Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JoannaJ

Termin marzec2005

Polecane posty

Gość jagoda1975
Cały czas to znaczy dokładnie od porodu czytam Wasze wypowiedzi - warto czytać!!!!!! Tak naprawde to wiele razy coś pisałam ale jak przyszło do wysłania to zawsze coś wyszło nie tak a nie miałam juz nerwów powtarzać pisanie od nowa. Mój maluszek urodził się 9-tego marca wazył 3 kg i długi był 53 cm.Urodził się przez cc ktore było świadomie zaplanowane. Waży coś ok 7 kg - nie wiem bo do lekarza ide 1,2 sierpnia więc będę wiedziała dokładnie ale jest juz co dźwigać. Tak czytam o karmieniu i wprowadzaniu nowych pokarmów oprócz mleczka maminego to stwierdzam że jestem znacznie do przodu w tym temacie czy to dobrze to juz sama nie wiem. Marcelek bo tak ma na imię praktycznie je już wszystko - zupki które babcia gotuje na rosołku i dodaje wszystkie warzywa, pija wszystkie soczki, przecierki typu- jabłuszko, marchewka, marchewka z jabłuszkiem, morele, brzoskwinie, jabłuszko z gruszką- potrafi zjeść cały słoiczek 125g na jedno posiedzenie lub rozłozone na dwa razy, codziennie zjada jednego danonka - smaki wanilia, truskawka, malina,brzoskwinia - zmieniam mu smaki.Dodam że obojętne jest mu co je po prostu jak widzi łyżeczkę to otwiera buzię jak ptaszek.Dodam że jest też na piersi cały czas która je bez problemu - najlepiej idzie mu w nocy.Nie wiem sama czy to nie za wczesnie żeby juz miał taka urozmaiconą dietę - praktycznie zjada tak jak skończył 3 miesiące i tydzień. Nigdy nie miał kolek i wzdęć z tym że jak był tylko na piersi to kupki robił co 3,4 dni ale lekarka powiedziała że tak może być a jak dostał inne pokarmy to robi codziennie rano jak go wyjme z łóżka. Mały jest kapany codziennie o 21-ej i do 22-iej pojedzony juz śpi - na spiąco wręcz w nocy domaga się piersi tak o 3-iej, 5-tej, 8-ej i wyłazi z łozka dopiero ok 10-tej ( taki wielki mały spioch) Dzisiaj obudził się o 11-tej. Usypiam go tak że jak go nakarmie piersią już to wychodzę z pokoju i za 15 minut on już śpi. W dzień spi mało co prawda jak się razem nazbiera to może z 2, 3 godzinki. Śmieje się głośno, potrafi sam sie z godzinke zabawić grzechotkami, wkłąda i wyjmuje sobie smoczek który uważnie ogląda, z brzuszka potrafi wrócić na plecki ale juz odwrotnie to nie, siedzi jak się go podtrzymuje ale nie robię tego bo to chyba za wczesnie. Może uda mi się zamieścić zdjęcie ale nie jestem pewna swoich umiejętności::::: [URL=http://www.imageshack.us]http://img304.imageshack.us/img304/1307/marcel0103oq.jpg nie wiem czy się udało?????? będe kończyć swoje wypociny i mam nadzieję że przyjmiecie mnie do swojego grona pozdrowienia dla wszystkich mamuś i bobasków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda1975
to jeszcze raz JA - sprawdziła z tym zdjęciem i widzę że sie udało wobec tego zrobię się rozrzutna i dołączę jeszcze dwa zdjęcia::: [URL=http://www.imageshack.us]http://img304.imageshack.us/img304/5466/marcel0165ym.jpg [URL=http://www.imageshack.us]http://img304.imageshack.us/img304/6696/marcel0044ex.jpg ok koniec chwalenia się Marcelkiem i czekam na wasze komentarze i licze że tak jak już wczesniej napisałam przyjmiecie mnie do swojego grona. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Jagodo! Świetnie że się do nas przyłączasz :) Co do rozszerzania dietki u twojego synka, to lekarz napewno zaleciłby później wprowadzać nowe dania, zwłaszcza gdy karmisz piersią ( szczęściarz z twojego synka !) ale skoro każde nowe produkty tak dobrze toleruje jego organizm, to moze nie ma co sie trapić, że to za wcześnie. Mi z kolei powiedziano, że powinnam wczesniej wprowadzić nowe jedzonko dla małego, bo jest karmiony mlekiem modyfikowanym, a jest w tym samym wieku co twój maluch ( 8 marzec) Metko! Nie wiem jak ty byś zareagowałą gdybyś zobaczyła mojego synka, ale ja gdy zobaczyłam fotkę twojego, niesamowicie się zdziwiłam. Wszystko dlatego, że są bardzo do siebie podobni, ta sama proporcja ciała, główki, te same oczka i nawet podobny uśmiech.Podobno wszystkie niemowlaki są podobne do siebie - tak słyszałam, może i jest w tym troche prawdy, ale nie do końca, już w szpitalu każde z dzieciatek było zupełnie różne. Weekend sie zaczął, wiec pewnie nie będzie tu zbyt gwarno, a ja tradycyjnie w domu sama z małym, męza jak zwykle gdzieś pognało, a ja sie tak rozleniwiłam przez to siedzenie z małym w domu, że nie chce mi się nigdzie wychodzić, tylko na obiadek idę do rodziców. Tak wiec będę gniła w czterech ścianach, ale to swoje życzenie. Rany! co to bedzie jak przyjdzie mi wrócić do pracy, az boję się na samą myśl. Dobra, kończę. Wam wszystkim mamuskom oczywiscie wszystkiego dobrego, dla was i waszych stale rosnących zdrowo- na szczęście! pociech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!!! Dzięki za pocieszenie że skoro toleruje to może i dobrze że je już wszystko co maluch w jego wieku może jeść. Co do rozleniwienia to akurat u mnie wszystko działa odwrotnie ja mam poprostu \"chodzone\" że tak powiem - jak siedze ze 2 dni w domu to dostaję nie powiem czego. I może w tym momencie co niektóra z was mnie zgani ale ciesze się bardzo że 1.08.2005 wracam wreszcie do pracy. Mam tan komfort że Marcelek zostaje z babcią więc nie bedę sie martwić czy wszystko w porządku. Dokładnie za tydzień wyjeżdżamy nad morze na tydzień - ciekawe jak zniesie podróz bo jestem z województwa opolskiego czyli praktycznie jedziemy na drugi koniec Polski.Wyjedziemy z soboty na niedziele rano ok 3, 4-tej to powinniśmy być na miejscu ok 11,-12-tej.Ważne żeby tylko była pogoda ale na to niestety nie mam wpływu. Pozdrowienia dla wszystkich mamuś i maluszków!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello!! Kassia, koniecznie musisz mi pokazac zdjecie Twojego synka! ja zalacze jeszcze jedno mojego Alex to porownaj na tym. Jagoda witaj!! Powiem Co ze jestem w szoku, ja mojemu synkowi nie podam tego co je Twoj az do czasu, kiedy skonczy rok! odwazna jestes!ale skoro nic mu nie dolega! z jednej strony to dobrze ze je wszystko.a o podroz sie nie martw o ile maly lubi jazde samochdem,mysmyjechali z dwumiesiecznym wowczas Alexem do Polski, i dzielnie zniosl droge, z tym ze w aucie chyba moglby caly czas siedziec, choc juz nie zasypia w nim od razu. Kutya, moj Alex podobnie jak Towj, tez wczoraj odwrocil sie z tym ze z pleckow na brzuszek, zrobil to dwa raz pod rzad wiec to nie przypadek.ma klopot potem jednie z wyjeciem raczki, wiec sie gramli ale nie placze.bez trudu sam kladzie sie na boki, jednak spac lubi tylko na pleckach. zycze udaje niedzieli, nie wiem jak u was, ale u nas od rana skwar, wyjezdzamy z domu bo sie podusimy...pozdrawiam,pa [URL=http://www.imageshack.us]http://img336.imageshack.us/img336/5477/alexander1ff.jpg [URL=http://www.imageshack.us]http://img342.imageshack.us/img342/544/alex2106050200lt.jpg [URL=http://www.imageshack.us]http://img342.imageshack.us/img342/7122/alex0107050346qm.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Metko! Podobieństwo bez wątpienia jest duże, tak ja osobiście uważam, a ty sama się przekonasz jak zobaczysz zdjęcie mojego synka, mam nadzieję że uda mi sie niebawem go wysłać, będę sie starać. Weekend zleciał, bez żadnych jednak rewelacji. Jak pisałam ostatnio to zamierzałam przesiedzieć go w domu, nie udało się jednak. Teściowie zaprosili nas do siebie do swojego nowego domu, do którego się właśnie przeprowadzili a tam...impreza rodzinna na całego. No cóż, mogłoby być miło, aczkolwiek z małym dzieciaczkiem w takim dużym gronie ludzi,to zarazem jemu jak i mnie trudno było wypocząć. Przyjechałam do domu z potwornym bólem głowy, mały zapłakany bo wymeczony i nie wyspany- istny koszmar. Powiedziałam - nigdy wiecej! Dawidek jest jeszcze za mały na takie wydarzenia, i przyzwyczajony do swojego spokojnego domku i łózeczka, trudno było mu sie dobrze czuc w innym miejscu i do tego tak zaludnionym i gwarnym. A jak wasze pociechy daja sobie rade z podobnymi sytuacjami? Dziewczyny!mam pytanko. Może podacie przepisy na domowe pierwsze zupki dla maluszka. Dawidek choc chetnie zjada to jednak wolałabym dać mu jakaś inną zupkę niż marchwiowa. Jeśli macie jakies przepisy, chętnie bym skorzystała. Dzięki! :) pozdrawiam!razem z dawidkiem który siedzi na mamy kolanach i strasznie przeszkadza :) narazie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny Dzisiejszy dzień mam poprostu koszmarny. :( 😭 Przyplątało mi się zakażenie dróg moczowych :O i od wczoraj wieczora jak pomyślę sobie o pójściu do kibelka to cierpnę, boli mnie głowa, a nie jestem do tego przyzwyczajona, bo ból głowy to mam kilka razy do roku i czuję się fatalnie. Na dodatek w moje \"bezobsługowe dziecko\", jak nazwali Aleksa na osiedlu, wstąpiło jakieś złe i rozpaczliwie płacze bez powodu, uspokaja się w pozycji siedzącej, albo na rękach, o zwykłym leżeniu mogę zapomnieć, po kilku, kilkunstu minutach jest płacz. Podobnie z zasypianiem, zwykle jak go położyłam to zasypiał w ciągu paru minut, a dzisiaj nic z tego. Usypiał dopiero po kręceniu się na fotelu, a i to już się zbudził po pół godzinie i skrzeczy więc muszę kończyć. Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień szyko się skończy, a jutro będzie już lepiej. Papa, nie psuję wam więcej humoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Wpadam na chwilkę, żeby Wam powiedzieć, że cały czas Was podczytuję i przymierzam się do napisania, ale jak widzę te Wasze długaśne posty to mi ręce opadają:(. Ja po prostu nie mam czasu, ale obiecuję, że w najbliższym czasie naskrobię co u nas słychać:). A gdyby któraś z Was miała ochotę dołączyć to serdecznie zapraszam tutaj: http://www.noworodek.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=2432&postdays=0&postorder=asc&start=0:). Pozdrawiam Was wszystkie bardzo gorąco i Wasze cudne dzieciaczki również:):):).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, gdzie jesteście? Coś wybitnie nasze grono jest ostatnio niedostępne. Szkoda :( U mnie wszystko jak najlepiej. Właśnie dziś dostaliśmy akt notarialny a to oznacza ze mamy wreszcie własne mieszkanko. Juz zaczynamy na dniach mały remoncik a potem już tylko pakujemy się i przeprowadzamy do swojego gniazdka :) Poza tym wszystko inne bez zmian a to oznacza jedynie że jest jak najbardziej dobrze. Mały zdrowy i jak najbardziej szczęśliwy a to daje mi zatem niesamowitą radość. Kutya- mam nadzieję że już masz się lepiej, a dolegliwości układu moczowego jak najbardziej już minęły. Czasem tak właśnie bywa, jak jest dobrze to wszystko się układa, a jak coś nagle nie idzie, to pokolei wszystko się wali. Dobrze jednak że i złe dni w końcu mijają i mam nadzieję że u ciebie już tylko dobrz Pozdrawiam was i ...odzywajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hallo!! ja jestem ;)!!! tyle ze czekalam z wpisem az bedziemy po szczeieniu, ktroe bylo dzis rano! moj synek, tak jak i na 1 szczepieniu nawet nie zaplakal.strasznie jest dzielny a wlasciwie powinanm napisac, ze ma to \"gdzies\".nie rusza go ani lekarz, ani pielegniarka, do wszystkich sie smieje juz w poczekalni.tak to ja moge chodzic na szczepienia! nastepne za 4 tygodnie a potem dlugo spokoj! Kutya, wlasnie, jak sie czujesz?mam nadzieje, ze Ci lepiej! i ze Aleks tez ma sie lepiej. u nas narazie wszystko wskazuje na to, ze klopoty ze skora byly przejsciowe(dzieki Bogu), lekarka dzis stwierdzila, ze nie ma nic-kompletnie ani sladu wysypki(ja to wiedzialam) ale ona musiala to odnotowac.wiec teraz jestem jeszcze bardziej zadowolona!przy tym nie posluchalam jej rad zeby zaczekac z podaniem jablka, kaszki itd.gdyby ona to wiedziala....coz, alergolog powiedzial, ze nie ma przeciwskazan, w tej kwesti posluchalam jego ;) no i widze jak maly otwiera buzke jak widzi lyzeczke;) trudi, fajnie ze sie odezwalas! kope lat! napisz co u Was! zbliza sie weekend, ze wzgledu na to, ze moja mamusia jest u nas postanowilismy skorzystac z okazji i z mezem poszalec! plan mamy prosty-jedna noc spedzimy ze znajomymi w pubie! dawno tam nie bylismy, co prawda nie obedzie sie bez przegladu zdjec naszego synka ale przeciez i tak tylko o nim bede myslala.swoja droga tez tak macie?...ja obsesjnie mam w glowie mojego synka.... zalaczam fotke naszego hekara!!! [URL=http://www.imageshack.us]http://img337.imageshack.us/img337/317/alex1207050116ni.jpg pozdrawiam i trzymajcie sie!papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Z nami już trochę lepiej. Na szczęście \"złe\" opuściło Aleksa już w poniedziałek wieczorem i znowu mam kochane spokojne dziecko, potrafiące zająć się sobą. W środę poraz pierwszy sam się odwrócił z plecków na brzuszek i teraz zawzięcie to ćwiczy, jak tylko go położę i straci zainteresowanie zabawą na leżąco, to myk i zaczyna ciągnąć się na brzuszek. Jeszcze wychodzi mu to trochę nieporadnie, bo zwykle gdzieś tam ta prawa ręka blokuje przewrót, ale w końcu mu się udaje i nawet polubił takie leżenie. Wcześniej jak go kładłam na brzuchu to po chwili był płacz i trzeba było odwracać, a teraz może tak poleżeć nawet dłuższą chwilę. Niestety po pewnym czasie potrzebna jest moja pomoc, bo poza jedny przypadkowym razem z zeszłego tygodnia, jeszcze nie doszedł jak należy odwrócić się z powrotem na plecki. Ale już poważnie myślę nad powiększeniem jego legowiska, żeby miał gdzie się turlać, jak już dojdzie jak się to robi :D Niestety ze mną nie jest już tak dobrze, choć zapalenie powoli poddaje się antybotykowi, to zdążyło dojść do wtórnych zakarzeń całej okolicy zewnętrznej i jak określił to mój małżonek moje "podwozie" jest jeszcze niesprawne. Czuję się trochę tak jak po porodzie, też się ledwo ruszam, mam kłopoty z siedzeniem, chodzeniem i leżeniem, tylko że teraz dokuczliwy jest nie ból, choć boli mnie nieźle, ale straszne swędzenie :(, a w żaden sposób nie daje się tego efektywnie podrapać, bo wtedy to zaczyna dopiero boleć.... buuuuuu. Dopiero teraz zużywam Tansum Rosa, któe kupiłam sobie na połóg, trochę łagodzi, smaruję jakimiś mazidłami z kortyzonem i antybiotykiem, a na dokładkę jeszcze hemoroid któy wcześniej siedział sobie w środku i poddawał się leczeniu czopkami wylazł na zewnątrz i też go podrażniło, więc mam jeszcze jedno smarowidło na niego. Koszmar!!!!!!!!!!!!!!!! No dosyć tego użalania się nad sobą, ale naprawdę nie życzę takiego połączenia dolegliwości nikomu, bo można szału dostać. Kassia Aleks wręcz uwielbia wizyty i wycieczki, musi tylko mieć miejsce na legowisko dla siebie ze swoim ręcznikem, a jak jest już zmęczony, do dookoła może się palić, walić, trwać zabawa, a on i tak będzie spać w wózku, który zawsze wtedy zabieramy ze sobą. Jak jesteśmu u kogoś to zaczepia wszystkich do okoła, jeszcze się nie znalazła osoba na widok której by się rozpłakł ;) Gratuluję też zakupu mieszkanka, wiem jak to jet bo my też dopiero dwa lata temu kupiliśmy swoje i wiem jaka to satysfakcja, kiedy się spłaca swoje, a nie płaci komuś haracz za wynajem. Metuś cieszę się, że z twoim Alexem wszystko w porządku i nic mu nie jest. My w poniedziałe idziemy na pierwszą wizytę u alergologa, niestety skóra Aleksa przedstawia wiele do życzenia, ale wiem jedno nie mogę go zbyt często smarować bo wtedy jest tylko jeszcze gorzej. Zobaczymy co powie specjalista, pewnie będzie jakieś mazidło ze sterydami zaaplikowane i chyba nawet się na to zgodzę byle by się tylko przestał drapać. Zapraszam też na stronkę Aleksa, ostatnio dołożyłam tam parę nowych fotek www.aleksik.bobasy.pl , link jest też w stopce. Pozdrawiam, życzę słonecznego wekendu i lepszego humoru niż mój 😘😘 🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Coś nam znowu topik zanika, może to przez moje narzekania:( mam nadzieję że nie;) Dzisiaj czuję się już w miarę dobrze, jeszcze mam pewne problemy z siedzeniem, ale ogólnie jest już dużo lepiej:) Jesteśmy już po wizycie u alergologa z Aleksem. Pani doktor zrobiła wywiad, pooglądała Aleksa, przepisała maść ze sterydem i właściwie nic więcej się nie dowiedziałam, no może po za tym że jak zaczne wprowadzać coś nowego do diety małego, to pomiędzy jednym a drugim pojedynczym składnikiem powinno upłynąć około 10 dni, wtedy będę mieć pewność czy coś uczula go czy nie, dopiero jak każdy z pojedynczych składników będzie dobrze tolerowany, można zacząć je łączyć. Ech, wprowadzanie nowych smaków do diety Aleksa będzie baaaaardzo długotrwałe. W niedzielę dostałam wiadomość od Susanki, że zostają jeszcze na dwa tygodnie na Mazurach, im to dobrze, wybyczy się, wróci pewno opalona, a ja siedzę w domu i nawet wyjść mi sie nie chce, bo pogoda nie pewna. Niby ciepło, ale zachmurzone i co chwilę popaduje. Pozdrowionka i całuski 😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello! Faktycznie, topic nam zamarł, mam nadzieję że to tylko chwilowo. U nas w nowym mieszkanku trochę remontów, także mnie też zbyt często tu w najbliższych dniach nie będzie widać- ale to tylko chwilowo. Cieszę się Kutya, że u was już zdrowie i samopoczucie lepiej i z pewnoscią z dnia na dzień będzie jeszcze lepiej. Mój mały na szczęście nie narzeka na alergie, wszystko dobrze toleruje, nie dostaje zadnej wysypki i spokojnie może cieszyć się nowymi daniami które już wprowadzilismy, zajada z wielkim smakiem :) Nie mam za bardzo czasu, wiec nie rozpisuję się za bardzo, ale załaczam fotki mojego małego. Musze i ja pochwalić sie swoim szcześciem :) Dawidek w pierwszym tyg. życia: http://6329531.w.interia.pl/dawidek2.JPG Dawidek w 3-im mies. życia http://6329531.w.interia.pl/dawidek1.JPG http://6329531.w.interia.pl/dawidek.JPG To by było dzis na tyle. Pozdrawiam was i ...odzywajcie sie czasem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!! Kutya ciesze sie ze juz lepiej sie czujesz!Masz racje, wprowadzanie jedznka dla Aleksa ma sie w taki sposob odbywac,to sami mi powiedzieli, trzymam sie tego, z tym ze czekam tydzien.Dla dzieci z zagrozeniem ewentulana alergia tez stosuje sie ta procedure. zreszta przy nieprzystosowanych brzuszkach lepiej byc ostroznym.Wg.mnie jesli jakis produkt uczyla to przy drugim kontakcie pojawi sie wysypka czy inna reakcja organizmu ale nie jestem lekarzem.Ja daje juz Alexowi marchewke, jalbko, ta kleik ryzowy, pije sok i teraz w sobote wprowadze ziemniaka.potem bede mogla podac mu marchewke z zieniakiem.Najbardziej obawialam sie marchewki, na szczescie nic sie nie dzieje.Dalam mu \"smakowac\" np.brzoskwinie, oczywiscie ta smakuje mu najbardziej.Moj Alex gdyby mogl to lapalby wszystko, nie mozemy juz tak bezkarnie objadac sie przy Malym, uwaznie nas obserwuje i otwiera buzie. oj,Susance to dobrze, ja chetnie tez pojechalabym na mazury, zreszta chetnie pojechalabym na wczasy.niestety nasza czesc urlopu zmietrezona zostala w polsce w maju...trzeba czekac az do swiat. Kutya, mialam Ci pisac, strona na bobasach mi sie nie chce otworzyc, wiesz co na ten temat?moze tylko u mnie nie dziala. Kassia, pierwsza fotka mi sie otwarla tylko w czesci ale masz calkowita racje, nasi chlopcy sa do siebie podobni.Twoj jednak ma ciemniejsze wloski, moj jest lysy z tendencja na blondyna;) no to byloby na tyle...mam troszke zajec bo mamy chrzciny!udało mi sie kupic dla Alexa mini garniturek, ale bedzie w nim wygladal;) fiu fiu! pozdrawiam i zecze milego popoludnia!!pa [URL=http://www.imageshack.us]http://img336.imageshack.us/img336/5477/alexander1ff.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Metka spróbuj teraz otworzyć link ze stopki, powinien już dać się otworzyć. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kutya, dzieki tym razem otwarła mi sie dobrze strona! Aleks to bardz duzy chlopczyk i z teg co widze, szczuply...nie to co moja niedzwiadek;).Mam nadzieje, ze masc sterydowal pomogla malemu.Czytalas o kapieli w krochmalu zeby nie kaleczyc skory albo o kapieli w siemieniu lnianym? krochmal bylby dobry dla tekiego maluszka mysle. Lusia, juz dawno mialam sie pytac, z kim zostaje Emilka jak Wy pracujecie? nie wiem jak u was ale u mnie wrocily upaly, doslownie rozplywamy sie...dzis za chwilke wybieram sie na zakupy, cala rodzinka, z babcia i ciocia i dziadkiem...ja teraz odpoczytwam. przesylam Wam usciski i zycze milego dnia!pa p.s. nie wiem czy Wasze dzieci tez tak wyrastaja ze wszystkiego, moj Alex nosi ubranka w rozmiarze74-82, sa mu takie w sam raz, body nosi wieksze...az zal bo tyle ubranek lezy...na jesien te dresiki beda za male,wlasciwie juz sa. http://img205.imageshack.us/my.php?image=alex2307050589og.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesć dziewczyny! Straszne upały mamy, prawda? Biedactwa z naszych maluchów, z tymi pieluchami w taki gorąc muszą się użerać. Ja choć na codzień używam tylko pampresów to teraz jednak preferuję tetrowe pieluszki, zawsze to większy przepływ powietrza do pupy. Kupiłam najmniejsze dziecięce majteczki i zakładam mu na pieluszkę tetrową tak by się jakoś trzymała. Pozatym jest godz.po 12-tej a ja już go dwa razy przkompałam, tak dla odświeżenia, bo poci sie niesamowicie. Nie wiem jak wasze maluchy znoszą ten upał, ale mój mały nie za dobrze. Usnać mu cieżko, marudzi...Marzę teraz o tym by te upały się już skończyły. Kutya! Faktycznie tak jak Metka stwierdziła, szczuplutki jest twój synuś, przypomnij proszę ile waży. Mój za to niezły pyzoch. No właśnie Metko, mój Dawid też wyrasta z ciuszków w zastraszajacym tempie. Też nosi już ubranka w rozmiarze 74, a i te bywają czasem już małe. Jak kupujemy jakiś ciuszek to w rozmiarze 80. Duże te nasze dzieciaczki już są. Aha.Muszę się pochwalić ale mój synek już próbuje siadać. Wystarczy chwycić go za rece a on sam sie podnosi, jeszcze trochę upłynie czasu nim usiądzie zupełnie stabilnie się trzymając. Tak mu to się podoba, że gdy przestanie mu się pomagac w siadaniu, a sam nie potrafi jeszcze sobie poradzić, płacz i lament jest z jego strony niesamowity. No ale co się dziwić, świat z perpektywy siedzącej napewno jest dużo ciekawszy niż z pozycji leżącej. Więc ćwiczymy troszkę to siadanie, ale bez przesady. Kończę już, idę zupkę małemu gotować a potem...czeka mnie niestety sprzątanie w mieszkanku naszym po malowaniu :( , jak pomyśłę o tym to ...lepiej nie mówić, po prostu nie chce mi się nic robić. pozdrawiam was mocnoi trzymajcie sie w te upały- nie ugotujcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello!! Kassia gratuluje podciagania sie Dawida.pewnie niedlugo bedzie siedzial tak jak moj Alex...ostatnio sie sam nachyla zeby sobie wziasc na siedzoc palce stop do ust i sam spowrotem unosi sie do pozysji siedzacej. nie wiem jak u Was ale u mnie wszystko co zle mowi sie o chodzikach...my jednak takie cudo kupilismy Alexowi, i swietnie sobie radzi.nie sadze zeby chodzik przeszkodzil mu w opanowaniu chodzenia.oczywiscie nie spedza w nim duzo czasu,kilka minut, w koncu jest jeszce maly.niemniej jednak moj syn umie przebierac nozkami i przemieszczac sie do przodu, naciska przyciski i melodyjki no i ma przy tym duzo radosci.uwazam ze kazdej mamie sie taka chwila odpoczynku przyda jak bedzie dziecko bedzie chcialo byc prowadzane ze raczki-pozycja pochylona absolutnie nie wchodzi w gre, bo z bolu chyba sie nie wyprostuje. po ziemniaku z marchewka mamy sliczna kupke;) plastelinkowa;) no i juz moj Alex zasmakowal tego jedzonka to koniec-az sie trzesie.... za to musze miec plastokwy sliniak bo maly wklada sobie raczki do ust i wiadomo...ubabrane mamy wszystko.wazne ze z checia je. Kutya....jak z zabkami?pokazaly sie jakies nowe?ale masz szczescie ze nawet nie zauwazylas tego zabkowania.moj Alex coraz czesciej jest nerwowy ale nie widac nic-nawet nie ma rozpulchnionych dziaselek.kupilam mu homeopatyczne kuleczki na jezyk i zel-ktory juz musialam uzyc, plakal i tarl smoczkiem biedactwo....az sie boje co bedzie dalej, skoro teraz juz odczuwa maly bol. ach prawie zapomnialabym, tez musze sie pochwalic-moj Alex od 5 dni spi w lozeczku....az do okolo 5 rano, potem zabieramy go do siebie, maz wstaje do pracy a my sie wtulamy sie w siebie i spimy.przy dobrych wiatrach zasypia Alex w lozeczku (rzadko), czesciej u mnie na kolanach niestety.no i nie zasypia wczesnie, z reguly okolo 21-21:30 bo ostatnia drzemke robi sobie o 19.Ciekawa jestem jak to u Was wyglada....ja nie umiem go przestawic na 20-na pojscie spac... koncze, dzis odwiedza nas ksiadz, ktory w sobie bedzie udzielal malemu chrztu....chce nas poznac, zobaczyc jak miewa sie Alex itd.taka forma nauk przedchrzcielnych, zredukowana do rozmwy o zyciu, bardzo mi zretsza taka forma odpowiada pozdrawiam Was i trzymajcie sie cieplo bo chyba u Was tez chlodno....papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello!! Kassia gratuluje podciagania sie Dawida.pewnie niedlugo bedzie siedzial tak jak moj Alex...ostatnio sie sam nachyla zeby sobie wziasc na siedzoc palce stop do ust i sam spowrotem unosi sie do pozysji siedzacej. nie wiem jak u Was ale u mnie wszystko co zle mowi sie o chodzikach...my jednak takie cudo kupilismy Alexowi, i swietnie sobie radzi.nie sadze zeby chodzik przeszkodzil mu w opanowaniu chodzenia.oczywiscie nie spedza w nim duzo czasu,kilka minut, w koncu jest jeszce maly.niemniej jednak moj syn umie przebierac nozkami i przemieszczac sie do przodu, naciska przyciski i melodyjki no i ma przy tym duzo radosci.uwazam ze kazdej mamie sie taka chwila odpoczynku przyda jak bedzie dziecko bedzie chcialo byc prowadzane ze raczki-pozycja pochylona absolutnie nie wchodzi w gre, bo z bolu chyba sie nie wyprostuje. po ziemniaku z marchewka mamy sliczna kupke;) plastelinkowa;) no i juz moj Alex zasmakowal tego jedzonka to koniec-az sie trzesie.... za to musze miec plastokwy sliniak bo maly wklada sobie raczki do ust i wiadomo...ubabrane mamy wszystko.wazne ze z checia je. Kutya....jak z zabkami?pokazaly sie jakies nowe?ale masz szczescie ze nawet nie zauwazylas tego zabkowania.moj Alex coraz czesciej jest nerwowy ale nie widac nic-nawet nie ma rozpulchnionych dziaselek.kupilam mu homeopatyczne kuleczki na jezyk i zel-ktory juz musialam uzyc, plakal i tarl smoczkiem biedactwo....az sie boje co bedzie dalej, skoro teraz juz odczuwa maly bol. ach prawie zapomnialabym, tez musze sie pochwalic-moj Alex od 5 dni spi w lozeczku....az do okolo 5 rano, potem zabieramy go do siebie, maz wstaje do pracy a my sie wtulamy sie w siebie i spimy.przy dobrych wiatrach zasypia Alex w lozeczku (rzadko), czesciej u mnie na kolanach niestety.no i nie zasypia wczesnie, z reguly okolo 21-21:30 bo ostatnia drzemke robi sobie o 19.Ciekawa jestem jak to u Was wyglada....ja nie umiem go przestawic na 20-na pojscie spac... koncze, dzis odwiedza nas ksiadz, ktory w sobie bedzie udzielal malemu chrztu....chce nas poznac, zobaczyc jak miewa sie Alex itd.taka forma nauk przedchrzcielnych, zredukowana do rozmwy o zyciu, bardzo mi zretsza taka forma odpowiada pozdrawiam Was i trzymajcie sie cieplo bo chyba u Was tez chlodno....papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny Witam po słoecznym wekendzie. U nas w stolicy w sobotę nie dało się wyjść z domu, więc całą przesiedzieliśmy w mieszkaniu, ale za to w niedzielę pogoda torchę dała odpocząć, było ciepło, ale zachmurzone niebo dawało odpoczynek od słońca. Pojechaliśmy więc na Nowe i Stare Miasto spotkać się ze znajomymi poznanymi w szpitalu i ich Jaśkiem młodszym od Aleksa o półtorej doby. Z porównań wynika: - Jasiek sam już siedzi, Aleks nie :) - Aleks sam się przekręca na brzuszek, Jasiek nie :) - Jasiek to niezły klusek, a jak same zauważyłyście z Aleksa jest chudy szczupak :D - ale za to Aleks jest dłuższy od Jaśka ;) - Aleks ma już dwa ząbki, a na dniach wyjdą kolejne dwa, a u Jaśka ani widu ani słychu o ząbkach :D No to tyle porównań ogólnych. Śmiesznie jest tak porównać dzieci w tym samym wieku, niby takie same, a każde zupełnie inne. :classic_cool: Znajomi chodzą z Jaśkiem na zajęcia na basenie i niemogą wyjść z podziwu jak sprytnie Jasiek pływa i nurkuje, ja też bym tak chciała 😭, ale niestety narazie nic z tego nam nie wyjdzie, ze względu na stan skóry Aleksa. Po kuracji hydrokortyzonem, było lepiej jak go smarowałam, ale jak przestałam po 3 dniach, to skóra znowu zrobiła mu się jak tarka na nóżkach, może trochę mniej na rączkach, ale też. Zapomniałam tylko zapytać jakie powinny być odstępy pomiędzy kolejnymi kuracjami, bo wiem że nie można smarować sterydami zbyt często. Będę musiała przedzwonić i się dowiedziec. Co do wymiarów Aleksa to niestety ich nie znam, ale w następny poniedziałek idziemy na kolejne szczepienie, to wtedy podam aktualne dane. Ostatnio, tzn jak miał 4,5 miesiąca ważył 7 kg i miał 66,5 cm wzrostu. W najbliższą niedzielę Aleks kończy pół roczku, nawet nie wiem kiedy ten czas zleciał ;) A z ostatnich wieść to właśnie zmieniliśmy mu gondolę na spacerówkę, zobaczymy jak się mu to będzie podobało. Musiałam mu też powiększyć jego legowisko na podłodze, bo zaczyna pełzać i bałam się że znowu zaliczy główą o podłogę, a tak to kłądę go na środku rozłożonego śpiwora i może sobie wędrować, z każdej strony zabezpieczony przed twardą podłogą. Dobra muszę kończyć, bo już przestało mu się podobać samotne leżenie na podłodze. Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! Metko! Co do chodzików to u nas też bardzo negatywnie się o nich mówi, a ostatnio nawet oglądałam program poświęcony właśnie chodzikom i ich skutków używania- efekty przerażajace. Dowiedziałam się że nie tylko powodują opóźnienie w chodzeniu ale również źle wpływają na kręgosłup, bioderka, nogi i stopy, a tak naprawdę jak się okazuje- na wszystko. Wszytko to było porzedzone przykładami dzieciaków które używały chodzików i konsekwencje były naprawdę delikatnie mówiąc - nieciekawe. Powiedziano w tym programie: że jeśłi już zdecydujemy sie jednak na stosowanie chodzika to tylko wtedy gdy dziecko samodzielnie siedzi i potrafi się stabilnie utrzymać w pozycji siedzącej, nie wcześniej niż w 7-ym mies życia i...używać z wielkim umiarem. Mnie jednak przekonano że chodzika nie zakupię. A mój Dawidek właśnie potrafi choć z pomoca jeszcze, to jednak już coraz lepiej radzi sobie z siadaniem, a w sobotę właśnie przekrecił sie z plecków na brzuszek - same postepy a to cieszy :) Nie moge sobie tylko poradzić z jego główką. Od samego początku miał tendencję do układania jej na prawym boku i do tej pory tak jest. Co przekręcę ją w lewą to on za chwilę w swoją stronę. Strasznie się o to martwię, bo jakiekolwiek próby utrzymania jego główki po właściwej stronie nie dają dłuższego efektu i muszę powiedzieć że nie ma za ładnej tej główki po prawej stronie. Mówią mi że to się jeszcze zmieni jak mały usiadzie i nie będzie tak dużo leżał, ale ja sie strasznie matrwię i walcze cały czas o tą właściwą pozycję główki.Miejmy nadzieję że będzie dobrze. Metko, mój synek tez nie umie sam zasypiać w łózeczku. Do uśpienia potrzebuje koniecznie bujania w wózku, na ręcach uwielbia być, ale nie wtedy gdy chce spać :) tak to już jest. Później tylko go przekładamy do łóżeczka i już sobie tak śpi do rana.Co do pory zasypiania to wywalczyłam by usypiał o 20.00 i tak było długo, ale do czasu gdy ostatnio moja mama sie małym zajęła bo ja pomagałam w remoncie naszego mieszkanka. Teraz zasypia niestety o ok 23.00 i ...w zwiazku z tym mam mniej czasu dla siebie :( Metko, ja parę razy przetrzymałąm małego w dzień by nie spał za długo w swą drzemkę popołudnową, i w końcu przestawił sie na wczesna porę zasypiania wieczorem. Teraz jak uporamy się z remontami będę próbowała nakłonić go takim właśnie sposobem by znów zasypiał mi gdzieś ok 20-tej. Miejmy nadzieję że sie uda. Kutya! Nie ma co porównywać osiagnieć dzieciaków w tym samym wieku. Każdy ma swój własny tok rozwoju. Mnie ostatnio wkurzyła ciotka mojego męża, która doszukała sie że mój Dawid jeszcze nie siedzi a jej niegdyś synek już w tym samym wieku siedział, i co z tego. Konsekwencje jednak są takie że mimo iż wykazał sie wczenym siedzeniem, nic później nie udało sie mu osiagnac wczesniej. To ze szybciej sie rozwija dziecko od innego nie musi przesadzac o jego wybitnych uzdolnieniach i predyspozycjach. koncze juz i pozdrawiam was serdecznie!pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! Metko! Co do chodzików to u nas też bardzo negatywnie się o nich mówi, a ostatnio nawet oglądałam program poświęcony właśnie chodzikom i ich skutków używania- efekty przerażajace. Dowiedziałam się że nie tylko powodują opóźnienie w chodzeniu ale również źle wpływają na kręgosłup, bioderka, nogi i stopy, a tak naprawdę jak się okazuje- na wszystko. Wszytko to było porzedzone przykładami dzieciaków które używały chodzików i konsekwencje były naprawdę delikatnie mówiąc - nieciekawe. Powiedziano w tym programie: że jeśłi już zdecydujemy sie jednak na stosowanie chodzika to tylko wtedy gdy dziecko samodzielnie siedzi i potrafi się stabilnie utrzymać w pozycji siedzącej, nie wcześniej niż w 7-ym mies życia i...używać z wielkim umiarem. Mnie jednak przekonano że chodzika nie zakupię. A mój Dawidek właśnie potrafi choć z pomoca jeszcze, to jednak już coraz lepiej radzi sobie z siadaniem, a w sobotę właśnie przekrecił sie z plecków na brzuszek - same postepy a to cieszy :) Nie moge sobie tylko poradzić z jego główką. Od samego początku miał tendencję do układania jej na prawym boku i do tej pory tak jest. Co przekręcę ją w lewą to on za chwilę w swoją stronę. Strasznie się o to martwię, bo jakiekolwiek próby utrzymania jego główki po właściwej stronie nie dają dłuższego efektu i muszę powiedzieć że nie ma za ładnej tej główki po prawej stronie. Mówią mi że to się jeszcze zmieni jak mały usiadzie i nie będzie tak dużo leżał, ale ja sie strasznie matrwię i walcze cały czas o tą właściwą pozycję główki.Miejmy nadzieję że będzie dobrze. Metko, mój synek tez nie umie sam zasypiać w łózeczku. Do uśpienia potrzebuje koniecznie bujania w wózku, na ręcach uwielbia być, ale nie wtedy gdy chce spać :) tak to już jest. Później tylko go przekładamy do łóżeczka i już sobie tak śpi do rana.Co do pory zasypiania to wywalczyłam by usypiał o 20.00 i tak było długo, ale do czasu gdy ostatnio moja mama sie małym zajęła bo ja pomagałam w remoncie naszego mieszkanka. Teraz zasypia niestety o ok 23.00 i ...w zwiazku z tym mam mniej czasu dla siebie :( Metko, ja parę razy przetrzymałąm małego w dzień by nie spał za długo w swą drzemkę popołudnową, i w końcu przestawił sie na wczesna porę zasypiania wieczorem. Teraz jak uporamy się z remontami będę próbowała nakłonić go takim właśnie sposobem by znów zasypiał mi gdzieś ok 20-tej. Miejmy nadzieję że sie uda. Kutya! Nie ma co porównywać osiagnieć dzieciaków w tym samym wieku. Każdy ma swój własny tok rozwoju. Mnie ostatnio wkurzyła ciotka mojego męża, która doszukała sie że mój Dawid jeszcze nie siedzi a jej niegdyś synek już w tym samym wieku siedział, i co z tego. Konsekwencje jednak są takie że mimo iż wykazał sie wczenym siedzeniem, nic później nie udało sie mu osiagnac wczesniej. To ze szybciej sie rozwija dziecko od innego nie musi przesadzac o jego wybitnych uzdolnieniach i predyspozycjach. koncze juz i pozdrawiam was serdecznie!pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!!! Właśnie drugi dzień jestem w pracy a Marcelek rządzi z babcią w domu.Jak na razie spokojnie - zero telefonów. W sumie to babcia ma spokojne dziecko bo mały po moim wyjściu przed 7-ą śpi jeszcze do ok. 10-tej z malą przerwą na buteleczkę ze ściągniętym moim mleczkiem. W niedzielę wrócilismy z nad morza - byliśmy tydzień i było super - z domu wysle zdjęcia Marcelka jaki z niego mały plażowicz.Wiem że wszędzie moge z nim już pojechac - mały wszędzie czuje sie dobrze. Wczoraj równiez po pracy pędziłam po pracy na szczepienie - bral tą kupiona w aptece za 160 zl szczepionke więc nie ma żadnych ubocznych dolegliwosci typu - gorączka, obrzęk. Postaram się wieczorkiem jak mały zaśnie ok 21- 22-iej cos więcej napisać. Pozdrowienia od pracującej juz mamusi!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Jagoda ale miałaś super, też tak bym chciała A z osiągnięć małego, to wczoraj przebiła się górna lewa jedynka, a prawa idzie zaraz za nią. Niestety już nie tak bezobiawowo, jak dolne. Uwielbia je sobie masować, zwłaszcza za pomocą naszych palców, są najlepsze ;) dla niego, trochę mniej dla nas:O jak ściśnie, pomiędzy dolnymi a górnymi....brrrr. Skąd u tak małego dziecka taka siła w szczękach??? :) No i trzeba się było zaopatrzyć w żel znieczulający, bardzo mu smakuje;) Dobra będę kończyć dzisiaj, jeszcze trochę muszę poczekać, aż się zbudzi na jedzoko i do spania Dobranoc 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!! Oczywiście wieczorkiem nic nie napisałam - wyobraźcie sobie że dopiero zaczynam wychodzić z balaganu popodróżowego.Od kiedy jestem w pracy na nic doslownie nie mam czasu. Mój maly jeszcze nie ma adnego ząbka ale jest strasznie nerwowy - ma takie napady gryzienia nagle czego popadnie i slini sie przy tym bardzo - u was też tak było???????????? Mój mąż pracuje w Austrii i powiedziałam mu aby kupił jakies potrawki w słoiczku malemu - takie od 4-tego miesiąca i wyobrźcie obie że przywiózł np. risotto, mięsko drobiowe z ryżem itd..... rózne dziwne dania dla takich maluszków - u nas nie spotykane dla tak malych dzieci.Mały zajada ze smakiem wszystko - jak widac innetam żywienie malych dzieci. Babcia nachwalic sie go nie mogła po wczorajszym że taki grzeczny - oby byl taki zawsze. ale stwierdziła że wogóle się nie smial dopiero jak przyjechałam to jakby glos odzyskał - baraszkował do samej 21-ej i na koniec juz przy cycusiu padł. Piszę juz z pracy więc będe kończyć. Pozdrowienia dla mamuś i maluszków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Troche mnie tu nie bylo ale ciesze sie bardzo ze nasz topik nadal trwa i mozemy dzielic sie swoimi troskami i radosciami. U nas w sumie nic nowego poza tym ze Ola juz nie jest na piersi. Zaczelo sie od tego ze jak byla w nocy i do poludnia na samym cycusiu a po poludniu dostawala zupke flache i na noc flache to do poludnia byla kilka dni bardzo niedobra na poczatku myslalam ze juz zabki sie wydostaja ale okazalo sie ze nie ja wychodzilam juz z siebie i w koncu dalam Jej tez butelke juz rano i okazalo sie ze poprostu sie nie najada a tak poza tym to w prawej piersi juz wcale nie mialam mleczka i w lewej jak na lekarstwo. Bardzo mi szkoda i jakos nie moge sie przyzwyczaic ale nic na to nie poradze. Teraz chociaz widze ze jak poje to i wyglada a tak to przez jakis czas bardzo malo przybierala na wadze. Poza tym Ola jest bardzo grzecznym i wesolym dzieciaczkiem. Potrafi lezec godzinke i bawic sie smoczkiem i lancuszkiem. Wczoraj bylam z Nia u okulisty bo zauwazylismy ze ma czasami jedna zrenice wieksza od drugiej ale pani doktor po zbadaniu powiedziala ze wszytsko jest w porzadku z dnem oka i czasem tak poprsotu jest dal pewnosci odeslala nas jeszcze do neurologa dzieciecego zeby zbadac odruchy. Tak wiec mamy jeszcze w zanadrzu wizyte u neurologa. Oal lezy teraz kolo mnie na swoim materacyku i namietnie rozmawia wogole jest taka smieszna ze czasem to placzemy ze smiechu. Spi juz cala noc w lozeczku budzi sie raz ale daje Jej smoczka i idze dalej spac i wsatej tak miedzy 7 a 8. Dziwczyny prosze powiedzcie mi jak wyglada przykladowe menu Waszych maluszkow. Moja Ola jak wstaje to dostaje mleko z kaszka kukurydziana i wypija okolo 180 ml. Pozniej za jakas godzinke jest soczek. Nastepny posilek to tez mleko z kaszka te zkolo 150 - 180. Pozniej jest zupka lub danie obiadowe. Pozniej 2 razy mleko do ktorego tez dodjae kaszke kukurydziana bo samgei mleka to wypije 120 i wiecej nie chce no i na noc dostaje taszka malinowa lub inna gdzie tez wypija do 200 ml.Ja sie martwie ze to za malo.Aha jeszcze gdzies pomiedzy jest deserek i oczywiscie herbatka non stop. Musze sie pohwalic ze z moich 25 kilogramow ciazowych zostalo mi zero. Dziewczyny tak sobie mysle ze mialysmy szczescie rodzic dzieci o takiej porze roku bo jakos nie wyobrazam sobie chodzic w te upaly z brzuchem pod nosem. Ola przewraca sie z plackow na brzuszke z powrotem jest juz gorzej aczkolwiek jak bardzo sie nie zdenerwuje to Jej sie uda. Wklada caly czas nozki do buzi czasem udaje Jej sie usiasc i caly czas gaworzy co jets bardzo slodkie. Wogoel jak wczoraj byla z Nia u okulisty to pani doktor wolala druga lekarke zeby zapytac czy widziala takie grzeczne dziecko bo nie mogly wyjsc z podziwu. Nawet jak sotala takie ktopelku do oczu to ani nie zaplakala. Dobra dziewczyny koncze gratuluje Wam osiagniec Waszych Maluszkow bo nie ma nic piekniejszego jak patrzec codziennie jak te male szkraby ucza sie czegos nowego. Trzymajcie sie cieplutko i usciskacje Maluchy. Aha u nas zabkow jeszcze nie ma a Kutya nie martw sie bo podobno na gorze bardziej bola jak na dole. Pozdrowki pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello!!! no to mialas Jagoda wczasy....zazdroszcze... U nas jutro chrzciny.troszke sie juz denerwujemy, Maly oczywiscie nie ale ja jak zwykle chcialaby zeby bylo tip-top. U nas narazie butelka jest podstawowym jedzonkiem, choc od 3 dni Alex wcale nie chce jej w ciagu dnia pic.Ja podaje mu na obiadek ziemniaka z marchewka (slioczek) albo samego ziemniaka.popija sokiem z jablka albo marchewkowym, na deser dostaje brzoskwinie albo jablko.Kaszke probowalam dawac na noc ale nic z tego, maly nie chce takiej gestej butelki.zreszta i tak budzi sie co okolo 4 h na jedzonko.nie daje sie oszukac. Kutya, ale masz teraz pewnie poobgryzane rece....jeszcze troszke i bedzie po....potem podobno juz tak nie boli, te gorne jedynki sa najgorsze. U nas nawet nie widac zabkow, prawdopdobnie maly wdal sie w nas i jeszcze zaczekamy.Co nie oznacza, ze sie nie slini.... ostatnio Alex juz calkiem swiadomie odkryl swoje stopy...namietnie sie nimi bawi, zdejmuje skarpetki a potem ciegnie stopy do ust.co do przewracania sie z pleckow na brzuszek to narazie nic z tego....za to z brzuszka na plecki idzie Alexowi calkiem dobrze.... Jagoda, masz racje, niektore smaki slioczkow sa straszne, u mnie w sklepie jest spaghetti bolognese po 4 miesiacu...nie odwaze sie tego dac Alexowi az do 8 miesiaca... Jakie dajecie kaszki??ja daje kleik ryzowy....ale tutaj sa tez glutenowe, dajecie takie swoim dzieciom?Ja zaczekam z taka kaszka jeszcze jakis czas. Dzis dam Alexowi pierwszy raz cukinie z ryzem....nowy smak, ciekawe czy bedzie mu smakowalo. Jeszcze mialam sie pytac-jak u Was z ciemiaczkiem? u nas jest mniejsze ale nadal dosc widoczne. a wloski ?moj Alex nadal jest lysy.... Ostatnio odkrylam co najbardziej lubi nasz synek-brac prysznic!! przez te upaly chlodzilam go robiac mu prysznic i tak mu sie spodbalo ze teraz siada w wannie z rozlowonym w niej recznikiem, ja puszczam wode na brzuszek albo stopki to smieje sie nieboglosy.asekuruje go oczywisie zeby nie uderzyl sie w glowe. nawet lanie woda na glowke nie przeszkadza mu, jeszcze bardziej piszczy...tylko nie chce konczyc.jak juz przychodzi pora wychodzenia z kapieli to robi taka smutna mine, wydyma dolna warge....ah straszny widok.i pomyslec ze moja mama przywiozla zestaw zabawek do wanny... koncze, przesylam pozdrowionka i usciski dla maluszkow!pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniureczka
BEZNADZIEJNE JESTEŚCIE WIECIE?????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość susanka
hej dziewczyny, koopeee lat. We czwartek wrocilam z Mazur gdzie bawilam ponad 3 tygodnie. Pierwotny plan zakladal tylko 12 dni, ale spodobalo mi sie i zostalam. Moj slubny pracowal przez caly lipiec jako instruktor windsurfingu na obozach dla dzieci w gizycku, no i byla mozliwosc zebym tam dojechala do niego, to pojechalysmy z Asia. Warunki nie byly rewelacyjne.Mieszkalismy w domku typu brda, gdzie oprocz nas mieszkalo jeszcze 3 instruktorow z obozu i w jednym pokoju obozowicze. Lazienki w domku nie bylo, tylko taka wspolna jak to w osrodkach czesto bywa, z prysznicami i kibelkami. Pokoik maly w dodatku z dachem spadzistym, oprocz 2 lozek (zsunietych) i stoliczka i 2 taboretow, akurat bylo miejsce na wozek i juz....Warunki warunkami, ale dalismy rade. Kapalismy Asie w pokoju, Marcin co wieczor przynosil w wanience wode do pokoju. Asia spala w wozku, a jak sie budzila nad ranem to juz wedrowala do nas. Niestety na poczatku pobytu nie spala mi tak fantastycznie jak w domciu (cale noce) budzila sie okolo 2, potem jeszcze raz i jeszcze raz...no ale w drugiej polowie naszego pobytu juz bylo lepiej i spala sama w wozeczku do 4. Nie chcialam za bardzo spac z nia, zeby jej nie przyzwyczaic za bardzo a poza tym, na dwoch zsunietych lozkach bylo nam bardzo nie wygodnie, bo Asia zazwyczaj rozwalala sie w poprzek jednego, ja ladowalam w dziurze pomiedzy lozkami a Marcin spal na drugim lozku. Dni uplywaly mi na spacerach. Praktycznie non stop od rana do wieczora lazilam z mala (kondycja i forma skoczyly!!) W pokoju nie bylo co siedziec bo maly i duchota, wiec lazilam, do miasta do lasu do miasta do lasu i tak w kolko...Asia jest typem wozkowicza aktywnego, to znaczy ze raczej nie mam szans na dluzsze posiedzenie na laweczce i poczytania gazety, bo zaraz jest placz i marudzenie....wiec lazilam. Asia ma juz dwa zabki i chyba niedlugo beda szly jej gorne jedynki, bo znowu sie slini i gryzie strasznie...poza tym jest bardzo ruchliwa, przewraca sie na boki, czasami uda jej sie przekrecic na brzuszek z pleckow, ale raczej sporadycznie, z brzuszka na plecki znacznie czesciej. Polubila wreszcie lezenie na brzuszku :) Zaczyna pelzac jak robak. Lezac na brzuszku podnosi kolana pod siebie, tym samym podnosi pupe do gory i podpierajac sie czolem wykonuje rych robaczkowy do przodu - zabawnie to wyglada. Poza tym chwyta zabaweczki, pcha wszystko do buzi. Przy karmieniu nie jest juz malym 'warzywkiem' skupionym tylko na cycu, ale rozglada sie, glowa jej lata na wszystkie strony, szarpie cyca, wygina sie, woli juz byc karmiona w pozycji siedzacej, niz lezacej boczkiem.Ogolnie widze ze szybko nudzi sie zabawkami, ktore jej daje, wiec czesto musze wymyslac rozna rozrywki. Furrore robi butelka plastikowa (taka 1,5 litrowa) napelniona troche woda. Asia owielbia bawic sie taka butla , albo ja macham butla przed nia, a woda przelewajaca sie z jednego konca butli na drudi wprawia ja omal w hipnoze (raz przy takim przelewaniu mi zasnela). Torebki foliowe i wszystko co szelesci to dla Asi niezly rarytas i super zabawa. No a pielucha to jest szal. Jak chce Asie czyms zajac to daje jej pieluche (czysta..hihihi) i ona z nia szaleje po prostu. A propos pieluch, to przy przewijaniu zaczynaja sie problemy. Asia kreci sie na wszystkie strony, wygina, przekreca na boki, lapie pieluszke, wierzga nozkami...ech... Wczoraj dalam jej pierwszy raz jabluszko ze sloiczka. Pierwsza proba przed poludniem byla nie udana, dziecko krzywilo sie tak jakbym jej dawala co obrzydliwego, ale po poludniu, zjadla 5 lyzeczek. Chciala wiecej, ale stwierdzilam ze na pierwszy raz wystarczy. Asia jak widziala lyzeczke, bardzo ladnie otwierala buzie :) no nic dziewczynki. Koncze te wypociny i ide dalej spac. s. PS. Kutya, po weekendzie musowo spotkanko!! po zdjeciach widze jak Aleks zmeznial ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×