Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rudowłosa_zielonooka

CO robić??? Mój mąż kocha swoją nieżyjącą ciężarną narzeczoną a teraz ja

Polecane posty

Gość rudowłosa_zielonooka
Gdybym czuła że wszystko jest w porządku nie pisałabym tutaj nawet . Wymieniłam ogólnie to co on robi , ale jest mnóstwo drobnostek które pogarszają moje samopoczucie , bo właśnie przez takie drobnostki a dla mnie ważne rzeczy , ona wchodzi między nas . ''Towarzyszy'' nam odkąd pamiętam ale odkąd jestem w ciąży czuje to jeszcze bardziej , mąż od kiedy sie dowiedział chucha i dmucha na mnie i dziecko , do przesady a z drugiej strony rani mnie . To tak jakby porównywał naszą obecxną sytuację z tą sprzed kilku lat . I tego nie moge znieść! Nie mówiąc już o zbliżającej się rocznicy , o której ciągle muszę słuchać i o której oni mówią .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 11.50: Wbrew temu, co piszesz, wrażliwość i empatia są elementem dojrzałości, a nie jej zaprzeczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wspomniała o oglądaniu zdjęć i wizytach na cmentarzu... To normalne rzeczy, naturalne, nie rujnujące relacji" xx rujnujace ! bo to jest rozpamietywanie - czym innym jest przegladanie starych zdjec na ktorych jest eks naszego partnera a czym innym zsatanie go w sytuacji w ktorej on kontempluje takie zdjecia - zwiazek to zwykle miejsce dla 2 osob, nie tylko fizycznie. Ja wyznaje zasade, ze eks-y nie istnieja. Nie awanturuje sie o przypadkowe spotkania u znjaomych i zdawkowa rozmowe ale nie ma zadnego wpsominiania/pomagania, obchodzenia rocznic ani niczego. xx "Autorko, może to Ty masz problem z tym, że on ją w ogóle kocha, nie akceptujesz siebie i doszukujesz się przejawów braku miłości? Albo zwyczajnie hormony Ci szaleją?" xx nie jestem obecnie w ciazy ale mi szaleja hormony kiedy czytam o jej mezu, wiec nie - z nia wszystko w porzadku i jej obawy sa uzasadnione, i to gleboko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 11.54: Mogła nie wychodzić za mężczyznę z takim bagażem, jeśli nie chciała go wpółnieść... Życie jest jedno. Nie jest zdrowe dla nikogo ani dla otoczenia odcinanie się od przeszłości, bo to byłoby negowanie samego siebie. Wszystko się da w miłości pogodzić-może hipotetycznie wcześnie rano jechać zapalić znicz na grobie, a całe popołudnie świętować urodziny dziecka-gdyby faktycznie opisana przez Ciebie sytuacja zaistniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ją jestem starszą. Raz byłam na randce i facet też mi opowiadał, jaką miał cudowną zone, jak się uzupełniali i w domu nic nie wolno zmienić, bo ona urządzała... Facet mi się nie spodobał, ale nawet gdyby było inaczej, xalabym mu kopa, bo jego żony kochac nie miałam zamiaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jasne, że autorka ma prawo do szczęścia. Ale ona sama wybrała tego człowieka, więc-sorry, ale powinna być odpowiedzialna za ten wybór. Nikt jej nie zmuszał do związku z nim. Sama chciała. A, że liczyła na zmianę..." xx tak samo jak on chcial - mogl sie nie pakowac w zwiazek tylko zyc cmentarzem;/ xx "Cóż nikt nie ma prawa wymagać resetu czy wyrwania sobie serca od kogokolwiek. Jestem tym, kim jestem-albo mnie kochasz, albo nie" xx problem jest w tym, ze trezba rozumiec konsekwencje swoich wyborow - albo sie jest gotowym na nowy zwiazek albo nie xx "Rozumiem też jego i to, że zmarłej ukochanej się nie przestaje kochać, o ile się szczerze kochało. Ale naprawdę można się otworzyć na nową miłość. On naprawdę może kochać obecną żonę, dziecko. Może inaczej. Ale, kto mówi, że mniej?" xx ale tutaj nie chodzi o mierzenie jego uczuc, tego sie nie da zrobic, tylko ze jego zachowanie jest nie ok - bo on podkresla milosc do innej kobiety (nawet jesli niezyjacej nie zmienia to faktu ze jest to inan kobieta) - rzadko kiedy ktos by sie czul dobrze w takiej sytuacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś Na tym też polega miłości, że w pewnym sensie dajemy drugiej osobie się "obciążyć" i wzajemnie. Niesiemy wszystko razem. Inaczej jest w nas jakieś zamknięcie" xx zupelnie sie z tym nie zgodze, uwazam ze to zaprzeczenie milosci - milosc wyrazamy troska o druga osobe a nie zrzucajac na nia ciezar nie do uniesienia tylko dlatgeo ze nam przypadl w udziale;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A też nigdzie nie jest napisane, że mąż autorki swoim przeżywaniem ją jakoś krzywdzi. Może po prostu to narzeczona jest jakoś w nim obecna, rozmawia z nią itd, ale to nie musi nikogo krzywdzić" xxx ale krzywdzi - kobiete sobie najblizsza tym zachowaniem....z reszta trudno jej sie dziwic ze bedac w ciazy nie ejste obecnie jedyna kobieta ktora zaprzata mysli wlasnemu mezowi, bardzo to przykre;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" rudowłosa_zielonooka dziś Gdybym czuła że wszystko jest w porządku nie pisałabym tutaj nawet . Wymieniłam ogólnie to co on robi , ale jest mnóstwo drobnostek które pogarszają moje samopoczucie , bo właśnie przez takie drobnostki a dla mnie ważne rzeczy , ona wchodzi między nas . ''Towarzyszy'' nam odkąd pamiętam ale odkąd jestem w ciąży czuje to jeszcze bardziej , mąż od kiedy sie dowiedział chucha i dmucha na mnie i dziecko , do przesady a z drugiej strony rani mnie . To tak jakby porównywał naszą obecxną sytuację z tą sprzed kilku lat . I tego nie moge znieść! Nie mówiąc już o zbliżającej się rocznicy , o której ciągle muszę słuchać i o której oni mówią ." xx i ja Cie w 100% rozumiem - teraz jestes ty i wasza rodzina - i nie zgadzaj sie na rocznice - ani na nic co ci szarga nerwy, nie musisz sie zgadzac - a co jesli rocznica bedzie w przyslzosci kolidowac z waszym dzieckiem, hm? Powiedz mu to jasno, daj mu to do zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co? Większość z Was ma zwyczajnie płytkie podejście do związku. I egoistyczne, bo chcecie, żeby mężczyźni się dla Was zmieniali, wypierali swych serc, negowali swoje życie, gloryfikowali Was. Facet z bagażem też ma prawo do miłości i niesprawiedliwe jest twierdzenie, że mógł się nie wiązać, jeśli kocha tamtą. Cóż... Mógł poczekać na kobietę, którą pokocha go z całą historią jego życia... Ale wybrał Autorkę-Autorko-widzisz to? Wybrał Cię. A Ty jego nie, tylko wyobrażenie o nim po tym, jak go zmienisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"do 11.50: Wbrew temu, co piszesz, wrażliwość i empatia są elementem dojrzałości, a nie jej zaprzeczeniem." xx tak, ale empatia to nie to samo co udawanie ze sie cos przezylo, przeciez nikt nie jest nienormalny i nie wymaga zeby on zaprzeczal czy cos - tutaj chodzi o obecne priorytety gdzie ich nowa rodzina i autorka powinna byc na pierwszym miejscu - jesli tak nie jest, to znaczy ze on ma blade pojecie o milosci;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudowłosa_zielonooka
Dotąd nie było tak radykalnej rozmowy między nami choć ja i tak chce ją przeprowadzić tak na spokojnie . Wiele razy słuchałam o niej ze spokojem , mimo że irytowało mnie to w głębi duszy to zaciskałam zęby gdy mijał czas i byliśmy już razem a mąż i tak o niej opowiadał i to z taką melancholią . Mnie to poprostu boli , wszystko przemyślałam co mi napisaliście i myślę że taka rozmowa może nam tylko pomóc , może on wtedy zrozumie mnie...wtedy byłabym skłonna nawet pojechać z nim na tą rocznicę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 12.02: Chodzi o coś odwrotnego-kochająca osoba sama z siebie podejmuj***agaż ukochanego, by nieść go razem. To zmienia perspektywę. Nie przerzucam ciężarów, ale pozwalam na to, by mi pomóc je nieść i wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś do 11.54: Mogła nie wychodzić za mężczyznę z takim bagażem, jeśli nie chciała go wpółnieść..." xx mogla, ok. Tak samo jak on mogl. To jest jego strata a nie ich wpsolna. Poza tym, teraz maja zwiazek ktory z zalozenia jest priorytetm dla obojga - ona weszla w ten zwiazek w 100% a on nie... xx "Życie jest jedno. Nie jest zdrowe dla nikogo ani dla otoczenia odcinanie się od przeszłości, bo to byłoby negowanie samego siebie" xxx nie ejst tez zdrowe zycie w przeszlosci... xx "Wszystko się da w miłości pogodzić-może hipotetycznie wcześnie rano jechać zapalić znicz na grobie, a całe popołudnie świętować urodziny dziecka-gdyby faktycznie opisana przez Ciebie sytuacja zaistniała." xx a pomyslalas jakby sie dziecko takie czulo ze w urodziny jezdzi na cmentarz do obcej osoby, hm? dobro dziecka powinno byc najwazniejsze dla rodzica a nie jego wlasne zranione uczucia. Poza tym dlaczego dziecko mialoby to robic, hm? Mam kolezanke ktora sie urodzila bo jej siostra zginela w ywpadku - rodzice sobie postanowili zastapic , jetsem 9 lat starsz od niej, znalam jej siostre, ona urodzila sie po - i pol mlodosci przeklinala niezyjaca siostre ktora jej ukradla to "cos" - nienawidzila i nie rozumiala tych wszystkich rocznic na cmentarzu - dzis nie ma dobrych relacji z rodzicami;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś Ją jestem starszą. Raz byłam na randce i facet też mi opowiadał, jaką miał cudowną zone, jak się uzupełniali i w domu nic nie wolno zmienić, bo ona urządzała... Facet mi się nie spodobał, ale nawet gdyby było inaczej, xalabym mu kopa, bo jego żony kochac nie miałam zamiaru" xx o wlasnie o to chodzi!! jak oni moga wymagac zeby miec glebokie uczucia do kogos kogo sie nie znalo? poza tym tutaj nie chodzi o to ze autorka mialaby wyprzec jego przeszlosc - ona mu nie karze palic zdjec eks ale sie odciac zeby mogli zyc razem - a to co innego, zupelnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a mogłabyś napisać w miarę konkretnie, co Ty właściwie chciałabyś uzyskać, aby czuć się zadowolona? Jakie zachowanie, słowa? Co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To autorka nie weszła w ten związek na 100%. Jego była jest dla niej o tyle istotną osobą, że była kimś drogim jej mężowi, a nie obcą. Z dziećmi się tłumaczy, rozmawia. To, że szedłby na cmentarz, dziecku mogliby wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś Wiecie co? Większość z Was ma zwyczajnie płytkie podejście do związku. I egoistyczne, bo chcecie, żeby mężczyźni się dla Was zmieniali, wypierali swych serc, negowali swoje życie, gloryfikowali Was" xx tutaj nie chodzi o negowanie - przeciez autorka nie wymaga zeby zaprzeczal ze kiedys mial inny zwiazek, inne plany czy darl zdjecia - tutaj chodzi o to ze on zyja przeszloscia przez co terazniejszosc go zacznie omijac xx "Facet z bagażem też ma prawo do miłości i niesprawiedliwe jest twierdzenie, że mógł się nie wiązać, jeśli kocha tamtą. Cóż... Mógł poczekać na kobietę, którą pokocha go z całą historią jego życia... " xx to jest takie naiwne myslenie ze mozna posiasc kogos w 100% lacznie z jego emocjami, a jak kobieta wczesniej poronila - to myslsiz ze nastepny facet bedzie umial w 100% wczuc sie w jej emocje - nie! bo jest facetem i nigdy nie zrozumie jak sie czuje kobieta ktora poronila. xx "Ale wybrał Autorkę-Autorko-widzisz to? Wybrał Cię. A Ty jego nie, tylko wyobrażenie o nim po tym, jak go zmienisz... " xx jak wybral? skoro caly czas jest zaangazowany w poprzednie zycie! autorka go wspoldzieli w inna kobieta ktora 'mieszka' na cmentarzu, ale jest w jego myslach - on mysli o sprawach zwiazanych z nia, to jest otwarty rozdzial w jego zyciu, nie tylko o sprawach przeszlych ale i terazniejszych - jak organizacja rocznicy! Chcialabys zeby ojciec twojego dziecka po wpsolnych chwilach i narodzinach dziecka biegal na cmentarz celem zapalenia znicza u obcej ci osoby czy chcialbys zeby w 100% byl zaangazowany w terazniejszosc? przeciez ta sytauacja juz powoduje miedzy nimi konflikty - on nie umie zrezygnowac z eks, nawet jelsi jest martwa i brzmi to okropnie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś do 12.02: Chodzi o coś odwrotnego-kochająca osoba sama z siebie podejmuj***agaż ukochanego, by nieść go razem. To zmienia perspektywę. Nie przerzucam ciężarów, ale pozwalam na to, by mi pomóc je nieść i wzajemnie" xx kazdy ma swoja definicje milosci - twoja jest zaprzeczeniem mojej. Ja rozumiem milosc jak troske rowniez o samopoczucie drugiej osoby. Druga osoba i tak w pelnie nie poczuje emocji ktorych nie przezyla i wymaganie tego od niej czy tez dzielnie sie tym uwzam za rodzaj okrucientswa i egoizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" rudowłosa_zielonooka dziś Dotąd nie było tak radykalnej rozmowy między nami choć ja i tak chce ją przeprowadzić tak na spokojnie . Wiele razy słuchałam o niej ze spokojem , mimo że irytowało mnie to w głębi duszy to zaciskałam zęby gdy mijał czas i byliśmy już razem a mąż i tak o niej opowiadał i to z taką melancholią . Mnie to poprostu boli , wszystko przemyślałam co mi napisaliście i myślę że taka rozmowa może nam tylko pomóc , może on wtedy zrozumie mnie...wtedy byłabym skłonna nawet pojechać z nim na tą rocznicę... " xx ale ja cie rozumiem - bo on nadal nie odcial sie od eks, roznica jest taka ze jego eks jest martwa - tu nei chodzi nawet o przeslzosc tylko o terazniejszosc - zycie oragnizowaniem jakiejs rocznicy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś Autorko, a mogłabyś napisać w miarę konkretnie, co Ty właściwie chciałabyś uzyskać, aby czuć się zadowolona? Jakie zachowanie, słowa? Co?" xxx przeciez ona napisala! wystarczy jakby jej maz zyl tu i teraz , ich wspolnymi sprawami, zyciem - bez ogladania sie na przeszlosc, gdyby przeszlosc zamknal w pudelku - to autorka nie wymagalaby zeby to pudelko spalil, co nie? xx "gość dziś To autorka nie weszła w ten związek na 100%. Jego była jest dla niej o tyle istotną osobą, że była kimś drogim jej mężowi, a nie obcą" xx weszla - zaangazowala sie i jest wierna jednemu facetowi, a on dzieli swoej zaangazowanie miedzy nia a eks;( xx "Z dziećmi się tłumaczy, rozmawia. To, że szedłby na cmentarz, dziecku mogliby wytłumaczyć." xx jak? myslisz ze dzieci s atakie naiwne? poza tym dziecko tego niegdy nie zrozumie no bo i jak, to tak jakbym wymagala od ciebie zebys miala lzy w oczach w miesjcu w ktorym zginela mi bliska osoba - nawet jesli jestes bardzo empatyczna to miejcse wypadku niegdy nie bedzie budzic w tobie takich emocji jak we mnie, co nie? Kolezanka (ta od siostry) przeciez logicznie rozumie cala sytuacja - ale psychicznie nie, nie rzumiala ze kilka arzy w roku musiala uczestniczyc w zbiorowych placzach nad grobem - za kim ona miala plakac? no wiec musiala udawac - a to jej sie z wiekiem znudzilo, az w koncu poczula sie karana - to troche znecanie sie nad innymi i takie plawienie we walsnym egoizmie - jej to zafundowali rodzice, a autorce maz - alebo nie daj boze kiedys ich dziecku;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawa jest prosta. U faceta wystąpiło zaburzenie psychotyczne polegające na utożsamianiu zmarłej narzeczonej w ciąży, z obecną narzeczoną w ciąży. Jest też możliwe że dziecko które się urodzi będzie utożsamiał ze zmarłym dzieckiem i np. ciągle zabierał je na cmentarz aby rozmawiać z nim o śmierci. Tego typu psychozy są efektem nie poradzenia sobie z traumą po śmierci bliskiej osoby, co rzutuje na nowe związki emocjonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudowłosa_zielonooka
Ja bym poprostu chciała aby ta sytuacja w miare znormalniała choćby ze względu na nasze nienarodzone dziecko które niedługo się urodzi . Ja mu naprawde nie mam zamiaru zabronić o niej mówić czy wracać wspomnieniami do przeszłości ponieważ każde z nas miało kiedyś swoje życie i przejścia ale źle mi z tym kiedy np mówi mi że jedzie do ( i tu pada jej imie ) . Nie mówi że na cmentarz , na grób , tylko do niej ! I tak wiem że ona nie żyje, ale nic na to nie poradze że w takiej chwili czuje sie zazdrosna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś Sprawa jest prosta. U faceta wystąpiło zaburzenie psychotyczne polegające na utożsamianiu zmarłej narzeczonej w ciąży, z obecną narzeczoną w ciąży. Jest też możliwe że dziecko które się urodzi będzie utożsamiał ze zmarłym dzieckiem i np. ciągle zabierał je na cmentarz aby rozmawiać z nim o śmierci" xxx tez mi sie wydaje ze tak moze byc....i ze on ogolnie ma z tym problem i trzeba zrobic z tego wielka sprawe zeby ten cykl przerwac... zadne bron boze ucztsnictwo w tych celebracjach.. xx "Tego typu psychozy są efektem nie poradzena sobie z traumą po śmierci bliskiej osoby, co rzutuje na nowe związki emocjonalne." xx no ale zaraz ci ktos powie ze sie kocha kogos 'w calosci" - zmaist mu wylac kubel zimnej wody, zeby dac szanse uporzdkowac problemy emocjonalne;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" rudowłosa_zielonooka dziś Ja bym poprostu chciała aby ta sytuacja w miare znormalniała choćby ze względu na nasze nienarodzone dziecko które niedługo się urodzi" xx to jest zupelnie normalne z twojej strony xx "Ja mu naprawde nie mam zamiaru zabronić o niej mówić czy wracać wspomnieniami do przeszłości ponieważ każde z nas miało kiedyś swoje życie i przejścia ale źle mi z tym kiedy np mówi mi że jedzie do ( i tu pada jej imie ) . Nie mówi że na cmentarz , na grób , tylko do niej ! I tak wiem że ona nie żyje, ale nic na to nie poradze że w takiej chwili czuje sie zazdrosna " xx i to tez jest normalne - bo to nie jest jego przeszle zycie tylko obecne! Eks istnieje w tym zyciu tylko jest martwa, ale angazuje jego uczucia, mysli i przede wszystkim czas! Mysle, ze nie mzona mu na to pozwolic - u niego trauma bedzie sie poglebiac to raz, po dwa zabraniac mu /kazac wybrac miedzy eks a soba - wylejesz mu ten kubel wody na glowe. Na razie to on sie przyzwyczail ze jest 'ofiara' i wszyscy lacznie z toba chodza wokol tego tematu na paluszkach - moze sie nawet robic agresywny na tym punkcie. Juz nawet to ze mowi ze jedzie do X a nie na cmentarz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problemem faceta jest to że nie przeżył żałoby do końca i zanim wszedł w nowy związek powinien ten problem przepracować z psychoterapeutą i dziewczyna ma rację teraz są we trójkę a nawet 5 licząc te dzieci, to jest chore, jedyne co teraz możesz zrobić powiedzieć i uświadomić mu jak ty się z tym wszystkim czujesz, dać ultimatum - terapia, rozprawienie się z przeszłością i życie z wami dwojga albo odchodzisz a on niech sobie układa życie na cmentarzu, innego wyjścia nie widzę chyba że autorka chce w tym trwać i jej nie przeszkadza to ale wątpię by komuś normalnemu to nie przeszkadzało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się też że ta trauma będzie się pogłębiać tu potrzebny specjalista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zdarzyć się, że dziecko które urodzisz twój facet będzie chciał wychowywać na cmentarzu razem ze swoją zmarłą narzeczoną, a przyszłości pochować je obok niej. W jego psychice zaczął działać wykrzywiony, patologiczny obraz rodziny gdzie ty będziesz matką dziecka które się urodzi jedynie biologicznie, natomiast emocjonalnie jego zmarła ex-narzeczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"dać ultimatum - terapia, rozprawienie się z przeszłością i życie z wami dwojga albo odchodzisz a on niech sobie układa życie na cmentarzu, innego wyjścia nie widzę chyba że autorka chce w tym trwać i jej nie przeszkadza to ale wątpię by komuś normalnemu to nie przeszkadzało" xx dokladnie tak. dlatego mysle, ze pierwszym krokiem musi byc zakazanie wszystkiego co sie wiaze z eks (wszelkich czynnosci) - nie ma obchodzenia rocznic, romzow o jej pieknym usmiechu, ogladania zdjec itp. - tak jak w normalnym zwiazku tez sie nie mowi o eksach (w ten sposob). To ze u niego sie milosc nie skonczyla tylko zostala przerwana - nie moze tu nic zmieniac, z punktu widzenia autorki i potem dziecka. On musi sie z tym rozprawic - musi zrozumiec ze musi - ze jesli wybierze przeszlosc starci terazniejszosc (terapia to nastepny krok)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś Może zdarzyć się, że dziecko które urodzisz twój facet będzie chciał wychowywać na cmentarzu razem ze swoją zmarłą narzeczoną, a przyszłości pochować je obok niej. W jego psychice zaczął działać wykrzywiony, patologiczny obraz rodziny gdzie ty będziesz matką dziecka które się urodzi jedynie biologicznie, natomiast emocjonalnie jego zmarła ex-narzeczona." xx brzmi koszmarnie ale niestety realnie....;/ dlatego przeprowadz te rozmowe z nim - im wczesniej tym lepiej, i nie dawaj sie wciagac w zadne takie - ze jak on przestanie ogladac zdjecia to ty cos w zamian np. rocznica na cmentarzu. to jest uzaleznienie/obsesja jak z narkotykami - odstawienie musi byc bolesne i calkowite;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×