Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rudowłosa_zielonooka

CO robić??? Mój mąż kocha swoją nieżyjącą ciężarną narzeczoną a teraz ja

Polecane posty

Gość rudowłosa_zielonooka

jestem w ciąży i nie wiem już co robić bo ta sytuacja coraz bardziej z dnia na dzień mnie przytłacza. zaczne od tego że niedługo mija okrągła rocznica śmierci jej i ich dziecka i mysle ze to z tego powodu jego zachowanie jest coraz bardziej jak by to określić dziwne ale przedewszystkim dla mnie bolesne . Coraz częściej z tego powodu mam poprostu dosyć, płaczę i zatsanawiam się co ja takiego złego robie. Mam wrażenie jakby nas było troje w związku - on, ja i ona. Stoi między nami jak cień ale to dlatego że ja poprostu uwazam że mój mąż nadal ja kocha mimo naszych wspólnych lat, planów i dziecka w drodze. Że żyje tym co było kiedyś a nie nami i tym co tu i teraz. Wiele razy o niej wspomina, z uśmiechem na ustach opowiada a ja cały czas czuje sie gorsza od niej i dobija mnie ta sytuacja bo jak pomyślę że tak ma być przez całe nasze wspólne życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wcześniej nie zauważyłaś, że kocha swoją narzeczoną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przed ciaza tez tak bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta tylko dopiero teraz jak jesteś w ciąży się obudziłaś :O to twoja wina wiedziałaś że on ją kocha mimo że jest trupem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudowłosa_zielonooka
To nie jest tak że ja tego nie widziałam i że odkąd jestem w ciąży to tak sie dzieje to nie tak . Poprostu bardzo go kocham i myślałam że z czasem o niej zapomni zresztą sam nieraz mi powtarzał że wyleczyłam go z żałoby ale teraz widzę że to nie prawda a i jeszcze dobijam sie tą cholerną rocznicą nie wiem co robic jak z nim rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudowłosa_zielonooka
Dlaczego dalam sie zaplodnic męzowi ? Bo go kocham bardzo , bo chcieliśmy mieć dziecko to on mnie namawiał ja chciałam się wstrzymać i jeszcze troche poczekać ale decyzja była koniec końców wspólna sama nawet byłam zdziwiona że jemu jako facetowi spieszy sie do pieluch ale i bardzo szczęśliwa ale to nie było tak że zaszłam w ciaze i dopiero ślub na szybko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym mu zrobiła separację 5 lat na załobę ,powiedz mu że jak będzie ją wprowadzał do waszego małżeństwa Ty wprowadzisz innego kolesia chociaż w marzeniach ,i niech się zastanowi zanim zacznie paplac o innej,on myśli że jest fajny uświadom go że Cię rani i żeby zamilknął na ich temat,że chcesz być jedyna a nie słuchać o jego miłościach przed Tobą,a jak chce o tym nawijac to robicie separacje na żałobę i niech spada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aleś ty jestes tępa i mowie to jako kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam znajomego który stratował do mnie i ciągle mi nawijał o zmarłej ciężarnej ukochanej,szybko uciekłam ale dałam radę by swojej pannie nie opowiadał o tym ,pewnie to on i nie posłuchał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy ma prawo kochać kogo chce, nawet ma prawo być sam i być wierny zmarłej ale skoro tak to niech nie niepokoi sobą i swoimi bólami aktualnej kobiety która ma prawo czuć się jedyną,to nie wdowa z tym samym doświadczeniem tylko panienka i jak rozwodnik dla rozwódki tak wdowiec dla wdowy ,inne kombinacje są szkodliwe dla psychiki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty zaszlas w ciążę zaraz po jej śmierci, albo to prowo albo laska jest wybitnie glupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TixTom
Prowo jak nic, bo napisała mimo naszych wspólnych lat, a tamta jego narzeczona w ciąży nie żyje od roku i on tak to przeżywa itp itd i o niej nie może zapomnieć no i wogóle tych głupot tu wiele wskazujących na prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie ja założyłam że to któraś z kolei rocznic ale jak pierwsza to się nie zgadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na poczatku tez pomyslalam, ze to sciema ale przecież z tą zmarłą mogl nie byc juz dlugo, i moze to nie jego dziecko było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez napisała, ze okrągła rocznica a nie ze pierwsza, moze 10? Autorko szczerze to bym mu dobitnie cos powiedziała, np "przykro mi, ale ja jestem żywą, nasze dziecko tez - wiec może skup się na nas bo mam dość konkurowania z Twoja poprzednia narzeczoną, skoro nigdy nie pokochasz mnie tak jak jej to moze nie powinniśmy być razem, bo ciągle mnie ranisz i nawet tego nie widzisz". Moze to daloby mu do myślenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja przeczytałam, że to OKRĄGŁA rocznica, a nie PIERWSZA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to tak jest że człowiek to taki gad co docenia to co stracił a nie docenia tego co jest ,no chyba że straci znowu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TixTom
No tak okrągła, czyli od dziesięciu, czy iluś tam okrągłych lat, zakładając, że tak jest. Czyli dużo tych lat, a autorka teraz się obudziła i zorientowała, że jest tak, a nie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspomina ja z uśmiechem. Była częścią jego życia to normalne Myślę, że Cię kocha, ale hormony Ci buzują i przesadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudne to na pewno dla Ciebie. Ale z drugiej strony człowieka do Małżeństwa "bierze się" z całą historią jego życia... Nie wiedziałaś o jego uczuciach, bólu itd.? Przypuszczam, że on zawsze będzie ich kochał. Oni są jakąś częścią jego życia i to zapewne ważną. Co nie oznacza wcale, że nie kocha Ciebie i Waszego dziecka... Trudno analizować, bo nie znam go... Może to taki pierwszy moment-narodziny dziecka, który z Tobą przeżyje, a z nią zdążył... Pierwsza rzecz, którą-jakby-z Tobą przeżyje "bardziej" niż z nią... Może to być trudne dla niego... A może będzie to przełom w Waszej drodze... Ja jestem zakochana w mężczyźni, którego narzeczona zmarła... Wiem, że, jeśli cokolwiek między nami się zdarzy, ona będzie w jego sercu obecna... Być może momentami w trudny dla mnie sposób... To są trudne relacje... Ale, jeśli jest wzajemna miłość, to warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie widze w tym nic dziwnego . to ty stwarzasz problemy. wymyslasz sobie. To tylko BARDZO DOBRZE o nim swiadczy ze nadal milo wspomina niezyjaca zone. o kogo jestes zazdrosna o zmarła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
temat to jakieś pieprznięte i to nieźle prowo. do usunięcia zgłaszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest zazdrosna nie o zmarłą tylko o jej miejsce w jego myślach i sercu, ja ja doskonale rozumiem, chociaż życiowo blizej mi do niego niż do Autorki. Ja straciłam narzeczonego i od lat jestem sama własnie dlatego, ze po prostu ciągle go kocham i nie jestem w stanie związać się z kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudowłosa_zielonooka
gość dziś zglaszaj jezeli tak bardzo przeszkadza ci to ze chcialabym poradzić się innych osób i zorientować co może złego robie w tej sytuacji która dla mnie robi sie coraz bardziej nie do zniesienia i przykra a co gorsza nasila sie zamiast maleć . Bo nie tak to sobie wyobrażałam . Ktoś tu napisał o niej że dobrze że on miło wspomina swoją nieżyjącą żonę . Ona nigdy nie była jego żoną tylko narzeczoną tak jak w temacie wpisałam , nie zdążyli wziąć ślubu . Poza tym to nie jest pierwsza rocznica jej śmierci nie wiem która osoba puścila taką głupią plotkę ja napisalam tyle ze rocznica jest okrągła a nie że jest pierwsza . Powiem tylko ze sprawa nie jest swieza chociaz widze ze dla niego nadal wazna i bolesna...Narazie czekam co dalej i na jego reakcje związane z rocznicą ja w każdym razie nie chce w tym uczestniczyc to wiem napewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się nie odkochał tyle czasu to ma obsesje, powinien iść do lekarza żeby pomógł mu się z tym uporać. Miałam kiedyś taką sytuację, że facet którym byłam zainteresowana wyznał mi po pijaku, że kocha dalej swoją eks. Po dwóch miesiącach przestał w ogóle o niej mówić, a jak go kiedyś zapytałam to widziałam, że się zirytował i powiedział, że mu dawno przeszło. Można dać komuś trochę czasu na żałobę, ale jak po takim czasie mu nie przeszło to znaczy, że jest mocno zafiksowany :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest przewrazliwiona, to oczywiste ze jego byla zona jest w jego sercu nadal bo ONI SIE NIE ROZSTALI tylko ona umarła. Gdyby zyla mozliwe ze nadal by byli razem. ALe umarła i trzeba zyc dalej. Wspomnienia nie sa zle. Moja ciocia jest wdowa od ponad 20 lat i poznala pana tez wdowca sa razem juz okolo 7 lat. I jest im ze soba dobrze. Ale kazde z nich pamieta o zmarlym malzonku. Raz na miesiac jezdza na cmentarz i on idzie do swojej zony a ona do swojego meza. Tak samo na Wszystkich Swietych. Ona tu on tam. I ja uwazam to za piekne. Sa razem szczesliwi ale pamietaja o tych co byli pierwsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie... to musi być prowo kobieto za dużo brazylijskich seriali się ogląda :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie czekaj na cud, tylko porozmawiaj z męzem. Powiedz mu, ze odczuwasz każdego dnia jej obceność, ze juz nie wiesz czy jest w związkuz toba czy z nią i że każdego dnia daje ci do zrozumienia, ze jesteś zamiast, a nie że jesteś najwazniejsza w jego życiu. Powiedz mu że starałas się go wspierać, byłaś wyrozumiała itp. ale dłuzej tak się nie da żyć. Nie bądź nerwowa, tylko spokojnie mu powiedz jak sie czujesz i żeby ograniczył te opowiadania, bo teraz on sam się juz nakręca. Wiem po sobie. Bardzo kochałam mojego narzeczonego, ale tez miał wady. Pomimo to, dzisiaj mam tendencję do myślenia o nim jedynie w samych superlatywach, wady pomijam i 'nie pamiętam'. Myślę, ze on tez tak ma, po prostu nie pamieta tego, co było 'złe' w ich związku, pamięta jedynie tamto uczucie i gloryfikuje je ponad miarę. U mnie okragła rocznica zbliża się, mineło wiele lat, ale w moich uczuciach do neigo niewiele się zmieniło i nie ma znaczenia, że on nie żyje... moja miłosc do niego od zawsze była szczera i silna i taka pozostała. nie umiem kochać nikogo innego na zawołanie, bo ja już przeciez kocham... jedynie obiektu mojej miłosci nie ma, więc bardziej tęsknię... a twój mąz , skoro zdecydował się na małżeństwo, to musi myśleć już inaczej, skoro zrobił taki krok, to pewnie czuł się silniejszy, pewniejszy, ze chce iść do przodu. Nie bój się rocznicy. porozmawiaj z nim szczerze i powiedz, ze go kochasz i zawsze będziesz go wspierać, ze jak chce to pójdziecie tego dnia na cmentarz na chwilę, ale potem ma zając się wami, bo teraz wy jesteście jego życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20-10 tak zafiksowany bo kocha widać jaki macie obraz miłosci, w ogóle nie macie pojęcia czym jest miłosć i to, ze obiekt naszej miłosci umiera nie oznacza przecież, ze z chwilą jego śmierci umiera w nas nasze uczucie do tej osoby. jeśli tak myślicie, to nie jesteście żadnym partnerem do rozmowy w tym dialogu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
racja pomarańczowa grzywo pisałem wyżej że temat jest jest pieprzniętym prowem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×