Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Gość Laxii
Amen!!! Bo dokładnie tak jest!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxii ja już wziełam usypiacza bo wygladam już jak zmora po nie przespanej nocy zaraz mnie przymuli i trochę się zdrzemne. Jak tam mała Oliwka? Nie ma nic gorszego jak dziecko w szpitalu ..tak i super pielegniarki -wiedżmy nie nadające się do dzieci chyba przechodziły pozytywnie testy na brak wrażliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oliwka dziś wyszła ze szpitala na nasze rządanie, bo to co sie tam dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie Wczoraj 9 letni chłopiec miał operacje wyrostka. Ma 9 lat, ale jest baaardzo wysoki. Po operacji połozyli go na łóżeczku dla dzieci. Wiecie, takim z metalowymi ramami ze wszystkich stron. Dziecko ciągle płacze, bo ciągle ma zgięte nogi i nawet na chwile nie może ich wyprostować. Całą noc się rzucał, bo bolały go kolana, nie wspominając, że powinien być na pooperacyjnej. Jego mama tez płakała, bo nie może tej znieczulicy znieść. Co najlepsze na korytarzu stoją trzy normalne łóżka na których spokojnie mógłby leżeć. Na prośby nasze i rodziców otrzymaliśmy odpowiedź - \"musi wytrzymać-wiekowo powiniem leżeć w małym\". No na litośc Boską - dacie wierę? To co się tam dzieje nadaje się tylko do \"UWAGI\" A w internecie znalazłam informacje, że jest to szpital \"przyjazny dziecku\" - no ludzie, proszę!!!!!!! Chyba tylko dlatego, że wolno tam być ciągle z dzieckiem- ba nawet trzeba, bo jak nie ma rodzica, to jest wielkie oburzenie pielęgniarek, że nie ma się kto zająć dzieckiem-no bo one nie od tego są, siedzą cały dzień na kuchni i piją kawkę i niech Bóg broni, żeby im przeszkadzać. Na oddziale ich nie zobaczysz-tylko wtajemniczeni wiedzą gdzie ich szukać. Dyżurka-zapomnij zamknieta wiecznie na klucz. Pokuj pielęgniarek-to samo. Rodzice mają być z dziećmi (jak poszłam po Kubusia dla Oliwki, do baru to po powrocie pielęgniarka mnie zjebała, że dziecko nie może być same bez opieki :O ?? ) ale gdzie? Nie ma żadnych lezanek, czy fopeli, żeby spędzić noc. Na łóżku obok dziecka nie wolno się kłaść, bo ścigają. Na pytanie gdzie mamy spać odpowiedź: \"są krzesła\" i tak to właśnie wygląda. Rodzice śpią na krzesłach obok łóżek dzieci. Chcesz napić się czegoś - kup w barze. Przynoszenie własnych grzełek, czy czajników elektrycznych zabronione, bo - prąd! No mówie wam koszmar!!!! Czarny humor rodziców w rozpaczy też jest rozpaczliwy. Zastanawialiśmy się nawet, czym usypiają dzieci do operacji. Biorąc pod uwagę warunki w szpitalu, to pewnie eterem :P Dziś był bunt rodziców i czworo wypisało dzieci na własne rządanie. Tak więc Oliwka promienieje szczęściem. A ja? Ja padam na pyszczek i fatalnie się czuję. Prześpię kolejny dzień uświadczona w przekonaniu, że to moje życie jest kompletnie do dupy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agars
Hej Laxi współczuję i Tobie i Oliwce to jeden wielki koszmar nie szpital przyjazny dziecku i wcale się nie dziwię ze jesteś padnięta sama miałam tą "przyjemność" spania na krzesle więc znam ten ból. A co do naszego życia-czasami faktycznie jest do dupy,ale pomyśl że i w nim sa chwile dla których warto sie tak męczyć!!!!! Trzymajcie się cieplutko i dużo zdrówka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oile lepiej wszyscy się czują w domu, :)Pozdrówka dla Oliwki i jej opiekunek. wygladam jak własny cień z napięcia boli mnie głowa,za duużo srok za ogon połapałam a zapomniałam chyba że nerwica tuż tuż po prostu jest trochę lepiej wypływam na szerokie wody pięknym żaglowcem zamiarów i marzeń byle podmuch tracę równowagę żagiel w wodzie a ja trzymam się mojego okręciku chociaż tonę gdzieś telepie się nadzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laxii
Ejla No pięknie to ujełaś. Fakt, są fajne chwile, ale ogólnie jest....... do "d" Nie lubię tego mojego życia. O..... cuś mi to wygląda na deprechę gigant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, niestety kofane moje musze Was chyba znowu opuścić na jakis czas. Jedyny powód jest taki, że rano poczytałam Was i niestety Wasz nastrój szybko mi się udzielił i czułam się gorzej przez cały dzień :( . Chyba jednak musze nadal byc jeszcze z dala od topiku. A szkoda bo lubie Was poczytać i wiedzieć co u Was słychać. Mam nadzieje że mi wybaczycie ale boje się nawrotu choroby :( Życze Wam dużo zdrowia i wiary we własne siły. Mam nadzieje że Wam też sie uda wyjśc z tej cholernej choroby. Wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwadełko , ty Murzynko jedna :) jak będziesz w wieku takim jak ja to czapa z dachem na głowę okular na łoczki i filtry blokery na twarz, coby młodość podtrzymać...słoneczko uwielbiam ale w tym roku patrząc w lusterko zrozumiałam że muszę je przystopować:) czy ktoś oglądał SOPOT? ..Ijak wam się podobała wokalistka Blondie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejla ja to samo ;))) ale może dla tego, że chłop mój młodszy ode mnie o 6 lat i trza wyglądać coby sobie młodszej, znaczy bliżej swojego wieku nie przygruchał :P On opalony jak murzynek, a ja jakbym z młynu wyszła. Ciągle mi truje, że mam się opalać, na wakacjach też - on olejek 02 a ja balsam 28 dla dzieci, bloker na buźkę i czapeczka ;))) I nie żałuję. Moja znajoma z tych co lubią solaria i 02 a młodsza ode mnie ma zmarchy hi,hi a ja nie :P W moim wieku, to już pewnie na lifting się zapisze. Fajnie być brązowiutkim ............ ale latka mojej miłości do słoneczka i beztroski mineły i teraz trza się już pilnować buuuu 😭 Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój chłop jest ode mnie młodszy o 1/2 roku i wszedzie gdzie to możliwe podkreśla tę wielką różnicę ,teraz się odchudza no i ćwiczy:)bo mu wybulił brzuchadekwatny do wieku... he he. Ze mną jest tak że jak dopada mnie dół i nerwi to chudne w mgnieniu oka ...i on mi wtedy mówi \"ale ci zazdroszcze\"(jakby wiedział jak to jest to nie wiem czy by tak chciał)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) jestem tu nowa, przeczytałam część postów (niestety nie wszystkie bo jest ich za dużo) i widzę, że nie tylko ja mam takie \"dziwne\" problemy. Otóż od kilku lat miewam co jakiś czas ogromne \"doły\", myśli samobujcze itp, wszystko mnie przygnębia, nie mam siły nic robić....Wiem że w przeszłości byłam bardzo zywiołową i energiczną osobą (jako dziecko), łatwo nawiązywałam kontakty itp, ale to się zmieniło, nie wiem czemu, moze problemy rodzinne (ojciec zmarł, który i tak wogóle nie martwił sie o mnie, moja mamę i siostrę). POtem przyszła szkoła....z biegiem czasu było coraz ciężej, coraz bardzoej zamykałam się w sobie, tak naprawde nie nawiązywałam prawie zadnych kontaktów. Ludzie z mojej klasy byli bardzo \"cieszący się z życia\" i może też dlatego nie zwracali uwagę na osoby mniej wesołe. Mniej wie\\ęcej wyedy tez zaczeły sie pojawiać lęki, które trwają do dziś. Boję się ludzi tłumów, wychodziś z domu w nieznane miejsca. Kiedy mam do załatwienia jakąś sprawę, cała się paraliżuje, poca mi siedłonie i stopy, gdzy coś mówie przejęzyczam sie często (wygląda to jakbym się jąkała), nie wiem co ze sobą zrobić, nie wiem jak stanąć jak sie zachować, czły czas wydaje mi się że stoję jakoś dziwnie, albo robię głupie miny, a ludzie partzą sie dziwnie na mnie, serce walli jak szalone. Poza tym mam miewam natręctwa. gdy dotnę jakiejś brudnej rzaczy od razu muszę myć ręce, moję łóżko musi być idealnie cyste, mam nawet 2 pary kapci, jedne na noc, drugie na dzień, hehe. Ostatnio zaczęłam się kłócić bardzo często z moją mamą. Ona po prostu jakby nie uznaje że mogę mieć swoje zdanie, lub że moge zrobić coś inaczej niz po jej myśli, narzuca mi w co mam się ubierać itp....ale to już inna sprawa. Mam jeszcze coś takiego : gdy ktoś przechodzi koło komputera, to mam wrażenie, że usilnie stara się przeczytać i zobaczyć to, co ja robię, lub dowiedzieć się z kim i o czym rozmawiam na gg i potem wyśmiewać się z tego...ale to może dlatego, że kiedyś moja mama podeszła po cichu i zaczela patrzyć na to co robię powiedziała wyedy\" a co ty tak robisz na tym komputerze, że tak długo masz włączony\", albo \" a z kim to ty tak gadasz, że nie możesz wyłaczyć i pojśc spać?\" Nie wiem co o tym wszystkim myśleć, może przesadzam za bardzo, może to dlateo że jestem niewychowana?!, rozpieszczona?! (to mówi moja mama), ostatnio ciągle gada ,ze ją zadręczam i jestem znieczulicą, ale czy ja naprawde jestem taka zła? ja tylko chce trochę zrozumienia......ech....może to mój \"buntowniczy\" wiek? (mam 17 lat), może moj charakter, może wcale nie mam zadnych stanow lękowych , tylko po prostu jestem zbyt nieśmiała?? (u mnie w domu mówią ze jestem nieśmiała w stosunku do innych ludzi), ale ja tak się wcale nie czuje..Gdy jestem spokojna i rozluźniona i nie mam doła rozpiera mnie energia mam ochotę na wiele pozytywnych rzeczy, rozmawiać z wszystkimi na okół itp. Najgorsze z tych wszystkich rzeczy są lęki, bo w końcu trzeba zacząc jakoś wejść w to dorosłe życie, zacząć studiować itp. A mam zamiar studiować w innym mieście, bo w moim nie ma wybranego kierunku (medycyna;)), wiąże się to również z dużum upływem gotówki, a problemy finansowe też nas bardzo dręczą. Z deprechą można sobie jakoś poradzić, ale te lęki....ciężka sprawa. Podejrzewam także, że mam coś w rodzaju nerwicy. Czasami kuje mnie serce (to są chyba bóle nerwowe czy coś takiego), pozatym mam dermocośtam, nie pamiętam nazwy (po wysiłku fizycznym pojawiają sie czerwone kropeczki na całym ciele). Uff, ale się rozpisałam, ale NARESZCIE wurzuciłam to wszystko z siebie juhuuuu:), nigdy jeszcze nikomu nie opowiedziałam o tym wszystkim(oczywiście to co tutaj napisałam jes mniej wiecej uogólnione;)). Muszę powiedzieć że to bardzo dobry temat na forum:) na początku przeczytałam że dobrą metodą jest pomoc innym, na pewno zaczne to stosować:). Dowiedziałam się też że nie jestem sama i są też podobne osóbki do mnie. Pozdrawiam wszystkich i przesyłam buziaczki :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co? Lepiej jak się to z siebie wyrzuci nie? :P Więc witam w imieniu wszystkich \"nerwiczek\" 🌼 W sumie to nie wiem, co Ci powiedzieć. Może to faktycznie \"dorastanie\" i cuś tam za bardzo hormonki szaleją. Ale zaniepokoiły mnie te \"kapcie\" To znak, że nerwica natręctw Cię dopadła. Trzeba to szybciutko zacząć leczyć i udusić gadzinę na samym początku zanim się rozwinie. Jesteś mlodziutka i masz 100% szans na całkowite, kompletne wyleczonko. Polecam duet : PSYCHOLOG + PSYCHIATRA. Pozbędziesz się za jednym zamachem stanów depresyjnych, natręctw i całego tego pieroństwa. A że masz 17 lat, to przy okazji psycholog pozwoli Ci zrozumieć wiele rzeczy i łatwiej niż rówieśnikom będzie Ci się wtopić w dorosłe życie. Naprawdę polecam Ci taki duecik. Powodzenia. A ja postanowiłam nie pisać już, jak bardzo jest źle. Będę tylko wspominać o stanie fizyczno-psychicznym za pomocą skali od 1 do 10. Dziś jest 4 ale dzień się dopiero zaczyna. Mam pytanie kobitki. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale mam problemik natury łóżkowej :P W ogóle nie mam ochoty - ale to kompletnie nic, zero, a pfeee Mój chłop podejżewa już u mnie zdrady, że go nie kocham i takie tam inne cuda wymyśla, ale wcale mu sie nie dziwię, bo jak co do czego dochodzi to ja też masę wymówek mam na podorędziu. No koszmar to normalnie jest, a ja nie mogę się przemóc :((( No kurcze za nic nie mogę Wczoraj wyszedł ode mnie obrażony, bo nie sądził, że mu przyjdzie w ścisłym celibacie żyć miesiącami. Wiem, że jak tak dalej pójdzie to se w końcu nową babę znajdzie, bo ile można.................. ale ja cholerka nie mogę i już brrrrrrrrrrr No strzelę se w łeb 😭 😭 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Małej Niedżwiadki tak jak napisała Laxii idż po poradę do psychologa ,ja jak byłam w twoim wieku to zlekceważyłam sobie , myślałam że sobie sama poradzę i było mi bardzo ciężko , a czasami rozmowa z osobą kompetentną powoduje że pewne problemy sie wyjaśniają , a napięcie rozładowuje oprócz fachowca na pewno dobrze by zrobiło poznanie jakiś koleżanek na takie sobie babskie pogaduszki Laxi dobry pomysł z tą skalą ...u mnie ok5...he he. A z tym seksem to nie martwiłabym się tak bardzo , przy naszych dolegliwościach tak może być , nawet ci co nie mają nerwicy tez czasami mają okresy powiedzmy małego zniechęcenia i im się nie chce. mój jest ze mną związany na dobre i na złe (zaobrączkowany)i ja i on miewaliśmy okresy że nam sie nie chciało ...u mnie to wiadomo , ale u niego ...trochę się martwiłam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! :-) Miło wiedzieć, że wszystkie żywe. I wyurlopowane jakieś, czy cuś... ;-) Też żyję. Na skali Laxi bliżej końca mniej optymistycznego, ale to nie nowina w końcu - no w końcu się leczę, więc chyba mam prawo? ;-) :-P No, to by było chyba na tyle... Lepszych dni dla wszystkich! 🌼 :-) PS. Seroxat niestety ciągle rulez... :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sobie właśnie obcykałam, że mi seroxaciku nie starczy do kolejnej wizyty :((( I co? Rozpacz, tragedia, rwanie włosów z głowy!!!!!!!!! No i kolejny powód do spotęgowania mojej depresji giganta. A tak w ogóle, to ja chce mieszkać na wsi-abstrachując od tematu :P Wczoraj gdy wracałam z Katowic z rozzaleniem patrzyłam na stogi siama, krówki itd. Mały domek w leste, stadninka, zwierzątka i święty spokuj. Normalny cykl życia: rano zwierzątka nakarmić, krówkę wyprowadzić, koniki wyczyścić............ i spać z kurkami, co po całych cięzkich dniach pewnie by mi przychodziło bez problemu. Ja chcieć dom na wsi !!!!!!!!!!!!!!!! Wy mi taki dom zbudować !!!!!!!!!!!!!!!!! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś wam wyśle kobitki. Mój men bawił się swoim aparacikiem i oto co stworzył. Film pierwszy: moja rodzinka - ta najgłośniejsza to moja najukochańsza siostra bez której nie było by mnie pewnie już dawno wśród żywych. Ta w niebieskim, to moja matka - wiecie nie nawidzę jej więc nie komentuje. Taki chudziutki, to tatuś. Tematem rozmowy jest Michałek, mój siostrzeniec, który po raz pierwszy w życiu jedzie na koniku w teren. Film 2 : po jeździe nic specjalnego, ale posłuchajcie jak kokuty pieją w tle - no cudo. Zawsze rano mnie budziły :))) Film 3 : ło na boga to chyba ja w toczku - golnijcie se sete zanim to zobaczycie, bo widok może być dla was szokujący :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Ci wysłałam buuuuuuuu Jutro sprubuję jeszcze raz, a dziś już mykam, bo .............. jadę jutro, znaczy dziś na grzyby. Sama w to nie wierzę - ja i grzyby, no ale zrobię wsio żeby się wytwać z miasta. Jeden kłopocik - panicznie bije się pająków w lesie (w domu nie) a raczej tych pajęczyn między drzewami, co ich wcale nie widać i człowiek w nie włazi brrrrrrrrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola_24
Ja tez boje sie roznych rzeczy, np. wejsc sama do pomieszczenia pelnego ludzi, nie lubie tlumow, otwartych przestrzeni, zawsze wybieram miejsce przy scianie (czuje sie wtedy bezpieczniej). Stresuje sie tez, gdy mam cos zalatwic, isc do miejsca, ktorego nie znam i do ludzi, ktorych nie znam. Czasem z wrazenia zaczyna mi sie platac jezyk. Ale czy to jest choroba? Najwiekszym moim problemem jest samotnosc. Mam znajomych, przyjaciolki, ale nie mam faceta, milosci. Z tego powodu dosc czesto dopadaja mnie dolki, a teraz, gdy skonczylam studia i nie moge zynalezc pracy ani stazu jestem juz kompletne dobita i czasem rycze w poduszke dosc dlugo...na dodatek mieszkam na wsi, gdzie moi znajomi, ktorych jest i tak niewielu maja swoje rodziny, wiec nie mam z kim pogadac ani gdze wyjsc. Tesknie za miastem. Teraz moje zycie jest nudne i puste i nie ma zadnych widokow na poprawe, na to ze znajde cos w najblizszym czasie i wroce do miasta. A na faceta tym bardzeij nie ma szans, bo do drzwi sam nie zapuka. Nie oczekuje rady. Po co to pisze? Moze zeby wyrzucic z siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie OLA do drzwi sama miłość nie zapuka . Jest ci tak żle ... to zmień coś cokolwiek małymi kroczkami ...mały cel , jesteś młoda ,żle się czujesz na wsi ,moze teraz postaw na zainteresowania ,może aerobic w mieście ,może klub literacki 2 razy w tygodniu takie spotkania z ludżmi o podobnych pasjach,a może sztuki walki , joga , wszystko by się wyrwac i nie siedzieć i nie rozmyślać nie żałować że coś przechodzi koło nosa ,nikt za ciebie tego stanu nie zmieni ,bo to tobie jest żle.Może za ostro napisałam ale w twoich rękach jest zmiana :).....pozdrawiam. Laxi u mnie dzś na skali 6, pół seroxaciku, pół nasennej na noc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 - jak nic. Wieczorem pewnie będzie 2 brrrr Kłopoty z sexem nadal aktualne. Chłop totalne załamanie nerwowe - zaproponowałam mu, żeby sobie znalazł kochankę :P (z zastrzeżeniem, że ma ją tylko ..... wiecie, a kochać ma mnie) Dobrze że się leczę, bo tak pomyślała bym, że czas się udać do psychiatry, no ale skoro doń chodzę upssss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilaa_29
Cześć. Fajnie wiedzieć,że nie jestem sama, bo ja już nie mam siły walczyć. Dopiero od miesiąca się leczę i zadnej poprawy, a chora na depresje jestem ok 12 lat, cały czas na środkach uspokajających, ciągle płacz, brak siły żeby coś zrobić, posprzątać czy ugotować. Co jakiś czas było lepiej, wtedy chciałam wszystko nadrobić, ale potem znowu o 16 spać, często w ciuchach bo nie było siły się rozebrać. Doczytałam się, że to jest psychoza maniakalno depresyjna. Może i tak, każdy mi się dziwi, bo między ludźmi, na imprezach - dusza towarzystwa, uśmiechnięta, faceci za mną latają, a w domu inny człowiek. co jakiś czas silne ataki płaczu, drgawek... Dopiero 1,5 miesiąca temu mój kuzyn, który mnie znał tą fajną, gdy zobaczył co się dzieje w domu zaczął mnie namawiać na leczenie, płakał ze mna jak miałam doła, rozśmieszał gdy było lepiej, wyciągał z domu, cieszył się z każdej lepszej chwili. Przez tyle lat nikt nie chciał mi pomóc, ani mąż, choć mnie podobno kocha, ani rodzina. Teraz on wyjechał, a rodzina pilnuje mnie jak czubka, boją się że coś sobie zrobie, a ja obiecałam mu, że nie odbiorę sobie życia, bo chcę być szczęśliwa. Do tych moich dołów doszło to, ze nie wiem czy się przez przypadek nie zakochałam i czuję się jeszcze gorzej. Nie wiem co mam robić. Pozdrawiam Was cieplutko. Trzymam za Was kciuki i Wy trzymajcie za mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co bierzesz na tą depresję? Jeśli dopiero miesiąc temu zaczęłaś się leczyć, to musisz jeszcze poczekać na efekty. Mam nadzieję, że trafiłaś na dobrego lekarza, który szybko Ci pomoże. Depresja, to straszna choroba, ale z tego co napisałaś nie podejżewam, żeby była to odmiana opsesyjna-a to dobra wiadomość. Leki powinny Ci pomóc. Nie od razu, ale stopniowo powinno być lepiej. Powoli słoneczko zacznie świecić na Twoją buźkę i tak jak napisałaś, będziesz szczęśliwa. A co do tej miłości-bo nie wiem-mówisz o tym kuzynie? Myślę, że to uczucie bliskości w końcu jest jedyną osobą, która się zainteresowała tym co się z Tobą dzieje , okazała zrozumienie dla Twojego stanu i chęć pomocy. Jesteś zagubiona i możesz to dobierać jak miłość, ale żeby nie wpakować się w kolejnego doła proponuje Ci żebyś wmówiła swojej podświadomości, że to Twój brat-taki rodzony, najlepszy przyjaciel, który się o ciebie troszczy, żeby w Twojej główce nie urodziło się uczucie, które nie bedzie odwzajemnione - no chyba, że on cie też tekiero, to wtedy....... ❤️ :P Będę trzymać za Ciebie kciuki. A ja od samego rana 3 i ani widu na podskoczenie skali :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka ... wczoraj wróciłam po raz drugi znad morza , tym razem pogoda fantastiko , biały murzynek teraz ze mnie hihih a co tam zmarchy!! szybko z letniego letargu spadłam mordą za przeproszeniem na glebe znów rozczarowanie (praca) no i atak niezły się pojawił Kamila piszesz że masz psychoze maniakalno depresyjną , wiem cos o tym , bo ktoś w mojej bliskiej rodzinie na to choruje patrząc wstecz z choróbskiem tym borykało sie wielu geniuszy którzy w fazie mani tworzyli ponadprzecietne dzieła , pragnąc tak jak ty piszesz nadrobic stracony czas też u siebie podejrzewam depresje , bo cos za długo to przygnebienie trwa , oj niedobrze ... a mówią że słońce dobre na smutki nic nie robie tylko wcinam i popijam piwkiem , fajnie macie dziołuszki które chudniecie jak was dopada nasz wspólny diabeł , u mnie reakcja odwrotna staram sie nie brac nic i w razie ostrej jazdy łykam sedam , bo nie mam nic innego , wiem że z mojej strony to głupota tak sobie na własną ręke folgować z lekami przez ponad miesiąc łykałam ponoć super lek :effektin \" ale nic a nic poprawy wiec sie wkurzyłam i rzuciłam dziadostwo Laxi na kawke w wolnej chwili gdzies wyskoczymy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten sexik to pewnie przez depreche brrrrr Czesia - no ja jestem pod wrazeniem :O ale się z Ciebie podróżniczka zrobiła że ho,ho :P Kawka to może nie, bo choć uwielbiam, to nie mogę. Piwko tyż odpada, ale taką latte to bym se wypiła,....... o albo czekoladę na gorąco z bitą śmietaną i torcik kokosowy np. z jagodami hmmmmmmmmm już mi ślinka cieknie tak się rozmarzyłam, a tu jak na złośc nic słodkiego w domu i jak tu nie mieć deprechy ;))) Teraz mam 3 w porywach 4-5 ale jak mi podskoczy do 6-teczki to Ty robisz torcik a ja przynoszę czekoladę i tonę bitej śmietany na osłodzenie tego naszego żywota. Podziwiam Cię, że bez prochów ciągniesz. Ja seroxat podzielony mam na połówki coby mi do kolejnej wizyty starczyło i xanax na podorędziu-ale unikam brania go jak giabeł wody święconej-wiesz jak to z nim jest ;))) Noc zbrodni na Dyscovery więc lecę na moją \"lekcję poglądową\" A wiecie mam dla Was zagadkę, którą mój luby znalazł w necie. Jak nie uda Wam się odpowiedzieć nie przejmujcie się, bo ....... a zresztą :P Nastaw zegarek, bo na odpowiedź masz 5 minut (nie oszukuj !!!) \" Pewna atrakcyjna młoda kobieta, na pogrzebie swojej matki poznała mężczyznę. Zakochała się w nim od pierwszego wejżenia. Istna eksplozja uczuć. Niestety nie wzięła od niego numeru telefonu ani innego kontaktu. Trzy miesiące później zabiła swoją siostrę. Czemu? \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×