Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

\"Czekając na....\" oj ja nie jestem tryskającym optymizmem przykładem \"wyleczonej\" ale na pocieszenie mogę dodać, że co niektórym się to udało. Ja tam choruje dalej i pewnie jeszcze długo będę i wciąż uczę się żyć z Panią Nerwicą (która swoją drogą jest bardzo upierdliwa) A co do rad dla Naszej przyszłej Pani Doktor: słuchać, słuchać i jeszcze raz słuchać. Wiesz znami to jest tak, że faktycznie trzeba bardzo uważać na to, co się przy nas mówi. Możesz powiedzieć 100000.... razy, że jest oki i raz tylko wspomnieć \"no tak to jest poważne\" i my już uczepimy się tego, że to śmiertelna choroba. Strasznie dużą rolę odgrywa tu postawa lekarza, bo to zupełnie jak placebo - jeżeli z pełnią wiary w to co mówisz i optymizmem będziesz umiała przekonać słowami i czy ja wiem tomen głosu, że z tego wyjdzie, to już połowa sukcesu. Mój lekarz przez prawie rok wmawiał mi, że przy ataku nie umrę i dopiero gdy w to naprawdę uwierzyłam nie jest już tak strasznie jak było. I może wyda Ci się to dziwne, ale dziś w trakcie ataku słyszę jego głos - \"spokojnie, to zaraz przejdzie i nic się nie stanie\". Bardzo dużo kosztowało mnie, żeby zaufać mu do tego stopnia, że jego slowa utkwiły mi w głowie i jak taśma magnetofonowa włączają się teraz samoczynnie gdy coś zaczyna się dziać. Zdobyć zaufanie pacjęta - to klucz A dziś 3 i zero zmian na jakieś podskoki skali. Czesia wyślij mi maila albo sms-a z adresem Kochana i powiedz czy 17-ta może być????????????? Kończe, bo pogubiłam się już w tym co piszę. Ale tak to jest jak się ogląga \"Nagą Broń\" i prubuje coś napisać. A co do oglądanie to oczywiście ten \"Madagaskar\" mi nie ruszył Myślałam, że ze złości sie poryczę 😭 No dosłownie rozpacz z bezsilności, bo 6 dni ściągałam to cholerstwo I gdzie tu sprawiedliwość ? Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prozaczek
Dzieki wielkie za wypowiedzi i porady. To naprawde przyda mi sie w pracy:) I prosze o wiecej!! A z tym podejsciem do pacjenta to prawda - dziala jak placebo. Tyle, ze z drugiej strony nie mozna stwarzac zbyc silnej wiezi, prawda?? Bo wtedy lekarzowi ciezko jest leczyc... A i pacjent musi rozumiec, ze otrzymuje wsparcie i pomoc ale nie zalatwianie rzeczy za niego. Zdarzylo sie Wam cos takiego?? Ze oczekujecie od lekarza rozwiazania swoich zycowych problemow?? pozdrawiam D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itour
hej !!!!!!!! jestem zupelnie nowy na forum. jesli mozecie, pomozcie. cierpie na depresje polaczona z przesranymi stanami lękowymi. jakies dziewiec miesiecy temu zaczelo mi sie straszliwie tluc serce. po jakims czasie polecialem do kardiologa ten mnie wybadal i powiedzial ze mam tachykardie, ,spowodowana nerwica. przypisal mi PROPRANOLOL, ktory wspaniale reguluje bicie serca ale organizm sie do tego przyzywczaja i koniec koncow serducho tlucze sie jeszcze gorzej niz na poczatku. Po pewnym czasie do tlukacego sie serca doszly lęki. zaczalem sie bac o to ze dostane ataku serca badz zawalu. i samymi myslami o smierci wten sposob nakrecam sie w niebywaly sposob. Lęki o serce przeszly w lęki przed wyjsciem do sklepu zalatwieniem jakiejs sprawy i tak dalej. Zaczelo byc naprawde zle poszedlem do psychiatry ten bez zastanowienia przypisal mi seroxat, ale poczytalem sobie najpierw cos o tym specyfiku no i postanowilem nie brac jak dlugo dawalbym rade bez tego. Przy okazji pani doktor od serca ktorej takze powiedzialem o nerwicy i lękach przypisala mi COAXIL.ostatnio czulem sie tak kiepsko ze nie wytrzymalem postanowilem brac wlasnie coaxil. Wlasnie lyknalem trzecia tabletke (biore zgodnie z zaleceniami lekarza tylko jedna tabletke przed snem a nie trzy) i nie czuje jakiejkolwiek roznicy no moze poz a tym ze nie moge spac do 3 -4 nad ranem . no i dzis dostalem znowu takich lękow. bolow w klatce piersiowej i na plecach, ze prawie pojechalem na pogotowie zeby sie ratowac tak mi latala pikawa, na ddoatek zmierzylem sobie cisnienie (musze wyrzucic to zasrane urzadzonko ktore mnie nakreca) ktoro bylo na poziomie 150/100 czyli cudownie wysoko...... czy mozecie cos poradzic podac swoje doswiadczenia odnosnie COAXILU jak dlugo trzeba czekac na zmiane itp. naprawde kazde wasze slowo bedzie pomocne. ciezko mi jak cholera nieradze sobie i nie wiem jak odniesci sie do tego calego coaxilu ..... dajcie znac jelsi to przeczytacie wielkie dzieki !!!!!!! itour

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Itour , nie jestem specjalistą ale ponieważ przechodziłam to samo , wiem że jest to ciężkie , ale da się wyjść , mysle że kardiologa możesz sobie darować a skupić się wylącznie na leczeniu u psychiatry , serduszko bowiem masz zdrowe a u więszości z nas nerwiczka daje znac poprzez właśnie ten organ , i bierz leki przepisane przez psychiatre , zazwyczaj lekarz przepisuje 2 leki które mają wzajemnie na siebie oddziaływać i przyspieszać poprawe więc coaxil brany w pojedynke może nie dac żadnych efektów skąd ja to znam , czy ty tez mierzysz puls w nadgarstku?? głowa do góry!!!!! Monalisa , jesteś młodą dziewczyna a juz tak doswiadczoną przez życie i ( sory) używki , najważniejsze że przestałaś brac to dziadostwo , więc świadczy to o twej silnej woli a to już bardzo dużo wiesz ja tez mam problemy z akceptacja siebie , tez musialam się nasłuchac jaka to ja gruba jestem , choc patrząc z perspektywy czasu to wcale tak nie było , i wiesz ciagnie sie to za mna ...nieraz patrze w lustro i ...chce mi sie płakać , nie skutkują zapewnienia męża że mu sie podobam i mnie kocha , to siedzi w nas , to nasz problem z akceptacją jesli chodzi o picie alkoholu , to wszystkie używki , nawet kawa czy fajki podrażniają nerwiczke ,(niestety)i dlatego tak sie czujemy nieraz nawet po 2 piwkach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itour
czeska !!!!!! wielkie dzieki za slowa pociechy !!!!!! mi lekarz nie przepisal dwoch lekarstw. stralem sie byc u niego w miare spokojny i moze mu sie wydawalo ze moj stan byl na tyle lagodny ze coaxil w pojedynke da rade sam. na razie jestem po trzeciej tabletce i nie widze dalej zadnych reultatow. czekam cierpliwie jelsi po dwoch tygodniach nie poczuje sie lepiej lece znowu do psychiatry. hehhehehe jasne ze cisnienie i puls mierze w nadgarstku, ale dzis w przyplywie odwagi rozmontowalem urzadzonko wyrzucilem baterie i pieprze to, cisnienie jakie bedzie takie bedzie, po co mi to wiedziec..... hehehheh ciekawe kiedy spowrotem zainstaluje baterie ???? w takim razie poczekam jeszcze z tym moim coaxilem mam nadzieje ze dam rade, zoabczymy jeszcze raz dzieki za odpowiedz. aha mam jeszcze male pytanko: czy lęki po kuracji i w jej trakcie znikaja calkowicie czy siedza dalej w glwoei i sa przytlumione a jest sie w takim stanie ze nei zwraca sie na nie uwagi ????? jak to bylo w twoim przypadku ????? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
itour , powiem ci szczerze ze w moim przypadku leki bardzo mi pomogły , wyszłam z bardzo cięzkiego stanu , niestety nie pożegnałam się z chorobą na zawsze ( jak narazie ) ale i tak jest nienajgorzej musisz uzbroić się w cierpliwośc , bo ważne jest dobranie leku , każdy jest inny i na każdego inaczej działa i widzisz leki pomagają ale niestety nie załatwiają sprawy...bo to coś w nas siedzi , podleczone usypia ale w każdej chwili niestety może wypłynąć choc oczywiście jak wspomniałam wyżej , u ciebie może byc inaczej i po odowiedniej kuracji będziesz zdrów jak ryba , czego wszystkim nam tu życze Ps. olej ciśnienie , u mnie po ataku lęku wyszło że mam b.wysoki poziom cukru i kłopoty z trzustką;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itour
czeska!!!! olewam cisnienie !!!!!! moze potraktowac cisnieniomierz mlotkiem?????? jak na razie mialem calkiem w porzadku dzien..... jeszcze trzy tygodnie temu myslalem ze uda mi sie przez to rpzejsc bez lekarstw. teraz widze ze jednak po protu nie dalbym rady. jak pisalem to moje pierwsze proszki mam nadzieje ze ostatnie ktore bede musial brac. jak do tej pory bylem dosyc odwazny kochalem jezdzic latac a teraz za miesiac musze leciec do brata. jak na razie ejstem w takim stanie ze nie widze sie poprostu na lotnisku ani tym bardziej w samolocie. przerazaja mnie wyzwania powierzone mi zadania boje sie ze cos zlego sie wydarzy ze dostane ataku w samolocie i padne bi nikt mi nie pomoze, jak myslisz czy leki dadza mi na tyle odwagi zeby wsiasc do samolotu a wiecej moze znowu bede cieszyl sie podrozowaniem ???????? nie wiem moze dziwnie do tego podchodze ale mnie bardziej przerazaja te cale lęki niz cala depresja z depresja moglbym zyc ale z lękami zyc sie nie daje......... coz poczekamy zobaczymy jeszcze raz wielkie dzieki za wsparcie i slowa otuchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No proszę dwa dni człowieka nie było a tu takie eseje :P Kami wybaczyłaś mi prawda??? Umordowałam się jak diabli - wiesz o czym mówię ;))) itour - młotkiem go, młotkiem i to koniecznie :D I tak jak Czesia wspomniała-daj se spokuj z kardiologiem bo serce masz jak dzwon i pannę nerwicę lecz. No i powiem, że oczekiwania masz spore hi,hi co do szybkiego wyleczenia- optymista :P Nie tak prędko bo to nie katar i nie mija po 7 dniach. Bierz grzecznie lekarstwa i....... czekaj ;))) Wiesz ja na Twoim miejscu jeśli po 2 miesiącach nie będzie znacznej poprawy przekonała bym się jednak do tego seroxatu-zwłaszcza jeśli zamierzasz podróżować. Na efekt jego działania też poczekasz z dwa miesiące, ale poprawa po nim gwarantowana. A minus jedo stosowania to - odstawienie. .... 21 - oj dziewczyno. Strasznie dużo głupot narobiłaś, ale rozumiem. Choć nie, co ja gadam-nie rozumiem. Po cholere sięgałaś po amfe??? Moim zdaniem do dzieciństwa cierpisz na poważną depresją której następstwem są stany lękowe i powinnaś się naprawdę porządnie wziąść za siebie. Jesteś w stanie w którym nie możesz sobie pozwolić już na robienie głupich błędów, bo życie masz jedno a chyba przekonałaś się już jak ono jest cenne i jaką wartością jest zdrowie. Pytasz o tabletki i alkohol??? A po jakiego djabła pijesz ??? Wiesz w jakim jesteś stanie. Wiesz, że źle sie czujesz po alkoholu. Wiesz, że masz ataki. I w tym wszystkim nie wiem czemu \"nie WIESZ\" że ............... Dziewczyno - alkochol zniszczył Twojego ojca teraz ma zniszczyć ciebie??? Masz depresję i masę problemów w samoakceptacją. Fakt, życie Cię nie oszczędzało, ale to nie jest powód do zwalania całej winy na wszystkich tylko nie na siebie. Ja też nie miałam łatwego dzieciństwa. Mogę nawet powiedzieć i to z pełną odpowiedzialnością, że było ono piekłem i to nieporównywalnie gorszym od tego co napisałaś. W wieku 14 lat próbowałam popełnić samobójstwo i to kilka razy. Miało potem być lepiej, mieli usłyszeć moje wołanie o pomoc ale nic takiego się nie stało. Gdy miałam 13 lat napisałam wiersz króry do dziś pamietam: \" Mój dom miał być miejscem w którym można się skryć Przed całym złym światem, który umie tylko drwić Mój dom miał być miejscem, w którym miłość panuje Lecz zmienił się w miejsce, w którym złość góruje..... ........................... ........................... .......................... Ucieczka niemożliwa po nocach się śni Lecz uciec nie ma dokąd Bo duszy bratniej brak Mój dom to więzienie pułapka W którym trzeba żyć i trwać\" Tyle lat temu, a wciąż to pamietam i nie rozumiem jak można być tak nieodpowiedzialnym, tak lekkomyślnym, żeby w obliczu tak cięzkiej choroby jak nerwica.................. Można żyć inaczej !!!!!!!!!!! Trzeba wziąść odpowiedzialność za to co się robi. Przeszłości nie można zmienić. Nie można też żyć jeśli sie z nią nie pogodzi. Jesteś na studiach, dostałas szansę na życie i jak się nie weźmiesz za siebie, to za kilka lat obudzisz sie u boku faceta (zachlanego) i przy gromadce dzieci, które też będą chodzić na spotkania DDA. Może posypie się teraz krytyka, że jestem ostra itd. ale piszę co myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, bardzo dobrze, że tu trafiłam, bo mam pytanie... Od mniej więcej roku męczą mnie jakieś dziwne lęki. Często tłumaczyłam to sobie tak, że jestem po prostu starą panikarą, ale ostatnio te lęki się nasiliły... Przykładowo: Wczoraj spałam u siostry. Obudziłam się w środku nocy i nie mogłam zasnąć. Różne myśli plątały mi się w głowie, po czym stwierdziłam, że nie jestem pewna czy komputer dobrze wyłączyłam, a ponieważ mam z nim ostatnio problemy, to zaczęłam się tym strasznie martwić. Że jeżeli się nie wyłączył dobrze, to się zepsuje... W końcu nie wytrzymałam i zadzwoniłam w środku nocy do mamy, aby to sprawdziła. Położyłam się do łóżka. Znowu mi się różne rzeczy przypomniały i znowu zaczęłam się nimi martwić, nie spałam całą noc, dopiero jak wróciłam do domu i wszystko sprawdziłam, zasnęłam spokojnie. Dziś mam podobną sytuację. Martwię się byle czym. Najbardziej wyprowadza mnie ze stanu równowagi niepewność - czyli, gdy nie mam możliwości natychmiast czegoś sparwdzić (czy wszystko jest w porządku). Martwię się cały czas, non stop coś mi zawala głowę, nie mogę spać w nocy bo się martwię i płaczę w poduszkę... Jezus, co to jest do cholery...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilaa_29
Cześć. Wiecie co, czuję sie lepiej, zaczynam rozumieć moją chorobę i siebie. Ta posrana lekarka dawała mi proszki na próbę i jak jej mówiłam że kiedyś pomagał mi bioxetin i po nim się czułam super to ona twardo zoloft, biorę i zero efektu i teraz wiem czemu. Słyszałyście może o bpd ( pograniczne zaburzenie osobowości )? Starałam się znaleźć przyczyne mojego złego szmopoczucia, skoro lekarka ma w nosie ( i chodze prywatnie do p. ordynator), i znalazłam, to właśnie to bpd, przy tym występuje czesto depresja i nie wszystkie leki przeciwdepresyjne przy tej chorobie pomagają. Miałam już do niej nie iść ale chyba pójdę i zapytam się czy o tym słyszała. Musze sie Wam pochwalić, od 3 dni nie miałam kropli alkoholu w ustach. Mam nadzieję, ze dziś też dam radę Trzymajcie się Całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxii świetnie napisałaś !....i ten wiersz... Mona 21 jak widzisz niejedna z nas ma podobne doświadczenia , ja też jestem dzieckiem alkoholika i despoty, moja nerwica też trwa od dziecka , weż sobie do serca to co napisała Laxii podpisuję się pod tym obiema rekami , nic dodać nic ująć. Itour witaj, z lataniem samolotami mam tak samo -panika , ale wiem że i tak wsiadę do niego , bo mam bilet a ja nigdy przed trudnymi sytuacjami sie nie cofam chociaż kosztuje mnie wiele , i czuje się potem jak własna babcia , no jakos tam będzie i fruuu(wiem że nic ciekawego , ani pocieszającego nie napisałam ) Kami widzisz jaka jestem dzielna:) Czesia 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezuuu ta nerwica
do lankapau...ja też dzisiaj fatalnie spałam:( Mam nerwicę , ale takiego objawu jeszcze nie miałam: Dzisiaj w nocy było tak: do godziny 1:30 w nocy wierciłam się i nie moglam zasnąć , jak się nakryłam oblewał mnie pot , jak odkrywałam- dreszcze, do tego straszny niepokój, zdenerwowanie takie jakieś wewnętrzne . Może jestem osłabiona dodatkowo okresem albo co? Co o tym myslicie dziewczyny? Bo mnie to niepokoi , macie też tak? To już drugi raz w tym tygodniu:( Wypowiedzcie się prosze na ten temat, bo znowu zaczynam wariować:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itour
laxi szefowo :) do kardiologa zamierzam sie wybrac jeszcze jeden ostatni w planach raz zeby zrobic sobie echo jak prawdziwy hiopochondryk (jakie trudne slowo hehehehhe) nie wierze lekarzom. zawsze kazdy pyta o toczy mam wyniki wczesniejszcyh badan, oczywiscie musza je zoabczyc i zawsze wychodzi im idealnie to samo co poprzednikom bez jakichkoliwek zmian. zawsze zalecaja to samo co poprzednicy, teraz bede winnym miescie u brata pojde do lekarza tam na miejscu i powiem ze mam bole w klatce piersiowej i nie badalem tego wczeniej i niech badaja wszystko do poczatku do konca zoabczymy co tym wyjdzie. jesli to samo co poprzednim to sie uspokoje. pozyjemy zoabczymy. spore oczekwiania????? czasami mnie przerazacie tym co piszecie ..... z reguly rozganiacie chmury ale czasami przerazacie :( wiem o tym ze z tego nie wychodzi sie od tak ale nie wyobrazam sobie czekania przez DWA MIESIACE na to zeby poczuc jakis rezultat, przeciez to wiecznosc........ zwlaszcza kiedy kazdy dzien jest po to zeby jak najszybciej sie skonczyl...... ciekawe czy kiedys jeszcze bedziemy sie cieszyli z dnia a nie czekali na to zeby ow sie skonczyl. wlasnie tak odbieram kazdy dzien, ranek poludnie i popoludnie jest oczekiwaniem na koniec pracy powrot do domu prysznic i lozko i tak w kolko .... ile tak mozna kurcze ?????? eh co to sie porobilo nie wiem .......... laxi!!!!! poczekam poczekam z tym coaxilem wielkie mam oczekiwania i mam nadzieje ze cokolwiek sie zmieni inaczej sie zalamie...... piszesz o seroxacie. czytalem i wiem o tym ze lek jest naprawde swietny ale wlasnie odstawienie. ludzie pouwieszani sa na nim po dziesiec lat DZIESIEC przeciez to wiecznosc.......... musze podorzowac musze od nowa spokojnie znosic wyjscie w gory, jazde autem...... na razie za kazdym razem jestem sparalizowany sciska mi szczeke i trzymam sie za szyje zebym mial blizej do serca jakby mnie zaczelo bolec...... po coaxilu nie moge spac. wogole mecze sie ogladam filmy czytam i keidy zgasze swiatlo buuum tryliony mysli w glowie i to absurdalnych mysli kurcze nie wiem skad..... zoabczymy jak zadziala pierwszy sprawdzian juz za miesiac. przelot samolotem, co za wyzwanie kurcze !!!!!!!! zenada czasami sie zastanawiam co ja takiego zrobilem ze mnie cso takeigo spotkalo co ja komus zrobilem gdzie popelnilem blad ????? nie wiem...... dzieki za rady laxi milo wiedziec ze ktos czyta te wypociny i jest z toba i cie wspiera mimo ze cie nie zna ludzie sa wielcy !!!!!! ty jestes wielka !!!!! pozdrawiam ejla !!!!! odnosnie latania. u mnie sam lot jest okej jelsi oczywiscie wczesniej sie nie nakrece do tego stonia ze nie wiem co robic.... a zazwyczaj tak jest. zazwyczaj wsiadam do srodka juz sparalizowany, wszystkie dmuchawy na twarz zeby bylo zimno i jak nawiecej powietrza rece spocone pikawa wyskakuje z klatki i poczucie nierealnosci . to juz jest szczyt. w trakcie lotu czasami udaje mi sie uspokoic i potem przy ladowaniu znou to samo, koszmar mowie ci. a najgorsze jest to ze nakrecam sie od samego wejscie na lotnisko, same wyzwania dookola, zdanie bagazu odprawa przejscie przez bramke ( tu jest juz calkiem zle ) i potem oczekiwenie na lot. kozmar od poczatku do konca. za miesiac juz mam leciec, jak nie bede sie czul na silach, coaxil nie zadziala ( ma jeszcze sporo czasu na to zeby cokolwiek pokazal :)) i propranolol mi nie uspokoi pikawy po prostu nie wejde na smaolot odpuszcze sobie i powiem bratu ze spoznilem sie na samolot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itour
pozdrowienia dla wszystkich !!!!!! itour

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laxii
Toś się nagadał hi,hi :P Wiesz tak na wszelki wypadek to załatw sobie jakiś proch do tego samolotu :P bo bym nie chciała usłyszeć w wiadomościach, że pasażer nagle postanowił wysiąść na wysokości 2000 m ;))) Ja nie zasnę za chiny przy zgaszonym świetle. Kiedyś nie mogłam spać (znaczy za tych pięknych czasów gdy pani nerwica jeszcze była w drodze do mnie) jak choćby świeczka się paliła a teraz - nała lampeczka z malutką żaróweczką świeci całą noc. Bo no kurcze nie zasnę. To coś na zasadzie oszukiwania mózgu. On nie zaśnie gdy jest pora spania - taki jakiś głupi bunt ma i koniec, więc go oszukuję, że to jeszcze nie noc i zamkniemy oczka tylko na chwilkę i że widno jeszcze ...... itd. i jakoś idzie ;))) W ogóle w nerwicy trzeba się nauczyć takich sztuczek w oszukiwaniu mózgu coby nie zasypywał nas atakami co pięć minut i mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że to bardzo pomaga!!!! Znam ludzi, którzy też tak robią i dają radą. W kjońcu trzeba starać się jakoś żyć. A z tym lekarzem to masz rację - nic nie mów i niech się pocą nad diagnozą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich 3 dni temu przenosiłam góry dzisiaj tkwię w dołku , to jest to ,że człowiek jest niepewny , tyle nowych rzeczy rozkręciłam w pracy (ale odpowiedzialnośc mnie zżera )jestem głupio nadodpowiedzialna , głupio , wiem że jestem dobra w tym co robię , wiem że mnie chwalą i podziwiają , ale ja czasami nie mogę się ruszyć , tak jak z tym samolotem paraliż ale wsiadam ,tak samo teraz w pracy wszystko zaczyna być trudne ale wchodzę w to, czy to jest dobre ???czy nie powinnam właśnie spóżnić się na samolot lub rozchorować się w najmniej oczekiwanym momencie, czuje się jak samotny biały żagiel , który poddany jest sile wiatru . dzisiaj mam \"0\" Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech sie skończy dzisiejszy dzień!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! powiem tylko ze mam dosyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wczoraj tak pięknie dawałam sobie rade , czułam się świetnie choc miałam wiele wyzwań , a dziś szkoda gadać...w sumie następna porażka w mojej walce nie brania leków , jak mnie coś rano chwyciło to po prostu...koszmar , miałam chyba wszystkie objawy jakie tylko mogą być łącznie ze ściskozczękiem to cud że nie zemdlałam na lekcjach, a tu jeszcze 2 godziny wysiłku umysłowego...... już sama nie wiem czy to przez zmiany pogody czy co.... sory że tak wam przynudzam ale naprawde wiecie...nikt nie zrozumie , cały czas mnie cos dusi w klatce piersiowej help!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nr 4000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiesz cześka.. ja nie biore lexotanu juz okolo tygodnia i jest calkiem dobrze :) mimo, ze sie z dzieciakami uzerac musze to jakos daje rade.. w sumie jak zwykle najtrudniej jest w srodkach puplicznego transportu ale postanowilam sie nie poddawac wiec zaciskam zeby i juz... a wraz z rozpoczeciem pazdziernika minie rok od pierwszego ataku.. ech.. alez ten czas szybko leci :o [nadal mam katar 😡 ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie pierwszy raz też złapało jakoś tak - ale nie, bo wtedy śnieg był, no i to jakieś 5-6 lat sama nie wiem. Czesiuniu kochanie, czemu walczysz ciągle z niebraniem leków? Ja już się z tym uporałam i przestałam sobie sama udowadniać, że dam rade bez nich. Zaakceptowałam fakt, że muszę je brać i psychicznie jest lepiej. Zresztą mogę jeść nawet za przeproszeniem \"psie gów....no\" jeśli tylko sprawi, że będę żyć normalnie. Przestłam sie już stawiać, co nie znaczy, że poddałam się chorobie. Proch to dla mnie po prostu klucz od klatki nerwicy i będę go zawsze mieć przy sobie, żeby ta cholera nie wyłaziła. A ja cały dzień ,od rana do nocy 4 :D Ale pewnie zaraz mi spadnie, bo deszcz zaczyna napieprzeć w dach i zaraz mi łepetynka pęknie, a co za tym idzie stan się pogorszy :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech... zastanawiam sie i dochodze do wniosku, ze od nerwicy jedna rzecz jest paskudniejsza.. HIPOCHONDRIA... br! walcze z nia od kiedy pamietam i to dopiero jest walka z wiatrakami.. Na nerwiczke sie proszki dostaje, dzialaja lepiej lub gorzej ale zawsze jakos.. Na wyimagowane choroby lekarstwa nie ma. Slyszalyscie moze o jakichs grupach wsparcia dla hipochondrykow?? ja nie a chetnie bym skorzystala.. przeciez zwariowac mozna. Tylko sie odrobinke gorzej poczuje i juz sobie wkrecam, ze raka mam albo inne swinstwo. Podczas gdy jestem zdrowa.. ale i tak pedze do lekarza, kaze sobie robic badania itp itd. Wiecie, co mi ostatnio pani doktor na wynikach napisala? \"Na wyniki Pani nie choruje.\" Otoz to. Nie wiem jak sobie poradzic z ta choroba. Buziaki.. 👄 troche zakatarzone ale mam nadzieje, ze przez internet sie nie przeniesie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itour
witam !!! czeska spokojnie przespij sie z tym i jutor zacznij od nowa nie stresuj sie hehehheh dobry zart co ....... atk na marginesie mi pomagalo na duszenie w klacie picei zmrozonej bardzo bardzo zimnej wody naprawde sprobuj moze zadziala. laxi nie mow ze zjadalabys to co napisalas ze bys zjadla nie wierze :) nie wiem chyba nastepny efekt palcebo, dopiero piaty dzien lykania coaxilu i super dzien. jeden maly skurcz w brzuchu ale to wszystko i nawet dalem rade klocic sie w sklepie o wymiane lampki nocnej hehehhehe czytam po nocach bo coaxilowi chce sie dzialac po nocach hehehheeh niech mu bedzie ja na razie daje rade zeby tylko zaczal pokazywac na co go stac czy to mozliwe ze po pieciu dniach moze byc lepiej ?????? jeju zeby to byla prawda no dobra uciakam pozno juz trzeba poczytac heheheheh pozdrawiam ewrybadych itour

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
itour.. widze, ze masz takie problemy jak ja dzisiaj.. serducho wali jak szalone.. brr. tez mi kiedys propranolol dali ale nie biore. bez sensu. a tak to powali powali i przejdzie.. a po xanaxie to nawet calkiem szybko. ;) pozdrowienia dla Ciebie.. nie moge spac a jutro (znaczy dzis) wczesnie trzeba wstac :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uffffffff
dzisiaj już lepiej , wygrzebałam resztki sedamu , łyknęłam i do pracy heja poszło nawet jak z górki na pazurki męczy mnie to że musze iśc do lekarza , znalazłam taką młoda lekarke ale sama nie wiem czy nie wrócić do starszego pana(Laxi wiesz o kim mówie) jedno pewne ma on większą wprawe w doborze leków pa kochani i dzieki serdeczne za mile słówka i wsparcie trzymam kciuki za wasze dobre samopoczucie Czesia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim potłuczonym :-) Jest dobrze, jest całkiem nieźle i wystarczy żeby nie zapeszyć. Bez prochów jest pięknie, bo z nimi czułam sie tak jakbym robiła wszystko w zwolnionym tempie. Przestawałam czuć. Oj trochę czasu minęło, ale przewartościowałam wszystko i teraz wiem że nic za wszelka cenę.\" A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy, toczy, toczy się los...\" Nerwica to mój garb, co prawda nie koniecznie uroczy. Ale przestaje mi ciążyć..................................:-) A nowa piosenka Urszuli jest taka piękna!!! Ja też \"Teraz wiem\" jak chcę żyć. A jabłka sa takie rumiane i pachnące. Hihi no plotę trzy po trzy, jakbym sie xanaxu najadła:-) Słowo że nic nie piłam i nic nie jadłam. Pozdrawiam wszystkich, będzie dobrze, zobaczycie. Uśmiechajcie sie do siebie samych nawet gdy pikawka szaleje, świat wiruje dookoła a w głowie siedzi wielki lęk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłego dnia Zielone oczy🌻 , Czesia 🌻 , Kontra🌻 , Laxii🌻 , Nerwii🌻 Kamila29🌻 ,Itour🌻 i inni podczytujący nerwicowcy ;) u mnie mała 1, nos wystawiam z dołka niepewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laxii
Oj jak miło widzieć Was "stare wyjadaczki" ❤️ Wiecie co robiłam dziś w nocy nie mogąc spać? Nawoziłam, myłam, podcinałam.............. kwiatki 🌻 Bardzo relaksujące zajęcie (choć kwiatkom się pewnie nie podobało, że o 3-ciej nad ranem im urządzam zimny prysznic :P ) ale dziś wyglądają ślicznie. U mnie dziś 3 z tendencją na 2 :((( Ale w pogodzie mówili, że zmienia się cuś tam i pogorszy się samopoczucie - więc zwalam na to, coby nerwica nie miała satysfakcji, że to jej dzieło Gigantyczny pryszcz wyskoczył mi na pół brody - nie ściemniam!!! No normalnie na pół bródki!!! Ale wiecie nawet mi to nie przeszkadza i troszkę mnie to smieszy - sama się sobie dziwię ;))) Itur - a pewnie, że bym zjadła :P Buziaki dla wszystkich i miłego dnia ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :-) Boli mnie gardło. 😭 Chcę bez prochów. 😭 Muszę do dentysty. 😭 Nie rozumiem mojego szefa. 😭 (pocieszeniem jest to, że nie ja jedna ;-) ) No, to se pojęczałam troszkę. ;-) Laxi, oddam Ci mojego fiołka, co? Niecały tydzień u nie stał, a już zdążyłam mu \"zrobić źle\" - przelałam i zaczął, za przeproszeniem, gnić... :-0 Wymieniłam mu już ziemię, dałam nową doniczkę - ale nie wiem, czy będzie chciał ze mną żyć... Niestety, no co jak co, ale kwiatki to mnie zdecydowanie nie kochają. :-0 ;-) Jest sobie jakoś. Gdyby nie bolące gardło to może nawet 5-6... :-) Niestety, nie pamiętam, jak to jest czuć 10, więc nie gwarantuję, że dobrze odczytuję \"termometr\". :-P Przechodzę po raz kolejny odstawianie seroxatu... :-0 wciąż mam zawroty głowy, zwłaszcza przez pierwszą część dnia. Ale ciiii, jakby nieco słabsze ostatnio. Staram się nie łykać więcej niż dwóch tabletek tygodniowo. Oczywiście - inne prochy w pogotowiu! ;-) Kaszel mam! 😭 :-P Muszę się nad sobą poużalać, bo nikt inny tego nie zrobi. Pardon, jeśli ktoś uważa, że to jest tutaj nie na miejscu. Guzik mnie to obchodzi. :-P Ściskam Was baaaaaaaardzo mocno! 😘 ❤️ 😘 Lepszego dnia! nerwica :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×