Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Laxi! Proszę natychmiast zabrać się za robienie sobie pedicure - ale takiego kompletnego, z wymoczeniem stóp i w ogóle (głupie, ale odprężające i co najważniejsze - zajmuje myśli!!!). I proszę oczekiwać paczuszki! :-D I nie myśl w tej chwili, że idzie najgorsze, bo Cię zaraz kopnę i odeślę do książki, którą kazałaś mi przeczytać, no i którą skrupulatnie \"męczę\" - tam jest dużo o sile pod- i nadświadomości, i o wmawianiu sobie różnych rzeczy, i tzw. samospełniających się przepowiedniach. Już zaczynam się poważnie zastanawiać, że może do k... n.... faktycznie coś w tym jest? Ejla - no nie wiem, co powiedzieć... W \"te sprawy\" to ja nie jestem najlepsza, żeby nie powiedzieć najgorsza, ale wiem jedno - pośpiech i emocje są złymi doradcami... Potrzeba czasu i spokoju, i chwili chłodniejszego pomyślunku i analizy... Może inne tutejsze mężatki Ci pomogą? (halo, laski, wstawać i do roboty!) 😘 Do później! 😘 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, przyciągają - na początku, a potem, potem dryfują i jest dobrze doputy, dopuki na trafi się na \"ognisty\" punkt i sztuka kompromisu w takich związkach musi być opanowana do perfekcji, jeśli stateczek ma dalej płynąć - coś o tym wiem - tyle tylko, że te kompromisy nie zawsze wychodzą i ktoś zawsze przy \"podziale\" dostaje mniej..... i zazwyczaj to tylko jedna strona rozpaczliwie dmucha w żagielki, żeby dalej pożeglować podczas gdy druga opala się na rufie. Uchchchc te związki.Czemu to jest zawsze takie skomplikowane???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężatki - do roboty, bo tu problem wysokiej rangi mamy, a Wy się opylacie Nerwi - ojjj nie cierpie robic \"se stóp\" tym bardziej, że w tych buciorach co je mam teraz, to i tak nic nie widać :P , a na oglądanie i podziwianie takowego dzieła jakoś chętnych brak - karma taka :P i sama też żadko tam spoglądam hi,hi. Biszkoptowi klatke umyje - to przynajmniej pożyteczne, choc drań się wycwanił i skapnął, że zębami można kąsać i mnie teraz niemiłosiernie gryzie bestja jedna, a że ząbki na ostre to i krwawa ta nasz jadka jest, bo z nim to jak z tym związkiem - on nie ustąpi i gryzie i ja też uparta jestem i nie popuszcze i co? I krew się leje - tylko kurcze czemu zawsze moja? Hmmmm może ja też powinnam go gryść? A że wraca, to ja wiem Kochaniutka. Tak już jest i żadna siła pod i nad świadomości nic nie poradzi :((( Takie koło. Znam to na pamięć. Jakoś tak u mnie jest, że musi być gorzej, żeby było lepiej. Lepiej już było, co prawda tylko 4 miesiąse :((( i nawet pracy nie zdążyłam znaleść i już symptomy wyraźne nawet dla ślepego, że potwór wraca na horyzoncie się pojawiają. Oczywiście nie poddam się tak szybko, bez walki i postaram się wyszarpać mu każdy dodatkowy dzień!!!!!! Obiecuje, że się postaram!!!! Nerwi a dostałaś Ty dziecino moje wypocinki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dostałam jeszcze nic. Ale to pewnie dlatego, że teraz poczta przeciążona - kartka wysłana do mojej koleżanki w obiegu krajowym krążyła lekko 10 dni... Nie daj się i proszę walczyć! No, bo jakby to było, gdybyśmy tylko namawiały do walki o własne życie innych, a same odpuszczałybyśmy wszystko i bez walki poddawały się upiorom majaczącym na horyzoncie?... Ugryź Biszkopta. :-P A przynajmniej uszczypnij drania. ;-) Dla Ciebie - 🌼 i 😘 na lepszy dzień! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny a , z tym żagielkiem Laxi to święta prawda dmuchałam dopóki miałam siłę On opalał się i czerpał święty spokój .Nawet z nim porozmawiać nie moge ,bo zaraz jest awantura a mi szkoda jest poprostu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
A ja nie wiem co napisać, ale chciałem zaznaczyć swoją obecność ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Kuźwa! No to, że ostatnio nie do końca czuje się jak kobieta wyłazi na każdym kroku :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tylko nie mów Iza, że czujesz się jak facet, bo to by oznaczało znaczące cofnięcie się w rozwoju :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Nieee nooo, nie ma takiej możliwości. Wolę pozostać inteligentną, atrakcyjną, subtelną, seksowną młodą damą ;-) Teraz to poleciałam po całości! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, to przynajmniej pasujesz do reszty towarzystwa :-P Bo tu są same inteligentne, atrakcyjne, subtelne i seksowne młode damy! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja kuźwa jego mać zła jestem na pocztę, że te moje wypociny gdzieś po polsce latają i dolecieć nie mogą brrrr i na ojca, bo mi fajusie podbiera..... i - bo mi się tabletki do ssania skończyły i kasiury nie mam na nowe opakowanko.....i boli mnie bardzo i rodzicielka coś chce żebym jej z praniem zrobiła,a ja nie mogę, bo nie po to se paznokcie robiłam o 6-tej rano, żeby taraz w akcje \"pranie\" się angarzować i awanti zaraz będzie (wiem - poszczuje ją Biszkoptem) i w ogóle - teraz to już tylko do piachu i z tego wszystkiego chyba jeszcze raz, znaczy ok. 45-ty spoglądnę sobie na Epokę Lodowcową oooooooo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noooo i ja też jestem inteligentna, subtelna i sexowna noo normalnie esensja kobiecości ;))) A i piękna jeszcze jak marzenie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łomatko jak sie rozgadały.... eeh...ejla ja mam podobnie z moim deklem.....tylko my dzidzi nie mamy i jakos tak...ale ponieważ dziś znowu mnie podkurwil i jestem wściekła jak cholera jasna - nie chce mi sie o tym mysle...bo będe płakac ze złosci!!! co za bałwan! bezmózgi platfus!!! ja sobie zyły wypruwam a on mnie lekcewazy i jeszcze w tle słychac chichot kolezanki-szklanki!! chichiot...malo powiedziane...śmiech jak swiński kaszel! normalnie rece opadaja! jestem taka zła, że az mnie w gardle sciska i boli!!! chlip...chlip...pójde do kibla poryczeć! paznokci nie maluje bo i tak nikt ich nie podziwia...i chyba skończe z dieta bo i tak nikt tego nie zauwaza.....nawet rzęs dzis nie chce mi sie malowac...nic mi sie nie chce tylko plakusiac...chlip...chlip.... chlip...chyba znowu mi sie płaczliwy sezon zaczyna....jak zaczełam w poniedziałek to nie moge skończyc.... nie moge czytac takich autosugestywych ksiazek....smiać mi sie z nich chce.....uwazam że sa głupie....sorki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi się łzy już skończyly daaawno ,pozostał ściskoszczęk że może będzie dobrze Ale ja już nie mam siły , A on się w ogóle nie przejmuję mną czy ja się leczę czy nie . Dla niego najważniejszajest praca ,pieniądz i jego święty spokój , nie ma w nim potrzeby rozmowy ze mną ,z dzieckiem , nie potrafi sie wczuc w sytuacje innych . Juz nie będę stękać trala la o nawet słoneczko za oknem nieśmiało się wychyla dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi się łzy już skończyly daaawno ,pozostał ściskoszczęk że może będzie dobrze Ale ja już nie mam siły , A on się w ogóle nie przejmuję mną czy ja się leczę czy nie . Dla niego najważniejszajest praca ,pieniądz i jego święty spokój , nie ma w nim potrzeby rozmowy ze mną ,z dzieckiem , nie potrafi sie wczuc w sytuacje innych . Juz nie będę stękać trala la o nawet słoneczko za oknem nieśmiało się wychyla dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boszsze skad ja to znam...... praca do nocy, kasa i swięty spokój....nie chce mi sie teraz o tym mysleć....rzęski pacnełam tuszem .....i jeszcze sie rozmazą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj zaspało się dzisiaj czy jak? Dzieńdoberek. Mam złe wiadomości :((( W nocy odnotowałam dwie wizyty \"potwora\", tabletki zapodałam, ale i tak źle było - Boziu kochana 😭 Teraz też nie najlepiej a mam tyle pracy :((( Nie wiem jak się z tym wszystkim uporam, bo bo kuźwa noooo Łapie mnie coraz szybciej a tak się kurwa cieszyłam na tego Sylwestra i masz.......... Nie będę ukrywać, jestem przerażona, że to wszystko tak szybko się teraz dzieje - jeszcze tydzień temu nie pamiętałam co to \"lęk\" a teraz już ledwo wychodze - na prochach i po godzinnym kucaniu pod drzwiami :((( W nocy po prostu mnie sparaliżowało, wiecie - wymioty, trzęsawki, serducho które ma zamiar wyskoczyć, ognista skórka i........... standarcik:((( Jest mi kurwa tak przykro, że ,że aż nie wiem co pisać i po prostu się................ boję, bardzo boję .......... 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Cześć Laxi :-) Kochanie ale skąd ta reakcja. Była czymś spowodowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! Żadne zaspało, od ponad godziny w robocie siedzę, ale sobie obiecałam, że nie będę gmerać w internecie, a zwłaszcza w Kafeterii... no i wytrzymałam godzinę... To tyle w temacie różnych moich mocnych postanowień... Maleńka, mimo, że to głupie, to powiem - nie bój się... Na pewno nie musisz tak wszystkiego załatwiać na ostatni guzik, zadzwoń do znajomych, powiedz, że się gorzej czujesz, popros o pomoc - powinni zrozumieć. Może możesz zadzwonić do swojego doktora w trybie nagło-awaryjnym? A teraz idź do kuchni i zrób sobie gorącą czekoladę vel kakao do picia. Ewentualnie herbatę, kawa zakazana! No już, marsz! :-) Reszta brygady - pobudka! Huston, we have a problem! Lepszego dnia, Kochane Istoty! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi kochana ❤️ ja to moze i male mam doswiadczenia ale u mnie ostatnio tez nerwowka niezla.. a mialo byc tak pieknie.. cos czuje, ze sylwester tak mnie paralizuje :( najchetnej udawalabym ze go nie ma ale na to szans brak. do tego jeszcze sesja nadchodzi wiiieeeelkimi krokami i tez nie zapowiada sie wesolo. no i w ogole te wszystkie przesady ze to rok nowy to i jakies tam postanowienia i moze zmiany i generalnie wszyscy i wszystko szaleje... a ja bym chciala zeby normalnie bylo.. cokolwiek to oznacza.. ech. do tego jeszcze okazalo sie ze grupa na ktora w ramach terapi chcialabym chodzic spotyka sie w dni ktore mi obecnie nie pasuja na dokladke na drugim koncu miasta.. co przy naszym cudnie rozbabranym city oznacza tak z poltorej godziny w jedna strone.. ale co mi tam! zaparlam sie i tak latwo sie nie poddam.. ;) o ile oczywiscie nie odlece w srodkach komunikacji miejskiej, bo niestety to wlasnie najczesciej tam cholera mnie za gardlo sciska :( usciski przesylam i mysle o Was slodko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem Laxi że jest ci okropnie ale to przejdzie jak fala , jak ciemna chmura . Zawsze o tym pamiętaj .Może weż ciepłą kąpiel , może kawka , może kurdę jakaś czekolada,próboj poszukać najmniejszych chociażby przyjemności . Wiesz , ja kupuje rożne ciekawe herbatki .Ostatnio kupiłam z rumem i pomarańczą-pyszna . Idę nastawię wodę na ...kawke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...kto mnie przygarnie na kilka dni?....prosze...nie bede sprawiać kłopotu...będe tylko wyła w poduszkę, niedużo jadla...i umierała na złamane serce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kakołko sobie zrobie - racja, a kawy to sama nie odważyłabym się napić - dopiero po niej była by jazda. Kurcze no widzisz Nerwi nie mam do kogo zadzwonić, bo jak znowu wyparuje, że źle się czuje, to już wszyscy położą na mnie lache :((( i powiedzą, że ze mną tak zawsze :((( i do tego to zapalenie przełyku jeszcze mam - no szlak by to trafił !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale nie daje się, choć płakać mi się chce, bo jeśli powiem, ze to takie kurwa niestrawiedliwe, to nie odkryje nic nowego, bo wszystkie to wiemy. Potrzebne mi jeszcze tylko trzy dni!!!! Cholerne trzy dni noooooo !!!!!!!!!!! I kuźwa masz...... se becze Musze, musze, musze dać radę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! buuuu chlip chlip buu , ale jak, jak ciało odmawia poszłuszeństwa? Dobra już nie truję, nie tylko ja mam takie problemy 😭 Lepszego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz lepiej , bo przeprosił, ale słowa bola najbardziej i zostana juz zawsze w mojej pamięci.... znowu tego matoła oprzyłapałam na kłamstwie i sie wydarł na mnie że on kłamie zeby mnie nie zranić :D :D :D :D jakie to szlachetne z jego strony.....dupek! no i jeszce pare innych przykrosci w stylu jak ci nie pasuje to pakuj manatki i wracaj do mamusi....to był przegiecie...pierwszy raz sypnał takim tekstem .to był cios ponizej pasa...on klamie, ja nie jestem idiotką, on sie chyba wkurza własnie na to i ciał baj.... jestem beznadziejnie chora na jego punkcie, wiec pare takich ponizeń jeszcze mnie spotka ...nim rzeczywiscie zostwie tego dziada! eh! no ale co tam....nie ma to jak % z tonikiem badz %% z cola, badz%%% z sokiem grejfrutowym....damy rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiepska
Cześc Laxi. Widzę ze tematów o depresji i tych wszystkich nerwicach które dopadają nas, szarych ludzi, jest coraz więcej, bo więcej jest tych chorób wśród nas :-( Ja wiem jedno - moje życie się zmieniło, ja się zmieniłam. Chyba mam depresję (3 lata temu doszłam do tego wniosku), jestem zajebiście uczuciową dziewczyną, wręcz nadwrażliwą (kiedyś byłam tylko uczuciowa, a ta nadwrażliwość na rózne sprawy się zaczeła wlasnie 2-3 lata temu), wiecznie zmęczoną, czasem chce mi się bardzo pić,ale nie chce mi się isc do kuchni, wlać wodę do czajnika, nastawić gaz i czekac az sie zagotuje - poprostu nie mam siły, wolę się meczyc z pragnieniem :-( Tak samo jest z lekcjami, nauką, lekturami, obowiązkami, pilnymi sprawami które musze załatwić. Prawie zawsze było tak, że ja byłam zbyt niepewna siebie i za mało odważna żeby np. pójsć zapłącić rachunek za telefon na pocztę, albo żeby iść kupić uszczelki do kranu...może to błahe przykłady, ale tak naprawdę było i do tej pory ja wolę zeby mama za mnie poszła bo umie rozmawiać z ludźmi, a ja bym powiedziała jeszcze coś głupiego... Przy każdej głupiej piosence potrafię wpaść w mega doła, zwłaszcza miłosnej, albo jakiejś sentymentalnej, eh;-( Wykończyłam się słuchając polskiego dobrego hip hopu Kalibra44 2 lata temu w wakacje, jak sama byłam przez 2 miechy (bo musiałam). Do tego każda piosenka mojego ukochanego składu Paktofonika wywołuje u mnie płacz, to że tak napraawdę jestem beznadziejna, bo oni rymują np. "dla pewnego swego nic trudnego" eh ;-( albo o przeszłości itd. Ja chciałabym zmienić przeszłość, nie była taka jaka chciałabym żeby była. Od lat walczę z kompleksami, niepewnością siebie, tym, że ludzie traktują mnie tuzinkowo, coraz częsciej lekceważą, praktycznie straciłam wszelkie kontakty z ludźmi którzy do niedawna byli moimi znajomymi. Nie wiem czy to moja wina, czy jestem taka straszna że nikt nie chce się ze mną kolegować??? Zastanawiałam się nad tym długp i cyba powoli udaje mi się ta tajemnicę odsłonić, otóż... jak już miałam jakichś znajomych to po pewnym czasie, widząc, że mnie nierozumieją, że nie interesuje ich co mi jest w środku, w umyśle, że czuję się tak strasznie źle wewnętrznie, mając poczucie że jestem inna , unikałam ich, czasem zlewałam na nich, nie chodziłam do pubu bo nie umiałabym robić dobrej miny do złej gry. Tak i oto nadszedł czas kiedy zostałam sama. Chętnie poszłabym do psychologa ale boje sie, że ja sobie to tylko wymyśliłam, że moja "depresja" (?) to tylko bujda. Bowiem są chwile kiedy naprawdę już nic mnie nie cieszy, kiedy siedzę albo leżę w swoim pokoju i mam ochotę zapaść w wieczny sen, kiedy wiem że jestem najbardziej beznajdziejną osoba na świecie, że tak naprawde nikomu na mnie nie zalezy i że nie czeka mnie juz żadna przyszłośc, bo jestem poprostu ofiarą losu; jednakowoż są chwile, kiedy udzyskuję wiarę w siebie, mówię soie: kurcze zycie jest bardzo proste! i uśmiecham się, mam wtedy ochote czytać, uczyć się, spotykac z resztką znajomych (czytaj: 2 kolezankami które mi pozostały). I zastanawiam się wtedy czemu w danej chwili nie jestemsmutna, i czemu istnieje taki straszny kontrast między mną depresyjną a miezy mna,kiedy potrafię się cieszyć?? jak jestem taka wesoła to wtedy myśle też, że już nie wóce do tych doow, że tylko mi się wydawało, że nie ma po co zyć, że tak naprawdę nie miałam powodu do tych dołków :-( Ale dużąskłonność do depresji mają osoby które tak jak ja, nie były nigy pewne siebie, od zawsze przezywane i "z etykieta" -od czasów przedszkola. A że jestem słaba psychicznie, co potwierdza się w każdym znaczeniu tego słowa, to chyba mam za to karę. Więc jak to jest ze mną? Czy depresja oznacza ciągłe uczucie beznadzieji, czy może dopuszcza takie naprzemienne stany? Czytałam że to moze być też nerwica, albo cyklotymia... ale do postawienia diagnozy jest PSYCHIATRA, którego się boję eh;-( Niech ktoś ze mną (czyt: za mnie) tam pójdzie :-( Tylko niech nikt nie pisze: wyjdź do ludzi, otwórz się, uśmiechnij itd, proszę... Niech ktoś to przeczyta, żebym wiedziała, że nie tylko ja tak mam iże tak naprawdę jednak jeszcse kogoś COŚ obchodzę... :( chlip

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obchodzisz, obchodzisz! :-) Cześć! Mam na nick nerwica, lat sporo więcej niż Ty (sporo lat po studiach) i przede wszsytkim mam do Ciebie pierwszą prośbę - zmień nick! I to natychmiast, zeby się nie pogrążać w uczuciu beznadziei. Wiem, co mówię. To, o czym piszesz, to może być depresja - ale to musi stwierdzić fachowiec - czyli psycho-specjalista. Polecam psychiatrę, nie ma się czego wstydzić, im wcześniej, tym lepiej, jak z bólem gardła. Lekarz Ci powie, co dalej. Jeśli wolisz, możesz iść najpierw do psychologa - też Ci powie, co dalej. Uwierz komuś, kto się leczy na nerwicę depresyjną. :-) Ściskam mocno - i czekam na zmianę nicka! :-) 🌼 Lepszego dnia! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uspokoję Cię - to nie jest schizofrenia. :-) To wygląda na stan mocno obniżonego nastroju, ale nie wiem, czy jest już depresją - mam nadzieję, że nie. Hmm, jak widzę, naczytałaś się o tej chorobie sporo - i dobrze, i źle. Jeśli faktycznie masz depresję do leczenia, to lekarz ją rozpozna po zadaniu Ci kilku pytań - nieważne, w jakim nastroju przyjdziesz. Skoro byłaś u psychologa i to był niewypał (jak sądzisz), to może warto teraz spróbować z psychiatrą? Nie wiem, jak Ci pomóc w znalezieniu dobrego fachowca - mamy tu specjalizację warszawsko-częstochowską. ;-) Nie będę Ci głupio doradzać, że trzeba się wziąć w garść i podnieść głowę do góry - bo jeśli jesteś faktycznie chora, to takie rady są po nic. Ale pozwól sobie pomóc, co?... :-) I pisz tutaj, to pomaga. :-) pozdrawiam! 🌼 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×