Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylwiara

Wasz pierwszy poród

Polecane posty

Gość to się stało
Dodam jeszcze że zrobili mi wielkie nacięcie, ale co tam. Pękłam i tak aż w tyłku. Nie polecam nikomu takich atrakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem studentką położnictwa. Chciałabym zaprosić wszystkie Panie wypowiadające się w tym temacie do wypełnienie mojej ankiety. Prowadzę badania opinii kobiet na temat realizacji standardu Ministra Zdrowia, który wszedł w życie 8 kwietnia 2011 roku. Dotyczy on opieki okołoporodowej w Polsce. Czy jesteś zadowolona z opieki okołoporodowej, którą otoczono Ciebie i dziecko? Ankietę skierowaną do zdrowych kobiet, które urodziły dziecko po 8 kwietnia 2011 roku i których ciąża i poród były fizjologiczne. Badanie jest anonimowe, a zebrane wyniki będą wykorzystane wyłącznie do celów naukowych. Z góry dziękuję za poświęcony czas :) Link do ankiety: https://docs.google.com/forms/d/1zINFn3E_zTQjP7R5e-b37A_z4xj0OF-oTU1stZtKCVg/edit#

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dankas
ość 22.05.2014 ale czad z tymi dzieciakami co maja po 10 lat . bardzo mi sie cieplutko na sercu zrobilo - jakos tak po mamusiowemu , czas leci dziewczyny - my wciaz mlode tylko te dzieciaki nam lat dodaja jak cholera .haha moj pierwszy porod byl 23 lata temu a ja wciaz mloda tadda! x x o to cię przebiję, ja rodziłam 33 lata temu che che che czasy prlu kiedy to łapówki były w poważaniu :D a w szpitalu brakowało wszystkiego, położna przynosiła na salę watę i gazę a my robiłyśmy z tego podpaski dziecko przynoszono matce po 12 godzinach potem co trzy godziny na karmienie i zabierali jak się czułaś źle to nawet wygodne było,ale tęskniło się za maluszkiem do domu wychodziło się po 7 dniach po cesarce po 12 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goskgfbvfh
rodzilam syna nie majac jeszcze 18 lat.. 4 godz porodu 15 min partych i po wszystkim. opieka prywatna , bez znieczulenia bo nie chcialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscinnego
Znieczulenie, parcie 45min- I mam moja teraz 6 latke Kolejne nadchodzi w lipcu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćść
Zacytuję .....Ja czesto pisałam o obecnośc***artnera podczas badań zawsze przy całym badaniu nawet na fotelu.Dużo krytykowało te wpisy.Kobiety często wstydzą sie meża a obcego faceta czasmi zboczonego ginekologa nie to średniowiecze tylko w Polsce mozliwe!!Ginekolodzy gdy jesteś sama sobie pozwalają często za dużo!!!A mamy Prawo Pacjenta ust 2008 r art 21 ktore zapewnia obecność osoby bliskiej nawet w szpitalu podczas badań i zabiegów gdy wyprosza płaci placówka odzkodowanie PACJENTOWI bo on decyduje a nie niedouczony lub zboczony ginekolog.Do tego dodam że to w Polsce jest tylko takie zboczenie ginekologów ze podczas każdej wizyty muszą pchać łapy do pochwy.W cywilizowanych państwach raz się bada pochwę(oczywiscie w obcenościosoby bliskiej lub gdy brak musi być położna a nie sam na sam z pacjentom nie ma takiej obcji) i wpisuje się do kartoteki położenie jajowodów i reszty bo to się nie zmienia.Każde badanie ginekologiczne jest ryzykiem zakazeń nawet brodawczakiem bo rękawiczki chronią tylko lekarza a nie pacjenta!Ja chodze raz na trzy lata zaraz robię cytologię i mąż obceny patrzy by nic nie dotykał potem wkładał palce do pochwy.To samo mąż wspierał porody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Mój poród był koszmarny. Poszłam do szpitala po terminie to był poniedziałek i od razu założono mi chyba to się nazywa cewnik tzn taki balon do wywołania, zaczeły się pierwsze skurcze w pon po południu wtorek były coraz większe z wtorku na środe w nocy wytrzymac juz nie mogłam. Trafiłam po opiekę ordynatora a jemu się rodziło wnuczę więc ciągle go nie było, nikt z lekarzy nie chciał nic mi powiedz kazali tylko ciągle czekać na ordynatora, rano łaskawie przyszedł i powiedział że za godz urodzę mineły dwie i nic później znowu kolejne przyszedł koło 12 i powiedz że juz nie długo dodam że miałam okropne skurcze kręgosłupowe. Później przyszedł po 13 i miało być już niby a nagle stwierdził że jadę w ekspresowym tempie na cesarkę bo dziecko sie dusi. Leżąc już na stole bardzo się bałam narkozy i pytałam pielęgniarki która na de mną stała czy się obudzę napewno a ona na to "nie moge pani tego zagwarantowac zobaczymy", było to cudowne pocieszenie he he. dziecko urodziło się zdrowe tylko miało główkę zdeformowaną ale to dlatego że tyle czasu próbowało sie wydostac na świat po 2 godz wszystko wróciło do normy. To było trzy lata temu ale teraz słysząc słowa synka kocham cię mamo albo jesteś najwspanialsza na świecie wiem że jak by trzeba było to bym przeżyła to drugi raz jeszcze. Pocieszam się że przy kolejnym porodzie będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA poród miałam ciężki...rodziłam ponad 2 tygodnie po terminie, druga próba wywołania porodu, więc przez to,że był to poród wywołany skurcze były okropnie bolesne, męczyłam się kilka godzin i niestety okazało się , że musi być zastosowany próżnociąg- gdy zobaczyłam "to coś" odrazu mi siły odeszły. wokół mnie zbiegło się mase osób, niestety męża wyprosily, nic przyjemnego, ale gdy ujży się swoje maleństwo to cała złość i ból odchodzą w niepamięc ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny czy któraś z Was po cesarce na życzenie (czyli mam na myśli takiej, gdzie nie było jeszcze skurczy itp.) ma dziecko autystyczne? Czytałam artykuł w którym naukowcy skłaniają się ku temu, że może to być jedna z przyczyn autyzmu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój pierwszy poród trwał 5 godzin. Bóle parte były bezbolesne nie wiem dlaczego ale kompletnie nie odczuwałam bolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co widze jestem bardzo twarda. Ja bylam bardzo opanowana poprostu. Kazda robi jak chce ja wolalam zachowac sily. jak sobie wyobrazam ze mialabym drzec sie przez 10 godz to nie wiem czy bym stamtad nie zeszla. niedlugo przed porodem blagalam o lewatywe bo tak mi naciskala juz glowka to polozna powiedziala ze jest zdziwiona tym ze w takim stanie prosze o nia. pamietam ile rzeczy czytalam o porodzie bo nie wiedzialam czego sie spodziewac i jak dziewczyny pisaly ze najgorsze sa parte. z tym ze ja te ,,parte,, mialam caly czas. dla mnie nie bylo roznicy w bolach tych poczatkowych a tych koncowych. czy tylko ja tak mialam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwamama
Mój pierwszy poród wspominam dobrze choć sie bałam :-). To może opisze- byla godzina 12 w nocy poczułam delikatny ból brzucha wiec poszlam do łazienki okazało sie że zaczełam krwawić ale nie robiłam aż takiej paniki tylko obudziłam męża mówiac że chyba się zaczeło ale żeby poszedł jeszcze spać :-) Więc zaczełam przygotowania aby jechać do szpitala prysznic itp :-)i jeszcze paznokcie u stóp pomalowałam :-) o godzinie 3 rano pojechaliśmy do szpitala poźniej czekanie na lekarza badania ginekologiczne i usg ale wiele sie nie działo podłączono mnie do ktg ale synek chyba spał bo ruchów nie było :-) wkońcu zdecydowano że zostane przyjęta na porodówke rozwarcie było tylko 2cm około 4 rano. z każda godziną większe rozwarcie i skurcze mocniejsze ale do przeżycia( takie mocniejsze jak przy miesiączce) :-) o godzinie 8.30 doktor spytał czy chce aby mi przebił wody płodowe na co ja się zgodziłam :-) po tym już było z górki.Same skurcze parte trwały 20 minut i o godzinie 11.04 był już z nami nasz synek wiec już mogłam go tulić :-) 3400 i 58cm :-) Później szycie ale tego nie pamietam bo zasnołam i obudziłam sie na sam koniec :-)Więc poród dla mnie był ok tylko jedyny - to to że czułam jak mnie nacinano brr :-( teraz minoł rok i tego bólu już się nie pamieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy urodziłam syna, lekarz powiedział, że mam dalej przeć, bo "tam jeszcze coś jest". Myślałam, że to łożysko. Okazało się, że był ... drugi syn. Nikt się tego nie spodziewał. Chodziłam na comiesięczne badania do ginekologa, w tamtych czasach nie było USG. Nie wiedziało się, jaka płeć dziecka. Dziwne, że lekarka nie wykryła przez kilka miesięcy, że są dwa tętna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Was moje drogie! Jeżeli miałybyście ochotę poczytać o wszystkim co nas, kobiet dotyczy - problemach kobiecych, ciąży porodzie i naszych dzieciach zapraszam na http://dumnamama.pl Jest to portal, który współtworzony jest z Wami - kobietami abyście mogły czytać to, co Was interesuje! Serdecznie zapraszam i życzę dużo, dużo zdrówka! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Ci powiem tak rodziłam w szpitalu o którym opinie są podzielone ja przyjechałam do szpitala o 7 a o 10 mój synek był już na świecie bez nacięcia bez niczego bolało ale to trzeba przeżyć i tyle.ja jestem tego zdania że póki sama tego nie przeżyjesz to nie będziesz wiedziała co i jak bo po pierwsze każdy poród jest inny nie ma takich samych a po drugie każdą kobieta przeżywa wszystko inaczej i dla jednej ból będzie tragiczny a druga Ci powie że nie bolało. Ja teraz znowu jestem w ciąży niedługo rodze a i tak się obawiam bo nie wiem co tym razem mnie czeka pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zyczę Ci spokojnego, normalnego porodu, a Twojemu przyszłemu dzidziusiowi - dużo zdrowia i szczęścia w życiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ii ææ
-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia89
dla mnie to był koszmar. Wiedziałam ze bedzie bołało, ale nie przypuszczałam ze to az tak:(( no ale nagroda była przepiękna:) KOCHAM nad zycie i warto bylo zniesc ten ból

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mammmma
Mój poród .. ? Gr.. Masakra jednym słowem ! Ból niesamowity, jednak warto było ! Mój facet mówi, że po porodzie juz nic nie jest w stanie tak bolec kobiety jak wlasnie wydanie na swiat malenstwa. Wie, bo byl przy porodzie i widzial ile bólu mi to sprawilo. Nie wiem czy kiedykolwiek zdecyduje sie na drugie dziecko ... Pamietam, ze jak byl obchod ( a ja rodzilam ) to gdy lekarz zapytal mnie jak sie czuje to odpowiedzialam : "Panie doktorze, ja umieram . " A on na to ,ze jeszcze nie moge umierac , bo dziecko musze urodzic ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina88xxx
Poród? To nic strasznego. Po historiach matek, ciotek i życzliwych pań w przychodni spodziewałam się czegoś gorszego. W sumie 3 godziny skurczów, w tym połowa z tego to naprawdę silne, ale krótkie, można powiedzieć obezwładniające (bo ciężko było mi stać, nogi się same uginały). Do szpitala zostałam przyjęta przed 1 w nocy z 3cm rozwarciem, a o 2:30 miałam już bóle parte (bardzo śmieszne uczucie) i 8cm. Parłam w sumie 3 razy - za drugim dziecku bardzo spadło tętno, a za trzecim wyskoczyło całe. Była 3:10. ;) A szpital był mały i na uboczu. :) Byłam nacinana za własną zgodą, bo bałam się pęknięcia. Po 3 miesiącach mogę śmiało powiedzieć, że wszystko jest "tam" po staremu. :) Podczas porodu dużo chodziłam i skakałam. Polecam na kilka tygodni przed wyznaczonym terminem pić napar z liści maliny, bo zmiękcza szyjkę macicy i poród idzie eksprezowo. Mi na pewno pomógł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy więcej ! W skrócie, bo nie będę się rozpisywać. O 4 nad ranem odeszły mi wody, o 11 podłączyli mnie do kroplówki, o 13 miałam 1cm rozwarcia, zaraz po tym miałam znieczulenie ZZO, o 19 bóle parte, a o 19.45 urodziłam. Pod prysznicem miało być niby lepiej ale nie było.. Wręcz odwrotnie.. Skakałam tam na piłce i było mi duszno, co chwila zimna i ciepła woda. Bóle miałam masakryczne już przy 1cm rozwarcia, wtedy zaczęły mi się skurcze i były nie do zniesienia. Pani anestezjolog powiedziała, że nawet jeżeli nie wyraziłabym zgody (a wyrażałam i tak), to dałaby mi znieczulenie, bo mało którą kobietę ponoć tak boli, że aż się zwija przy tak małym rozwarciu i zaczęciu skurczy... No to znieczulenie dało mi stan ukojenia. Oglądałam telewizję na tym łóżku i czekałam.. gdy schodziło, dostałam natychmiast kolejną dawkę. Było cudownie i nic nie czułam prócz zdrętwienia i zmęczenia. Zaczęły się bóle parte.. Chodziłam, kucałam, leżałam, leżałam z nogami w górze, które trzymały mi pielęgniarki, następnie nacięli mnie i znów to samo.. chodzenie, kucanie itd.. Aż w końcu urodziłam. Łożyska nie czułam już jak wychodziło. Wszystko widziałam... bleee obrzydliwe. Na szczęście ból odchodzi, gdy dostajesz na piersi i brzuch maleństwo.. Zszywanie mnie bolało, bo znieczulenie nie chciało w 100% działać, to dostałam jeszcze miejscowe ze dwa. Mimo super porodówki i lekarzy, nigdy więcej się nie podejmę rodzenia kolejnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to bylo straszne.myslalam ze nie wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wspominam bardzo dobrze :-)w ogóle nie pamiętam bólu; na koniec powiedziałam lekarzowi, że nawet fajnie było :-)ale ja o dwudziestej trafiłam na porodówkę a o 20:20 nasz kochany synek był już na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama po cesarceeee
Mój pierwszy poród to planowane cesarskie cięcie w narkozie (nie krzepnie mi krew, a dziecie ułożone podladkowo). Cóż mogę napisać... jedyny ból to przy zakładaniu cewnika i wkłuwaniu wenflonu. Potem się zasypia, sen trwa jak to sen wydaje się że sekundę:) Budzisz się, na brzuchu jest siniak, opatrunek i boli, ale puki się nie ruszasz jest okej. Generalnie leczenie kanałowe zęba a nawet zwykłe borowanie bardziej bolało i wspominam gorzej. Duzo gorzej. Także ja ze swojej strony polecam cesarskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regularne skurcze porodowe pojawiają się co około 10 minut? Spokojnie. Powoli zbieraj się do szpitala, bo naprawdę masz czas. I to sporo czasu. Tylko na filmach poród przebiega błyskawicznie i zwykle kończy się w taksówce lub na szpitalnym korytarzu. W rzeczywistości od pierwszych skurczów minie jeszcze kilka, a nawet kilkanaście godzin. Macica musi mieć czas na swobodne rozwarcie i skrócenie szyjki. W przeciwnym razie nie będzie gotowa na urodzenie dziecka. Jeśli nie odeszły ci wody płodowe, możesz nawet zrelaksować się w ciepłej kąpieli, która złagodzi akcję skurczową i doda ci sił. Albo wybierz się na niedaleki, spokojny spacer, który usprawni i nieco przyspieszy poród. Skurcze stają się częstsze (pojawiają się co ok. 5 minut) i coraz dłuższe? Szykuj się do wyjścia. Ale nie biegiem. Masz przynajmniej dwie godziny na dotarcie do celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja urodziłam troje,każde bez znieczulenia. Pierwsze przy pomocy oxytocyny,nie polecam :( pozostała dwójka jak najbardziej naturalnie. Bardzo pomogła mi obecność ukochanego który był bardzo bardzo dzielny :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam ulozenie posladkowe i bylam zakwalifikowana do cc z czego bardzo sie cieszylam. ;) jednak lekarz powiedzial mi ze nawet w ostatniej chwili dziecko moze sie obrocic i bede rodzic normalnie. dal mi skierwanie do szpitala na cc dzien przed wyliczonym terminem porodu i nastepnego dnia rano mialam miec cc. jednak w nocy w szpitalu nagle odeszly mi wody. lalo sie ze mnie strasznie, jakby ze 2 wiadra sie wylaly. wzieli mnie szybko na cc. mialam znieczulenie w kregoslup. chyba zle mi go dano bo jednej nogi wcale nie czulam a druga troche czulam i czulam tez jak mi tak gmerali. momentami bol byl straszny zwlaszcza jak wyciagali dziecko i wkladali macice. masakra. ale i tak ciesze sie zemialam cc. przed odejsciem wód, jakas godzine przed strasznie bolaly mnie plecy w dole (nad tylkiem) myslalam ze lozko szpitalne jest niewygodne i dlatego tak boli ale teraz mysle ze moze mialam skurcze? bo to nie bolalo nonstop a takimi jakby falami. wczesniej mialam tez robione badanie ktore wykrywa skurcze czy cos (nie pamietam nazwy - to co przypinaja takie pasy do brzucha) i na wykresie wyszly mi takie regularne fale. nikt niestety wczesniej tym wykresem sie nie zainteresowal bo badaly nas praktykantki a bylo akurat pelno kobiet rodzacych i w ogole duzo pacjentek ze jakis czas nawet na korytarzu lezalo wiele z nas. wiec mysle ze pewnie mialam te skurcze bo pozniej podejrzanie szybko o 1 w nocy mnie na cc brali po odejsciu tych wod... ;) ale jesli to byly skurcze porodowe to przy okresie bardziej bolal mnie brzuch niz wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem dopiero w 9 tygodniu, ale cale zycie balam sie porodu! Nie wiem jak to zniose, moze rzeczywiscie lepiej cesarskie? Jak dochodzilyscie po cesarce do siebie? Jak dlugo nie mozna cwiczyc? Boje sie ze przy normalnym porodzie tam na dole bede 'rozciagnieta' i sex nie bedzie juz sprawial takiej przyjemnosci mnie jak i partnerowi.. Jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć , ja miałam 17 lat jak rodziłam i bardzo dobrze wspominam ten dzień :) rodziłam tylko 3,5 h . ostatnia faza trwała 15 minut :) Od początku ciąży do końca się tego nie bałam i jestem bardzo zadowolona z jakości porodu:) Wdł mnie to najgorsze było szycie (miałam z nacięciem) , ponieważ lekarz nie był wgl. delikatny ; p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×