Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mycha-26

miłość goni tych którzy przed nią uciekają

Polecane posty

Gość sigma84 MOTYLEK
Do Trisch -ja też już ryczałam z samego rana nie mówiąc o dniu wczorajszym.Trochę mi przeszło ,ale nastrój mam fatalny .Nie ma co ukrywać jak zwykle przekonałam się ,że w trudnych chwilach to ja na swego męża liczyć nie mogę . A wczoraj miałam naprawdę kiepski dzień .Dzisiaj już od rana grobowa cisza .Każde z nas chce czegoś innego od życia. Ja potrzebuję zrozumienia ,czułości ,przytulenia ,słów otuchy ,że wszystko się jakoś ułoży ,że będzie dobrze. A on myśli tylko o łóżku .A ja niestety w łóżku problemów nie umiem rozwiazywać. Tak wiec rozmijamy sie jak dwa pociągi .Nie wiem co będzie dalej ,ale coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu ,że nie po drodze nam razem . Ciągle odkładam decyzję o rozstaniu ,ale wiem ,że wcześniej czy póżniej do niego dojdzie. Pozdrówka dla Dani , Mała Ju -ciekawe porównanie. Trzymjcie się to mi też będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja 098
Kicha .. ja wielokrotnie idąc ulicą się oglądam . Nic mnie nie goni . :-|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też Przyjaciel
Do Viki i Motylka Zaglądnąłem tutaj i przeczytałem jakie macie problemy w swoich małżeństwach. O takich właśnie problemach pisał w Kafeterii Krakus. Pisał o przyczynach kryzysów w małżeństwie, a także o sposobach na przezwyciężenie kryzysów i powrót uczucia. Opisywał to na własnym przykładzie, bo jak twierdzi, jemu się to udało. Spróbujcie to przeczytać, może Wam się przyda. Ponieważ nie ma tego na stronie głównej trzeba szukać w dziale "na marginesie" we wcześniejszych artykułach pod tytułem "Marsjanie i Wenusjanki". I czytajcie koniecznie po kolei od początku. Życzę Wam powodzenia w rozwiązaniu Waszych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antidote
MalaJu-to cudowne -takiego wlasnie sweterka szukam-a moze wlasnie znalazlam-nie mam jeszcze odwagi sprawdzic.Moze jutro!Trzymajcie sie cieplutko kochane dziewczynki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
Przesyłam pozdrowionka od VIKI biedna wejść tu nie może!!!!!!!!!!!!!!!! DANI!!!! Ja nie twierdze ze facetów kochających czułych nie ma Są ale ja na takiego nie trafilam!!!!!!!!! Tak to jest w zyciu jak nie my ich to oni nas! Ja jednak nie moge zrozumiec tego jak mozna krzywdzić osobe ktora sie ponoć kocha jak mozna mówić,,,kocham cie,,i biec do innej,jak mozna calowac usta innej jeśli twarz widzisz tej drugiej jak??????????? Nie wiem czy facet ma wiecej klopotów z tym zeby zapomnieć ja twierdze ze jest mu latwiej..wystarczy ze znajdzie sobie kumpli i pójdzie sie nachlać oglądając sie przy tym na mini barmanki a my co?????? tona husteczek i mokra podusia!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wiecie co mam dzis małego dołka a to przez moje poniedziłkowe imieninki.A miało być tak miło...ponoć prezęt juz u jubilera kupiony i wygrawerowany ajjjj da go innej!!!!!!!!!!!!!!!!! to miało byc na rocznice i imieniny.Dostałam juz prezęt od NIEGO,,,,,,,12 ŁEZ!!!!,,,,,,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadłam na chwile sie pożalić. Otóż dzis cierpię strasznie na grypę zoładkową i nic mi sie nie chce. Wszystko mnie boli, jesc nie moge, przeraża mnie wizja przyszlego tyg w pracy (bo ja nie moge chorowac - choroba równa sie strata kasy). Tylko Moj Q jest miły. Nawet. Rozmawiałam z Nim wczoraj i powiedzial, ze jeszcze będziemy szczesliwi. Szybciej niż mi sie wydaje. UUU, jak ja lubie łapać sie na te słodkie, puste (?) słowka. Chociaż wiem, ze nic sie nie zmieni, to i tak mi lżej. Co najdziwniejsze, im jemu bardziej zalezy, tym ja bardziej sie oddalam. Moze to dobry kierunek zmian??? :) Kochane!! Nie łapcie dołów, bo przed nami ciezka zima i to dopiero bedzie wyzwanie. Przetrac chlod nie majac przy sobie cieplego męskiego ramienia. Dlatego hartujmy sie poki czas!!! Pozdrawiam, 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopiero teraz jestem :). Dzięki że jesteście. Coraz \"zabawniejsze\" pomysły rodzą się w mojej głowie, wytłumaczenia dlaczego nam nie wyszło i dlaczego on mnie nie kocha. Chociaż nie....zostawił mnie, ale jak dzisiaj usłyszałam - KOCHAM CIĘ. Czy zostawia się kochaną osobę? Ech.... Poszłam dziś na długi spacer żeby wszystko przemyśleć i ... dalej nic nie wiem. Tak... jesień przed nami... a za kilka dni świętowałabym z nim rok \"nas\", rok od najpiękniejszej randki i spotkania dwóch kochających się ludzi....Świętowałabym. Nie będę. Chyba z żalu się upiję, przynajmniej wtedy nie będę myślec :( Pozdrawiam was wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
MAŁA JU!!!!!!!!!!!!! Jsuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!! Ja tez chce taki sfeterek tak bardzo go chce.Moze byc dziurawy zużyty niemodny ,ale niech jest mój i tylko mój!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Niech ogrzewa mnie w chłodne dni i ziębi w upał,niech jest garsonka do kościoła i piżamką do łóżka......Tego sobie sama życze na moje jutrzejsze imieniny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
ADASIANA!!!!!!!!!!!!! Ja tez nie świętuje ,bo to jest akurat dziś On nawet tego nie pamięta......hmmmmmmmmm ajjjjjjjjjjjjj jak ma pamietać jesli jest szczęśliwy pewnie z kimś innym.............ech niech idzie do diabła i obym go juz więcej nie spotkała na mojej drodze!!!!!!!!!!!!!! PRZYJACIEL ZA DYCHE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trisch
.. ja sie własnie upijam .. zdrowie moje panie !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
TRISH!!!!!!!!!!!! No to pijemy razem ja tez pije....pije i płacze.To co mialo byc na impreze jutrzejsza juz leje w gardło no i h......Szkoda tylko ze impreze mamy razem ale osobno -myślami jestem z Tobą WASZE ZDROWIE DZIEWCZYNKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trisch
TAKAJA !!! ... wypijmy .. wypijmy za błedy .. lzy mi ciekną .. tak ze nic juz prawie nie widze .. zdrowie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sigma84 MOTYLEK
Cześć widzę ,że imprezujecie trochę .Podrówka dla Taka Ja, Trisch, Małej Ju ,Też Przyjaciel , Adasiany.Może trochę humorki sie Wam poprawią .Mam nadzieję ,że wszystko się Wam ułoży jak najlepiej. Bo u mnie totalny dół.Nie chcę Wam psuć humoru więc nie będę się wdawać w szczegóły.Cieszę się ,że jesteście .Trzymajcie się !!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ouaille
bardzo dobrze poprawia humor czekolada na gorąco (lub mocne kakao) z adwokatem (eierkoniakiem) :) mniam! polecam i pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VIKI-NIKI
Jejku,nareszcie się do was dostałam!!!Coś mi szwankuje(ale widzę,że nie tylko mi)i jak widzę to moje pozdrowienia się powtarzały wielokrotnie.Zrobię to jednak jeszcze raz.Dziękuję za to że istniejecie,że potraficie się nawzajem wspierać.Bez WAS nie wiem czy byłabym w stanie wogóle funkcjonować.Mycha-26 takaJA mała JU Tuśka dani sigma84 MOTYLEK elzk Ouaille Amber Adasiana też Przyjaciel trisch..............pozdrawiam WAS bardzo mocno...............przepraszam niewymienione serduszka ale równie ciepło WAS pozdrawiam.Kiedy nie mogłam wejść na tę stronkę płakałam i to bardzo.Myślałam,że chyba już nawet w necie nie mogę trzymać się z moimi bratnimi duszami bo nawet komp mi się sprzeciwia.Wiem,że to chore ale tak myślałam i było mi przykro.Do takaJA wszystkiego najlepszego i nie martw się !!!!!!!!! Zasługujesz na dużo więcej i zobaczysz,że Ci się uda.........MUSI!!!!!!!!! DO też Przyjaciel : nic nie jest takie proste jak się wydaje ale dzięki za wsparcie ...........artykuły czytam.Dziękuję.U mnie bez zmian.Boję się tego co mnie czeka,boli mnie to co było i już przestałam wierzyć,że coś mi się może jeszcze udać w życiu.Mam w poniedziałek spotkanie z moim pseudo przyjacielem ale wiem,że nie będzie to miłe spotkanie.Pokazuje wreszcie naprawdę jak traktuje naszą przyjaźń.To on jest na mnie zły,uwierzycie??Potraktował mnie w tak obrzydliwy sposób,że nawet nie potrafię znaleźć słów by to określić a teraz jest zły!!A ja muszę teraz codziennie żyć z tą świadomością.Ponoszę konsekwencje tego,że uwierzyłam komuś kto znalazł się dla siebie w dobrym momencie kiedy u mnie w małżeństwie wszystko się sypało i kedy byłam w depresji.Łatwy łup.Wszystko o mnie wiedział ,dosłownie wszystko.....................i wykorzystał to przeciwko mnie.Zabawił się moim kosztem,moimi uczuciami a teraz on jest na mnie zły.Jakże mogłoby być inaczej.Przecież to ja go uwiodłam.................A ja naprawdę się zakochałam a teraz muszę z tym żyć ale jak się tego nauczyć,kiedy??Jadę we wtorek do męża więc też się liczę z problemami(przeraża mnie ta wizja),chciałabym wykrzyczeć mu to co zrobiłam ale najbardziej skrzywdziłabym syna a mąż napewno by go odpowiednio do mnie nastawił.No i co ja mam robić??Zawsze współczułam kobietom z takimi problemami i denerwowała mnie ich bezsilność a teraz sama jestem w takiej sytuacji.....................sytuacji bez wyjścia.TAK BARDZO CHCIAŁABYM COFNĄĆ CZAS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja niedawno miałam urodziny i wiecie jak je spędziłam-zupełnie sama.Wszyscy o mnie zapomnieli.Pewnie to moja wina bo zamknęłam się w sobie.Nigdzie nie chodzę nikogo nie zapraszam i choć udaję,że moje życie jest ułożone i poprawne to nie potrafiłabym udawać na dłuższą metę.Ja mogę tak szczerze tylko z WAMI porozmawiać i dlatego też jesteście mi bardzo bliskimi..................bo anonimowymi.W realu nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze komuś zaufam..................................3majcie się i pamiętajcie,że zawsze jestem sercem z WAMI bo nie wiem czy zdążę tu zajrzeć.Postaram się jednak wpaść powiedzieć WAM do zobaczenia..............PA słoneczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAKAJA1! Wszystkiego najlepszego z okazji imienin!!! Niech Ci się spełnią marzenia, niech każdy dzień będzie lepszy i pełniejszy w szczęście. Zyczę Ci, abyś na swojej drodze spotykała ludzi, którzy uczynią Twoje życie cudowniejszym. Poza tym, prozaicznie - zdrowia i pieniędzy. Jedno i drugie ułatwia zycie i odejmuje wiele trosk. Trzymaj się i niech Twoje serce będzie od dziś pełne wiary w miłość. W tą miłość, która spotką CIEBIE już niedlugó, gdzieś za rogiem :):):) Buziaczki i 🌼 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznajomy z ulicy
Dziewczyny. Tak sobie poczytałem to co pisałyście... I tych oczekiwaniach, pragnieniach, zdradach itp. A z drugiej strony. Szukam od dłuższego czasu kobiety. Szukam czułości, uczucia... Ofiarowując to samo w zamian. I nic... Nie znalazłem nikogo. Może dlatego że jestem za szczery? I na pierwszym spotkaniu mówie szczerze o sobie. O tym co mnie w życiu spotkało? I to odstrasza? Już sam nie wiem. Z tym że ja juz pogodziłem się ze swoja samotnoscią... Prawie... A wracając do Was. Może jednak zobaczycie w pobliżu kogoś takiego jak ja. I może warto spróbować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich!!! Jako że juz odzrowialam, przychodzą mi różne pytanie egzystencjalne do głowy :) Oto niektóre z nich: Od kilku lat wszyscy moi EKS wpadaja na swietny pomysl i chcą do mnie wrócic. Podjęcie tej decyzji zajmuje im średnio od pól do dwóch lat. Tak sie jakoś składa, że ja do tego czasu jesli nawet nie jestem w jakimś kolejnym (toksycznym zazwyczaj) związku, to przynajmniej już nie kocham. Pytanie 1 brzmi: dlaczego zajmuje im to tak długo? I czym sie kierują przychodząc po takim okresie czasu? Miloscia czy egoizmem wynikającym z poczucia pustki? Czy to nie jest aby myslenie w stylu \"zaraz, zaraz, ona nie byla nawet taka zła... Mozna by wrocic, bo i tak nikogo lepszego teraz nie mam, a babka by sie przydała...) Pytanie 2: Jesli to milosc z ich strony (oby!!!), to dlaczego ja juz o nich zapominam? (odpowiedź znam - bo o mnie nie dbają, nie pielęgnuja milosci). Spotkalam sie kiedys z opinia, że \"przecież jeden mail na miesiac to jest wystarczająco, by utrzymac zwiazek!!!\". Wiec jak można kochając nie chciec pozostać w jak najczestszym kontakcie z ukochaną osobą?? Moze wtedy kobiety by tak szybko nie zapominały (przynajmniej ja) Czy ktoś zna na te pytania odpowiedź?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomocy!!!! Ja go ciągle kocham... Jestem nienormalna, ale tęsknię za Nim, choć tak zranił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała JU...ściskam... Cokolwiek powiem i tak nie wymaże to tego co czujesz... Cokolwiek napiszę i tak nie przyniosę natychmiastowej ulgi i zapomnienia. Po prostu ściskam Trzymaj się.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ouaille
do MAŁA JU też sie kiedyś nad tym zastanawiałam (co do Twych pytań) i nadal nic nie wiem. kiedyś usłyszałam, że jeśli facet długo nie daje znaku życia to wcale nie znaczy że już mu nie zależy czy też że już nie kocha... tylko pojawia sie pytanie jak długo czekać i czy to facet który olał ostatecznie sprawę czy też taki, który nie odzywa się, ale kocha i wróci? no i nadal dylemacik... pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sigma84 MOTYLEK
Do : Nieznajomego z ulicy -trochę mnie dziwi to ,że nie trafiłeś na dziewczyny potrzebujące czułości i uczucia .Bo z reguły to kobiety tego pragną od mężczyzn . Postaraj się nie być tak wylewny . Nie opowiadaj im wszystkiego o sobie (troche tajemniczości nie zaszkodzi ). Mam nadzieję, że nie straciłeś nadziei do końca i w końcu trafisz na dziewczynę ,która Cię doceni. A co do samotności to lepsza w pojedynkę niż we dwoje.Kiedy dwoje osób sobie kiedyś bliskich nie ma nic sobie do powiedzenia.Wierzę ,że znajdziesz swoją drugą połówkę .Czasami bywa, że ona sama pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie życia i tylko od Ciebie zależy czy wykorzyastasz tę szansę.Trzymaj się i rozglądaj uważnie. :) :) Pozdrówka dla Dani, Małej Ju ,Taka Ja, Adasiany,Trisch, ViKI-Niki ,Też Przyjciel i wszystkich ,których nie wymieniłam .!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VIKI-NIKI
Zostałam niezauważona choć tak się za Wami stęskniłam :( Trudno........ chciałabym się pożegnać dzisiaj bo mam ogromny problem z wejściem na tą stronę i może mi się znów długo nie udać.Nie będę się powtarzać odnośnie moich życiowych dylematów bo one wcale nie znikają a myślenie o tym co mogłoby być a co będzie przyprawia mnie o potworny ból głowy.W każdym razie chciałabym życzyć każdej z Was szczęścia i poradzenia sobie z destrukcyjnymi myślami.Popatrzcie na siebie!!!!!!!!!!!!! Dostrzeżcie jakie w Was jest piękno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A wszystko napewno w końcu się ułoży tak jak pragniecie. Choć nie znam Was osobiście to wierzę,że się Wam uda.Bo tak naprawdę to przecież tak niewiele jest nam do szczęścia potrzebne,prawda...........??????? U mnie gorzej jak jest już być nie może ale postaram się jakoś sobie to wszystko poukładać i żyć dalej.Kto wie,może i ja powiem kiedyś,że mi się udało.Nie wiem kiedy tu zajrzę,być może już o mnie zapomnicie...............ale dla mnie pozostaniecie w mym sercu na zawsze.Postaram się odezwać choć naprawdę nie wiem kiedy.Pozdrawiam milutko wszystkie osoby bez wyjątku.................3majcie i dzielnie i walczcie o swoją godność!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Rozejrzyjcie się dookoła .........bo czasami szczęście jest na wyciągnięcie ręki...........................PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
złośliwość rzeczy martwych - ciągle mi nie chce przesłać tego co do Was napiszę... pozdrowionka i buziaczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Kiedyś znajde dla Nas dom z wielkim oknem na świat...\" Moja piosenka z dedykacją... od Q. :(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane dziewczyny Poprzednia wiadomość do was skasowal mi ten durnowaty serwer. Administratorzy chyba dzis zabalowali i wirus się jakis wdarl bo mi jakas dziewna stronke otwiera wciąż. W każdym razie kazda z was z osobna pozdrawiam cieplutko. Pije wasze zdrowo i spiewam sto lat TAKA JA1! Zobaczycie ze będzie dobrze. VIKI-NIKI Nie cierpie pisac maili po raz drugi, i gdyby nie to ze naprawde chce się z wami czyms podzielic to bym tego nie pisala. Bo jakos teraz mam ochote walnac ta klawiatura w stol ;) Ale chce się z wami czyms podzielic. I mam nadzieje ze wam to pomoze. Zwłaszcza Tobie motylku. I NIKI. I TAKA JA1. Była u mnie przyjaciolka. Tak to jest ze kiedy z koms rozmawiamy na nasz temat dostajemy nagle możliwość zupełnego spojrzenia na wiele sporaw. Ona mi iswiadomila jedna bardzo naprawde wazna rzecz. Ja sobie zupełnie i całkowicie wypolerowałam obraz mojego dawnego i poleruje go dalej. Otoz jako ze jestem dobra osoba, kochana, wyrozumiala i szlachetna nie wyobrażałam sobie ze można oczerniac swojego dawnego chłopaka. Ze mam widziec jego wady, wkurzac się na nie a wrecz oskarżać go o zle rzeczy które mi robil. Czulam się wtedy niezręcznie, zle i czulam ze nie jestem szlachetna i dobra. A taka chciałam być. I zaczelam pamiętać tylko jego dobre i pozytywne cechy. I dupa! Wykreowałam sobie idealny obraz. Powiedziałam przyjaciółce ze tan dawny mój odszedł, ze umarl. A teraz jest ktos inny.A przyjaciolka powiedziala mi ze to bzdura! Ze ta osoba jest ta sama osoba która była. Tylko dlaczego ja od niej odeszłam skoro była taka idealna? Czemu było mi z nim tak zle? Czemu nie mogłam z nim wytrzymac? Czemu bylam nieszczesliwa. I przede wszystkim, jak wyglaldalaoby nasze zycie za 5, 10 lat? Jak wyglądałaby rzeczywistość? Pomysl o tym motylku. Czy jestes w stanie przejść z tym człowiekiem przez dobre i przez zle strony swojego zycia? Czy jest on dla ciebie wsparciem? Czy jest przyjacielem, czy cie szanuje. I czy jestes przy nim szczesliwa? Musisz sobie na te pytania odpowiedziec. Wtedy będziesz miala lepszy obraz sytuacji Ja sobie wtedy pomyślałam. Nie! Do jasnej ciasnej, nie|! Nie bylam z nim szczesliwa. Przeciez gdybym była to bym nie odchodzila! Płakałam przez niego. Często płakałam. Bolalao mnie wszystko. Monco. Ranil mnie. Nie widział we mnie kobiety tylko ziecko. I wcioaz czekal az się w ta kobiete zmienie. Nie bylam dla nie równorzędnym partnerem. Partnerow miel we wszystkich znajomych i przyjaciołach – tylko nie we mnie. Bylam maly dzieckiem którym należy się zaopiekowac, ktopre nie ma swojego zdanie, ktre dopiero co ma dorosnąć. Kobieta stawałam się dla niego tylko w lozku. Chora sytuacjia. Która pozno bo pozno ale zaczela do mnie docierac. Krzyczał na mnie, gasil cala moja radość zuycia, cala pewność siebie. Gasil moich przyajciol. Zabronil mi przyjaźnić się z moimi kumplami. Był o nich zazdrosny. A sam, żeby poczuc się facetem flirtowal z innymi babeczkami. Oczywoscoie dop pewnych granic, i nawet mowil mi o tym. Ale to bez sensu żeby potwierdzenia swojej męskości czukac u obcych kobiet a nie u swojej!@ I on by się nie zmienil. Zawsze bylabym dla niego małym dzieckiem/. Które pewnie się kocha ale nie traktuje sioe powaznie ani równorzędnie. Balam się mowic cokolwiek do niego żeby na mnie nie krzyczał. Potem to była już paranoja. To był strach przed tym ze jaesli zorbie cos zleco mu się nie spodoba znow będzie na mnie krzyczał. I były pozne powroty moje do domku, żeby tam jak najkrócej przebywac. I to ze nie chciałam się z nim ożenić. I nie chcilalam mieć z nim dzieci. I nie chcialalm niczego dzielic z nim żeby nie mieć z nim wspolnych zobowiązań …. Koszmar. Wyczyściłam go bo uważałam ze tak należy. Ale zaczynam sobie uświadamiać ze to była maska. Ze ten idealny obraz peka. Ze to co spychałam w glab swojej podświadomości – przedziera się z impetem na wierz. I idealny obraz zaczyna pękać. I peknie, bo nigdy, przenigdy nie chciałabym tego powtórzyć. Bo nie chciałabym za nic isc z nim przez zycie. Bo nie ufalam mu. Bo był dla mnie niedobry. Bo nigdy nie bylby dla mnie partnerem. Bo by mnie krzywdzil, tłamsił. Bo stalam się przy nim lekliwa i nerwowa. Bo to było pieklo ….. A to ze po pol roku zaczal spotykac się z kims innym… tak sobie msyle – dla mnie to za szybko. A co gdybym z nim była? Pewnie po jakims czasie chciałaby zobaczyc jak to jest być z kims kogo uwaza za prawdziwa kobiete a nie za dziecko. I by mnie zdradzil. Jak bardzo wtedy by mnie to bolalao? Nie zasluguje na mnie. I jak ja z nim tak długo mogłam wytrzymac? Przyciez miałam naprawde koszmar. A on był naprawde dla mnie zlym człowiekiem. Może to przy mnie zaczęło mu się to wyzwalac bo nie dalam się mu podporządkować? Bo walczyłam do konca? Bo nie jestem ulegla osoba? A może on taki po prostu jest? Nie wiem. W każdym razie zaczelam współczuć jego obecnej dziewczynie …. Nie chciałabym przechodzic przez to pieklo raz jeszcze. Nie był i nie jest mnie wart. I mimo ze bolało mocno – jestem dumna ze do niego nie wróciłam. Bo jak mi to proponowal to wszystko we mnie krzyczalo nie! I mimo ze nie miałam sil go odepchnąć kiedy mnie odwiedzal – to żadna czastka mojej duszy i ciala nie chciala powrotu do koszmaru. Mimo ze serce jeszcze czulo przywiązanie. Kurcze – to prawda ze trzeba rozbic w sobie idealny obraz swojego bylego. Takie polerowanie nie jest dobre i zaciemnia to co jest naprawde. I przywiązanie wciąż jest. A ja czuje ze spada ze mnie kolejna cebulowa warstwa. A właściwie rozbija się z hukiem. To była dobra osoba. Nie była dobra dla mnie. I się anielsko ciesze ze tak to się skończyło. Ze jestem wolna, jestem soba. I mam szanse na cos niesamowitego. Na swojego ktosia i , jak to mowi mala Ju – swój sweter. Teraz będę wiedziec ze poza rym ze sweter ma być meski – to ma być jeszcze kumplowski i kochany. I ma mnie szanowac! I dobrze na mnie lezec – jak na kobiecie i na kumplu. Żebym po prostu dobrze się czula w każdej sytuacji. I żebym mu ufala …. A wieczorem mogla do niego długo mruczec i gadac a on by nie zamykal mi ust tylko tez mruczał ….. nawet przez sen ;) Viki - niki: powodzonka i bardzo mocno trzymam kciuki za Ciebie. Wierze ze bedzie dobrze i ze sie wszystko ulozy. Bo jestes tego warta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze – to prawda ze trzeba rozbic w sobie idealny obraz swojego bylego. Takie polerowanie nie jest dobre i zaciemnia to co jest naprawde. I przywiązanie wciąż jest. A ja czuje ze spada ze mnie kolejna cebulowa warstwa. A właściwie rozbija się z hukiem. To była dobra osoba. Nie była dobra dla mnie. I się anielsko ciesze ze tak to się skończyło. Ze jestem wolna, jestem soba. I mam szanse na cos niesamowitego. Na swojego ktosia i , jak to mowi mala Ju – swój sweter. Teraz będę wiedziec ze poza rym ze sweter ma być meski – to ma być jeszcze kumplowski i kochany. I ma mnie szanowac! I dobrze na mnie lezec – jak na kobiecie i na kumplu. Żebym po prostu dobrze się czula w każdej sytuacji. I żebym mu ufala …. A wieczorem mogla do niego długo mruczec i gadac a on by nie zamykal mi ust tylko tez mruczał ….. nawet przez sen ;) VIKI NIKI: Bedzie dobrze, zobaczysz. Jestes silna i bardzo madra kobieta. I na pewno jakos sie to wszystko ulozy. I bedziesz szczesliwa ... :) Pozdrawiam cie cieplutko. dobrej nocki wam zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×