Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Denise Ryl

Dziwactwa i natrectwa naszych mezow.

Polecane posty

Gość Denise Ryl

Do zalozenia tego tematu zaispirowal mnie dzisiejszy wpis na temat prania :) Zaczne od mojego małżona i jego (denerwujacych mnie) nawykow. - czytanie ksiazki w (na) toalecie -nigdy nie zalozy nieoryginalnych ubran/butow bo wszystko musi byc dobrej jakosci... - nigdy nie wypije herbaty bez mleka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolka123456
a moj nie przezyje jak nie ma ze 20 kosmetykow do wlosow, nawet nie wiem do czego niektore sluza :D i przed wyjsciem obowiazkowo musi wyszorowac szczoteczka paznokcie u rak, nie ma opcji , zeby wyszedl z domu bez tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma ma mamma ma ma
Strasznie mnie to wkurza, że podjada w nocy, najczęściej słodycze czasami kiełbasę i prawie nigdy nie pamięta że to robił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamasrama
a moj zasypia wszedzie, jest chodzaca flegma :/ moze ma narkolepsje :) chyba to ja niego zycie tak wysysam bo kiedys taki nie byl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudo nim
o moim można książke napisać: musi mieć roczny zapas papieru toaletowego, ma fiola na punkcie mycia szklanek po sobie, zlew może być zawalony, ale szklanki muszą być umyte, ma z 10 różnych perfum, ma zapasy bokserek na następne 10 lat poupychane po szufladach, musi być w domu kilka zgrzewek picia. jak ubywa jedną to wpada w histerię, obwinia wszystkich że nie myślą o domu. ma fiola na punkcie worków na śmieci. mamy całą szafę pełną różnych wagowo worków. jak jedną się kończy kupuje kilka następnych. nosi tylko markowe ciuchy. raz na 2,3 miesiące musi kupić sobie coś drogiego nieuztecznego. zawsze mi to obwieszcza takim wstępem: wiesz ile to kosztuje? a wiesz że mi się udało za mniej? wiesz że musimy to mieć, nie będziemy żyć jak dziady. a pod koniec miesiąca chodzi wkurzony że brakuje nam kasy...... mogłabym tak jeszcze bardzo dluuuuuuugo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaRudaRuda bardziej ruda
mój mąż rozbraja mnie obwieszaniem wszystkich drzwi w domu swoimi ubraniami. Co z siebie na zdejmie, to buch- na drzwi. Ale nie na klamkę, tylko zarzuca od góry. Jak mnie to wkurza, to szok. Ja chodzę i zdejmuję, a on nowe zawiesza :D i tak w kółko. a jeszcze zostawia pootwierane szafki. Otworzy, weźmie coś i tak zostawi. Ale z tym dość skutecznie walczę i coraz rzadziej mu się to zdarza ;) PS. podobny temat kiedyś był, ale umarł śmiercią naturalną...a szkoda, bo można było się nieźle uśmiać z tych naszych mężów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj mężunio jest maniakiem jednej jedynej ulubionej gry komputerowej i nie ma dnia zeby nie rozegral partyjki :) o nie zamykaniu szafek juz nawet nie wspominam rzuca ciuchy gdzie tylko jest miejsce przewaznie do wszytskiego uzywa jak to mowi ,,keczupu" najbardziej czego w nim nie znosze to to ze jak cos mi opowiada a ja nie jestem zbyt zainteresowana sluchaniem to klepie mnie reka w ramie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj zeby moj zawieszal te ubran
Ubrania na drzwiach. Malpiszon jeden zostawia je na podlodze tam gdzie sie rozbierze,w naszej sypialni zawsze nawal skarpetek na podlodze. Najgorsze ze bierze prysznic a potem rzuca recznik na podloge,plus swoje ubrania i tak zostawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkowa czerwona
Mój jest absolutnym zaprzeczeniem Waszych i mnie to męczy. On musi mieć wszystko równo,potrafi 5 razy składać i rozkładać koszulkę,bo nie jest idealnie ułożona. Chodzi i za mną wiele rzeczy poprawia,domyka drzi od szafy,bo było o 0.5mm nierówno. I przed każdym wyjściem musi sprawdzić gaz, prąd i stoi pod drzwiami i sobie wszystko wymienia,a potem jeszcze mnie pyta czy wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moj........
jest na szczescie normalny :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, to wieszanie na drzwiach jest efektem oduczenia się zostawiania ubrań na podłodze. Bo jak tak porozrzucał po domu, to ja tego nie zbierałam dopiero sam musiał się "wysilić" :D no i przerzucił się na drzwi. ale tego już nieść nie mogę i zbieram za niego. a nie powinnam, to by się też oduczył. aaa jeszcze mi się jedna rzecz przypomniała. z lodówką. otóż bierze coś, np warzywa, które są tam na talerzu. zje wszystko, a pusty talerz- z powrotem do lodówki. to samo np. z pustym opakowaniem po jajkach. wrrrrr udusić to za mało:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudo nim
fiolkowa czerwona - moj też sprawdza gaz, prad, okna. nie ufa mi, jak sam nie sprawdzi. ja już sprawdzam a on i tak się wroci i sprawdźi sam. masakra. też fonyka po mnie szafki. a ja ich nie zostawiam tylko np jeszcze wiem że będę tam grzebać on piekło podnosi że zostawiłam. strasznie mnie to wpienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Nie będę pisać o jego wadach, bo bałaganienie to raczej wada niż dziwactwo, ale: - potrafi się żywić całymi dniami kanapkami z serem żółtym, ewentualnie do tego pomidor albo ketchup - nigdy nie był karmiony mięsem, kotleta nie ruszy, za to zjadł kiedyś przy mnie domową kiełbasę "bo sprawiała wrażenie smacznej". Za granicą u znajomych którym moment wcześniej wyjasniłam czemu mięsa nie jada, i nałożono mu coś bezmięsnego. - praktycznie nie kupuje ubrań, butów itd. Zawsze jak mu mówiłam np. o nowych spodniach- "te mam dopiero dwa lata!". Argument do przyjęcia, ale po czterech latach bycia razem przestałam w te "tylko dwa lata" wierzyć, podejrzewam że niektóre ma raczej dziesięć... - jak zamieszkaliśmy razem, zauważyłam że ma ok. 20 czarnych podkoszulków i podobną ilość majtek i czarnych skarpetek- żeby rzadko robić pranie. Z powodu głównie czarnych ciuchów nie zwrócił uwagi na to że od długiego czasu pralka nie grzeje mu wody. - myje ręce praktycznie po każdej czynności- po zrobieniu jedzenia, po zjedzeniu, po wstaniu od komputera... Przynajmniej dziecko się nauczy że myje się ręce po korzystaniu z wc i po spacerze ;) - potrafi godzinami rozmawiać o dwóch ulubionych grach (karciance i komputerowej), za to muszę mu każde słowo z gardła wyrywać jak chcę porozmawiać o tym co będzie jutro robił - muszę mu przypominać o obcinaniu paznokci, przynajmniej zawsze ma czyste (patrz wyżej) Denise Ryl- a co dziwnego jest w czytaniu w toalecie? U mnie w domu rodzinnym zawsze była jakaś podręczna książka czy gazeta na parapecie obok muszki i to bynajmniej nie zamiast papieru toaletowego ;) Tak się czasem łatwiej skupić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja coś dorzucę
mój mąż ma bzika na punkcie kosza na śmieci - wynosi po kilka razy dziennie, nie zakłada przy tym kolejnego worka, więc mam zajęcie dodatkowe ;-) ubrania rzuca jak popadnie, niby nie na podłogę, ale pomięte i zwinięte "w kłębek" a koszule swoje hołubi - wiesza dosłownie wszędzie - na wieszakach każda osobno - na drzwi, uchwyty od szafy... tylko chowam do szafy. Do tego spycha moje ciuchy, bo jego koszulom jest za ciasno, więc stale wzajemnie przepychamy ubrania w szafie ;-) ręcznik po kąpieli ląduje zawsze na grzejniku, albo na drzwiach... a suszarka w łazience ogromna... ma jeszcze wiele irytujących mnie nawyków "kulinarnych" - cokolwiek podam najpierw to soli i sypie pieprzem, nie może usiedzieć bez podjadania, jak nie kiełbasa to ser, a jak nie to chociaż ogórek /bez soli nie zje/, albo chociaż paluszki...byle tylko coś "mielić" ;-) I nigdy "nic nie je, nigdy nie pije" ... biedactwo ;-) rano coś przegryza, do pracy kanapki bierze, a jak wraca mówi "cały dzień nic nie jadłem" ;-) Ma manię kupowania jedzenia, trzeba czy nie trzeba ciągle coś donosi do domu... Bardzo lubi też myć - samochód, schody i psa ;-) robi to zdecydowanie za często ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkowa czerwona
Mastermind-jednoczę się z Twoim mężem w bólu :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajny temat....
poprawiłyście mi humor :) mój zawsze jak idzie do toalety to z telefonem, siedzi na kiblu i czyta internet :) celebruje jedzenie, zawsze jak je to musi mieć świety spokój, jak nie ma czasu to woli nie jeść, zawsze pełen talerz kanapek, gorąca herbatka i nie przeszkadzać, dopóki nie zje to nie odejdzie nawet jakby zona w łazience się zatrzasnęła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajny temat....
aha mój też zawsze musi wszystko dosolić, nawet jeszcze nie skosztował a już wie że niedosolone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkowa czerwona
Pseudo nim-ja też muszę mieć wszystko w zapasie :) może nie szafkę zapasu,ale zawsze 2 zgrzewki wody, 2kg cukru, 2 zgrzewki papieru toaletowego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkowa czerwona
Ja też czytam neta w łazience ;) Także jak widać co dla jednych dziwactwem męża,dla innych dziwactwem żony ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj ma jeden najbardziej
wkurwiajacy nawyk. Moja matka go miala wiec jestem przyzwuczajona, ale drazni wciaz tak samo. Mianowicie ni z tego ni z owego nachodzi go nagle na jakies generalne porzadki. Wstanie rano, wezmie odkurzacz, szprzata, odsuwa meble, kanapy, biurka:O Mowie mu setki razy juz, ze jak chce robic generalne porzadki to niech mnie uprzedzi, ale on nie zrobi tego. Dlaczego? By moc powiedziec potem, ze on wszystko robi, a ja nic:O Wkurza mnie to, bo zaczyna wtedy tez wszystko myc i chodzi wkurwiony po domu robiac z siebie meczennika:O I zapewniam,z e to sie moze zdarzyc czasem raz na miesiac, a czasem 2 razy w tygodniu:O Inne dziwactwo to ktos juz pisal zgrzewki picia. Musi byc jego ulubionego picia oraz wody wieczny zapas. Najlepsze, ze musi byc w butelkach i w puszkach. Taki niby czysty i porzadny jest ale wszystko na pozor, w szafie rozwalone ma ubrania, pozwijane w klebek:O I najlepsze dziwactwo, rano myje zeby nago:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tralala la la xxx
-Mój zabiera z sobą laptopa do łazienki na dłuższe posiedzenie. -Podciera się chusteczkami nawilżającymi dla niemowlaków :) -Nie zamyka drzwi od szafy, bo na tychże drzwiach rozwiesza swoje 'niedochodzone' ciuszki. -Jak w tym poprzednim temacie, ciuszki muszą być wysuszone dokładnie, od razu wyjęte z pralki, bo inaczej mu śmierdzą ( ale nie jest taki apodyktyczny jak mąż autorki tamtych postów) Więcej nie pamiętam, choć napewno coś by się jeszcze znalazło. Na szczęście już się przyzwyczaiłam i nie razi mnie to wszystko tak jak na początku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkowa czerwona
To ja bym korzystała z tego,że nago :p nie mój to ma tak idealnie równo,że wygląda lepiej jak w sklepie na półkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Mój pod tym względem nie jest zły, ja mam duźo więcej dziwactw ale tu miało być o mężach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pragnienie za marzenie
dziwactwo mojego męża :) musi wypolerować sobie sztućce przed każdym jedzeniem a jak idziemy do restauracji to zawsze prosi o plastykowe bo takimi podanymi gdzieś po prostu nie zje i koniec..choćby miał jeść palcami to nie ruszy sztućca z poza domu..raz kiedy musieliśmy wyjść z knajpy bo nie dali mu jednorazowych to od tamtej pory zawsze ja w torebce takie jednorazówki noszę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula:]
z przykroscia stwierdzam iz wieksza czesc wyzej wymienionych mezow ma zaburzenia nerwicowe... szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kabareton
temat baaardzo przyjemny ! mam nadzieje ze pozyje choc troche :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój chyba nie ma jakichś niezwykłych dziwactw, bo to chyba standard że dzieli ubrania na brudne, czyste i "pośrednie", których nie można włożyć do szafy (bo już noszone) ani do kosza na brudy (bo nie jest brudne). No chyba, że kupowanie różnych potrzebnych jego zdaniem przedmiotów, np rakiety tenisowej (bo będzie grał w tenisa), poradników sadownika (bo będzie uprawiał borówkę amerykańską), kije do bilarda (będzie grał), ostatni zakup to wiatrówka (będzie strzelał :D) - oczywiście ani nie gra, ani nie sadzi tych borówek, te wszystkie rzeczy czekają na bliżej nieokreśloną przyszłość :O Ponadto nie cierpi zakupów, oglądania, przymierzania, gdybym od czasu do czasu nie kupowała mu ubrań, chodziłby w tym, co ma na okrągło.. P.S. U nas czytanie w toalecie to norma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×