Może się poznamy?

witam wszystkich sereecznie w koncu do pracy sie musialo przyjsc ;) ale mam nadzije ze wszyscy wypoczeli jak ja :P Ayla, nie przejmuj sie jakąś babą :) zwyczanie Ci zazdrosci :) a w ogole ludzie sa czasami nie mili i jak są obcy to traktuje takie sytacje jakkby ich nie bylo :) np. ostatnio stalam w autobusie i kierowca zaczał sie na mnie wydzierac ze stoje jak krowa i mu wszystko zasłaniam a ja na to z usmiechem ze wystarczyło mi powiedziec zebym sie przesuneła i z chęcia bym to uczyniła wiec po co tak sie denerwowac z rana :P i usmiech do niego :D ale sie zdzwil, a co ! moze mial mi humor popsuc? A poszedł ty.... :P ps. nie pale dzis 5 dzień

jestem przelotem :) strrrasznie dużo sprzątania po tych dniach lenistwa :) Ayla - mnie by zatkało , gdyby coś podobnego mnie spotkało jaki ta baba miała w tym cel ? nie rozumiem takich ludzi , ech...... chyba wszyscy dziś zapracowani , bo jakoś tak pusto :)

Marteczka mnie też zatkało ale co tam, zapomnę o tym;)

hubka tak trzymac, tez bym chciała tak być opanowaną ale mnie zazwyczaj tak zatyka ze nic nie mówię, tylko potem już w domu pojawiają sie pomysły a mogła m powiedziec tak i tak :o

hubka, podziwiam i gratuluję :) tych 5 dni ;)

Ayla, ja bym nie wytrzymala, tylko od razu pojechała po tej babie, zamiast grzecznie pytać, o co chodzi. Boję się takich bab, co to wszystko lepiej wiedzą, a ze swej jędzowatości czynią cnotę. Ostatnio stałam w sklepie z koszykiem pełnych soków marchwiowych w promocyjnych cenach. Babsztyl za mną najpierw dokładnie wypywtał, co to za soki, czy dzieci je lubią, ja grzecznie odpowiedziałam, że moje np. uwielbia, a babsztyl podsumował tę wymianę zdań stwierdzeniem, że porządna kobieta kupuje marchew i sama dzierga takie soki w domu! Ręce mnie opadli z szelestem... Ten gatunek bab potrafi miażdżyć spojrzeniem, jak, kurczę, idziesz sobie ulicą z uśmiechem, a jeszcze, nie daj Boże, z dekoltem i w mini! Cześć Wam dzieffczyny w ogóle! Jak Wam się roczek zacząl?

Jamniczku, a wiesz czego tym babsztylom brakuje - CHŁOPA albo FIGIELKÓW. Bosze ale klient przyszedł do mnie do pracy a kysz, a kysz z takimi, nie mogłam się doczekać az wyjdzie, gadał do mnie, tak że nie wiem co powiedział, bo bredził jak potłuczony i weź człowieku mu sprawę prowadź, co za ludzie, :p

ech... pranie , wieszanie , prasowanie , zmywanie , odkurzanie , mycie , czyszczenie , ech... :)

jam, lepiej nie pytać... tak sobie się zaczął, praca - sajgon przez cały styczeń, humor tego... noooo. :( marteczka matko Polko :)

Do jutra dziewczynki zaraz uciekam

a gdzie reszta? też zapracowana? maryś nawet się dziś nie pojawiła... a nasze świeże panie mgr?

moje kofane - ja to naprawdę zapracowana jestem dziś :) ale obiadek zaraz będzie czy może ktoś reflektuje na duszoną karkówkę , sosik , bigosik i ogóreczki kiszone ?

marteczka, ja tylkona 2 ostatnie reflektuję ;)

Justa :) - bigosik i ogóreczki podano :) smacznego :)

marteczka, dzięki :) choć prawdę mówiąc, to ja powinnam się odchudzać po Świętach i po Nowym Roku, po każdym weekendzie spędzonym u mamusi... ;) ale co tam, dobry obiadek nie jest zły :) czy ktoś odwiedza ten topik w ogóle czy nie? gdzie jesteście?

Witam heheh ale nikogo juz tu nie ma ;) wiec zmykam miałem urwanie głowy dlatego tak pozno wpadłem ,ale bede jutro ,a moze jeszcze wieczorkiem sie pokaze to papaty.

DOBRANOC ale tu pusto;)

widzę, że towarzystwo sie porozłaziło dość znacznie, mało kto tu zagląda. Czyżby znudziło sie Wam? Ja mam ograniczony dostep do netu, więc go tylko czasem dopaść mogę:-) Miłego dzionka życzę Wam

szam, mi się nie znudziło, ale jak reszta, to nie wiem... wygląda kiepsko :/ u mnie nawał pracy, normalnie wracam do domu, łeb mi pęka, padam od razu... a dziś rano spotkałam qmpla ze studiów, który siedzi w UK i wraca tylko na egzaminy... mam nadzieję, że uda mi się z nim umówić, zanim wyjedzie.

właśnie założyłam dośc intelektualny topik na zyciu uczuciowym, choc podejrzewam, ze nikt mi nie odpisze, zobaczymy... widze, że ktos sie wpisał, ale nie widze kto:-(

Porozłażona jestem w szczytnym celu zamknięcia miesiąca,roku,bilansowania itd. Zaglądam,czytam,ale nie zawsze mam czas się wpisać.

szam, aleś temat zarzuciła, za ciężki dla mnie ;) Hanka, dobrze, że jesteś :)

coś jak obraz widmowy;) w każdym razie pocieszam się,że złego diabli nie biorą:D więc jeszcze trochę będę;) w przeciwieństwie do ogrzewania u mnie,bo ono,nie wiadomo,czy wróci i wyniosą moje zesztywniałe próchenko po piętnastej:D

Dziewczyny:-) u mnie tez ziab straszny panuje, palce zgrabiale z trudem wklikuja text, brrrr:-( chyba mnie jakas gry[pa dopada, trzea bedzie jej jakies leki podac czy cóś. A dopiero wczoraj wydałam w aptece 78 zł:-(

to widzę, że nie tylko u mnie taki ziąb... i tak jest o niebo lepiej niż w poprzednim biurze, tu miało być ciepło... kaloryfery gorące, ale na pomieszczenie się to nie rozchodzi. listonosz mnie pewnie kojarzy jako panią w rękawiczkach :D bo mi też ręce kostnieją na klawierce.

Ja dzisiaj, poza cieplutkimi a aseksualnymi antygwałtkami w paski mam jeszcze super aseksualny, wlasnoręcznie wydziergany sweter... boć ten ziąb nie do wytrzymnięcia... Hanka, nie odpisałam Ci wczoraj na ostatniego sms-a, bo już łapki spod kołderki nie szlo wysunąc z tego zimna... brrr...

jam, to Ty naprawdę nosisz antygwałtki w paski? ja myślałam, że tylko wirtualnie :)

tak sobie pomyślałam;) U mnie w domu jest majorka,tylko w pracy zamarzam.Dzierganiu własnoręcznemu mówię stanowcze NIE:D pozostaje zatem powolne rozmarzanie domowe.