mówiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara_Pijaczka
zadzwoniłam do mojego eks, z którym zerwałam ok. miesiąc przedtem i mu nawrzucałam straszne rzeczy... mój moralniak następnego dnia był tym większy, że dzwoniłam tak 3 razy pod rząd( i nagrywałam się na automatyczną sekretarkę :o ) upiłam się tak mocno, że nie miałam siły iść pieszo do domu( ostatni autobus odjechał), więc poszłam spać do parku :( Na szczęście upiłam się tak tylko dwa razy, miałam nauczkę i już wiem jak się pije kulturalnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie powiedziałem jeszcze, ze one są litrowe :P Najgłupsza rzecz po alkoholu, do której sie moge przyznać to, łazienka pełna swiatecznego jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlup
aja po pijanemu zdradziłam swoejgo obecnego faceta z przyjacielem na ławce w parku :( do dzisiaj bardzo załuje.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Stara Pijaczko, usmiałam się (sorki), ale jestem ciekawa jak tę noc w parku spędziłaś? spałaś na ławce, czy przesiedziałaś tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam problemy z uzywaniem telefonu po alkoholu. Nawysylam sie smsow jak glupia, a potem nie dosc, ze glupio, to jeszcze rachuneczek odpowiedni przychodzi. Ale jakos ostatnio sie poprawilam pod tym wzgledem. Juz tak duzo nie uzywam fona. Kiedys, za pierwszym swoim nawaleniem sie, calowalam sie i rozne niestworzone rzeczy robila z takim jdnym kolesiem. To byla moja urodzinowa impreza, na ktora zaprosilam chlopaka, ktory strasznie mi sie podobal i chcialam z nim krecic. Ale to nie byl ten, z ktorym wyladowalam. Lepiej nie mowic, co sie ze mna dzialo nastepnego dnia... Placz, szloch, histeria... Kiedys (z jakies dwa lata temu) nawalilysmy sie z kolezankami w ogrodkach nad Wisla. Wracalysmy na piechote do domu mojej kolezanki na Wole. Przez srodek Wawki szlysmy na bosaka, na srodku ulicy i jeszcze darlysmy mordy "Facet to swinia..." ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madlen_85
Przespalam sie z facetem 25lat starszym odemnie....... Do dzis wspominam to z nie smakiem :/ Chociaz w trakcie bylo bardzo fajnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janeczka
ojojoj ja lubie sobie wypic ale jak wypije za duzo rozrabiam... pewnego lata postanowilam upic sie na umór, nigdy tak sie nie schlalam wiec mysle sobie: sami znajomi dookola wiec mnie przypilnuja; bylismy pod namiotami w pewnej nadmorskiej miejscowosci. Dyskoteka; ja pije pije pije i sie schlalam i potem tylko z opowiesci wiem, że zuzylam cala tubke pasty do zebow zeby umyc zeby po tym jak wymiotowalam obficie w knajpie w ktorej sie bawilismy; zuzylam cala szminke i cienie do powiek, bo musialam sie umalowac przed pojsciem na nocne ognisko na plazy; przyjaciele pol nocy ganiali za mna po okolicznych lasach a ja smiejac sie uciekalam - efekt na drugi dzien byl taki: ja cala a znajomi podrapani, poobijani a kolega noga w gipsie bo wpadl w jakis dol; no i uprawianie goracego sexu o 2 w nocy na trawniku przed CPNem z moim facetem i goscie ze stacji, ktorym oczy z orbit wylazily.... a i jeszcze czasy studiow : po pijackich imprezach, znajomi odprowadzali mnie do domu kladli na wycieraczce dzwonili do drzwi i uciekali a moj tatus znajdowal mnie kompletnie pijana i spaca na wycieraczce :) Ach, a ja potrafie wypic i to sporo dlatego kumple zawsze zabieraja mnie na chlansko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inna ona.... dobre... ten spacer z \"cudownym\" tekstem na ustach: \" facet to świnia\", naprawdę dobre.... na szczęście dość bezpieczne... mam nadzieję, że nikt Wam po drodze nie nawrzucał...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marsss
Po zdanym egzaminie poszliśmy z kumplami do knajpy. Wypiliśmy tyle, że koledzy w obawie,że nie dojdę sam, zamówili karetkę pogotowia (pracuje tam mój jeden kuzyn) która na sygnale zawiozła mnie do domu. Wnieśli mnie na noszach. to miał być żart, ale wolę nie wspominać co sie wtedy działo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, jakos sie tak fortunnie ulozylo, ze nikt nie zwrocil nam uwagi ;) Ojj.. teraz jak sobie przypominam, to duzo roznych rzeczy po alkoholu sie robilo. A ja tez potrafilam wypic, wiec mnie koledzy zabierali. A teraz to nie wiem jak bedzie, bo wyjatkowo nie-alkoholowe wakacje mialam. Za dwa tygodnie wracam do domu, wszyscy szykuja huczne powitania, a ja zbytniej ochoty na alkohol nie mam :) Ojjj, ojjj co to bedzie... Przynajmniej bede ekonomiczna ;) ;) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ik3
nie zrobiłam nic głupiego, ale po alkoholu oświadczył się mi się mój mąż, zrobił to na weselu u mojej przyjaciółki, w obecności 150 gości. Nie miał wyjścia pół roku później był nasz ślub :) Szkoda że go teraz nie ma spytałabym czy żałuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janeczka
a i jeszcze z czasow studenckich (imprezki to my mielismy oj mielismy) jak cale nasze towarzystwo sie spilo to wychodzilismy z domu w blo0ku 10 pietrowym i latalismy po wszystkich pietrach i dzwonilismy do wszystkich drzwi- przewaznie ok 3 w nocy to bylo Oczywiscie policja sie to konczylo - ale fajnie bylo, az kiedys panowie policjanci nie wytrzymali tego ciaglego przyjezdzania i sie do nas dolaczyli:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ik3
przypomniał ktoś czasy studenckie i przy okazji pamięć mi odświeżył. Kolega robił super imprezy, a o 3 nad ranem mieliśmy dwie metody na sąsiadów sen, żeby nie był zbyt głęboki. Wystawialiśmy na balkon wielkie kolumny i muzyka na ful - szybko nas namierzyli zaczęli wzywać policję. Drugie to gasiliśmy światełka, wyciszaliśmy wszystko i ... przez otwarty balkon rzucaliśmy petardy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marsss, domyślam się, że nie chcesz wspominać, ale numer był przedni... i z happy endem.:-) Anioł Stróż, pomimo naszych głupot, czuwa :-) Osoby, które wydzwaniały do drzwi w bloku o nocnej porze.. proszę, aby tego nie robiły w mojej okolicy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×